Rozdział Pierwszy
Śri Ramakryszna na festiwalu religijnym
Paramahamsa Dewa przybył odwiedzić Brahmo Samadź w Sinthi. Jest sobota, 28 października 1882 roku, drugi dzień ciemnych dwóch tygodni miesiąca Aświn.
Jest to półroczne święto Brahmo Samadź i dziś odbywają się wielkie uroczystości. Śri Ramakryszna został zaproszony wraz z wieloma innymi wielbicielami. O trzeciej lub czwartej po południu przybywają do pięknego domku ogrodowego Śri Weni Madhawa. Przybyli powozem ze świątyni Kali z Dakszineśwar. To właśnie w tym domku ogrodowym Brahmo Samadź prowadzi spotkania. Śri Ramakryszna darzy Brahmo Samadź wielką miłością, a jego wielbiciele w zamian kochają go i czczą. Zaledwie wczoraj, w piątek wieczorem cieszył się podróżą parowcem po Gangesie ze Świątyni Kali do Kalkuty wraz z Keśab Ćandra Senem i jego uczniami.
Sinthi leży niedaleko Paikpara, około trzech mil na północ od Kalkuty. Położona z dala od miejskiego zgiełku, piękna altanka jest szczególnie odpowiednia do oddawania czci Bogu. Właściciel altany organizuje dwa festiwale w roku – jeden jesienią, a drugi wiosną – i zaprasza wielu wielbicieli z Kalkuty i pobliskiej wioski Sinthi. Przybył Śiwanath i inni wielbiciele z Kalkuty. Większość z nich uczestniczyła w porannym nabożeństwie i teraz czeka na wieczorne nabożeństwo. Są szczególnie zainteresowani, ponieważ słyszeli, że po południu będzie tam wielki święty. Chcą zobaczyć jego radosną postać i chłonąć nektar jego słów, chcą słuchać jego słodkich pieśni religijnych i patrzeć jak tańczy pełen miłości do Boga. Taki taniec jest rzadkością nawet wśród bogów.
Po południu w ogrodzie zebrał się spory tłum. Niektórzy siedzą na drewnianych ławach w cieniu winorośli. Inni spacerują ze swoimi przyjaciółmi wzdłuż brzegu pięknego, sztucznego jeziora. Wielu już zajęło miejsca w domu Samadź, czekając na przybycie Śri Ramakryszny. Przy wejściu do ogrodu znajduje się sklep z liśćmi betel. Wchodząc do ogrodu ma się wrażenie, że jest to miejsce kultu. Wieczorem odbędzie się spektakl muzyczny. We wszystkich czterech kierunkach błękitne jesienne niebo odbija radość. Od wczesnego ranka przez drzewa, winorośle i krzewy ogrodu płynie prąd zachwytu – jakby razem z niebem i wszystkimi stworzeniami śpiewały jedną melodię. Nawet bryza wydaje się bosko pomyślna, niosąc taką radość w sercach wielbicieli.
Wszyscy są spragnieni pojawienia się Paramahamsa Dewy kiedy jego powóz zajeżdża przed dom. Wszyscy wstają, by powitać wielkiego świętego i tworzą wokół niego krąg.
Na środku głównego holu budynku Samadź zbudowano platformę. Miejsce jest pełne ludzi. Z przodu znajduje się przedsionek, w którym siedzi Paramahamsa Dewa i inni. Ludzie zajmują również dwie sale po obu stronach przedsionka. Inni stoją w drzwiach i wyciągają szyje, żeby widzieć. Nawet stopnie prowadzące do przedsionka są zatłoczone wielbicielami. Dwa lub trzy drzewa w pobliżu schodów podtrzymują baldachim winorośli, a kilka ławek oferuje miejsca siedzące dla kilku wielbicieli, którzy również wyciągają szyje, aby zobaczyć wielkiego świętego i uważnie go słuchać. W pobliżu rozciąga się ścieżka między wieloma rzędami klombów i drzew owocowych. Drzewa delikatnie falują w szepczącym wietrze, jakby kłaniały się z radością by serdecznie powitać Śri Ramakrysznę.
Kiedy uśmiechnięty Paramahamsa Dewa Śri Ramakryszna zajmuje swoje miejsce, wzrok wszystkich obecnych spontanicznie pada na tę szczęśliwą i najbardziej radosną postać. Do rozpoczęcia przedstawienia reszta wielbicieli spaceruje, niektórzy sami, inni z przyjaciółmi. Niektórzy żują liść betelu lub tytoń albo palą papierosy. Niektórzy się śmieją, inni angażują się w światowe dyskusje na ten czy inny temat, ale gdy tylko podnosi się kurtyna, wszystkie rozmowy się kończą i cała uwaga publiczności skupia się na sztuce. Tak jak wiele pszczół gdy kwitnie lotos, ich uwaga odciągana jest od innych kwiatów ogrodu i roją się by czerpać nektar z lotosu.
Rozdział Drugi
mam ća jo ’wjabhićāreṇa bhakti-jogena sewate |
sa gunān samatītjaitan brahma-bhūjāja kalpate ||
[Ten, kto służy Mi z niezachwianym oddaniem, wykracza poza trzy guny
i jest zdolny do połączenia się z Brahmanem.]
