Rozdział Pierwszy
Jest dzień po Rathajatra, 188 rok, Sankranti miesiąca Aszada. Dziś rano Bhagawan Śri Ramakryszna siedzi z wielbicielami w domu Balarama i rozmawia o wspaniałych cechach Narendry (Swami Wiwekananda).
Wielkie cechy Narendry – „księcia wśród ludzi”
„Narendra należy do bardzo wysokiego poziomu – królestwa Absolutu. Ma męską naturę. Przychodzi tu wielu wielbicieli, ale nikt nie może mu dorównać.”
„Od czasu do czasu siadam i zastanawiam się nad wielbicielami. Są jak lotosy: niektóre mają dziesięć płatków, inne szesnaście płatków, a jeszcze inne sto płatków. Ale wśród lotosów Narendra jest lotosem o tysiącu płatków.”
„Pozostali mogą być mosiężnym garnkiem lub dzbankiem, ale Narendra to beczka.”
„W porównaniu do stawów i zbiorników Narendra jest dużym jeziorem, podobnym do Haldarpukur.”
„Wśród ryb jest to duży karp czerwonooki. Inni to różne rodzaje małych ryb – płotki i inne małe rybki.”1
„Jest bardzo dużym pojemnikiem – może pomieścić wiele rzeczy. Jest bambusem z dużą przestrzenią w środku.”
„Narendra nie jest pod kontrolą niczego. Jest ponad przywiązaniem i przyjemnościami zmysłowymi. Jest samcem gołębia. Jeśli przytrzymasz dziób samca gołębia, on będzie się wyrywał – samica nie stawia oporu.”
Najpierw urzeczywistnij Boga – kiedy otrzymasz przykazanie, możesz głosić
Trzy lata temu, w 1882 roku, Narendra odwiedził Śri Ramakrysznę w Dakszineśwar z kilkoma przyjaciółmi z Brahmo. Został tam na noc. O świcie Thakur powiedział: „Idź i medytuj w Panćawati.” Niedługo później Thakur udał się tam i zobaczył, że Narendra medytuje ze swoimi przyjaciółmi u podnóża Panćawati. Kiedy medytacja dobiegła końca, Thakur powiedział do niego: „Spójrz, celem życia jest urzeczywistnienie Boga. Powinieneś medytować i myśleć o Nim w odosobnieniu, w odosobnionym miejscu i z tęsknym sercem. I powinieneś się modlić i płakać, mówiąc: «Panie, objaw mi się!»”.
O pracy społecznej Brahmo Samadź i innych grup religijnych – takiej jak edukacja kobiet, zakładanie szkół i wykłady – powiedział: „Najpierw urzeczywistnij Boga, zarówno Boga bezkształtnego, jak i Boga w formie. Ten, który jest poza mową i umysłem przyjmuje formę dla wielbicieli – pojawia się i rozmawia z nimi. Po osiągnięciu Jego wizji i otrzymaniu Jego przykazań należy podjąć pracę humanitarną. W pieśni jest powiedziane: W świątyni nie zainstalowano żadnego bóstwa, a mimo to Podo dmie w konchę, jakby wykonywano arati. Więc ktoś go karci, mówiąc:
O Podo, Madhawa nie został zainstalowany w twojej świątyni.
Dmuchając w konchę, niepotrzebnie wywołałeś zamieszanie.
Dzień i noc mieszka tu jedenaście nietoperzy.
„Jeśli chcesz zainstalować Madhawę w świątyni swojego serca, jeśli chcesz urzeczywistnić Boga, jaki jest pożytek z samego dmuchania w muszlę? Najpierw oczyść swoje serce. Kiedy serce zostanie oczyszczone, Pan przyjdzie i zasiądzie na czystym tronie. Kiedy są odchody nietoperzy, nie można tu przywieźć Madhawy. Jedenaście nietoperzy to jedenaście narządów zmysłów.”
„Najpierw zanurkuj głęboko. Zanurkuj i podnieś klejnoty. Inne prace przyjdą później. Najpierw zainstaluj Madhawę. Wtedy, jeśli masz na to ochotę, możesz wygłaszać wykłady.”
