Rozdział Pierwszy
W towarzystwie wielbicieli w domu wielbiciela
Jest dziesiąty dzień ciemnych dwóch tygodni Phalgun, Purwa Aszadha nakszatra, środa, 11 marca 1885 roku, 29 dnia Phalgun. Przybywając dzisiaj z Dakszineśwar około dziesiątej do domu wielbiciela, Balarama Bose, Śri Ramakryszna przyjmuje prasad Śri Dźagannatha. Są z nim Latu i inni wielbiciele.
Błogosławiony jesteś, Balaram! Dziś twój dom stał się głównym ośrodkiem pracy Thakura. Związał on wielbiciela za wielbicielem więzami boskiej miłości! Jak on tańczył i śpiewał z nimi, tak jak sam Śri Gauranga założył targowisko ekstatycznej miłości w domu Śriwasa!1
Siedząc w świątyni Kali w Dakszineśwar, Thakur płacze z tęsknoty za bliskimi uczniami. Cierpi z powodu nieprzespanych nocy. Mówi do Boskiej Matki: „Matko, on ma tyle oddania! Proszę, przyciągnij go do tego miejsca. Matko, proszę, przyprowadź go tutaj. Jeśli nie może tu przyjść, to Matko zabierz mnie do niego, abym mógł go zobaczyć”. Przybiega więc do domu Balarama. Innym mówi: „Śri Dźagannath jest czczony w domu Balarama. Jedzenie tam jest bardzo czyste.” Ilekroć przybywa, natychmiast wysyła Balarama aby zaprosił innych. Mówi: „Proszę, zaproś Narendrę, Bhawanatha i Rakhala. Proszę, zaproś Purnę, Młodszego Narena, Narajana – wszystkich tych wielbicieli. Karmienie ich jest jak karmienie samego Narajana. Oni nie są zwyczajni. Są przejawami boskości. Odniesiesz wielką korzyść jeśli ich nakarmisz”.
To właśnie w domu Balarama Thakur po raz pierwszy spotkał Giriś Ghosza. Odbyło się tu radosne śpiewanie hymnów z okazji Święta Wozów.2 Tyle razy właśnie w tym miejscu odbywało się „święto radości na dworze miłości”.
Z niecierpliwością czekają na Twoje przybycie – Młodszy Naren
M. uczy w pobliskiej szkole. Dowiedział się, że Śri Ramakryszna przyjdzie dziś do domu Balarama o dziesiątej. Znajduje czas, aby tam chodzić w godzinach szkolnych więc przybywa po południu i pozdrawia Śri Ramakrysznę. Po posiłku Śri Ramakryszna odpoczywa przez chwilę w pokoju dla gości. Od czasu do czasu wyciąga z małej saszetki sproszkowane przyprawy i kubeb3 i je żuje. Wokół niego siedzą młodzi wielbiciele.
Śri Ramakryszna (z czułością): „Więc przyszedłeś. Nie masz szkoły?”
M.: „Przychodzę ze szkoły. Teraz nie ma tam wiele do roboty.”
Bhakta: „Nie proszę pana, on wagaruje”. (Wszyscy się śmieją.)
M. (do siebie): „Och, to tak jakby mnie tu ktoś zaciągnął.”
Śri Ramakryszna wygląda na nieco zmartwionego. Następnie prosi M. aby usiadł obok niego i rozmawiał z nim na różne tematy. Mówi: „Czy możesz wykręcić ten mój ręcznik i rozłożyć koszulę na słońcu? Trochę boli mnie noga. Czy możesz delikatnie masować? M. nie wie, jak służyć, więc Thakur go uczy. Raczej zdezorientowany M. wykonuje te czynności jedna po drugiej. Podczas gdy Śri Ramakryszna instruuje go w trakcie rozmowy o różnych rzeczach, M. delikatnie głaszcze go po stopach.
Śri Ramakryszna i najwyższy punkt wyrzeczenia – prawdziwy sannjasin
Śri Ramakryszna (do M.): „Czy możesz mi powiedzieć, dlaczego mi się to przytrafia? Od jakiegoś czasu nie mogę dotknąć niczego, co jest wykonane z metalu. Kiedyś położyłem rękę na metalowym kubku i poczułem się, jakbym został ukłuty przez kolczastą rybę. Cała ręka zaczęła mnie piec. Ale wiesz, nie można się obejść bez dotykania naczynia do mycia, więc pomyślałem, że przykryję je kawałkiem materiału i zobaczę, czy dam radę je podnieść. Gdy tylko moja ręka je dotknęła, zaczęła drgać z ostrego bólu. Więc modliłem się do Boskiej Matki: «Matko, nie zrobię tego ponownie, proszę, wybacz mi tym razem.»”
„Młodszy Naren przychodzi tutaj. Czy jego rodzina będzie protestować? Jest bardzo czysty i całkowicie wolny od pożądania.”
M.: „On jest «naczyniem» o wielkiej pojemności.”
Śri Ramakryszna: „Tak. Mówi też, że pamięta wszystko, co słyszy o Bogu, nawet jeśli słyszy to tylko raz. Mówi mi, że kiedy był dzieckiem, płakał, bo nie mógł zobaczyć Boga.”
Śri Ramakryszna rozmawia z M. o Młodszym Narenie od dłuższego czasu. Jeden z obecnych bhaktów mówi: „Mistrzu Mahaśaj, czy nie wracasz do szkoły?”
Śri Ramakryszna: „Która jest godzina?”
Bhakta: „Dziesięć do pierwszej.”
Śri Ramakryszna (do M.): „Lepiej idź. Robi się późno. Opuściłeś już swoją pracę, aby przyjść tutaj. (Do Latu) Gdzie jest Rakhal?”
Latu: „Poszedł do domu.”
Śri Ramakryszna: „Nie widząc mnie?”
Rozdział Drugi
Z wielbicielami po południu – inkarnacja i Śri Ramakryszna
Wracając po zamknięciu szkoły, M. widzi Thakura siedzącego z grupą wielbicieli w salonie Balarama. Na jego twarzy maluje się słodki uśmiech, który odbija się na twarzach wielbicieli. Widząc, że M. przyszedł ponownie i po tym, jak złożył pozdrowienia, Thakur przywołuje go, aby usiadł obok. Obecni są Giriś Ghosz, Sureś Mitra, Balaram, Latu, Ćunilal i kilku innych wielbicieli.
Śri Ramakryszna (do Giriśa): „Porozmawiaj z Narendrą i zobacz, jakie ma poglądy.”
Giriś (z uśmiechem): „Narendra mówi, że Bóg jest nieskończony. Wszystko, co widzimy i słyszymy, niezależnie od tego, czy jest to osoba, czy rzecz – nawet to, czego nie potrafimy opisać – jest Jego częścią. Czym może być część nieskończoności? Nieskończoności nie można podzielić.”
Śri Ramakryszna: „Bóg może być nieskończony, ale jeśli On zechce Jego esencja może zamanifestować się w człowieku – i tak się dzieje. To, że On Sam się wciela, nie może być wyjaśnione żadną analogią. Trzeba to przeżyć. To trzeba zobaczyć samemu. Pewne pojęcie może dać analogia. Jeśli dotkniesz rogu krowy, dotknąłeś krowy. A jeśli dotkniesz jej łapy lub ogona, nadal dotknąłeś krowy. Ale dla nas najważniejsze jest mleko krowie, a ono pochodzi z wymion.”
