Rozdział pierwszy
Świątynia Kali i ogród
Śri Ramakryszna w Świątyni Kali w Dakszineśwar – ćandni (weranda) i dwanaście świątyń Śiwy – ceglany dziedziniec i świątynia Wisznu – Śri Śri Bhawatarini Matka Kali – Natmandir (sala teatralna) – magazyn, spiżarnia, domek gościnny i miejsce składania ofiar – pomieszczenia biurowe – Pokój Śri Ramakryszny – Nahabat, Bakultala i Panćawati – Dźhautala, Beltala i Kuthi – ghat do mycia naczyń, Gazitala, główna brama i tylna brama – Hanspukur, stajnia, obora i ogród kwiatowy – weranda pokoju Śri Ramakryszny „Siedziba Radości”.
Dziś jest niedziela. Wielbiciele mają dzień wolny od pracy więc licznie przybywają do świątyni Kali w Dakszineśwar aby zobaczyć Paramahamsa Dewę (Śri Ramakrysznę). Drzwi są otwarte dla każdego. Thakur swobodnie rozmawia ze wszystkimi gośćmi. Odwiedzają go wszyscy – sadhu,1 paramahamsowie,2 Hinduiści, Chrześcijanie, Brahmosi,3 Śaktowie,4 Waisznawowie,5 mężczyźni i kobiety. Błogosławiona jesteś Rani Rasmani! To dzięki twoim cnotliwym zasługom powstała tak piękna świątynia. Oprócz tego jest tam żywy obraz! Ludzie mogą tu przychodzić, aby spotykać i wielbić tę wielką duchową osobowość.
Ćandni (weranda) i dwanaście świątyń Śiwy
Świątynia Kali znajduje się około pięciu mil na północ od Kalkuty. Znajduje się tuż nad brzegiem Gangesu. Wysiadając z łodzi i wspinając się po szerokich schodach w kierunku wschodnim, wchodzi się do świątyni Kali. To właśnie w tym ghacie Paramahamsa Dewa bierze kąpiel. Tuż za schodami znajduje się ćandni. Mieszkają tam strażnicy świątyni. W tym właśnie ćandni znajdują się ich łóżka, skrzynie z drewna mango, jeden lub dwa dzbanki itp.. Kiedy babu (panowie) z sąsiedztwa przychodzą aby wykąpać się w Gangesie, niektórzy z nich siedzą tutaj i plotkują biorąc olejek do masażu. Niektórzy spośród Sadhu, fakirów i Waisznawów przychodzących by wziąć prasad6 z domu gościnnego czekają właśnie tam na dzwonek oznajmiający ofiarowanie pokarmu Bogom7. Czasami w tym miejscu siedzi Bhairawi (żeńska wielbicielka Matki) ubrana w szaty w kolorze ochry i z trójzębem w dłoni. Ona też idzie do domu gościnnego we właściwym czasie. Ćandni znajduje się dokładnie pośrodku dwunastu świątyń Śiwy, z których sześć znajduje się na północ od ćandni, a sześć na południe. Ludzie przepływający łodziami i widzący z daleka dwanaście świątyń wołają: „To jest świątynny ogród Rani Rasmani”.
Ceglany dziedziniec i świątynia Wisznu
Na wschód od ćandni i dwunastu świątyń znajduje się murowany dziedziniec z cegły. Na środku dziedzińca znajdują się naprzeciw siebie dwie świątynie. Na północy znajduje się świątynia Radhakanty. Prosto na południe od niej znajduje się świątynia Matki Kali. W świątyni Radhakanta posążki Radhy i Kryszny skierowane są na zachód. Do świątyni wchodzi się po schodach. Podłoga świątyni wyłożona jest marmurem. Przed świątynią w przedsionku wisi świecznik. Obecnie nie jest używany więc jest chroniony czerwonymi płóciennymi pokrowcami. Strażnik czuwa w świątyni, a płócienne zasłony chronią bóstwa przed południowym słońcem na zachodnim niebie. Przejścia pozostawione otwarte między rzędami kolumn przedsionków są zasłonione przez tymi zasłony. W kierunku południowo-wschodniego narożnika przedsionka znajduje się dzban z wodą z Gangesu. W pobliżu progu drzwi świątyni znajduje się naczynie zawierające poświęconą wodę8. Wielbiciele kłaniają się bóstwom i biorą kilka kropel tej wody. Wewnątrz świątyni znajdują się wizerunki Radhy i Kryszny na podwyższeniu. Śri Ramakryszna na początku został mianowany kapłanem tej właśnie świątyni w latach 1857-1858.
Śri Śri Bhawatarini Matka Kali
W południowej świątyni znajduje się piękny kamienny wizerunek Kali, Boskiej Matki. Nazywa się Ona Bhawatarini (Zbawicielka Świata). Podłoga świątyni wyłożona jest czarno-białym marmurem. Schody prowadzą na podwyższoną platformę, na której znajduje się srebrny lotos o tysiącu płatków. Na tym lotosie Śiwa leży na plecach, z głową skierowaną na południe i stopami na północ. Wizerunek Śiwy wykonany jest z białego marmuru. Na Jego piersi stoi kamienny wizerunek bardzo pięknej trójokiej Śjama Kali. Ubrana jest w sari z Benares i ozdobiona różnego rodzaju klejnotami. Na Jej lotosowych stopach są brzęczące obrączki9, ozdoby10, czerwone chińskie róże i liście bel. Jedna z bransoletek nosi nazwę pandźeb i jest noszona przez kobiety z Zachodu (Pendżab i Uttar Pradeś). Ta ozdoba została nabyta przez Mathur Babu na specjalne życzenie Śri Ramakryszny. Ramiona Matki zdobią szerokie bransolety11 i naramienniki ze złota. Na przedramieniu nosi bransoletki znane jako „kwiaty kokosowe”, painća, bauti i bala. Na ramionach nosi naramienniki zwane tarr, tabiz i badźu. Do tego ostatniego dołączony jest wisiorek.
Na szyi Boska Matka nosi złoty ćeke, naszyjnik z pereł z siedmioma sznurkami, złoty naszyjnik z trzydziestu dwóch sznurków, „łańcuch gwiazd” i złotą girlandę z ludzkich czaszek. Na głowie nosi koronę. Jej uszy zdobią kanbala i kanpaś, złote kolczyki wyglądające jak kwiaty, a także okrągłe złote kolczyki12 i „złota ryba”. Nosi perłowy kolczyk w nosie. Trójoka Bogini trzyma odciętą ludzką głowę i miecz w lewej górnej i dolnej ręce. Jej prawa górna ręka oznacza nieustraszoność, a dolna oferuje dobrodziejstwa. Wokół talii nosi girlandę z ludzkich ramion, a także złote łańcuchy w talii zwane owocami nim i komarpata.
W północno-wschodnim narożniku świątyni znajduje się piękne łoże, na którym Matka odpoczywa. Na bocznej ścianie wisi ćamara13, którym Śri Ramakryszna Ją wachlował. Na lotosowym stojaku na ołtarzu jest woda w srebrnym kubku na wodę. Na stopniach stoją rzędy naczyń z wodą do picia dla matki. Na srebrnym lotosowym siedzeniu na północnym zachodzie znajduje się lew wykonany z ośmiu metali. Wizerunki iguany i trójzębu znajdują się na wschodzie. Na południowy zachód od platformy znajduje się lisica, na południu czarny kamienny byk, a na północny-wschód łabędź. Na jednym ze stopni prowadzących na platformę znajduje się wizerunek Narajana14 na małym srebrnym tronie. Po jednej jego stronie znajduje się wizerunek Ramlala, chłopca Ramaćandry, wykonany z ośmiu metali, który Paramahamsa Dewa otrzymał od świętego człowieka. Jest też emblemat Śiwy, a także kilku innych bogów.
Boska Matka skierowana jest na południe. Bezpośrednio przed Nią, na południe od platformy, stoi dzban. Po zakończeniu pudźa ten dzban15 jest pokryty cynobrem, przykryty różnymi rodzajami kwiatów i ozdobiony kwiatowymi girlandami. Na innej ścianie wisi miedziany dzban wypełniony wodą do obmycia twarzy Matki. Powyżej, w baldachimie świątyni za obrazem wisi piękny kawałek jedwabiu z Benares. Piękna obrazu dodają srebrne kolumny po czterech stronach platformy z rozpostartym nad nimi kosztownym baldachimem.
Świątynia jest średniej wielkości. Niektóre bramy przedsionka są chronione przez mocne drzwi. Strażnik siedzi przy jednych z drzwi. W pobliżu znajduje się małe naczynie z wodą święconą. Szczyt świątyni zdobi dziewięć wieżyczek. Cztery wieżyczki wznoszą się z dolnych rogów dachu, cztery ze środka, a nad nimi jednak wieżyczka wznosi się ze środkowego podwyższenia. Teraz jest zepsuta. Paramahamsa Dewa wykonał pudźa zarówno w tej świątyni, jak i w świątyni Radhakanty.
Natmandir (sala teatralna)
Przed świątynią Kali – czyli na południe – znajduje się piękny i przestronny natmandir, na którym przedstawiony jest Śiwa16 i jego pomocnicy, Nandi i Bhringi.
Przed wejściem do świątyni Matki, Śri Ramakryszna składał ręce i kłaniał się Śiwie, tak jakby wchodził do świątyni po uzyskaniu Jego pozwolenia. Dwa rzędy wysokich kolumn stoją na północ-południe od natmandiru z dachem nad nimi. Na wschód i zachód od rzędu kolumn znajdują się dwie części natmandiru. Podczas świąt, zwłaszcza w dniu Kali Pudźa, w natmandirze odbywają się jatry (przedstawienia teatralne). To tam Mathur Babu, zięć Rasmani, na prośbę Śri Ramakryszny dokonywał darowizny dla biednych, zwanej „ceremonią kopca zboża”17. To tutaj Śri Ramakryszna czcił Bhairawi.
Magazyn, spiżarnia, domek gościnny i miejsce składania ofiar
Na zachód od dziedzińca znajduje się dwanaście świątyń Śiwy, a z trzech pozostałych stron znajdują się parterowe pokoje. W pokojach od wschodu znajduje się magazyn, pomieszczenie do przechowywania lući (smażonego chleba), pomieszczenie do składania ofiar pokarmowych dla Wisznu, pomieszczenie do przygotowywania owoców i innych ofiar oraz pomieszczenie do gotowania ofiar dla Boskiej Matki, a także domek gościnny do karmienia gości. Jeśli goście i odwiedzający sadhu nie jedzą tutaj, muszą udać się do biura zarządcy świątyni po pozwolenie na zabranie racji ze sklepu. Na południe od natmandiru znajduje się miejsce składania ofiar.
