Rozdział Pierwszy
Rakhal, Saśi, M., Narendra, Bhawanath, Surendra, Radźendra i Dr. Sarkar
Ogród Kossipore. Rakhal, Saśi i M. spacerują wieczorem po ścieżce ogrodowej. Śri Ramakryszna jest chory. Przybył do domu w ogrodzie na leczenie. Przebywa w pokoju na piętrze. Tam opiekują się nim wielbiciele. Jest czwartek, 22 kwietnia 1886 roku, dzień przed Wielkim Piątkiem.
M.: „On jest jak dziecko – poza trzema gunami.”1
Saśi i Rakhal: „Thakur powiedział, że to jest jego naturalny stan.”
Rakhal: „To jest tak, jak gdyby był on w wieży, z której widzi wszystko i wie wszystko, ale inni nie mogliby tam wejść.”
M.: „Powiedział on: «W tym stanie ma się ciągle wizję Boga.» Umysł w tym stanie jest jak suche drzewo, które natychmiast łapie ogień, ponieważ nie ma w sobie soków światowości.”
Saśi: „Do Ćaru powiedział, że istnieje wiele rodzajów inteligencji. Inteligencja, która prowadzi do Bhagawana jest właściwą inteligencją. Inteligencja, która umożliwia osobie uzyskanie pieniędzy, budowę domu lub zostanie urzędnikiem miejskim albo adwokatem, to inteligencja zwana ćirebedźa. Jest ona nieistotna, jest jak cienki, rozwodniony jogurt, który spływa gdy się go położy na prażony ryż. Nie jest jak najlepszy, gęsty, tłusty jogurt. Inteligencja prowadząca do osiągnięcia Bhagawana jest najwyższa, jak dobrze zsiadły, gęsty jogurt.”
M.: „Ach, jak cudownie!”
Saśi: „Kali Tapaswi2 zapytał Thakura: «Czym jest błogość? Bhilowie3 także mają tę radość. Mimo, że nie są cywilizowani to śpiewają i tańczą radośnie.»”
Rakhal: „Powiedział on: «Co! Czy błogość Brahmana jest tym samym co przyjemność zmysłowa? Zwykłe istoty ludzkie żyją światowymi przyjemnościami. Ale dopóki nie jest się całkowicie pozbawionym przywiązania do zmysłów, dopóty nie można osiągnąć błogości Brahmana. Z jednej strony masz radość pieniędzy, radość zmysłów, a z drugiej jest błogość urzeczywistnienia Boga. Czy te dwie rzeczy kiedykolwiek mogą być tym samym? Ryszi cieszyli się błogością Brahmana».”
M.: „Kali obecnie medytuje nad Buddhą. Mówi więc o tym, co jest poza wszelką radością.”
Rakhal: „Temat Buddhy został także wspomniany Thakurowi. Powiedział on: «Buddha był awatarem. Jakie może być z nim porównanie? Nic poza wielkością nie może wyjść z wielkiego.» Kali odpowiedział: «Ale to Jego moc manifestuje się we wszystkim. Zarówno błogość Brahmana jak i światowe przyjemności są przejawieniem Jego mocy.»”
M.: „I co on [Thakur] odpowiedział?”
Rakhal: „Powiedział: «Co też mówisz? Czy moc spłodzenia dziecka jest to ta sama moc przez którą osiąga się Boga?»”
Śri Ramakryszna w towarzystwie wielbicieli – „pożądanie i chciwość” są wielkimi przeszkodami
Thakur siedzi z wielbicielami w sali na piętrze domu w ogrodzie. Jego stan się pogarsza. Dr. Mahendra Sarkar i Dr. Radźendra Dutta przyszli aby go zbadać i mu pomóc swoim leczeniem. W pokoju są Narendra, Rakhal, Saśi, Surendra, M., Bhawanath i wielu innych wielbicieli.
Dom należy do dżentelmena z Pikepara. Wynajmuje go za sześćdziesiąt pięć rupii. Młodsi mężczyźni mieszkają w domu w ogrodzie i opiekują się Thakurem w nocy i w dzień. Wielbiciele żyjący w rodzinie przychodzą regularnie i czasami również zostają na noc. Chcą mu także służyć zarówno w dzień jak i w nocy, ale mają swoje obowiązki – muszą chodzić do jednej lub drugiej pracy. Nie mogą z nim być i opiekować się nim przez cały czas. Każdy dokłada się na ile może do kosztów wynajmu domu, ale większość kosztów ponosi Surendra. W zasadzie umowa o wynajem domu została podpisana w jego imieniu. Kucharz brahmiński i służąca zostali zatrudnieni na stałe.
Śri Ramakryszna (do Dr. Sarkara i innych): „Wiele tu wydatków.”
Doktor (wskazując na wielbicieli): „Oni są przygotowani żeby płacić. Nie mają problemu z ponoszeniem kosztów.”
(Do Śri Ramakryszny): „Spójrz teraz, «złoto» jest istotne.”
Śri Ramakryszna (do Narendry): „Czemu mu nie odpowiesz?”