„Nikt nie lubi nurkować. Nikt nie praktykuje dyscyplin duchowych – brakuje oddania, rozróżnienia i nieprzywiązania. Po nauczeniu się kilku słów ludzie zaczynają wygłaszać wykłady.”
„Trudno jest uczyć ludzi. Jeśli ktoś otrzyma Jego polecenie po urzeczywistnieniu Boga, tylko wtedy będzie mógł pouczać.”
Pandit Śaśadhar spotkał Śri Ramakrysznę w Kalkucie w dzień Rathajatra w 1884 roku. Był tam Narendra. Śri Ramakryszna powiedział do Pandita: „Wykładasz dla dobra ludzi. To jest dobre. Ale mój drogi, bez otrzymania nakazu od Boga instrukcje są bezużyteczne. Ludzie będą słuchać twoich wykładów przez dwa dni, a potem o nich zapomną. Byli ludzie, którzy zwykli się wypróżniać na brzegu Haldarpukur. Inni ganili ich wulgarnym językiem, ale oni kontynuowali. W końcu, kiedy rząd wystawił obwieszczenie, powstrzymano to. Podobnie nauczanie jest bezużyteczne, jeśli nie otrzymałeś przykazania od Boga.”
Dlatego, przyjmując instrukcje swojego guru, Narendra wyrzekł się świata i w samotności praktykował wyrzeczenia. Później, wzmocniwszy się, podjął się trudnego zadania nauczania ludzkości.
Kiedy Śri Ramakryszna leżał chory w Kossipore w 1886 roku, napisał na kartce papieru: „Naren będzie nauczał ludzkość.”
Swami Wiwekananda wysłał list z Ameryki do mieszkańców Madrasu. Powiedział w nim, że jest sługą Śri Ramakryszny i staje się jego posłańcem; propagował przesłanie Thakura na cały świat:
„To wasze hojne uznanie dla tego, którego przesłanie do Indii i całego świata miałem zaszczyt nieść ja, najbardziej niegodny z Jego sług, to był wasz wrodzony instynkt duchowy, który dostrzegł w nim i w jego przesłaniu pierwsze szmery tej fali przypływu duchowości, która w niedalekiej przyszłości ma uderzyć w Indie z całą jej nieodpartą siłą”… (Odpowiedź na przemówienie w Madrasie)
Podczas swojego trzeciego wykładu w Madrasie powiedział: „Cokolwiek powiedziałem i miało znaczenie, to wszystko należy do Paramahamsy. A jeśli powiedziałem wam coś bez treści, to wszystko należy do mnie.”
„Zakończę stwierdzeniem, że jeśli w swoim życiu powiedziałem choć jedno słowo prawdy, było to jego i tylko jego; i jeśli powiedziałem wam wiele rzeczy, które nie były prawdziwe, właściwe i korzystne dla rodzaju ludzkiego, to wszystko było moje i na mnie spoczywa odpowiedzialność.” (Trzeci wykład, Madras.)
Kiedy został powitany w domu Radhakanty w Kalkucie, powiedział, że moc Śri Ramakryszny objawia się na całym świecie. O Hindusi, medytujcie o Nim, a osiągniecie wielkość w każdym rodzaju działalności. Powiedział:
„Jeśli ten naród chce powstać, będzie musiał entuzjastycznie zjednoczyć się wokół jego imienia. Nie ma znaczenia, kto głosi Ramakrysznę Paramahamsę; czy to ja, czy ty, czy ktokolwiek inny. Ale jego stawiam przed wami i to do was należy osądzenie i dla dobra naszej rasy, dla dobra naszego narodu, osądzenie teraz, co zrobicie z Jego wielkim ideałem życia.”
„W ciągu dziesięciu lat od jego śmierci Jego Moc okrążyła glob. Oceniajcie go nie przeze mnie. Jestem tylko słabym narzędziem. Jego charakter był tak wspaniały, że ani ja, ani żaden z jego uczniów, nawet gdybyśmy spędzili setki istnień, nie moglibyśmy oddać milionowej części tego, kim naprawdę był!”
Mówiąc o swoim gurudewie, Swami Wiwekananda był zupełnie bezosobowy. Błogosławiona niech będzie jego miłość i oddanie dla jego guru!
