Rozdział Pierwszy
Niepokój Thakura o Balarama – Hariballaw Basu
Śri Ramakryszna przebywa z wielbicielami w domu Śjampukur na leczeniu. Dziś jest sobota, 31 października 1885 roku, 16 dzień miesiąca Kartik, ósmy dzień ciemnych dwóch tygodni Aświn. Jest godzina 9:00.
Wielbiciele mieszkają tu dzień i noc aby opiekować się Thakurem. Żaden z nich nie wyrzekł się jeszcze świata.
Balaram i jego rodzina służą Thakurowi. Balaram urodził się w rodzinie wielkich wielbicieli. Jego ojciec, już stary, mieszka samotnie we Wryndawan w wybudowanym przez siebie Śjamie Sunder Kundź. Jego kuzyn Hariballaw Basu1 i inni członkowie rodziny są wszyscy Waisznawami.
Hariballaw jest głównym adwokatem w firmie Cuttack. Nie pochwalał wizyt Balarama u Paramahamsa Dewy, zwłaszcza jego zabierania ze sobą kobiet z rodziny. Balaram powiedział do niego: „Idź do niego raz. Wtedy będziesz mógł powiedzieć, co chcesz.”
Hariballaw przyszedł dzisiaj. Pozdrawia Thakura z wielkim oddaniem.
Śri Ramakryszna: „Jak mam zostać wyleczony? Czy sądzisz, że to poważna choroba?”
Hariballaw: „Tylko lekarze mogą to powiedzieć, proszę pana”.
Śri Ramakryszna: „Kobiety biorą proch z moich stóp. Myślę więc, że Bóg mieszka w tej formie. Tak to odbieram.”
Hariballaw: „Jesteś świętym człowiekiem. Wszyscy tak cię pozdrawiają. Cóż w tym złego?”
Śri Ramakryszna: „To byłoby prawdą w przypadku Dhruwy, Prahlady, Narady, Kapili i świętych im podobnych. Ale czymże ja jestem? Przyjdź ponownie.”
Hariballaw: „Panie, przyjdę, bo mnie pociągasz. Nie musisz mnie namawiać.”
Już mając odejść Hariballaw pozdrawia Śri Ramakrysznę i podchodzi, aby zabrać kurz z jego stóp, ale Thakur cofa swoje stopy. Hariballaw nie poddaje się i mimo to przyjmuje kurz ze stóp Thakura.
Hariballaw wstaje. Thakur również wstaje, aby okazać mu uprzejmość. Mówi: „Balaram jest bardzo smutny [że nie poszedłem do jego domu]. Pomyślałem, że powinienem pewnego dnia pojechać do jego domu i spotkać się z wami wszystkimi. Ale bałem się, że powiesz: «Kto go tu przywiózł?»”
Hariballaw: „Dlaczego tak mówisz? Proszę nie martw się takimi rzeczami.”
Hariballaw odchodzi.
Śri Ramakryszna (do M.): „On ma miłość do Boga. W przeciwnym razie po co miałby siłą brać proch z moich stóp?”
„Mówiłem ci kiedyś, że w boskiej ekstazie widziałem lekarza i jeszcze kogoś. On jest tą drugą osobą. Dlatego przyszedł.”
M.: „Tak, proszę pana. Z pewnością ma wielkie oddanie do Boga”.
Śri Ramakryszna: „Jaki on jest niewinny!”
M. udał się do Sankharitola aby złożyć doktorowi Sarkarowi raport na temat choroby Thakura. Lekarz przyjdzie dzisiaj ponownie, aby zbadać Śri Ramakrysznę.
Lekarz opowiada o Thakurze, Mahimaćaranie i innych wielbicielach.
Lekarz: „On (Mahimaćaran) nie przyniósł książki, którą obiecał mi pokazać. Powiedział, że zapomniał jej zabrać. To jest możliwe. Ja też jestem zapominalski.”
M.: „Dużo czytał”.
Lekarz: „Mimo to jest w takim położeniu?”
Mówiąc o Thakurze, lekarz mówi: „Jaki jest pożytek ze zwykłej miłości i oddania dla Boga jeśli nie ma wiedzy?”
M.: „Dlaczego? Thakur mówi, że miłość do Boga przychodzi po wiedzy. Ale jego znaczenie wiedzy i oddania jest inne niż twoje.”
„Kiedy mówi: «Miłość i oddanie podążają za wiedzą», ma na myśli oddanie, które pojawia się po osiągnięciu ostatecznej wiedzy, Wiedzy o Brahmanie – najpierw wiedza o Bogu, a potem miłość do Niego. Przez wiedzę rozumiesz informację zdobytą za pomocą zmysłów. Wiedzy Ostatecznej nie można zweryfikować według naszego standardu; nie da się jej osiągnąć poprzez wiedzę nabytą zmysłami. To drugie można zweryfikować.”
Lekarz milczy. Następnie mówi o wcieleniu Boga.
