Rozdział Pierwszy
Jest pełnia księżyca miesiąca Agrahajana1, Sankrati2, piątek 14 grudnia 1883 roku, czas około 9 rano. Śri Ramakryszna stoi koło drzwi do swego pokoju na południowo-wschodniej werandzie. Ramlal stoi w pobliżu. Rakhal i Latu są także w pobliżu. M. wchodzi i pozdrawia Thakura dotykając głową ziemi.
Thakur mówi: „Więc przyszedłeś! To bardzo pomyślny dzień.” M. zostanie z Thakurem przez kilka dni i będzie praktykował sadhanę (duchowe praktyki). Czyż Thakur nie powiedział: „Czyń trochę, a ktoś przyjdzie i wskaże ci drogę?”
Thakur powiedział do M.: „Niewłaściwym jest byś brał jedzenie z domu gościnnego. Jest ono przeznaczone dla sadhu i ubogich. Powinieneś przynieść tu ze sobą swoje własne jedzenie.” Tak więc M. przyniósł jedzenie ze sobą.
Gdzie jego jedzenie może być przygotowane? M. pije mleko, więc Thakur poprosił Ramlala, by załatwił je od mleczarza.
Ramlal czyta Adjatma Ramajanę Thakurowi. M. siedzi koło Thakura.
Ramaćandra wraca do Ajodhji po ożenieniu się z Sitą. W czasie drogi zostaje zaczepiony przez Paraśuramę. Usłyszawszy, że Rama złamał łuk Śiwy, Paraśurama przysparza wielu problemów. Daśaratha jest pełen strachu. Paraśurama rzuca łuk do Ramy i prosi, by założył na niego cięciwę. Rama uśmiecha się, trzymając łuk w lewej ręce naciąga cięciwę i potem na niej brzdąka. Zakładając strzałę na łuk pyta Paraśuramę: „Powiedz mi, gdzie mam ją wystrzelić.” Arogancja Paraśuramy się kruszy. Uświadamiając sobie, że Śri Rama jest Najwyższym Brahmanem, śpiewa hymn jego chwały.”
Śri Ramakryszna wchodzi w ekstazę słysząc hymn Paraśuramy. Co jakiś czas słodkim głosem woła: „Rama, Rama”.
Śri Ramakryszna (do Ramlala): „Proszę przeczytaj historię Guhaka, przewoźnika łódką.”
Gdy Ramaćandra udał się do lasu by wypełnić zobowiązanie wobec swego ojca, przeraził Guhaka. Ramlal czyta z Bhaktamali:
Guhaka zaczął płakać a jego głos się załamał. Prawie bez ruchu, wpatrywał się w Ramę jak marionetka.
Pomału podchodząc do Ramy, powiedział: „Proszę, wejdź do mego domu.” Rama nazwał go przyjacielem i uścisnął go. Guhaka oddał się wtedy Ramie, mówiąc: „To dobrze, że jesteś mym przyjacielem. Poddaję moje ciało i duszę do twych stóp. Tyś jest mą duszą, mym bogactwem, mym królestwem, moją miłością, moim wyzwoleniem i wszystkimi szlachetnymi czynami. Umieram z miłości dla ciebie. Oddaję się do twych stóp.”
Ramaćandra ma spędzić czternaście lat w lesie ze splątanymi włosami i nosząc korę drzewa jako ubranie. Słysząc to Guhaka sam splątał swe włosy i założył ubranie z kory; nie jadł nic poza owocami i korzeniami warzyw. Po czternastu latach gdy Rama nie wracał z wygnania, Guhaka przygotowywał swój własny stos pogrzebowy, kiedy przybył Hanuman i powiedział mu, że Rama nadchodzi. Na słowa Hanumana Guhaka był przepełniony radością. Wkrótce Rama i Sita przybyli pojazdem Puszpaka.3
Ramaćandra, współczujący, źródło najwyższej radości, łaskawy i kochający Pan wielbicieli i kopalnia wszelkich zalet uściskał swego wielkiego i drogiego wielbiciela Guhakę, który był wzruszony od radości. Pan i sługa pozostali w głębokim objęciu w czasie gdy łzy przemaczały ich ciała. Błogosławiony jesteś, Guhaka! Z niebiańskiej siedziby rozlegał się śpiew: „dźai, dźai” (zwycięstwo, zwycięstwo).