„Podobnie Bóg od czasu do czasu przyjmuje ludzkie ciało i pojawia się na ziemi, aby uczyć nas ekstatycznej miłości i oddania.”4
Giriś: „Narendra mówi: «Czy można Go całkowicie zrozumieć? On jest Nieskończony.»”
Percepcja Nieskończoności5
Śri Ramakryszna (do Giriśa): „Kto może w pełni pojąć Boga? Nie można poznać żadnego aspektu Boga, ani w całości, ani w części. Ale jaka jest potrzeba poznania Go w pełni? Wystarczy mieć wizję Boga. Widzieć Jego wcielenie to widzieć Jego. Jeśli ktoś idzie nad Ganges, dotyka jego wody i mówi: «Widziałem i dotykałem Gangesu», nie oznacza to, że musiał dotknąć dłonią całego Gangesu od Hardwar do Gangasagar.” (Wszyscy się śmieją.)
„Jeśli dotknąłem twoich stóp, dotknąłem ciebie.” (Śmiech.)
„Jeśli pójdziesz nad morze i tylko dotkniesz jego wody, dotkniesz samego morza. Żywioł ognia jest obecny we wszystkim, ale jest bardziej obecny w drewnie.”
Giriś (śmiejąc się): „Chcę miejsca, w którym mogę rozpalić ogień.”
Śri Ramakryszna (śmiejąc się): „Element ognia jest większy w drewnie. Jeśli szukasz istoty Boga, musisz ją znaleźć w człowieku. Bóg bardziej objawia się w człowieku. Jeśli widzisz głębokie i płonące oddanie6 i ekstatyczną miłość7 wylewające się z człowieka, jeśli widzisz go szalonego za Bogiem, szalonego w Jego miłości, wiedz na pewno, że Bóg się w nim objawił.”
(Patrząc na M.) „Bóg rzeczywiście jest obecny, ale Jego moc objawia się bardziej w niektórych niż w innych. Jego moc przejawia się bardziej we wcieleniu. Czasami ta moc istnieje w pełni. To Śakti8 staje się inkarnacją Boga.”
Giriś: „Narendra mówi: «On jest poza słowem i intelektem».”
Śri Ramakryszna: „Nie, On może być poza tym umysłem, ale jest poznawany przez czysty umysł. Może być ponad tym intelektem, ale widzi się Go czystym intelektem. Gdy tylko ktoś uwolni się od przywiązania do «żądzy i chciwości», umysł i intelekt stają się czyste. Wtedy czysty umysł i czysty intelekt są jednym. Jest On poznany przez czysty umysł. Czyż mędrcy Go nie widzieli? Widzieli Świadomość za pomocą świadomości.”
Giriś (uśmiechając się): „Pokonałem Narendrę w sporze.”
Śri Ramakryszna: „Nie. Powiedział mi: «Giriś Ghosz tak bardzo wierzy w inkarnację Boga, co mogę powiedzieć? Nie należy zaprzeczać takiej wierze.»”
Giriś (uśmiechając się): „Wszyscy jesteśmy tak swobodni w naszych słowach, ale M. siedzi z zawiązanym językiem. O czym on myśli? Panie, co ty na to?”
Śri Ramakryszna (uśmiechając się): „Mukhahalsa bhetarbunde, kantulse, dighal ghomta nari, pana pukerer śital dźala manda kari.”9 (Wszyscy się śmieją.)
(Uśmiechając się) „Ale on taki nie jest. Jest bardzo głęboką duszą.” (Wszyscy się śmieją.)
Giriś: „Panie, co oznacza to powiedzenie?”
Śri Ramakryszna: „Strzeżcie się tego rodzaju ludzi. Mukhahalsa, którego słowa płyną jak woda. A potem bhetarbunde, który trzyma przed tobą zamknięte drzwi swojego serca. Następnie kantulse, który okazuje swoje oddanie, wtykając sobie do ucha święty listek tulasi. Strzeż się także kobiety dighal ghomta, kobiety noszącej długi welon. Ludzie myślą, że jest bardzo czysta, podczas gdy w rzeczywistości tak nie jest. I wody panapukur – wody ze zbiornika pokrytego szumowinami. Kiedy się w nim kąpiesz, dostajesz tyfusu.” (Śmiech.)
Ćunilal: „Ludzie mówili o M. Młodszy Naren i Baburam są jego uczniami, podobnie jak Narajan, Paltu, Purna i Tedźćandra. Mówi się, że to on ich tu sprowadził i dlatego ich studia są zaniedbywane. Jest o to obwiniany.”
Śri Ramakryszna: „Kto im uwierzy?”
Taki jest wątek rozmowy. Teraz wchodzi Narajan i pozdrawia Thakura. Narajan jest studentem o jasnej karnacji, ma siedemnaście lub osiemnaście lat. Śri Ramakryszna bardzo go lubi i zawsze pragnie go zobaczyć i nakarmić. Często płacze za nim w Dakszineśwar. Widzi w Narajanie samą obecność Samego Narajana.
Giriś (do Narajana): „Kto ci powiedział? Widzę, że to sam M. wystrzelił tę strzałę.” (Wszyscy się śmieją.)
Śri Ramakryszna (śmiejąc się): „Przestań, bądź cicho! M. już ma złą sławę!”
Zdumiewająca jest troska o jedzenie – wynik przyjmowania prezentów przez brahmina
Rozmowa ponownie schodzi na Narendrę.
Wielbiciel: „Dlaczego nie przychodzi tak często jak kiedyś?”
Śri Ramakryszna: „Martwienie się o jedzenie jest niesamowite! To sprawiło, że nawet Kalidasa stracił rozum.”
Balaram: „Często odwiedza Annada Guha, syna Śiwa Guha.”
Śri Ramakryszna: „Tak. Narendra, Annada Guha, wszyscy ci chłopcy uczęszczają na spotkania Brahmo Samadź w domu urzędnika.”
Bhakta: „Jego imię to Tarapada.”
Balaram (śmiech): „Brahmini mówią, że Annada Guha jest bardzo zarozumiały.”
Śri Ramakryszna: „Nie słuchaj brahminów w takich sprawach. Znasz ich dobrze. Jeśli nie dajesz im prezentów, jesteś zły; a jeśli dajesz to jesteś dobry. Znam Annadę. To dobry człowiek.”
Rozdział Trzeci
Cieszenie się hymnami w towarzystwie wielbicieli
Śri Ramakryszna wyraża pragnienie wysłuchania kilku piosenek. Salon w domu Balarama jest pełen ludzi. Wszyscy patrzą na niego (Śri Ramakrysznę) aby zobaczyć, co mówi i co robi.
Tarapada śpiewa:
O Keśawo,10 który wędrujesz po gajach Wryndawan, udziel Twemu pokornemu słudze łaski.
O Madhawo,11 który czarujesz umysł i kradniesz serce, grając słodko na flecie.
(Wypowiedz, mój umyśle, imię Hari! Hari! Hari!)
O młodzieńcze z Wryndawan, który poskromiłeś wężowego króla Kaliję i usunąłeś strach utrapionych,
O Ty o błyszczących oczach, z pawim piórem na Twym czole, rozkoszo serca Radhy,
Obrońco góry Gowardhan, ozdobiony polnymi kwiatami!