– Bhagawad Gītā 14:26
Rozmowa z wielbicielami
Uśmiechając się, Śri Ramakryszna patrzy na Śiwanatha i innych wielbicieli i mówi: „Spójrzcie! Oto Śiwanath! Widzisz, jesteś wielbicielem, więc bardzo się cieszę, że cię widzę. Taka jest natura człowieka uzależnionego od palenia konopi. Czuje się szczęśliwy, gdy spotyka kolejnego palacza konopi. Może nawet go objąć”. (Śiwanath i inni śmieją się.)
Natura człowieka światowego – wielkie znaczenie imienia
„Kiedy widzę osobę, której umysł nie jest skupiony na Bogu, mówię jej: «Proszę, usiądź tam». Albo mówię: «Idź i zobacz te piękne budynki! Idź je pooglądać.»” (Wszyscy się śmieją.)
„I widzę, że niektórzy ludzie, którzy przychodzą z wielbicielami, nie mają poważnego charakteru. Są światowi, nie lubią duchowych rozmów. Wielbiciele lubią rozmawiać o Bogu przez długi czas, ale ci ludzie nie mogą długo usiedzieć. Stają się niespokojni i szepczą przyjacielowi do ucha: «Kiedy wyjeżdżasz?». Bhakta czasami mówi: «Poczekaj chwilę. Niedługo wyjeżdżamy». Ale oni się niecierpliwią i mówią: «W porządku, kontynuuj. Poczekamy w łodzi.»” (Wszyscy się śmieją.)
„Jeśli prosisz światowych ludzi aby wyrzekli się wszystkiego i poświęcili się Bogu, nie słuchają cię. Dlatego też, aby przyciągnąć światowych ludzi, Gaur1 i Nitai,2 dwaj bracia, wymyślili fortel, do którego użyli zupę z ryby magur, objęcia młodej kobiety i powtarzanie imienia Boga. Na początku wielu ludzi skuszonych pierwszymi dwoma przychodziło intonować imię Boga. Potem, po skosztowaniu odrobiny nektaru imienia Pańskiego, zdali sobie sprawę, że zupa rybna była niczym w porównaniu ze łzami płynącymi z miłości do Boga. I że «młoda kobieta» oznaczała ziemię – «objęcia młodej kobiety» oznaczały tarzanie się w prochu z miłości do Boga.”
„Nitai w taki czy inny sposób znalazł sposób, aby ludzie powtarzali imię Boga. Ćaitanja Dewa powiedział, że imię Pana ma wielką wagę. Może nie przynosić natychmiastowych rezultatów, ale prędzej czy później przynosi owoce. Załóżmy na przykład, że na gzymsie domu znajduje się nasiono. Po dłuższym czasie dom się zawala. Ziarno wtedy spadnie na ziemię, rozwinie się w drzewo i z czasem wyda owoce”.
Natura człowieka i trzy guny – sattwa, radźas i tamas oddania
„Tak jak u światowych ludzi istnieją trzy guny: sattwa, radźas i tamas, tak samo istnieją trzy cechy wielbienia: sattwa, radźas i tamas.”
„Wiecie, jaki rodzaj sattwy ma światowy człowiek? Jego dom jest trochę w rozsypce, ale on go nie naprawia. W przedsionku kapliczki znajdują się odchody gołębi, a na dziedzińcu rośnie mech, ale on nie jest tego świadomy. Meble domowe mogły się zestarzeć, ale on ich nie poleruje ani nie wymienia. Ubiera się w proste ubrania. Taki człowiek jest bardzo spokojny, uprzejmy, współczujący i spokojny. Nikomu krzywdy nie robi.”
„Istnieją również oznaki radźasu u światowego człowieka. Zegarek na łańcuszku i dwa lub trzy pierścienie na palcach. Wyposażenie jego domu jest w doskonałym stanie. Na ścianach powiesi obraz królowej i portret księcia – lub jakiejś wielkiej osobistości. Jego dom jest dobrze otynkowany i tak dalej; nigdzie nie ma plamy. Ma dużą szafę z eleganckimi ubraniami i mundurami dla swoich służących.
„Tamas światowego człowieka ma również swoje znaki: sen, pożądanie, gniew, duma i tak dalej.”
„Oddanie ma również swoją sattwę. Bhakta, który posiada cechę sattwy, medytuje w ukryciu. Być może medytuje w swojej moskitierze. Wszyscy myślą, że albo śpi, albo źle spał w nocy i późno wstaje. Jego przywiązanie do ciała ogranicza się tylko do wypełnienia żołądka – wystarczy mu proste danie z ryżu ze szpinakiem. Nie ma zamieszania i kłopotów z jego posiłkami, ani w jego ubraniu czy wyposażeniu domu. I sattwiczny wielbiciel nigdy nikomu nie schlebia za pieniądze.”
„Kiedy ktoś ma oddanie typu radżasowego, może nosić święty znak na czole i różaniec rudrakszy3 przeplatany złotymi koralikami. (Wszyscy się śmieją.) Kiedy oddaje cześć, ubiera się w jedwabną szatę”.
Rozdział Trzeci
klaibjam ma sma gamah partha naitat tvayyupapadyate |
kszudram hrydaja-daurbaljam tjaktwottiszṭha parantapa ||
[O Partho (Ardźuno), nie poddawaj się tchórzostwu. To ci nie przystoi.
Porzuć nikczemną małoduszność i powstań, pogromco wrogów!]