Thakur poprosił Narendrę o odpowiedź, ale Narendra milczy. Doktor kontynuuje mowę.
Doktor: „Potrzebujesz «złota». I «kobieta» także jest potrzebna.”
Dr. Radźendra: „Jego żona dla niego gotuje.”
Dr. Sarkar (do Thakura): „Nie widzisz?”
Śri Ramakryszna (uśmiechając się): „To duży problem!”
Dr. Sarkar: „Jeśli nie byłoby problemów, każdy mógłby być paramahamsą.”
Śri Ramakryszna: „Gdy kobieta dotyka mojego ciała, czuję ból. W miejscu, którego dotknie czuję ukłucie, jakby kolczasta ryba tam ukłuła.”
Doktor: „Mogę w to uwierzyć! Ale czy można się bez tego obejść?”
Śri Ramakryszna: „Gdy dotykam pieniędzy, moja ręka się wykręca, a oddech zatrzymuje. Nie ma szkody w używaniu pieniędzy do prowadzenia duchowego życia, służenia bóstwom i wydawania na sadhu i wielbicieli.”
„Ale kiedy człowiek prowadzi światowe życie w maji w towarzystwie kobiety zapomina o Bogu. Kobieta nie jest niczym innym niż formą maji (iluzji) Matki Wszechświata. Gdy dobrze to zrozumiesz, nie będziesz dłużej chciał prowadzić światowego życia. Duchowe życie możesz prowadzić dopiero wtedy, kiedy uświadamiasz sobie, że wszystkie kobiety są formami Matki. A bez urzeczywistnienia Boga nie możesz wiedzieć czym jest kobieta.”
Thakur czuje się troszkę lepiej dzięki leczeniu homeopatycznemu.
Dr. Radźendra: „Gdy wyzdrowiejesz, musisz praktykować medycynę jako homeopata. W przeciwnym wypadku na co miałbyś zdrowieć?” (Wszyscy się śmieją).
Narendra: „Nie ma jak skóra!” (Ma na myśli to, że dla szewca nie ma na świecie nic lepszego od skóry). (Wszyscy się śmieją).
Po pewnym czasie lekarze odjeżdżają.
Rozdział Drugi
Dlaczego Śri Ramakryszna wyrzekł się „pożądania i złota”?
Thakur rozmawia z M. o stanie swojego umysłu w podejściu do kobiet.
Śri Ramakryszna (do M.): „Oni [lekarze] mówią, że nie uda mi się żyć bez «kobiety i złota». Nie rozumieją mojego stanu umysłu.”
„Gdy tylko moja ręka dotknie ciała dziewczyny, wykrzywia się i daje uczucie drżenia.”
„Kiedy siedzę blisko nich i przyjaźnie rozmawiam, pojawia się jakiś rodzaj zasłony pomiędzy nami, której nie da się przekroczyć.”
„Jeśli jestem sam i wchodzi młoda kobieta, natychmiast wchodzę w stan dziecka i postrzegam ją jako matkę.”
M. siedzący blisko łóżka Thakura słucha ze zdziwieniem wszystkich jego słów. W pewnej odległości od łóżka Narendra rozmawia z Bhawanathem. Bhawanath jest żonaty; szuka pracy. Nie może zbyt często przychodzić odwiedzać Thakura do domu w ogrodzie w Kossipore. Śri Ramakryszna martwi się tym, że rozpoczął on życie rodzinne. Bhawanath musi mieć około dwudziestu trzech lub dwudziestu czterech lat.
Śri Ramakryszna (do Narendry): „Dodaj mu dużo otuchy.”
Narendra i Bhawanath spoglądają na Thakura i łagodnie się uśmiechają. Thakur wskazuje na Bhawanatha i mówi znowu: „Bądź dzielnym człowiekiem! Nie daj się zwieść jej płaczom za zasłoną, szlochającej i pociągającej nosem!” (Narendra, Bhawanath i M. śmieją się.)
„Utrzymuj umysł na Bhagawanie. Ten zaiste jest dzielnym człowiekiem, kto żyjąc ze swoją żoną, nie ma z nią fizycznych relacji. Rozmawiaj ze swoją żoną tylko o duchowych sprawach.”
Po chwili Thakur ponownie przyzywa Bhawanatha i mówi: „Dzisiaj zjedz swój posiłek tutaj.”
Bhawanath: „Jak sobie życzysz. Nie martw się o mnie. Wszystko u mnie w porządku.”
Przychodzi Surendra i siada. Jest miesiąc Waiśakh. Wielbiciele codziennie wieczorem przynoszą girlandy kwiatów dla Thakura. Nosi je na szyi założone jedne na drugich. Surendra siedzi i milczy. Thakur jest z niego zadowolony i daje mu podwójnie splecioną girlandę. Surendra kłania się Thakurowi i powstaje, aby się oddalić. Wychodząc mówi do Bhawanatha: „Proszę, zawieś słomianą zasłonę. Jest bardzo gorąco.” Surendra przyniósł słomianą zasłonę z powodu upału panującego w pokoju Thakura na piętrze w czasie dnia.
