Rozdział Pierwszy
Śri Ramakryszna w Świątyni Kali w Dakszineśwar z wielbicielami
Śri Ramakryszna jest szczęśliwy w towarzystwie wielbicieli. Baburam, Młodszy Naren, Paltu, Haripada i kilku innych siedzą na podłodze. Jest tam także młody bramin, który przebywa u Śri Ramakryszny od dwóch lub trzech dni. Jest sobota, 7 marca 1885, 25 dzień Phalgun; jest godzina około 15:00. Jest siódmy dzień ciemnych dwóch tygodni Ćaitra.
Matka Święta mieszka obecnie w nahabat. Czasami przychodzi do pokoju Śri Ramakryszny aby mu służyć. Mohini Mohan przybył wynajętym powozem z żoną i matką Nawina Babu.
Panie poszły do nahabat aby otrzymać darśan Świętej Matki i pozdrowić ją. Zostały tam. Złożą hołd Śri Ramakrysznie kiedy wielbiciele płci męskiej odejdą. Thakur siedzi na mniejszym łóżku. Kiedy patrzy na młodych wielbicieli, jego twarz promieniuje radością.
Rakhal nie mieszka obecnie w Dakszineśwar. Przez kilka miesięcy przebywał we Wrindaban z Balaramem. Od powrotu mieszkał w domu.
Śri Ramakryszna (śmiejąc się): „Rakhal jest obecnie na «emeryturze». Od czasu powrotu z Wrindabanu przebywa w domu. Jego żona tam jest. Ale on mówi: «Nie podejmę pracy, nawet jeśli będę zarabiał tysiąc rupii miesięcznie».”
„Pewnego dnia kiedy tu odpoczywał, powiedział: «Nawet cię nie lubię». Taki był wtedy podniosły stan jego umysłu.”
„Bhawanath jest żonaty, ale rozmawia ze swoją żoną tylko o sprawach duchowych.”
„Oboje spędzają czas rozmawiając o Bogu. Kiedy mu powiedziałem: «Baw się dobrze ze swoją żoną», odpowiedział ostro w gniewie: «Co! Czy będziemy prowadzić frywolne życie?»”
Śri Ramakryszna mówi teraz o Narendrze.
Śri Ramakryszna do wielbicieli: „Nie czułem tej samej silnej tęsknoty za Młodszym Narenem jaką mam za Narendrą. Ale Młodszy Naren nie ma tak wielkiej tęsknoty jak Narendra.”
(Do Haripada) „Czy chodzisz do domu Giriśa Ghosza?”
Haripada: „Jego dom jest całkiem blisko naszego. Często tam chodzę.”
Śri Ramakryszna: „Czy Narendra przychodzi?”
Haripada: „Tak, czasami go tam widuję.”
Śri Ramakryszna: „Jaka jest jego opinia na temat poglądu Giriśa Ghosza (o Boskiej Inkarnacji)?”
Haripada: „On (Narendra) został pokonany w kłótni.”
Śri Ramakryszna: „Nie. On powiedział: «Giriś Ghosz ma tak wielką wiarę, dlaczego miałbym się z nim kłócić?»”
Przybył brat zięcia sędziego Anukula Mukhopadhaja.
Śri Ramakryszna: „Czy znasz Narendrę?”
Brat zięcia: „Tak, proszę pana. Narendra jest inteligentnym chłopcem.”
Śri Ramakryszna (do wielbicieli): „Skoro chwali Narendrę, sam musi być dobrym człowiekiem. Narendra przyszedł tu pewnego dnia. On i Trailokja śpiewali, ale ich piosenki wydały mi się nudne.”
Baburam i chronienie „zarówno tego co doczesne, jak i tego co duchowe” – wykrocz poza wiedzę i ignorancję
Śri Ramakryszna patrzy na Baburama i mówi. Baburam jest w klasie wstępnej (dziesiątej) w szkole, w której uczy M.
Śri Ramakryszna (do Baburama): „Gdzie są twoje książki? Nie chcesz się uczyć? (Do M.) On chce lgnąć zarówno do tego co doczesne, jak i do tego co duchowe.”