– Bhagawad Gītā 2:3
Wielkie znaczenie imienia i grzechu – trzy rodzaje nauczycieli
Śri Ramakryszna: „Człowiek z tamasowym oddaniem ma płomienną wiarę. Taki bhakta zmusza Pana tak, jak bandyta zmusza człowieka do rozstania się ze swoim bogactwem. «Zwiąż go! Pobij go! Zabij go!». Takie jest usposobienie bandyty.”
Śri Ramakryszna patrzy w górę i śpiewa głosem przepełnionym miłością:
Po co iść do Gaja, Gangesu, Prabhas, Kaśi lub Kanći, jeśli mogę wydać ostatnie tchnienie intonując imię Kali?
Jaki pożytek z rytuałów4 dla kogoś, kto wypowiada imię Kali o świcie, w południe i o zmierzchu? Samo uwielbienie będzie podążać jego śladami, nigdy go nie doganiając.
Dobroczynność, śluby i jałmużna nie przemawiają już do umysłu Madana. Samo jego uwielbienie jest poddaniem się błogosławionym stopom Matki.
Sam Pan Śiwa, Bóg Bogów, ze wszystkimi swoimi mocami, wyśpiewuje Jej chwałę. Któż zatem może pojąć moc Jej świętego imienia?
Thakur śpiewa, odurzony ekstazą, jakby był inicjowany w agnimantrę5:
Matko, czy mogę tylko umrzeć z imieniem Durgi na ustach,
Zobaczę, o Śankari, jak w końcu nie możesz odmówić mi ratunku.
„Cóż, intonowałem Jej imię! Jak może być we mnie jakikolwiek grzech? Jestem Jej synem! Jestem spadkobiercą Jej mocy i chwały! Taki musi być duch.”
„Jeśli potrafisz obrócić swoją tamogunę, możesz jej użyć do urzeczywistnienia Boga. Narzucaj Mu swoje żądania! On nie jest obcy. Zaprawdę, On jest nasz. A potem zobacz, jak jakość tamasu może być wykorzystana dla dobra innych.”
„Istnieją trzy typy lekarzy – najlepszy, przeciętny i gorszy. Lekarz, który przychodzi, bada puls pacjenta, a potem mówi do niego: «Bracie, proszę weź to lekarstwo» i wychodzi – to lekarz gorszego rodzaju. Nie zadaje sobie trudu, aby dowiedzieć się, czy pacjent przyjął lek. Lekarz, który na wiele sposobów przekonuje pacjenta do przyjęcia lekarstwa, który mówi słodkim głosem: «O bracie, jak możesz zostać wyleczony jeśli nie weźmiesz lekarstwa? Drogi bracie, proszę, weź je. Widzisz, sam je dla ciebie mieszam. A teraz weź je» – to przeciętny lekarz. A lekarz, który widzi, że pacjent uparcie odmawia przyjęcia lekarstwa, kładzie mu kolano na klatce piersiowej i wciska mu lekarstwo do gardła – jest lekarzem najlepszym. To jest tamoguna lekarza. Pomaga pacjentowi; nie szkodzi mu.”
„Podobnie jak lekarze, nauczyciele religijni6 również dzielą się na trzy rodzaje. Ci, którzy pouczają swoich uczniów w sprawach duchowych, a potem nie pytają o ich postępy, należą do niższego typu. Ci, którzy wciąż na nowo powtarzają swoje nauki dla dobra swoich uczniów, aby mogli zinternalizować instrukcje, którzy proszą na różne sposoby i okazują miłość – to przeciętny typ nauczyciela. A tych, którzy używają siły gdy stwierdzą, że uczniowie nie słuchają, nazywam najwyższymi”.
Rozdział Czwarty
jato wāćo niwartante | aprapja manasā saha |
[Gdzie umysł i mowa nie mogą dotrzeć.]
– Taittirīja Upaniszad 2:4
To, czym jest Brahman, nie może być wyrażone mową
Wielbiciel Brahmo zapytał: „Czy Bóg ma formę, czy nie ma formy?”
Śri Ramakryszna: „Nie można ograniczać Boga. Jest bez formy, a także ma formę. Dla bhakty ma On formę. Dla dźnaniego, to znaczy tego, kto uważa świat za sen, Bóg nie ma formy. Bhakta myśli, że Bóg jest jednym, a świat jest drugim. Dlatego Pan objawia mu się jako osoba. Dźnani tacy jak Wedantyści, rozumują: «Nie to, nie to». Dzięki takiemu rozumowaniu dźnani ma wewnętrzne poczucie i doświadczenie, że jego indywidualność jest iluzją, więc świat również jest jak sen. Dźnani czuje w sobie świadomość Brahmana. Ale tego czym Bóg jest, nie może wyrazić słowami.”7
„Czy wiesz, jak to jest? To jest jak bezbrzeżny ocean Sat-ćit-anandy.8 Woda w oceanie zamienia się w lód w miejscach ochładzającego wpływu miłości. Ten lód przybiera formę. Innymi słowy, czasami Bóg manifestuje się i przybiera fizyczną postać dla wielbiciela. Kiedy wschodzi słońce wiedzy, lód topnieje. Wtedy Bóg nie pojawia się jako osoba. Również Jego postać nie jest widoczna. Tego, czym jest Bóg, nie da się wyrazić słowami. Kto jest tam, aby Go wyrazić? Ten, który miał Go opisać, zniknął. Nie możesz znaleźć jego «ja», nawet jeśli go szukasz.”
