Rozdział Pierwszy
Dwidźa, ojciec Dwidźa i Śri Ramakryszna – dług wobec matki i ojca
Śri Ramakryszna jest w swoim pokoju w świątyni Dakszineśwar z Rakhalem, M. i innymi wielbicielami. Jest około trzeciej lub czwartej.
Jest to początkowy etap bólu gardła Śri Ramakryszny, lecz on przez cały dzień myśli tylko o dobru wielbicieli – o tym, jak mogą nie związać się ze światem, jak mogą zdobyć wiedzę i miłość do Boga oraz jak mogą urzeczywistnić Boga.
Dziesięć lub dwanaście dni temu, we wtorek 28 lipca 1885 roku, odwiedził on dom Nandalala Bose w Kalkucie, aby zobaczyć wizerunki bogów. Następnie łaskawie odwiedził domy Balarama i innych bhaktów.
Po powrocie z Wryndawan Rakhal pozostał w domu przez kilka dni. Obecnie on, Latu, Hariś i Ramlal przebywają u Thakura.
Kilka miesięcy temu Matka Święta przybyła ze wsi, aby opiekować się Thakurem w Dakszineśwar. Przebywa ona w nahabat. Pogrążona w smutku Brahmani mieszka z nią od kilku dni.
Dwidźa, ojciec i brat Dwidźa, M., i inni siedzą obok Thakura. Dziś jest 9 sierpnia 1885 roku.
Dwidźa ma około szesnastu lat. Po śmierci matki ojciec ożenił się po raz drugi. Dwidźa często przychodzi do Thakura z M., choć nie podoba się to jego ojcu.
Jakiś czas temu ojciec Dwidźa mówił o przyjeździe z wizytą do Thakura. Dzisiaj przyjechał. Jest menadżerem firmy w Kalkucie. Był uczniem D.L. Richardsona w Hindu College i zdał egzaminy na prawnika Sądu Najwyższego.
Śri Ramakryszna (do ojca Dwidźa): „Proszę, nie martw się wizytami tutaj swojego syna.”
„Mówię ci, po osiągnięciu duchowego przebudzenia, zajmij się życiem rodzinnym. Jeśli ktoś po ciężkiej pracy znajdzie złoto, może je przechowywać pod ziemią, w skrzyni lub w wodzie. Nie ma to wpływu na złoto.”
„Mówię ci, prowadź życie rodzinne bez przywiązań. Natrzyj ręce olejem i wtedy rozbij owoc dżakfruta. Wtedy sok nie będzie kleił się do dłoni.”
„Jeśli niedojrzały umysł zanurzy się w światowym życiu, zabrudzi się. Życie rodzinne powinieneś prowadzić dopiero po zdobyciu wiedzy duchowej.”
„Jeśli dodasz mleko do wody, ulegnie ono zniszczeniu. Ale jeśli najpierw ubijesz masło z mleka, a następnie wlejesz je do wody, możesz zatrzymać masło w wodzie.”
Ojciec Dwidźa: „To prawda, proszę pana”.
Śri Ramakryszna (uśmiechając się): „Rozumiem, dlaczego go łajasz. Grozisz tylko. Brahmaćari powiedział do węża: «Jesteś prawdziwym głupcem. Prosiłem tylko, żebyś nie gryzł. Nigdy nie prosiłem, żebyś nie syczał. Gdybyś syczał, twoi wrogowie nie byliby w stanie cię pokonać.» Kiedy karcisz chłopca, to tylko syczysz.”
Ojciec Dwidźa się śmieje.
„Jeśli ojciec ma dobrego syna, jest to oznaką duchowej natury jego ojca. Jeśli woda w stawie jest czysta, świadczy to o cnocie jego właściciela.”
