Rozdział Pierwszy
W samadhi
Jedenasty dzień ciemnych dwóch tygodni miesiąca Kartik, 26 listopada 1883 r. Sinduriapatti Brahmo Samadź odbywa swoje sesje w domu Manila Mallicka przy Ćitpur Road. Znajduje się na południowym rogu Harrison Road, nieco na północ od sklepów sprzedających granaty, jabłka, inne owoce i pistacje. Samadź odbywa swoje posiedzenie w sali na pierwszym piętrze z boku domu, w pobliżu głównej drogi. Dziś jest doroczna sesja i Manilal poczynił odpowiednie przygotowania na tę okazję.
Sala wielbienia jest dziś pełna radości, udekorowana wewnątrz i na zewnątrz zielonymi liśćmi oraz różnymi kwiatami i girlandami. Wielbiciele siedzący w sali czekają na rozpoczęcie nabożeństwa. Na sali nie starczy miejsca dla wszystkich, więc wielu z nich przechadza się po zachodnim dachu lub siedzi na pięknie wykonanych, kolorowych ławkach ustawionych tu i ówdzie. Czasami pan domu i rodzina przychodzą, by powitać wielbicieli słodkimi słowami. Wielbiciele zaczęli przybywać późnym popołudniem, zainspirowani dzisiaj szczególnym zapałem, ponieważ ma przyjść Śri Ramakryszna Paramahamsa Dewa. Jest kochany przez wielbicieli Brahmo ze względu na jego wielkie przywiązanie do ich przywódców – Keśaba, Widźaja, Śiwanatha i innych. Jest on odurzony winem boskiej miłości do Boga. Ta miłość wraz z płomienną wiarą, dziecinne rozmowy z Boską Matką, łzawe tęsknoty, kult kobiety jako Matki, unikanie wszelkich światowych rozmów i jego nieustanne mówienie o Bogu jak o nieprzerwanym strumieniu oliwy, o harmonii religii i brak najmniejszego śladu pogardy dla innych religii, jego pełny łez krzyk za wielbicielami Boga – wszystko to przyciągnęło umysły wielbicieli Brahmo. Dlatego tak wielu ludzi przybyło z odległych miejsc aby otrzymać jego darśan.
Śiwanath i mówienie prawdy
Śri Ramakryszna radośnie rozmawia z Widźajkryszną Goswamim i innymi bhaktami Brahmo. Sala zgromadzeń została oświetlona. Wkrótce ma się rozpocząć nabożeństwo.
Śri Ramakryszna mówi: „Bracie, dlaczego Śiwanath nie przychodzi?”
Bhakta Brahmo: „Cóż, on jest dzisiaj bardzo zajęty. Nie będzie mógł przyjść”.
Śri Ramakryszna: „Czuję się bardzo szczęśliwy, kiedy widzę Śiwanatha. Wydaje się przesiąknięty błogością miłości do Boga. Poza tym, kiedy tak wielu ludzi go szanuje, z pewnością jest w nim jakaś boska moc. Ale Śiwanath ma poważną wadę: nie dotrzymuje słowa. Kiedyś powiedział mi, że przyjedzie do świątyni Kali w Dakszineśwar, ale się nie pojawił. Nawet nie wysłał wiadomości. To nie w porządku. Mówi się, że szczera mowa jest praktyką duchową w tej Kalijudze. Trzymając się prawdy urzeczywistnia się Boga. Nie trzymając się prawdy, stopniowo traci się wszystko. Mając to na uwadze, jeśli powiem, że idę odpowiedzieć na wezwanie natury ale potem nie czuję takiej potrzeby, to i tak biorę garnek do mycia i idę do dźhautali. Obawiam się, że ostatecznie mogę stracić szacunek dla prawdy. W tym stanie umysłu wziąłem kwiaty do ręki i powiedziałem do Boskiej Matki: «Matko, oto twoja wiedza, a to twoja ignorancja; zabierz je obie i obdarz mnie czystą miłością. Oto twoja czystość i oto twoja nieczystość; weź je obie i obdarz mnie czystą miłością. Oto twoje dobro, a tu jest twoje zło; weź je oba i obdarz mnie czystą miłością. Oto twoja cnota a to twoja wada; weź je obie i obdarz mnie czystą miłością.»”