Rozdział Drugi
Dzieło szerzenia nauk Śri Ramakryszny przez Narendrę
Dzisiaj skomentujemy trochę, jak Swami Wiwekananda poczynił wysiłki, aby szerzyć uniwersalną, wieczną religię hinduską,2 zgodnie z naukami Śri Paramahamsa Dewa.
Urzeczywistnienie Boga
Pierwszą nauką Śri Ramakryszny było to, że musisz urzeczywistnić Boga. Religia nie oznacza zapamiętywania doktryn danej religii ani cytowania wersetów. Urzeczywistnienie Boga przychodzi do wielbiciela, który wzywa Go z tęsknym sercem – czy to w tym, czy w innym życiu. Pamiętam, co powiedział pewnego dnia w świątyni Kali w Dakszineśwar.
Paramahamsa rozmawiał z Mahimą Ćakrawarti z Kossipore (w niedzielę, 26 października 1884).
Śri Ramakryszna (do Mahimaćarana i innych wielbicieli): „Jak długo będziesz studiować pisma święte? Jaki jest pożytek z samego rozumowania? Najpierw musisz spróbować Go urzeczywistnić. Co dowiesz się czytając książki? Dopóki jesteś w pewnej odległości od rynku, słychać tylko zgiełk. Kiedy do tego dotrzesz, okaże się, że jest zupełnie inaczej. Wtedy wyraźnie widzisz i słyszysz: «Weź te ziemniaki, zapłać mi za nie.»”
„Książki nie wywołują odpowiednich emocji. Jest wielka różnica. Kiedy uświadomisz sobie Boga, pisma święte i nauka wydają się słomą i suchą trawą.”
„Potrzebujesz poznać bogatego człowieka. Dlaczego tak ci zależy by wiedzieć, ile ma domów, ogrodów i udziałów w firmie? W ten czy inny sposób zapoznaj się z właścicielem – niezależnie od tego, czy będziesz musiał w tym celu wspiąć się na płot. Potem on sam opowie Ci o swoich domach, ogrodach i udziałach w firmie jeśli zechce. Kiedy już zostaniesz przedstawiony właścicielowi, jego słudzy i strażnicy będą cię pozdrawiać.” (Wszyscy się śmieją.)
Bhakta: „Ale w takim razie jak można zapoznać się z właścicielem?”
Śri Ramakryszna: „Musisz nad tym popracować – praktykuj duchową dyscyplinę. Nie wystarczy po prostu usiąść i powiedzieć, że Bóg istnieje. Trzeba jakoś do Niego dotrzeć. Wzywaj Go w samotności i módl się: «Ujawnij mi się!». Płacz z tęsknym sercem. Włóczysz się szaleńczo w poszukiwaniu «pożądania i chciwości» – bądź też trochę szalony za Nim. Niech ludzie mówią, że taki a taki szaleje za Bogiem. W miarę możliwości wzywaj Go w samotności przez kilka dni – wyrzeknij się wszystkiego innego. Jaki sens ma po prostu siedzenie i powtarzanie: «On istnieje?» W Haldarpukur są duże ryby. Czy możesz je złowić po prostu siedząc na brzegu jeziora? Przygotuj przynętę i rzuć ją rybie. Stopniowo jedna wyjdzie z głębokiej wody tworząc zmarszczki na powierzchni. Wtedy poczujesz radość. Być może uda Ci się zobaczyć, jak wyskakuje z wody. Kiedy to widzisz, odczuwasz jeszcze większą radość”.3
Swamidźi powiedział dokładnie to samo w Parlamencie Religii w Chicago, tj. celem religii jest urzeczywistnienie Boga, zobaczenie Boga:
„Hindus nie chce żyć słowami i teoriami. Musi zobaczyć Boga i tylko to może rozwiać wszelkie wątpliwości. Zatem najlepszym dowodem o duszy, o Bogu, jaki daje hinduski mędrzec, jest to, że ja widziałem duszę; ja widziałem Boga… cała walka w ich systemie jest ciągłą walką aby stać się doskonałym, stać się boskim, dotrzeć do Boga i zobaczyć Boga; a dotarcie do Boga, ujrzenie Boga i stanie się doskonałymi, «tak jak doskonały jest Ojciec w niebie», stanowi religię Hindusów.” Wykłady o Hinduizmie (Parlament Religii, Chicago)
Swamidźi wykładał w wielu miejscach w Ameryce i wszędzie mówił to samo. W miejscu znanym jako Hartford powiedział:
„Następną ideą, którą chcę wam przedstawić, jest to, że religia nie składa się z doktryn i dogmatów… Celem wszystkich religii jest urzeczywistnienie Boga w duszy. Ideały i metody mogą się różnić, ale to jest najważniejszy punkt. To jest urzeczywistnienie Boga, coś poza tym światem zmysłów – tym światem wiecznego jedzenia, picia i mówienia bez sensu – tym światem wiecznych cieni i egoizmu. Istnieje coś, co istnieje poza wszystkimi książkami, poza wszelkimi wyznaniami wiary, poza różnorodnością tego świata i jest to urzeczywistnienie Boga w was. Człowiek może wierzyć we wszystkie kościoły świata, może nosić na głowie wszystkie święte księgi, jakie kiedykolwiek napisano, może chrzcić się we wszystkich rzekach ziemi; jeśli jednak nie ma pojęcia o Bogu, zaliczyłbym go do najgorętszego ateisty.”
