Rozdział Pierwszy
Pierwszy klasztor Śri Ramakryszny – duchowa dyscyplina i głęboka beznamiętność Narendry i innych
Jest 7 maja 1887 roku, dzień pełni księżyca w miesiącu Waiśakh, sobotnie popołudnie. Narendra i M. rozmawiają, siedząc na łóżku na parterze domu przy Guruprasad Ćaudhury Lane w Kalkucie.
Ten pokój to gabinet Mani. Obecnie czyta Kupca Weneckiego, Comusa i Samokulturę Murzynów. Przygotowuje swoją lekcję do nauczania uczniów w szkole.
Wiele miesięcy temu Śri Ramakryszna zostawił wielbicieli tonących w bezbrzeżnym morzu świata; wrócił do domu. Czułe więzi, które łączyły zamężnych i niezamężnych wielbicieli podczas ich miesięcy służby dla Śri Ramakryszny nie mogły jednak zostać zerwane. Chociaż nagłe zniknięcie pilota łodzi wywołało strach wśród pasażerów, teraz stanowią jedną duszę, patrząc na siebie jak na swoich własnych. Nie mogą przetrwać bez wzajemnego towarzystwa. Uważają rozmowę z innymi ludźmi za niesmaczną; lubią rozmawiać tylko o nim. Wszyscy zastanawiają się czy kiedykolwiek będą mogli go jeszcze zobaczyć. Powiedział on: Jeśli wzywacie Boga z tęsknym sercem, On usłyszy wasze szczere wołanie i objawi się. Zapewnił ich, że Bóg na pewno wysłucha szczerego wołania ich serc. Kiedykolwiek są w samotności, widzą radosny obraz Thakura. Kiedy idą drogą, płaczą, czując się samotni i bez celu. Dlatego Thakur powiedział do Mani: „Czuję ból porzucając ciało, wiedząc, że będziecie wędrować po drodze płacząc”. Bhakta mówi do siebie: „On odszedł, ale ja wciąż tu jestem. Wciąż mam pragnienie życia w tym przemijającym świecie. Mógłbym oddać ciało, gdybym chciał. Ale ja tego nie robię.”
Młodzi wielbiciele zatrzymali się w domku ogrodowym Kossipore i dzień i noc służyli Śri Ramakrysznie. Gdy tylko Thakur odszedł, pomimo ich niechęci, powrócili do domu automatycznie, jak mechaniczne lalki. Thakur nigdy nie prosił żadnego z nich o założenie zewnętrznych znaków sannjasy (ochry). Nie prosił ich też o wyrzeczenie się nazwisk rodowych. Zachowali je przez jakiś czas po jego odejściu: Dutta, Ghosz, Ćakrawarti, Ghosal itd. Ale Thakur zmusił ich do wyrzeczenia się świata wewnątrz.
Dwóch lub trzech z nich nie miało domu, do którego mogliby wrócić. Surendra powiedział do nich: „Bracia, dokąd pójdziecie? Wynajmijmy dla was mieszkanie, w którym będziecie mogli zamieszkać. Poza tym chcemy też mieć jakieś miejsce, do którego moglibyśmy się udać, by osiągnąć pokój. Bez tego jak możemy kontynuować dzień i noc w naszym życiu rodzinnym? Zostaniecie tam. Płaciłem, jakkolwiek mało, za usługi dla Thakura w domku ogrodowym Kossipore. Teraz możecie to wydać na swój pokój i wyżywienie.” Przez jeden lub dwa miesiące Surendra płacił trzydzieści rupii miesięcznie. Stopniowo, kiedy inni bracia dołączyli do Math, płacił pięćdziesiąt lub sześćdziesiąt rupii, jeszcze później sto rupii miesięcznie. Wynajęty dom w Baranagore kosztował jedenaście rupii miesięcznie za czynsz i podatek. Brahminowi kucharzowi płacono sześć rupii miesięcznie. Pozostałe ponoszone wydatki dotyczyły ryżu i soczewicy. Starszy Gopal, Latu i Tarak nie mieli domu, do którego mogliby wrócić. Młodszy Gopal jako pierwszy udał się do domu Baranagore, niosąc materac Thakura (siedzisko) i inne towary z domku ogrodowego Kossipore. Towarzyszył mu brahmiński kucharz i Saśi. Sarat również przebywał tam pierwszej nocy. Tarak był daleko we Wryndawan. Po kilku dniach wrócił i dołączył do nich. Od czasu do czasu odwiedzali go Narendra, Sarat, Saśi, Baburam, Nirandźan i Kali. Rakhal, Latu, Dźogen i Kali wciąż przebywali we Wryndawan. Kali wrócił po miesiącu, Rakhal po wielu miesiącach, a Dźogen po roku.
Wkrótce w Math mieszkali Narendra, Rakhal, Nirandźan, Sarat, Saśi, Baburam, Dźogen, Kali i Latu. Nie wrócili do domu. Potem przybyli Prasanna i Subodh. Później dołączyli do nich Gangadhar i Hari.
Błogosławiony jesteś, Surendro! Ta pierwsza Math jest twoim dziełem – to dzięki twojej ascetycznej woli powstał ten aśram. Czyniąc cię swoim instrumentem, Śri Ramakryszna nadał fizyczny kształt swojej podstawowej mantrze, a mianowicie „wyrzeczenie się żądzy i chciwości”. To dzięki takim młodym, czystym i wyrzekającym się wszystkiego duszom jak Narendra i inni młodzi mężczyźni, wskrzesił on Sanatana Dharmę (wieczną religię) dla dobra ludzkości. Bracie Surendra, któż może zapomnieć o długu, który jest ci dłużny? Bracia Math żyją jak dzieci bez matki czekając na twoje przyjście. Dziś zapłacili czynsz za dom i zostali z niczym. Nie mają nic do jedzenia. Kiedy przyjdziesz i dostarczysz im pożywienia? Któż może powstrzymać łzy na wspomnienie Twojej szczerej miłości i przywiązania?
Narendra i jego towarzysze tęsknią za Bogiem – postanawiają pościć aż do śmierci
Narendra rozmawia z Mani w tym samym pokoju na parterze w Kalkucie. Jest teraz przywódcą wielbicieli. Każdy mieszkaniec Math ma w sobie głęboką beznamiętność. Wszyscy są niespokojni z powodu wizji Bhagawana.
Narendra (do Mani): „Nic mnie nie interesuje. Rozmawiam tutaj z tobą, ale mam ochotę wyjść.”
Narendra milczy przez chwilę. Potem mówi: „Czy mam pościć aż do śmierci?”
Mani: „Tak, dobrze! Dla Bhagawana robi się wszystko.”
Narendra: „Ale jeśli nie będę w stanie kontrolować mojego głodu?”
Mani: „Wtedy zjedz coś i zacznij od nowa.”
Narendra znów milczy przez kilka minut.
Narendra: „Wydaje się, że Bhagawan w ogóle nie istnieje. Bez względu na to jak bardzo się modliłem, nie otrzymałem odpowiedzi.”
„Widziałem tak wiele mantr, których litery błyszczały jak złoto.”
„Ile razy widziałem formę Kali i tak wiele innych form! Jednak nie czuję wewnętrznego spokoju.”
„Dasz mi sześć pajsów?”
Narendra zamierza udać się do Baranagore Math powozem z Sobhabazar. Potrzebuje sześciu pajsów na powóz.
W międzyczasie Satu (Satkari) przybywa powozem. Satu jest w tym samym wieku co Narendra. Bardzo lubi chłopców z Math i często ich odwiedza. Jego dom znajduje się w pobliżu Baranagore Math i pracuje on w biurze w Kalkucie. Jest właścicielem powozu. Właśnie tym powozem przyjechał ze swojego biura.
Narendra zwraca pieniądze Mani, mówiąc: „Teraz mogę jechać z Satu. Proszę, daj mi coś do jedzenia”. Mani częstuje go przekąskami.