„Kiedy powiedziałem te rzeczy, nie mogłem powiedzieć: «Matko, weź swoją prawdę i weź swoją nieprawdę». Mogłem oddać wszystko Boskiej Matce – ale nie mogłem zrezygnować z prawdy”.
Wielbienie rozpoczyna się według systemu Brahmo. Kaznodzieja jest na platformie; oświetla go latarnia. Po ceremonii początkowej intonuje wersety z Wed o najwyższym Brahmanie. Wielbiciele Brahmo zaczynają razem intonować starożytne słowa aryjskich ryszich. Intonują: „Brahman jest Prawdą, Wiedzą i Nieskończonością. Świeci jako błogość i nieśmiertelność. Jest on Pokojem, Wszechdobrem, Jednym bez drugiego. Jest czysty i nietknięty grzechem”.
Intonowanie wypełnione dźwiękiem „Om” rozbrzmiewa w sercach wielbicieli. Większość z nich prawie całkowicie wyrzekła się ziemskich pragnień. Ich umysły stały się całkiem stabilne i medytacyjne. Wszyscy siedzą cicho przez jakiś czas, z zamkniętymi oczami, kontemplując uwarunkowanego Brahmana z Wed.
Paramahamsa Dewa jest przytłoczony boskimi emocjami. Jego ciało jest nieruchome jak obraz, oczy nieruchome, nie może wypowiedzieć słowa. Skrzydła jego duszy fruwają gdzie indziej w radości. Pozostaje tylko jego bezwładne ciało, jakby opróżnione.
Gdy tylko jego samadhi dobiega końca, Śri Ramakryszna otwiera oczy i rozgląda się wokół. Zauważa, że wszyscy na spotkaniu siedzą z zamkniętymi oczami. Ze słowami „Brahman! Brahman!” nagle wstaje. Następnie, gdy nabożeństwo się kończy, przy akompaniamencie bębnów i cymbałów wielbiciele śpiewają. Upojony radością ekstatycznej miłości,1 Śri Ramakryszna dołącza do nich w tańcu. Wszyscy są zachwyceni, obserwując jego pełen wdzięku taniec. Widźajkryszna i inni wielbiciele również zaczynają tańczyć, otaczając go. Oglądając tę cudowną scenę i ciesząc się wspólnym śpiewem, wielu zapomina na jakiś czas o całym świecie. Upojeni winem imienia Bożego zaczęli odczuwać, że światowa radość jest rzeczywiście gorzka; na chwilę zapominają o ziemskich przyjemnościach.
Kiedy śpiew religijny dobiega końca, wszyscy siadają wokół Thakura, aby usłyszeć, co ma do powiedzenia.
Rozdział Drugi
Rada dla żyjących w rodzinie
Śri Ramakryszna zwraca się do zgromadzonych bhaktów Brahmo: „Bardzo trudno jest prowadzić życie rodzinne bez przywiązania. Pratap zwykł mawiać: «Panie, podążamy za królem Dźanaką. On żył życiem gospodarza, ale bez przywiązania. Zrobimy to samo.» Powiedziałem: «Czy możesz zostać królem Dźanaką po prostu pragnąc? Król Dźanaka zdobył duchową wiedzę po wielu wyrzeczeniach! Wrócił do rodziny dopiero po przejściu niezwykle ciężkich wyrzeczeń – takich jak stanie na głowie przez lata.»”
