Rozdział Pierwszy
Z wielbicielami w Dakszineśwar – w dzień Phalaharini pudźa – Manilal, Trailokja, Biswas, Ram Chatterdźi, Balaram, Narendra i Rakhal
Czternasty dzień ciemnych dwóch tygodni w miesiącu Dźaisztha. Ludzie poszczą w ten czternasty dzień sawitri.1 Phalaharini pudźa2 będzie obchodzona w nocy ostatniego dnia ciemnych dwóch tygodni. Śri Ramakryszna siedzi w kaplicy Świątyni Kali w Dakszineśwar. Wielbiciele przychodzą go zobaczyć. Jest poniedziałek, 4 czerwca 1883 roku.
M. odwiedził Śri Ramakrysznę w ostatnią niedzielę. Wczoraj w nocy odbyła się Katjajani pudźa.3 Thakur, pełen emocji, stoi przed Matką w natmandirze. Mówi on:
Matko, Ty jesteś Katjajani z Bradźa. Ty jesteś niebem, Ty jesteś ziemią. I Ty jesteś podziemnym światem.
Hari, Brahma, dwanaście Gopalów, dziesięć wielkich nauk i dziesięciu awatarów wszyscy pochodzą od Ciebie.
Tym razem przeprowadź mnie w jakikolwiek sposób.
Thakur śpiewa i rozmawia z Matką. Jest w pełni upojony boską miłością. Idzie teraz do swego pokoju i siada na swym łóżku.
Matka jest wielbiona do północy.
Następnego poranka, w poniedziałek, przyjeżdża Balaram i inni wielbiciele. Trailokja i inni właściciele ogrodu przybyli ze swymi rodzinami na Phalaharini pudźę.
Jest dziewiąta godzina. Thakur siedzi na okrągłej werandzie spoglądając na Ganges z uśmiechem na ustach. Wesoło umieszcza głowę Rakhala pod swym koolanie – Rakhal leży na ziemi. Od kilku dni Thakur traktuje Rakhala jak Gopalę (dziecko Krysznę).
Trailokja idzie do świątyni po darśan Matki Kali. Po drodze mija pokój Thakura. Towarzyszą mu pomocnicy trzymający parasol. Śri Ramakryszna woła: „Rakhal, wstawaj.”
Śri Ramakryszna siada i Trailokja kłania się przed nim.
Śri Ramakryszna: „Bracie, czy była wczoraj jatra (muzyczny występ)?”
Trailokja: „Nie, nie udało się jej zaaranżować.”
Ramakryszna: „Trudno, pomińmy to tym razem, ale musisz o to zadbać w przyszłości. Trzeba kontynuować przestrzeganie nakazów.”
Zgadzając się, Trailokja wychodzi. Chwilę później przychodzi Ram Ćatterdźi, kapłan świątyni Wisznu.
Śri Ramakryszna: „Ram, powiedziałem do Trailokji: «Jatra nie została wykonana. Trzeba dopilnować tego, by nie zapomniano w przyszłości.» Czy powinienem to powiedzieć?”
Ram Ćatterdźi: „Panie, cóż w tym złego? Miałeś rację. Trzeba przestrzegać tradycji.”
Śri Ramakryszna (do Balarama): „Proszę, zjedz tu dzisiaj.”
Przed posiłkiem, Thakur mówi wielbicielom wiele rzeczy o swym duchowym stanie. Obecni są Rakhal, Balaram, M., Ramlal i jeden czy dwóch innych wielbicieli.
Śri Ramakryszna jest zły na Hazrę – widzenie Boga w człowieku
Śri Ramakryszna: „Hazra pouczał mnie mówiąc: «Czemu myślisz tyle o młodych mężczyznach?» Pewnego dnia w powozie w drodze do domu Balarama bardzo się tym martwiłem. Powiedziałem do Matki: «Matko, Hazra pyta dlaczego myślę tyle o Narendrze i innych młodych mężczyznach. Pyta dlaczego poświęcam tyle czasu pracując nad nimi zamiast medytować.» Mówiąc to, Ona natychmiast pokazała mi, że w istocie stała się każdym człowiekiem. Można Ją jasno ujrzeć w czystym umyśle. Widząc Jej formę, gdy wyszedłem trochę z samadhi, byłem bardzo zły na Hazrę. Powiedziałem do siebie: «Ten łajdak zanieczyścił mój umysł!» Wtedy powiedziałem: «Cóż, w końcu nie można go za to winić. Skąd mógłby wiedzieć?»”