Jedzenie przygotowane dla świątyni Wisznu jest wegetariańskie, ale nie dla Kali. Jest oddzielna kuchnia do przygotowywania posiłków dla Niej. Przed kuchnią Matki Boskiej służące kroją ryby wielkimi nożami. W ciemną noc (nów) miesiąca18 składa się w ofierze kozę. Ofiarowanie pokarmów kończy się przed południem. W międzyczasie żebracy, sadhu i goście zabierają z pensjonatu talerze z liści sal19 i siadają w rzędach. Brahminom przydzielono osobny kąt, a pracujący tu brahmini także mają inne miejsca. Prasad dla zarządcy zostaje wysłany do jego pokoju. Potomkowie założycielki świątyni, Rani Rasmani, przebywają w kuthi, kiedy odwiedzają świątynię; tam zanosi się im prasad.
Pomieszczenia biurowe
W rzędzie pomieszczeń po południowej stronie dziedzińca znajdują się biura i rezydencje urzędników. Przebywają tutaj zarządca i urzędnicy, a sklepikarz, służące, służący, kapłani, kucharze, brahmini kucharze i odźwierni zazwyczaj wchodzą i wychodzą. Niektóre z tych pomieszczeń, które zawierają własność świątyni, takie jak dywany i namioty, są zamknięte. Niektóre pokoje są wykorzystywane jako magazyny podczas obchodów urodzin Paramahamsa Dewy. Gotowanie na tę wielką uroczystość odbywa się na ziemi od południowej strony.
Na północ od dziedzińca znajduje się kolejny rząd parterowych pomieszczeń. W jego centrum znajduje się główna brama. Podobnie jak w ćandni, tak i tutaj pilnują odźwierni. Przed wejściem do obu miejsc należy zdjąć buty.
Pokój Śri Ramakryszny
W północno-zachodnim rogu dziedzińca, na północ od dwunastu świątyń Śiwy, znajduje się pokój Śri Ramakryszny. Na zachód od jego pokoju znajduje się półkolista weranda. To stąd, patrząc na zachód, Śri Ramakryszna często obserwował Ganges. Obok tej werandy jest ścieżka, a na zachód od niej ogród kwiatowy i taras, wzdłuż którego płyną czyste, słodkie, melodyjne wody Gangesu, symbolu wszystkich pielgrzymek.
Nahabat (pawilon muzyczny), Bakultala i Panćawati
Na północ od pokoju Paramahamsa Dewy znajduje się prostokątna weranda. Na północ znajduje się ścieżka ogrodowa i ogród kwiatowy. Zaraz za nim jest nahabat (pawilon muzyczny). Czcigodna matka Śri Ramakryszny, a później Święta Matka mieszkały w dolnym pokoju. Obok nahabat znajduje się zagajnik drzew bakul20 i rzeczny ghat, w której kąpią się kobiety z sąsiedztwa. To właśnie w tym ghat czcigodna matka Paramahamsa Dewa wydała swoje ostatnie tchnienie, zanurzając dolną część ciała w świętych wodach Gangesu.
Trochę na północ od bakultala jest panćawati (gaj pięciu drzew). To właśnie w tym Panćawati Paramahamsa Dewa praktykował wiele wyrzeczeń religijnych. Często spacerował po okolicy ze swoimi wielbicielami. Czasami, w środku nocy wstawał i szedł tam. Ten gaj składa się z pięciu drzew: bata (figowiec indyjski), pīpal, nīm, amalaki i bel, które zasadził sam Thakur. Po powrocie z Wryndawan Śri Ramakryszna rozrzucił pył tego świętego miejsca w Panćawati. Bezpośrednio na wschód od niego Śri Ramakryszna zbudował chatę pokrytą strzechą. To tutaj medytował i praktykował wiele wyrzeczeń. Ta chata została od tego czasu zastąpiona pokojem zrobionym z cegły.
Pośrodku Panćawati rośnie drzewo bata. Obok niego rośnie pīpal. Oba te drzewa połączyły się ze sobą i wyglądają jak jedno. Będąc bardzo starożytnym i posiadającym wiele dziur w środku, to stare drzewo stało się miejscem życia wielu ptaków i zwierząt. Poniżej znajduje się zbudowana z cegły okrągła platforma ze schodami. Siedząc po północno-zachodniej stronie tej platformy, Bhagawan Śri Ramakryszna wykonywał wiele ćwiczeń oddania i z tęsknotą wzywał Bhagawana tak, jak krowa woła o swoje cielę. Teraz w poprzek uświęconego siedzenia spadła gałąź drzewa pīpal, towarzysza drzewa bata. Ta gałąź nie oderwała się całkowicie i nadal częściowo przylega do drzewa macierzystego. Wydaje się, że żaden wielki człowiek, który zasługiwałby na to miejsce, nie narodził się jeszcze na nowo.
Dźhautala, Beltala i Kuthi
Nieco na północ od Panćawati znajduje się poręcz z drutu żelaznego. Po drugiej stronie jest dźhautala, gdzie rosną rzędy wierzb. W niewielkiej odległości na wschód od dźhautala znajduje się beltala. Również tutaj Paramahamsa Dewa praktykował wiele trudnych wyrzeczeń. Za dźhautala i beltala znajduje się wysoki mur, a na północ od niego znajduje się magazyn rządowy.
Idąc na północ od głównej bramy dziedzińca dochodzi się do dwukondygnacyjnego kuthi. Ilekroć Rani Rasmani i jej zięć Mathur Babu oraz inni członkowie rodziny odwiedzali świątynię, zatrzymywali się w kuthi. Podczas ich życia Paramahamsa Dewa mieszkał w zachodnim pokoju na parterze. Ścieżka z tego pomieszczenia prowadzi do bakultala ghat, skąd rozpościera się wspaniały widok na Ganges.
Ghat do mycia naczyń, Gazitala i bramy
Idąc na wschód ścieżką między główną bramą dziedzińca a kuthi znajduje się piękny zbiornik wodny ze specjalnie zbudowanym, brukowanym ghatem. Ten ghat graniczący ze wschodnią stroną świątyni Matki Kali służy do mycia naczyń. W niewielkiej odległości na północ od głównej ścieżki prowadzącej do bramy znajduje się kolejny ghat, z boku którego rośnie drzewo zwane gazitala. Nieco dalej na wschód na tej ścieżce znajduje się kolejna brama. Jest to główne wyjście z ogrodu. Przez tę bramę przychodzą do świątyni odwiedzający z Alambazar czy Kalkuty. Tylną bramą wchodzą ludzie z Dakszineśwar. Tam też stacjonuje stróż. Kiedy Paramahamsa Dewa wracał do świątyni Kali z Kalkuty o północy, strażnik przy tej bramie otwierał ją. Paramahamsa Dewa wzywał go do swojego pokoju i dawał mu lući, słodycze i inne rzeczy z prasadu.
Hanspukur, stajnia, obora i ogród kwiatowy
Na wschód od panćawati znajduje się kolejny zbiornik zwany Hanspukur (Gęsi Zbiornik). W jego północno-wschodnim narożniku znajduje się stajnia i obora. Na wschód od obory znajduje się tylna brama. Prowadzi do wioski Dakszineśwar. Jest używana przez kapłanów i urzędników świątynnych oraz ich rodziny mieszkające w Dakszineśwar.
Wzdłuż Gangesu na północ od południowego krańca ogrodu do bakultala i panćawati biegnie ścieżka otoczona kwiatami. Ścieżka ze wschodu na zachód na południe od kuthi jest również otoczona kwiatami. Od gazitali do obory, na obszarze na wschód od kuthi i Hanspukur znajdują się również rośliny kwitnące różnych gatunków, drzewa owocowe i kolejny zbiornik.
Bardzo wcześnie rano, kiedy wschodnie niebo czerwieni się, można usłyszeć słodkie dźwięki porannego arati i poranną muzykę graną na sanai. W tym czasie zrywane są kwiaty z ogrodu kwiatowego Matki Kali w celu oddania czci. Na brzegu Gangesu, przed panćawati, rosną drzewa wilwa i pachnące klomby kwiatów pagody. Śri Ramakryszna bardzo lubił tulipany, madhawi (mirt) i kwiaty gulaći (plumeria). Przywiózł pnącze madhawi z Wryndawan i zasadził je tutaj. Na wschodnim brzegu Hanspukur i kuthi rosną rośliny ćampak (magnolie), a w niewielkiej odległości rośliny dźhumka (combretum indicum), hibiskusa, róż i kanćan (złoty kwiat). Aparadźita rośnie na żywopłotach, a w pobliżu rosną kwiaty jaśminu i śafalika. Wzdłuż zachodniej ściany obok dwunastu świątyń Śiwy rosną czerwone i białe oleandry, róże oraz duże i małe jaśminy. Przeplatane są bieluniem, który zapewnia duże i pachnące białe kwiaty używane w kulcie Śiwy. W odstępach na wysokich, murowanych platformach rosną rośliny bazylii. Na południe od nahabatu są większe jaśmin, gardenia i róże. Niedaleko zbudowanego z cegły ghatu są lotosowe oleandry21 i kokilaksza (hygrophila auriculata). W pobliżu pokoju Paramahamsa Dewa jest kilka celozji, a w pobliżu podwójny jaśmin, gardenia, róże, tulipany, białe i czerwone oleandry, podwójny hibiskus i hibiskus chiński.
Śri Ramakryszna zwykł sam zbierać kwiaty do wielbienia. Pewnego dnia, gdy zrywał liście drzewa bel przed panćawati, z drzewa odpadł mały kawałek kory. Czuł się tak, jakby ten, który żyje we wszystkich rzeczach, doznał silnego bólu. Odtąd nie mógł już zrywać liści bel. Innego dnia, kiedy spacerował i zbierał kwiaty, nagle zdał sobie sprawę, że różne kwitnące rośliny były tylko bukietami wielbiącymi wielki wizerunek Śiwy. W ten sposób Śiwa był czczony dzień i noc. Odtąd przestał zbierać kwiaty.
Weranda pokoju Thakura Śri Ramakryszny
Dwie przylegające do siebie werandy rozciągają się na wschód i południe od pokoju Śri Ramakryszny. To właśnie w południowym skrzydle tych werand wychodzących na dziedziniec Śri Ramakryszna często przesiadywał z wielbicielami. Tam rozmawiał z nimi o Bogu i śpiewał z nimi religijne pieśni. W skrzydle północnym wielbiciele gromadzili się również aby świętować jego urodziny i śpiewać z nim hymny. Czasami zabierał tam ze sobą prasad. Również na tej werandzie odwiedzał go Keśab Ćandra Sen i rozmawiał przez długie godziny jak uczeń. Cieszyli się tam dmuchanym ryżem, kokosem, lući i słodyczami. To tutaj również Śri Ramakryszna wszedł w samadhi na widok Narendry.