Swamidźi powiedział w swojej książce Radźa Joga, że obecnie ludzie nie wierzą, że Boga można urzeczywistnić. Mówią: „Tak, ryszi i wielkie osobistości duchowe takie jak Chrystus mogły urzeczywistnić Jaźń. Ale w dzisiejszych czasach tak się nie dzieje.” Swamidźi mówi, że z pewnością można urzeczywistnić Jaźń. Ćwicz koncentrację umysłu; z pewnością znajdziesz Go w swoim sercu:
„Wszyscy nauczyciele widzieli Boga; wszyscy widzieli swoje własne dusze i głosili to, co widzieli. Jest tylko ta różnica, że większość tych religii, zwłaszcza w czasach nowożytnych, wysuwa osobliwe twierdzenie, a mianowicie, że doświadczenia te są obecnie niemożliwe; było to możliwe tylko w przypadku kilku ludzi, którzy byli pierwszymi założycielami tej religii i później nosili ich imiona. W chwili obecnej te doświadczenia stały się przestarzałe i dlatego musimy teraz przyjąć religię na wiarę – zaprzeczam temu całkowicie. Jednolitość jest rygorystycznym prawem natury; to, co wydarzyło się raz, może wydarzyć się zawsze.” (Radźa-joga: Wprowadzenie)
9 stycznia 1896 roku Swamidźi wygłosił w Nowym Jorku wykład na temat ideału religii uniwersalnej. To znaczy religii, w której można spotkać zjednoczonych wyznawców ścieżki wiedzy, oddania lub działania. Kończąc swój wykład powiedział: Celem wszystkich religii jest urzeczywistnienie Boga. Powiedział też: wiedza, działanie, oddanie – to są różne ścieżki, różne drogi – ale cel jest ten sam, urzeczywistnienie Boga. Powiedział:
„Z kolei wszystkie te różne jogi (pracy lub oddawania czci, kontroli psychicznej lub filozofii) muszą zostać wprowadzone w praktyce; teorie nie wystarczą. Musimy nad tym medytować, urzeczywistniać to, aż stanie się to całym naszym życiem. Religia jest realizacją, a nie rozmową, doktryną czy teoriami, jakkolwiek piękne by nie były. To bycie i stawanie się, a nie słuchanie i przyjmowanie do wiadomości. To nie jest intelektualna zgoda. Dzięki intelektualnej zgodzie możemy dojść do stu rodzajów głupich rzeczy i zmienić je następnego dnia, ale bycie i stawanie się jest tym, czym jest religia.”
W liście, który napisał do mieszkańców Madrasu, napisał: Specjalnością religii hinduskiej jest urzeczywistnienie Boga. Głównym ideałem Wed jest urzeczywistnienie Boga. To właśnie odróżnia religię hinduską od innych:
„Jedyną ideą, która odróżnia religię hinduską od wszystkich innych na świecie, jedyną ideą wyrażającą to, przez co mędrcy niemal wyczerpują słownictwo języka sanskryckiego, jest to, że człowiek musi urzeczywistnić Boga… W ten sposób urzeczywistnienie Boga, Brahmana, jak mówią Dwaityni (dualiści) lub stanie się Brahmanem, jak mówią Adwaityni – jest celem i końcem wszystkich nauk Wed.”