„Mówi się, że syn rodzi się z samego siebie (atmadźa). Nie ma żadnej różnicy między tobą a twoim synem. Stałeś się swoim synem w inny sposób. Z jednej strony jesteś światowym mężczyzną, pracującym w biurze i cieszącym się życiem rodzinnym. Z drugiej strony jesteś wielbicielem Boga w postaci swojego syna. Słyszałem, że jesteś bardzo światową osobą. Ale to nie prawda. (Uśmiecha się) Wiesz to wszystko. Ale jesteś bardzo taktowny. Mówisz tak, tak nawet w tym przypadku.”
Ojciec Dwidźa uśmiecha się lekko.
„Jeśli twoi chłopcy tu przyjdą, będą wiedzieć, kim naprawdę jesteś. Jakże wspaniały jest ojciec! Osoba, która praktykuje religię oszukując swoich rodziców, do niczego nie dojdzie”.
Historia z jego przeszłości – zmartwienia Śri Ramakryszny o jego matkę we Wryndawan
„Człowiek ma wiele długów. Dług wobec ojca, dług wobec bogów i dług wobec ryszich. Jest też dług wobec matki. Poza tym jest dług wobec żony. Trzeba się nią zająć. Jeśli jest wierną żoną, mężczyzna musi zadbać o jej utrzymanie nawet po śmierci.”
„Nie mogłem zostać we Wryndawan ze względu na moją matkę. Gdy tylko przypomniałem sobie, że była w świątyni Kali w Dakszineśwar, nie mogłem skupić myśli na Wryndawan.”
„Mówię im, żeby żyli w rodzinie i jednocześnie myśleli o Bogu. Nie proszę ich, aby wyrzekli się świata. Zrób to i zrób też tamto.”
Ojciec Dwidźa: „Mówię chłopakom, żeby się uczyli. Nie mówię im, żeby cię nie odwiedzali. Ale nie chcę, żeby marnowali czas bezmyślnie z innymi chłopcami.”
Śri Ramakryszna: „On (Dwidźa) z pewnością ma dobre skłonności z poprzednich wcieleń. Dlaczego jego dwaj bracia nie są tacy sami? Dlaczego tylko on ma takie skłonności?”
„Czy możesz go powstrzymać siłą? Człowiek postępuje zgodnie ze skłonnościami poprzednich wcieleń.”
Ojciec: „Tak, to z pewnością prawda”.
Thakur schodzi i siada na macie blisko ojca Dwidźa. Dotyka go od czasu do czasu, gdy mówi.
Jest prawie zmierzch. Thakur mówi do M. i innych: „Proszę, zabierz go na darśan bóstw. Gdybym czuł się dobrze, poszedłbym z nim.”
Prosi o sandeś dla chłopców. Do ojca Dwidźa mówi: „Niech trochę zjedzą. Powinni zjeść trochę słodyczy.”
Ojciec Dwidźa przechadza się po ogrodzie po odwiedzeniu bóstw w świątyniach. Śri Ramakryszna radośnie rozmawia z Bhupenem, Dwidźą, M. i innymi osobami na południowo-wschodniej werandzie swojego pokoju. Dla zabawy klepie Bhupena i M. po plecach i z uśmiechem mówi do Dwidźa: „Jak rozmawiałem z twoim ojcem!”
Po zmroku ojciec Dwidźa ponownie przychodzi do pokoju Thakura. Wkrótce zamierza wyjechać. Czuje ciepło. Sam Thakur go wachluje.
Gdy ojciec Dwidźa odchodzi, Thakur wstaje.
Rozdział Drugi
Thakur swobodnie rozmawia – kim jest Śri Ramakryszna, doskonałym człowiekiem czy inkarnacją Boga?
Jest 20:00. Thakur rozmawia z Mahimaćaranem podczas gdy w pokoju są również Rakhal, M. i kilku towarzyszy Mahimaćarana.
Mahimaćaran zamierza tu spędzić noc.
Śri Ramakryszna: „No cóż, co myślisz o Kedarze? Czy «wypił mleko», czy tylko «widział»?”
Mahima: „Tak, cieszy się błogością”.
Śri Ramakryszna: „A Nitjagopal?”