Siedziba Radości
Świątynia Kali stała się Siedzibą Radości. Radhakanta, Bhawatarini i Mahadewa są tu codziennie czczeni. Składane są ofiary na nabożeństwa i obsługiwani goście. Z jednej strony święty widok Bhagirathi (Gangesu) rozciąga się daleko w dal; z drugiej unikalny i różnorodny ogród kwiatowy, który zachwyca swoim obfitym zapachem i pięknem. Jest też Bóg-człowiek, upojony dniem i nocą miłością do Boga. I jest odwieczne święto wiecznie radosnej Boskiej Matki. Muzyka emanuje z nahabat w świętym czasie arati o świcie i ponownie, gdy kult rozpoczyna się około dziewiątej rano. W południe brzmi ona po ofiarowaniu pokarmu, kiedy bóstwa udają się na spoczynek. Ponownie gra się o czwartej, kiedy wstają po odpoczynku. Z nahabat ponownie rozlega się muzyka w czasie wieczornego arati i wreszcie o dziewiątej wieczorem, kiedy po wieczornych ofiarach z pokarmu bóstwa idą spać.
Rozdział Drugi
„Nektar Twojej historii ożywia spieczoną duszę człowieka.
Poeci (ludzie wiedzy) chwalą ją. Wymazuje ona nasze grzechy.
Usłyszeć ją samo w sobie jest pomyślne.
Jest wszechobecna, nieograniczona i piękna.
Rozumieją to tylko ci, którzy byli hojni w swoich poprzednich żywotach.”
– Śrimad Bhagawata X:31:9
Miesiąc pierwszego spotkania, luty 1882 roku
Świątynia Kali w Dakszineśwar na brzegu Gangesu. Jest wiosna w lutym 1882 roku. W czwartek, 23 lutego, dzień po swoich urodzinach, Śri Ramakryszna wybrał się w rejs parowcem z Keśab Senem i Josephem Cookiem. Minęło już kilka dni i zbliża się wieczór. M. przychodzi do pokoju Śri Ramakryszny. To jego pierwsza wizyta.
Widzi pokój pełen ludzi siedzących nieruchomo, pijących nektar jego słów. Thakur siedzi na swoim łóżku, zwrócony twarzą na wschód i z uśmiechem rozmawia o Bogu. Wielbiciele siedzą przed nim na podłodze.
Kiedy ma miejsce wyrzeczenie się pracy?
M. zagląda i stoi bez słowa. Zastanawia się, czy to sam Śukadewa opowiada historię Pana i czy w tym miejscu zgromadziły się wszystkie miejsca pielgrzymek. A może Śri Ćaitanja siedzi w świętej ziemi Puri, śpiewając imiona i chwały Bhagawana22 z Ramanandą, Swarupem i innymi wielbicielami siedzącymi przed nim?
Śri Ramakryszna mówi: „Kiedy włosy stają ci dęba na samo imię Hari lub Rama, a łzy płyną z twoich oczu, wiedz na pewno, że sandhja23 i inne codzienne czynności nie są już potrzebne. Skończyły się dla ciebie. Uzyskałeś wtedy prawo do rezygnacji z pracy. Rzeczywiście, karma odpada sama z siebie. W tym stanie wystarczy samo powtórzenie imienia Rama, Hari lub Omkara”.24 I dodaje: „Sandhja kończy się w Gajatri25, a Gajatri w Om”.
M. przybył tutaj spacerując od ogrodu do ogrodu razem z Sidhu (Siddheśwar Madźumdar – ma on swój dom w północnym Barahnagar) z Barahnagar. Jest niedziela, 26 lutego, 15 Phalgun. Jest święto więc wyszedł na spacer. Nieco wcześniej spacerował po ogrodzie Prasanny Bannerdźi. To tam Sidhu powiedział: „Na brzegu Gangesu jest piękny ogród. Czy chcesz go zobaczyć? Mieszka tam Paramahamsa”.
Wchodząc do ogrodu przez główną bramę, M. i Sidhu26 weszli prosto do pokoju Śri Ramakryszny. M. stoi oniemiały gdy patrzy. Myśli: „Jakże urocze jest to miejsce! Jaki czarujący jest ten człowiek! Jak słodka jest jego mowa! Nie mam ochoty opuszczać tego miejsca!” Po chwili mówi do siebie: „Najpierw rozejrzę się dookoła i zobaczę gdzie przyszedłem. Potem wrócę i usiądę tutaj”.
Kiedy wychodzi z pokoju z Sidhu, słodki dźwięk arati27 zaczyna się od cymbałów, dzwonków i bębnów, które brzmią unisono. Muzyka dobiega z nahabatu po południowej stronie ogrodu. Unosząc się nad łonem Gangesu, zdaje się zanikać gdzieś daleko, daleko. Wiosenna bryza jest delikatna i pachnąca słodkim zapachem wielu kwiatów. W rozlewającym się świetle księżyca dookoła trwają przygotowania do arati bóstw. Obserwując arati w dwunastu świątyniach Śiwy oraz w świątyniach Radhakanty i Bhawatarini, M. jest przepełniony najwyższą radością. Sidhu mówi: „To jest świątynia Rasmani. Tutaj bogowie czczeni są codziennie od rana do wieczora. Przybywa tu wielu świętych gości i ubogich”.
Po przejściu przez wielki ceglany czworobok wychodzą ze świątyni Bhawatarini Kali i rozmawiają. Kiedy docierają do pokoju Śri Ramakryszny, drzwi są zamknięte. Przed chwilą paliło się kadzidło.
Wykształcony w języku angielskim M. nie może wejść do zamkniętego pokoju. W drzwiach stoi służąca Wrinde. M. pyta: „Czy święty człowiek28 jest teraz w pokoju?”
Wrinde: „Tak, jest w środku”.
M.: „Jak długo tu jest?”
Wrinde: „Och, wiele, wiele lat!”
M.: „A czy on czyta dużo książek?”
Wrinde: „Ojej, książki i tym podobne rzeczy wszystkie są na jego języku!”
M. jest świeżo po studiach. Jest bardzo zaskoczony słysząc, że Śri Ramakryszna nie czyta książek.
M.: „Cóż, może teraz odprawia nabożeństwa wieczorne. Czy możemy wejść do pokoju? Czy możesz mu o nas powiedzieć?”
Wrinde: „Wejdźcie, moje dzieci. Wejdźcie do środka i usiądźcie.”
Następnie wchodzą do pokoju i widzą, że nikogo innego tam nie ma. Śri Ramakryszna siedzi sam na łóżku. Pali się kadzidło, a wszystkie drzwi są zamknięte. M. składa ręce na powitanie, wchodząc do pokoju. Na polecenie Śri Ramakryszny M. i Sidhu siadają na podłodze. Thakur pyta: „Gdzie mieszkasz? Co robisz? Co cię sprowadziło do Baranagore?” M. odpowiada na wszystkie jego pytania, ale zauważa, że w trakcie rozmowy umysł Thakura odpływa do czegoś, nad czym medytuje. Później M. słyszy, że nazywa się to bhawa samadhi29. To jest jak człowiek siedzący z wędką w ręku i czekający na złapanie ryby. Ryba podpływa i zaczyna gryźć przynętę, a spławik zaczyna się zanurzać. Człowiek jest skupiony w sobie. Chwyta za wędkę i patrzy na spławik ze skoncentrowanym umysłem, nie rozmawiając z nikim. Stan Śri Ramakryszny jest dokładnie taki. Później M. słyszy i widzi, że Thakur przechodzi w ten stan po swoich nabożeństwach. Czasami traci całą zewnętrzną świadomość.
M.: „Będziesz teraz odprawiał swoje wieczorną praktykę.30 Może powinniśmy odejść.”
Śri Ramakryszna (w ekstazie): „Nie będzie wieczornej praktyki. Nie, to nie to.”
Po krótkiej rozmowie M. pozdrawia Thakura i odchodzi.
Thakur mówi: „Przyjdź ponownie”.
W drodze do domu M. zastanawia się, kim może być ten bóg-człowiek? Jak to się dzieje, że moja dusza pragnie go znowu zobaczyć? Czy człowiek może być wielki bez czytania książek? Jakie to dziwne, że znów mam ochotę go odwiedzić. Powiedział: „Przyjdź ponownie”. Przyjdę jutro lub pojutrze rano.
Rozdział Trzeci
akhaṇḍa-maṇḍalākāram vyāptam yena carācaram |
tatpadam darśitam yena tasmai śrī gurave namah ||
[Pozdrowienia dla guru, który umożliwił urzeczywistnienie Tego,
który przenika cały ten wszechświat ruchomych i nieruchomych obiektów.]
– Wiśwasāra Tantra 2
Drugie spotkanie i rozmowa pomiędzy Guru i uczniem
Drugie spotkanie. Ósma rano. Thakur idzie się ogolić. Zimowe mrozy wciąż trwają, więc nosi szal moleskinowy. Szal jest obszyty muślinem. Widząc M., mówi: „A więc przyszedłeś! Dobrze, usiądź tutaj.”
Są na południowo-wschodniej werandzie z fryzjerem. Thakur siada do golenia i rozmawia z M.. Nosi szal i kapcie na nogach. Uśmiecha się. Trochę się jąka, kiedy mówi.
Śri Ramakryszna (do M.): Więc gdzie mieszkasz?”
M.: „W Kalkucie proszę pana.”
Śri Ramakryszna: „Do kogo tu przyszedłeś?”
M.: „Przyjechałem tutaj do Barahnagar aby odwiedzić moją starszą siostrę w domu Iśana Kawiradźa.”
Keśab Ćandra – Śri Ramakryszna płacze przed Matką
Śri Ramakryszna: „Cóż, jak się miewa obecnie Keśab? Był poważnie chory.”
M.: „Też tak słyszałem. Mam nadzieję że jest już zdrowy.”
Śri Ramakryszna: „Złożyłem ślub, że ofiaruję Boskiej Matce zielony kokos i cukier w zamian za wyzdrowienie Keśaba. Czasami budzę się o północy i wołałam do Niej, mówiąc: «Matko, proszę, niech Keśab wyzdrowieje! Jeśli nie przeżyje, z kim będę rozmawiał, kiedy pojadę do Kalkuty?». Dlatego obiecałem, że ofiaruję zielonego kokosa i cukier.”
„Przyszedł tu pan Cook. Czy on jest wykładowcą? Keśab zabrał mnie na pokład parowca. Był tam pan Cook.”
M.: „Tak, słyszałem o nim, ale nie byłem na żadnym jego wykładzie. Niewiele o nim wiem.”