„Kiedy ktoś kontynuuje rozumowanie, jego «ja» znika całkowicie. Najpierw obierasz zewnętrzną czerwoną skórkę z cebuli, a następnie miękką białą. Kontynuuje się obieranie w ten sposób, aż z cebuli nie zostanie nic.”
„Kiedy «ja» znika, kto pozostaje, by tego szukać? Kto jest w stanie powiedzieć, jakie jest wewnętrzne odczucie i doświadczenie9 prawdziwej natury Brahmana?”
„Lalka z soli poszła zmierzyć głębokość oceanu. Gdy tylko weszła do wody, stopiła się i stała się jednym z nim. Kto wtedy miał o tym opowiedzieć?”
„Znakiem najwyższej wiedzy duchowej10 jest to, że człowiek milczy. Solna lalka «ja» rozpuszcza się w morzu Sat-ćit-ananda – nie pozostaje żaden ślad zróżnicowania.”
„Dopóki rozumowanie nie jest kompletne, człowiek nadal oddaje się niekończącym się dyskusjom. Ale gdy tylko przestaje się rozumować, zaczyna się milczeć. Bulgotanie wody ustaje, gdy dzban jest napełniony wodą – to znaczy, gdy woda w dzbanku łączy się z wodą w stawie, w którym dzbanek jest zanurzony. Bulgotanie słychać tylko tak długo, jak dzbanek nie jest wypełniony wodą.”
„W dawnych czasach mówiono, że statek nie powraca jeśli dotrze do «czarnych wód».”
Ale „ja” nie znika
„Kiedy znika ego, ustają wszystkie kłopoty. Możesz rozumować tysiące razy, ale ego nie znika. Dla was i dla mnie dobrze jest pielęgnować «ja» wielbiciela Boga.”
„Dla wielbiciela Brahman ma cechy.11 Innymi słowy, Bóg jest widoczny jako osoba z formą. I to On wysłuchuje modlitwy. Wszystkie wasze modlitwy są skierowane tylko do Niego. Nie jesteście Wedantystami ani dźnanimi; jesteście wielbicielami. To, czy przyjmujecie Boga w formie czy nie, nie ma znaczenia. Wystarczy poczuć, że Bóg jest osobą, która wysłuchuje waszych modlitw, która stwarza, zachowuje i rozwiązuje – osobą, która jest nieskończenie potężna.”
„Łatwiej jest dotrzeć do Boga drogą miłości i oddania”.
Rozdział Piąty
bhaktjā twananjajā śakja aham ewaṁ-widho ’rdźuna |
dźñātuṁ draszṭuṁ ća tattwena praweszṭuṁ ća parantapa||
[Ale dzięki niezachwianemu oddaniu ta Moja postać może być poznana
i ujrzana w rzeczywistości, a także można się z nią zjednoczyć, o spalający wrogów.]
– Bhagawad Gītā 11:54
Wizja Boga – z formą czy bez formy
Wielbiciel Brahmo zapytał: „Panie, czy możemy zobaczyć Boga? Jeśli tak, to dlaczego Go nie widzimy?”
Śri Ramakryszna: „Tak, z pewnością można Go zobaczyć. Widzi się Go w formie, jak i bez formy. Jak mam ci to wytłumaczyć?”
Bhakta Brahmo: „Jaką metodą można Go zobaczyć?”
Śri Ramakryszna: „Czy możesz płakać nad Nim z wielką tęsknotą?”
„Ludzie wylewają dzbany pełne łez za syna, żonę i pieniądze. Ale kto płacze za Bogiem? Dopóki dziecko jest rozproszone przez swoją papkę, jego matka zajmuje się gotowaniem i wszystkimi obowiązkami domowymi. Ale kiedy dziecko zmęczy się papką i wyrzuci ją wołając matkę, ona zdejmuje patelnię z ognia, przybiega i bierze dziecko w ramiona”.
Bhakta Brahmo: „Panie, dlaczego jest tak wiele pomysłów na temat formy Boga? Niektórzy mówią, że Bóg ma formę, inni, że jest bez formy. I nawet wśród wierzących w Boga z formą słyszymy o tak wielu różnych formach. Skąd takie zamieszanie?”
Śri Ramakryszna: „Jakąkolwiek formę Boga widzi wielbiciel, wierzy tylko w nią. W rzeczywistości nie ma zamieszania. Jeśli Bóg zostanie osiągnięty w jakikolwiek sposób, On sam wszystko wyjaśni. Jeśli nigdy nie byłeś w danej okolicy, skąd możesz wiedzieć o niej wszystko?”
„Posłuchajcie opowieści. Człowiek wyszedł się załatwić. Zobaczył stworzenie na drzewie. Po powrocie powiedział do innego człowieka: «Widziałem na tym drzewie piękne czerwone zwierzę». Drugi mężczyzna odpowiedział: «Kiedy tam poszedłem, też je zobaczyłem. Ale ono nie jest czerwone, tylko zielone». Jeszcze inny mężczyzna powiedział: «Nie, nie, ja też je widziałem. Jest żółte». Tak samo mówili inni: «Nie, to kolor tytoniu, bakłażana, błękitu i tak dalej». Wszystko to doprowadziło do kłótni. Potem podeszli do podnóża drzewa i zobaczyli siedzącego tam mężczyznę. Zapytany o to, powiedział: «Mieszkam pod tym drzewem. Znam to zwierzę bardzo dobrze. Cokolwiek mówicie, jest prawdą. Czasami jest czerwone, czasami zielone, czasami żółte, czasami niebieskie, a także ma wiele innych odcieni. Ma wiele kolorów, a czasem nie ma ich wcale. Czasem ma cechy, czasem nie ma żadnych».”