Keśab Sen zadowolony z tego, co przychodzi do niego bez wysiłku – droga – głęboka beznamiętność i wyrzeczenie światowego życia
Śri Ramakryszna odpoczywa przez chwilę po swym posiłku. M. siedzi w pobliżu. Wkrótce przyjdą Dr Śjam i jacyś inni ludzie.
Śri Ramakryszna siada i rozpoczyna rozmowę.
Śri Ramakryszna: „Nie jest tak, że człowiek musi zawsze pracować. Gdy Bóg zostaje urzeczywistniony, on nie ma obowiązku do wykonania. Gdy owoc się pojawia, kwiat odpada sam.”
„Nie ma obowiązkowych praktyk takich jak sandhja4 dla tego, kto urzeczywistnił Boga. Sandhja kończy się w Gajatri.5 Powtarzanie Gajatri jest wystarczające. Gajatri kończy się w Omkar.6 Nie musisz nawet powtarzać Gajatri, samo powtarzanie Om wystarcza. Jak długo są takie obowiązki jak sandhja? Tak długo, jak długo przy powtarzaniu imienia Hari lub Rama włosy na ciele nie stoją na końcówkach lub nie płyną łzy radości. Niewłaściwym jest wielbić w celu uzyskania bogactwa lub żeby wygrać proces sądowy.”
Pewien Wielbiciel: „Wszyscy próbują zarobić pieniądze. Widzę to. Czyż Keśab Sen nie wydał swej córki za mąż za księcia?”
Śri Ramakryszna: „Z Keśabem jest inna sprawa. Dla prawdziwego wielbiciela Pan dostarcza wszystkiego bez wysiłku z jego strony. Prawdziwy syn króla dostaje comiesięczny przydział automatycznie. Nie mówię o rzecznikach i obrońcach, którzy zarabiają pieniądze stając się czyimiś sługami i pracując ciężko. Mówię: «Człowiek powinien być prawdziwym synem króla.» Ten, kto nie ma pragnienia, kto nigdy nie prosi o pieniądze, ten dostaje je automatycznie. Gita mówi: «To co przychodzi bez wysiłku.»”7
„Prawdziwym braminem jest ten, który nie ma pragnienia – przyjmuje on pożywienie nawet od dome.8 O nic nie prosi. Wszystko samo do niego przychodzi.”
Pewien Wielbiciel: „Panie, jak powinien żyć ktoś, kto żyje w rodzinie?”
Śri Ramakryszna: „Tak jak musi żyć ryba denna. Musi rozwinąć miłość do Pana przez medytację nad Nim w odosobnionym miejscu z dala od domu. Może wtedy żyć ze swoją rodziną bez przywiązania do niej. Żyje w błocie, ale nie pozwala mu pobrudzić swego ciała. Taka osoba prowadzi nieprzywiązane życie w świecie.”
Śri Ramakryszna zauważa, że Mani ma pełną uwagę na jego słowa.
Śri Ramakryszna (rzucając spojrzenie na Mani): „Człowiek może urzeczywistnić Pana gdy rozwinął głęboką beznamiętność (wairagja). Ten kto ją rozwinął czuje, że świat jest lasem ognia – wiecznie się pali! Spogląda na swą żonę i syna jako na źródło śmierci. Gdy ktoś ma taką beznamiętność, opuszcza wtedy swój dom. Ale samo życie bez przywiązania nie wystarcza. «Pożądanie i chciwość» tworzą maję (iluzję). Jeśli rozpoznasz maję, wtedy ona ucieknie, wstydząc się sama siebie. Osoba pokrywa się skórą tygrysa by wystraszyć innych. Ten kogo starała się przestraszyć powiedział: «Rozpoznałem kim jesteś! Jesteś naszym własnym Hare.» Człowiek w skórze tygrysa zaśmiał się i odszedł, by przestraszyć kogoś innego.”