O Damodaro,12 miażdżący dumę Kamsy!
O ciemny towarzyszu zabaw gopi z Wryndawan!
(Wypowiedz, mój umyśle, imię Hari! Hari! Hari!)
Śri Ramakryszna (do Giriśa): „Och, co za piękna piosenka! Czy to ty skomponowałeś te wszystkie piosenki?”
Bhakta: „Tak, skomponował wszystkie pieśni w Ćaitanja Lila („Boska gra Pana Ćaitanja”).”
Śri Ramakryszna (do Giriśa): „Ta piosenka tak dobrze to opisuje!”
(Do śpiewającego) „Czy możesz zaśpiewać piosenkę o Nitai?”
Tarapada śpiewa piosenkę Nitai:
Jeśli pragniesz miłości młodej Radhy, przyjdź tutaj: napływa fala miłości.
Powstaje sto fal miłości.
Weź tyle, ile chcesz
Z tej miłości dziewica wylewa swobodnie.
Przyciągnięty jej miłością, intonuj „Hari, Hari, Hari!”
Ta miłość sprawia, że serce tańczy, oszalałe z tęsknoty.
Chodźcie, intonujmy wszyscy imię Hari, przyciągnięci miłością Radhy.
Następnie śpiewa pieśń o Śri Gauranga:
Kim jesteś, o złocisty, który uspokoiłeś moje serce?
Na morzu miłości szaleje burza, zrywająca wszelkie więzy rodziny, urodzenia i dumy.
(Utop się, o umyśle, w myśli o Gaurze.)
Stając się chłopcem-pasterzem, pasałeś krowy we Wradźa,
Kradnąc serca gopi ze słodkim fletem w dłoni.
Podnosząc górę Gowardhan, ocaliłeś Wryndawan,
A twoja pogodna twarz zalała się łzami
Kiedy ukorzyłeś się, trzymając stopy zranionych gopi.
(Utop się, o umyśle, w myśli o Gaurze.)
Wszyscy próbują namówić M. do śpiewania, ale on jest nieśmiały. Szeptem prosi o wybaczenie.
Giriś (z uśmiechem, do Thakura): „Proszę pana, nie ma sposobu, aby M. śpiewał.”
Śri Ramakryszna (zirytowany): „W szkole może obnażać zęby, ale wstydzi się tu śpiewać!”
M. wstydzi się i siedzi cicho.
Sureś Mitra siedzi w pewnej odległości. Spoglądając na niego z miłością i wskazując na Giriś Ghosza, Śri Ramakryszna mówi radośnie: „Czym ty jesteś w porównaniu z nim (Giriśem)!”
Sureś: „Tak, proszę pana. Jest moim starszym bratem.” (Wszyscy się śmieją.)
Giriś (do Thakura): „Cóż, proszę pana, w dzieciństwie niczego nie studiowałem. A jednak ludzie nazywają mnie uczonym.”
Śri Ramakryszna: „Mahima Ćakrawarty przeczytał i usłyszał tak wiele pism świętych! Jest dobrym «naczyniem». (Do M.) Co o tym myślisz?”
M.: „Tak, proszę pana.”
Giriś: „Co? Uczyć się! Widziałem tego wystarczająco dużo. Już nie dam się temu zwieść.”
Śri Ramakryszna (śmiejąc się): „Czy znasz postawę «tutaj»?13 Książki, pisma święte i tym podobne pokazują jedynie drogę do urzeczywistnienia Boga. Kiedy znasz drogę, środki, po co ci książki i pisma święte? Trzeba tylko działać.”
„Pewien człowiek otrzymał list z prośbą o przesłanie kilku rzeczy swoim bliskim. Wyszczególniono w nim jakie artykuły mają być wysłane. Kiedy poszedł je kupić, nie mógł znaleźć listu. Był bardzo zdezorientowany i zaczął go szukać. Przez długi czas ludzie pomagali mu szukać, aż w końcu list został odnaleziony. Jego szczęściu nie było końca. Ostrożnie trzymał list i zaczął go czytać z zapałem, aby zobaczyć co w nim jest napisane. Było w nim napisane: «Wyślij pięć sīr sandeś, dhoti i co tam jeszcze». Teraz list był dla niego bezużyteczny. Odłożył go i zaczął zbierać sandeś, dhoti i inne przedmioty. Na jak długo potrzebny był list? Tak długo, jak nie wiedział o sandeś, dhoti i tak dalej. Kiedy dowiedział się co zawiera list, postąpił zgodnie z jego instrukcjami.”
„W pismach świętych znajdziesz sposoby na urzeczywistnienie Boga, ale po ich poznaniu musisz zabrać się do pracy. Tylko wtedy osiągniesz cel.”
„Jaki jest pożytek z samej nauki? Mędrzec może znać wiele kupletów, wiele pism świętych. Ale ten, kto jest przywiązany do świata, kto ma w umyśle miłość do «pożądliwości i chciwości», nie przyswoił sobie treści świętych ksiąg. Jego studia poszły na marne. Almanach mówi, że będzie padać dwadzieścia adas, ale ściśnij almanach, a nie wyleje się ani kropla. Ani jedna kropla!” (Wszyscy się śmieją.)
Giriś (z uśmiechem): „Panie, czy po naciśnięciu almanachu nie spadnie kropla?” (Wszyscy się śmieją.)
Śri Ramakryszna (z uśmiechem): „Pandici mówią wzniośle, ale gdzie jest ich uwaga? Na «żądzy i chciwości», na zmysłowych przyjemnościach i pieniądzach.”
„Sępy wznoszą się wysoko, ale ich wzrok pozostaje utkwiony w dołach z węglem. (Wszyscy się śmieją.) Ich spojrzenia skupiają się tylko na dołach węgielnych, martwych zwierzętach i zwłokach.”
(Do Giriśa) „Narendra to bardzo dobry chłopiec. Jest dobry w śpiewaniu, grze na instrumentach muzycznych, czytaniu i pisaniu oraz w nauce. Poza tym opanował zmysły: ma rozróżnianie i beznamiętność. Jest on prawdomówny. Ma wiele dobrych cech.”
(Do M.) „Co myślisz? Czy jest bardzo dobry?”
M.: „Tak proszę pana, on jest bardzo dobry.”
Śri Ramakryszna (na boku M.): „Zobacz, ile miłości i wiary ma Giriś!”
M. patrzy z zadumą na Giriśa. Giriś przyjeżdża do Thakura od jakiegoś czasu. M. czuje się tak, jakby znali się od dawna, że są sobie bardzo bliscy, jak klejnoty nawleczone na tę samą nitkę.
Narajan: „Panie, czy nie zaśpiewasz?”
Śri Ramakryszna swoim słodkim głosem śpiewa imię i chwałę Boskiej Matki:
Pielęgnuj w swoim sercu ukochaną Matkę Śjamę.
O umyśle, obyśmy tylko ty i ja ujrzeli Ją i niech nikt inny się nie wtrąca…
Thakur śpiewa do Boskiej Matki przyjmując stan światowych ludzi spalonych przez trzy ognie, narzekających jak niespokojne dziecko.
O Matko, zawsze błoga jaką jesteś Ty,
Nie pozbawiaj mnie szczęścia.
Mój umysł nie zna niczego poza Twoimi lotosowymi stopami.
Król Śmierci mnie krytykuje.
Powiedz mi, Matko, co mam mu powiedzieć.