„To jest bardzo trudne. Jaki sens ma poznanie Boga tylko trochę? Nawet Wasisztha, choć był ryszim cierpiał z powodu śmierci swego syna. Widząc to, Lakszmana był zaskoczony i zapytał o to Ramę. Rama powiedział: «Bracie, co w tym dziwnego? Kto ma wiedzę, ma też niewiedzę.» Kiedy cierń wbije się w twoją stopę, musisz poszukać innego ciernia, aby wyciągnąć pierwszy. Po wykonaniu tej czynności powinieneś wyrzucić oba ciernie. Aby pozbyć się ciernia ignorancji, potrzebny jest cierń dźnany. A potem powinieneś wyjść poza jedno i drugie.”
Baburam (śmiejąc sie): „Tego właśnie chcę.”
Śri Ramakryszna (śmiejąc się): „Ale mój chłopcze, czy możesz to zrobić, trzymając się obu? Jeśli naprawdę tego chcesz to odejdź.”
Baburam (śmiejąc sie): „Odciągnij mnie.”
Śri Ramakryszna (do M.): „Było inaczej kiedy był tu Rakhal. Jego ojciec się na to zgodził. Gdyby ci chłopcy tu mieszkali, spowodowałoby to ogromne zamieszanie.”
(Do Baburama): „Jesteś bojaźliwy. Nie masz dość odwagi. Zobacz tylko co mówi młodszy Naren – że natychmiast przyjdzie ponownie”.
Teraz Śri Ramakryszna idzie i siada z młodymi wielbicielami na macie rozłożonej na podłodze. M. jest w pobliżu.
Śri Ramakryszna (do M.): „Szukam tego, który wyrzekł się żądzy i chciwości. Kiedy spotykam jakiegoś młodego mężczyznę, myślę, że może mógłby ze mną zostać, ale każdy ma wymówkę.”
„Duch szukał towarzysza. Jeśli ktoś umrze śmiercią nienaturalną w sobotę lub wtorek, staje się duchem. Gdy więc ten duch zobaczył, że ktoś spadł z dachu lub zemdlał któregoś dnia, pobiegł do niego, mając nadzieję, że ten człowiek przez nienaturalną śmierć zamieni się w ducha i dotrzyma mu towarzystwa. Ale los chciał, że każdy z nich przeżył. Nie znalazł towarzysza.”
„Po prostu spójrz, Rakhal zawsze mówi o swojej żonie. Mówi: «Co się z nią stanie?». Kiedy położyłem rękę na piersi Narendry, na wpół zemdlał i powiedział: «Och! Co mi zrobiłeś? Mam ojca i matkę!»”
„Dlaczego Boska Matka utrzymywała mnie w tym stanie? Ćaitanjadewa przyjął sannjasę – aby wszyscy złożyli mu pokłon. Kto choć raz pozdrawia Wcielenie, zostaje wyzwolony.”
Mohini Mohan przyniósł Śri Ramakrysznie trochę sandeśu w słomianym pojemniku.
Śri Ramakryszna: „Do kogo należy ten sandeś?”
Baburam wskazał na Mohini Mohana.
Śri Ramakryszna wypowiada „Om” i dotyka sandeśu; następnie zjada go trochę, zamieniając go w prasad i daje wielbicielom. Ku zaskoczeniu wszystkich, własnoręcznie karmi Narena i kilku innych wielbicieli.
Śri Ramakryszna (do M.): „To ma znaczenie. Pan jest bardziej widoczny w czystych duszach. Kiedy jeździłem na wieś (Kamarpukur), karmiłem w ten sposób kilku chłopców. Ćinej Śankhari mawiał: «Dlaczego on nas nie karmi w ten sposób?». Jak mógłbym? Niektórzy z nich mieli romanse z żoną brata lub innymi kobietami. Jak mógłbym ich nakarmić?”