Mani wsiada z nimi do tego samego powozu aby udać się do Math. Docierają tam o zmroku. Mani widzi, jak bracia Math spędzają swoje dni i jakie dyscypliny duchowe praktykują. Od czasu do czasu odwiedza Math, aby zobaczyć, jak Śri Ramakryszna objawia się w sercach swoich uczniów. Nie znajduje tam Nirandźana. Ten ostatni ma przy życiu tylko matkę; udał się do domu żeby ją zobaczyć. Baburam, Sarat i Kali są daleko w świętym Puri. Zamierzają tam zostać jeszcze kilka dni i być świadkami Rathajatry (święta wozów).
Świat duchowości Śri Ramakryszny i opieka Narendry
Narendra opiekuje się braćmi Math, podczas gdy Sarada Prasanna od wielu dni prowadzi praktyki duchowe. Również z nim Narendra poruszył kwestię postu. Narendra udał się do Kalkuty. Korzystając z tego, Prasanna wyjechał w nieznane miejsce. Kiedy wraca, Narendra o tym słyszy. Chce wiedzieć dlaczego Radźa pozwolił mu odejść. Faktem jest, że Rakhala tam nie było. Wyszedł na spacer z Math do ogrodu w Dakszineśwar. Wszyscy nazywają Rakhala – Radźa, Rakhal Radźa (król chłopców pasterzy) to inne imię Śri Kryszny.
Narendra: „Kiedy Radźa wróci zmyję mu głowę. Dlaczego pozwolił Prasannie odejść? (Do Hariśa) Wykładałeś stojąc z rozstawionymi stopami; ale nie mogłeś go powstrzymać.”
Hariś (bardzo łagodnym głosem): „Brat Tarak prosił go, aby nie szedł, ale poszedł.”
Narendra (do M.): „Widzisz, jakie to dla mnie bardzo trudne? Tutaj znowu wpadłem w świat maji. Gdzie się podział ten chłopak?”
Rakhal wrócił ze świątyni Dakszineśwar Kali. Udał się tam z Bhawanathem.
Rakhal mówi Narendrze, że Prasanna zostawił mu wiadomość. Jest ona teraz czytana: „Idę pieszo do Wryndawan. Bardzo trudno jest mi tu zostać. Moja bhawa (nastrój) przechodzi zmianę. Śniłem o moim ojcu, matce i innych członkach rodziny. Wtedy zobaczyłem samą formę maji [kobiety]. Bardzo cierpiałem, dwa razy. Dlatego poszedłem do domu. I to jest też powód, dla którego odchodzę z domu. Paramahamsa Dewa powiedział do mnie: «Członkowie twojej rodziny mogą powiedzieć ci wszystko, ale nie ufaj im».”
Rakhal mówi: „Prasanna odszedł z tych powodów. Powiedział też: «Narendra często wraca do domu, aby dowiedzieć się o swojej matce, braciach i siostrach i walczyć w procesie. Obawiam się, że ja też mogę chcieć później wrócić do domu żeby pójść za jego przykładem».”
Narendra milczy.
Rakhal mówi o pielgrzymce. Mówi: „Nic tu nie osiągnęliśmy. On [Thakur] rozmawiał z nami o wizji Bhagawana. Czy nam się udało?” Rakhal leży. Niektórzy wielbiciele siedzą obok niego, inni leżą.
Rakhal: „Chodźmy do Narmady.”
Narendra: „W czym pomoże wędrowanie? Czy myślisz, że w ten sposób osiągniemy dźnanę?”
Bhakta: „Dlaczego więc wyrzekliśmy się świata?”
Narendra: „Skoro nie udało mi się osiągnąć Ramy, czy mam założyć rodzinę z Śjam i spłodzić chłopców i dziewczynki? O czym mówisz!”
Mówiąc to, Narendra wstaje i wychodzi. Rakhal nadal tam leży.
Po chwili Narendra wraca i siada.
Jeden z braci świetnie się bawi, udając, że jest dotknięty tym, że nie widzi Pana. Mówi: „Och, bracie! Proszę, przynieś mi sztylet. Nie ma sensu dłużej żyć! Nie mogę znieść bólu!”
Narendra (w poważnym nastroju): „Oto jest. Wyciągnij rękę i weź go.” (Wszyscy się śmieją.)
Znowu rozmawiają o Prasannie.
Narendra: „Nawet tutaj jesteśmy zaangażowani w maję! Po co więc przyjmować sannjasę?”
Rakhal: „Książka zatytułowana «Wyzwolenie i Jak Je Osiągnąć» mówi, że mnisi nie mogą mieszkać razem. Mówi o mieście mnichów.”
Saśi: „Nie wierzę w sannjasę. Nie ma dla mnie miejsca niedostępnego. Nie ma miejsca, w którym nie mogę żyć.”
Teraz mówią o Bhawanathu. Żona Bhawanatha była bardzo chora.
Narendra (do Rakhala): „Wygląda na to, że żona Bhawanatha przeżyła. Dlatego tak szybko przyjechał na spacer do Dakszineśwar.”
Teraz rozmawiają o ogrodzie Kankurgaći. Ram zamierza tam zbudować świątynię.
Narendra (do Rakhala): „Ram Babu uczynił M. jednym z powierników ogrodu.”
M. (do Rakhala): „Ale ja nic o tym nie wiem.”
Jest zmierzch. Saśi pali kadzidło w pokoju Śri Ramakryszny. Następnie pali kadzidło przed bóstwami w innych pokojach, słodkim głosem powtarza imię i kłania się bóstwom.
Trwa arati. Bracia Math i inni wielbiciele stoją ze złożonymi rękami i są świadkami arati. Biją dzwony. Wielbiciele śpiewają razem pieśń arati:
Zwycięstwo Śiwa Omkar, uwielbienie Śiwa Omkar,
Brahma Wisznu Sadaśiwa,
Hara Hara Hara Mahadewa!
Narendra wprowadził tę pieśń do arati. Tę samą pieśń śpiewa się Wiśwanathowi (Śiwie) w świętym mieście Kaśi.
Mani czuje wielką radość widząc wielbicieli w Math.
Jest jedenasta w nocy kiedy posiłek się kończy. Wszyscy kładą się spać. Bardzo czule proszą Mani, aby się z nimi położył.
Jest po dwunastej. Mani nie mógł spać. Mówi sobie: „Wszystko jest tutaj – to ta sama Ajodhja, tylko brakuje Ramy”. Mani cicho wstaje. Jest pełnia księżyca w miesiącu Waiśakh. Mani przechadza się samotnie brzegiem Gangesu. Myśli o Śri Ramakrysznie.
Narendra i inni bracia Math w beznamiętności – czytania z Jogawaśiszty – radość z kirtanu i tańca
M. przybył do Math w sobotę z zamiarem pozostania do następnej środy. Dzisiaj jest niedziela, kiedy wielbiciele żyjący w rodzinie na ogół odwiedzają Math. W dzisiejszych czasach zwykle czyta się Jogawasisztha. M. usłyszał jakiś tekst Jogawasisztha od Śri Ramakryszny. Śri Ramakryszna zabronił przyjmowania postawy Soham (jak naucza Jogawasisztha) tak długo, jak długo zachowuje się świadomość ciała. Dodał, że właściwym nastrojem jest uważanie się za sługę Bożego. M. chce sprawdzić, czy zgadza się to z tym, co myślą bracia Math. Zaczyna mówić o Jogawasisztha.
M.: „Cóż, co Jogawasisztha mówi o brahmadźnanie?”
Rakhal: „Głód i pragnienie, smutek i szczęście są mają. Wyjściem jest całkowite unicestwienie umysłu.”
M.: „Po unicestwieniu umysłu pozostaje Brahman. Czy mam rację?”
Rakhal: „Tak.”
M.: „Thakur powiedział to samo. Nangta (Totapuri) nauczył go tego. Cóż, czy czytałeś, że Wasisztha poprosił Ramę, aby nie wyrzekał się życia gospodarza?”