Moim jedynym pragnieniem jest przepłynąć morze tego świata
Z Twoim imieniem, Bhawani, na mych ustach.
Nawet nie śniłem, o Matko,
Że utopisz mnie w tym bezbrzeżnym morzu!
Pływam dniem i nocą, przyjmując imię Durga,
Jednak mojemu smutkowi nie ma końca.
Jeśli umrę tym razem, o Ukochana Śiwy, o Durga,
Nikt nigdy nie powtórzy Twego imienia!
Następnie śpiewa o Boskiej Matce zawsze radosnej w błogości Brahmana:
W towarzystwie Śiwy Matka zawsze pogrąża się w ekstazie;
Choć upojona winem błogości, zatacza się, ale nie upada.
Stoi wyprostowana na piersi Śiwy, świat drży pod Jej stopami.
Bardziej niż szaleni, zarówno On jak i Ona są obojętni na strach i wstyd.
Wielbiciele słuchają pieśni w głębokiej ciszy. Wpatrują się w Thakura, który w niesamowitym nastroju samozapomnienia jest odurzony miłością do Boga.
Piosenka się kończy. Po chwili Śri Ramakryszna mówi: „Nie mogłem dzisiaj dobrze śpiewać. Jestem lekko przeziębiony.”
Rozdział Czwarty
Z nadejściem wieczoru
Powoli zapada wieczór, jakby błękitne cienie nieskończoności padały na pierś oceanu. Czy to w głębokim lesie, czy na szczycie góry sięgającej nieba, nad brzegiem rzeki, której wody drżą pod wpływem wiatru, czy też na rozległej równinie schodzącej do krańców ziemi, nic nie znaczący człowiek z łatwością odczuwa zmianę nastroju. Słońce oświetlało wszechświat. Gdzie to się podziało? – zastanawia się dziecko – a także dziecięcy święty. Jest wieczór. Jak wspaniale! Kto to zrobił? Ptaki schroniwszy się w gałęziach drzew ćwierkają, duchowo przebudzeni ludzie powtarzają imię Najwyższego Poety, Pierwotnej Istoty, Przyczyny wszystkich przyczyn.
Wieczór nadszedł gdy rozmawiali. Wielbiciele siedzą, podczas gdy Śri Ramakryszna intonuje słodkie imiona Boga. Wszyscy uważnie go słuchają. Nigdy nie słyszeli tak słodkiego intonowania, jak deszcz nektaru. Nigdy nie słyszeli ani nie widzieli dziecka, które z taką miłością woła swoją matkę: „Mamo, mamo!” Jaka jest potrzeba patrzenia teraz na niebo lub wzgórza, ocean, otwarte przestrzenie lub las? Jaki jest pożytek z oglądania rogów, łap lub kończyn krowy? Czy widzę na własne oczy, tutaj w tym pokoju „wymiona krowy”, o których mówił współczujący guru? Jak spokojny stał się każdy niespokojny umysł! W jaki sposób ta pozbawiona radości ziemia została tak wypełniona radością? Dlaczego widzę bhaktów tak spokojnych, tak radosnych? Czy ten kochający święty jest nieskończonym Bogiem w pięknej postaci? Czy to jest miejsce, w którym gasi się pragnienie za mlekiem? Niezależnie od tego, czy jest on Bogiem wcielonym czy nie, moje serce jest zaprzedane u stóp tego człowieka i nie można go wycofać. Uczyniłem go gwiazdą polarną mojego życia. Pozwól mi zobaczyć, jak Pierwotna Najwyższa Dusza odbija Siebie w jeziorze serca!
Niektórzy wielbiciele rozmyślają w ten sposób i czują się błogosławieni słysząc imiona Matki i Pana intonowane ze świętych ust Śri Ramakryszny. Po wyśpiewaniu imion i chwał Boga Thakur modli się. To tak, jakby sam Pan przyjął ciało miłości i instruował indywidualną duszę jak się modlić. Mówi on:
Matko, oddaję się Twoim lotosowym stopom, oddaję się Tobie.
Nie szukam wygód stworzeń, nie proszę o imię i sławę,
Nie żądam też ośmiu mocy okultystycznych. O Matko,
Spraw tylko, abym miał czystą miłość i oddanie do Twych lotosowych stóp,
Abym miał dla Ciebie czystą miłość, zarówno bezinteresowną, jak i pozbawioną motywów.
I spraw, o Matko, abym nie został oczarowany przez Twoją urzekającą świat mają.
Nigdy nie pokocham „pożądliwości i chciwości”.
W Twoim świecie Maji nie ma dla mnie nikogo prócz Ciebie.
Nie wiem, jak intonować Twoje imię, o Matko,
Jestem ubogi w miłość, oddanie i wiedzę.
Bądź współczująca i obdarz mnie miłością do Twoich lotosowych stóp.
Mani myśli: czym jest uwielbienie dla tego, kto powtarza imię Boga rano, w południe i wieczorem; z czyich świętych ust bezustannie wypływa Ganges imion Boga jak strumień oleju? Mani później rozumie, że Thakur przyjął ludzkie ciało, aby przekazać ludzkości instrukcje: Sam Pan przyszedł w przebraniu jogina i wyśpiewał chwałę imienia.
Giriś zaprosił Thakura do swojego domu na ten sam wieczór.
Śri Ramakryszna: „Nie sądzisz, że będzie za późno?”
Giriś: „Nie, możesz iść, kiedy tylko chcesz. Muszę iść dziś wieczorem do teatru. Muszę rozstrzygnąć spór.”
Rozdział Piąty
Śri Ramakryszna w cudownym nastroju w drodze
Na zaproszenie Giriśa Thakur ma iść dziś wieczorem. Jest 21:00, a on wciąż musi zjeść kolację, którą przygotował dla niego Balaram. Aby Balaram nie czuł się później urażony, Thakur mówi mu w drodze do domu Giriśa: „Balaram, możesz wysłać jedzenie, które przygotowałeś”.
Gdy schodzi z drugiego piętra, zostaje wypełniony boskimi emocjami. Wygląda na pijanego. Są z nim Narajan i M.. Rama, Ćuni i wielu innych podąża za nimi. Wielbiciel pyta: „Kto z nim pójdzie?” Śri Ramakryszna mówi: „Jedna osoba wystarczy”. Gdy schodzi po schodach, ogarnia go ekstaza. Narajan próbuje trzymać go za rękę, aby powstrzymać go przed upadkiem, ale Thakur wyraża niezadowolenie. Po chwili mówi do Narajana z wielką czułością: „Jeśli będziesz mnie trzymał za rękę, ludzie pomyślą, że jestem odurzony. Będę szedł sam.”
Przecinają trójdrożne skrzyżowanie Bosepara Lane. Dom Giriśa jest niedaleko stąd. Dlaczego Śri Ramakryszna chodzi tak szybko? Wielbiciele pozostają w tyle. Kto wie jakie boskie uczucie nim zawładnęło? Czy chodzi jak szaleniec, myśląc o tej Istocie, o której Wedy mówią, że jest „poza umysłem i mową?” Niedawno powiedział w domu Balarama, że Istota Najwyższa nie jest poza umysłem i mową, że jest urzeczywistniana przez czysty umysł, czysty intelekt i czystą duszę. Być może w tej chwili widzi tę Najwyższą Istotę. Czy widzi „cokolwiek jest, to jesteś Ty”?