Rozdział Drugi
Jego wielkie słowo o wielbicielach w samadhi
Śri Ramakryszna pływa w morzu radości ze swoimi wielbicielami. Siada na małym łóżku i naśladuje maniery śpiewaczki kirtanowej.1 Piosenkarka ma na sobie swoją najlepszą sukienkę. Stoi, trzymając w dłoni kolorową chusteczkę, kaszle, jakby było to naturalne, po czym pluje, podnosząc kolczyk w nosie. Kiedy wchodzi jakakolwiek ważna osoba wita go, „Proszę wejść”, wciąż śpiewając. Czasami podnosi ręce i odkrywa swój amulet, naramiennik, bransoletkę i inną biżuterię, aby wszyscy mogli je zobaczyć.
Widząc naśladownictwo Śri Ramakryszny, wszyscy wielbiciele wybuchnęli śmiechem. Paltu nie może opanować śmiechu. Thakur patrzy na niego i mówi do M.: „Czy on nie jest dzieckiem? Śmieje się do rozpuku!”
Śri Ramakryszna (do Paltu, śmiejąc się): „Nie mów tego wszystkiego swojemu ojcu. Ta resztka poważania którą ma on dla mnie zniknie. On jest «Anglikiem2».”
Plotkowanie podczas dźapy i zanurzenie się w Gangesie
(Do wielbicieli) „Tak wielu rozmawia o sprawach doczesnych podczas codziennych modlitw i nabożeństw.”
„Nie wypowiadając ani słowa, z gębą na kłódkę, mówią znakami: przynieś to, zabierz tamto, «aha». Robią tego typu rzeczy.” (Śmiech.)
„A niektórzy targują się o ryby z rybakami, licząc swoje koraliki. Wykonując dźapę palcem wskazują konkretną rybę. Rzeczywiście dojrzały czas na regulowanie rachunków!” (Wszyscy się śmieją.)
„Niektórzy idą kąpać się w Gangesie, ale zamiast myśleć o Bogu, plotkują o różnych doczesnych sprawach: «Twój syn się ożenił, jaką biżuterię dali w posagu?… Ten a ten jest bardzo chory… Czy ta i ta wróciła z domu teścia?… Taki a taki przyszedł do dziewczyny (w celach małżeńskich). Oddała wiele w posagu i miała bardzo uroczysty ślub… Hariś to taki kochany chłopiec. Ani chwili nie może beze mnie żyć… Nie mogłem przyjechać przez tyle dni, bo musiałem załatwić małżeństwo takiej a takiej dziewczyny. Widzisz, byłem bardzo zajęty.» Te wszystkie plotki.”
„Popatrz tylko, przyszli wziąć świętą kąpiel w Gangesie i rozmawiają tylko o sprawach doczesnych”.
Śri Ramakryszna patrzy uważnie na Narena i wkrótce wchodzi w samadhi. Czy widzi obecność Boga w czystej duszy?
Wielbiciele obserwują Śri Ramakrysznę, ten obraz samadhi. Było mnóstwo śmiechu, ale teraz w pokoju panuje cisza, jakby nikogo w nim nie było. Jego ciało jest nieruchome, wzrok nieruchomy, siedzi ze złożonymi rękami, jak na obrazku.
Po chwili jego samadhi mija. Jego oddech ustał; teraz wzdycha przeciągle. Powoli zyskuje zewnętrzną świadomość. Patrzy na wielbicieli.
Nadal jest w ekstazie. W pewnym stopniu zwraca się do każdego wielbiciela – o jego stan umysłu lub o to, co osiągnie. (Do młodszego Narena) „Bardzo chciałem cię zobaczyć. Osiągniesz cel. Przychodź tu raz na jakiś czas. Cóż, co wolisz? Wiedza czy miłość i oddanie Bogu (bhakti)?”
Młodszy Naren: „Tylko miłość i oddanie Bogu.”
Śri Ramakryszna: „Komu ofiaruje on swoją miłość, jeśli Go nie zna? (Wskazując na M. i śmiejąc się) Jeśli go nie znasz, jak możesz mu ofiarować swoją miłość? (Do M.) Ale skoro czysta dusza powiedziała, że chce tylko miłości i oddania, to z pewnością ma to jakieś znaczenie.”