„Czy to oznacza, że nie ma sposobu dla żyjących w rodzinie? Oczywiście, że istnieje. Żyjący w rodzinie powinien praktykować dyscypliny religijne w samotności przez kilka dni. W ten sposób człowiek rozwija miłość i oddanie dla Boga oraz zdobywa wiedzę duchową. Po tym nie ma nic złego w powrocie i prowadzeniu życia rodzinnego. Kiedy człowiek praktykuje dyscypliny duchowe w samotności, musi za wszelką cenę całkowicie odseparować się od domu – od żony, syna, córki, matki, ojca, brata, siostry, bliskich krewnych. Nikt nie powinien z nim zostać. Podczas samotnej praktyki duchowej powinien powiedzieć sobie: «Nie mam na świecie nikogo, kogo mógłbym nazwać swoim. Bóg jest dla mnie wszystkim». Powinien nieustannie płakać i modlić się o duchową wiedzę, miłość i oddanie dla Niego.”
„Jeśli zapytasz, ile dni powinieneś mieszkać z dala od rodziny, nawet jeden dzień jest dobry, ale trzy dni są jeszcze lepsze. Możesz żyć dwanaście dni, miesiąc, trzy miesiące, rok – tak długo, jak to możliwe. Po zdobyciu wiedzy i pełnym miłości oddaniu się Bogu nie ma większego niebezpieczeństwa w prowadzeniu życia rodzinnego.”
„Jeśli posmarujesz ręce olejem przed rozcięciem chlebowca, jego lepki sok nie przylgnie do dłoni. Podczas gry w chowanego jesteś bezpieczny, jeśli dotkniesz babcię. Dotknij raz kamienia filozoficznego, a staniesz się złotem. Po przemianie w złoto coś może być zakopane pod ziemią przez tysiąc lat i nadal będzie złotem, kiedy to wykopiesz.”
„Umysł jest jak mleko. Jeśli trzymasz go w wodzie świata, mleko zmiesza się z wodą. Musisz zamienić mleko w maślankę trzymając je w odosobnionym kącie, aby wydobyć z niego masło. Kiedy praktykując duchowe dyscypliny w samotności, wydobyłeś z mleka umysłu masło duchowej wiedzy i miłości do Boga, to masło można łatwo trzymać w wodach świata. Nigdy nie zmiesza się ono z wodą. Będzie unosiło się na powierzchni, wolne od jakichkolwiek przywiązań”.
Rozdział Trzeci
Samotne duchowe dyscypliny Widźajkryszny Goswamiego
Widźaj Goswami niedawno wrócił z Gaja. Spędził kilka dni w samotności i żył w towarzystwie sadhu. Teraz zaczął nosić ochrowe ubranie. Jest w bardzo dobrym stanie psychicznym – jakby zawsze wciągnięty do środka. Trzyma głowę pochyloną przed Paramahamsą Dewą, jakby pogrążony w kontemplacji Boga.
Patrząc na Widźaja, Śri Ramakryszna pyta go: „Widźaj, czy znalazłeś miejsce na nocleg?”
„Posłuchaj tego. Dwóch sadhu przybyło do miasta podczas swoich wędrówek. Jeden z nich z ciekawością przyglądał się bazarom, sklepom i dzielnicom mieszkalnym miasta, kiedy natknął się na drugiego sadhu. Ten ostatni powiedział: «Chodzisz po mieście z otwartymi ustami. Gdzie jest twój bagaż?» Pierwszy sadhu odpowiedział: «Znalazłem miejsce na nocleg.2 Zamknąłem tam swoje rzeczy. Teraz wyszedłem na spacer po mieście nie martwiąc się o nie.» Dlatego pytam, czy znalazłeś miejsce na nocleg. (Do M. i innych) Spójrzcie, fontanna w Widźaju była tak długo zakryta. Teraz jest otwarta.”
Widźaj i Śiwanath – bezinteresowna praca – wyrzeczenie się pragnień przez sannjasina
(Do Widźaja) „Słuchaj, Śiwanath ma tak wiele problemów. Musi między innymi pisać do gazety. Światowa praca powoduje zburzenie i wprowadza niepokój i zmartwienie do umysłu.”