Mahima: „Dobrze. Jest w bardzo dobrym stanie.”
Śri Ramakryszna: „W porządku. Powiedz mi więc, czy Giriś Ghosz się zmienił?”
Mahima: „Bardzo ładnie – ale należy do odrębnej klasy”.
Śri Ramakryszna: „Narendra?”
Mahima: „Jest tym, kim byłem piętnaście lat temu”.
Śri Ramakryszna: „A młodszy Naren? Czyż nie jest niewinny?”
Mahima: „Tak. Ma bardzo proste serce.”
Śri Ramakryszna: „To prawda. (Zastanawiając się trochę) Kto jeszcze?”
„Wystarczy, żeby wszyscy młodzi ludzie, którzy tu przychodzą, wiedzieli tylko dwie rzeczy. Kiedy to zrobią, nie będą musieli praktykować wiele duchowej dyscypliny. Najpierw kim ja jestem, a potem kim oni są. Wielu z tych młodych ludzi należy do wewnętrznego kręgu.”
„Ci, którzy należą do wewnętrznego kręgu, nie osiągną wyzwolenia. Przyjmę ciało ponownie (na północnym zachodzie).”
„Czuję ogromny spokój, kiedy widzę tych młodych ludzi. Jak mogę czuć się szczęśliwy, gdy widzę tych, którzy mają synów, toczą procesy sądowe i zajęci są «pożądaniem i chciwością»? Jak mogę żyć, nie widząc czystych dusz?”
Mahimaćaran intonuje wersety z pism świętych dla Thakura i mówi o różnych pozycjach jogicznych,1 takich jak bhućari, khećari, śambhawi itd., o których mowa w Tantrze.”
Thakur doświadcza pięciu rodzajów samadhi – przebijanie sześciu ośrodków duchowych – podstawowa prawda jogi – kundalini
Śri Ramakryszna: „No cóż, niektórzy ludzie mówią, że w samadhi atman lata jak ptak w Wielkiej Przestrzeni.”2
„Pewnego razu przybył tu sadhu z Hryszikeś. Powiedział: «Jest pięć rodzajów samadhi. I doświadczasz ich wszystkich. Widziałem to. Jak mrówka, ryba, małpa, ptak i wąż.»”
„Czasami prąd duchowy wznosi się niczym ruch mrówki. Czasami w stanie samadhi atman pływa radośnie w oceanie ekstazy niczym ryba.”
„Czasami, gdy leżę na boku, wielki duchowy prąd popycha mnie jak małpa, która się mną bawi. Zachowuję ciszę. Potem ten wielki prąd nagle podskakuje jak małpa i wspina się do centrum o tysiącu płatków. Dlatego podskakuję z rozmachem.”
„A czasami wielki prąd wznosi się jak ptak, skacząc z jednej gałęzi na drugą. Miejsce, w którym spoczywa, przypomina ogień. Być może wznosi się od muladhary do swadhisztany, od swadhisztany do serca i w ten sposób wznosi się aż do głowy.”
„Czasami prąd duchowy wznosi się niczym zygzakowaty ruch węża. Kiedy wznosi się do głowy, doświadczam samadhi.”
Historia z jego przeszłości – pierwsza ekstaza w wieku 22 lub 23 lat, w 1858 roku – przebijanie sześciu ośrodków duchowych
„Świadomość duchowa nie zostanie przebudzona, dopóki nie przebudzi się kundalini.”
„Kundalini leży w muladharze. Kiedy się budzi, przechodzi przez środek nerwu duchowego suszumna, aby przebić swadhiszthanę, manipurę i inne ośrodki duchowe, aż w końcu dociera do głowy. Nazywa się to ruchem wielkiego duchowego prądu. W ten sposób w końcu wchodzi się w samadhi.”
„Nie można zdobyć duchowej świadomości, po prostu czytając książki. Musisz do Niego zawołać. Kundalini budzi się, gdy tęsknisz za Bogiem. Słuchanie i czytanie o wiedzy duchowej w książkach – jaki z tego pożytek?”