„Bez wrodzonych skłonności3 miłość i oddanie Bogu nie przychodzą samoistnie. To jest oznaka prema–bhakti. Dźnana–bhakti to miłość do Boga oparta na rozumowaniu. (Do młodszego Narena) Pozwól mi zobaczyć twoje ciało. Zdejmij koszulę. Daj mi zobaczyć. Jeśli Twoja klatka piersiowa jest dość szeroka, odniesiesz sukces. Przychodź tu od czasu do czasu.”
Śri Ramakryszna wciąż jest w boskiej ekstazie. Z czułością zwraca się do każdego wielbiciela, mówiąc:
(Do Paltu) „Ty także odniesiesz sukces duchowy. Ale to zajmie trochę więcej czasu.”
(Do Baburama) „Dlaczego cię tu nie ściągnę? Ponieważ spowodowałoby to powstanie awantury na końcu.”
(Do Mohini Mohan) „Już tam jesteś. Zostało tylko trochę. Kiedy to nastąpi, wszystkie obowiązki domowe odpadną. Ale czy wszystkie powinny odpaść?”
Mówiąc to, Thakur patrzy na niego z uczuciem, jakby czytał uczucia z najgłębszych zakamarków jego umysłu. Czy Mohini Mohan myślał, że w imię Boga należy porzucić wszystko? Po chwili Śri Ramakryszna dodaje: „Bóg trzyma nauczyciela świętego słowa4 związanego jednym sznurkiem. W przeciwnym razie kto propagowałby święte słowo? Utrzymuje tę więź, aby umożliwić mu nauczanie ludzkości. Boska Matka zatrzymała cię na świecie właśnie po to.”
Teraz zwraca się do młodego brahmina.
Dźnana Joga i Bhakti Joga – stan Brahmadźnani i stan wyzwolonego w tym właśnie życiu
Śri Ramakryszna (do młodego mężczyzny): „Porzuć wiedzę i rozumowanie. Zamiast tego zajmij się bhakti. Bhakti jest esencją. Jesteś tu już od trzech dni?”
Młody Brahmin (składając ręce): „Tak, proszę pana.”
Śri Ramakryszna: „Miej wiarę. Polegaj na Niej. Po zrobieniu tego nie będziesz musiał nic robić. Matka Kali zrobi wszystko.”
„Wiedza może dotrzeć do zewnętrznej bramy. Ale miłość i oddanie mogą wejść do pałacu. Czysta dusza jest nieprzywiązana. Ma w sobie zarówno wiedzę, jak i niewiedzę, ale nie jest przywiązana do żadnej z nich. W powietrzu unosi się zapach, czasem dobry, czasem nieprzyjemny, ale powietrze jest wolne od obu. Wjasadewa zamierzał przekroczyć Dźamunę. Dojarki przybyły na to samo przejście. Musiały przedostać się na drugi brzeg, żeby sprzedać twaróg, mleko i masło, ale łódki nie było. Jak miały przejść? Stały tam i zastanawiały się jak przejść.”
„Właśnie wtedy Wjasadewa powiedział: «Jestem bardzo głodny». Dojarki karmiły go mlekiem, śmietaną i masłem. Wjasadewa zjadł prawie wszystko, co miały.”
„Zwracając się do rzeki Dźamuny, Wjasadewa powiedział następnie: «Och Dźamuno! Jeśli nic nie zjadłem, niech rozstąpią się Twoje wody i umożliwią nam przejście. I tak się właśnie stało. Dźamuna podzieliła się, pozostawiając ścieżkę między wodami. Tą ścieżką Wjasadewa i gopi przeprawiły się przez rzekę.”
„Znaczenie słów Wjasadewy, że nic nie jadł, jest takie, że był czystą duszą, a czysta dusza jest wolna od przywiązań – jest poza naturą. Nie odczuwa głodu ani pragnienia, ani narodzin, ani śmierci; jest nieśmiertelna, nigdy się nie starzeje – jak góra Sumeru.”
„Ten, kto osiągnął wiedzę o Brahmanie jest wyzwolony już w tym życiu. Słusznie zdaje sobie sprawę, że ciało i dusza są oddzielone.”