Rozdział Trzeci
Śri Ramakryszna w ogrodzie Cossipore z Hiranandą i innymi wielbicielami – Thakur poucza: „Wszystko co istnieje jest niczym innym jak Tobą” – charakter Narendry i Hiranandy
Dom ogrodowy w Kossipore. Śri Ramakryszna siedzi w sali na piętrze. Hirananda, M. i jeden lub dwóch wielbicieli siedzą przed nim. Hirananda przyszedł z dwoma przyjaciółmi. Pochodzi on z Sindh,4 gdzie mieszkał od czasu ukończenia koledżu w Kalkucie. Dowiedziawszy się, że Śri Ramakryszna jest chory, przyszedł go zobaczyć. Prowincja Sindh znajduje się około 2200 mil od Kalkuty. Thakur nie mógł się doczekać, aby zobaczyć Hiranandę.
Wskazując na Hiranandę, Thakur pragnie powiedzieć M. jakie znaki, które ma młody mężczyzna, są w istocie bardzo dobre.
Śri Ramakryszna: „Czy znasz go?”
M.: „Tak, panie.”
Śri Ramakryszna (do Hiranandy i M.): „Proszę, porozmawiajcie ze sobą. Dajcie mi was posłuchać.”
Widząc, że M. milczy, mówi do niego: „Czy jest tu Narendra? Proszę, zawołaj go tu.”
Narendra wychodzi po schodach i siada blisko Thakura.
Śri Ramakryszna (do Narendry i Hiranandy): „Porozmawiajcie ze sobą obaj przez trochę.”
Hirananda milczy, ale po chwili wachania zaczyna rozmowę.
Hirananda (do Narendry): „Więc, czemu wielbiciel cierpi?”
Słowa Hiranandy są słodkie jak miód. Ktokolwiek go słyszał uświadomił sobie, że jego serce jest pełne miłości.
Narendra: „Schemat wszechświata jest diabelski! Mógłbym stworzyć lepszy świat!”
Hirananda: „Czy można docenić szczęście, jeśli nie ma smutku?”
Narendra: „Nie daję schematu na wszechświat. Jest to po prostu moja opinia o obecnym schemacie.”
„Ale nic nie pozostaje do zrobienia, jeśli wierzysz, że naszym jedynym schronieniem jest panteizm.5 Wszystko jest Bogiem. Położenie w tym wiary rozwiązuje wszystko. Bóg jedynie jest sprawcą.”
Hirananda: „Tak prosto to wszystko powiedzieć.”
Narendra śpiewa sześć zwrotek o Nirwanie.
Om, nie jestem umysłem, intelektem, ego ani ćitta.6 Nie jestem uchem, językiem, nosem ani oczami. Nie jestem niebem, ani ziemią, ani światłem ni powietrzem. Jestem czystą Świadomością i Błogością, obrazem Śiwa, wszech–dobrym.
Nie jestem prana,7 ani panća waju (pięcioma siłami życiowymi), ani siedmioma elementami, ani panća kośa 8 (pięcioma powłokami). Ani mową, ani rękami, ani stopami, ani organem płciowym, ani organem wydalania. Jestem czystą Świadomością i Błogością, obrazem Śiwa, wszech–dobrym.
Nie mam ani przywiązania, ani antypatii. Nie mam także chciwości ani namiętności. Ani próżności i dumy. Nie jestem dharma (prawe działania), artha (dobrobyt), kama (pragnienia) ani Moksza (zbawienie). Jestem czystą Świadomością i Błogością, obrazem Śiwa, wszech–dobrym.
Nie jestem ani zaletą, ani wadą, ani szczęściem ni smutkiem. Nie jestem mantrą ani miejscem pielgrzymki, ani Wedą ni jadźną. Nie jestem pokarmem ani jedzeniem, ani jedzącym. Jestem czystą Świadomością i Błogością, obrazem Śiwa, wszech–dobrym.
Nie mam śmierci, ani zwątpienia, ani nie dzielę na kasty. Nie mam ojca ani matki. Nie mam narodzin. Nie mam przyjaciela ani związku, ani mistrza ni ucznia. Jestem czystą Świadomością i Błogością, obrazem Śiwa, wszech–dobrym.
Jestem niezmienny, bezforemny i obecny we wszystkich zmysłach jako wszechprzenikająca moc. Jestem poza towarzystwem, poza zbawieniem. Jestem czystą Świadomością i Błogością, obrazem Śiwa, wszech–dobrym.
Śri Ramakryszna pokazuje Hiranandzie aby odpowiedział.
Hirananda: „To jest ten sam pokój, czy patrzysz na niego z rogu czy stoisz pośrodku. Doświadcza się tego samego Boga, czy ktoś mówi: «O Boże, jestem twym sługą!» czy «Jestem Nim, Soham!» Można wejść do pokoju przez jedne drzwi – i można wejść także przez inne drzwi.”
Wszyscy milczą. Hirananda mówi do Narendry: „Proszę zaśpiewaj pieśń.”
Narendra mruczy melodię, a następnie śpiewa pięć zwrotek kaupin.9
Ten kto jest zawsze zajęty słowami Wedanty, kto jest zadowolony z ziarna ze świętego żebrania, kto wędruje ze świadomością pozbawioną smutku; taka osoba, odziana w przepaskę, jest jedyną błogosławioną.