„Śrimad Bhagawata mówi o dwudziestu czterech guru Awadhuty (Ryszi Dattatreja), z których jeden był drapieżnym ptakiem. Kilku rybaków łowiło ryby w pewnym miejscu, kiedy nadleciał drapieżny ptak, złapał jedną rybę i uniósł ją. Widząc to, kilka tysięcy wron lecących w szyku podążyło za drapieżnym ptakiem, kracząc i powodując wielkie zamieszanie. W jakimkolwiek kierunku leciał drapieżny ptak z rybą, wrony podążały za nim. Drapieżnym ptak poleciał na południe i wrony poleciały na południe. Kiedy poleciał na północ, wrony zrobiły to samo. Kiedy drapieżny ptak poleciał na wschód lub na zachód, podążyły za nim. W końcu, kiedy drapieżny ptak był zdezorientowany i zaczął latać w kółko, upuścił rybę. Wrony opuściły drapieżnego ptaka i poleciały za rybą. Drapieżny ptak usiadł wtedy na gałęzi drzewa i pomyślał sobie: Ta ryba stworzyła całe to zamieszanie. Teraz, kiedy nie mam ryby, jestem spokojny.”
„Awadhuta nauczył się od drapieżnego ptaka, że tak długo, jak ktoś ma rybę pożądania, ma też pracę do wykonania. A z powodu pracy pojawia się zmartwienie, lęk i niepokój. Gdy tylko porzuci się pragnienia, praca ustaje3 i jest się spokojnym.”
„Dlatego praca bez oczekiwania jakiejkolwiek nagrody jest dobra. Nie powoduje niepokoju. Ale jest to bardzo trudne. Może mi się wydawać, że wykonuję bezinteresowną pracę, ale jakoś wkrada się samolubna motywacja, nie wiem skąd. Jedynie dzięki mocy płynącej z wielu dyscyplin duchowych niewielu jest w stanie pracować bezinteresownie. Po urzeczywistnieniu Boga bezinteresowna praca przychodzi automatycznie. Mając urzeczywistnienie Boga, człowiek może prawie porzucić pracę. Tylko jeden lub dwóch (jak Narada) nadal pracuje, aby uczyć innych”.
Sannjasin nie będzie gromadził – wyrzeczenie się pracy dopiero po rozwinięciu intensywnej miłości4 do Boga
„Awadhuta miał innego guru, pszczołę. Pszczoła zbiera miód, pracując całymi dniami, ale miód nie jest jej własnością. Ktoś przychodzi, łamie plaster miodu i zabiera miód. Awadhuta nauczył się od pszczoły, że nie należy gromadzić. Sadhu powinien polegać w stu procentach na Bogu. Nie powinien gromadzić rzeczy.”
„Nie dotyczy to jednak gospodarzy żyjących w rodzinie. Gospodarz musi dbać o swoją rodzinę, więc musi oszczędzać. Ptaki i sadhu nie odkładają rzeczy na później – ale ptak gromadzi kiedy ma pisklę; zbiera w dziobie pożywienie dla swojego pisklęcia.”
„Spójrz Widźaj. Jeśli ujrzysz z sadhu z bagażem lub tobołkiem rzeczy zawiązanych piętnastoma węzłami, nie ufaj mu. Widziałem takich sadhu pod figowcem. Siedziało tam dwóch lub trzech z nich. Jeden oddzielał dobrą soczewicę od złej, drugi naprawiał swoje dhoti5 i rozmawiali o ucztach wydawanych przez bogaczy. Mówili: «Mówię, że ten dżentelmen wydał setki tysięcy rupii. Tak dobrze karmił sadhu! Przygotował puri, dźilibi, pery, barfi, malapua i wszelkiego rodzaju rzeczy.»” (Wszyscy się śmieją.)