Lekarz: „Co to za idea wcielenia Boga? I po co brać proch ze stóp człowieka?”
M.: „Sam mówisz, że odczuwasz ekscytację, widząc stworzenie Boga kiedy przeprowadzasz eksperymenty naukowe. A także gdy myślisz o człowieku. Skoro tak, dlaczego nie powinniśmy kłaniać się Bogu? W człowieku jest Bóg.”
„Hinduizm mówi, że Bóg jest obecny w każdym istnieniu. Nie studiowałeś zbyt wiele tego przedmiotu. Skoro Bóg mieszka we wszystkich istotach, co jest złego w pozdrawianiu człowieka?”
„Paramahamsa Dewa mówi: «W niektórych rzeczach widać większą manifestację Boga niż w innych». Słońce odbija się w wodzie i lustrze. Woda jest wszędzie, ale bardziej widoczna jest w rzekach i jeziorach. To Boga się pozdrawia, a nie człowieka. Bóg jest Bogiem – a nie człowiek jest Bogiem.”
„Boga nie można poznać rozumem. Wszystko zależy od wiary. To wszystko są słowa Thakura.”
W dowód braterskiego szacunku lekarz wręcza dziś M. jedną z napisanych przez siebie książek: Fizjologiczne podstawy psychologii.
Rozdział Drugi
Śri Ramakryszna i Jezus Chrystus – manifestacja Chrystusa w Śri Ramakrysznie
Thakur siedzi z wielbicielami. Jest jedenasta. Rozmawia z Misrą, chrześcijańskim wielbicielem. Misra ma około trzydziestu pięciu lat. Urodził się w rodzinie chrześcijańskiej w północno-zachodnich Indiach. Chociaż ma na sobie europejski strój, pod zachodnim strojem nosi ubrania w kolorze ochry. Wyrzekł się świata. Urodził się w zachodnich Indiach. Dwóch jego braci zmarło w dniu wyznaczonym na ślub jednego z nich. Tego samego dnia Misra wyrzekł się świata. Należy do religijnej grupy Kwakrów.
Misra: „Ten sam Rama mieszka we wszystkich istotach”.
Śri Ramakryszna szepcze do młodszego Narena w zasięgu słuchu Misry: „Jest tylko jeden Rama, chociaż ma on tysiąc imion.”
„Ten, którego Chrześcijanie nazywają Bogiem, Hindusi znają go jako Rama, Kryszna, Iśwara i tak dalej. Przy zbiorniku znajduje się wiele ghatów z wodą do picia. Hindusi biorą wodę z jednego miejsca i nazywają ją «dźal», czyli Iśwara. Chrześcijanie biorą wodę z innego miejsca i nazywają ją «wodą», czyli Bogiem lub Jezusem. Muzułmanie udają się w jeszcze inne miejsce i nazywają je «pani», czyli Allahem.”
Misra: „Jezus nie był synem Marii, był samym Bogiem. (Do wielbicieli) On (Śri Ramakryszna) przejawia się teraz w ten sposób – innym razem jest Samym Bogiem.”
„Wy (wielbiciele) go nie rozpoznajecie. Widziałem go już wcześniej w wizji. Teraz widzę go osobiście. W mojej wizji widziałem go siedzącego na podwyższeniu w ogrodzie. Kolejna osoba siedziała na ziemi. Nie był aż tak zaawansowany duchowo.”
„W tym kraju jest czterech odźwiernych. Tukaram w Bombaju i Robert Michael w Kaszmirze. Oto on [Śri Ramakryszna], a we wschodnim regionie jest jeszcze jedna osoba.”
Śri Ramakryszna: „Czy masz wizje?”
Misra: „Kiedy mieszkałem w domu, widziałem światło. Potem miałem wizję Jezusa. Jak opisać jego piękno? Czymże jest piękno kobiety w porównaniu z jego!”
Po chwili, rozmawiając z bhaktami, Misra zdejmuje płaszcz i spodnie i pokazuje przepaskę biodrową gerua.
Thakur przychodzi z werandy i mówi: „To nie jest coś zewnętrznego. Widziałem go (Misrę) stojącego w bohaterskiej pozie.”
Mówiąc to, Thakur wkracza w samadhi. Stoi zwrócony twarzą w stronę zachodu.
Wracając nieco do normalnego stanu, Thakur patrzy na Misrę i śmieje się. Biorąc jego [Misrę] za ręce, znów się śmieje. Mówi: „Osiągniesz to, czego szukasz”.
Wygląda na to, że Thakur jest w nastroju Jezusa. Czy on i Jezus są tym samym?
Misra (ze złożonymi rękami): „Od tego dnia oddałem ci mój umysł, serce i duszę”.
W ekstatycznym nastroju Thakur się uśmiecha.
Siada. Misra opowiada wielbicielom o swoim wcześniejszym życiu. Opowiada, jak dwóch jego braci zginęło, gdy podczas małżeństwa spadł baldachim.
Thakur prosi wielbicieli, aby zaopiekowali się Misrą.