Ten kto siedzi pod schronieniem z drzewa, kto używa dłoni jako talerza i kto uważa bogactwo za tak mało znaczące, jak połataną szatę żebraka; taka osoba, odziana w przepaskę, jest jedyną błogosławioną.
Ten kto jest zadowolony wewnętrzną błogością, kto kontroluje pragnienia swych zmysłów, kto raduje się noc i dzień błogością Brahmana; taka osoba, odziana w przepaskę, jest jedyną błogosławioną.
Gdy tylko Thakur słyszy „Ten kto raduje się noc i dzień błogością Brahmana” wypowiada szeptem: „Ach!” i czyni gest jakby chciał powiedzieć: „To, w istocie, jest znak jogina.”
Narendra dokańcza pięć zwrotek kaupin:
Ten, kto doświadcza stanów ciała i spoczynku, kto doświadcza swą własną prawdziwą Jaźń jako Atmana, kto nie dba o pamiętanie o wnętrzu, środku i zewnętrzu; taka osoba, odziana w przepaskę, jest jedyną błogosławioną.
Ten, kto śpiewa święte słowo Om, kto odczuwa, że on sam jest Brahmanem, ten kto żyje z datków i wszędzie wędruje; taka osoba, odziana w przepaskę, jest jedyną błogosławioną.
Narendra śpiewa znowu:
Pamiętaj Tego, który jest pełen błogości, podtrzymującego ten wszechświat i Bezforemnego.
On jest Uchem ucha, Umysłem umysłu i Mową mowy.
Tego, który jest poza mową, Życie życia, Jego musisz czcić.
Śri Ramakryszna (do Narendry): „I ten: «Wszystko co istnieje jest niczym poza Tobą.»”
Narendra śpiewa tę pieśń:
Oddaliśmy Tobie nasze serca. Wszystko co istnieje jest jedynie Tobą.
Odkryliśmy Ciebie jedynie jako naszego. Ty jesteś wszystkim co istnieje.
Jesteś siedzibą, pewnością naszych serc. Czy jest jakieś serce, w którym nie ma Ciebie?
Jesteś w każdym sercu. Jesteś wszystkim, co istnieje.
Czy mędrcy, czy ludzie, czy Hinduiści czy Muzułmanie, wszystkich ich stworzyłeś. Wszystko co istnieje jest tylko Tobą.
W Kaaba lub świątyni, Ty jesteś wielbiony wszędzie. Wszyscy kłaniają się Tobie. Wszystko co istnieje jest Tobą jedynie.
Z niebios do ziemi i od ziemi do wysokiego nieba, gdziekolwiek rzucam spojrzenie, odnajduję tam Ciebie. Jesteś wszystkim, co jest.
Słysząc słowa: „Jesteś w każdym sercu”, Thakur pokazuje znakiem, że Bóg istnieje w każdym sercu, że jest On antarjami.10 „Gdziekolwiek rzucam spojrzenie, odnajduję tam Ciebie. Jesteś wszystkim, co jest.” Słysząc to, Hirananda mówi do Narendry: „Jesteś wszystkim. Teraz tylko Ty, Ty sam. Nie ja, lecz Ty.”
Narendra: „Daj mi jedno, a dam ci milion (przez wstawienie ‘0’ (zer) po cyfrze jeden). Jesteś w istocie Ja, Ja jestem w istocie Ty, nie ma nic innego poza Ja.”
Mówiąc to, Narendra recytuje kilka wersów z Asztawakra Samhita. Wszyscy obecni siedzą w milczeniu.
Śri Ramakryszna (do Hiranandy, wskazując na Narendrę): „Wydaje się on chodzić z nagim mieczem w dłoni.”
(Do M., wskazując na Hiranandę) „Jaki spokój. Jak królewska kobra ze spuszczonym kapturem, siedząca cicho przed zaklinaczem węży.”
Rozdział Czwarty
Thakur wielbi samego siebie – tajna rozmowa – obecny M. i Hirananda
Śri Ramakryszna jest w introspekcyjnym nastroju. Hirananda i M. siedzą blisko niego. W pokoju panuje kompletna cisza. Ciało Thakura jest dręczone strasznym bólem. Patrząc na niego serca wielbicieli są przebite. Ale on sam siedzi z uśmiechem na twarzy, sprawiając, że każdy zapomina o jego cierpieniu.
Wielbiciele przynieśli kwiaty i girlandy jako swe ofiary. Narajana (Bóg) przebywa w sercu Thakura. Wielbiciele, do pewnego stopnia, wielbią Go. Thakur bierze kwiat i umieszcza go na swej głowie, następnie na swym gardle, sercu i pępku – jak dziecko bawiące się kwiatami.
Kiedy jest przepełniony boskim nastrojem, mówi, że wznosi się w nim mahawaju.11 Mówi, że doświadcza się Boga gdy wznosi się duchowy prąd. Mówi teraz do M.
Śri Ramakryszna (do M.): „Nie zauważyłem, że strumień wznosi się w mym ciele.”