Rakhal: „Gdzie to jest? Jeszcze tego nie znaleźliśmy. Nie zaakceptował Ramy jako awatara.”
Rozmowa toczy się dalej. Narendra, Tarak i wielbiciel wracają znad brzegu Gangesu. Chcieli wybrać się na przyjemną wycieczkę do Konnagar, ale nie mogli dostać łodzi. Oni siadają. Rozmowa na temat Jogawasisztha trwa.
Narendra (do M.): „Mówi bardzo miłe rzeczy. Czy wiesz o Lili?”
M.: „Tak, ta historia jest w Jogawasisztha. Trochę tego przeczytałem. Lila osiągnęła Brahmadźnanę. Czyż nie tak?”
Narendra: „Tak, a dialog między Indrą i Ahalją? Historia króla Widuratha zmieniającego się w ćandalę (pariasa; jedna z najniższych klas hinduskich niedotykalnych).”
M.: „Tak, pamiętam je.”
Narendra: „Jakże piękny jest opis lasu!”1
Bracia z klasztoru codziennie kąpią się w Gangesie i oddają cześć Guru
Narendra i inni bhaktowie wybierają się popływać w Gangesie. Towarzyszyć im będzie M. Ponieważ w południe świeci słońce, M. bierze ze sobą parasol. Jest z nimi także Saratćandra z Baranagore. Jest młodym brahminem żyjącym w rodzinie, mocno wierzącym w religijne postępowanie. Często odwiedza klasztor. Kilka dni temu w nastroju beznamiętności odwiedzał miejsca pielgrzymek.
M. (do Sarata): „Słońce jest gorące.”
Narendra: „To wymówka dla twojego parasola.” (M. się śmieje.)
Wielbiciele idą ścieżką klasztoru z cienkimi ręcznikami na ramionach. Kąpią się w ghat na północ od ghatu Pramanik. Wszyscy są ubrani w gerua.2 Jest dwudziesty szósty Waiśakh. Słońce jest bardzo gorące.
M. (do Narendry): „Gotowy na udar słoneczny!”
Narendra: „Twoje ciało jest przeszkodą w rozwijaniu wyrzeczenia, prawda? Ty i Dewen Babu…”
M. śmieje się i mówi do siebie: „Czy to samo ciało jest przeszkodą?” Wielbiciele wracają do klasztoru po kąpieli i myjąc stopy wchodzą do pokoju Śri Ramakryszny. Z wielkim szacunkiem składają ofiary z kwiatów jeden po drugim u jego lotosowych stóp.
Narendra potrzebuje trochę więcej czasu, aby wejść do świątyni. Po złożeniu pokłonu Guru Maharadź, kiedy próbuje wziąć w dłonie kwiaty, okazuje się, że pojemnik na kwiaty jest pusty. Krzyczy: „Żadnych kwiatów!” W pojemniku jest kilka liści wilwa. Smaruje liście pastą z drzewa sandałowego i podaje je Thakurowi. Raz uderzając w dzwon i ponownie składając pokłon, wraca do „pokoju danów”.3
Pokój danów, świątynia i pokój Kali Tapaswi
Bracia z klasztoru nazywają siebie danami i daitjami (duchami i demonami), a pomieszczenie, w którym się spotykają nazywają „pokojem danów”. Ci, którzy praktykują medytację lub studiują teksty religijne w samotności, mieszkają w pokoju od południowej strony. Zamykając drzwi od wewnątrz, Kali przebywa w tym pokoju przez większość czasu, dlatego bracia z klasztoru nazywają go pokojem Kali Tapaswi. Na północ od pokoju Kali Tapaswi znajduje się świątynia Thakura. Na północ od niego znajduje się pomieszczenie, w którym przygotowywane są ofiary dla bogów i bogiń. Stojąc w „sali ofiarnej” można być świadkiem arati. Wielbiciele również muszą przejść przez to pomieszczenie, aby złożyć hołd Thakurowi. Na północ od „pokoju ofiarnego” znajduje się „pokój danów”. To dość długi pokój. Przyjmowani są tu wielbiciele odwiedzający klasztor. Na północ od „pokoju danów” znajduje się małe pomieszczenie. Bracia nazywają je swoją jadalnią. Wielbiciele przychodzą tu jeść.
W kierunku wschodniego rogu pokoju „danów” znajduje się dziedziniec, na którym jedzą podczas świąt. Dokładnie na północ od dziedzińca znajduje się kuchnia.
Na wschód od pokoju Kali Tapaswi i świątyni znajduje się weranda. W kierunku południowo–zachodniego rogu werandy znajduje się biblioteka Stowarzyszenia Baranagore. Wszystkie te pokoje znajdują się na pierwszym piętrze. Pomiędzy pokojem Kali Tapaswi a biblioteką znajdują się schody prowadzące na drugi poziom. Narendra i bracia z klasztoru czasami używają go, aby wieczorem dostać się na dach. Siedzą tam razem i rozmawiają o sprawach duchowych. Czasami rozmawiają o Śri Ramakrysznie, czasami o Śankaraćarji, Ramanudży lub Chrystusie, a innym razem o filozofii hinduskiej i europejskiej, Wedach, Puranach i Tantrach.
W pokoju „danów” Narendra śpiewa imię i chwały Bhagawana swoim słodkim głosem, rzadkim nawet wśród bogów. Udziela lekcji muzyki Saratowi i innym jego towarzyszom. Kali bierze lekcje gry na instrumentach muzycznych. W tym właśnie pokoju, wypełnionym radością, Narendra śpiewa z braćmi kirtan i radośnie tańczą.
Narendra i propagowanie religii – Dhjana Joga i Karma Joga
Narendra siedzi w pokoju „danów”. Są tam również Ćunilal, M. i bracia z klasztoru. Dyskutują o propagowaniu religii.
M. (do Narendry): „Widjasagar mówi, że z nikim nie rozmawia o Panu z obawy przed chłostą.”
Narendra: „Ze strachu przed chłostą?”
M.: „Widjasagar mówi: Wyobraź sobie, że po śmierci znajdujemy się w obecności Pana. Wyobraź sobie, że Jama (posłaniec Śmierci) zabiera Keśaba Sena przed Jego oblicze. Keśab Sen z pewnością popełnił jakiś grzech na świecie. Kiedy to zostanie udowodnione Pan być może skaże go na dwadzieścia pięć uderzeń laską! Następnie wyobraź sobie, że ja również jestem zabrany do Pana. Odwiedzam Samadź Keśaba. Ja też byłem winny wielu występków. Więc ja też jestem skazany na chłostę. Prawdopodobnie powiem, że zrobiłem tylko to, co polecił mi Keśab Sen. Następnie Pan poprosi posłańców, aby ponownie przyprowadzili Keśab Sena przed jego oblicze. Może kiedy stanie on przed Panem, zapyta On Keśaba: «Czy głosiłeś mu kazania? Sam nic nie wiesz o Panu, a głosisz innym. Podejdźcie posłańcy i dajcie mu jeszcze dwadzieścia pięć batów laską.»” (Wszyscy się śmieją.)
„Więc Widjasagar mówi: «Nie mogę o siebie zadbać. A na dodatek otrzymać lanie za innych! (Wszyscy się śmieją.) Nic nie rozumiem o Panu, jak mogę pouczać innych?»”
Narendra: „Jak ten, kto tego nie zrozumiał, może zrozumieć inne rzeczy?”
M.: „Jakie inne rzeczy?”
Narendra: „Jak mógłby ten, kto tego nie zrozumiał, zrozumieć czym jest współczucie, czynienie dobra innym itd.? Jak rozumiał pracę w szkole? Jak zrozumiał, że musi zakładać szkoły dla kształcenia chłopców, wchodzić w życie rodzinne, żenić się i płodzić synów i córki? Jak zrozumiał, że to wszystko jest w porządku?”