Rodzina i obowiązki ojca
Śri Ramakryszna: „Brat Pratapa przyjechał tutaj i został przez kilka dni. Nie miał nic do roboty. Powiedział, że chce tu zostać. Zostawił żonę, syna i córkę pod opieką teścia. Ma wiele dzieci. Wziąłem go do roboty. Spójrz, on ma tyle dzieci! Czy powinny być karmione i być pod opieką sąsiadów? Nie wstydzi się, że ktoś inny opiekuje się jego rodziną i że są ciężarem dla jego teścia! Zbeształem go dość surowo i kazałem szukać pracy. Potem stąd wyjechał”.
Rozdział czwarty
ajñāna-timirāndhasya jñānāñjana-śalākayā |
chakṣur unmīlitaṁ yena tasmai śrī-gurave namaḥ ||
[Pozdrowienia dla Guru, który collyrium wiedzy
otwiera oczy zaślepionego chorobą ignorancji.]
– Wiśweśwara Tantra 3
M. otrzymuje reprymendę, jego egoizm zostaje zmiażdżony
Śri Ramakryszna (do M.): „Czy jesteś żonaty?”
M.: „Tak panie.”
Śri Ramakryszna (zaskoczony): „Mówię, Ramlal!31 Ach, on już wziął żonę”.
M. jest zdezorientowany i siedzi oniemiały ze spuszczoną głową, jakby popełnił poważne przestępstwo. Myśli sobie: Czy małżeństwo jest takie złe?
Następnie Thakur pyta: „Czy masz dzieci?”
M. słyszy bicie własnego serca. Mówi ze strachem: „Tak, proszę pana, mam dzieci”.
Thakur tym bardziej karci M., mówiąc: „Niestety, masz także dzieci!”
M. jest oszołomiony tym ciosem. Jego egoizm się kruszy.
Po chwili Thakur Śri Ramakryszna patrzy na niego życzliwie i mówi czule: „Widzisz, masz dobre znaki. Mogę to zobaczyć patrząc na czyjeś oczy i czoło”.
„Więc jaką masz żonę? Czy ona jest widja śakti, czy awidja śakti?”32
Co to jest dźnana? Wielbienie obrazu
M.: „Panie, ona jest dobra, ale jest ignorantką.”33
Śri Ramakryszna (ostro): „Za to ty jesteś mądry!”34
M. nie wie czym jest dźńana, a czym jest adźńana. Do tej pory wiedział tyle, że dźńani to ten, kto otrzymał wykształcenie i potrafi czytać książki. Ten fałszywy pogląd został później obalony, gdy dowiedział się, że poznanie Boga to dźńana, a nieznanie Go to adźńana. Thakur powiedział: „Czy myślisz, że osiągnąłeś mądrość?” Egoizm M. ponownie otrzymał ciężki cios.
Śri Ramakryszna: „Więc wierzysz w Boga w formie czy w Boga bez formy?”
M. (zmieszany, do siebie): Czy można wierzyć w Boga bez formy i jednocześnie wierzyć, że ma On formę? Jak to możliwe, że wierząc, że Bóg ma formę, można myśleć o Nim jako o bezforemnym. Czy dwa przeciwstawne stany mogą współistnieć w tej samej substancji? Czy białe rzeczy, takie jak mleko, mogą być również czarne?
M.: „Lubię bezforemnego Boga.”
Śri Ramakryszna: „W porządku. Wystarczy mieć wiarę w którykolwiek z tych dwóch punktów widzenia. Myślenie o Bogu jako bezforemnym jest całkiem słuszne. Mimo to nie myśl, że tylko ta idea jest prawdziwa, a wszystkie inne są fałszywe. Wiedz o tym, że Bóg bez formy jest prawdziwy, podobnie jak Bóg w formie. Musisz trzymać się tego, w co wierzysz.”
Słysząc raz po raz, że obie idee są prawdziwe, M. zaniemówił. Nigdy nie czytał czegoś takiego w żadnej ze swoich książek. Jego egotyzm zostaje zmiażdżony po raz trzeci, ale nie jest jeszcze całkowicie znokautowany. Posuwa się więc w swoim rozumowaniu nieco dalej.
M.: „Cóż, proszę pana, niech ktoś sobie wierzy, że Bóg jest w formie, ale z pewnością nie jest On glinianym posążkiem.”
Śri Ramakryszna: „Mój drogi panie, dlaczego glinianym? To jest obraz Ducha!”
M. nie rozumie znaczenia określenia „obraz Ducha”. Mówi: „Cóż, czyż nie należy wyjaśniać tym, którzy czczą gliniany posąg, że nie ma Pana w glinianym posągu i że podczas oddawania czci powinni mieć na uwadze tylko Boga, a nie oddawać cześć glinie?”
Wykład i Śri Ramakryszna
Śri Ramakryszna (ostro): „W Kalkucie panuje moda na wygłaszanie wykładów i prowadzenie innych do światła. Jak przynieść światło do siebie tego nie wiedzą. Kim jesteś, żeby uczyć innych? Ten, który jest Panem wszechświata sam będzie nauczał. Ten, który stworzył ten wszechświat, księżyc, słońce, pory roku, ludzi i zwierzęta, Ten, który zapewnił pożywienie ludziom i zwierzętom oraz rodziców aby wychowywali i kochali swoje dzieci, On sam będzie nauczał. On uczynił to wszystko, czy nie zatroszczy się również o to? Jeśli istnieje potrzeba nauczania, sam Bóg na pewno sprawi, że zostanie to zrozumiane. A zatem Bóg jest wewnętrznym kontolerem35. Mówicie, że oddawanie czci glinianym posągom jest złe. Czy On sam nie wie, że jest wzywany? On jest zadowolony z tego uwielbienia! Dlaczego miałbyś mieć z tego powodu mętlik w głowie? Szukaj sam dla siebie, abyś mógł zdobyć wiedzę i rozwinąć miłość i oddanie.”
Tym razem egoizm M. zostaje całkowicie zmiażdżony. Mówi sobie: To, co mówi, jest z pewnością prawdą. Dlaczego muszę chodzić i nauczać innych? Czy sam poznałem Boga? Czy rozwinąłem w sobie miłość i oddanie dla Niego? To tak, jak mówi przysłowie: „Proszę mojego przyjaciela Śankarę, aby położył się na moim łóżku, kiedy nie ma dla mnie łóżka”. Nic nie wiedząc, nikogo nie słuchając, a jednak wyruszając, by nauczać innych! Byłoby to haniebne, doprawdy byłoby wielką głupotą. Czy jest to matematyka, historia lub literatura, których można uczyć innych? To jest nauka Boga! Cokolwiek on mówi, w pełni do mnie przemawia.
To była pierwsza i ostatnia próba kłótni M. z Thakurem.
Śri Ramakryszna: „Mówiłeś o czczeniu glinianych wizerunków. Nawet jeśli są zrobione z gliny, istnieje potrzeba tego rodzaju kultu. Sam Bóg zapewnił różne metody oddawania czci. Ten, który stworzył wszechświat dostarczył różnych form dla ludzi o różnym zrozumieniu. Matka zapewnia jedzenie, aby jej dzieci dostawały to, co każdemu odpowiada.”
„Powiedzmy, że matka ma pięcioro dzieci i musi ugotować rybę. Robi z niej różne potrawy, aby pasowały do każdego ze swoich dzieci. Pulao36 z rybą dla jednego, dla drugiego rybę z kwaśną tamaryndą, dla innego ćarćari37, a dla jeszcze innego smażoną rybę – przygotowuje dokładnie to, co lubią, dokładnie to, co im pasuje. Zrozumiałeś?”
M.: „Tak, proszę pana.”
Rozdział Piąty
Sansararnawaghore jahe karnadharswarupakah,
Namostu Ramakrysznaje tasmai Śri Gurawe namah.
[Pozdrowienia dla Śri Ramakryszny, pozdrowienia dla tego Guru,
który jest pilotem przemierzającym głębokie morze świata.]
Jak zdobyć miłość i oddanie dla Boga
M.: „Jak można skupić umysł na Bogu?”
Śri Ramakryszna: „Przez nieustanne intonowanie Jego imion i Jego chwały. I poprzez dotrzymywanie towarzystwa świętym. Należy często udawać się do bhaktów Boga, czyli sadhu. Umysł nie koncentruje się na Bogu, kiedy żyje dzień i noc pośród doczesnych zajęć i życia rodzinnego. Trzeba więc od czasu do czasu udać się w samotność, aby medytować o Bogu. Na pierwszym etapie bardzo trudno jest skupić umysł na Bogu, chyba że często udaje się w samotność.”
„Kiedy roślina jest młoda, potrzebuje ogrodzenia wokół niej. Bez ogrodzenia pożerają ją kozy i krowy.”
„Umysł, odosobniony zakątek i las to miejsca do medytacji. I zawsze musisz mieć dobre myśli w swoim umyśle. Tylko Bóg jest rzeczywistą, wieczną substancją, a wszystko inne jest nierzeczywiste, przemijające. Rozróżniając w ten sposób, otrząśniesz się z przywiązania do przemijających rzeczy tego świata”.
M. (pokornie): „Jak żyć w rodzinie?”
Sannjasa w gospodarstwie domowym – droga – Sadhana w samotności
Śri Ramakryszna: „Wykonuj wszystkie swoje obowiązki, ale utrzymuj umysł skupiony na Bogu. Żona, syn, ojciec i matka – żyj z nimi wszystkimi i służ im tak, jakby byli twoimi własnymi, ale wiedz w swoim sercu, że tak naprawdę nie są twoi.”
„Służąca bogatego mężczyzny wykonuje wszystkie swoje obowiązki, ale jej myśli są zawsze skupione na jej własnym domu we wsi. Pielęgnuje dzieci swojego pana, jakby były jej własnymi; woła: «Mój Ramo, mój Hari», ale przez cały czas doskonale wie, że nie należą do niej.”
„Żółw porusza się w wodzie, ale czy wiesz, gdzie mieszka jego umysł? Na brzegu rzeki, na suchym lądzie, gdzie składa jaja. Zajmuj się całą swoją światową pracą, ale uważaj, aby twój umysł spoczywał w Bogu.”
„Jeśli wejdziesz w świat zanim zdobędziesz miłość i oddanie dla Boga, z pewnością będziesz coraz bardziej uwikłany. Nieszczęścia, żal i inne bolączki tego świata sprawią, że stracisz równowagę psychiczną. Im więcej myślisz o sprawach doczesnych, tym więcej pojawi się przywiązania.”
„Natrzyj ręce olejem, zanim złamiesz owoc chlebowca; w przeciwnym razie jego mleczny sok przyklei się do dłoni. Najpierw zdobądź olejek miłości do Boga, a potem zajmij się sprawami świata.”