„Wszystkie kobiety są formami Śakti (Boskiej Energii). To Adjaśakti (Pierwotna Moc) stała się kobietą i pojawia się nam w formie kobiety. Adhjatma (Ramajana) mówi: Narada i inni święci śpiewali chwały Ramy mówiąc: «Och Rama, ty jesteś formami wszystkich mężczyzn zaś formy wszystkich kobiet są przejawieniem Sity. Ty jesteś Indrą, Sita jest Indrani; Ty jesteś Śiwą, Sita jest Śiwani; Ty jesteś aspektem męskim, a Sita kobiecym!» Cóż więcej mogę dodać? Gdzie jest mężczyzna, tym jesteś tamtym, a gdzie jest kobieta, tam jest Sita.”
Wyrzeczenie i prarabdha9 – Śri Ramakryszna zabrania wamaćary10
(Do wielbicieli) „Nie można się wyrzec przez próżne życzenie. Trzeba wziąć pod uwagę prarabdhę (karma która jest zgromadzona i zaczyna przynosić owoce) i samskary (skłonności z poprzedniego życia). Jogin powiedział do króla: «Proszę, przyjdź, usiądź ze mną i medytuj nad Bhagawanem.» Król odpowiedział: «Mistrzu, nie będę w stanie czynić tego zbyt długo. Ciągle mam pragnienie zmysłowych przyjemności. Jeśli zostanę w tym lesie, mogę nawet stworzyć tu królestwo. Wciąż mam pragnienie zmysłowych przyjemności.»”
„Natar Pandźa gdy był chłopcem wypasał krowy w swym ogrodzie. Ale miał wielkie pragnienie przyjemności zmysłowych. To dlatego założył zakład produkujący rycynę i zarabia na nim dużo pieniędzy. Dużo handluje olejem rycynowym w Alambazar.”
„Według jednego z odłamów religijnych, praktyki duchowe muszą być wykonywane w obecności kobiet. Zostałem zabrany do grupy kobiet przez ludzi z grupy Kartabhadźa. Wszystkie kobiety przyszły i usiadły wokół mnie. Gdy zwróciłem się do nich jak do matki, powiedziały do siebie nawzajem: «Och, on jest dopiero początkującym – on nie zna jeszcze «ghat» (drogi).» W tej grupie ten kto jest niedojrzały jest początkującym. Następnie staje się aspirantem, a na końcu siddhą siddów (najdokonalszym).”
„Kobieta podeszła do Waisznawaćarana i usiadła koło niego. Gdy go zapytano, Waisznawaćaran odpowiedział: «Ona ma podejście dziecka.»”
„Można łatwo doświadczyć upadku przez myślenie o kobiecie jako o żonie. Przyjęcie jej za Matkę jest czystym podejściem.”
Wielbiciele z Dźhansa Ripade podnieśli się mówiąc: „Odchodzimy. Zobaczymy Matkę Kali i bogów i oddamy im swój hołd.”
Rozdział Drugi
Śri Ramakryszna i wielbienie posągów – tęsknota za urzeczywistnieniem Boga
Mani spaceruje samotnie w Panćawati i w innych miejscach Świątyni Kali. Thakur powiedział: „Wykonując duchowe praktyki przez trochę można urzeczywistnić Boga.” Czy Mani myśli o tym? O głębokiej beznamiętności? I o tym, że maja ucieka gdy zostaje rozpoznana?
Jest wpół do czwartej. Mani znowu siedzi w pokoju Śri Ramakryszny. Nauczyciel z Broughton Institution przyprowadził jakichś studentów by odwiedzili Śri Ramakrysznę. Thakur rozmawia z nimi. Nauczyciel co jakiś czas zadaje pytanie. Tematem rozmowy jest wielbienie idoli.
Śri Ramakryszna (do nauczyciela): „Cóż jest złego w wielbieniu idoli? Wedanta utrzymuje, że gdziekolwiek są «istnienie, światło i miłość», tam przejawia się Bóg. Dlatego nie ma nic innego poza Bogiem we wszystkich obiektach, które widzimy.”