„Jeśli dobrze zrozumiesz jedną rzecz, zrozumiesz wszystko”.
M. (do siebie): „Rzeczywiście, prawda. Thakur powiedział, że ten, kto zna Pana, rozumie wszystko. Powiedział Widjasagarowi, że prowadzenie życia rodzinnego, zarządzanie szkołami i wszystkie te rzeczy są czynnościami radźasowymi. Ponieważ Widjasagar miał współczucie, Thakur powiedział mu: «To jest sattwa radźasu. W takim radźas nie ma nic złego.»”
Bracia z klasztoru odpoczywają po posiłku. Mani i Ćunilal rozmawiają ze sobą siedząc na podeście wewnętrznych schodów na wschód od „pokoju ofiarnego”. Ćunilal opowiada, jak spotkał Thakura po raz pierwszy w Dakszineśwar. Mówi też M., że zniesmaczony życiem rodzinnym raz opuścił dom i odwiedził miejsca pielgrzymek. Po krótkim czasie przychodzi Narendra i siada obok nich. Teraz rozmawiają o Jogawasisztha.
Narendra (do Mani): „A co z przekształceniem Widurathy w ćandalę?”
Mani: „Mówisz o Lawanie?”
Narendra: „Czytałeś to?”
Mani: „Tak, trochę czytam.”
Narendra: „Czy czytałeś tę książkę tutaj?”
Mani: „Nie, trochę czytam w domu.”
Narendra prosi Młodszego Gopala o przyniesienie wodnej fajki. Młodszy Gopal medytuje.
Narendra (do młodszego Gopala): „Mówię, przygotuj fajkę. Co masz na myśli przez całą tę medytację? Najpierw karma, potem medytacja.” (Wszyscy się śmieją.)
Na zachód od budynku klasztoru i tuż przy nim znajduje się duża działka z wieloma roślinami i drzewami. M. siedzi samotnie pod drzewem kiedy pojawia się Prasanna. Jest około trzeciej.
M: „Gdzie byłeś przez cały ten czas? Wszyscy się o ciebie martwiliśmy. Czy widziałeś ich? Kiedy przyszedłeś?”
Prasanna: „Właśnie przyjechałem i ich zobaczyłem.”
M: „Zostawiłeś wiadomość mówiącą: „Udaję się do Wryndawan». Bardzo się o ciebie martwiliśmy. Jak daleko zaszedłeś?”
Prasanna: „Aż do Konnagar.” (Oboje się śmieją.)
M.: „Usiądź proszę i opowiedz. Gdzie poszedłeś najpierw?”
Prasanna: „Do świątyni Kali w Dakszineśwar. Zatrzymałem się tam na noc.”
M. (śmiech): „W jakim nastroju jest obecnie Hazra Mahaśaj?”
Prasanna: „Hazra mówił: «Co o mnie myślisz?»” (Obaj się śmieją.)
M. (śmiech): „I co powiedziałeś?”
Prasanna: „Milczałem.”
M.: „A potem?”
Prasanna: „Potem zapytał mnie, czy przyniosłem mu tytoń. (Oboje się śmieją.) Chciał, żebym wykonał dla niego jakąś pracę!” (Śmiech.)
M.: „A gdzie pojechałeś dalej?”
Prasanna: „W końcu pojechałam do Konnagar. Spędziłem tam noc z myślą, że następnego dnia pójdę dalej. Zapytałem kilku dżentelmenów, czy dadzą mi bilet kolejowy do Wryndawan.”
M.: „Co powiedzieli?”
Prasanna: „Powiedzieli: «Możemy dać ci cztery anna lub rupię. Ale kto może dać ci tyle za przejazd?»” (Oboje się śmieją).
M.: „Co zabrałeś ze sobą?”
Prasanna: „Kawałek dhoti i obraz Paramahamsa Dewy. Nikomu nie pokazałem jego zdjęcia.”
Dialog ojca z synem – kto pierwszy: rodzice czy Pan
Przyszedł ojciec Saśi. Chce zabrać syna z klasztoru. Podczas choroby Śri Ramakryszny Saśi opiekował się nim z determinacją przez około dziewięć miesięcy. Otrzymał tytuł B.A. w college’u i zdobył stypendium na egzaminie wstępnym. Jego ojciec jest biednym brahminem, ale pobożnym i religijnym człowiekiem. Saśi jest najstarszym synem swoich rodziców, a oni wiązali z jego zarobkami wielkie nadzieje na złagodzenie ich cierpień. Jednak Saśi wyrzekł się wszystkiego aby osiągnąć Bhagawana. Płacze i mówi do swoich przyjaciół: „Co mogę zrobić? Nic nie rozumiem. Niestety! W najmniejszym stopniu nie byłem w stanie służyć moim rodzicom. Jakie pokładali we mnie wielkie nadzieje! Moja mama nie miała ani jednej biżuterii do noszenia. Jakże żałuję, że nie mogę jej kupić biżuterii! Ale nic nie zrobiłem. Czuję wielką odpowiedzialność za powrót do domu, ale Guru Maharadź poprosił nas, abyśmy wyrzekli się «żądzy i chciwości». Więc nie mogę iść tą drogą.”
Po tym, jak Śri Ramakryszna opuścił swoje śmiertelne ciało, ojciec Saśi pomyślał, że prawdopodobnie wróci on do domu. Ale po kilku dniach pobytu w domu zaczął odwiedzać klasztor wkrótce po jego założeniu. A potem już nigdy nie wrócił do domu. Dlatego jego ojciec odwiedza go czasami, aby sprowadzić go z powrotem, ale powrót jest dla niego niemożliwy. Słysząc, że jego ojciec przyszedł, Saśi ucieka w innym kierunku, aby uniknąć spotkania z nim.
Ojciec zna M. Rozmawia z nim, gdy przechadzają się po górnej werandzie.
Ojciec: „Kto tu jest liderem? To Narendra jest źródłem wszystkich tych kłopotów. Wszyscy ci chłopcy wrócili do domów i wznowili naukę.”
M.: „Tu nie ma lidera. Wszyscy są równi. Co mógł zrobić Narendra? Kto by tu przychodził, gdyby sam tego nie chciał? Czy udało nam się całkowicie zrezygnować z domów?”
Ojciec: „Dobrze zrobiłeś, bracie. Zachowałeś obie strony [czyli życie duchowe i rodzinne]. Czy nie można praktykować religii tak jak ty? Chcemy, żeby Saśi robił to, co ty. Niech będzie tu i tam. Zobacz jak jego matka za nim płacze.”
M. jest z tego powodu smutny i nic nie mówi.
Ojciec: „I dlaczego miałby wędrować w poszukiwaniu sadhu? Mogę go zabrać do dobrego sadhu. Sadhu odwiedza Indera Narajana. On jest wspaniałym człowiekiem. Niech Saśi go pozna.”
Beznamiętność (wairagja) Rakhala – sannjasin i kobieta
Rakhal i M. przechadzają się po werandzie na wschód od pokoju Kali Tapaswi. Rozmawiają o Thakurze i wielbicielach.
Rakhal (bardzo żywo): „Mistrzu Mahaśaj, chodź. Popraktykujmy sadhanę.”
„Właśnie dlatego nie wróciłem do domu. Jeśli ktoś mówi: «Nie zrealizowałeś Pana, więc po co dalej w tym tkwić?» Narendra ma na to dobrą odpowiedź. Mówi: «Jeśli nie osiągnę Ramy, czy będę musiał założyć rodzinę ze Śjam i płodzić dzieci?» Ach! Wszystko, co mówi Narendra, jest takie piękne. Powinieneś go zapytać.”
M.: „Słusznie. Widzę, Rakhal, że ty również rozwinąłeś wielką tęsknotę za Bogiem.”