„Ale aby zdobyć miłość do Boga, potrzebna jest samotność. Jeśli chcesz zrobić masło, maślanka musi być postawiona w cichym kącie. Maślanka nie stężeje, jeśli zostanie poruszona. Trzeba usiąść w zacisznym miejscu, zrezygnować z innych zajęć i ubijać maślankę. Tylko wtedy możesz uzyskać masło.”
„Oddając swój umysł Bogu w samotności, zyskujesz duchową wiedzę38, beznamiętność39 i miłość do Niego. Ale jeśli dasz ten sam umysł światu, stanie się on wulgarny. Na świecie nie ma nic oprócz myśli o «pożądaniu i chciwości».”
„Świat jest jak woda, a umysł jak mleko. Jeśli mleko zostanie wlane do wody, zmiesza się z wodą i stanie się z nią jednym. Nie będziesz w stanie uzyskać czystego mleka, bez względu na to, jak bardzo będziesz się starać. Ale jeśli mleko zamieni się w maślankę, zrobione z niej masło będzie unosić się na wodzie. Zatem najpierw zdobądź masło duchowej wiedzy i miłości do Boga, praktykując duchowe dyscypliny w odosobnionym miejscu. To masło, gdy zostanie wrzucone do wody świata, nie zmiesza się z nim. Będzie unosiło się na jej powierzchni.”
„Wraz z tym konieczna jest praktyka rozróżniania. «Pożądanie i chciwość» są przejściowe; Bóg jest jedyną rzeczywistością. Co dają pieniądze? Dają nam jedzenie, ubrania i mieszkanie – tyle, nic więcej. Nie pomagają nam osiągnąć Boga. Więc pieniądze nie mogą być celem życia. To jest proces rozróżniania. Czy to widzisz?”
M.: „Tak, proszę pana. Niedawno przeczytałem o rozróżnianiu w Prabodha Ćandrodaja [sztuka sanskrycka]”.
Śri Ramakryszna: „Tak, rozróżnianie. Pomyśl tylko, co jest w pieniądzach lub w pięknym ciele? Pomyśl o tym: ciało pięknej kobiety składa się tylko z kości, mięsa, tłuszczu, moczu i odchodów. Dlaczego człowiek oddaje się takim rzeczom i traci z oczu Boga? Dlaczego zapomina o Bogu?”
Jak zobaczyć Boga
M.: „Panie, czy można zobaczyć Boga?”
Śri Ramakryszna: „Tak. Nie ma co do tego wątpliwości. Udanie się od czasu do czasu w samotność, intonowanie Jego imienia i chwał, praktykowanie rozróżniania – to jest to, co musisz robić.”
M.: „Jaki stan umysłu prowadzi do urzeczywistnienia Boga?”
Śri Ramakryszna: „Płacz z głęboką tęsknotą w sercu, a zobaczysz Boga. Ludzie wylewają dzbany pełne łez za żoną i dziećmi, płaczą strumieniami łez za pieniędzmi, ale kto płacze za Bogiem? Wołaj do Boga spragnionym i tęsknym sercem.”
Mówiąc to, Thakur śpiewa:
Wołaj z tęsknoty, o umyśle, i zobacz jak Matka Śjama może się przed tobą ukryć!
Jak Śjama może trzymać się z daleka? Jak Kali może pozostać z dala?
O umyśle, jeśli jesteś szczery, przynieś liście bel i kwiaty czerwonego hibiskusa,
Posmaruj je sandałową pastą oddania i złóż je u Jej stóp.
„Serce tęskniące przynosi świt; wkrótce potem widać słońce. Po tęsknocie przychodzi wizja Boga.”
„Możesz zobaczyć Boga, jeśli połączysz te trzy przywiązania: przywiązanie światowego człowieka do rzeczy tego świata, przywiązanie matki do dziecka i przywiązanie czystej żony do męża. Jeśli te trzy przywiązania są zjednoczone, ich połączona moc umożliwia ujrzenie Boga.”
„Prawdziwą rzeczą jest to, że musisz kochać Boga tak, jak matka kocha syna, czysta żona męża, a światowy człowiek rzeczy tego świata. Kiedy twoja miłość do Boga ma łączną intensywność tych trzech rzeczy, zobaczysz Go.”
„Trzeba wzywać Boga tęsknym sercem. Kociak potrafi jedynie zawołać do matki «miau, miau». Gdziekolwiek matka go położy, on tam pozostanie, pozostanie w kuchni, na podłodze lub na łóżku. Kiedy czuje się zraniony, po prostu krzyczy «miau, miau» i nie wie nic więcej. Gdziekolwiek może być matka, przychodzi, gdy słyszy jego miauczenie”.
Rozdział Szósty
sarvabhūtastham ātmānaṁ sarvabhūtāni ćātmani
īkṣate yogayuktātmā sarvatra samadarśanaḥ
[Jego umysł jest zharmonizowany przez jogę, widzi siebie we wszystkich istotach
i wszystkie istoty w sobie; we wszystkich widzi to samo.]
– Bhagawad Gita 6:29
Trzecie spotkanie Narendranath, Bhawanath i M.
M. przebywał wówczas w domu swojej siostry w Barahnagar. Odkąd spotkał Śri Ramakrysznę, M. nieustannie o nim myślał – jakby zawsze miał przed oczami ten sam radosny obraz i słuchał jego słów, słodkich jak nektar. Mówi sobie: Jak ten biedny bramin nauczył się tych wszystkich głębokich prawd? M. nigdy wcześniej nie spotkał nikogo, kto tak jasno wyjaśniał te wszystkie rzeczy. Dniami i nocami zastanawiał się: Kiedy znowu go zobaczę?
Niedługo potem, o godzinie czwartej w niedzielę 5 marca, M. dociera do ogrodu w Dakszineśwar z Nepal Babu z Baranagore. Znajduje Śri Ramakrysznę w tym samym pokoju, siedzącego na mniejszym łóżku. Sala jest wypełniona wielbicielami, ponieważ w niedzielę mają czas, aby się z nim zobaczyć. M. nie zna jeszcze żadnego z nich. Siada po jednej stronie grupy i patrzy, jak Thakur rozmawia z wielbicielami z uśmiechem na twarzy.
Zwracając się do dziewiętnastoletniego młodzieńca, Thakur radośnie mówi mu o wielu rzeczach. Młody człowiek to Narendra40. Jest studentem college’u i często odwiedza Sadharan Brahmo Samadź. Jego słowa są pełne ducha. Jego oczy błyszczą spojrzeniem wielbiciela.
M. widzi, że przedmiotem rozmowy jest postępowanie ludzi światowych, przywiązanych do przyjemności tego świata, ludzi, którzy wyśmiewają tych, którzy szukają Boga i religii. Rozmawiają także o tym ilu złych ludzi jest na świecie i jak sobie z nimi radzić.
Śri Ramakryszna (do Narendry): „Co powiesz, Narendro? Światowi ludzie mówią różne rzeczy. Ale spójrz, kiedy przechodzi słoń, wiele zwierząt ryczy, wyje i szczeka, ale słoń nawet na nie nie patrzy. Jeśli ktoś cię potępi, co o nim pomyślisz?”
Narendra: „Będę myślał, że szczekają na mnie psy”.
Śri Ramakryszna (uśmiechając się): „Nie, moje dziecko, nie wolno ci posuwać się tak daleko. Wiedz, że Bóg jest we wszystkich rzeczach. Ale musisz mieszać się z dobrem i trzymać się z daleka od zła. Bóg jest obecny nawet w tygrysie, ale z pewnością nie można go z tego powodu przytulić. (Śmiech.) Jeśli powiesz: «Tygrys jest także Bogiem, dlaczego miałbym uciekać?», odpowiedź brzmi: «Ten, który mówi: «Uciekaj!» jest także Bogiem. Dlaczego miałbyś go nie słuchać?»”
„Posłuchaj opowieści: W pewnym lesie mieszkał sadhu. Miał wielu uczniów. Nauczał ich, mówiąc: «Narajana jest we wszystkich rzeczach. Wiedząc o tym, ofiarujecie pokłon wszystkim.» Pewnego dnia uczeń wyszedł nazbierać drewna na opał na ogień ofiarny (homa). Nagle rozległ się okrzyk: «Biegnij, uciekaj, gdziekolwiek jesteś, biegnie szalony słoń». Wszyscy uciekli oprócz tego ucznia. Rozumował: «W słoniu jest także Narajana, więc dlaczego miałbym uciekać?» Myśląc o tym, zatrzymał się i pozdrowił słonia. Zaczął odmawiać modlitwy. Mahut (poganiacz słoni) krzyknął: «Uciekaj, uciekaj!» Uczeń jednak się nie ruszał. W końcu przyszedł słoń i chwycił go trąbą. Rzuciło go na ziemię, po czym ruszył dalej. Uczeń, pokaleczony i posiniaczony, leżał nieprzytomny na ziemi.”
„Słysząc, co się stało, jego guru i bracia uczniowie przybyli i zanieśli go z powrotem do aśramu i zaaplikowali lekarstwa. Po pewnym czasie, kiedy doszedł do siebie, jeden z nich zapytał: «Dlaczego nie odszedłeś, kiedy usłyszałeś, że nadbiega rozszalały słoń?”» Odpowiedział: «Ponieważ nasz mistrz powiedział nam, że sam Narajana jest obecny we wszystkich żywych stworzeniach. Widząc, że słoń nadchodzi jako Narajana, nie odszedłem.» Jego guru odpowiedział: «Mój synu, to prawda, że słoń nadchodził jako Narajana – ale, moje dziecko, Narajana jako mahut cię ostrzegał! Jeśli wszyscy są Narajanami, dlaczego nie posłuchałeś Narajany–mahuta? Powinieneś był posłuchać słów poganiacza.»”
„Pisma mówią: «Apo Narajana (woda jest Bogiem)». Ale część wody jest używana do wielbienia Boga, a część tylko do mycia twarzy, ust, rąk i ubrań. Tej ostatniej wody nie można używać do picia ani do oddawania czci. Podobnie, Narajana jest zarówno w sercach nieświętych, jak i świętych, w sercach wielbicieli i niewielbicieli. Ale nie można się zadawać z nieświętymi i niegodziwymi ani być blisko nich. Z niektórymi można mieć tylko kiwać sobie głową, a z innymi nawet to nie jest możliwe. Trzeba żyć z dala od takich ludzi”.
Bhakta: „Panie, kiedy zła osoba próbuje nas skrzywdzić lub faktycznie to robi, czy powinniśmy nic nie robić?”
Życie w rodzinie i tamoguna
Śri Ramakryszna: „Kiedy żyjesz na świecie, aby chronić się przed złymi ludźmi, musisz robić pokaz tamasu. Ale krzywdzenie kogokolwiek tylko dlatego, że myślisz, że on może skrzywdzić ciebie jest niewłaściwe.”