„Tuż zanim osiągnąłem ten stan, pokazano mi jak budzi się moc kundalini. Jak wszystkie lotosy ośrodków duchowych zaczynają się otwierać jeden po drugim – i w końcu znalazłem się w samadhi. To jest bardzo tajne. Zobaczyłem, że młody mężczyzna w wieku około dwudziestu dwóch lub dwudziestu trzech lat taki jak ja, wszedł w mój nerw suszumna i zaczął intymnie bawić się lotosami, dotykając ich językiem. Najpierw w odbytnicy, potem na narządzie rozrodczym, a następnie w pępku. Te lotosy z czterema, sześcioma i dziesięcioma płatkami, wszystkie skierowane w dół, zaczęły patrzeć do góry.”
„Kiedy dotarło to do serca, nadal pamiętam to bardzo wyraźnie. Dwunastopłatkowy lotos, który był skierowany w dół, zwrócił się ku górze i otworzył gdy on dotknął go językiem. Potem otworzył się szesnastopłatkowy lotos w gardle i dwupłatkowy lotos na czole. Na koniec otworzył się tysiącpłatkowy lotos, sahasrara. Od tego czasu jestem w tym stanie.”
Rozdział Trzeci
Historia z jego przeszłości – Thakur mówi otwarcie – czy jest on doskonałą istotą ludzką czy inkarnacją Boga? – (Rozmowy z Bogiem – pogląd o maji – widzi wielbicieli przed ich faktycznym przyjściem – w ekstazie widzi Keśaba Sena – wizję Absolutu Istnienia-Wiedzy-Błogości – i Narendrę – i Kedara – rozjaśnione ciało w jego pierwszej ekstazie – sen jego ojca – Nagi i samadhi w trzy dni – służba Mathura od 1858 do 1871, czternaście lat – tęsknota za wielbicielami na dachu kuthi – w ciągłym samadhi – praktykuje wszystkie dyscypliny duchowe)
Mówiąc o tych rzeczach, Thakur schodzi ze swojego łóżka i siada na podłodze blisko Mahimaćarana. Jest tam M. i jeden lub dwóch innych wielbicieli. Obecny jest także Rakhal.
Śri Ramakryszna (do Mahima): „Chciałem ci to powiedzieć od wielu dni, ale nie mogłem. Mam ochotę ci to powiedzieć dzisiaj.”
„Mówisz, że mój stan można osiągnąć po prostu praktykując dyscypliny duchowe. To nie jest prawda. Jest tu coś wyjątkowego.”
M., Rakhal i inni wielbiciele z niecierpliwością i zdumieniem słuchają tego, co Thakur ma do powiedzenia.
Śri Ramakryszna: „Bóg ze mną rozmawiał. Nie tylko możesz zobaczyć Boga – możesz z Nim rozmawiać. Pod figowcem widziałem Go jak wychodził znad Gangesu. Och, jak bardzo się wtedy śmialiśmy! Wykręcił mi żartobliwie palce. A potem mówił. Właściwie to ze mną rozmawiał.”
„Płakałem przez trzy dni, a On pokazał mi, co zawierają Wedy, Purany, Tantry i inne święte księgi. Pokazał mi to wszystko.”
„Pewnego dnia objawił mi także, czym jest maja Mahamaji. Małe światło w pomieszczeniu stopniowo stawało się coraz większe, aż rozprzestrzeniło się na cały świat i otoczyło go.”
„A potem pokazał mi duże jezioro całkowicie porośnięte turzycą. Kiedy wiatr trochę ją rozwiał, zobaczyłem wodę. Ale w mgnieniu oka turzyca roztańczyła się ze wszystkich stron i ponownie całkowicie ją zakryła. Pokazano mi, że woda to Sat-ćit-ananda, a turzyca to maja. Z powodu maji nie możesz zobaczyć Sat-ćit-anandy. Czasem jednak, choć można uzyskać chwilowy wgląd w sytuację, maja ponownie to zakrywa.”