Rakhal: „Co mam powiedzieć, mistrzu Mahaśaj? W południe poczułem wielką tęsknotę za wyjazdem do Narmady. Mistrzu Mahaśaj, praktykujmy sadhanę. Bez tego nic nie osiągniemy. Spójrz, nawet Śukadewa bał się doczesnego życia. Uciekł zaraz po urodzeniu. Wjasa Dewa [jego ojciec] poprosił go, aby został, ale on nie chciał.”
M.: „Joga Upaniszada mówi, że Śukadewa uciekał z królestwa maji. Tak, rozmowa między Wjasą i Śukadewą jest bardzo miła. Wjasa poprosił go, aby został w rodzinie i praktykował dharmę. Śukadewa odpowiedział, że ostatecznym celem są lotosowe stopy Hari. Wyrażał wstręt do mężczyzn, którzy żenili się i mieszkali z żoną.”
Rakhal: „Wiele osób uważa, że wystarczy nie patrzeć na kobietę. Jaki jest pożytek ze spuszczania wzroku, kiedy widzisz kobietę? Ostatniego wieczoru Narendra pięknie powiedział: «Dopóki odczuwam pożądanie, jest tam kobieta. Kiedy ktoś jest wolny od pożądania, nie widzi różnicy między mężczyzną a kobietą.»”
M.: „Bardzo słusznie. Dzieci nie są świadome różnicy między chłopcem a dziewczynką.”
Rakhal: „Dlatego mówię, że musimy praktykować sadhanę. Jak można osiągnąć dźnanę bez wyjścia poza maję? Chodź, chodźmy do holu. Tak wielu dżentelmenów przybyło z Baranagore. Chodźmy i posłuchajmy co mówi im Narendra.”
Narendra i rezygnacja
Narendra rozmawia. M. nie wchodzi do pokoju. Przysłuchuje się fragmentom rozmowy, spacerując po dziedzińcu w pobliżu holu.
Narendra mówi: „Nie ma miejsca ani czasu na wykonywanie sandhji i innych rytualnych praktyk”.
Dżentelmen: „A więc panie! Czy można Go osiągnąć poprzez sadhanę?”
Narendra: „Potrzebna jest Jego łaska. Gita mówi:
īśwaraḥ sarwa-bhūtānāṁ hryd-deśhe ‘rdźuna tiszṭhati |
bhrāmajan sarwa-bhūtāni jantrārūḍhāni mājajā ||
tam eqa śaraṇaṁ gaćcza sarwa-bhāwena bhārata |
tat-prasādāt parāṁ śāntiṁ sthānaṁ prāpsjasi śāśwatam ||(Bhagawad Gita 18:61- 62)
[Pan mieszka w sercach wszystkich istot, o Ardźuno i przez Swoją maję sprawia, że wszystkie istoty obracają się, jakby były na maszynie.
Szukaj schronienia tylko w Nim z całego serca, o Bharato. Dzięki Jego łasce uzyskasz Najwyższy Pokój i Wieczną Siedzibę.]
„Bez Jego łaski sadhana i bhadźany są bezużyteczne. Dlatego zdaj się na Niego”.
Dżentelmen: „Czasami będziemy przychodzić i przeszkadzać.
Narendra: „Możesz przyjść, kiedy tylko masz na to ochotę.”
„Idziemy do ghatu w twojej okolicy, żeby popływać w Gangesie”.
Dżentelmen: „Nie mamy nic przeciwko, ale nikt inny nie powinien tam iść.”
Narendra: „Jeśli chcesz, nie pójdziemy.”
Dżentelmen: „Nie to miałem na myśli – ale jeśli widzisz, że idzie tam zbyt wielu ludzi, przestań już tam chodzić.”
Arati i Narendra czyta z Guru Gity
Arati odbywa się po zmroku. Wielbiciele składają ręce i wspólnie śpiewają hymn Bhagawanowi, śpiewając „Zwycięstwo Śiwa Omkar”. Po arati wielbiciele idą do pokoju „danów”. Siedzi tam M. Prasanna czyta z Guru Gity. Narendra wchodzi i melodyjnie recytuje tekst. Śpiewa on:
Pozdrawiam Sadguru,4 który jest prawdziwym obrazem Błogości Brahmana, który jest dawcą Najwyższej Radości i ucieleśnieniem dźnany,
On jest poza dualizmem szczęścia i smutku, jest jak niebo, jest symbolem dyktatów Upaniszad takich jak Tattwamasi (Ty jesteś tym Brahmanem).
Który jest jeden, wieczny, czysty, niewzruszony, który jest obecny w każdym intelekcie jako świadek, który jest poza wszelkimi nastrojami i pozbawiony trzech gun.
Potem śpiewa:
Śiwa głosił, że nie ma nikogo większego od Guru, lepszego od Guru.
Dlatego będę mówił tylko o Guru, obrazie Brahmana.
Będę tylko śpiewał Jego chwałę. Będę tylko o Nim rozmyślał i raz po raz składał Mu pozdrowienia.
Narendra melodyjnie intonuje Guru Gitę. Umysły wielbicieli są nieruchome, jak płomień lampy w bezwietrznej chwili. Jakże słuszny miał Thakur, kiedy powiedział: „Tak jak wąż leży nieruchomo i podnosi swój kaptur gdy słyszy słodki dźwięk fletu, dokładnie w ten sposób ten, który mieszka w sercu, słucha Narendry”. Och, co za bhakti dla Guru mają bracia Math!
Miłość Śri Ramakryszny i Rakhal
Rakhal siedzi w pokoju Kali Tapaswi. Prasanna siada blisko niego. Jest też M.
Rakhal opuścił dom wyrzekając się żony i dziecka. Ma w sobie głęboką beznamiętność (wairagja). Jego jedyną myślą jest pójście samotnie nad brzeg Narmady lub w inne podobne miejsce. Niemniej jednak doradza Prasannie.
Rakhal (do Prasanny): „Dlaczego biegasz z miejsca na miejsce? Tutaj masz towarzystwo sadhu. Zostawić to i iść gdzie indziej! Poza tym masz tu towarzystwo człowieka takiego jak Narendra. Dokąd pójdziesz z tego miejsca?”
Prasanna: „Moi rodzice mieszkają w Kalkucie. Boję się, że później może mnie pociągać ich uczucie. Dlatego chcę uciec.”
Rakhal: „Czy nasi rodzice kochają nas tak, jak kochał nas Guru Maharadź [czyli Śri Ramakryszna]? Co my dla niego zrobiliśmy, że zasłużyliśmy na taką miłość? Dlaczego tak troszczył się o dobro naszego ciała, umysłu i duszy? Co dla niego zrobiliśmy?”
M. (do siebie): „Ach, jakąż słuszność ma Rakhal! Dlatego on [Śri Ramakryszna] nazywany jest oceanem bezinteresownej łaski.”
Prasanna: „Czy nie masz czasem ochoty na pielgrzymkę?”
Rakhal: „Czasami czuję, że powinienem pojechać nad brzeg Narmady na kilka dni. A czasami myślę, że powinienem pojechać i zostać gdzieś w ogrodzie i praktykować sadhanę. Odczuwam też chęć odprawiania panćatapa5 przez trzy dni. Ale nie chcę iść do ogrodu należącego do światowych ludzi.”
Czy Pan istnieje?
Tarak i Prasanna rozmawiają w pokoju „danów”. Tarak stracił matkę. Podobnie jak ojciec Rakhala, jego ojciec ożenił się po raz drugi. Tarak również był żonaty, ale jego żony już nie ma. Teraz klasztor jest domem Taraka. Tarak też poucza Prasannę.
Prasanna: „Nie osiągnąłem ani dźnany, ani premy. Czego mogę się trzymać?”
Tarak: „Być może trudno jest osiągnąć dźnanę, ale jak możesz mówić, że nie osiągnąłeś premy?”
Prasanna: „Jak można to nazwać premą, skoro nie jestem w stanie płakać nad Nim? Poza tym, co sobie uświadomiłem przez te wszystkie dni?”
Tarak: „Widziałeś Paramahamsę! Jak możesz nie mieć dźnany?”