„Jestem teraz w nastroju dziecka. Dlatego bawię się w ten sposób kwiatami. Wiesz co widzę? Czuję, jakby to ciało było ramą zrobioną z łubów bambusa i pokrytą kawałkiem szmaty. Rama się porusza. Ktoś mieszka wewnątrz, kto nią porusza.”
„Wnętrze jest puste, jak skorupa dyni, kiedy jej miąższ jest wydrążony. Nie ma namiętności jak pożądanie i podobne wewnątrz mego ciała. Wewnątrz jest bardzo czysto i…”
Mówienie sprawia Thakurowi ból. Jest bardzo słaby. M. ubiega to, co Thakur chce powiedzieć i mówi za niego: „Widzisz Bhagawana wewnątrz twego ciała.”
Śri Ramakryszna: „Widzę Go zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz jako Niepodzielnego Saććidananda. W istocie, to Saććidananda mieszka zarówno wewnątrz, pod pokrywą [ciała] jako jego wsparcie i na zewnątrz. To jest to, co postrzegam.”
M. i Hirananda słuchają tego wyznania wizji Brahmana. Po chwili, Thakur spogląda na nich i mówi.
Śri Ramakryszna (do M. i Hiranandy): „Czuje, że jesteście moimi własnymi. Nikt nie ukazuje mi się jako obcy.”
Śri Ramakryszna i stan jogi – wizja niepodzielnego Absolutu.
„Widzę, że każdy rusza swą głową jakby była przykryta powłokami [odnosząc się do ich ciał].”
„Widzę, że gdy umysł jednoczy się z Bogiem, cały fizyczny ból zostaje odsunięty.”12
„Teraz widzę, że Niepodzielny Absolut jest pokryty tylko skórą i ten ból w gardle jest na zewnątrz.”
Thakur znów milczy ale po chwili mówi: „Świadomość przybiera naturę materii, a materiał przybiera naturę Świadomości. Gdy ciało jest chore, zaczynasz czuć jakbyś to ty, ty sam, zachorował.”
Hirananda prosi o dalsze wyjaśnienie. M. mówi: „Gdy ręka zostanie oparzona przez gorącą wodę, mówisz, że twoja ręka została oparzona przez wodę. Ale tak nie jest. To gorąco poparzyło twoją rękę.”
Hirananda (do Thakura): „Proszę powiedz nam, dlaczego wielbiciel cierpi.”
Śri Ramakryszna: „Masz na myśli cieleśnie?”
Oboje czekają co Thakur powie.
Thakur mówi: „Czy rozumiesz?”
M. szepta do Hiranandy.
M.: „To po to, aby uczyć ludzkość. Oto przykład. Chociaż tak bardzo cierpi fizycznie, jego umysł jest zjednoczony w stu procentach z Bogiem.”
Hirananda: „Tak, to tak jak Chrystus w czasie ukrzyżowania. Nawet pomimo tego, tajemnicą jest czemu on tak bardzo cierpi.”
M.: „Jak mówi Thakur: To wola Boskiej Matki. On bawi się w ten sposób. «W czym jest ustalony, nie zadrży nawet przez najcięższe nieszczęście.»” (Bhagawad Gita 6:22).
Zarówno Hirananda jak i M. rozmawiają szeptem. Thakur znów daje im znak, pytając o czym rozmawiają. Hirananda nie rozumie co Thakur ma na myśli. Dlatego Thakur ponownie daje znak aby spytać co ma do powiedzenia.
Hirananda: „On mówi, że twa choroba jest dla nauki ludzkości.”
Śri Ramakryszna: „To nic więcej niż domysł. (Do M. i Hiranandy) Mój stan się zmienia. Proszę samego siebie, żeby tego wszystkim nie mówić: «Bądź oświecony!» W czasie wieku Kali ludzie są tak grzeszni! Muszę wziąć brzemię ich grzechów na siebie.”
M. (do Hiranandy): „On tego nie powie, dopóki czas nie dojrzeje. Powie to tylko tym, których czas dojrzał do oświecenia.”
Rozdział Piąty
Światowość (prawrytti) czy nie–światowość (niwrytti)? On poucza Hiranandę, że tylko nieświatowość jest właściwa
Hirananda łagodnie głaska stopę Thakura swą dłonią. M. siedzi w pobliżu. Latu i jeden lub dwóch innych wielbicieli wchodzą i wychodzą z pokoju.
Dzisiaj jest piątek, 23 kwietnia 1886, Wielki Piątek. Jest około pierwszej po południu. Hirananda zjadł dziś posiłek tutaj. Thakur był bardzo łaskawy pozwalając Hiranandzie zostać.
Hirananda rozmawia z Thakurem masując jego stopy. Uśmiech igra na jego twarzy i słowa są tak słodkie jak przedtem, jakby pocieszał dziecko. Thakur nie czuje się dobrze. Otrzymuje regularne leczenie od lekarza.
Hirananda: „Czemu tyle się martwisz? Miej wiarę w doktora i bądź spokojny. Jesteś tylko dzieckiem.”