„Oznacza to, że tylko człowiek, który zawsze myśli o Bogu może poznać Jego prawdziwą naturę. Tylko ta osoba wie, że Bóg jest widziany w różnych postaciach i w różnych aspektach. Jest On z cechami, ale jest też bez cech. Tylko ten, kto mieszka pod drzewem wie, że pstrokaty kameleon ma różne kolory, a czasami nie ma ich wcale. Inni po prostu się sprzeczają, kłócą i tworzą sobie kłopoty.”
„Kabir zwykł mawiać: «Ten, który nie ma formy jest moim Ojcem, a mająca formę jest moją Matką.»”
„Bóg objawia się w postaci, którą wielbiciel kocha najbardziej – łaskawego, kochającego Pana wielbiciela,12 którym jest. Purana mówi, że Bóg przyjął postać Ramy ze względu na swojego bohaterskiego wielbiciela, Hanumana”.
Wyjaśnienie form Kali i Śjamy – Nieskończoność jest niepojęta
„W filozofii Wedanty nie ma form. Jej ostateczną zasadą jest to, że Brahman jest jedyną Rzeczywistością, a fenomenalny wszechświat złożony z nazw i form jest iluzoryczny. Dopóki ktoś pielęgnuje ideę «jestem wielbicielem», możliwe jest posiadanie wizji formy Boga i postrzeganie Go jako osoby. Z punktu widzenia rozumowania poczucie «jestem wielbicielem» trzyma go nieco z dala od Boga.”
„Dlaczego postacie Kali i Śjamy mają trzy i pół łokcia wysokości? Ze względu na odległość. Ze względu na odległość słońce wydaje się małe. Jeśli podejdziesz blisko, będzie wyglądać na duże, przekraczające twoją wyobraźnię. Dlaczego więc Kali i Śjama są czarne? Ze względu na odległość. Ponownie, woda w jeziorze z daleka wydaje się zielona, niebieska lub czarna, ale jeśli podejdziesz bliżej i weźmiesz trochę wody w dłoń, przekonasz się, że nie ma ona koloru. Niebo z daleka wydaje się niebieskie, ale jeśli się do niego zbliżysz, nie ma koloru.”
„Mówię więc, że zgodnie z filozofią Wedanty Brahman nie ma atrybutów. Jaka jest jego prawdziwa natura, nie da się tego wyrazić słowami. Ale tak długo, jak ty jako osoba jesteś prawdziwy, świat jest również prawdziwy. Wtedy imiona i postacie Boga są również prawdziwe. I odczuwanie Go jako osoby jest również realne.”
„Wasza droga jest drogą miłości i oddania Bogu. To bardzo dobra i łatwa droga. Czy można poznać Nieskończonego? Poza tym, po co Go znać? Mając rzadki przywilej narodzin jako istoty ludzkie, powinniśmy wszelkimi możliwymi sposobami rozwijać oddanie dla Jego lotosowych stóp.”
„Jeżeli mogę ugasić pragnienie jedną szklanką wody, po co mam mierzyć ilość wody w jeziorze? Upijam się połową butelki wina. Jaka jest potrzeba wiedzy ile jest wina w sklepie z winami? W ten sam sposób, jaka jest potrzeba poznania Nieskończoności?”
Rozdział Szósty
jas twātma-ratir ewa sjād ātma-tṛiptaś ća mānawaḥ |
ātmanjewa ća santuszṭas tasja kārjaṁ na widjate ||
[Dla tego, kto raduje się Jaźnią, jest zadowolony z Jaźni
i jest skoncentrowany na Jaźni, dla tej osoby nie ma obowiązku działania.]
– Bhagawad Gītā 3:17
Znaki urzeczywistnienia Boga – siedem poziomów i wiedza o Brahmanie
Śri Ramakryszna: „Wedy opisują różne stany osoby znającej Brahmana. Jednak ta ścieżka, ścieżka wiedzy, jest bardzo trudną ścieżką. Jeśli utrzymuje się najmniejszy ślad światowości – przywiązanie do «żądzy i chciwości», nie można osiągnąć wiedzy. Ta ścieżka nie jest dla Kalijugi.”
„W związku z tym Wedy mówią o siedmiu płaszczyznach, czyli stanach umysłu. Kiedy umysł jest przywiązany do świata, zamieszkuje narząd płciowy, narząd wydalania lub pępek. W tym stanie nie patrzy w górę. Jego jedynym zmartwieniem jest «żądza i chciwość». Czwartą płaszczyzną umysłu jest serce. To tutaj umysł uzyskuje początkową świadomość duchową. Dookoła widać światło. Widząc boskie światło, człowiek jest zdumiony i woła: «Co to jest? Co to jest!» Wtedy umysł nie schodzi w dół (w stronę świata).”