„Po urzeczywistnieniu Boga identyfikacja z ciałem znika. Uświadamia sobie, że ciało i dusza są oddzielone – jak suchy kokos. Kiedy mleko w środku wyschnie, jądro oddziela się od skorupy. Atman nadal porusza się w ciele. Gdy tylko wyschnie woda światowości, urzeczywistnia się Jaźń – wiadomo, że Atman jest oddzielony od ciała. Niedojrzałego orzecha betel i niedojrzałego migdału nie można oddzielić od łupin.”
„Ale kiedy dojrzeją, orzechy betelu i migdały oddzielają się od łupin. Gdy są dojrzałe sok wysycha. Podobnie, gdy urzeczywistnimy Brahmana, woda światowości wysycha.”
„Ale ta wiedza jest bardzo trudna do zdobycia. Brahmadźnany nie można osiągnąć samą rozmową. Niektórzy udają, że już to osiągnęli. (Śmiejąc się) Pewien człowiek zwykł kłamać, ale powiedział on: «Osiągnąłem Brahmadźnanę». Otrzymawszy reprymendę, odpowiedział: «Ale dlaczego nie? Ten świat jest jak sen. Jeśli to wszystko jest iluzją, czy prawda jest inna? Fałsz jest oczywiście fałszywy, ale prawdomówność też jest fałszywa.»” (Wszyscy się śmieją).
Rozdział Trzeci
Dla ustanowienia prawości rodzę się wiek po wieku5 – mistyczne przemówienie
Śri Ramakryszna siedzi ze swoimi wielbicielami na macie rozłożonej na podłodze. Uśmiecha się. Mówi do wielbicieli: „Proszę, pogłaskajcie mnie trochę po stopach”. Wielbiciele oddają mu tę służbę. (Śmiejąc się do M.) „Ta służba ma wielkie znaczenie.”
Kładąc rękę na piersi, kontynuuje: „Jeśli coś tu jest, ta służba całkowicie usunie wszelką ignorancję i złudzenia”.
Potem nagle popada w głęboki nastrój – być może objawi przeżycie mistyczne.
Śri Ramakryszna (do M.): „Nie ma tu nikogo z zewnątrz. Któregoś dnia, kiedy Hariś tu był, widziałem Sat–ćit–anandę wychodzącego z tej powłoki.6 Było tam napisane: «Wcielam się wiek po wieku». Pomyślałem, że może daję upust swoim myślom, ale milczałem. Ponownie przemówił Sat–ćit–ananda i powiedział, że Ćaitanja również wielbił Śakti.”
Wielbiciele słuchają Śri Ramakryszny ze zdumieniem. Niektórzy z nich zastanawiają się, czy Bóg – Absolut Istnienia–Wiedzy–Błogości – sam siedzi przed nimi w postaci Śri Ramakryszny, czy Bóg ponownie się wcielił.
Zwracając się do M., Śri Ramakryszna mówi: „Widziałem Jego doskonałą i pełną manifestację. Ale Jego najwyższy blask zamanifestował się poprzez cechę sattwy.”
Słuchając go wielbiciele oniemieli ze zdumienia.
Jogamaja – Pierwotna Moc – i światowa zabawa awatara
Śri Ramakryszna (do M.): „Powiedziałem Matce (Wszechświata): «Nie mogę już zbyt wiele mówić.» I powiedziałem: «Pozwól, o Matko, aby człowiek mógł osiągnąć przebudzenie jednym dotknięciem.» Taka jest najwyższa moc Jogamaji. Ona może wykonywać tę magię. Podczas swej zabawy we Wryndawan Jogamaja dokonała tego magicznego wyczynu. To dzięki Jej mocy Subol sprowadził Radhę na spotkanie z Kryszną. Jogamaja – czyli Pierwotna Moc – ma tę moc przyciągania. Skorzystałem z tej samej mocy.”
„No cóż, myślisz, że ci, którzy tu przychodzą, coś zyskują?”
M.: „Tak, proszę pana. Z jakiego innego powodu mieliby przychodzić?”
Śri Ramakryszna: „Skąd wiesz?”
