Rozdział Pierwszy
Śri Ramakryszna w świątyni Sadharan Brahmo Samadź – M., Hazra, Widźaj, Śiwanath i Kedar
Dzisiaj Śri Ramakryszna przyjechał do miasta Kalkuta. Jest piątek, 26 września 1884 roku, dzień saptami pudźa.1 Thakur ma kilka rzeczy do załatwienia. Trwa wielkie święto Śardija (jesienne). Prawie każdy hinduski dom w metropolii wykonuje saptami pudźa Boskiej Matki. Śri Ramakryszna odda cześć do posągu w domu Adhara i weźmie udział w radosnym święcie Wszechbłogiej Matki. Chce on także zobaczyć Śiwanatha.
Z parasolką w dłoni, w południe, M. spaceruje po ścieżce w Sadharan Brahmo Samadź. Mija pierwsza, potem druga, a Thakur nie przyjeżdża. Co jakiś czas M. siedzi na schodach apteki Mahalnawiśa i ogląda radość chłopców w czasie Durga Pudźa i to jak młodzi i starzy wspólnie są zaangażowani w różne działania.
Powóz Thakura przyjeżdża około trzeciej. Schodząc z powozu i widząc świątynię Samadź przed sobą, Thakur złącza dłonie w pozdrowieniu. Towarzyszy mu Hazra i jeden lub dwóch wielbicieli. Widząc Thakura, M. pozdrawia go upadając do jego stóp. Thakur mówi: „Pójdę do domu Śiwanatha”. Słysząc, że Thakur przyjechał, wielbiciele Brahmo natychmiast gromadzą się wokół. Zabierając ze sobą Śri Ramakrysznę, dochodzą do drzwi domu Śiwanatha w miejscu gdzie mieszkają Brahmaiści. Śiwanatha nie ma w domu. Co robić? Wkrótce przyjeżdżają Widźaj Goswami, Mahalanawiś i inni pracownicy Brahmo Samadź. Witają Thakura i zabierają go do świątyni Samadź. „Proszę, odpocznij przez chwilę”, mówią. „Śiwanath wkrótce wróci.”
Thakur siada z uśmiechniętą twarzą, pełen radości. Przygotowano dla niego asanę pod podium, gdzie ekipa muzyczna będzie śpiewać pieśni religijne. Widźaj i inni wielbiciele siadają przed nim.
Sadharan Brahmo Samadź i tablica informacyjna – harmonia pomiędzy bezforemnym Bogiem i Bogiem z formą
Śri Ramakryszna (śmiejąc się do Widźaja): „Powiedziano mi, że była tu tablica informująca, że ludzie innych wierzeń nie mogą wejść. Narendra powiedział do mnie: «Nie powinieneś iść do Brahmo Samadź. Lepiej by było, gdybyś poszedł do domu Śiwanatha».”
„Ale ja mówię, że każdy wzywa Boga. Powinno się odrzucić zazdrość i antagonizm. Niektórzy ludzie mówią, że Bóg ma formę, a inni, że jest On bezforemny. Ja mówię, że ten, kto ma wiarę w Boga foremnego, powinien nad takim Bogiem medytować, a ten, kto wierzy w bezforemnego Boga, powinien medytować nad Bogiem bez formy. Jednak dogmatyzm nie jest dobry: mówienie, że moja wiara jest słuszna, a innych jest zła. Dobrze jest mieć przekonanie, że wiara człowieka jest prawdziwa – ale ten człowiek nie wie, czy wiara innych jest właściwa czy niewłaściwa, prawdziwa lub nieprawdziwa. Rzecz w tym, że dopóki nie miało się wizji Boga, nie ma możliwość znać Jego prawdziwej natury. Kabir powiedział: «Bóg w formie jest moją matką, Bezforemny jest mym ojcem. W kim mam szukać błędu? Kogo mam wielbić? Obie szalki wagi są równie ciężkie.”
„Wy wszyscy – Hindusi, Muzułmanie, Chrześcijanie, Śaktowie, Śiwaici, Wisznuici, starożytni Brahmadźnani epoki ryszich i obecnie żyjący Brahmadźnani – pytacie o tę samą Esencję. Matka dostarcza pokarmu, który żywi każdy żołądek. Gotuje rybę na różne sposoby dla każdego z pięciu dzieci. Nie robi dla nich wszystkich pulao2 i kalia3, ponieważ ich trawienie się różni. Dla niektórych gotuje rybę z curry. Ale matka kocha wszystkie swoje dzieci na równi.”