„Spójrz tylko jak długo małe dziewczynki bawią się lalkami. Dopóki nie wyjdą za mąż i nie zamieszkają ze swymi mężami. Gdy wyjdą za mąż, odstawiają swe lalki i inne zabawki do wiklinowego kosza. Gdy osiągnąłeś Boga, jakiż pożytek jest z wielbienia idoli?”
Patrzy na Mani i mówi:
„Człowiek osiąga Boga gdy rozwinął intensywną miłość do Niego. Potrzeba wiele tęsknoty. Gdy człowiek ma wielką tęsknotę, jego cały umysł wędruje do Niego.”
Dziecięca wiara i urzeczywistnienie Boga – Gowinda, mąż – chłopieć Dźatila
„Była kiedyś dziewczyna, która została wdową w bardzo młodym wieku. Nigdy nie widziała twarzy swego męża. Widząc mężów innych dziewczyn, zapytała kiedyś swego ojca: «Ojcze, gdzie jest mój mąż?» Jej ojciec odpowiedział: «Gowinda jest twoim mężem. Jeśli będziesz Go wołać to Go ujrzysz». Słysząc to dziewczyna poszła do swego pokoju zamykając drzwi i zaczęła płakać i wołać: «Gowinda! Proszę, przyjdź. Pozwól mi ciebie zobaczyć. Dlaczego nie przychodzisz?» Słysząc krzyki małej dziewczynki, Bhagawan nie mógł Się powstrzymać – pojawił się On przed dziewczyną.”
„Potrzebna jest dziecięca wiara! Taka jak tęsknota dziecka by zobaczyć swą matkę. Taka tęsknota zwiastuje świt. Za nią następuje wschód słońca. Po takiej intensywnej tęsknocie człowiek widzi Boga.”
„Posłuchaj historii o chłopcu Dźatila. Aby dostać się do szkoły, musiał on jechać konno przez las. Pod drodze czuł strach. Gdy powiedział o tym swej matce, ona odpowiedziała: Po co się bać? Powinieneś wołać: «Madhusudana». Chłopiec spytał: «Kto to jest Madhusudana?» Matka odpowiedziała: «Madhusudana jest twoim starszym bratem». Po tym gdy czuł się przestraszony idąc przez las samotnie, wołał: «Bracie Madhusudana.» Gdy nie było odpowiedzi, zawołał: «Gdzie jesteś bracie Madhusudana? Proszę przyjdź, tak bardzo się boję!» Bhagawan nie mógł się wtedy powstrzymać. Przyszedł i powiedział: «Jestem tutaj. Czegóż się tu bać?» I towarzyszył chłopcu do przejścia prowadzącego do szkoły i powiedział do Dźatili: «Przyjdę ilekroć Mnie wezwiesz. Nie bój się.» Taka dziecięca wiara! Taka tęsknota!”
„Bramin wielbił codziennie Bhagawana w swym domu. Pewnego dnia musiał wyjechać w interesach. Przed odjazdem, powiedział do swego młodszego syna: «Ofiaruj dziś jedzenie Bhagawanowi. Bóstwo musi być nakarmione.» Chłopiec tak uczynił. Ale Bhagawan siedział nieruchomo – nic nie mówi ani nie jadł. Czekając przez pewien czas, chłopiec zobaczył, że Bhagawan się nie rusza. Był on pewien, że On przyjmie, zajmie swą asanę i zje pokarm. Chłopiec powtarzał wciąż na nowo: «Bhagawan, proszę przyjdź i zjedz. Już jest bardzo późno. Nie mogę tu być dłużej.» Bhagawan jednak nic nie mówił. Chłopiec zaczął płakać mówią: «Panie, ojciec kazał mi ciebie nakarmić. Czemu nie przychodzisz? Czemu tu nie zjesz?» Płakał z tęsknotą przez jakiś czas. Wtedy zobaczył Bhagawana jak z uśmiechem przychodzi, zajmuje Swą asanę (siedzenie) i je posiłek. Po obsłużeniu Go, chłopiec udał się do świątyni. Członkowie jego rodziny powiedzieli: Nakarmiłeś Pana. Przynieś ofiarowane jedzenie na dół.» Chłopiec powiedział: «Tak, tak. Nakarmiłem Go i Bhagawan zjadł wszystko.» Powiedzieli: «Co też mówisz?» Chłopiec odpowiedział prosto: «Czemu, Bhagawan zjadł jedzenie.» Wszyscy poszli do świątyni i zaniemówili ze zdziwienia!”