Pierwsze spotkanie Śri Ramakryszny z Narendrą
„Postrzegam młodych mężczyzn jako same przejawienia Narajany. Gdy spotkałem Narendrę po raz pierwszy zobaczyłem, że nie miał on świadomości ciała. Dotknąłem tylko jego piersi ręką i stracił on całą zewnętrzną świadomość. Gdy powrócił do zwykłego stanu, wykrzyczał: «Pytam, co mi zrobiłeś? Mam matkę i ojca!» To stało się w domu Dźadu Mallicka. Stopniowo zacząłem coraz bardziej i bardziej tęsknić by go zobaczyć. Stałem się o niego niespokojny. Wtedy spytałem Bholanatha:4 «Pytam bracie, co się ze mną dzieje? Jest chłopiec z kasty kajastha o imieniu Narendra. Czemu czuję do niego takie przyciąganie?» Bholonath powiedział mi: «Mahabharata to wyjaśnia. Gdy umysł osoby wchodzącej w samadhi powraca z powrotem, chce on żyć i zadawać się z sattwicznymi ludźmi. Czuje się zadowolony tylko wtedy, gdy spotyka takich ludzi.» Gdy to usłyszałem uzyskałem spokój. Czasami siadałem i płakałem za tym, by zobaczyć Narendrę.”
Rozdział Drugi
Historia z Przeszłości: Śri Ramakryszna upojony w boskim nastroju i jego wizja formy Boga
Śri Ramakryszna: „Och, w jakim byłem stanie! Gdy miałem ten stan nie wiedziałem jak mijały dnie i noce. Wszyscy powiedzieli, że oszalałem. Więc mnie ożenili. Byłem w stanie boskiego szaleństwa. Z początku martwiłem się o żonę. Potem pomyślałem: «Cóż, ona może żyć, jeść, pić normalnie, tak samo jak ja.» Poszedłem do domu teścia gdzie wykonywano wielki kirtan. Uczestniczył w nim Nafar, ojciec Digambara Bannerdźi i inni. Było dużo muzyki religijnej.”
„Czasami martwiłem się o przyszłość. Wtedy powiedziałem do Matki: «Matko, jeśli zemindar (posiadacz) wioski porozmawia ze mną i okaże mi swój szacunek, będę wiedział, że wszystkie moje duchowe uświadomienia są prawdą.» I on podszedł do mnie sam z siebie i porozmawiał miło.”
Historia z Jego Przeszłości: Wielbienie sundari (piękna dziewczyna) i kumari (niezamężna dziewczyna) – świadkowie Ramlili i balon w Maidan – żywienie pasterzy w Sihore – z Mathurem w jego domu w Dźanzabar
„Przez jaki stan przeszedłem! Zwykła rzecz wypełniała mnie natychmiast inspiracją. Wielbiłem sundari. Była czternastoletnią dziewczyną. Ujrzałem ją jako przejawienie Samej Matki. Ofiarowałem jej rupię i pokłoniłem się przed nią.”
„Poszedłem zobaczyć Ramlilę (sztuka o Panu Rama). Zobaczyłem prawdziwą Sitę, Ramę, Lakszmana i Bibhiszana przed sobą. Więc wielbiłem aktorów, którzy odgrywali te role.”
„Zaprosiłem kumari i wielbiłem je. Postrzegałem je jako Samą Matkę.”
„Pewnego dnia zobaczyłem dziewczynę w niebieskich szatach stojącą pod drzewem bakul. Była prostytutką, ale mój umysł natychmiast wypełnił się Sitą. Zamiast dziewczyny zobaczyłem samą Sitę przychodzącą do Ramy po uwolnieniu jej z Lanki. Przez długi czas byłem nieprzytomny, w stanie samadhi.”