Thakur w radości pieśni nabożnej z Narendrą, doktorem Sarkarem i innymi
Wchodzi doktor Sarkar. Kiedy go widzi, Thakur wpada w samadhi. Gdy intensywność jego ekstazy nieco osłabnie, Thakur mówi: „Sat-ćit-ananda podąża za karananandą – On jest Karaną karany (przyczyną przyczynowego)”.
Lekarz: „Tak”.
Śri Ramakryszna: „Nie straciłem przytomności”.
Lekarz zdaje sobie sprawę, że Thakur jest pełen świadomości Boga. Mówi: „Nie! Jesteś bardzo świadomy.”
Thakur recytuje z uśmiechem:
Nie piję zwykłego wina, ale nektar wiecznej błogości, powtarzając: „Dźai Kali – zwycięstwo Kali!”
Widząc mnie pijanego tym winem umysłu, przez pijaków jestem uważany za pijaka.
Ale mój umysł jest upojony kroplami wina wiedzy2 destylowanej z melasy mantry, daru guru i fermentem mojej własnej determinacji.
Wypełnione nektarem Matki jest to naczynie ciała, które oczyszczam wypowiadając imię Tary.
Pij to wino, mówi Prasad, a cztery owoce życia będą twoje.3
Słuchając piosenki, lekarz jest niemal przytłoczony uczuciem. Thakur również wpada w ekstazę i kładzie stopę na kolanach lekarza. Nieco później wychodzi z ekstazy i cofa nogę. Mówi do lekarza: „Och, jak miłą rzecz powiedziałeś pewnego dnia. Powiedziałeś: «Siedzimy na kolanach Boga. Jeśli nie powiemy Jemu o naszej chorobie, to komu? Jeśli musimy się modlić, powinniśmy modlić się do Niego.»”
Mówiąc to, oczy Thakura napełniają się łzami. Znów wpada w stan ekstazy i w tym stanie mówi do lekarza: „Jesteś bardzo czysty. W przeciwnym razie nie położyłbym stopy na twoich kolanach.” A potem dodaje: „Tylko ten, kto zasmakuje błogości Ramy, zazna spokoju.”
„Co kryje się w przyjemnościach zmysłowych? Co tam jest? I co kryje się za pieniędzmi, imieniem, sławą i wygodami ciała? Jeśli ktoś nie poznał Ramy, co on poznał?”
Wielbiciele niepokoją się, widząc Thakura wpadającego w ekstazę podczas swojej poważnej choroby. Thakur mówi: „Odpocznę, jeśli ktoś zaśpiewa tę piosenkę: «Wino boskiej miłości»”.
Narendra jest w innym pokoju. Proszą go, żeby przyszedł. Śpiewa swoim słodkim głosem, rzadkim nawet wśród bogów:
O umyśle mój, upijaj się winem Bożej miłości;
Tarzając się po ziemi, płacz i intonuj imię Hari.
Wypełnij niebo uroczystym rykiem imienia Hari.
Śri Ramakryszna: „I tę piosenkę też: «Na morzu błogości świadomości»”.
Narendra śpiewa:
Fale ekstatycznej miłości do Boga wznoszą się na morzu błogości świadomości.4
I następnie:
Medytuj nad Hari, o mój umyśle! On jest esencją świadomości. Jest wolny od wszelkiej nieczystości!
Niezrównana jest Jego chwała, piękny jest Jego kształt, jak bardzo jest On kochany w sercach Swoich wielbicieli!
Oto Jego piękno potęgują świeże przejawy miłości! Rzuca w cień blask miliona księżyców!
Zaprawdę, błyskawica rozjaśnia Jego chwalebne piękno! Jego błogosławiona wizja sprawia, że włosy stają dęba.
Czcij Jego święte stopy w lotosie swego serca. Spójrz na niezrównane piękno tej Ukochanej Formy.
Teraz, gdy umysł cieszy się spokojem, a oczy są wypełnione miłością, zanurz się w boskiej miłości. Zainspirowany twoim oddaniem, pozostań połączony w radości miłości.
Lekarz słucha piosenki z wielką uwagą. Kiedy wszystko się kończy, mówi: „To było bardzo dobre – «na morzu błogości świadomości»”.
Widząc jak pełen radości jest lekarz, Thakur mówi: „Chłopiec powiedział do swojego ojca: «Ojcze, skosztuj tylko trochę wina. Jeśli poprosisz mnie, żebym z niego zrezygnował to to zrobię.» Ojciec skosztował i powiedział: «Dziecko, możesz z niego zrezygnować, nie mam nic przeciwko, ale ja nie zrezygnuję.»” (Lekarz i wszyscy inni się śmieją.)
„Któregoś dnia Boska Matka pokazała mi dwóch mężczyzn. On był jednym z nich. Widziałem, że będzie miał ogromną wiedzę – ale suchą wiedzę. (Do lekarza uśmiechając się) Ale staniesz się soczysty.”
Lekarz milczy.