Śri Ramakryszna (do M.): „Jak można wierzyć lekarzowi? On [dr Sarkar] powiedział, że nie wyzdrowieję.”
Hirananda: „Więc po co się tyle martwisz? Niech będzie co ma być.”
M. (do Hiranandy, na uboczu): „On się nie martwi o siebie. To ciało musi być zachowane dla dobra wielbicieli.”
Jest bardzo gorąco, zwłaszcza, że jest południe. Zawieszona została słomiana zasłona. Hirananda wstaje i poprawia ułożenie zasłony. Thakur patrzy.
Thakur (do Hiranandy): „Wyślij proszę piżamę.”
Thakur przypomina mu o piżamie, ponieważ Hirananda powiedział, że piżamy noszone w jego regionie byłyby bardzo wygodne dla Thakura.
Hirananda nie pojadł dobrze. Ryż był niedogotowany. Słysząc to Thakur jest bardzo smutny i mówi wciąż do Hiranandy: „Czy chciałbyś jakąś przekąskę?” Chociaż bardzo cierpi i nie może dobrze mówić, pyta wciąż na nowo.
A następnie pyta Latu: „Czy jadłeś ten sam ryż?”
Thakur nie może utrzymać dhoti na ciele. Leży prawie nagi jak dziecko. Hiranandzie towarzyszy dwóch wielbicieli Brahmo, więc Thakur poprawia swe dhoti wciąż na nowo.
Śri Ramakryszna (do Hiranandy): „Czy wy ludzie uważacie mnie za niecywilizowanego gdy moje dhoti spada?”
Hirananda: „To nie twoje zmartwienie. Jesteś dzieckiem.”
Śri Ramakryszna (wskazując palcem na Prijanatha, wielbiciela Brahmo): „On mówi inaczej.”
Hirananda będzie wyjeżdżał. Po dwóch dniach w Kalkucie, Hirananda przygotowuje się do powrotu do miejsca w którym pracuje, w Sindh. Od czterech lat, od 1884 roku pracuje on jako redaktor dwóch gazet, Sindh Times i Sindh Sudhar. Pochodzący z Sindh ukończył studia w 1883 roku. Uczył się w Kalkucie. Będąc w Kalkucie regularnie odwiedzał Keśaba Sena i rozmawiał z nim. Od czasu do czasu odwiedzał Śri Ramakrysznę i przebywał z nim w Świątyni Kali.
Hirananda jest testowany – światowość i nie–światowość
Śri Ramakryszna (do Hiranandy): „Przypuśćmy, że nie wrócisz?”
Hirananda (uśmiechając się): „Och nie, nie ma tam nikogo, żeby wykonywać moją pracę. Podjąłem tam służbę.”
Śri Ramakryszna: „Jakie jest twoje miesięczne wynagrodzenie?”
Hirananda (uśmiechając się): „Te prace nie przynoszą dużo pieniędzy.”
Śri Ramakryszna: „Ale ile?”
Hirananda śmieje się, ale Thakur nalega.
Śri Ramakryszna: „Zostań tutaj.”
Hirananda nie odpowiada.
Śri Ramakryszna: „Jaki jest pożytek z pracy?”
Hirananda wciąż milczy.
Po chwili rozmowy, Hirananda przygotowuje się do odjazdu.
Śri Ramakryszna: „Kiedy wrócisz?”
Hirananda: „Wracam do domu pojutrze, w poniedziałek. Przyjdę się z tobą spotkać w poniedziałek rano.”
Rozdział Szósty
M., Narendra, Sarat i inni
M. siedzi blisko Thakura. Hirananda właśnie wyszedł.
Śri Ramakryszna (do M.): „Bardzo dobry człowiek, czyż nie?”
M.: „Tak, panie. Ma bardzo słodką naturę.”
Śri Ramakryszna: „On mówi, że mieszka około 2200 mil stąd. Przybył z tak daleka, by się ze mną zobaczyć!”
M.: „Tak panie. Jeśli człowiek nie ma prawdziwej miłości, nie czyni tego.”
Śri Ramakryszna: „On bardzo chce mnie tam zabrać.”
M.: „Podróż jest bardzo męcząca. Pociąg jedzie cztery lub pięć dni.”
Śri Ramakryszna: „On ma trzy stopnie naukowe!”
M.: „Tak, panie.”
Thakur jest dosyć zmęczony. Chce teraz odpocząć.
Śri Ramakryszna (do M.): „Proszę rozwiń zasłony i rozłóż matę.”
Ponieważ jest tak strasznie gorąco, Thakur poprosił M. o rozwinięcie zasłon. Poprosił go także o rozłożenie cienkiej maty nad łóżkiem.
M. go wachluje. Thakur zapada w drzemkę.
Śri Ramakryszna (po krótkim śnie, do M.): „Czy spałem?”
M.: „Tak, przez chwilę.”
Narendra, Sarat i M. rozmawiają ze sobą. Siedzą na dole na wschód od salonu.