M. (śmiejąc się): „Wszyscy mówią: «Kto do niego idzie, nigdy nie wraca do świata.»”
Śri Ramakryszna (śmiejąc się): „Wielka żaba wpadła w szpony niejadowitego węża. Wąż nie mógł jej połknąć ani wypluć. Żaba cierpiała tak bardzo, że rechotała bez przerwy. To był ból od niejadowitego węża. Gdyby złapała go kobra, uspokoiłaby się już po jednym skrzeknięciu.” (Wszyscy się śmieją.)
(Do młodych chłopców–wielbicieli) „Proszę, przeczytajcie książkę Trailokji zatytułowaną Bhakti Ćaitanja Ćandrika. Zdobądźcie od niego kopię. Zawiera piękne fakty na temat Ćaitanjadewy.”
Pewien wielbiciel: „Czy on nam ją da?”
Śri Ramakryszna (śmiejąc się): „Dlaczego nie? Jeśli na polu jest duży zbiór zielonych melonów, rolnik może z łatwością oddać dwa lub trzy. (Wszyscy się śmieją.) Dlaczego ma wam jej nie dać?”
Śri Ramakryszna (do Paltu): „Przychodź tu od czasu do czasu.”
Paltu: „Przyjdę cię odwiedzić, kiedy tylko będzie to możliwe.”
Śri Ramakryszna: „Przychodź do mnie do Kalkuty kiedy tam jadę.”
Paltu: „Spróbuję.”
Śri Ramakryszna: „Oto odpowiedź kalkulującego umysłu.”
Paltu: „Gdybym nie powiedział, że spróbuję, byłoby to kłamstwem.”
Śri Ramakryszna (do M.): „Nie sądzę, żeby kłamali w tym, co mówią. Nie są wolni (by poruszać się do swobodnie).”
Śri Ramakryszna rozmawia z Haripadą.
Śri Ramakryszna (do Haripady): „Dlaczego Mahendra Mukherdźi nie przychodzi?”
Haripada: „Nie jestem całkiem pewien.”
M. (śmiejąc się): „Praktykuje dźnana jogę.”
Śri Ramakryszna: „Nie. Któregoś dnia obiecał wysłać nam swój powóz, abyśmy obejrzeli (sztukę) «Życie Prahlady». Ale tego nie zrobił. Może dlatego nie przychodzi.”
M.: „Któregoś dnia poszedł do Mahimy Ćakrawarty i rozmawiał z nim. Wygląda na to, że często go odwiedza.”
Śri Ramakryszna: „Ale dlaczego? Mahima mówi także o miłości i oddaniu Bogu. Jak ładnie intonuje hymn: «Po co wyrzeczenia, jeśli Bogu oddaje się cześć z miłością?»”
M. (śmiejąc się): „On [Mahima] powtarza hymn, kiedy ty go o to prosisz.”
Giriś Ghosz właśnie zaczął odwiedzać Śri Ramakrysznę. Obecnie nie mówi o niczym innym jak tylko o Śri Ramakrysznie.
Hari: „Giriś Ghosz ma obecnie wiele wizji. Kiedy opuszcza to miejsce, pozostaje pogrążony w duchowych nastrojach – i widzi wiele rzeczy.”
Śri Ramakryszna: „To jest możliwe. Kiedy ktoś jedzie nad Ganges, widzi wiele rzeczy: łodzie, statki i tak dalej.”
Hari: „Giriś Ghosz mówi: «Teraz zajmę się tylko pracą. Każdego ranka o określonej porze usiądę z piórem i atramentem. I cały dzień będę pisał». Mówi tak, ale nie może tego zrobić. Gdy tylko nas zobaczy, mówi tylko o tobie. Prosiłeś, żeby sprowadzono tu Narendrę. Giriś Babu powiedział: «Zorganizuję dla niego powóz».”
Teraz jest piąta. Młodszy Naren wraca do domu. Stojąc samotnie na długiej północno–wschodniej werandzie, Śri Ramakryszna udziela mu różnych instrukcji. Po pewnym czasie Młodszy Naren pozdrawia Thakura i odchodzi. Wielu innych wielbicieli również odchodzi.
Siedząc na mniejszym łóżku, Śri Ramakryszna rozmawia z Mohini. Żona Mohini prawie oszalała z powodu śmierci syna. Śmieje się, a potem płacze. Ale kiedy przybywa do Dakszineśwar, aby spotkać się ze Śri Ramakryszną, staje się spokojna.