Dużo czasu pozostało jeszcze do wieczora. Śri Ramakryszna stoi na południowej stronie Nahabat i rozmawia z Manim. Ganga płynie przed nimi. Jest zima, więc Thakur nosi szal.
Śri Ramakryszna: „Czy będziesz spał w pokoju w Panćawanti?”
Mani: „Czy nie dadzą mi pokoju na piętrze w Nahabat?”
Śri Ramakryszna porozmawia z zarządcą o Manim. Wskaże dla niego pokój. Mani polubił pokój na wyższym piętrze Nahabat. Ma on poetycki temperament. Przebywając tam będzie mógł podziwiać widok nieba, Ganges, światło księżyca, kwitnące drzewa i tak dalej.
Śri Ramakryszna: „Czemu nie dadzą ci tego pokoju? Zasugerowałem pokój w Panćawati, ponieważ praktykowano tam wiele powtórzeń imienia Hari i medytacji.”
Rozdział Trzeci
Kochać Boga oznacza koniec życia
Kadzidło jest palone w pokoju Śri Ramakryszny. Thakur siedzi na mniejszym łóżku i medytuje. Mani siedzi na podłodze. Rakhal, Latu i Ramlala są również w pokoju.
Thakur mówi do Mani: „Główną rzeczą jest rozwinięcie bhakti do Boga, kochanie Go.” Prosi Ramlala by zaśpiewał. Śpiewa on słodkim głosem. Thakur śpiewa pierwsze słowa każdej pieśni, pozwalając mu dośpiewać resztę.
Na prośbę Thakura Ramlal śpiewa „Sannjasę Gaurangi”.
Cóż za dojmująco jasną formę Śri Gaurangi – z jego oczu płyną łzy miłości – widziałem w szałasie Keśaba Bharati!
Gauranga tańczy szaleńczo jak słoń. Śpiewa on, a potem tarza się w kurzu, łzy spływają z jego oczu.
Wzywa on Hari, szlochając, przebija śmiertelny świat i niebiosa swym grzmiącym głosem.
Wtedy powtarza modlitwy za wyzwolenie niewolników, ze słomą między zębami i dwiema dłońmi złożonymi razem.
Zakłada szatę jogina po tym, jak loki jego zostały zgolone.
Człowiek krzyczy swym sercem widząc wezbraną w nim bhakti i premę (ekstatyczną miłość).
Wyrzekłszy się wszystkiego, przyszedł on by rozdawać premę, przepełniony przez smutki ludzkości.
Premdas chce wędrować od drzwi do drzwi jak niewolnik do stóp Śri Ćaitanji.
Ramlal śpiewa znów: Saći płacze i mówi: „Nimai! Jak mogę żyć bez ciebie?” Thakur mówi: „Proszę, zaśpiewaj tą piosenkę.”
Nie waham się obdarzyć wyzwoleniem. Waham się obdarzyć czystą bhakti… [Zobacz całą pieśń w Części 5]
Czy każdy może mieć wizję Radhy? Czy można mieć miłość, którą ona miała?
To ekstremalnie rzadkie, w istocie. Bez adoracji, bez sadhany – jak można osiągnąć taki skarb?
Wyjątkowe są krople deszczu, które spadają w nów miesiąca w czasie znaku Wagi w swati nakszatrze.11 Czy pada tak w jakimkolwiek innym czasie?
Thakur znów mówi do Ramlala: „Proszę, zaśpiewaj tą pieśń: Gaur i Nitai, dwóch braci…” Thakur dodaje linie do pieśni razem z Ramlalem.
O Panie, Gaur i Nitai, dwóch braci jest tak pełnych współczucia.