Narendra: „To niesamowite, że człowiek uczy się tak niewiele, nawet pomimo studiowania przez tyle lat! Ale ludzie narzekają, że nie osiągnęli Bhagawana po robieniu duchowych praktyk zaledwie przez kilka dni! Czy osiągnięcie Bhagawana jest tak łatwe? (Do Sarata) Ty osiągnąłeś spokój i Mistrz Mahaśaj [M.] również, ale ja nie osiągnąłem nic.”
M.: „Możesz więc przygotować paszę dla krów, a ja pójdę do pałacu. Lub ja pójdę do pałacu, a ty możesz przygotować paszę dla krów.” (Wszyscy się śmieją.)
Narendra (uśmiechając się): „On [Paramahamsa Dewa] słyszał tę historię13 i śmiał się, kiedy jej słuchał.”
Rozdział Siódmy
Śri Ramakryszna w towarzystwie Narendry i innych wielbicieli
Już zmierzcha. Kilku wielbicieli gromadzi się w sali na górze: Narendra, Sarat, Saśi, Latu, Nitjagopal, Kedar, Ram, M., Sureś i inni.
Nitjagopal przyjeżdża pierwszy. Gdy tylko widzi Thakura skłania głowę by dotknąć jego stóp na znak uwielbienia. Zająwszy miejsce, Nitjagopal mówi w dziecinny sposób: „Kedar Babu przyjechał.”
Kedar przyjechał zobaczyć się z Thakurem po długim czasie. Pojechał on do Dhaki do pracy. Słysząc o chorobie Thakura, przyjechał się z nim spotkać. Gdy tylko Kedar wchodzi, widzi Thakura witającego się z wielbicielami.
Kedar bierze kurz ze stóp Thakura, dotyka nim czoła i rozdaje radośnie wśród innych. Wielbiciele kłaniają się, przyjmując kurz.
Ma go dać Saratowi, kiedy ten się podnosi i sam bierze kurz ze stóp Thakura. M. się uśmiecha. Thakur także uśmiecha się patrząc na M. Wielbiciele siedzą w milczeniu. Widzą, że Thakur jest w boskim nastroju. Co jakiś czas wydycha, jakby kontrolował swą bhawa. W końcu mówi do Kedara, pokazując mu: „Musisz podyskutować z Giriś Ghoszem.” Giriś pociera swój nos i uszy i mówi: „Panie, pocieram swój nos i uszy. Kiedy cię nie znałem, zwykłem się z nimi sprzeczać. Ale teraz jest całkiem inaczej.” (Thakur uśmiecha się.)
Wskazując palcem na Narendrę, Śri Ramakryszna skierowuje uwagę Kedara na niego i mówi: „On wyrzekł się wszystkiego! (Do wielbicieli) Kedar powiedział kiedyś do Narendry: «Możesz kłócić się i rozumować teraz, ale na końcu będziesz tarzał się po ziemi śpiewając imię Pana Hari.» (Do Narendry) Przyjmij kurz ze stóp Kedara.”
Kedar (do Narendry): „Przyjmij kurz z jego [Śri Ramakryszny] stóp. To wystarczy.”
Surendra siedzi z tyłu, za wielbicielami. Śri Ramakryszna uśmiecha się lekko patrząc na niego. Mówi do Kedara: „Och, jaką on ma dobrą naturę!” Kedar, rozumiejąc co ma na myśli Śri Ramakryszna przesuwa się w kierunku Surendry i siada przy nim.
Surendra jest nieco dumnym człowiekiem. Niektórzy wielbiciele próbowali zebrać dotacje od mniej bliskich wielbicieli, aby zebrać sumę potrzebną na koszty utrzymania domu ogrodowego. Duma Surendra cierpiała z tego powodu. Ponosi on największe koszty za wynajem domu.
Surendra (do Kedara): „Czy mogę siedzieć blisko tylu świętych ludzi? Jeden z nich [mając na myśli Narendrę] poszedł do Bodh Gaja na kilka dni w stroju mnicha aby spotkać wielkich sadhu.”
Śri Ramakryszna próbuje uspokoić Surendrę: „Tak, tak. Są oni zwykłymi dziećmi. Nie mogą zrozumieć co jest dobre.”
Surendra (do Kedara): „Czyż Gurudewa [mając na myśli Śri Ramakryszna] nie zna naszych wewnętrznych uczuć? On nie jest zadowolony z pieniędzy, on jest tylko zadowolony z właściwego uczucia.”
Thakur kiwa głową pokazując, że się zgadza z Surendrą. Słysząc, że Śri Ramakryszna dba tylko o właściwe uczucie, Kedar także wyraża swe szczęście.
Wielbiciele przynoszą jedzenie i umieszczają je przed Thakurem. Thakur próbuje je lekko językiem i prosi, aby prasad został dany Surendrze do dłoni, a następnie innym.
Surendra idzie na dół. Prasad zostanie tam rozdany.
Śri Ramakryszna (do Kedara): „Idź na dół i spraw, żeby on [Surendra] zrozumiał. Idź natychmiast i poproś ich, aby się nie kłócili.”
Mani wachluje Thakura. Thahur mówi: „Nie będziesz jadł prasadu?” Posyła Mani na dół, aby wziął prasad.