„Pewien pasterz pasł swoje bydło na polu, na którym żył strasznie jadowity wąż. Wszyscy byli bardzo ostrożni z powodu niebezpieczeństwa. Pewnego dnia brahmaćari przechodził przez pole. Chłopcy-pasterze podbiegli do niego i powiedzieli: «Czcigodny panie, prosimy, nie idź tą drogą. Jest tu strasznie jadowity wąż.» Święty mąż powiedział: «Dziecko, nieważne. Nie boję się go. Znam mantrę, która chroni przed tym niebezpieczeństwem.» To powiedziawszy, wyszedł w pole. Ze strachu żaden chłopiec-pasterz mu nie towarzyszył. I oto pojawił się wąż z podniesionym kapturem, poruszając się szybko. Ale gdy się zbliżył, święty człowiek wypowiedział mantrę i oto wąż padł u jego stóp jak dżdżownica. «Więc», zapytał, «dlaczego wszędzie pełzasz i krzywdzisz innych? Chodź tu. Dam ci mantrę do powtarzania, abyś rozwinął miłość do Boga. Wtedy twoje pragnienie krzywdzenia innych cię opuści.» Mówiąc to, dał mantrę wężowi. Wąż skłonił się przed guru i zapytał: «Panie, proszę, powiedz mi jaką duchową praktykę powinienem wykonywać?» Guru powiedział: «Powtarzaj tę mantrę i nie krzywdź nikogo. Przyjdę ponownie.» Potem odszedł.”
„Minęło kilka dni i pasterze zauważyli, że wąż już nie próbował ich ugryźć. Nawet gdy rzucali w niego kamieniami, nie reagował – stał się jak dżdżownica. Pewnego dnia jeden z chłopców podszedł do niego i złapał go za ogon. Zakręcił nim w kółko i kilka razy rzucił nim o ziemię. Wąż zwymiotował krwią i stracił przytomność. Nie mógł się ruszyć. Chłopcy myśleli, że nie żyje, więc odeszli.”
„Późną nocą wąż odzyskał przytomność i powoli, z wielkim trudem wczołgał się do swojej nory. Jego ciało było połamane i nie miało siły się ruszyć. Po kilku dniach, kiedy był wychudzony jak zwykły szkielet, wąż wyszedł nocą ze swojej nory w poszukiwaniu pożywienia. Bojąc się chłopców, nie wychodził w ciągu dnia. Po inicjacji w mantrę przestał komukolwiek szkodzić. Żył jak mógł na liściach i owocach, które spadły na ziemię.”
Po prawie roku, brahmaćari ponownie przybył w tamtą stronę. Rozejrzał się za wężem, ale pasterze powiedzieli, że nie żyje. Brahmaćari nie mógł w to uwierzyć. Wiedział, że wąż otrzymał mantrę, więc śmierć była wykluczona zanim zobaczył Boga. Poszukał miejsca, w którym go ostatnio widział i zawołał go imieniem, które mu nadał. Słysząc głos swojego guru, wąż wyszedł ze swojej nory i pokłonił mu się z szacunkiem. Mężczyzna zapytał: «Jak się masz?» Wąż odpowiedział: «Całkiem dobrze, proszę pana». Ponownie zapytał: «Ale dlaczego jesteś taki słaby?» Wąż odpowiedział: «Święty panie, prosiłeś mnie, abym nikogo nie krzywdził. Więc żyję na liściach i owocach. Być może to jest powód, dla którego osłabłem.» Widzicie, wąż rozwinął cechę sattwa41. Dlatego na nikogo się nie złościł. Zapomniał, że chłopcy próbowali go zabić. Święty człowiek powiedział: «Sam brak pożywienia nie mógł doprowadzić cię do tego stanu. Na pewno jest coś jeszcze. Zastanów się nad tym.» Wąż przypomniał sobie, że kiedyś chłopcy kręcili nim w kółko i rzucili nim o ziemię, więc powiedział: «Święty panie, teraz sobie przypominam. Pewnego dnia pasterze brutalnie rzucili mnie na ziemię, ale nie wiedzieli, jaka zmiana zaszła w moim umyśle. Skąd mogli wiedzieć, że nie zamierzam ich ugryźć ani wyrządzić im krzywdy?» Święty człowiek powiedział: «Ach! Jesteś taki głupi! Nawet nie wiesz, jak się uratować! To, czego zabroniłem, to twoje gryzienie. Nie prosiłem, żebyś nie syczał! Dlaczego ich nie odstraszyłeś syczeniem?»”
„Powinieneś syczeć na złych ludzi, żeby ich przestraszyć, żeby cię nie skrzywdzili. Ale nie wolno wstrzykiwać trucizny innym i ich ranić”.
Czy wszyscy ludzie są równi? Ich natura jest różna
„W stworzeniu Pana są różne rodzaje stworzeń i roślin. Wśród zwierząt są zarówno złe, jak i dobre. Istnieją bestie, takie jak tygrysy, które zabijają innych. Wśród drzew niektóre wydają owoce słodkie jak nektar, ale inne wydają owoce trujące. W ten sam sposób są ludzie dobrzy i źli, święci i nieświęci, ludzie przywiązani do świata, a także wielbiciele.”
„Ludzi można podzielić na cztery klasy: przywiązanych do świata, poszukujących wyzwolenia, wyzwolonych i wiecznie wolnych.”
„Wiecznie wolni, jak Narada i inni, to ci, którzy żyją na świecie dla dobra ludzkości, aby uczyć innych prawdy.”
„Związane dusze są przywiązane do ziemskich rzeczy. Zapominają o Bogu i nigdy o Nim nie myślą.”
„Poszukiwacze wyzwolenia walczą o wyzwolenie. Ale tylko niektórzy z nich je osiągają.”
„Wyzwoleni nie są przywiązani do «pożądania i chciwości» – na przykład sadhu i wielkie osobowości duchowe. W ich umysłach nie ma przywiązania do ziemskich rzeczy. Zawsze medytują nad lotosowymi stopami Boga.”
„Załóżmy, że do wody zarzucono sieć. Niektóre ryby są zbyt sprytne, by dać się złapać w sieć. Można je porównać do wiecznie wolnych dusz. Jednak większość ryb zostaje złapana. Spośród nich niektóre próbują uciec. Są jak poszukiwacze wyzwolenia. Ale nie wszystkie ryby mogą uciec. Tylko nielicznym udaje się wyskoczyć z sieci. Następnie chłopcy krzyczą: «Patrz! Wielka ryba uciekła!» Ale większość ryb złapanych w sieć nie ucieka – nawet nie próbuje. Co więcej, trzymają sieć w pysku i leżą cicho, próbując ukryć się w błocie na dnie. Myślą: Jesteśmy teraz całkiem bezpieczne; nie ma niebezpieczeństwa. Nie wiedzą, że rybak wyciągnie je jednym szarpnięciem i wyrzuci na brzeg rzeki. Można je porównać do światowych ludzi”.
Światowi ludzie – zakuci w kajdany
„Światowi ludzie pozostają przywiązani do «pożądania i chciwości». Chociaż mają związane ręce i nogi, nadal myślą, że mogą znaleźć szczęście i bezpieczeństwo na świecie, w «żądzy i złocie». Nie wiedzą, że tylko tam umrą. Kiedy światowy człowiek leży na łożu śmierci, jego żona mówi do niego: «Odchodzisz. Co dla mnie zrobiłeś?» Poza tym wpływ maji jest taki, że widząc płonącą lampę przez długi czas związany człowiek mówi: «Zużywa się za dużo oliwy! Opuść knot!» I oto leży na łożu śmierci! «Człowiek światowy nie myśli o Bogu. Nawet kiedy ma wolny czas, albo oddaje się pustym rozmowom, albo angażuje się w bezużyteczne zajęcia. Mówi: «Nie mogę usiedzieć bezczynnie, więc zasadzę żywopłot». Być może kiedy czas mu ciąży, może zacząć grać w karty”. (Wszyscy się śmieją).
Rozdział Siódmy
yo māmajam anādiṁ ća vetti loka-maheśvaram
asammūḍhaḥ sa martyeṣu sarva-pāpaiḥ pramućyate
[Ten, kto zna Mnie jako nienarodzonego i bez początku oraz wielkiego Pana światów,
nie jest już zwiedziony wśród śmiertelników i wolny jest od wszystkich grzechów.]
– Bhagawad Gita 10:3
Droga – wiara
Bhakta: „Panie, czy nie ma wyjścia dla takiego światowego człowieka?”
Śri Ramakryszna: „Z pewnością jest droga. Od czasu do czasu trzeba szukać towarzystwa świętych mężów, a czasami należy medytować o Bogu w samotności. I powinniście praktykować rozróżnianie i modlić się do Boga: «Daj mi miłość i wiarę!»”
„Kiedy zdobędziesz wiarę, twoja praca jest zakończona. Nie ma nic wyższego niż wiara.”
(Do Kedara) „Słyszałeś, jak potężna jest wiara. Purana mówi, że Ramaćandra, doskonała inkarnacja Brahmana i Narajana, musiał zbudować most aby dotrzeć do Lanki. Ale Hanuman miał tak wielką wiarę w imię Ramy, że z wiary w imię Ramy był w stanie przeskoczyć morze. Nie potrzebował mostu.” (Wszyscy się śmieją).
„Wibhiszana napisał imię Ramy na liściu i zawiązał go w fałdach materiału człowieka, który chciał przeprawić się przez morze. Wibhiszana powiedział do niego: «Nie bój się. Miej wiarę i przejdź przez morze. Ale pamiętaj, jak tylko stracisz wiarę, utoniesz.» Mężczyzna z łatwością wszedł do wody, ale ogarnęła go głęboka ciekawość aby zobaczyć co jest zawiązane w fałdach jego ubrania. Rozwiązał to i zobaczył, że było to po prostu imię Ramy wypisane na liściu. Powiedział sobie: «Co! Tylko imię Ramy?» W chwili, gdy stracił wiarę utonął.”
„Ten, kto wierzy w Boga, może zostać zbawiony od najgorszych grzechów, bez względu na to, co zrobił – zabił krowę, bramina lub kobietę. Niech tylko powie: «Nie zrobię tego więcej». Wtedy nie będzie musiał się niczego bać”.
Mówiąc to, Thakur śpiewa:
Matko, czy mogę tylko umrzeć z imieniem Durga na ustach,
Zobaczę, o Śankari, jak w końcu nie możesz odmówić mi ratunku.
Choćbym zabił Bramina lub krowę, zniszczył dziecko w łonie matki, pozwolił sobie na picie lub zabił kobietę,
W najmniejszym stopniu nie obchodzą mnie te wszystkie haniebne czyny; wciąż mogę aspirować do Brahmana.