Poszedłem do Kashi ale Wiśweśwara powiedział mi, że przyszedłem do domu Sachi Dewi w Nadii. O Panie, rozpoznałem cię.
Byłem w różnych miejscach. Ale nigdzie nie widziałem takiego współczującego jak ty.
Byłeś w Kanai i Balai w Bradźa. Teraz ukrywając te formy jesteś Gaurem i Nitai w Nadii.
W Bradźa bawiłeś się w chowanego; w Nadii twą zabawą jest tarzanie się w kurzu wołając: „Hari, Hari” upity miłością.
W Bradźa twa zabawa była pełna działania. W Nadii to tylko powtarzanie imienia Hari.
O Gauranga, współczujący, całe twoje ciało jest przykryte. Tylko dwa twe ukośne oczy zostały oszczędzone.
O wybawco upadłych, słysząc twe wybawiające imię, czuję się tak bezpiecznie w swym umyśle.
Dotarłem do ciebie z wielkimi nadziejami. O współczujący, Panie Gauranga, daj mi schronienie u twych stóp.
Dźagai i Madhai zostali wyzwoleni. O Panie, odkupicielu świętych, potrzebuję twej pewności.
Wzniosłeś nawet ćandalę w swych ramionach i wołasz Haribol12 do niego z tak wielkim współczuciem, ty o Panie biednych.
Wielbiciel Śri Ramakryszny praktykuje sadhanę w odosobnieniu
Mani jest sam w pokoju na górnym piętrze Nahabat. Jest już dość późno w noc. Dzisiaj jest pełnia miesiąca Agrahajana. Niebo, Ganges, Świątynia Kali, iglice świątyni, ścieżki ogrodowe i Panćawati zdają się pływać w świetle księżyca. Mani, samotnie, medytuje nad Śri Ramakryszną.
O około 3 w nocy podnosi się. Idzie w kierunku Panćawati na północ. Śri Ramakryszna mówił mu o Panćawati. Mani nie chce dłużej zostać w Nahabat. Zmienił zamiar i chce mieszkać w pokoju w Panćawati.
Nieruchomość panuje wszędzie. O 11 w nocy był przypływ na rzece. Słyszał on powtarzający się dźwięk fali przypływu. Teraz idzie w kierunku Panćawati. Słyszy dźwięk z oddali, jakby ktoś płakał w zagajniku Panćawati w bólu: „Gdzie jesteś, bracie Madhusudana?”
Jest pełnia. Promienie księżyca spływają w dół przez gałęzie bananowca.
Idzie on dalej i widzi z oddali, że jeden z wielbicieli Śri Ramakryszny siedzi w środku Panćawati. To on woła na głos z odosobnionego miejsca: „Gdzie jesteś, bracie Madhusudana?” Mani obserwuje go w milczeniu.
Przypisy:
- Ósmy miesiąc kalendarza hinduskiego. ↩︎
- Ostatni dzień miesiąca. ↩︎
- To powóz boga Kubery, który może latać w powietrzu z dużą prędkością. ↩︎
- Wielbienie i medytacja wykonywane o świcie, w południe i o zachodzie przez ortodoksyjnych Hinduistów. ↩︎
- Wedyjska mantra (święty tekst) który bramini i inni podwójnie narodzeni Hindusi powtarzają codziennie w czasie medytacji nad Najwyższym Bytem. „Medytujmy nad promiennym Światłem Tego, który jest uwielbiany i który dał narodziny wszystkim światom. Niech On kieruje promienie naszej inteligencji ku ścieżce dobra.” ↩︎
- Om, wedyjski symbol Najwyższej Istoty. ↩︎
- (Gita 4:22) ↩︎
- Kasta Hindusów, których obowiązkiem jest kremacja zmarłych. ↩︎
- Karma, która się nagromadziła i zaczęła przynosić owoce. ↩︎
- Religijna praktyka przepisana w Tantrze, do wykonywania przez mężczyznę razem z kobietą. ↩︎
- Szczególna koniunkcja gwiazd. ↩︎
- Śpiewanie imienia Pana Hari. ↩︎