„Wiecie jakie jest moje podejście? Lubię jeść rybę przygotowaną na wiele różnych sposobów. Mam kobiecą naturę! (Wszyscy się śmieją.) Lubię rybę smażoną, rybę wysmarowaną turmerikiem, kwaśną rybę, małą suszoną rybę gotowaną z ostrymi warzywami i inne. Co więcej, lubię przyprawioną głowę ryby a także potrawy pulao i kalia.” (Wszyscy się śmieją.)
„Wiecie jak to jest? Różne religie opierają się na różnych czasach, miejscach i ludziach. Ale wszystkie religie są tylko różnymi ścieżkami. Ścieżki same nie są Bogiem, choć jeśli masz szczere bhakti i podążasz jakąkolwiek ścieżką, możesz Go osiągnąć. Jeśli jest błąd w jakiejś ścieżce którą obierzesz, On poprawi go jeśli jesteś szczery. Przypuśćmy, że ktoś z tęsknotą udaje się by odwiedzić Śri Dźagannatha [w Puri] i zamiast iść na południe, idzie na północ. Ktoś z pewnością powie mu którędy iść. Powie mu, aby nie szedł dalej, tylko zawrócił na południe. Ten człowiek na pewno zobaczy Śri Dźagannatha wcześniej czy później.”
„Jednocześnie nie możesz mówić, że inne ścieżki niż twoja własna są błędne. To do Stwórcy wszechświata należy zadbanie o to. Naszym obowiązkiem jest uzyskać jakoś darśan Śri Dźagannatha. (Do Brahmaistów) Wasza ścieżka jest bardzo dobra. Przyjmujecie Go za bezforemnego. To w istocie jest dobre. Słodki chleb czy zjadany od przodu czy od boku, zawsze będzie słodko smakował.”
„Pomimo tego nie jest dobrze być dogmatycznym. Słyszeliście historię o kameleonie. Człowiek poszedł się wypróżnić. Zobaczył kameleona na pniu drzewa. Przyszedł i powiedział przyjaciołom, że widział czerwonego kameleona. Był absolutnie przekonany, że był on czerwony. Inna osoba widziała zielonego kameleona. Także była przekonana, że był on zielony, a nie innego koloru. Ale człowiek, który żył pod drzewem powiedział: «Oboje mówicie prawdę, ale czasami stworzenie jest czerwone, czasami zielone, czasami żółte, a czasami nie ma wcale koloru.»”
„Wedy mówią o Bogu, że jest zarówno saguna (z atrybutami) jak i nirguna (bez atrybutów). Wy ludzie nazywacie Go po prostu bezforemnym. Jesteście zagorzałymi zwolennikami tej jednej koncepcji. To w porządku, niech tak będzie. Kiedy prawdziwie znacie jeden z Jego aspektów, poznacie także inne Jego aspekty. Bóg Sam sprawi, że zrozumiecie. Wy ludzie, którzy tu przychodzicie znacie tego dżentelmena i tamtego także (wskazując na jednego lub dwóch wielbicieli Brahmo).”
Rozdział Drugi
Pouczenia dla Widźaja Goswami
Widźaj jest wciąż członkiem Sadharan Brahmo Samadź – jest on płatnym kaznodzieją Samadź. Jednakże nie zgadza się on z zasadami i regułami obecnego Brahmo Samadź. Zadaje się on także z wierzącymi w Boga w formie. To spowodowało jego odseparowanie od władz Sadharan Brahmo Samadź. Wielu wielbicieli Brahmo Samadź jest z niego niezadowolonych. Thakur niespodziewanie zwraca się do Widźaja:
Śri Ramakryszna (do Widźaja, uśmiechając się): „Potępiają cię, ponieważ spotykasz się z ludźmi wierzących w Boga z formą. Wielbiciele Boga muszą mieć stałe i mocne zrozumienie4 – jak kowadło kowala. Otrzymuje ono nieustannie uderzenia, ale pozostaje niezmienne. Nieprzyjaźni ludzie mogą stwierdzić, że coś z tobą nie w porządku i mówić źle o tobie, ale jeśli szczerze kochasz Bhagawana, zniesiesz to wszystko. Czy nie jest możliwym medytować nad Bogiem w czasie życia z niegodziwymi? Pamiętaj, ryszi medytowali nad Bogiem w lesie z tygrysami, niedźwiedziami i innymi dzikimi zwierzętami wokół. Nieprzyjaźni ludzie mają naturę tygrysów i niedźwiedzi – ścigają cię agresywnie i mogą skrzywdzić.”