„Następnego dnia poszedłem na spacer w Fort Maidan. Duży tłum zebrał się by oglądać jak zostaje wypuszczony balon. Moje oczy spoczęły na europejskim chłopcu opierającym się o drzewo z ciałem wygiętym w trzech miejscach. Mój umysł został natychmiast wypełniony świadomością Śri Kryszny i odszedłem w samadhi.”
„W Sihore podawałem przekąski i napoje pasterzom, jakby byli prawdziwymi pasterzami z Bradźa. Wtedy jadłem też razem z nimi.”
„Często traciłem świadomość, więc Mathur Babu trzymał mnie ze sobą w swym domu w Dźanbazar przez kilka dni. Poczułem, jakbym naprawdę stał się pokojówką Matki Wszechświata. Kobiety z domostwa były czuły się przy mnie tak komfortowo i były tak swobodne jak z małym chłopcem lub dziewczynką. Z służącymi eskortowałem córkę Mathura do pokoju jej męża na noc.”
„Nawet teraz mój umysł jest przenoszony przez najmniejszą rzecz. Wcześniej nie mogłem się utrzymać w spokoju gdy widziałem Rakhala jak mamrocze wykonując dźapę. Byłem natychmiast przenoszony przez myśl o Bogu.”
Śri Ramakryszna opowiada wiele innych rzeczy o swej prakryti bhawie (żeńskim stanie). Mówi on: „Udzieliłem mężczyźnie muzykowi wskazówek o kobietach muzykach. Powiedział: «Ale dobrze to robisz! Gdzie się tego nauczyłeś?»” Thakur zaczyna naśladować kobiety muzyków, udzielając wskazówek dotyczących śpiewu. Nikt z wielbicieli nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
Rozdział Trzeci
Thakur z Manilalem – Ocean Bezinteresownej Łaski
Śri Ramakryszna odpoczywa przez trochę po jedzeniu. Nie śpi, ale jest senny. Manilal Mallick, stary wielbiciel Brahmo wchodzi i kłania się przed Thakurem. Zajmuje miejsce. Thakur pozostaje leżąc na swym łóżku. Manilal rozmawia z nim zdawkowo. Thakur jest półsenny, pół-przebudzony. Odpowiada Manilalowi.
Manilal: „Śiwanath bardzo chwali Nitjagopala. Mówi on, że Nitjagopal jest w bardzo ładnym stanie duchowym.”
Thakur ciągle leży na łóżku, z oczami trochę sennymi. Pyta: „Co mówi o Hazrze?” Thakur teraz siada i rozmawia z Manilalem o bhakti Bhawanatha.
Śri Ramakryszna: „Och w jakim ładnym duchowym stanie on się znajduje! Jego oczy wypełniają się łzami gdy śpiewa. Na widok Hariśa wchodzi w ekstazę. Mówi, że Hariś jest prawdziwie dobrym człowiekiem. Widzisz, Hariś zostawia swój własny dom i przebywa tu [w Dakszineśwar] czasami.”
Śri Ramakryszna pyta M.: „Więc dlaczego on ma tyle bhakti? Czemu Bhawanath i inni zostają zainspirowani Bogiem?”
M. milczy.
Śri Ramakryszna: „Wiesz jak to jest? Wszyscy ludzie wyglądają tak samo na zewnątrz, ale niektórzy z nich mają «osłodzone mleko» wewnątrz. Puli5 może być wypełnione soczewicą albo słodzonym mlekiem. W obydwu przypadkach wygląda tak samo. Wypełnienie «słodzonym mlekiem» jest pragnieniem poznania Boga i posiadania ekstatycznej miłości dla Niego.”
Zbawienie i wizja własnej prawdziwej Jaźni dzięki łasce Guru – Thakur obdarza nieustraszonością
Teraz Thakur udziela nieustraszoność wielbicielom.