Właśnie wtedy pojawia się Narendra. Thakur jest zwykle podekscytowany, prawie do szaleństwa, na widok Narendry. Ale teraz, gdy Narendra pojawia się przed nim, Thakur milczy. Ludzie mówią: „To jest świadomość Boga”. Czy Ćaitanja Dewa doświadczył tego samego stanu?
Któż może zrozumieć taki boski zapał? Thakur dotarł teraz do ulicy, z której wchodzi się do domu Giriśa. Są z nim wielbiciele. Rozmawia z Narendrą.
„Czy dobrze się czujesz, moje dziecko? Nie mogłem wtedy z tobą rozmawiać.” Każde jego słowo jest naznaczone czułością. Nie dotarł jeszcze do drzwi wejściowych. Nagle zatrzymuje się.
Patrzy na Narendrę i mówi: „Jedno słowo – «to» (indywidualna dusza) to jedno, a «tamto» (świat) to drugie.”
Indywidualna dusza i świat! Czy oglądał to wszystko w ekstazie? Tylko on wie co zobaczył w tym niemym stanie. Wypowiedział słowo lub dwa – frazę z Wed – jakby to było słowo od Boga, albo jakby udał się nad nieskończony brzeg morza i stojąc tam oniemiały, słyszał kilka ech anahata wznoszących się z nigdy niekończących się fal.14
Rozdział Szósty
Thakur w świątyni wielbiciela – gazety – Nitjagopal
Giriś stoi w drzwiach, aby powitać Śri Ramakrysznę. Gdy tylko Thakur i jego wyznawcy się zbliżają, Giriś leży przed nim twarzą do ziemi. Wstaje na rozkaz Śri Ramakryszny, zbiera kurz z jego stóp i prowadzi go do salonu na drugim piętrze. Prosi go aby tam usiadł i wielbiciele szybko siadają. Wszyscy pragną być blisko Niego i pić Jego słodkie słowa.
Kiedy siada, Thakur zauważa leżącą tam gazetę. Gazety mają związek z ludźmi o światowych umysłach, z doczesnymi sprawami, z plotkami i poniżaniem innych, więc gazeta jest dla Śri Ramakryszny bezbożna. Daje znak, że należy ją usunąć.
Kiedy gazeta znika, siada. Nitjagopal pozdrawia go.
Śri Ramakryszna (do Nitjagopala): „Dlaczego nie byłeś w Dakszineśwar?”
Nitja: „Proszę pana, nie pojechałam do Dakszineśwar, ponieważ nie czułem się dobrze. Miałem ból.”
Śri Ramakryszna: „Jak się teraz czujesz?”
Nitja: „Wciąż nie czuję się dobrze.”
Śri Ramakryszna: „Lepiej sprowadź swój umysł o nutę lub dwie niżej.”
Nitja: „Nie lubię towarzystwa ludzi. Mówią tak wiele rzeczy które mnie przerażają. Ale innym razem czuję się silny.”
Śri Ramakryszna: „To naturalne. Kto z tobą mieszka?”
Nitja: „Tarak.15 On jest zawsze ze mną. Ale czasami nawet on mnie niepokoi.”
Śri Ramakryszna: „Nangta (Totapuri) zwykł mówić, że w jego klasztorze była osoba, która uzyskała jakieś cudowne moce. Chodził w kółko wpatrując się w niebo. Ale kiedy jego towarzysz, Ganeś Gardźi, opuścił go, stał się niepocieszony.”
Mówiąc, Śri Ramakryszna wpada w ekstazę. W tym nastroju pozostaje bez słowa. Po chwili mówi: „Przyszedłeś? Też tu jestem.”
Kto rozumie te słowa? Czy to jest język bogów?
Rozdział Siódmy
Z bliskim uczniem – dyskusja o Boskiej inkarnacji
W pobliżu Śri Ramakryszny siedzi wielu wielbicieli, wśród nich Narendra, Giriś, Rama, Haripada, Ćuni, Balaram i M.
Narendra nie wierzy, że Bóg wciela się w ludzkie ciało. Z drugiej strony Giriś ma gorącą wiarę, że Bóg wciela się w każdym wieku, że przyjmuje ludzkie ciało i zstępuje na ten śmiertelny świat. Thakur chce, aby ta dwójka dyskutowała o tej sprawie. Mówi do Giriśa: „Porozmawiaj o tym przez chwilę po angielsku. Chcę posłuchać.”
Rozpoczyna się dyskusja. Ale nie po angielsku – po bengalsku z kilkoma angielskimi słowami. Narendra mówi: „Bóg jest nieskończony. Nie jesteśmy w stanie Go pojąć. On jest obecny w każdym, to nie jest tak, że pojawia się tylko w jednym ludzkim ciele.”
Śri Ramakryszna (z czułością): „Zgadzam się z nim. On jest wszędzie. Ale prawdą jest również to, że istnieje różnica w przejawianiu się boskiej mocy. U niektórych objawia się jako ignorancja,16 a u innych jako wiedza.17 W niektórych «naczyniach» jest większa moc, w innych mniejsza. A więc wszyscy ludzie nie są równi.”
Ram: „Jaki jest pożytek z takiej jałowej dyskusji?”
Śri Ramakryszna (ostro): „Nie, nie. Ma ona szczególne znaczenie.”
Giriś (do Narendry): „Skąd wiesz, że On nie przyjmuje ludzkiego ciała?”
Narendra: „On jest poza mową i umysłem.”
Śri Ramakryszna: „Nie, można Go poznać czystym intelektem. Czysty intelekt i czysty Atman są rzeczywiście tym samym. Ryszi urzeczywistnili czystego Atmana swoim czystym intelektem.”
Giriś (do Narendry): „Jeśli Bóg nie inkarnuje się w ludzkim ciele, kto będzie nauczał ludzkość? Przyjmuje ludzkie ciało, aby nauczać wiedzy i miłości do Boga. Jeśli on tego nie zrobi, kto to zrobi?”
Narendra: „Dlaczego, On będzie nauczał z głębi serca!”
Śri Ramakryszna (z czułością): „Tak, tak. Będzie nauczał jako nasz Wewnętrzny Kontroler.”18
Teraz zaczyna się gorąca dyskusja: czy Nieskończoność może mieć części? Co mówi Hamilton? Co mówi Herbert Spencer? Co powiedzieli Tyndall i Huxley? O tym jest dyskusja.
Śri Ramakryszna (do M.): „Nie lubię takich rozmów. Widzę wszystko jako Boga. Co jest do uzasadnienia? Widzę, że jest wszystkim, że stał się wszystkim. On jest tym i tamtym. W stanie jedności umysł i intelekt są zagubione w Absolucie. Kiedy widzę Narendrę, mój umysł jest pochłonięty Absolutem.”
(Do Giriśa) „Co ty na to? Powiedz coś.”
Giriś (śmiejąc się): „Zrozumiałem prawie wszystko oprócz tego.” (Wszyscy się śmieją.)
Ramanudźa i doktryna Uwarunkowanego Niedualizmu
Śri Ramakryszna: „A potem nie mogę mówić, chyba że zejdę dwa stopnie w dół. To, co Śankara rozumiał i nauczał jako Wedantę jest prawdą, ale prawdą jest również Uwarunkowany Niedualizm19 Ramanudźa.”