Swamidźi wygłaszał wykład w Londynie 29 października 1896 r. Jego tematem było urzeczywistnienie Boga. Podczas tego wykładu przeczytał Kathopaniszad i wspomniał historię Naćiketa. Naćiketa chciał zobaczyć Boga. Chciał zdobyć wiedzę o Brahmanie. Jama, Król Śmierci,4 powiedział: „Bracie, jeśli chcesz poznać Boga, będziesz musiał pozbyć się przywiązania i pragnienia przyjemności. Nie można osiągnąć jedności z Bogiem, jeśli istnieje pragnienie przyjemności. Kochając coś nieistotnego [awastu], nie możesz osiągnąć tego co substancjalne [wastu].” Swamidźi powiedział: „Według mnie każdy jest ateistą. Za pomocą słownictwa trąbię o religii. Jeśli zobaczysz Boga tylko raz, zyskasz prawdziwą wiarę.”
„Wszyscy jesteśmy ateistami, a mimo to staramy się walczyć z człowiekiem, który próbuje się do tego przyznać. Wszyscy jesteśmy w ciemności; religia jest dla nas jedynie intelektualną rozmową. Za religijnego uważamy człowieka, który potrafi dobrze przemawiać. Ale to nie jest religia… Religia przychodzi, gdy zaczyna się faktyczna realizacja w naszych duszach. To będzie świt religii. Wtedy zacznie się prawdziwa wiara.”
Rozdział Trzeci
Śri Ramakryszna i Narendra. Harmonia religii
Narendra i inni wykształceni młodzi mężczyźni byli zaskoczeni miłością i szacunkiem Śri Ramakryszny dla wszystkich religii. Paramahamsa szczerze mówił, że we wszystkich religiach jest prawda. I dodawał: Wszystkie religie są prawdziwe – poprzez każdą religię można dotrzeć do Boga. Pewnego dnia, w dzień Kodźagar Lakszmi Pudźa5 (27 października 1882), Keśab Sen popłynął parowcem do Dakszineśwar aby spotkać się ze Śri Ramakryszną i zabrał Thakura z powrotem do Kalkuty. Po drodze rozmawiali o wielu sprawach – mieli taką samą rozmowę, jak tą 13 sierpnia, kilka miesięcy wcześniej. Cytuję z mojego pamiętnika ich wypowiedź na temat harmonii religii.
Kedarnath Ćatterdźi zorganizował wielki festiwal w świątyni Kali w Dakszineśwar. Po uroczystości około trzeciej lub czwartej rano wielu rozmawiało na południowej werandzie.
Śri Ramakryszna (do wielbicieli): „Ile religii, tyle ścieżek. Każda religia jest prawdziwa. To jak udać się do Kalighat różnymi ścieżkami. Religia nie jest Bogiem. Do Boga można dotrzeć kierując się różnymi wyznaniami.”
„Rzeki wypływają z różnych kierunków, ale wszystkie kończą się w oceanie. Wszystkie stają się tam jednością.”
„Na dach można wspiąć się różnymi sposobami. Na górę można wejść po ceglanych schodkach, drewnianej drabince, spiralnych schodach, a nawet po linie. Ale musisz trzymać się tylko jednego. Nie da się postawić stopy na dwóch czy trzech różnych stopniach i dotrzeć na dach. Kiedy już jednak dotrzesz na miejsce, możesz w dowolny sposób zejść na dół i ponownie wejść na górę.”
„Zatem na początku człowiek musi wyznawać tylko jedną religię. Kiedy Bóg zostanie urzeczywistniony, może on przychodzić i odchodzić dowolną religijną ścieżką. Kiedy jest wśród Hindusów, wszyscy myślą, że jest Hindusem. Kiedy jest z Muzułmanami, wszyscy myślą, że jest Muzułmaninem. A kiedy jest z Chrześcijanami, wszyscy myślą, że jest Chrześcijaninem.”
„Wyznawcy wszystkich religii wzywają tę samą Osobę. Niektórzy nazywają Go Iśwarą, inni Ramą, niektórzy Hari, a jeszcze inni Allahem lub Brahmanem. To różne nazwy, ale Rzeczywistość jest ta sama.”