Narendra – ptak Homa
„Wszyscy widzicie tego chłopca. On tutaj zachowuje się inaczej. Kiedy niegrzeczny chłopiec jest w obecności ojca, zachowuje się potulnie, jakby był obecny goblin. Ale kiedy gra w ćandni, jest zupełnie inny. Taki chłopiec należy do klasy zawsze doskonałych. Nigdy nie przywiązują się do świata. Kiedy są trochę starsi, czują przebudzenie w sercu i zmierzają bezpośrednio do Boga. Przychodzą na świat, aby nauczać ludzkość. Nie mają miłości do rzeczy tego świata. Ich umysły nigdy nie kierują się w stronę «żądzy i chciwości».”
„W Wedach jest wzmianka o ptaku zwanym Homa. Żyje wysoko na niebie. Tam składa jajko, które zaczyna spadać. Ale jest tak wysoko, że spada całymi dniami. Jesienią młode pisklę wydostaje się ze skorupy z otwartymi oczami i skrzydłami gotowymi do lotu. Kiedy widzi szybko zbliżającą się ziemię, aby uniknąć roztrzaskania o nią nagle wystrzela w kierunku swojej matki wysoko w górze.”
Narendra wstaje i odchodzi. Kedar, Prankryszna, M. i wielu innych pozostaje w pokoju.
Śri Ramakryszna: „Widzicie, Narendra przoduje we wszystkim – w śpiewaniu, grze na instrumentach muzycznych, czytaniu i pisaniu. Pewnego dnia rozmawiał z Kedarem. Po prostu zniszczył argumenty Kedara. (Thakur i wszyscy inni się śmieją.) (Do M.) Czy istnieje książka w języku angielskim na temat rozumowania?”
M.: „Tak, proszę pana. Po angielsku nazywa się to logiką”.
Śri Ramakryszna: „A więc opowiedz mi o tym trochę”.
M. znajduje się teraz w trudnej sytuacji. Mówi: „Jedną częścią logiki jest rozumowanie od ogólnego zdania do konkretnego. Na przykład: Wszyscy ludzie umrą. Pandici to ludzie. Tak więc pandici umrą.”
„Inna część dotyczy rozumowania od konkretnej ilustracji lub wydarzenia do ogólnej propozycji. Na przykład: Ta wrona jest czarna; tamta wrona jest czarna; wszystkie wrony, które widzę, są czarne; stąd wszystkie wrony są czarne.”
„Ale dojście do wniosku w taki sposób jest otwarte na błąd. Kiedy szukasz wrony, możesz gdzieś znaleźć białą. Inna ilustracja to: Gdzie jest deszcz, muszą być chmury. Ogólna propozycja jest taka, że deszcz pochodzi z chmur. Jeszcze inna ilustracja to: Ten człowiek ma trzydzieści dwa zęby. Tamten człowiek ma tą samą liczbę zębów. Wszyscy, których widzimy, mają trzydzieści dwa zęby. Tak więc wszyscy ludzie mają trzydzieści dwa zęby.”
„Istnieją takie ogólne twierdzenia w logice angielskiej”.
Śri Ramakryszna wysłuchał tego wszystkiego, ale ponieważ jego umysł był gdzie indziej, nie było dalszej rozmowy na ten temat.
Rozdział Ósmy
śrutivipratipannā te yadā sthāsyati niśćalā
samādhāvaćalā buddhis tadā yogam avāpsyasi
[Kiedy twój intelekt, zakłopotany tym, co usłyszałeś, ustabilizował się
i mocno utkwił w Jaźni; wtedy osiągniesz jogę.]
– Bhagawad Gita 2:53
W samadhi
Spotkanie się kończy. Wielbiciele chodzą tu i tam. M. spaceruje po pańćawati i w innych miejscach. Wracając do pokoju Śri Ramakryszny około piątej, napotyka dziwny widok na małej werandzie na północ od pokoju:
Śri Ramakryszna stoi nieruchomo. Narendra śpiewa hymn, a wokół stoją wielbiciele. M. jest oczarowany piosenką. Poza głosem Thakura nigdy i nigdzie nie słyszał tak słodkiego głosu. Kiedy patrzy na Thakura, wpada w zdumienie. Thakur stoi nieruchomo, jego oczy są nieruchome. Trudno powiedzieć czy oddycha. Zapytany wielbiciel mówi mu, że ten stan jest znany jako samadhi (nadświadomość).
M. nigdy nie widział ani nie słyszał o czymś takim. Zastanawia się, czy to możliwe, że myśl o Bogu może sprawić, że ktoś straci zewnętrzną świadomość? Jak wielka musi być miłość i wiara, aby wejść w taki stan!
Piosenka jest następująca:
Medytuj, o mój umyśle, nad Panem Hari,
Esencją świadomości, wolnym od wszelkiej nieczystości.
Jego chwała nie ma sobie równych, czarująca jest Jego forma!
Jak bardzo jest On umiłowany w sercach Swoich wielbicieli.
Świeże piękno nowo przebudzonej miłości
Rzuca w cień blask milionów księżyców!
Jego chwała błyska jak błyskawica,
A włosy Jego wielbicieli jeżą się z czystej radości.
Śri Ramakryszna jest głęboko wzruszony, gdy śpiewa się tę linijkę hymnu. Włosy na jego ciele stają dęba. Jego oczy napełniają się łzami radości. Od czasu do czasu uśmiecha się, jakby coś zobaczył. Jaka wizja niezrównanego piękna mogła mu się podobać, która przyćmiłaby blask miliona księżyców? Czy to się nazywa wizją Boga? Jaka musi być intensywność duchowej dyscypliny i wyrzeczeń, ile trzeba mieć miłości i wiary, aby doprowadzić do takiej wizji!
Piosenka trwa:
Z czystym umysłem i oczami błyszczącymi miłością,
Czcij Jego święte stopy w lotosie twojego serca,
I wpatruj się w niezrównane piękno Jego ukochanej postaci.
Znowu ten czarujący uśmiech! Jego ciało staje się nieruchome w ten sam sposób. Oczy utkwione, wydaje się, jakby oglądał dziwną wewnętrzną wizję, widząc którą pływa w najwyższej radości.
Piosenka dobiega końca. Narendra śpiewa:
Zaczarowany w boskiej miłości, o umyśle, bądź zawsze zanurzony w Nim, źródle świadomości i słodkiej błogości miłości.
Niosąc w sercu ten wyjątkowy obraz samadhi i błogości miłości, M. wyjeżdża do domu. Odurzająca, słodka muzyka rozbrzmiewa od czasu do czasu w jego sercu:
Zaczarowany w boskiej miłości, o umyśle, bądź zawsze zanurzony w Nim, źródle świadomości i słodkiej błogości miłości.
Rozdział Dziewiąty
yaṁ labdhvā ćāparaṁ lābhaṁ manyate nādhikaṁ tataḥ
yasmin sthito na duḥkhena guruṇāpi vićālyate
[A osiągnąwszy to, myśli, że nie ma większego zysku niż to,
w tym przekonaniu nie wstrząsa nim nawet najgłębsza udręka.]
– Bhagawad Gita 6:22
Czwarta wizyta – radość i zabawa z Narendrą, Bhawanathem i innymi
Kolejny dzień, 6 marca, również jest dniem wolnym od pracy. M. przyszedł znowu o trzeciej po południu. Śri Ramakryszna siedzi na mniejszym łóżku w swoim pokoju. Na podłodze rozłożona jest mata, na której siedzą Narendra, Bhawanath i dwóch innych wielbicieli. Niektórzy to młodzi mężczyźni w wieku dziewiętnastu lub dwudziestu lat. Uśmiech pojawia się na twarzy Thakura gdy radośnie rozmawia z wielbicielami.
Widząc M. wchodzącego do pokoju, Thakur śmieje się głośno i mówi do wielbicieli: „Spójrzcie, on znowu tu jest!” Wszyscy dołączają do jego śmiechu. M. wchodzi i pozdrawia Śri Ramakrysznę padając na ziemię. Potem siada. Wcześniej pozdrawiał Thakura ze złożonymi rękoma jak ludzie wykształceni w języku angielskim, ale dzisiaj nauczył się pozdrawiać kładąc się przed nim twarzą do dołu. Kiedy siada, Śri Ramakryszna mówi Narendrze i innym uczniom, co go rozśmieszyło.
„Słuchajcie, opium podano pawiowi o czwartej po południu. Następnego dnia ten sam paw przybył punktualnie o czwartej po południu. Stał się uzależniony od opium, więc przyszedł w tym samym czasie po kolejną dawkę”. (Wszyscy się śmieją.)
M. myśli sobie: On ma rację. Wracam do domu, ale moje myśli dzień i noc skupiają się na nim, myśląc: Kiedy go zobaczę? Kiedy go zobaczę? To tak, jakby ktoś mnie tu przyciągał. Nie mogę iść nigdzie indziej; nawet gdybym chciał, muszę tu przyjść.
Kiedy M. tak myśli, Thakur bawi się z młodymi mężczyznami, jakby był w ich wieku. Salwy śmiechu zaczynają wypełniać pokój, czyniąc go centrum radości.
M. zaniemówił patrząc na tę wyjątkową postać. Mówi sobie: Czy to ta sama osoba, którą widziałem wczoraj w samadhi, pogrążoną w błogości boskiej miłości jakiej nigdy wcześniej nie widziałem? Czy to ten sam człowiek, który dzisiaj zachowuje się jak zwykły człowiek? Czy to on skarcił mnie podczas mojej pierwszej wizyty ucząc mnie, że zarówno Bóg w formie jak i Bóg bez formy są prawdziwi? Czy nie powiedział mi, że tylko Bóg jest prawdziwy, a wszystko inne na świecie jest przemijające? Czy nie radził mi żyć w świecie jak służąca?
Thakur Śri Ramakryszna świetnie się bawi i od czasu do czasu zerka na M.. Widzi M. siedzącego w milczeniu. Zwracając się do Ramlala, mówi: „Widzisz, jest trochę starszy, więc trochę poważny. Ci ludzie śmieją się i bawią, ale on siedzi cicho”. M. miał wtedy około dwudziestu siedmiu lat.
Podczas rozmowy rozmawiają o Hanumanie, wielkim wielbicielu. Na ścianie pokoju Thakura wisi zdjęcie Hanumana. Thakur mówi: „Pomyślcie tylko o stanie umysłu Hanumana! Nie chciał ani bogactwa, ani honoru, ani cielesnych wygód. Tęsknił tylko za Bogiem. Kiedy uciekał z Brahmastrą (niebiańską bronią Brahmy) zabraną z kryształowej kolumny, Mandodari pokazała mu wiele rodzajów owoców. Myślała, że skuszony owocami zejdzie na dół i upuści broń. Ale Hanumana nie dało się oszukać. Zaśpiewał on:
Czy chcę jakieś owoce?