Narendra: „Co należy rozumieć przez Uwarunkowany Niedualizm?”
Śri Ramakryszna (do Narendry): „Uwarunkowany Niedualizm jest poglądem Ramanudźa, że skończona dusza i świat zjawisk są częściami Absolutu i nie są od niego oddzielone. Te trzy to jedno.”
„Weźmy owoc bel. Ktoś oddziela jego skorupę, nasiona i jądro, ale teraz chcesz poznać jego wagę. Czy będziesz w stanie go zważyć ważąc samo jądro? Skorupa, nasiona i jądro będą musiały zostać zważone razem. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że ani skorupa, ani nasiona nie mają żadnego znaczenia – że jądro jest najważniejsze. Ale kiedy o tym myślisz, zdajesz sobie sprawę, że jądro należy do tej samej substancji (owocu), co skorupa i nasiona. Na początku musisz rozumować «nie to, nie to»; skończona dusza nie jest trwała, podobnie jak świat: tylko Brahman jest rzeczywisty, wszystko inne jest nierzeczywiste. Później zdajesz sobie sprawę, że jądro należy do tej samej substancji co łupina i nasiono. Absolut jest identyczną substancją, z której wywodzicie koncepcję indywidualnej duszy i świata. Zjawisko musi być wyśledzone do tego właśnie Bytu, Absolut musi być prześledzony. Więc Ramanudźa mówi, że indywidualna dusza, świat i Brahman są jednym. To się nazywa Wiśisztadwaita.”
Rozdział Ósmy
Bóg-wizja – Bóg objawia się poprzez Wcielenie
Śri Ramakryszna (do M.): „Widzę Go przed oczami; po co mam więcej argumentować? Widzę, że sam Bóg stał się wszystkim, że sam stał się żywymi istotami i światem.”
„Ale bez przebudzenia w sobie świadomości nie możesz urzeczywistnić Uniwersalnej Świadomości. Jak długo rozumujesz? Tak długo, jak Go nie dostrzegasz. Samo mówienie nie wystarczy. Widzę, że naprawdę stał się wszystkim. Przebudzenie można osiągnąć tylko dzięki Jego łasce. Kiedy się budzisz, wchodzisz w samadhi. Czasami zapominasz o swoim ciele; znika twoje przywiązanie do «żądzy i chciwości»; nie lubisz niczego poza mówieniem o Bogu; boli cię słuchanie światowych rozmów.”
Objawienie – instrukcja dla Narendry – Kali naprawdę jest Brahmanem
„Kiedy budzi się wewnętrzna świadomość, urzeczywistnia się Świadomość Uniwersalna.”
Pod koniec dyskusji Śri Ramakryszna mówi do M.: „Widziałem, że można Go poznać w jeden sposób poprzez rozumowanie, a w inny sposób poprzez medytację. Ponownie, kiedy Bóg objawia siebie pokazując swoją grę jako człowiek, jest to jeszcze inne doświadczenie. Kiedy On objawia czym jest Bóg-wcielenie, nie musisz już więcej rozumować i nikt nie musi starać się, abyś zrozumiał. Czy wiesz, jak to jest? To tak, jakby zapalić zapałkę i nagle miejsce zostaje oświetlone. Podobnie, jeśli Bóg nagle da ci światło, wszystkie wątpliwości znikają. Czy można Go poznać za pomocą rozumowania?”
Thakur wzywa Narendrę i każe mu usiąść obok siebie. Pyta o niego i okazuje mu wielką sympatię.
Narendra (do Śri Ramakryszny): „Niestety, medytowałem nad Kali przez trzy lub cztery dni, ale nic się nie wydarzyło.”
Śri Ramakryszna: „To będzie się działo stopniowo. Kali jest nikim innym jak Brahmanem. Ten, który jest Brahmanem, jest Kali. Kali jest Pierwotną Mocą. Kiedy To jest nieaktywne, nazywam to Brahmanem. Kiedy tworzy, zachowuje i rozpuszcza, nazywam To Śakti, nazywam To Kali. Kogo nazywacie Brahmanem,20 ja nazywam Kali.”21
„Brahman i Kali są jednym i tym samym. Są jak ogień i jego płonąca moc. Kiedy ktoś myśli o ogniu, natychmiast przychodzi mu na myśl jego płonąca moc. Kiedy ktoś akceptuje Kali, musi zaakceptować Brahmana. Podobnie, akceptując Brahmana, trzeba zaakceptować Kali.”
„Brahman i Śakti są jednym i tym samym. Nazywam Brahmana Śakti i tę samą Istotę nazywam Kali.”
Jest ciemno i Giriś musi iść. Mówi do Haripady: „Bracie, proszę wezwij powóz. Muszę iść do teatru.”
Śri Ramakryszna (śmiejąc się): „Spójrzmy tutaj, zobaczymy, czy go sprowadzisz!”
Haripada (śmiejąc się): „Sprowadzę. Dlaczego bym nie miał?”
Urzeczywistnienie Boga i praca – Rama i praca
Giriś (do Śri Ramakryszny): „Muszę cię zostawić, żeby pójść do teatru.”
Śri Ramakryszna: „Tak, musisz służyć obu stronom. Król Dźanaka był lojalny zarówno wobec materii jak i ducha i pił mleko z pełnego kubka.” (Wszyscy się śmieją.)
Giriś: „Myślę o pozostawieniu teatru i wszystkiego młodszym kolegom.”
Śri Ramakryszna: „Nie, nie. To wszystko jest bardzo dobre. To pomaga wielu.”
Narendra (przyciszonym głosem): „Przed chwilą gadał o Bogu, o wcieleniu Boga, a teraz ciągnie go teatr!”
Rozdział Dziewiąty
W samadhi – Śri Ramakryszna upojony Bogiem
Sadzając Narendrę obok siebie, Śri Ramakryszna patrzy na niego. Nagle zbliża się jeszcze bardziej. Narendra nie wierzy w inkarnacje Boga. Jakie to ma znaczenie? Miłość Thakura do niego nie zna granic. Dotykając Narendry, cytuje piosenkę: „Czy czujesz, że twoja godność została zraniona? Niech tak będzie. Jesteśmy tego samego zdania co ty i współczujemy ci.”22
Rozumuje się aż do urzeczywistnienia Boga
(Do Narendry) „Dopóki istnieje rozumowanie, nie można osiągnąć Boga. Rozumowałeś. Nie podobało mi się to.”
„Jak długo trwa hałas podczas uczty? Dopóki ludzie nie usiądą by jeść. Gdy tylko poda się lući i warzywa, siedemdziesiąt pięć procent hałasu znika. (Wszyscy się śmieją.) Kiedy podawane są inne dania, hałas zmniejsza się jeszcze bardziej. Kiedy na talerzach z liści podaje się maślankę, słychać tylko odgłos sączenia. A kiedy uczta się kończy, wszyscy śpią.”
„Im bardziej zbliżasz się do Boga, tym mniej rozumujesz. Kiedy On zostaje osiągnięty, nie pozostają żadne słowa ani rozumowanie. Wtedy jest sen – samadhi.”
Mówiąc to, Thakur delikatnie gładzi ciało Narendry i dotyka jego podbródka. Mówi: „Hari Om, Hari Om, Hari Om”.