Już prawie zmierzcha. Giriś i M. wędrują na brzegu jeziora.
Giriś: „Czy piszesz coś o Thakurze?”
M.: „Kto ci powiedział?”
Giriś: „Słyszałem o tym. Czy dasz mi poczytać?”
M.: „Nie, nie dam tego nikomu dopóki sam nie zrozumiem. Napisałem to dla siebie, nie dla innych.”
Giriś: „Co masz na myśli?”
M.: „Możesz to dostać po mojej śmierci.”
Thakur jest oceanem bezinteresownej łaski – Amryta, wielbiciel Brahmo
Po zmierzchu w pokoju Thakura zostaje zapalone światło. Amryta Basu, wielbiciel Brahmo przyszedł się z nim spotkać. Thakur z wielką ochotą chce go zobaczyć. Są tam M. i kilku wielbicieli. Na liściu bananowca przed Thakurem znajduje się girlanda z bel14 i kwiatów jaśminu. W pokoju panuje cisza, jakby wielki jogin siedział pochłonięty w komunii z Bogiem. Thakur podnosi girlandę wciąż na nowo, jakby chciał ją założyć.
Amryta (z uczuciem): „Czy mam ją założyć na twą szyję?”
Thakur ma teraz girlandę wokół szyi. Prowadzi długą konwersację z Amrytą. Amryta ma wychodzić.
Śri Ramakryszna: „Przyjdź znowu.”
Amryta: „Panie, chciałbym bardzo cię odwiedzić, ale muszę przebyć długi dystans. Nie mogę tego robić często.”
Śri Ramakryszna: „Przyjdź. Opłata za powóz może zostać uiszczona stąd.”
Każdy milczy widząc bezinteresowną łaską Thakura wobec Amryty.”
Śri Ramakryszna i żona oraz syn wielbiciela
Następny dzień to sobota, 24 kwietnia. Wielbiciel przybył ze swą żoną i siedmioletnim synem. Rok temu stracił ośmioletnie dziecko. Jego żona prawie oszalała ze smutku, więc Śri Ramakryszna poprosił ją, aby co jakiś czas go odwiedzała.
Wieczorem Święta Matka przychodzi do sali na górę z kolacją dla Thakura. Żona wielbiciela towarzyszy jej ze świeczką.
Jedząc kolację, Thakur wypytuje o jej sprawy rodzinne i prosi ją, aby przyszła do domu ogrodowego i została ze Świętą Matką przez parę dni. Mówi, że to jej ulży w smutku. Ma ona także dziewczynkę – noworodka, którą Święta Matka nazwała później Manmaji. Thakur prosi ją gestem, aby przyniosła ze sobą dziecko.
Po kolacji, żona wielbiciela sprząta miejsce, w którym jadł Thakur. Gdy Święta Matka idzie na dół, wymienia ona z nim kilka słów, a następnie pozdrawia go i idzie za Świętą Matką. Jest około 9 wieczorem. Thakur siedzi w tym samym pokoju z wielbicielem. Ma na szyi girlandę. Mani go wachluje.
Thakur ściąga girlandę i trzyma ją w swej dłoni. Mruczy parę słów do siebie i radośnie daje girlandę Mani. Thakur poprosił dotkniętą smutkiem żonę wielbiciela [żona M.] aby przyszła i została przez kilka dni ze Świętą Matką w domu ogrodowym. Mani usłyszał jak to mówi.
Przypisy:
- Według filozofii Samkhja, trzema właściwościami Prakryti (Natury) są radźas, tamas i sattwa. ↩︎
- Później Swami Abhedananda. ↩︎
- Dzikie plemię Indii. ↩︎
- Obecnie prowincja w Pakistanie. ↩︎
- Doktryna, że wszechświat jako całość jest Bogiem; lub że wszystkie rzeczy są sposobami przejawienia lub przejawieniami Boga. ↩︎
- Materiał umysłu; jest to instrument, który łapie niektóre fale myślowe, absorbuje je i wysyła je jako myśli. ↩︎
- Oddech życiowy. ↩︎
- Annamaja kośa, pranamaja kośa, manomaja kośa, widźnanamaja kośa i anandamaja kośa. ↩︎
- Okrycie bioder sannjasina. ↩︎
- Wewnętrzny Kontroler. ↩︎
- Duchowy prąd. ↩︎
- A osiągnąwszy to myśli on, że nie ma nic większego do osiągnięcia niż to, w czym ustanowiony nie jest on poruszony przez największe nieszczęście – Bhagawad Gita 6:22 ↩︎
- Ta historia jest wzięta z życia Prahlada. Jego ojciec zaprosił dwóch guru – Śandę i Amarka aby się z nim zobaczyli. Król chciał ich zapytać dlaczego nauczyli Prahladę powtarzać imię Hari. Dwóch guru bało się przyjść przed oblicze króla. To wtedy Śanda powiedział te słowa do Amarka: „Przygotuję paszę dla krów, a ty idź do pałacu, albo ty idź do pałacu, a ja przygotuję paszę dla krów.” ↩︎
- Drzewo, którego kwiaty są poświęcone Śiwa. ↩︎