Śri Ramakryszna (do M.): „Niektórzy myślą, że nigdy nie zyskają dźnany i bhakti, że są związanymi duszami. Ale gdy łaska Guru zstępuje na kogoś, ta osoba nie musi się bać. Tygrysica wskoczyła w stado kóz. Gdy skoczyła za ofiarą, urodziła młodego tygryska. Tygrysica zmarła, ale jej młode dorastało wśród stada kóz. Kozy jadły trawę i młody tygrys też. Beczały i młody także zaczął beczeć. Tygrys wyrósł i stał się wielkim tygrysem. Pewnego dnia inny tygrys wskoczył w stado kóz. Był zdumiony widząc tygrysa jedzącego trawę. Pobiegł ku niemu i chwycił go w swe łapy. Ten drugi zaczął beczeć. Dziki tygrys zaciągnął go nad staw i powiedział: «Spójrz na swą twarz w wodzie. Jesteś taki sam jak ja. Masz tu mięso, zjedz je.» Mówiąc to zmusił jedzącego trawę tygrysa by wziął mięso do ust. Tamten z początku opierał się przed zjedzeniem i zaczął beczeć, ale zakosztowawszy krwi zaczął jeść mięso. Dziki tygrys powiedział: «Zrozumiałeś już teraz? Jesteś taki sam jak ja. Teraz chodź ze mną do lasu.»”
„Jeśli zaświta łaska Guru, nie ma wtedy strachu. Guru sprawia, że rozumiesz kim jesteś, co jest twą prawdziwą naturą.”
„Jeśli praktykujesz trochę duchowych praktyk, Guru wszystko ci mówi: Rób teraz to, a tamto później. Po jakimś czasie człowiek zaczyna rozumieć co jest rzeczywiste, a co nierzeczywiste. Bóg jest rzeczywistością, a świat iluzoryczny.”
Nawet udawanie duchowych praktyk jest użyteczne – dźiwanmukta (wyzwolony za życia) może żyć w rodzinie
„Pewnej nocy rybak zarzucał swą sieć w ogrodowym stawie i kradł ryby. Gdy właściciel ogrodu się o tym dowiedział, otoczył rybaka wraz ze swymi ludźmi. Zaczęli go szukać z pochodniami itd. W międzyczasie rybak wysmarował swoje ciało popiołem i siadł pod drzewem udając sadhu. Ludzie szukali go wszędzie, ale nie mogli go znaleźć. Zobaczyli tylko sadhu z wysmarowanym popiołem ciałem siedzącego pod drzewem i medytującego. Następnego dnia całe sąsiedztwo było podekscytowane wiadomością, że sadhu o wysokim duchowym urzeczywistnieniu przybył do ogrodu. Wielu ludzi poszło do sadhu i ofiarowało mu kwiaty, owoce, sandeś i słodycze by okazać szacunek. Ofiarowali mu także wiele pieniędzy. Rybak powiedział do siebie: «Cóż za cud! Nie jestem prawdziwym sadhu. A jednak ludzie mają dla mnie tak wiele oddania. Jeśli stanę się prawdziwym sadhu z pewnością urzeczywistnię Boga. Nie ma co do tego wątpliwości.»”
„Nawet udawanie duchowej praktyki przyniosło przebudzenie. Gdyby to była prawdziwa sadhana, ileż więcej przebudzenia można by osiągnąć? Można by się dowiedzieć co jest rzeczywiste, a co iluzoryczne. Pan, w rzeczy samej, jest Rzeczywistością a świat jest przemijalny.”
Wielbiciel myśli: „Czy świat jest przejściowy? Rybak odrzucił świat. Ale co z tymi, którzy kontynuują życie w świecie? Czy oni także muszą go się wyrzec?” Śri Ramakryszna, ocean bezinteresownej łaski natychmiast mówi do M.: „Jeśli urzędnik zostaje wysłany do więzienia, tam musi dokończyć swą karę. Ale gdy jest on zwolniony, czy zaczyna radośnie tańczyć na ulicy w rytm bicia bębna? Znów znajduje sobie pracę urzędnika i podejmuje swój stary zawód. Z łaski Guru, osiągnąwszy dźnanę, kontynuuje się życie w rodzinie jako dźiwanmukta.”
Mówiąc tak, Śri Ramakryszna obdarza żyjących w rodzinie nieustraszonością.