Widźaj: „Tak, też widziałem takich sadhu w Gaja. W Gaja sadhu oszukują”. (Wszyscy się śmieją.)
Śri Ramakryszna (do Widźaja): „Kiedy rozwiniesz ekstatyczną miłość do Boga, praca automatycznie odpada. Niech działają ci, którym Pan każe działać. Twój czas nadszedł teraz. Porzucając wszystko, powinieneś powiedzieć: «O mój umyśle, obyśmy ty i ja ujrzeli Ją i nikogo innego!»”
Mówiąc to, Śri Ramakryszna śpiewa swoim cudownie słodkim głosem, obsypując słodyczą Boga:
Pielęgnuj w swoim sercu ukochaną Matkę Śjamę.
O umyśle, obyśmy tylko ty i ja ujrzeli Ją i niech nikt inny się nie wtrąca. Pozostawiając za sobą wszelkie namiętności, złość i podobne występki, przyjdź, o umyśle i oglądajmy ją w samotności,
Zabierając ze sobą tylko język, aby od czasu do czasu wzywał Ją, powtarzając: „Matko, Matko!”
O umyśle, nie pozwól zbliżyć się ani nikczemności, ani pokusom, ale niech oczy wiedzy, zawsze czujne, stoją na straży.
(Do Widźaja) „Przyjąłeś schronienie w Bogu. Teraz unikaj uczucia wstydu, strachu i tym podobnych. Porzuć poczucie, że jeśli tańczysz i śpiewasz imię Boga, ludzie będą o tobie mówić”.
Poczucie wstydu, pogardy i strachu
„Kiedy odczuwasz wstyd, nienawiść i strach, nie możesz odnieść sukcesu. Uczucia wstydu, nienawiści, strachu, dumy kastowej, skrytości – to wszystko są więzy. Wcielona dusza jest wyzwolona tylko wtedy, gdy jest od nich wolna.”
„Ten, kto jest związany, jest ucieleśniony (dźiwa), a ten, kto jest wolny od więzów, jest boski (Śiwa). Miłość do Boga jest bardzo rzadka. Jeśli masz szczere oddanie6 dla Boga, tak jak żona ma na początku do swojego męża, dopiero wtedy rozwiniesz w sobie miłość do Boga. Bardzo trudno jest osiągnąć czystą, bezinteresowną miłość. W niej dusza i umysł zatracają się w Nim.”
„Następnie przychodzi stan bhawa.7 W bhawa człowiek traci mowę. Jego oddech ustaje – automatycznie doświadcza wstrzymania oddechu,8 tak jak wtedy kiedy człowiek strzela z pistoletu. Strzelec wystrzeliwujący kulę traci mowę, a jego oddech zatrzymuje się.”
„Osiągnięcie intensywnej miłości do Boga jest bardzo rzadkie. Osiągnął to Ćaitańja Dewa. Kiedy masz ekstatyczną miłość do Boga, zapominasz o przedmiotach zewnętrznych, zapominasz o świecie. Zapominasz nawet o własnym ciele, które jest ci tak drogie”.
Mówiąc to, Śri Ramakryszna znów zaczyna śpiewać:
Kiedy zaświta ten dzień, w którym łzy popłyną mi z oczu, gdy będę powtarzał imię Pana Hari?
Kiedy zaświta ten dzień, w którym światowe pragnienia znikną z mojego serca?
Kiedy zaświta ten dzień, w którym moje ciało zadrży, a włosy staną dęba?
Kiedy zaświta ten dzień?
Rozdział Czwarty
Bhawa i wstrzymanie oddechu – wizja Boga gdy wzrasta prąd duchowy
Podczas gdy rozmowa trwa, przybywa wielu innych zaproszonych wielbicieli Brahmo. Kilku jest uczonych, niektórzy zajmują wysokie stanowiska w rządzie. Jednym z nich jest Radźni Nath Raj.