„Staw ma cztery różne stopnie prowadzące do wody. Hindusi biorą z jednego z nich wodę i nazywają ją dźal; z innego Muzułmanie biorą wodę i nazywają ją pani; Chrześcijanie w jeszcze innym miejscu nazywają ją aqua; a są też ludzie, którzy nazywają to wodą. (Wszyscy się śmieją.) To jest to samo – woda. Ale nazwy są różne. Jaki jest pożytek z kłótni? Wszyscy wzywają tego samego Boga i wszyscy do Niego pójdą.”
Wielbiciel (do Śri Ramakryszny): „Czy w innej religii jest coś fałszywego?”
Śri Ramakryszna: „Która religia jest bezbłędna? Wszystkie mówią, że ich zegarek pokazuje prawidłową godzinę. Ale żaden zegarek nie jest całkowicie poprawny. Wszystkie zegarki należy od czasu do czasu ustawić prawidłowo porównując je ze słońcem.”
„W której religii nie ma błędu? Ale nawet jeśli popełnisz błąd i zawołasz Go szczerze, z tęsknym sercem, Bóg z pewnością cię wysłucha.”
„Wyobraźcie sobie ojca mającego wielu synów, małych i dużych. Nie wszyscy potrafią powiedzieć: «Ojcze».6 Jeden mówi «Baba», inny mówi «Ba», jeszcze inny mówi po prostu: «Pa». Czy ojciec będzie zły na tych, którzy nie mogą wymówić baba? (Wszyscy się śmieją.) Nie, ojciec nadal będzie ich wszystkich kochał jednakowo.”7
„Ludzie myślą, że ich religia jest prawdziwa, że zrozumieli, czym jest Bóg, ale ci ludzie nie zrozumieli. Myślą, że wzywają Go prawidłowo, ale tak nie jest. Myślą, że to Bóg udziela im swojej łaski, a nie innym. Tacy ludzie nie rozumieją, że Bóg jest ojcem i matką wszystkich. Jeśli są szczerzy, On będzie współczujący dla wszystkich.”
Czym jest religia miłości, wyjaśniał wielokrotnie. Ale ilu ludzi było w stanie to zrozumieć? Ile mógł zrozumieć nawet Keśab Sen? Swami Wiwekananda, wtajemniczony w tę ognistą formułę miłości, był w stanie szerzyć ją na świecie. Śri Ramakryszna raz po raz radził, aby nie uciekać się do dogmatyzmu. Twierdzenie, że moja religia jest prawdziwa, a twoja fałszywa jest dogmatyzmem. I to jest podstawa wszelkich kłopotów. Swamidźi mówił o tym w Parlamencie Religii w Chicago: ile zabójstw, rozlewu krwi i przemocy miało miejsce w imię Chrześcijaństwa, Islamu i innych religii:
„Sekciarstwo, bigoteria i jej okropny potomek, fanatyzm, od dawna opanowały tę piękną ziemię. Napełniły ziemię przemocą, często ją zatapiały, a często w ludzkiej krwi, niszczyły cywilizację i wpędzały w rozpacz całe narody.” Wykład o Hinduizmie (Chicago, Parlament Religii).
W innym wykładzie Swamidźi powiedział: „Wszystkie religie są prawdziwe” i próbował wyjaśnić to za pomocą naukowego rozumowania.
„Jeśli ktoś tutaj ma nadzieję, że ta jedność nastąpi poprzez triumf którejkolwiek z tych religii i zniszczenie innych, to mu mówię: Bracie, twoja nadzieja jest niemożliwa. Czy chcę, aby Chrześcijanin stał się Hindusem? Broń Boże. Czy chcę, aby Hindus lub Buddysta stał się Chrześcijaninem? Broń Boże.”
„Ziarno wrzuca się do ziemi, a wokół niego umieszcza się ziemię, powietrze i wodę. Czy ziarno staje się ziemią, powietrzem czy wodą? Nie, staje się rośliną, asymiluje powietrze, ziemię i wodę, przekształca je w substancję roślinną i roślina rośnie.”