Owoc, który czyni moje życie owocnym, który mam,
Bo w moim sercu zasadzone jest drzewo, które wydaje owoc wyzwolenia – Śri Rama.
Siedząc pod drzewem spełniającym życzenia Śri Ramy,42 każdy owoc, którego pragnę, jest mój.
Ale owoc, o którym mówisz, przyjaciółko, nie targuję się o ten pospolity owoc.
Odchodzę zostawiając wam gorzkie owoce waszych czynów.
W samadhi
Śpiewając tę pieśń, Thakur ponownie wchodzi w samadhi. Jego ciało znów jest nieruchome, oczy znieruchomiałe i siedzi nieruchomo. Siedzi tak samo jak na zdjęciu. Jeszcze przed chwilą wielbiciele śmiali się i bawili; teraz wszyscy w milczeniu patrzą na niego w tym wyjątkowym stanie. To już drugi raz, kiedy M. obserwuje Thakura w stanie samadhi. Po pewnym czasie następuje zmiana: jego ciało jest rozluźnione, a na twarzy pojawia się uśmiech. Jego zmysły znów zaczynają normalnie funkcjonować. Wylewając łzy radości w kącikach oczu, powtarza imię: „Rama! Rama!”
M. mówi sobie: Czy to ten sam wielki święty, który tak bawił się z chłopcami? Potem zachowywał się jak pięcioletnie dziecko.
Wracając do swojego normalnego stanu umysłu, Thakur znów zachowuje się jak zwykły człowiek. Mówi do M. i Narendry: „Chciałbym usłyszeć, jak oboje rozmawiacie po angielsku. Pytajcie się i dyskutujcie między sobą”.
M. i Narendra śmieją się z jego słów. Trochę rozmawiają, ale po bengalsku. M. nie jest już w stanie kłócić się przed Thakurem. Cała jego skłonność do kłótni została wymazana dzięki łasce Thakura. Jak mógłby się teraz kłócić? Thakur ponownie ich naciska, ale nie dochodzi do rozmowy po angielsku.
Rozdział Dziesiąty
tvam akṣaraṁ paramaṁ veditavyaṁ tvam asya viśvasya paraṁ nidhānam
tvam avyayaḥ śāśvatadharmagoptā sanātanas tvaṁ puruṣo mato me
[Jesteś niezniszczalną Najwyższą Istotą, którą należy urzeczywistnić.
Jesteś wielkim miejscem spoczynku tego wszechświata;
Jesteś niezniszczalnym strażnikiem wiecznej dharmy.
Uważam Cię za starożytnego Puruszę.]
– Bhagawad Gita 11:18
Z jego bliskimi uczniami – „Kim jestem?”
Jest piąta. Wielu wielbicieli odeszło, każdy do swojego domu. Został tylko M. i Narendra. Narendra idzie do Hanspukur i dźhautali ze dzbanem do mycia. M. idzie ścieżką wokół świątyni. Po chwili idzie w kierunku Hanspukur w pobliżu kuthi. Widzi Śri Ramakrysznę stojącego na stopniach schodów na południe od zbiornika. Narendra umył twarz i stoi z dzbanem w dłoniach. Thakur mówi: „Słuchaj, musisz tu częściej przychodzić. Widzisz, jesteś nowicjuszem. Po pierwszej znajomości ludzie spotykają się częściej, jak świeżo poślubiony mąż. (Narendra i M. śmieją się.) Czy przyjdziesz?” Narendra należy do Brahmo Samadź. Śmieje się i mówi: „Tak, proszę pana, spróbuję”.
Wszyscy wracają do pokoju Thakura ścieżką kuthi. W pobliżu kuthi Thakur mówi do M.: „Wiesz, wieśniacy idą na targ, aby kupić woły. Z łatwością odróżniają dobrego byka od złego. Dotykają ogona. Niektóre byki kładą się na ziemi, gdy tylko dotkną ich ogonów. Chłopi nie kupują takich byków. Wybierają tylko te, które podskakują, gdy tylko dotkną ich ogonów. Narendra jest bykiem drugiej klasy. Jest w nim dużo temperamentu”. Mówiąc to, Thakur uśmiecha się i dodaje: „Ale jest tak wielu, którzy są miękcy jak dmuchany ryż nasączony mlekiem – bez siły, bez hartu. Miękcy i śliscy.”
Jest zmierzch. Thakur medytuje nad Bogiem. Mówi do M.: „Idź i porozmawiaj z Narendrą i powiedz mi, jakim jest chłopcem”.
Arati się skończyło. Po pewnym czasie M. spotyka Narendrę na zachód od ćandni. Rozmawiają przez chwilę. Narendra mówi: „Należę do sadharyjskiego Brahmo Samadź. Jestem studentem college’u” i tak dalej.
Gdy zapada noc, M. decyduje się na wyjazd. Coś jednak wydaje się go powstrzymywać, więc kiedy opuszcza Narendrę, rozgląda się za Śri Ramakryszną. Piosenki Thakura oczarowały jego serce i umysł. Pragnie znów usłyszeć, jak śpiewa. W końcu zastaje go samego, przechadzającego się po natmandirze przed świątynią Matki Kali. Po obu stronach Matki w Jej świątyni płoną jasne światła. Jednak rozległy natmandir ma tylko jedno światło i jest ono raczej przyćmione, łącząc światło i ciemność.
M. jest obok siebie, oczarowany jak wąż, kiedy słyszy piosenki Thakura. Pokornie pyta Thakura: „Czy będą dzisiaj jeszcze jakieś piosenki?”
Thakur myśli przez chwilę i mówi: „Nie, dzisiaj już nie będzie śpiewania”. Kiedy to mówi, wydaje się, że coś mu się przypomniało i natychmiast mówi: „Ale możesz zrobić to. Jadę do domu Balarama w Kalkucie. Przyjedź tam. Tam będą piosenki.”
M.: „W porządku, proszę pana”.
Śri Ramakryszna: „Znasz Balarama Bose?”
M.: „Nie, proszę pana”.
Śri Ramakryszna: „Balaram Bose. Jego dom jest w Boseparze.”
M.: „Dobrze, proszę pana. Znajdę go.”
Śri Ramakryszna (przechadzając się w natmandirze z M.): „Cóż, pozwól, że cię o coś zapytam: co o mnie myślisz?”
M. milczy.
Thakur mówi ponownie: „Co czujesz? Ile mam anna43 wiedzy?”
M.: „Anna! Nie rozumiem. Ale nigdy nigdzie nie widziałem takiej wiedzy, takiej miłości do Boga, takiej wiary, takiej beznamiętności44 i takiej uniwersalności”.
Thakur Śri Ramakryszna śmieje się.
Po tej rozmowie M. kłania się i żegna.
Podchodzi do głównej bramy, ale przypomniawszy sobie coś, natychmiast wraca. Udaje się do Śri Ramakryszny w natmandirze. Thakur wciąż chodzi tam i z powrotem w tym przyćmionym świetle – sam, bez towarzysza, jak lew, król zwierząt, który samotnie przechadza się po lesie. Atmarama45, lew raduje się samotnością, poruszając się bez towarzystwa. M. stoi bez słowa i znowu patrzy na tego wielkiego człowieka.
Sri Ramakryszna: „Wróciłeś”.
M.: „Panie, nie wpuszczą mnie do domu bogacza. Więc chyba tam nie pójdę. To tutaj przyjdę cię zobaczyć.”
Śri Ramakryszna: „Nie, mój drogi panie, dlaczego nie? Możesz wymienić moje imię. Powiedz, że chcesz się ze mną zobaczyć. Ktoś tam na pewno zaprowadzi cię do mnie.”
Mówiąc: „Jak sobie życzysz”, M. ponownie się kłania i wychodzi.
Przypisy:
- Wędrowni mnisi. ↩︎
- Osoby należąca do najwyższej klasy znawców Brahmana. ↩︎
- Członkowie Brahmo Samadź. ↩︎
- Hindusi, którzy czczą Boga jako Pierwotną Boską Energię. ↩︎
- Hindusi, którzy podążają ścieżką oddania i czczą Boga jako Obrońcę (Wisznu) lub boską inkarnację, taką jak Rama i Kryszna. ↩︎
- Ofiarowane jedzenie. ↩︎
- Bhoga. ↩︎
- Ćaranamrita. ↩︎
- Nupur. ↩︎
- Gudźai, panćem, pandźeb i ćutaki. ↩︎
- Bauti. ↩︎
- Ćaundani. ↩︎
- Wachlarz wykonany z białych włosów pochodzących z ogona jaka zwanego Ćamari. ↩︎
- Bóg Zachowawca ↩︎
- Mangal-ghat. ↩︎
- Mahadewa. ↩︎
- Dhanjameru. ↩︎
- Amawasja. ↩︎
- Drzewo sal – damarzyk mocny ↩︎
- Mimusops elengi. ↩︎
- Padmakarwi. ↩︎
- Ukochany Pan. ↩︎
- Codzienna praktyka rano, w południe i wieczorem, zgodnie z ustaleniami dla podwójnie narodzonych. ↩︎
- Om, wedyjski symbol Istoty Najwyższej. ↩︎
- Starożytna mantra wedyjska (święty tekst), którą bramini i inni podwójnie urodzeni Hindusi powtarzają codziennie podczas medytacji o Istocie Najwyższej ↩︎
- Siddheśwar Madźumdar. Jego dom znajduje się w północnym Baranagore. ↩︎
- Machanie światłami przed świętymi obrazami i śpiewanie hymnów. ↩︎
- Sadhu maharadź. ↩︎
- Świadomość Boga, ekstaza. ↩︎
- Sandhja. ↩︎
- Ramlal, bratanek Śri Ramakryszny i kapłan Świątyni Kali. ↩︎
- Widjaśakti, moc duchowej mądrości prowadząca do Boga i światła; Awidjaśakti jest jej przeciwieństwem, utrzymuje człowieka pogrążonego w ignorancji, ciemności i niewoli. ↩︎
- Adźnani. ↩︎
- Dźnani. ↩︎
- Antarjamin. ↩︎
- Mocno pikantne danie rybne z ryżu i mięsa gotowane na klarowanym maśle. ↩︎
- Suszona ryba z przyprawionymi warzywami nasączonymi olejem. ↩︎
- Dźnana. ↩︎
- Wairagja, brak przywiązania. ↩︎
- Później Swami Wiwekananda. ↩︎
- Dobroć, łagodność, pogoda ducha. ↩︎
- Kalpataru. ↩︎
- Anna – szesnaście anna to jedna rupia. ↩︎
- Wairagja; brak przywiązania. ↩︎
- Radujący się Jaźnią wewnątrz. ↩︎