„Piąty poziom umysłu znajduje się przy gardle. Kiedy umysł człowieka podchodzi do gardła, jest on wolny od wszelkiej ignorancji i złudzeń. Nie lubi mówić ani słuchać o niczym innym poza Bogiem. Jeśli ktoś mówi o innych rzeczach, opuszcza to miejsce. Szósta płaszczyzna umysłu znajduje się na czole. Kiedy umysł tam dotrze, widzi się boską postać przez całą dobę. Jednak nawet wtedy istnieje odrobina «ja». Taka osoba czuje się upojona wizją tej najwyższej i niepowtarzalnej formy. Próbuje dotknąć i objąć formę, ale nie może. Jest jak światło w latarni. Czuje się, że można dotknąć światła, ale z powodu szkła pomiędzy nimi nie można go dotknąć. Na czubku głowy znajduje się siódma płaszczyzna. Kiedy umysł się do niej wzniesie, wchodzi się w samadhi i podążający ścieżką wiedzy ma bezpośrednią wizję Brahmana. Ale w tym stanie ciało nie wytrzymuje wielu dni. Osoba pozostaje nieprzytomna i nie może nic jeść. Jeśli wlewa jej się mleko do ust, ono wypływa. Na tym poziomie świadomości śmierć przychodzi po dwudziestu jeden dniach. To jest stan Brahmadźńaniego.13 Wasza jest droga miłości i oddania Bogu. To bardzo dobra i łatwa droga”.
Działania ustępują po samadhi – historia z jego przeszłości – jak Thakur porzucił karmy takie jak oferowanie bóstwom wody pitnej
„Kiedyś pewna osoba zapytała mnie: «Panie, czy możesz mnie nauczyć samadhi?»” (Wszyscy się śmieją.)
„Wszystkie działania zanikają po samadhi. Czynności takie jak oddawanie czci, dźapa i wszystkie ziemskie czynności zanikają. Na początku człowiek jest bardzo aktywny, ale gdy zbliża się on do Boga, zewnętrzny przejaw czynów staje się coraz mniejszy – do tego stopnia, że nawet wyśpiewywanie Jego imion i chwały ustaje. (Do Śiwanatha) Zanim przybyłeś na spotkanie, ludzie dużo rozmawiali o twoim dobrym imieniu, cechach i tak dalej. Ale gdy tylko przyjechałeś, wszystko się skończyło. Teraz wszyscy radują się na twój widok i mówią: «Oto Śiwanath Babu!» Wszystkie inne rozmowy o tobie ustają.”
„Po tym moim stanie zauważyłem, że w czasie ofiarowywania wody z Gangesu bóstwom, wyciekała mi przez palce. Zacząłem płakać i zapytałem Haladhari: «Bracie, co się stało?». Haladhari powiedział mi, że nazywa się to pozostawieniem rozdzielonych palców dłoni.14 Po wizji Boga działania takie jak ofiarowanie wody bóstwom15 odpadają.”
„Podczas grupowego śpiewania hymnów, najpierw śpiewa się «Nitai to mój szalony słoń». Kiedy ten nastrój się pogłębia, po prostu wypowiada się «Słoń, słoń». Następnie jest to tylko «Słoń». A na koniec, mówiąc: «Sło» wchodzi się w bhawa samadhi. Wtedy osoba, która śpiewała nie wypowiada ani słowa.”
„To jest to samo, co na uczcie wydawanej brahminom. Na początku jest bardzo dużo aktywności. Kiedy siadają z talerzami z liści przed sobą, większość hałasu ustaje. Słyszy się tylko: «Przynieś trochę lući, przynieś trochę tutaj». I znowu, kiedy zaczynają jeść lući i warzywa, siedemdziesiąt pięć procent hałasu cichnie. Kiedy mają twaróg, słychać tylko jeden dźwięk, «mlask, mlask» (z mlaskania ich ust). (Wszyscy się śmieją.) Można powiedzieć, że nikt nie wypowiada ani słowa. Uczta skończona, następnym krokiem jest pójść spać. Potem jest absolutna cisza.”
„Dlatego mówię, że na początku jest dużo aktywności, ale im bardziej posuwacie się naprzód na ścieżce do Boga, tym mniej będzie waszej aktywności. Na koniec cała praca ustaje i następuje samadhi.”
„Kiedy gospodyni domowa jest w ciąży, teściowa ogranicza jej obowiązki. W ostatnim miesiącu jest prawie wolna od pracy. Kiedy rodzi się dziecko, następuje całkowita rezygnacja z pracy. Matka musi tylko opiekować się dzieckiem. Wszystkie prace domowe wykonuje teściowa, siostra męża lub jego starsza szwagierka”.
Awatarowie i im podobni żyją po samadhi po to, aby nauczać ludzkość
„Po samadhi człowiek zazwyczaj umiera. Ale niektórzy, jak Narada i awatarzy jak Ćaitanja Dewa żyją po to, by nauczać ludzkość. Po wykopaniu studni większość ludzi wyrzuca łopatę i kosz. Ale są tacy, którzy je trzymają myśląc, że być może będą potrzebne sąsiadom. W ten sam sposób wysoce duchowe osobowości bardzo przejmują się cierpieniem innych. Nie są tak samolubni, by zadowalać się własnym oświeceniem. Dobrze wiecie jak zachowują się samolubni ludzie. Jeśli poprosisz ich, żeby tu oddali mocz, nie zrobią tego, z obawy, żeby później nie przyniosło ci to korzyści. (Wszyscy się śmieją.) Jeśli poprosisz ich żeby przynieśli ze sklepu sandeś16 za 1 picę,17 poliżą to w drodze powrotnej.” (Wszyscy się śmieją.)