„Podobnie jest w przypadku religii. Chrześcijanin nie powinien stać się Hindusem lub Buddystą, ani Hindus lub Buddysta stać się Chrześcijaninem. Ale każdy musi przyswoić sobie ducha innych, a jednocześnie zachować swoją indywidualność i rozwijać się zgodnie ze swoim własnym prawem wzrostu.”
W Ameryce Swamidźi wykładał religię hinduistyczną w Brooklyn Ethical Society. Spotkaniu przewodniczył dr Lewis Janes. Również w tym przypadku pierwsze słowa Swamidźi dotyczyły harmonii religii. Powiedział, że nie jest możliwe, aby religia konkretnej osoby była prawdziwa, a religia wszystkich innych była fałszywa. Twierdzenie, że tylko moja religia jest prawdziwa, jest rodzajem choroby. Wszyscy mamy pięć palców. Jeśli jedna osoba ma sześć, będziemy musieli powiedzieć, że jest inna.”
„Prawda zawsze była uniwersalna. Gdybym tylko ja miał sześć palców u ręki, podczas gdy wy wszyscy macie tylko pięć, nie pomyślelibyście, że moja dłoń jest prawdziwym zamiarem natury, ale raczej, że jest nienormalna i chora. Podobnie jest z religią. Gdyby tylko jedno wyznanie było prawdziwe, a wszystkie inne nieprawdziwe, musielibyście jeszcze raz powiedzieć, że religia jest chora. Jeśli jedna religia jest prawdziwa, wszystkie inne muszą być prawdziwe. Zatem religia hinduska jest zarówno waszą, jak i moją własnością.” (Wykład w Brooklyn Ethical Society)
Kiedy Swamidźi przemawiał do tysięcy osób podczas swojego pierwszego wykładu w Parlamencie Religii w Chicago, sześć tysięcy osób było zafascynowanych i wstało, aby dać mu owację na stojąco.8 Powiedział on:
„Jestem dumny, że należę do religii, która nauczyła świat zarówno tolerancji, jak i powszechnej akceptacji. Wierzymy nie tylko w powszechną tolerancję, ale wszystkie religie uznajemy za prawdziwe. Z dumą mogę wam powiedzieć, że należę do religii, na której święty język, Sanskryt, nie da się przetłumaczyć słowa «wykluczenie».”
Rozdział Czwarty
Śri Ramakryszna, Narendra, karma joga i patriotyzm
Śri Ramakryszna zawsze mawiał: „Ja i moje” to po prostu ignorancja. „Ty i Twoje” to wiedza. Pewnego dnia, w niedzielę 15 czerwca 1884 roku, na dziedzińcu Sureś Mitry obchodzono wielkie święto. Był tam Śri Ramakryszna i wielu bhaktów, w tym wielu bhaktów Brahmo. Thakur powiedział Pratapowi Ćandra Madźumdarowi i innym wielbicielom: „Spójrzcie, «ja i moje» – samo to jest ignorancją. Wszyscy mówią, że Świątynię Kali zbudowała Rani Rasmani – nikt nie mówi, że zbudował ją Bóg. Taki a taki założył Brahmo Samadź – tak mówią ludzie. Nikt nie mówi, że stało się to z woli Boga. «Ja to zrobiłem» – to jest ignorancja. «O Boże, nic nie jest moje, ta Świątynia Kali nie jest moja, Samadź nie jest moje, wszystko to należy do Ciebie; żona, syn i rodzina, nic z tego nie jest moje, wszyscy są Twoi». To są słowa duchowej mądrości.”
„Mówienie: «Moje! Moje» i przywiązywanie się do tych wszystkich rzeczy to maja. Kochanie wszystkich to współczucie. Kocham tylko członków Brahmo Samadź to maja. Miłość do wszystkich ludzi w kraju, wyznawców wszystkich religii, wypływa ze współczucia, z miłości do Boga. Maja wiąże człowieka i sprawia, że zapomina o Bogu, lecz współczucie skłania go do urzeczywistnienia Boga. Śukadewa i Narada mieli współczucie.”
Thakur powiedział: „Kochać tylko swoich rodaków to maja. Miłość do ludzi ze wszystkich krajów i wszystkich religii wypływa ze współczucia, z miłości do Boga.” Dlaczego więc Swami Wiwekananda tak bardzo troszczył się o swój własny kraj?