Dlaczego on się tak zachowuje? Czy Śri Ramakryszna widzi w Narendrze samą obecność Boga? Czy to jest tak zwane widzenie Boga w człowieku? Wkrótce Thakur zaczyna tracić zewnętrzną świadomość, całą świadomość świata zewnętrznego. Być może jest to tak zwana „półświadomość”, której doświadczył Ćaitanja. Trzyma rękę na stopach Narendry, jakby masował stopy Narajana. Znowu porusza ręką. Po co tyle pieszczot ciała i masowania stóp? Czy służy Panu, czy też przekazuje moc Narendrze?
Nagle zmienia mu się nastrój. Co on mówi do Narendry ze złożonymi rękami? Mówi: „Zaśpiewajcie pieśń, a zostanę odnowiony. Wtedy będę mógł stanąć na własnych nogach. Och, on (mój Nitjananda) jest odurzony miłością do Gaurangi.”
Przez chwilę milczy i siedzi bez słowa, jak postać na obrazie. Następnie ogarnięty boskim wzruszeniem mówi: „Strzeż się Radha, żebyś nie wpadła do Jamuny, ty, która oszalałaś z miłości do Kryszny!”
Wciąż przytłoczony boskim wzruszeniem, cytuje pieśń:
Przyjaciółko, jak daleko jest ten las
Gdzie jest mój Śjama Sundara?
Wyczuwam tutaj Krysznę!
Nie mogę iść dalej.
Teraz Thakur stracił całą świadomość świata i nic nie pamięta. Narendra siedzi przed nim, ale on nie jest świadomy Narendry. Nie ma świadomości świata zewnętrznego. To tak, jakby jego umysł i dusza połączyły się w Bogu. Madgat antaratma.23
„Głęboko pijany miłością Gaur!” To mówiąc, wstaje z okrzykiem.24 Siada znowu i mówi: „Tam zbliża się światło. Widzę je, ale nie wiem skąd pochodzi.”
Teraz Narendra śpiewa:
Dając Swoją wizję, uwolniłeś mnie od wszelkich smutków i oczarowałeś moją duszę.
Patrząc na Ciebie, wszystkie siedem światów zapomina o swoim smutku,
Co tu mówić o moim biednym ja, tak podłym i niegodnym.
Śri Ramakryszna traci wszelką świadomość świata zewnętrznego, kiedy słucha tej pieśni. Z zamkniętymi oczami i nieruchomym ciałem wchodzi w samadhi.
Tak jak dziecko, które straciło towarzysza, jest zdezorientowane; w ten sam sposób, po wyjściu z samadhi, mówi: „Kto mnie przyjmie z powrotem?”
Jest późna noc, dziesiąty dzień ciemnych dwóch tygodni Phalgun. Jest bardzo ciemno, kiedy Thakur przygotowuje się do powrotu do świątyni Kali w Dakszineśwar. Kiedy ma zamiar wsiąść do powozu, w pobliżu stoją wielbiciele. Śri Ramakryszna wchodzi delikatnie wspomagany przez wielbicieli. Nadal pozostaje w stanie upojenia Bogiem.
Powóz odjeżdża, a wielbiciele odchodzą, każdy do swojego domu.
Rozdział Dziesiąty
W sercu ucznia
Nad głową świeci gwiaździste nocne niebo; na płótnie serca jest wspaniały obraz Śri Ramakryszny, a w pamięci zgromadzenie wielbicieli. Jak szczęśliwy sen, oko umysłu jest wypełnione tą miłością. Wielbiciele wracają do domu główną drogą w Kalkucie. Niektórzy z nich, ciesząc się przyjemnym wiosennym wiatrem idą śpiewając tę samą pieśń: „Dając swoje widzenie, uwolniłeś mnie od wszelkich smutków i oczarowałeś moją duszę”.
Mani idzie dalej, zastanawiając się: czy Bóg rzeczywiście przyjmuje ludzką postać i przychodzi na ziemię? Czy boskie wcielenie jest naprawdę rzeczywiste? W jaki sposób nieskończony Bóg stał się człowiekiem o wzroście trzech i pół łokcia? Czy Nieskończoność może stać się skończona? Rozumowałem wystarczająco, ale co zrozumiałem? Niczego nie poznałem rozumowaniem.
Śri Ramakryszna powiedział pięknie: „Dopóki ktoś argumentuje i rozumuje, nie osiąga celu, nie osiąga Boga”. Jest to również prawdą: mam tylko uncję intelektu. Jak mogę dzięki niemu poznać Boga? Czy garnek o pojemności jednej siry może zawierać cztery siry mleka? Ale z drugiej strony, jak można wierzyć we wcielenie? Thakur powiedział: „Jeśli Bóg w swoim miłosierdziu objawia się tobie, jest to zrozumiałe w jednej chwili”. Goethe, leżąc na łożu śmierci powiedział: „Światło! Więcej światła!” Jeśli Bóg w swoim współczuciu zaświeci światło i pokaże je tobie, wtedy wszelkie wątpliwości znikają, tak jak niepiśmienni rybacy z Palestyny rozpoznali Jezusa, a wielbiciele tacy jak Śriwasa rozpoznali Gaurangę jako doskonałego wcielonego Boga.
A jeśli Bóg nie objawia się przez swoją łaskę, co można zrobić? Śri Ramakryszna to powiedział; położę wiarę we wcielenie Boga. On sam nauczał: „Wiara, wiara, wiara! Wiara w słowa guru”.
Uczyniłem z Ciebie gwiazdę biegunową mojego życia, nigdy nie zgubię drogi w tym morzu świata.
Dzięki łasce Bożej rozwinąłem wiarę w Jego słowa. Nadal będę wierzył w to, co mówi. Niech inni robią to, co im się podoba. Dlaczego miałbym porzucić taką wiarę, wiarę rzadką nawet wśród bogów? Teraz odłożyłem na bok wszelkie rozumowanie. Czy mam stać się kolejnym Faustem z intelektualnymi dyskusjami?
W głębokiej ciemności nocy promień księżyca wpada przez okno i Faust leży samotnie w pokoju. „Niestety, nie byłem w stanie nic zrozumieć. Studiowanie filozofii i nauk ścisłych na próżno mi służyło. Wstyd mi!” Czy mówiąc to, czy tak jak on wezmę fiolkę z trucizną, aby popełnić samobójstwo? Albo jak inna osoba, Alastor, nie mogąc udźwignąć ciężaru ignorancji, mam położyć głowę na skale i czekać na śmierć? Nie, nie muszę próbować zgłębić tej tajemnicy z odrobiną inteligencji jak wszyscy ci tragiczni uczeni. Nie ma potrzeby popełniania samobójstwa, ponieważ naczynie o pojemności jednej siry nie jest w stanie pomieścić czterech sir mleka. Cudowna rada – „Wiara w słowa guru”. O Boże, daj mi tę wiarę i nie pozwól mi błąkać się tu i tam na darmo. Nie wysyłaj mnie, abym odkrył to, co nie musi się wydarzyć. I to, co poinstruował Thakur: „Obym zyskał czystą miłość i oddanie do Twych lotosowych stóp – miłość bez dodatków i miłość do Boga, która nieproszona wypływa z głębin nieśmiertelnej duszy.25 I niech mnie nie oczaruje Twoja urzekająca świat maja.” Pobłogosław mnie tym, modlę się.