„Musisz uważać na wiele typów. Na początek, najważniejszy, bogacz. Bogaci ludzie mogą ci zaszkodzić jeśli chcą. Musisz z nimi rozmawiać bardzo ostrożnie. Może nawet musisz zgodzić się powiedzieć coś, co oni mówią. Następnie jest pies, którego możesz odgonić, ale wciąż drepcze za tobą i szczeka. Musisz stanąć przeciw niemu i spacyfikować go delikatnymi dźwiękami. Jest też byk, który zaatakuje cię rogami. Także musisz spacyfikować go delikatnymi słowami. Następnie jest lunatyk. Gdy pobudzisz jego gniew, on z każdej strony obrazi ciebie i nawet czternaście pokoleń twoich przodków. Powinieneś do niego powiedzieć: «Jak się masz, wujku?» To go zadowoli. Może nawet usiądzie z tobą i zapali.”
„Kiedy widzę niegodziwą osobę, mam się na baczności. Jeśli jedna z nich przyjdzie i zapyta czy mam dla niej fajkę odpowiadam: «Tak, tak, mam.»”
„Niektórzy ludzie mają naturę węża. Nie wiesz kiedy zaatakują. Musisz przyjąć strategię, aby zmierzyć się z ich atakiem. Jeśli nie rozważysz dokładnie co uczynić i zareagujesz ze złością, możesz poczuć, że chcesz go jeszcze bardziej skrzywdzić w zamian. Esencjonalnym więc jest to, abyś zadawał się ze świętymi od czasu do czasu. Tylko przez dotrzymywanie towarzystwa świętych można rozróżnić pomiędzy rzeczywistym i nierzeczywistym.”
Widźaj: „Nie mam czasu. Pozostaję zajęty pracą.”
Śri Ramakryszna: „Jesteś nauczycielem religijnym (aćarja). Podczas gdy inni mogą sobie wypoczywać, kaznodzieja nigdy nie może. Gdy zarządca posiadłości zaprowadza porządek w jednej z jej części, posiadacz ziemski wysyła go, by zarządzał inną częścią. Podobnie ty też nigdy nie masz wypoczynku.” (Wszyscy się śmieją.)
Widźaj (składając dłonie): „Proszę, pobłogosław mnie.”
Śri Ramakryszna: „To są słowa ignoranta. Tylko Bóg sam jest Tym, który błogosławi.”
Pouczenie dla żyjących w rodzinie brahmaistów – życie rodzinne i sannjasa
Widźaj: „Łaskawie udziel nam instrukcji.”
Śri Ramakryszna (z uśmiechem rzucając spojrzenie wokół sali Samadź): „W pewien sposób jest to dobre – tutejsza pogoń zarówno za tym co duchowe jak i ziemskie. Jest tu Rzeczywistość a także zaabsorbowanie ziemskimi gonitwami. (Wszyscy się śmieją.) «Zdobywszy» za dużo punktów, «wypadłem» [z gry]. (Wszyscy się śmieją.) Znacie grę zwaną «naks»? Jeśli zdobędziesz więcej niż 17 punktów jesteś «spalony». To gra w karty. Ten kto zdobywa mniej niż 17 punktów, może 5, 7 lub 10 jest ekspertem. Przez zdobycie wielu punktów, wypadłem z gry.”