Rozdział Czwarty
Śri Ramakryszna z Manilalem i innymi – Bóg bezforemny
Manilal (do Śri Ramakryszny): „W jakim miejscu powinienem medytować w czasie mych dziennych praktyk?”
Śri Ramakryszna: „Serce jest dobrze znanym miejscem, medytuj nad Bogiem w nim.”
Wiara jest bardzo ważna – Haladhari wierzy w bezforemnego Boga – wierzenie Śambhu
Manilal, wielbiciel Brahmo, wierzy w bezforemnego Boga. Zwracając się do niego, Thakur mówi: „Kabir mawiał, że Bóg w formie był jego matką, a bezforemny Bóg jego ojcem. I dodawał: «Kogo zlekceważyć i kogo wielbić? Obie szalki wagi są równe.»”
„Haladhari żył z Bogiem foremnym w czasie dnia, a z bezforemnym Bogiem w nocy. To dlatego, którąkolwiek bhawę przyjmiesz, możesz odnieść sukces, jeśli masz właściwy rodzaj wiary. Czy wierzysz w Boga foremnego czy w bezforemnego Boga, musisz mieć szczerą wiarę.”
Historia z jego przeszłości: Pierwsza ekstaza – czy Pan jest sprawcą, czy to jest przypadek?
„Śambhu Mallick przychodził do swego ogrodu na nogach z Baghbazar. Ktoś mu powiedział: «To jest tak daleko, czemu nie weźmiesz powozu? Jakieś nieszczęście może się zdarzyć w drodze.» Śambhu zaczerwienił się z gniewu i powiedział: «Co! Udałem się w mą podróż po tym jak powtarzałem imię Boga. Jakże może się zdarzyć nieszczęście?» Mając wiarę w Niego możesz uczynić wszystko! Zwykłem powtarzać, że uwierzę tylko jeśli zobaczę daną osobę – jeśli dana świadek mi powiedział. W tym czasie cokolwiek przychodziło do mego umysłu zdarzało się.”
M. studiował logikę. Czytał, że to tylko przypadek, że poranne sny zgadzają się z rzeczywistymi zdarzeniami; że w istocie jest to przesąd. Czytał o tym w rozdziale o błędnych pojęciach. Pyta więc Śri Ramakrysznę:
M.: „A czy zdarzyło się kiedyś, że rzeczywiste zdarzenie nie zgadzało się z tym co myślałeś?”
Śri Ramakryszna: „Zawsze się zgadzało. Powtarzałem Jego imię i w cokolwiek wierzyłem zdarzało się. (Do Manilala) Ale wiesz jaki jest fakt? Dopóki nie jesteś prostoduszny i szczodry, nie możesz mieć szczerej wiary.”
„Ludzie z takimi fizycznymi rysami jak kość szyi jest zbyt wystająca albo wklęsłe lub zezowate oczy nie osiągają zbyt łatwo wiary. «Pechem jest spotkać złe znaki takie jak drzewo bananowca na południu, pnącze pui6 na północy i czarnego kocura przebiegającego przed tobą!»” (Wszyscy się śmieją.)
Współczucie Thakura dla Bhagawati, służącej – Śri Ramakryszna i niewinność i wierność żony ku swemu mężowi
Jest już zmierzch. Służąca przychodzi i zapala kadzidełko w pokoju. Manilal wyszedł, ale w pokoju jest wciąż jedna lub dwie osoby.
Po jakimś czasie Bhagawati, służąca świątyni, pozdrawia Śri Ramakrysznę z oddali. Thakur prosi ją, żeby usiadła. Bhagawati służyła przez bardzo długi czas. Była służącą właścicielki przez wiele lat. Thakur też ją zna od wielu lat. Od dzieciństwa była kapryśna, ale Thakur jest oceanem współczucia, zbawicielem upadłych. Rozmawia z nią o rzeczach z przeszłości.
Śri Ramakryszna: „Starzejesz się. Czy karmisz sadhu i Wisznuitów z pieniędzy, które zarabiasz?”
Bhagawati (uśmiechając się): „Jak mogłabym o tym mówić?”7
Śri Ramakryszna: „Byłaś w Kaśi, Wryndawan i tak dalej?”