Prasanna: „Jaką dźnanę powinienem mieć? Dźnana znaczy wiedzieć. Co mam wiedzieć? Nie jestem nawet pewien czy Bóg istnieje!”
Tarak: „Cóż, to prawda. W opinii dźnaniego Boga nie ma.”
M (do siebie): „Och, w jakim stanie jest Prasanna! Thakur zwykł mówić, że ci, którzy pragną Bhagawana, popadają w ten stan. Czasami czują, że Bóg istnieje, a czasami, że nie. Rozumiem, że Tarak czyta obecnie filozofię buddyjską. Dlatego mówi, że według dźnani nie ma Boga. Ale Thakur zwykł mówić, że zarówno dźnani, jak i wielbiciel osiągną to samo przeznaczenie.”
Rozdział Drugi
Narendra ze swoim bratem uczniem – najskrytsze myśli Narendry
Pokój medytacyjny, czyli pokój Kali Tapaswi. Narendra i Prasanna rozmawiają ze sobą. Rakhal, Hariś i Młodszy Gopal siedzą po jednej stronie pokoju. Starszy Gopal przybywa jako ostatni.
Narendra czyta Gitę i wyjaśnia wersety Prasannie.
īśwaraḥ sarwa-bhūtānāṁ hryd-deśhe ‘rdźuna tiszṭhati |
bhrāmajan sarwa-bhūtāni jantrārūḍhāni mājajā ||
tam eqa śaraṇaṁ gaćcza sarwa-bhāwena bhārata |
tat-prasādāt parāṁ śāntiṁ sthānaṁ prāpsjasi śāśwatam ||
sarwa-dharmān paritjadźja mām ekaṁ śaraṇaṁ wradźa |
ahaṁ twāṁ sarwa-pāpebhjo mokszajiszjāmi mā śućaḥ ||
(Bhagawad Gita 18:61, 62 i 66)
[Pan mieszka w sercach wszystkich istot, o Ardźuno; i przez swoją maję powoduje, że wszystkie istoty obracają się, jakby były na maszynie.
Szukaj schronienia tylko u Niego z całego serca, o Bharato. Dzięki Jego łasce uzyskasz Najwyższy Pokój i Wieczną Siedzibę.
Wyrzeknij się wszystkich dharm i przyjmij schronienie wyłącznie we Mnie. Uwolnię cię od wszystkich grzechów; nie smuć się.]
Narendra: „Zwróć uwagę na słowa «na maszynie». «Dzięki swojej maji sprawia, że wszystkie istoty obracają się, jakby były na maszynie». Chcesz poznać Boga. Jesteś zwykłym owadem, co możesz o Nim wiedzieć? Zastanów się, kim jest człowiek? Mówi się, że niezliczone gwiazdy, które widzisz, to układ słoneczny. Jesteśmy częścią jednego układu słonecznego i nawet to jest dla nas za duże. Ta ziemia jest po prostu bardzo zwyczajną kulą w porównaniu ze słońcem. A po tej ziemi człowiek błąka się jak owad.”
Narendra śpiewa:
„Ty jesteś naszym Ojcem, my Twoimi małymi dziećmi.”
O Boże, urodziliśmy się w prochu tej ziemi i właśnie ten pył zaślepił nasze oczy.
O Panie, rodzimy się jako niemowlęta, aby bawić się w prochu. Modlimy się, obdarz nas nieustraszonością, Ucieczko słabych!
Jeśli raz popełnimy błąd, czy nie weźmiesz nas w Swoje ramiona? A może odejdziesz i zostawisz nas?
O Panie, czy mamy leżeć nieprzytomni na ziemi i nigdy nie zostać wskrzeszeni? Jesteśmy tylko małymi niemowlętami, mamy bardzo mały umysł.
Na każdym kroku, Ojcze, poślizgujemy się! Och, dlaczego pokazujesz nam taką wściekłą twarz? Dlaczego widzimy na niej tak głęboko zmarszczone brwi?
Ojcze, modlimy się, nie gniewaj się na nas, takie małe istoty. Powiedz nam z miłością, co robimy źle.
Jeśli z powodu naszego błędu upadniemy sto razy, modlimy się, podnieś nas za każdym razem, bo jesteśmy tylko słabeuszami. Co możemy zrobić?
Następnie mówi do Prasanny: „Schroń się w Nim! Poddaj się Jego woli i bądź spokojny”.
Naładowany emocjami Narendra śpiewa tę piosenkę:
Poddanie się to sposób
O Panie, jestem Twoim sługą, jestem Twoim sługą! Twym sługą jestem!
Ty jesteś współczujący, mój współczujący! Jedyny naprawdę współczujący.
Otrzymałem od Ciebie dwa kawałki chleba i przepaskę biodrową.
Teraz obdarz mnie miłością i oddaniem (bhakti) oraz boskim zapałem, abym mógł śpiewać Twoje imię.
Jesteś tym współczującym, obdarzającym łaską, Ty jesteś Mistrzem.
Tym razem obdarz Swoją wizją mnie, fakira, poprzez Twą łaskę.
Ty jesteś współczujący, obdarzający łaską; Przyjąłem Twoje imię.
Kabir, twój niewolnik, schronił się w Tobie, który przyjmujesz każdego, kto szuka schronienia u Twoich stóp.
„Nie pamiętasz, co on [Śri Ramakryszna] powiedział? «Pan jest kopcem cukru, a ty mrówką. Napełniasz się tylko jednym ziarnkiem cukru, ale myślisz o zabraniu całego kopca do domu!» A on powiedział, nie pamiętasz, «Śukadewa był co najwyżej wielką czarną mrówką». Więc mówię Kali: «Głupcze! Czy chcesz zmierzyć Pana swoją miarką?»”
„Bóg jest oceanem współczucia. Uchroń się w Nim. On wyleje na ciebie Swoją łaskę. Módl się do Niego tak”:
O Rudro, módl się, zachowaj mnie zawsze w swoim dobroczynnym aspekcie.
Zabierz mnie z iluzji do Rzeczywistości.
Zabierz mnie z ciemności ignorancji do Światła Duchowej Mądrości. Zabierz mnie od śmierci do Nieśmiertelności.
Prasanna: „Jakie dyscypliny duchowe mam praktykować?
Narendra: „Po prostu wyrecytuj Jego imię. Nie pamiętasz piosenki Thakura?
Imię Boga to droga
O Matko Śjama, Twoje imię jest moją jedyną przystanią.
Czy mam czcić cię rytualnie za pomocą kośakuśi?6 Albo pouczać, pokazując zęby?
Twoje imię przecina więzy Śmierci. Śiwa ze skołtunionymi włosami tylko to propagował.
Jestem tylko niewolnikiem tego skołtunionego. Jaką inną służbę mogę teraz przyjąć?
Tylko twoje imię przyniesie to, co ma być. Dlaczego miałbym się niepotrzebnie martwić?
Uczyniłem Śiwę i Jego słowa podstawą mojego życia.
Jesteśmy tylko małymi niemowlętami o bardzo małym umyśle.
Na każdym kroku, o Ojcze, potykamy się!
Czym jest Bóg? Czy jest miłosierny?
Prasanna: „Mówisz, że Bóg istnieje. A potem mówisz też: «Ćarwakowie i wiele innych religii mówiło, że świat powstał sam z siebie».”7
Narendra: „Nie czytałeś chemii? Co zrobi zwykła kombinacja? To tak, jakby ludzka ręka łączyła tlen, wodór i elektryczność, tworząc wodę.”
„Wszyscy akceptują inteligentną siłę. Istnieje jedno, najwyższe źródło wiedzy, które kieruje wszystkim.”
Prasanna: „Skąd wniosek, że jest w Nim współczucie?”
Narendra: „Wedy mówią: «To, co jest Twoją współczującą twarzą».”