„Pokazano mi, jacy wielbiciele przyjdą, zanim przybędą. Pod figowcem pokazano mi śpiewającą grupę Ćaitanja Dewy rozciągającą się aż do drzewa bakul. Widziałem Balarama w tej grupie. Gdyby go tam nie było, kto dostarczałby mi cukierki i tym podobne rzeczy? I jego (M.) także widziałem.”
Śri Ramakryszna – Keśab Sen wprowadzający imię Hari i Boskiej Matki do swojego Samadź
„Zanim spotkałem Keśaba Sena, widziałem go w wizji. Będąc w stanie samadhi, widziałem go i jego grupę. Przede mną siedziała sala pełna ludzi. Widziałem Keśaba – jak pawia z rozpostartym ogonem. Ogon oznaczał jego grupę. I zobaczyłem czerwony klejnot na czole Keśaba. To jest znak radźasu. Keśab mówił do swoich wielbicieli: «Proszę, słuchajcie wszystkiego, co on mówi.» Powiedziałem do Boskiej Matki: «Matko, oni podzielają poglądy Anglików. Dlaczego mam z nimi rozmawiać?» Boska Matka dała mi do zrozumienia, że tak właśnie jest w Kalijudze. Następnie Keśab i jego zwolennicy wzięli stąd imiona Hari i Boskiej Matki. Dlatego Boska Matka zabrała Widźaja z grupy Keśaba. Ale nie dołączył on do Adi Brahmo Samadź.
(Wskazując na siebie) „Jest we mnie coś wyjątkowego. Całkiem dawno temu odwiedzał mnie chłopiec o imieniu Gopal Sen. Ten, który jest we mnie, położył swą stopę na piersi Gopala. Gopal powiedział w stanie ekstazy: „Będziesz musiał długo czekać. Nie potrafię dogadać się z ludźmi światowymi. Muszę teraz odejść. To powiedziawszy, wyszedł. Później usłyszałem, że po tym opuścił swoje ciało. Być może narodził się teraz jako Nitjagopal.”
„Miałem wiele wspaniałych wizji. Miałem wizję niepodzielnego Absolutu Istnienia-Wiedzy-Błogości. Widziałem dwie grupy rozdzielone płotem pośrodku. Z jednej strony widziałem Kedara, Ćuni i wielu innych wierzących w Boga w formie. Po drugiej stronie płotu znajdowała się błyszcząca kupa pyłu z czerwonej cegły – oświetlona. W środku zobaczyłem Narendrę siedzącego w samadhi.”
„Widząc go pogrążonego w medytacji, zawołałem: «Och, Narendra». Otworzył trochę oczy. Zrozumiałem, że urodził się w jednej formie w Simli3 jako syn kajasthy. Następnie powiedziałem do Boskiej Matki: «Matko, proszę, zwiąż go swoją mają. W przeciwnym razie opuści ciało pochłonięty w samadhi.» Kedar, który wierzył w Boga w formie, zajrzał do środka i uciekł z dreszczem.”
„Więc mówię sobie, że Sama Boska Matka rezyduje w tym [ciele] i bawi się z wielbicielami. Kiedy po raz pierwszy miałem ten stan, ciało świeciło światłem, a klatka piersiowa stawała się czerwona. Wtedy powiedziałam: «Matko, nie manifestuj się na zewnątrz. Wejdź do środka, wejdź do środka.» Teraz mam to otępiałe ciało. Gdyby tak nie było, ludzie bardzo by mi przeszkadzali. Gromadziliby się w tłumie, gdybym nadal miał to świetliste ciało. Nie ma teraz zewnętrznej manifestacji. To odstrasza bezużytecznych ludzi. Pozostaną tylko ci, którzy są czystymi bhaktami. Dlaczego cierpię na tę chorobę? Ma to samo znaczenie. Ci, którzy mają oddanie z jakichś samolubnych powodów4 uciekną gdy zobaczą, że jestem chory.”
