Post Śiwaratri Narendry, Rakhala i innych braci z klasztoru
Baranagore Math. Narendra, Rakhal i inni wielbiciele przestrzegali dzisiaj postu w czasie Śiwaratri. Dwa dni później będą obchodzić rocznicę urodzin Thakura.
Baranagore Math zostało założone zaledwie pięć miesięcy temu, niedługo po tym, jak Thakur Śri Ramakryszna odszedł do swojej wiecznej siedziby. Narendra, Rakhal i inni bhaktowie są w stanie głębokiego wyrzeczenia. Któregoś dnia gdy ojciec Rakhala przyszedł przekonać go, aby wrócił do domu, Rakhal powiedział do niego: „Dlaczego zadałeś sobie trud przybycia tutaj? Jest mi tutaj dobrze. Po prostu pobłogosław mnie, abyście wszyscy o mnie zapomnieli, a ja abym zapomniał o was”. Wszyscy są w stanie głębokiej beznamiętności, zawsze zaangażowani w praktyki duchowe i śpiewający imię Boga. Mają tylko jeden ideał – urzeczywistnić Boga.
Narendra i inni wielbiciele czasami praktykują dźapę, a innym razem studiują pisma święte. Narendra mówi: „Praca bez oczekiwania na jakąkolwiek nagrodę, o której Pan mówi w Gicie jest tym, co mamy robić – oddawanie czci, dźapa, medytacja i tym podobne. Nie wolno nam prowadzić żadnego innego rodzaju działalności”.
Narendra udał się rano do Kalkuty, aby stawić się w sądzie w związku z pozwem swojej rodziny. Musiał osobiście zeznawać w sądzie.
M. dociera do klasztoru o godzinie 9:00. Widząc go wchodzącego do „pokoju demonów”1 Tarak zaczyna śpiewać pieśń na cześć Śiwy:
Tathaija tathaija tańczy Śiwa…
Dołącza do niego również Rakhal i oboje zaczynają tańczyć, śpiewając piosenkę, którą niedawno skomponował Narendra:
Tathaija tathaija tańczy Śiwa do dźwięku ba-ba-bam! ba-ba-bam! 2
Dimi-dimi-dimi dzwoni Jego damaru,3 podczas gdy na jego szyi kołysze się girlanda czaszek.
A przez jego zmierzwione loki ryczy Ganges, a jego migoczący trójząb błyska ogniem – dhak-dhak-dhak!
Włosy upięte w kok na czubku głowy – jak wspaniale świeci na nich księżyc!
Wszyscy bracia w klasztorze poszczą. Narendra, Rakhal, Nirandźan, Sarat, Saśi, Kali, Baburam, Tarak, Hariś, Gopal z Sinthi, Sarada i M. są obecni. Jogen i Latu są obecnie we Wryndawan; nie widzieli jeszcze klasztoru.
Dziś jest poniedziałek, 21 lutego 1887 roku. Sarat, Kali, Nirandźan i Sarada planują udać się do Puri w przyszłą sobotę aby odwiedzić Pana Dźagannatha. Saśi jest zaangażowany w służenie Thakurowi dzień i noc.
Po zakończeniu uwielbienia Sarat zaczyna śpiewać przy akompaniamencie tanpury.
Pan Kailas, Król Królów, Śiwa Śankara tańczy – ba-ba-bam!
Bicie jego damaru dudni nad szczytem Kailasa, girlanda węży otacza jego szyję, a jego przekrwione oczy świecą jasno,
Nawet sierp księżyca zdobiący jego czoło również świeci jasno.
Narendra właśnie wrócił z Kalkuty i jeszcze się nie wykąpał. Kali pyta go: „Jakie są wieści w sprawie pozwu?”
Narendra (poirytowany): „Dlaczego się tym martwisz?”
Narendra pali i rozmawia z M. i innymi osobami: „Nie możesz odnieść sukcesu bez wyrzeczenia się «pożądania i chciwości». «Kobieta jest bramą do piekła». Wszyscy mężczyźni znajdują się pod kontrolą kobiet. Śiwa i Kryszna są inni. Śiwa uczynił Śakti swoją służebnicą. Śri Kryszna rzeczywiście prowadził życie rodzinne, ale jakże był pozbawiony przywiązania! Jak szybko porzucił Wryndawan!”
Rakhal: „A także jak opuścił Dwarakę”.
Narendra wraca do klasztoru po kąpieli w Gangesie, trzymając w dłoni mokre dhoti i ręcznik. Sarada, z całym ciałem pokrytym kurzem, przychodzi i pada na twarz przed Narendrą. Przestrzegał także postu Śiwaratri i teraz udaje się do Gangesu, aby się wykąpać. Narendra udaje się do pokoju świątynnego, pozdrawia Thakura, a następnie siedzi i medytuje przez dłuższy czas.
Mówią teraz o Bhawanath, który ożenił się i podjął pracę. Narendra mówi: „Och, on i ludzie mu podobni to tylko ziemskie robaki!”
Jest południe. Trwają przygotowania do wielbienia Śiwaratri. Zebrano drewno i liście wilwa z drzewa bel na ognisko homa, które odbędzie się po pudźa.