„W niektórych jest szczególny przejaw boskiej mocy. Zwykły człowiek boi się udzielać instrukcji innym. Stare i zużyte drewno18 może unosić się na wodzie, ale tonie w chwili, gdy usiądzie na nim ptak. Mędrcy tacy jak Narada są jak ogromne kłody,19 które nie tylko unoszą się na wodzie, ale także unoszą ludzi, woły, a nawet słonie”.
Rozdział Siódmy
adryszṭa-pūrwaṁ hryszito ’smi dryszṭwā bhajena ća prawjathitaṁ mano me |
tad ewa me darśaja dewa rūpaṁ prasīda deweśa dźagan-niwāsa ||
[Cieszę się, że widziałem to, czego nigdy wcześniej nie widziałem, ale mój umysł jest wstrząśnięty strachem. Pokaż mi tę postać, którą kiedyś widziałem, o Boże; zmiłuj się, Boże nad bogami i Przybytku Wszechświata.]
– Bhagawad Gītā 11:45
System modlitwy Brahmo Samadź i rozmowa o mocy i chwale Boga. Historia jego przeszłości – kradzież ozdoby ze świątyni Radhakanta w Dakszineśwar
Śri Ramakryszna (do Śiwanatha): „Tak, mój drogi panie, dlaczego tak bardzo rozwodzisz się nad chwałami i mocami Boga? To samo powiedziałem do Keśaba Sena. Pewnego dnia wszyscy przybyli do świątyni Kali. Powiedziałem: «Chciałbym usłyszeć, jak wykładasz». Następnie zorganizowano spotkanie w ćandni (na platformie) w ghat Gangesu i Keśab zaczął wykładać. Mówił tak dobrze, że wszedłem w samadhi. Później powiedziałem mu: «Dlaczego tak dużo mówisz o tym wszystkim: «Panie, jakie piękne kwiaty stworzyłeś! Stworzyłeś niebo, gwiazdy, morze i tak dalej!» Ci, którzy kochają splendor, uwielbiają mówić o splendorze Boga». Kiedy ozdoba Radhakanty została skradziona, Mathur Babu20 udał się do świątyni Radhakanty i powiedział do bóstwa: «Precz z tobą Panie! Nie mogłeś ochronić swoich własnych ozdób!» Powiedziałem Mathur Babu: «Jaką masz [niską] inteligencję! Temu, kto ma samą Lakszmi za swoją służącą, Temu, Któremu ona masuje stopy, jak Jemu może brakować splendoru? Biżuteria jest dla ciebie bardzo cenna, ale dla Pana to tylko kilka grudek ziemi. Wstydź się! Nie powinieneś mówić tak głupio. Jakie bogactwo możesz dać Bogu?». Dlatego mówię, że człowiek szuka osoby, w której znajdzie radość. Jaki jest pożytek z dowiadywania się od niego, gdzie mieszka, ile posiada budynków i ogrodów, ile ma bogactw, ilu krewnych, ile ma służących? Kiedy widzę Narendrę, zapominam o wszystkim. Nigdy go nie zapytałem, nawet przez pomyłkę, gdzie mieszka, czym zajmuje się jego ojciec, ilu ma braci i tak dalej. Zanurzcie się głęboko w słodyczy Bożej miłości. Po co nam dowiadywać się o nieskończonym stworzeniu Boga, o Jego nieograniczonych wspaniałościach?”
Śri Ramakryszna ponownie śpiewa pieśń pełnym słodyczy głosem, który przewyższa głosy niebiańskich muzyków,21 którzy śpiewają tam chwały Najwyższego:
Zanurz się głęboko, zanurkuj głęboko, o mój umyśle, w ocean piękna i zejdź do najgłębszych głębin: tam znajdziesz klejnot Miłości.22
Idź szukaj, idź szukaj, o umyśle, błogosławionego Wryndawan w twoim sercu, siedzibę Pana Miłości. Wtedy w twoim sercu nieustanne światło wiedzy będzie świecić zawsze.
Kto steruje twoją łodzią po twardym gruncie? To twój guru, mówi Kabir. Słuchaj i medytuj nad jego świętymi stopami.
„Mimo to, po wizji Boga, bhakta chce być świadkiem Jego lili. Po zabiciu Rawany Ramaćandra wkroczył na Lankę. Nikasza, stara matka Rawany próbowała uciec. Lakszmana powiedział: «Bracie Ramo, jakie to dziwne! Ta Nikasza to taka stara kobieta, tyle wycierpiała po stracie synów, a jednak boi się stracić własne życie i ucieka.» Ramaćandra, dając Nikaszy zapewnienie o bezpieczeństwie, zawołał ją do siebie i zapytał ją o to. Odpowiedziała: «Rama, mogłam oglądać całą twoją lilę ponieważ żyję. Chcę żyć dłużej aby móc zobaczyć więcej».” (Wszyscy się śmieją.)
(Do Śiwanatha) „Lubię cię widzieć. Po co mam żyć, jeśli nie widzę tych o czystej duszy? Powód? Czuję, że ci o czystej duszy są moimi przyjaciółmi z poprzedniego wcielenia”.
Wielbiciel Brahmo pyta: „Panie, czy wierzysz w ponowne narodziny?”