„Miałem takie pragnienie. Powiedziałem do Boskiej Matki: «Obym został królem wielbicieli».”
„I wtedy pojawiła się myśl: «Ci, którzy szczerze wzywają Boga, będą musieli tu przyjechać. Z pewnością będą musieli przyjechać.» Teraz spójrzcie, dokładnie to się dzieje. Tylko ci ludzie przyjdą.”
„Moja matka i mój ojciec wiedzieli, co jest tutaj w środku. Mój ojciec miał sen w Gaja, w którym Raghuwir powiedział: «Urodzę się jako twój syn».”
„To On przebywa tutaj, wewnątrz. Czy mógłbym sam do tego wyrzec się «pożądania i chciwości»? Nawet we śnie nie mieszkałem z kobietą!”
„Nagi nauczył mnie Wedanty. Osiągnąłem samadhi w trzy dni. Widząc mnie w samadhi pod pnączem madhawi był zakłopotany i wykrzyknął: «Och, co to jest?». Później zdał sobie sprawę, co w tym się kryje. Następnie powiedział do mnie: «Proszę, puść mnie». Słysząc te słowa, wpadłem w stan ekstazy i powiedziałem do niego: «Nie możesz odejść, dopóki nie urzeczywistnię prawdy Wedanty».”
„Byłem przy nim dzień i noc. Była tylko Wedanta. Brahmani5 mówiła: «Synu, nie słuchaj Wedanty. Twoja miłość do Boga ucierpi.»”
„Powiedziałam Boskiej Matce: «Matko, jak będę w stanie utrzymać to ciało? Jak mogę żyć w towarzystwie sadhu i bhaktów? Proszę, przyślij do mnie bogatego człowieka». Dlatego Mathur Babu służył mi przez czternaście lat.”
„Ten, który mieszka wewnątrz, mówi mi z góry, jacy wielbiciele do mnie przyjdą. Gdy tylko zobaczę postać Gaurangi przed moimi oczami, od razu wiem, że bhaktowie Gaura przyjdą. A jeśli nadejdzie Śakta, mam przed oczami wizję Boskiej Energii, Kali.”
„Podczas wieczornego nabożeństwa krzyczałem z dachu kuthi: «O wy wszyscy, gdzie jesteście? Proszę, przyjdźcie!». Widzicie, teraz wszyscy zbierają się jeden po drugim.”
„Sam Bóg mieszka wewnątrz tego [Śri Ramakryszny]. Tak jakby On Sam współpracował z wielbicielami.”
„Jak wspaniały jest stan umysłu niektórych wielbicieli! Młodszy Naren automatycznie i bez wysiłku doświadcza kumbhaki. A potem raz za razem wpada w samadhi. Czasem przez dwie i pół godziny bez przerwy! Czasem dłużej. Jak cudownie!”
„Praktykowano tu wszelkiego rodzaju dyscypliny: dźnana jogę, bhakti jogę i karma jogę. Nawet hatha jogę, aby dodać lat życiu. Wewnątrz tego przebywa osoba. Jak inaczej mógłbym kochać Boga i żyć z wielbicielami po samadhi? Koar Singh powiedział: «Nigdy nie widziałem osoby powracającej do życia po samadhi. Jesteś nikim innym jak Nanakiem.»”
Historia z jego przeszłości – na parowcu z Keśabem, Pratapem i panem Cookiem – 1881 rok
„Wszędzie są światowi ludzie – wszędzie «pożądanie i chciwość». A mimo to żyję w tym stanie otoczonym nimi, nieustannie doświadczając samadhi, czyli ekstazy. Dlatego też Pratap (Pratap Ćandra Majumdar z Brahmo Samadź), kiedy przybył z panem Cookiem i zauważył moje samadhi na parowcu, powiedział: «Szanowny Panie, wygląda na to, że opętał Cię duch».”
Rakhal, M. i inni słuchają zdumieni wszystkich tych niesamowitych słów płynących z ust Śri Ramakryszny.