„John Stuart Mill również mówi to samo. O ileż więcej współczucia musi mieć Ten, który dał współczucie człowiekowi! Thakur powiedział: «Wiara to podstawa». Mieszka on tak blisko nas. Twoja wiara przeprowadzi cię na drugą stronę.”
Mówiąc to, Narendra śpiewa słodkim głosem:
Wiara to droga
Gdzie mnie szukasz, człowieku? Tutaj jestem tak blisko Ciebie.
Nie jestem w kłótniach i nieszczęściach, ani w nożu i tasaku.
Ani nie jestem w skórze, ani we włosach, ani w kościach, ani w ciele.
Nie jestem też w świątyni czy meczecie, w Kaśi czy Kailaś.
Nie jestem też w Ajodhji ani w Dwarace. Jestem tylko w twojej wierze.
Nie jestem też w rytuałach ani w jodze, w nieprzywiązaniu (wairagji) ani w sannjasie.
Jeśli będziesz Mnie szukać, będę z tobą w mgnieniu oka.
Mieszkam poza miastem, chata moja w schronieniu u Pana,
Mówi Kabir: „Słuchaj, bracie, jestem we wszystkich świętych”.
Dopóki masz pragnienia, nie wierzysz w Boga
Prasanna: „Mówisz czasem, że Boga nie ma. Więc jak możesz mówić to wszystko teraz? Nie jesteś konsekwentny. Ciągle zmieniasz zdanie!” (Wszyscy się śmieją.)
Narendra: „Ale tej jednej rzeczy nigdy nie zmienię, że dopóki masz pragnienia, nie wierzysz w Boga. Jakieś pragnienie zawsze trwa w człowieku. Może masz pragnienie studiowania, zdania egzaminów, zostania uczonym. Człowiek pielęgnuje takie albo inne pragnienie.”
Pełen oddania Narendra zaczyna śpiewać:
Przyjmuję schronienie w kochającym, najwyższym Ojcu i Matce.
Zwycięstwo Tobie, mój Boże, zwycięstwo Tobie, dawco wszelkiego dobra.
Zwycięstwo mojemu Bogu, który rozwiewa wszelkie nieszczęścia i smutki, podporze trzech światów.
O Panie, jesteś poza myślą, nieskończony i niezmierzony. Jesteś bez porównania.
O Panie, Boże wszechświata, wszechobecny, wszechprzenikający, uosobienie prawdziwej wiedzy, najwyższa duszo; zwycięstwo Tobie.
Zwycięstwo Tobie, o uwielbiony, współczujący. Kłaniam się u Twych stóp, u Twych stóp kłaniam się.
Zwycięstwo Tobie, mój Boże, Ty jesteś jedynym schronieniem w życiu i śmierci.
O co mamy Cię prosić w pokornym oddaniu?
Modlimy się, daj nam właściwe myśli na tym świecie i właściwe na następnym. Zwycięstwo, Zwycięstwo Tobie.
Narendra znów śpiewa, napominając swoich braci uczniów, aby pili z kielicha Błogości Pana. Bóg jest tak blisko nas jak piżmo jelenia.
Pij z kielicha, o Awadhuto,8 słodką premę Pana. Niech cię odurzy.
Dzieciństwo spędziłeś na zabawie, a młodość pod kontrolą żony.
Na starość padałeś ofiarą flegmy i wzdęć – i leżałeś w łóżku, nie mogąc się ruszyć.
Piżmo leży w lotosie pępka piżmowca. Jak sprawić, by zwierzę to zrozumiało?
Bez prawdziwego Guru człowiek błąka się na próżno jak jeleń po lesie.
M. słyszy wszystkie te pieśni z werandy.
Narendra wstaje. Wychodząc z pokoju, mówi: „Mój mózg jest rozgrzany od tak długiego mówienia”. Widząc M. na werandzie, mówi: „Mistrzu Mahaśaj! Proszę się poczęstować przekąskami”.
Brat z klasztoru mówi do Narendry: „Ale mówisz, że nie ma Bhagawana!” Narendra śmieje się.
Narendra w głębokiej beznamiętności – krytykuje życie domowe
Następnego ranka, 9 maja, M. siedzi pod drzewem w ogrodzie klasztornym. Myśli: Thakur sprawił, że bracia z klasztoru wyrzekli się „żądzy i chciwości”. Ach, jak tęsknią za Panem! To miejsce stało się prawdziwą Waikuntą (siedzibą Wisznu), a bracia z klasztoru są jakby Narajanami. Thakur odszedł niedawno, dlatego jego boski nastrój jest prawie nienaruszony.
„To ta sama Ajodhja, tylko nie ma tu Ramy.”
„Thakur kazał im wyrzec się swoich domów, a innych trzymał w życiu rodzinnym. Dlaczego? Czy nie ma dla nich wyjścia?”
Narendra spogląda w dół z górnego pokoju. Widzi M. siedzącego samotnie pod drzewem. Śmiejąc się schodzi na dół i mówi: „Cześć, M.! Co robisz?” Po krótkiej rozmowie M. mówi do Narendry: „Jaki masz słodki głos! Proszę zaśpiewaj hymn”.
Narendra nuci i śpiewa hymn, w którym wielbiciel modli się o przebaczenie za swoje grzechy. Żyjący w rodzinie zapomnieli o Panu. Ileż grzechów popełniają w dzieciństwie, młodości i wieku średnim! Dlaczego nie służą Bhagawanowi i nie medytują o Nim ciałem, umysłem i mową?
W dzieciństwie bardzo cierpiałam. Moje ciało pozostało zabrudzone odchodami i moczem.
Zawsze pragnąłem ssać pierś mamy. Moje kończyny były niezdolne do pracy.
Użądliło mnie tak wiele owadów stworzonych przez Twoją maję. Płakałem dzień i noc z powodu choroby, zapominając o Tobie, o Śankara!
Dlatego, o Śiwa! Mahadewa! O Śambhu! wybacz moje przewinienia.
Poza młodością, kiedy stałem się dorosły, pięć jadowitych węży dźwięku, wzroku, zapachu, smaku i dotyku kłuło mnie w punktach witalnych.
Zniszczyły moje poczucie rozróżniania i zaangażowałem się w zmysłowe przyjemności bogactwa, żonę i potomstwo.
Zapominając ponownie o medytacji o Tobie, moje serce wypełniła próżność i duma.
Dlatego, o Śiwa! Mahadewa! O Śambhu! przebacz moje przewinienia, przebacz mi.
Teraz na starość moje zmysły straciły zdolność postrzegania, intelekt swoją ostrość,
Cierpienie, grzechy, choroby i żałoba złamały moje ciało.
Mój umysł wędruje, osłabiony złudzeniami, zauroczeniami i pragnieniami. Jest pozbawiony medytacji nad Śri Mahadewą.
Dlatego, o Śiwa! Mahadewa! O Śambhu! przebacz moje przewinienia, przebacz mi.
Rano po mojej kąpieli nigdy nie przyniosłem wody z Gangesu, aby obmyć Twój wizerunek.
Nigdy nie przyniosłem liści wilwa z lasu, aby Cię wielbić.
Ani nie robiłem dla Ciebie girland z kwitnących lotosów ze stawu, ani też nie ofiarowałem Ci kadzideł i kwiatów.
Dlatego, o Śiwa! Mahadewa! O Śambhu! przebacz moje przewinienia, przebacz mi.
O Panie Śankara! Białe jest Twoje ciało pokryte popiołem, biało błyszczą Twoje zęby gdy się uśmiechasz.
W dłoni biała girlanda z ludzkich czaszek i biała maczuga.
Biały jest byk, na którym jeździsz, białe kolczyki zwisają z Twoich uszu.
Twoje loki splątane wydają się białe od piany Gangesu, a biały księżyc świeci na Twoim czole.
Ty, który jesteś cały biały, całą czystością, przebacz mi i obdarz pomyślnością.
Recytacja hymnu dobiega końca i rozmowa zostaje wznowiona.