Odrodzenie – O Ardźuno, ty i ja przeszliśmy przez wiele wcieleń23
Śri Ramakryszna: „Tak, mówią, że istnieją ponowne narodziny. Jak my o małym intelekcie możemy zrozumieć działania Boga? Wiele osób twierdzi, że tak jest, więc nie nie-wierzę. Bhiszma Dewa leżał umierający na swoim łożu ze strzał. Wszyscy Pandawowie stali obok Śri Kryszny. Zobaczyli łzy płynące z oczu Bhiszma Dewy. Ardźuna powiedział do Śri Kryszny: «Bracie, jakie to dziwne! Pitamah, który sam jest Bhiszma Dewą, który naprawdę pokonał swoje zmysły – dźńani i jeden z ośmiu Wasu24 – nawet on płacze w chwili śmierci z powodu maji.» Kiedy Śri Kryszna zapytał o to Bhiszmę, Bhiszma odpowiedział: «Śri Kryszno, wiesz bardzo dobrze, że nie płaczę z tego powodu. Kiedy widzę, że cierpieniu nie ma końca, nawet cierpieniu Pandawów, których woźnicą jest sam Pan, płaczę myśląc, że nie byłem w stanie nic zrozumieć z dróg Boga».”
W radości religijnego śpiewania z wielbicielami
Teraz zaczyna się wieczorne nabożeństwo w budynku Samadź. Jest około wpół do ósmej. Po czterech lub pięciu dandach księżyc rozświetla noc.25 Drzewa i liście pnączy w ogrodzie wydają się unosić w czystych jesiennych promieniach księżyca. W międzyczasie w sali modlitewnej rozpoczęło się religijne śpiewanie.26 Śri Ramakryszna tańczy, odurzony miłością do Boga. Wielbiciele Brahmo trzymający bębny i cymbały tańczą wokół niego. Każdy jest odurzony w bhawa, jakby miał wizję Boga. Dźwięk imienia Boga wznosi się do crescendo. Wieśniacy dookoła słuchają, a ich umysły są pełne wdzięczności dla Weni Madhawy, wielbiciela, właściciela ogrodu.
Pod koniec kirtanu Śri Ramakryszna kładzie się na ziemi w pokłonie aby pozdrowić Matkę Wszechświata. Czyniąc to, mówi: „Bhagawata, Bhakta, Bhagawan! Pozdrowienia u stóp dźńanich, pozdrowienia u stóp bhaktów, pozdrowienia u stóp wielbicieli Boga w formie, pozdrowienia u stóp wielbicieli Boga bez formy, pozdrowienia u stóp znawców Brahmana z dawnych czasów, pozdrowienia u stóp znawców Brahmana dzisiejszego Brahmo Samadź”.
Weni Madhawa dostarczył różnego rodzaju wyśmienitych potraw ku radości zgromadzonych bhaktów. Pełen radości w ich towarzystwie, Śri Ramakryszna również spożywa prasad.27
Przypisy:
- Ćaitanja. ↩︎
- Znane imię Nitjanandy, ucznia i towarzysza Ćaitanji. ↩︎
- Pestka owocu używanego do koralików w różańcach. ↩︎
- Sandhje wykonywane o świcie, w południe i o zmierzchu. ↩︎
- Mantra, która sprawia, że człowiek jest zdeterminowany, aby wykonać niezwykle trudne i zniechęcające zadanie. ↩︎
- Aćarjowie. ↩︎
- Bodhebodha: intelektualne, dosłowne, wyobrażeniowe, wewnętrzne odczucie prawdziwej natury Brahmana (Atmana). Wedanta ilustruje to w ten sposób (zaczerpnięte z Tomu 3 Śri Śri Ramakryszna Kathamryta, 24 sierpnia 1882): Osoba leży w pokoju w ciemności. Ktoś szuka po omacku, żeby do niej dotrzeć. Jego ręka dotyka kanapy i mówi: „Nie, to nie on”. Potem dotyka okna. „To też nie jest on”. Potem dotyka drzwi i znowu mówi do siebie: „Nie, nie on. Nie to, nie to, nie to”. W końcu jego ręka dotyka osoby. Potem mówi: „To jest to. To jest ta osoba. Oznacza to, że dotarł do tej osoby, ale nie poznał jej bliżej. ↩︎
- Istnienie-Wiedza-Błogość Absolutna. ↩︎
- Bodhebodha. ↩︎
- Purna-dźńana. ↩︎
- Saguna. ↩︎
- Bhakta watsala. ↩︎
- Znawca Brahmana. ↩︎
- Galitahasta. ↩︎
- Tarpana. ↩︎
- Rodzaj słodyczy. ↩︎
- 1/64 rupii. ↩︎
- Drewno habate. ↩︎
- Drewno bahaduri. ↩︎
- Zięć Rani Rasmani. ↩︎
- Gandharwowie. ↩︎
- Prema. ↩︎
- bahūni me wjatītāni dźanmāni tawa ćārdźuna (Bhagawad Gītā 4.5). ↩︎
- Grupa ośmiu dewów (bogów). ↩︎
- Według astrologicznych obliczeń wedyjskich dwadzieścia cztery godziny dnia i nocy są podzielone na sześćdziesiąt danda. ↩︎
- Kirtan. ↩︎
- Poświęcony pokarm ofiarowany bóstwu. ↩︎