Nadchodzi wieczór. Pomachawszy kadzidłem w świątyni Thakura, Saśi przenosi kadzidełko również do innych pomieszczeń i kłania się obrazom każdego boga i bogini, intonując ich imiona z największym oddaniem. „Kłaniam się przed guru; kłaniam się przed Kalika; kłaniam się przed Dźagannath, Subhadra i Balaram; kłaniam się przed sześcioręką; kłaniam się przed Radha Wallabha; kłaniam się przed Nitjanandą, Adwaitą i przed wielbicielami; kłaniam się przed Gopala i kłaniam się przed Jaśoda; kłaniam się przed Rama, Lakszmana i Wiśwamitra.”
Poczyniono przygotowania do oddawania czci Śiwie pod drzewem Bel w klasztorze. Jest godzina 9 [wieczorem]. Teraz odbędzie się pierwsze nabożeństwo. Drugie nabożeństwo będzie o wpół do jedenastej. W czterech strażach nocnych będą cztery nabożeństwa. Narendra, Rakhal, Sarat, Kali, Gopal z Sinthi i inni bracia z klasztoru są obecni pod drzewem bel. Bhupati i M. też tam są. Nabożeństwo odprawia brat klasztoru.
Kali czyta fragmenty Gity dotyczące przeglądu armii, Sankhja Jogi i Karma Jogi. Podczas czytania omawia je z Narendrą.
Kali: „Ja sam jestem wszystkim. Tworzę, zachowuję i niszczę.”
Narendra: „Jak mogę tworzyć? Jest siła, która mnie do tego zmusza. Wszystkie działania – nawet myślenie – są spowodowane przez Boga.”
M. (do siebie): „Thakur powiedział: «Dopóki jesteś świadomy, że jesteś w medytacji, podlegasz jurysdykcji Pierwotnej Mocy. Musisz zaakceptować fakt Pierwotnej Mocy.»”
Kali myśli przez chwilę w milczeniu. Następnie mówi: „Działanie, o którym mówisz, jest w całości iluzją. Nie ma nawet czegoś takiego jak myślenie. Śmieję się, gdy myślę o tych rzeczach.”
Narendra: „«Ja», które mamy na myśli gdy mówimy «Ja jestem nim» (so’ham), nie jest tym ego. To jest to, co pozostaje po pozbyciu się umysłu i ciała i tak dalej.”
Po przeczytaniu Gity Kali intonuje: „Pokój, pokój, pokój (Śantih, śantih, śantih)”.
Narendra i pozostali wielbiciele wstają i wielokrotnie okrążają drzewo wilwa,4 tańcząc i śpiewając. Od czasu do czasu skandują chórem: „Śiwa Guru! Śiwa Guru!” Jest głęboka, ciemna noc. Czternasty dzień ciemnych dwóch tygodni – wokół ciemność. Wszystkie żyjące istoty są nieruchome.
„Śiwa Guru, Śiwa Guru” – intonowane z ust tych młodych, odzianych w ochrę nieżonatych wielbicieli jest pełne beznamiętności. Dźwięk wielkiej mantry łączy się z Niepodzielnym Absolutem Istnienia-Wiedzy-Błogości, wznosząc się niczym chmury deszczowe dudniące po nieskończonym niebie.
Gdy nabożeństwo się kończy, jest już prawie świt. Narendra i wielbiciele kąpią się w Gangesie podczas tego świętego czasu wczesnego świtu, Brahmamuhurty.
Jest przerwa dzienna. Po kąpieli w Gangesie wielbiciele udają się do sanktuarium klasztoru i pozdrawiają Śri Ramakrysznę. Następnie zbierają się w „pokoju demonów” (salon). Narendra założył nowy, piękny materiał w kolorze ochry. Nieopisanie czysty, niebiański blask jego twarzy i ciała będący efektem duchowych wyrzeczeń, zlewa się z kolorem jego ubioru. Jego oblicze jest pełne wigoru, a także intensywnej miłości do Boga. Wygląda to tak, jakby kropla z oceanu Niepodzielnego Sat-ćit-ananda przyjęła boskie ciało, aby uczyć ludzkość wiedzy i miłości do Boga – jako pomocnik w dziele boskiej inkarnacji. Nikt nie jest w stanie odwrócić wzroku od Narendry, który ma teraz dwadzieścia cztery lata – jest dokładnie w wieku Śri Ćaitanja, kiedy wyrzekł się on świata.
Dzień wcześniej Balaram wysłał ze swojego domu owoce i słodycze aby wielbiciele mogli następnego dnia przerwać post.
Stojąc w pokoju, Narendra, Rakhal i kilku innych wielbicieli jedzą przekąski. Po zjedzeniu jednej lub dwóch mówią z radością: „Błogosławiony Balaram! Błogosławiony jesteś!” (Wszyscy się śmieją.)
Teraz Narendra śmieje się jak dziecko. Wkładając rasagollę do ust, stoi nieruchomo, nie mrugając oczami. Widząc Narendrę w tym stanie, bhakta udaje, że trzyma go od tyłu, aby nie upadł.
Po pewnym czasie Narendra (z rasagollą wciąż w ustach) otwiera oczy i mówi: „Ja… jestem… cóż…” (Wszyscy śmieją się głośno.)
M. i pozostali otrzymują oferowane słodycze i konopie.
M. obserwuje ten targ radości. Wielbiciele krzyczą razem: „Zwycięstwo Guru Maharadźa, zwycięstwo Guru Maharadźa!”