Narendra: „Możesz mówić o prowadzeniu niezaangażowanego życia gospodarza i tak dalej, ale nic nie można osiągnąć bez wyrzeczenia się «żądzy i chciwości». Czy brzydzisz się cielesnych stosunków ze swoją żoną? Kontakt z częściami jej ciała tak pełnymi robaków, flegmy, tłuszczu i brzydkiego zapachu?”
„Głupcy znajdują przyjemność w ciele wypełnionym brudem, domu robaków, naturalnie cuchnącym, zbudowanym z mięsa, krwi, kości i szpiku. Ale mądrzy tego unikają.”
„Ten, kto nie rozkoszuje się naukami Wedanty, ten, kto nie pije wina z historii Hari, żyje na próżno.”
„Słuchaj tej piosenki:
Porzuć zauroczenia, porzuć przewrotne myślenie, poznaj Go, a wtedy sam uwolnisz się od bólu.
Dla zmysłowych przyjemności czterech dni zapomniałeś o przyjacielu swojej duszy. Co za ironia!
„Nie ma innego wyjścia, jak założyć przepaskę biodrową i wyrzec się świata”.
Mówiąc to, Narendra nuci melodię i śpiewa pięć zwrotek o kaupin.9
Ten, kto jest zawsze zaangażowany w słowa Wedanty, ten, kto zadowala się ziarnem ze świętego żebractwa, ten, kto wędruje z czystym sumieniem; taka osoba, odziana w przepaskę biodrową, jest jedyną błogosławioną…
Kontynuując, Narendra mówi: „Dlaczego człowiek miałby być przywiązany do doczesnego życia? Dlaczego miałby być usidlony przez maję? Jaka jest prawdziwa natura człowieka? On jest właśnie Saććidanandą, czystą Wiedzą i Błogością, obrazem Śiwy.
Następnie intonuje hymn Śankaraćarji:
Om, nie jestem umysłem, intelektem, ego ani ćittą. Nie jestem też uchem, językiem, nosem ani oczami. Nie jestem niebem, ani ziemią, ani światłem, ani powietrzem. Jestem czystą Wiedzą i Błogością, obrazem Śiwy, wszechdobrego.
Narendra intonuje kolejny hymn, osiem zwrotek o chwale Śri Kryszny.
O Madhusudana! U Ciebie się schroniłem. Obdarz mnie swoją łaską i wybaw mnie od pożądania, snu, grzechu, zauroczenia, niewoli uczucia do żony i syna oraz pragnienia zmysłowych pragnień. Obdarz mnie nabożeństwem do Twoich lotosowych stóp.
Piosenka:
Om, z punktu widzenia dźnany, przywiązanie chorego człowieka do rzeczy tego świata słabnie z powodu starości. Ale jestem przytłoczony głębokim snem pożądania. Dlatego, o Madhusudana, uratuj mnie.
O Panie, jesteś moim jedynym schronieniem. Nie ma dla mnie innej drogi. Utknąłem w bagnie grzechu. Dlatego, o Madhusudana, uratuj mnie.
Jestem usidlony przez zauroczenie żoną, synem i domem. Moje pragnienia sprawiają mi niekończące się kłopoty. O Madhusudana, ocal tego skromnego człowieka, który nie ma schronienia, który cierpi próby i udręki, który jest człowiekiem bez oddania.
Jestem zmęczony ciągłym narodzinami podczas długiego przemierzania tego świata. Nie chcę już wracać do tego świata. Dlatego, o Madhusudana, uratuj mnie.
Rodząc się raz po raz, widziałam drzwi kobiecych genitaliów i tak bardzo cierpiałam w łonie matki. Dlatego, mój Panie Narajana, przyjmuję schronienie w tobie. Uwolnij mnie od świata i ocal mnie.
Składam Ci hołd w obawie przed chorobą i śmiercią. Nie spełniałem żadnych dobrych uczynków. Jestem winny tylko złych czynów. Dlatego utknąłem w bagnie grzechu. O Madhusudana, uratuj mnie.
Chociaż urodziłem się tysiąc razy, nie wypełniłem obowiązków istoty ludzkiej. Chociaż złożyłem tak wiele obietnic, nie dotrzymałem ich. Dlatego, o Panie, jestem zdeprawowany. Błagam uratuj mnie.
Jeśli narodzę się ponownie jako mężczyzna lub kobieta, spraw, abym miał niezachwiane oddanie10 dla twoich lotosowych stóp. O Madhusudana, uratuj mnie.
M. (do siebie): „Jakże intensywną beznamiętność ma Narendra! Dlatego wszyscy bracia z klasztoru są w tym stanie beznamiętności. Widząc ich, uczniowie Thakura, którzy wciąż prowadzą życie rodzinne, inspirują się nakazem wyrzeczenia się «pożądliwości i chciwości». Ach, w jakim są stanie! Dlaczego niektórych z nich zachował w życiu doczesnym? Czy znajdzie dla nich wyjście? Czy da im intensywną beznamiętność – czy też utrzyma ich w stanie zapomnienia na świecie?”
Po posiłku Narendra i kilku braci uczniów udają się do Kalkuty. Narendra ma wrócić po zmroku. Sprawa dotycząca jego rodzinnego domu nie została jeszcze rozstrzygnięta. Bracia z klasztoru nie mogą znieść rozłąki z nim. Wszyscy czekają na jego powrót.
Przypisy:
- Historia z Jogawasiszthy: Był sobie król Padma, którego żoną była królowa Lila. Lila, szukając nieśmiertelności dla swojego męża, czciła Saraswati, Boginię nauki. Lila otrzymała od Niej dar taki, że dusza jej męża pozostanie po jej śmierci uwięziona w pustce powyżej w pokoju. Po śmierci męża Lila przypomniała sobie o Dewi Saraswati. Zamanifestowała się Ona i bardzo dobrze uświadomiła Lili, że świat jest iluzją, a jedynie Brahman jest Rzeczywistością. Saraswati Dewi powiedziała: „Twój mąż, obecnie znany jako Padma, był brahminem o imieniu Wasisztha we wcześniejszym życiu. Zaledwie osiem dni temu zmarł. Jego dusza wciąż tu krąży. W innym miejscu przez lata rządził regionem jako król Widuratha. Wszystko to jest możliwe dzięki mocy maji. W rzeczywistości nie ma nic takiego jak czas i miejsce.” Następnie królowa towarzyszyła Dewi Saraswati i poprzez ciało subtelne, w samadhi, odwiedziła wspomniane królestwa brahmina Wasiszthy i króla Widurathy. Dzięki łasce Dewi Saraswati do umysłu Widurathy dotarła wiedza o jego poprzednich narodzinach. Następnie zginął on w bitwie, a jego dusza weszła w ciało króla Padmy.
Król Widuratha nie przemienił się w ćandalę. Z drugiej strony król Lawan został ćandalą. Dzięki magii magika doświadczył w jednej chwili całego życia ćandali. Główna żona króla, królowa o imieniu Ahalja, zakochała się w młodym mężczyźnie, Indrze. ↩︎ - Ochrowe szaty mnichów. ↩︎
- Pokój duchów lub demonów. ↩︎
- Prawdziwy Nauczyciel. ↩︎
- Praktykowanie dźapy i medytacji w pozycji siedzącej w obrębie pięciu ogni. ↩︎
- Miedziany pojemnik i łyżeczka używane w rytuałach wedyjskich. ↩︎
- Wryhaspati, zbuntowany ateista założył religię Ćarwaków około 600 roku p.n.e. Wyznawał, że żadna żywa istota nie jest nieśmiertelna, nawet ludzkość. Wszyscy podlegają śmierci i dlatego do tego czasu muszą żyć w przyjemności i komforcie. ↩︎
- Pustelnik który czci Pana Śiwę. ↩︎
- Przepaska biodrowa sannjasina – utwór skomponowany przez Śri Śankaraćarja. ↩︎
- Aćala bhakti. ↩︎