Czy Mahimaćaran był w stanie zrozumieć, co Thakur ma na myśli? Nawet po usłyszeniu tego wszystkiego, mówi: „Panie, wszystko to wydarzyło się zgodnie z twoim przeznaczeniem.”6 Ma wrażenie, że Thakur jest po prostu świętym człowiekiem, bhaktą. Zgadzając się z jego uwagą, Thakur mówi: „Tak, działania moich poprzednich wcieleń teraz pokazują swoje skutki. To tak, jakby pan posiadał kilka domów. Tutaj masz specjalny salon. Bhakta jest Jego salonem.”
Rozdział Czwarty
Brahmaćakra Mahimaćarana7 – Historia z jego przeszłości – instrukcje Totapuri – Czy posiadanie wizji we śnie to drobnostka? Narendra widzi boskie formy
Jest dziewiąta wieczorem. Thakur siedzi na mniejszym łóżku. Mahimaćaran chce utworzyć brahmaćakrę w tym samym pomieszczeniu, w którym przebywa Thakur. Tworzy krąg z Rakhalem, M., Kiśori i jednym lub dwoma innymi bhaktami. Następnie prosi wszystkich o medytację. Rakhal wpada w ekstazę. Thakur schodzi z łóżka i kładąc rękę na piersi Rakhala zaczyna intonować imię Boskiej Matki. Rakhal wychodzi z ekstazy.
Musi być pierwsza w nocy. Jest czternasty księżycowy dzień dwóch tygodni ciemności, wszędzie ciemno. Jeden lub dwóch wielbicieli przechadza się samotnie po murowanym nabrzeżu Gangesu. Thakur wstaje. On także wychodzi i mówi do wielbicieli: „Nagi zwykł mawiać, że o takiej godzinie, w głębi nocy, można usłyszeć dźwięk anahata.”
W dalszej części nocy Mahimaćaran i M. kładą się na podłodze w pokoju Thakura. Rakhal śpi na polowym łóżku. Thakur czasami przechadza się po pokoju nago jak pięcioletni chłopiec.
Jest rano. Thakur powtarza imię Boskiej Matki. Idąc na zachodnią werandę, ma widok na Ganges. Następnie podchodzi do wszystkich obrazów przedstawiających bogów i boginie znajdujących się w pomieszczeniu i pozdrawia je. Wielbiciele wstają z łóżek, pozdrawiają go, a następnie biorą udział w porannych ablucjach.
Thakur rozmawia z bhaktą w panćwati. Bhakta widział Ćaitanja Dewę we śnie.
Śri Ramakryszna (w ekstazie): „Ach! Ach!”
Bhakta: „Panie, to był tylko sen”.
Śri Ramakryszna: „Czy sen jest małą sprawą?”
Thakur ma łzy w oczach, a jego głos jest pełen emocji.
Słysząc, że bhakta miał boską wizję na jawie, mówi: „Co tu dziwić? Obecnie Narendra także widzi boskie formy.”
Kończąc poranne ablucje, Mahimaćaran udaje się do świątyni Śiwy na zachód od dziedzińca i samotnie intonuje wersety z Wed.
Jest ósma rano. Mani przybywa do Thakura po kąpieli w Gangesie. Pogrążona w smutku brahminka również przyszła zobaczyć się z Thakurem.
Śri Ramakryszna (do brahmińskiej kobiety): „Proszę, daj mu trochę prasada do zjedzenia. We wnęce ściany jest trochę lući i tym podobnych.”
Brahminka: „Najpierw musisz zjeść. On zostanie obsłużony później.”
Śri Ramakryszna: „Najpierw zjedz prasad8 Dźagannatha.”
Po zjedzeniu prasadu Mani udaje się do świątyń Śiwy. Następnie wraca do Thakura. Pozdrawiając go, wychodzi.
Śri Ramakryszna (czule): „Możesz już iść. Musisz zająć się swoją pracą.”