Śri Ramakryszna mówi: „W wysokim stanie duchowym9 oddech ustaje”. Dalej mówi: „Kiedy Ardźuna celował w swój cel, jego wzrok był skupiony wyłącznie na oku ryby. Nie widział nic więcej. Nie widział żadnej innej części ryby poza okiem. W takim stanie oddech ustaje i osoba doświadcza zatrzymania oddechu.”
„Istnieje jeszcze jeden znak widzenia Boga: duchowy prąd10 z wnętrza pędzi w górę w kierunku mózgu. W tym czasie, jeśli osiągniesz samadhi, urzeczywistnisz Boga”.
Sama nauka jest zwodnicza – bogactwo, władza, honor i pozycja są iluzoryczne
(Patrząc na wielbicieli Brahmo, którzy właśnie przybyli) „Ci, którzy są jedynie uczeni i nie mają miłości do Boga, mówią sprzeczne rzeczy. Był pewien mędrzec, imieniem Samadhjaji, który powiedział: «Pan jest całkowicie pozbawiony miłości, radości, słodyczy i błogości.11 Uczyńcie Go słodkim12 przez waszą intensywną miłość i oddanie dla Niego.» Ten, który w Wedach nazywany jest Esencją Błogości,13 został nazwany przez tego gościa pozbawionym słodyczy. To tylko pokazuje, że człowiek ten w ogóle nie wiedział, czym naprawdę jest Bóg. Dlatego mówił tak absurdalnie.”
„Ktoś powiedział: «W domu mojego wujka jest obora pełna koni». Z tego rozumiecie, że nie było ani jednego konia – koni nie trzyma się w oborach.” (Wszyscy się śmieją.)
„Ludzie są dumni z bogactwa, posiadłości, własności, honoru, rangi i tak dalej. Ale te trwają tylko kilka dni; nic nie będzie ci towarzyszyć w chwili śmierci. Piosenka idzie tak:
Rozważ to, o umyśle: nikt nie jest twój. Na tym świecie jest tylko iluzja.
Nie zapominaj o dobroczynnej Matce, wpadając w sidła Jej maji.
Pomyśl o tych, o których martwisz się niemal do śmierci: czy oni będą ci towarzyszyć w śmierci?
Nawet twoja ukochana żona wyprze się ciebie i będzie unikała twoich zwłok jako czegoś nieczystego.
Tylko przez dzień lub dwa ludzie nazywają cię panem i mistrzem; przestaną cię tak nazywać, kiedy przybędzie po ciebie mistrz zwany Śmiercią.
Wspaniałe lekarstwo na pychę – są inni więksi od ciebie
„Nie powinieneś być dumny ze swoich pieniędzy. Jeśli myślisz, że jesteś bogaty, inny jest bogatszy od ciebie, a jeszcze inni bogatsi od niego. Po zmroku wychodzi świetlik i myśli, że oświetla świat. Ale gdy tylko pojawiają się gwiazdy, jego duma upada. Gwiazdy wtedy zaczynają myśleć, że oświetlają świat. Po pewnym czasie, gdy pojawia się księżyc, gwiazdy przygasają ze wstydu. Księżyc wtedy zaczyna myśleć, że cały świat uśmiecha się z powodu jego światła oświetlającego świat. Ale niewiele później nadchodzi świt. A potem wschodzi słońce i teraz księżyc jest przyćmiony. W krótkim czasie staje się niewidoczny.”
„Gdyby bogaci ludzie myśleli w ten sposób, nie byliby dumni ze swojego bogactwa”.
Manilal zorganizował wielką ucztę w związku z festiwalem. Podaje jedzenie Śri Ramakrysznie i zgromadzonym wielbicielom z wielką miłością i uwagą ku uciesze ich serc. Jest całkiem ciemno, kiedy zaczynają wychodzić do domu, ale nikt nie czuje niedogodności.