Bhagawati (trochę niezdecydowana): „Jak mogłabym to sama powiedzieć? Zapłaciłam z budowę ghat wyłożonego kamieniami i moje imię jest wygrawerowane na jednej z płytek.”
Śri Ramakryszna: „Co mówisz?”
Bhagawati: „Tak, moje imię jest tam wygrawerowane jako Śrimati Bhagawati Dewi.”
Śri Ramakryszna: „Ładnie, w istocie bardzo ładnie.”
Teraz zbierając się na odwagę, Bhagawati bierze kurz ze stóp Thakura.
Śri Ramakryszna wstaje ogłuszony wołając „Gowinda, Gowinda” ta jak osoba ukłuta przez skorpiona jest zaskoczona i niespodziewanie wstaje. Był tam dzban z wodą z Gangesu w rogu pokoju – wciąż tam jest. Dosięga dzbana bez oddechu, jakby przerażony i zaczyna myć wodą z Gangesu miejsce, którego dotknęła.
Jeden lub dwóch wielbicieli obecnych w pokoju patrzy na to zdarzenie w cichym zdumieniu. Służąca siedzi tam jak martwa. Śri Ramakryszna, ocean współczucia, zbawiciel upadłych, zwraca się do służącej i mówi wzruszającym głosem: „Możesz mi oddać cześć z dystansu”. Mówiąc to, wraca na swoje miejsce i stara się sprawić, by zapomniała o tym incydencie. Mówi on: „Teraz posłuchaj pieśni”. I zaczyna śpiewać.
Pieśń:
Pszczoła mego umysłu pije głęboko u niebieskich lotosowych stóp Matki Śjamy.
U niebieskich lotosowych stóp Śjamy, u niebieskich lotosowych stóp Matki Kali.
Miód wszelkich światowych rzeczy – kwiaty pożądania i podobne – straciły dla niego cały swój urok.
Pięć żywiołów, niespokojnych i fascynujących uwolniło się widząc tą grę.
Stopy Matki mają czarną barwę, tak jak pszczoła; czerń zmieszała się z czernią.
Dopiero teraz Kamalakanta zobaczył spełnienie swych nadziei.
Radości i smutki są dla niego tym samym; ocean radości się roztacza.
Pieśń:
Latawiec mego umysł wznosił się wysoko na niebie u stóp Matki Śjamy.
Ostry wiatr 'błędów’ sprawił, że upadł kołując na ziemię.
Przyciąganie Maji uczyniło go ciężkim i nie mogłem wznieść go znowu.
Zaplątał się w sznurki miłości dla żony i dzieci.
Niestety! Czubek dźnany [latawca] jest rozdarty. Można go ciągnąć, ale spada na ziemię.
Stracił swój czubek, jak może polecieć? Sześć namiętności go pokonało.
Był przywiązany do sznurka bhakti. W czasie zabawy wpadł w iluzję.
O Nareśćandra! Zamiast płakać lub się śmiać, lepiej było nie wychodzić się bawić.
Pieśń:
O mój umyśle, żyj samodzielnie
Nie idź do żadnego innego domu.
Szukaj wewnątrz siebie,
Odnajdziesz tam wszystko czego szukasz.
Mówię, bracie, On Sam jest filozoficznym kamieniem, najwyższym bogactwem.
Może on dać ci wszystko czego pragniesz
U drzwi Ćintamani (spełniającego życzenia klejnotu; Boga) są ogromne stosy klejnotów.
Przypisy:
- W ten dzień zamężne Hinduski utrzymują post. ↩︎
- W ten dzień Boska Matka jest wielbiona jako pochłaniająca karmę wielbicieli. ↩︎
- Wielbienie Bogini Durgi. ↩︎
- Bholanath był urzędnikiem w Świątyni Kali; później został skarbnikiem. ↩︎
- Ciastko w kształcie krążka z jakimś rodzajem nadzienia. ↩︎
- Pnącze używane jako roślina doniczkowa. ↩︎
- Ma ona na myśli „tak”. W Indii ludzie zazwyczaj nie wspominają o swoich szlachetnych uczynkach. ↩︎