Śri Ramakryszna: „Jak się ma twoja żona?”
Mohini: „Tutaj staje się spokojna. Ale w domu czasami robi straszne zamieszanie. Któregoś dnia chciała popełnić samobójstwo.”
Słysząc to, Śri Ramakryszna martwi się przez jakiś czas. Mohini mówi do niego pokornie: „Proszę, powiedz jej słowo lub dwa”.
Śri Ramakryszna: „Nie pozwól jej gotować. Rozgrzewa jej to mózg. I nie wolno jej zostawiać samej.”
Rozdział Czwarty
Dziwny stan sannjasy Śri Ramakryszny – rozmowa z Tarakiem
Jest już zmierzch. W świątyni trwają przygotowania do arati. W pokoju Śri Ramakryszny zapalono lampę i kadzidło. Siedząc na mniejszym łóżku, Thakur złożył pokłon Matce Wszechświata i intonuje Jej Imię. W pokoju nie ma nikogo oprócz M.
Śri Ramakryszna wstaje, M. także. Wskazując na zachodnie i północne drzwi pokoju, Thakur mówi do M.: „Proszę, zamknij te drzwi”. M. zamyka drzwi i idzie do Śri Ramakryszny, który jest na werandzie.
Śri Ramakryszna mówi: „Chciałbym udać się do świątyni Kali”. Mówiąc to, trzyma M. za rękę. Opierając się na nim, dociera na platformę świątyni Kali. Zanim usiądzie, mówi do M: „Proszę, zawołaj Baburama”. M. przyprowadza Baburama.
Otrzymawszy darśan Kali, Śri Ramakryszna wraca teraz do swojego pokoju, spacerując środkiem rozległego dziedzińca. Śpiewa: „Matko, Matko Radźaradźeśwari”.
Wracając do swojego pokoju, Śri Ramakryszna siada na swoim małym łóżku. Jest w szczególnie dziwnym stanie umysłu. Nie może dotykać niczego metalowego. Mówi: „Wygląda na to, że Boska Matka całkowicie odwraca mój umysł od bogactw materialnych”. Bierze wodę w naczyniu glinianym. Ponieważ nie może dotknąć metalowego garnka używanego do mycia, poprosił wielbicieli aby przynieśli gliniany garnek. W chwili, gdy dotknie metalowego garnka lub talerza, boli go ręka, jakby ukłuła ją kolczasta ryba.
Prasanna przyniósł wiele naczyń; są bardzo małe. Śmiejąc się, Śri Ramakryszna mówi: „Naczynia są bardzo małe, ale ten chłopiec jest dobry. Kiedy go o to poprosiłam, rozebrał się przede mną do naga. Jak dziecinnie!”
Wielbiciel i kobieta; uważaj, sadhu
Przybył Tarak z Belgharii z przyjacielem.
Śri Ramakryszna siedzi na mniejszym łóżku. W pokoju pali się lampa. Jest tam kilku wielbicieli, w tym M.
Tarak jest żonaty. Rodzice nie pozwalają mu odwiedzać Śri Ramakryszny. Jego dom znajduje się w Bowbazar w Kalkucie. Tarak przez większość czasu przebywa w domu. Śri Ramakryszna bardzo go lubi. Towarzysz Taraka jest nieco leniwy (tamasowy). Jest skłonny wyśmiewać religię i Śri Ramakrysznę. Tarak ma około 27 lat. Kiedy przybywa, Tarak pada na twarz przed Śri Ramakryszną.
Śri Ramakryszna (do przyjaciela Taraka): „Dlaczego nie pójdziesz zobaczyć świątyni?”
Przyjaciel Taraka: „Już ją widziałem.”
Śri Ramakryszna: „W porządku. Co sądzisz o wizycie Taraka tutaj?”
Przyjaciel Taraka: „Ty wiesz najlepiej.”
Śri Ramakryszna (wskazując na M.): „On jest dyrektorem.”
Przyjaciel Taraka: „Och!”