Rozmyślając nad niezrównaną miłością Śri Ramakryszny, Mani wraca tej ciemnej nocy główną drogą do domu. Mówi sobie: „Jakże on kocha Giriśa! Nawet kiedy Giriś musi iść do teatru odwiedza on jego dom. Co więcej, nawet nie prosi go o wyrzeczenie się – porzucenie domu, krewnych, światowych zajęć, wszystkiego, dla niego – i przyjęcie sannjasy. Rozumiem; to ma znaczenie. Dopóki czas nie dojrzeje, jeśli nie rozwinie się głębokiej beznamiętności, wyrzeczenie będzie bolesne. Sam Thakur mówi, że jeśli usuniesz strup z rany, zanim się ona zagoi, będzie ona krwawić i boleć. Ale kiedy rana się zagoi, strup sam odpadnie. Zwykli ludzie, którzy nie mają wglądu proszą was o natychmiastowe wyrzeczenie się świata. Ten sadguru (prawdziwy nauczyciel), to morze bezinteresownej łaski, jest oceanem miłości. Dzień i noc troszczy się tylko o to, by czynić dobro dla ludzkości.
A także jaką wiarę ma Giriś! Zaledwie dwa dni po tym jak zobaczył Thakura, powiedział: „Panie, naprawdę jesteś Bogiem. Przyszedłeś w ludzkim ciele dla mojego zbawienia”. Giriś ma rację, mówiąc: „Jak Bóg może nauczać jako członek rodziny nie przyjmując ludzkiego ciała?” Kto może nam uświadomić, że tylko Bóg jest prawdziwy, a wszystko inne jest nierzeczywiste? Kto może podnieść słabe dziecko, które upadło na ziemię, trzymając je za rękę? Któż może sprawić, żeby człowiek przywiązany do „pożądliwości i chciwości” i natury zwierzęcej nadawał się do życia wiecznego? A jeśli On nie żyje z nimi jako istota ludzka, jak oni, których najgłębsza Jaźń jest jednością z Tym, który nie chce niczego poza Bogiem, będą prowadzić swoje życie? Dlatego:
paritrāṇāja sādhūnāṁ wināśāja ća duszkrytām |
dharma-sansthāpanārthāja sambhawāmi juge juge||
Dla ochrony dobrych, zniszczenia niegodziwców i ustanowienia dharmy, rodzę się wiek po wieku.
– Bhagawad Gita 4:8
Co za miłość! Szaleje za Narendrą, płacze za Narajanem. Mówi: „Ci i inni młodzi mężczyźni – Rakhal, Bhawanath, Purna, Baburam i pozostali – to Sam Narajana (Bóg). Ze względu na mnie przybyli na ziemię w ludzkim ciele”. Twierdzę, że ta miłość nie rodzi się z ludzkiego intelektu. Postrzegam ją jako boską miłość. Ci chłopcy to czyste dusze, które nie dotykały kobiet z cielesnymi intencjami. Nie rozwinęli chciwości, pychy, zazdrości i tym podobnych, angażując się w światowe zajęcia. Tak więc jest w nich większa manifestacja Boga. Ale kto ma taką wizję! Thakur ma wgląd. Widzi wszystko: kto jest przywiązany do świata, kto jest prosty, kto jest wielkoduszny, kto jest wielbicielem Boga. Służy on takim wielbicielom jak Sam Pan. Pomaga im się umyć, kładzie do łóżka, płacze na ich widok i pędzi po nich do Kalkuty. Błaga innych, aby przywieźli ich powozem z Kalkuty. Często prosi wielbicieli będących członkami rodziny: „Zaproś ich na posiłek. To dobrze ci zrobi.” Czy jest to światowa miłość, czy czysta, boska miłość? Czci się Boga w glinianym posążku, służąc Mu za pomocą szesnastu artykułów. Czy zatem nie można Go czcić w czystym ludzkim ciele? Poza tym są oni pomocnikami Pana w każdej Jego boskiej grze! Są Jego bliskimi towarzyszami w każdym wcieleniu.
Kiedy patrzy na Narendrę, zapomina o świecie zewnętrznym; potem stopniowo zapomina o wcielonym Narendrze. Zapomina o pozornym człowieku i widzi tylko prawdziwego człowieka. Jego umysł łączy się z Niepodzielnym Absolutem Istnienia-Wiedzy-Szczęśliwości, widząc który czasami staje się niemy i nieruchomy, a czasami mruczy „Om, Om” lub powtarza „Matko, Matko” jak dziecko. Widzi więcej Jego przejawienia w Narendrze. Jest szalony, powtarzając: „Narendra, Narendra”.
Narendra nie wierzy w Boga wcielającego się w człowieka. Ale jakie to ma znaczenie? Thakur ma boski wzrok. Widział, że jest to jego duma osobista w nim. Bóg jest nasz własny. Jest naszą własną Matką, a nie przybraną. Dlaczego nie daje nam On zrozumienia? Dlaczego nie zapala światła ze współczuciem i nie pokazuje Rzeczywistości? Być może dlatego Thakur powiedział: „Czy czujesz, że twoja godność została zraniona? Niech tak będzie. Jesteśmy tego samego zdania co ty i współczujemy ci.”26
Jeśli nie można być trudnym z najdroższą osobą, z kim można być? Błogosławiony jesteś, Narendranath. Ta najwyższa osoba tak bardzo cię kocha! Widząc ciebie, tak łatwo daje się zainspirować przez Boga.
Rozmyślając w ten sposób, myśląc o Śri Ramakrysznie, wielbiciele wracają do domu w środku nocy.
Przypisy:
- Bliski uczeń Śri Ćaitanja. ↩︎
- Ratha Jatra. ↩︎
- Pieprz. ↩︎
- Prema i bhakti. ↩︎
- Porównaj dyskusję na temat porządku postrzegania Nieskończonego i Skończonego w Wykładach Hibberta Maxa Mullera i Wykładach Gifforda. ↩︎
- Urdźita bhakti. ↩︎
- Prema bhakti. ↩︎
- Moc Boga. ↩︎
- Śri Ramakryszna wyjaśnia ten werset poniżej. ↩︎
- Kryszna. ↩︎
- Kryszna. ↩︎
- Kryszna. ↩︎
- Śri Ramakryszna bardzo rzadko używał zaimka „ja”. Odnosił się do siebie, mówiąc „tutaj”, „to miejsce” i podobne słowa. ↩︎
- Dźwięk Anahata jest wytwarzany samodzielnie, bez uderzania o siebie dwóch przedmiotów materialnych; dlatego nazywa się go „nieuderzonym dźwiękiem”. ↩︎
- Taraknath Ghoszal, późniejszy Swami Śiwananda. ↩︎
- Awidja śakti. ↩︎
- Widja śakti. ↩︎
- Antarjamin. ↩︎
- Wiśisztadwaita. ↩︎
- Nieuwarunkowany, Absolut. ↩︎
- Bóg w relacji do tego, co uwarunkowane. ↩︎
- Te słowa zostały skierowane przez gopi z Wryndawan do Radhy. ↩︎
- mad-gatenāntar-ātmanā, „Jego najgłębsza jaźń zatopiła się we Mnie”. – Bhagawad Gita 6:47. ↩︎
- Humkar. ↩︎
- Amla i ahetuki bhakti. ↩︎
- To były słowa skierowane przez gopi z Wryndawan do Radhy, ich towarzyszki, największej kochanki wcielonego Boga Śri Kryszny. ↩︎