„Kiedyś słyszałem Keśaba wygłaszającego wykład w swoim domu. Panie siedziały za sceną. Keśab powiedział wtedy: «O Boże! Pobłogosław nas, abyśmy mogli zanurkować głęboko i wspólnie zniknąć w rzece bhakti.» Uśmiechnąłem się i powiedziałem do Keśaba: «Jeśli wejdziesz do rzeki bhakti, jaki los spotka te, które siedzą za sceną? Dlatego tak uczyń: zanurkuj, a następnie wyjdź na brzeg od czasu do czasu. Nie pozostawaj na głębokich wodach gdy już zanurkujesz.» Słysząc to Keśab i inni wybuchnęli śmiechem.”
„Nieważne! Jeśli jesteś szczery, możesz osiągnąć Boga nawet prowadząc życie rodzinne. «Ja» i «moje» są ignorancją. Dźnana jest wiedzą. «O Boże! To wszystko należy do Ciebie.»”
„Żyj w rodzinie jak służąca w domu bogacza. Czyni ona wszystkie swoje obowiązki, wychowuje dzieci pana i nazywa jego syna swoim Hari. Ale wie bardzo dobrze, że nie jest to jej dom, ani nie jest to jej syn. Wykonuje swoje obowiązki, ale wewnętrznie jej umysł spoczywa w jej rodzinne wiosce. Podobnie wykonuj wszystkie swoje domowe obowiązki, ale utrzymuj umysł na Bogu. I wiedz, że dom, żona, ani syn, żadne z nich nie należy do ciebie. Wszyscy są Jego. Jesteś tylko Jego sługą.”
„Proszę was, abyście byli mentalnie wyrzeczeni, nie każę wam opuszczać domu. Możecie osiągnąć Boga jeśli żyjecie bez przywiązania ze swą rodziną i poszukujecie Go szczerze.”
Brahmo Samadź i jogiczna medytacja – subiektywna i obiektywna joga
(Do Widźaja) „Kiedyś medytowałem z zamkniętymi oczyma. Potem zapytałem się, czy Bóg jest obecny gdy zamknę oczy, a nieobecny gdy mam je otwarte. Otwieram oczy i widzę, że Bóg mieszka we wszystkim – przenika człowieka, ptaki, zwierzęta, rośliny i drzewa; przejawia się On w Słońcu, Księżycu, w wodzie, na suchym lądzie, we wszystkim.”
Śiwanath i Kedar Ćatterdźi
„Czemu lubię Śiwanatha? Ponieważ medytował on nad Bogiem przez tak długi czas. Ten kto medytuje nad Bogiem ma substancję i moc Boga w sobie. A ten, który dobrze śpiewa lub gra na instrumentach muzycznych – każdy kto jest ekspertem w jakiejś gałęzi wiedzy – ma wewnątrz boską moc. Gita mówi to także.5 I Ćandi powiada, że ten kto jest obdarzony delikatnym pięknem ma także substancję, ma w sobie moc Boga. (Do Widźaja) Ach, jaki stan rozwinął Kedar! Gdy tylko do mnie przychodzi zaczyna płakać. Jego oczy są pełne łez, jak ćanabara6 zanurzona w syropie.”
Widźaj: „Tam [w Dakka] rozmawiamy jedynie o tobie. On chce cię teraz bardzo zobaczyć.”7
Po jakimś czasie Thakur powstaje. Wielbiciele Brahmo pozdrawiają go. Thakur zwraca pozdrowienia. Wchodzi do powozu. Ma jechać do domu Adhara na darśan obrazu Bogini.
Przypisy:
- Jesienne wielbienie Bogini Durga w siódmy dzień księżycowych dwóch tygodni. ↩︎
- Bardzo ostre danie rybne z ryżu i ryby gotowanych w klarowanym maśle. ↩︎
- Ryba mocno przyprawiona curry. ↩︎
- Intelekt kutastha. ↩︎
- Wiedz, że wszystko co wielkie i piękne i święte, co dobre i wspaniałe, to przejaw małej cząstki Mej nieogarnionej, bezgranicznej chwały – Bhagawad Gita 10:41. ↩︎
- Bengalskie słodycze zrobione ze smażonego sera. ↩︎
- Kedar Nath Ćatterdźi, wielki wielbiciel, przebywał w Dakka (Dakha) wykonując rządowe obowiązki. Widźaj Goswami zwykł także jeździć co jakiś czas do Dakka. Spotkał go tam. Oboje będąc wielbicielami cieszą się wzajemnie ze swego towarzystwa. ↩︎