Śri Ramakryszna grzecznie wypytuje Taraka i rozmawia z nim o wielu sprawach. Po długiej duchowej rozmowie Tarak chce odejść. Śri Ramakryszna ostrzega go przed kilkoma rzeczami.
Śri Ramakryszna (do Taraka): „Strzeż się, sadhu! Strzeż się «pożądania i chciwości». Gdy utoniesz w maji pożądania, nie będziesz mógł się podnieść. W rzece Wiśalakszi znajduje się głęboki wir. Kto raz w niego wpadnie, już nigdy się z niego nie podniesie. Proszę przyjdź ponownie.”
Tarak: „Moja rodzina mi nie pozwola.”
Wielbiciel: „Jeśli czyjaś matka mówi: «Nie jedź do Dakszineśwar» i przysięga: «Będziesz pić moją krew, jeśli kiedykolwiek tam pojedziesz…»”
Dla Boga można sprzeciwić się radom przełożonego
Śri Ramakryszna: „Matka, która mówi takie rzeczy, nie jest matką. Ona jest obrazem ignorancji. Nie ma nic złego w niesłuchaniu takiej matki. Taka matka stawia przeszkody na drodze do urzeczywistnienia Boga. Nie ma nic złego w nieposłuszeństwie wobec Guru ze względu na Boga. Bharata nie słuchał Kaikeji ze względu na Ramę. Gopi nie posłuchały swoich mężów, gdy zabronili im darśanu Kryszny. Prahlada nie posłuchał swojego ojca. Król Bali nie słuchał swojego guru Śukraćarji z miłości do Boga. Bibhiszana nie posłuchał Rawany, swojego starszego brata, aby dotrzeć do Ramy.”
„Musisz słuchać wszystkiego, co mówią, z wyjątkiem kwestii wędrowania ścieżką do Boga. Pozwól mi zobaczyć twoją rękę.”
Mówiąc to, Śri Ramakryszna zdaje się ważyć rękę Taraka. Po chwili mówi: „Jest mała przeszkoda. Ale to minie z czasem. Módl się do Niego i odwiedzaj to miejsce od czasu do czasu. Pozbędziesz się tego. Czy wynająłeś dom Bowbazar w Kalkucie?”
Tarak: „Nie ja. Oni to zrobili.”
Śri Ramakryszna (śmiejąc się): „Czy to ty, czy oni? Czy boisz się «tygrysa»?”
Przez «tygrysa» Śri Ramakryszna oznacza kobiety [o nieboskiej naturze, które kierują umysł w stronę ciemności i oddalają od Boga].
Śri Ramakryszna kładzie się na mniejszym łóżku. Być może myśli o dobru Taraka. Nagle mówi do M.: „Dlaczego tak się o niego martwię?”
M. nic nie mówi. Być może zastanawia się, co powiedzieć. Śri Ramakryszna nalega, aby odpowiedział: „Odpowiedz”.
W międzyczasie do pokoju wchodzi żona Mohini Mohana, pozdrawia Śri Ramakrysznę i siada z boku. Thakur rozmawia z M. o towarzyszu Taraka.
Śri Ramakryszna: „Dlaczego Tarak go tu przyprowadził?”
M.: „To duża odległość, więc zabrał ze sobą towarzysza.”
Nagle Śri Ramakryszna zwraca się do żony Mohini: „Kiedy umiera się śmiercią nienaturalną, człowiek staje się duchem. Strzeż się. Musisz kontrolować swój umysł. Czy po wysłuchaniu tak wiele i zobaczeniu tak wiele ma to się ostatecznie tak skończyć?”
Mohini żegna się z Thakurem. Leży w pokłonie na ziemi. Jego żona również pozdrawia Śri Ramakrysznę. Śri Ramakryszna stoi w pobliżu północnych drzwi swojego pokoju. Żona zakrywając głowę, mówi coś do niego cichym głosem.
Śri Ramakryszna: „Chcesz tu zostać?”
Żona: „Tak, chcę przyjść i zamieszkać w nahabacie z Matką Świętą.”
Śri Ramakryszna: „To dobrze. Ale kiedy mówisz o umieraniu, jestem przerażony – Ganges płynie tak blisko.”