Swamidźi powiedział pewnego dnia w Parlamencie Religii w Chicago, że udał się tam, aby błagać o pieniądze dla swoich biednych rodaków, ale było to dla niego bardzo trudne. Bardzo trudno jest zbierać pieniądze od Chrześcijan na rzecz osób, które nie są Chrześcijanami.
„Płaczącym złem na Wschodzie nie jest religia, mają oni dość religii, ale jest to chleb, o który wołają cierpiące miliony płonących Indii ze spieczonymi gardłami;…”
„Przybyłem tutaj, aby szukać pomocy dla mojego zubożałego ludu i w pełni zdałem sobie sprawę jak trudno było uzyskać pomoc dla pogan od Chrześcijan na ziemi chrześcijańskiej.” Przemówienie przed Parlamentem Religii (Chicago Tribune).
Jedna z głównych uczennic Swamidźi, siostra Niwedita (panna Margaret Noble) powiedziała, że kiedy Swamidźi mieszkał w Chicago, okazywał wiele miłości każdemu Hindusowi którego spotkał, niezależnie od wyznania – Hinduistę, Parsa czy Muzułmanina. Zabierał rodaków do zamożnego domu, w którym przebywał jako gość. Gospodarze opiekowali się nimi hojnie. Wiedzieli bardzo dobrze, że jeśli tego nie zrobią, Swamidźi z pewnością opuści ich domy i uda się gdzie indziej.
„W Chicago każdy Hindus uczęszczający na Wielkie Światowe Targi, bogaty czy biedny, wysoki czy niski, Hinduista, Muzułmanin, Parias czy ktokolwiek inny, mógł w każdej chwili zostać przez niego przyprowadzony do swoich gospodarzy w celu gościnności i rozrywki, a oni dobrze wiedzieli, że każdy brak życzliwości z ich strony wobec najmniejszego z nich natychmiast spowodowałby utratę Jego obecności.”
Swamidźi nieustannie zastanawiał się, jak uwolnić swoich rodaków od bólu ubóstwa, jak ich właściwie kształcić, jak pomóc im wzrastać duchowo. Ale niepokoił się o afrykańskich Murzynów tak samo, jak o swoich rodaków. Siostra Niwedita powiedziała, że kiedy Swamidźi podróżował po południowych Stanach Zjednoczonych, niektórzy odmówili jego przyjęcia, myśląc, że jest kolorowym, Murzynem. Kiedy jednak dowiedzieli się, że był to hinduski mnich, dobrze znany Swami Wiwekananda, z wielkim szacunkiem zabrali go do domu i służyli mu. Powiedzieli mu: „Kiedy zapytaliśmy, czy jesteś Afrykaninem, dlaczego odszedłeś, nic nie mówiąc?”
Swamidźi powiedział: „Ale dlaczego? Czy afrykański Murzyn nie jest moim bratem?” – innymi słowy: „Czy moi rodacy różnią się od ludzi gdziekolwiek na świecie?” Trzeba kochać Murzyna tak samo, jak kocha się rodaka. Ale ponieważ zawsze żyje się ze swoimi rodakami, służba im jest na pierwszym miejscu. Nazywa się to służbą bez przywiązania.
Nazywa się to także karma jogą. Każdy pracuje, ale praca bez oczekiwania na nagrodę jest bardzo trudna. Bez wyrzeczenia się wszystkiego, bez długotrwałej medytacji o Bogu w samotności, nie da się pomóc ojczyźnie. Nie mów: „Mój kraj”, bo to jest maja. Ci, którzy tam mieszkają, są Twoi (Boga), więc chcesz im służyć. To Twój rozkaz jest powodem służenia ojczyźnie. „To Twoje dzieło”, ja jestem Twoim sługą – dlatego dotrzymuję tego ślubowania. Niezależnie od tego, czy odniosę sukces, czy nie. Ty [Boże] o to dbasz – nie chodzi o moje imię i sławę, ale o to, by wydobyć na światło dzienne Twoją chwałę.”
Czym jest prawdziwy patriotyzm? Swamidźi złożył to szczere ślubowanie, aby przekazać ludzkości swój ideał. Ci, którzy mają dom i rodzinę, ci, którzy nigdy nie tęsknili za Bogiem, którzy słysząc słowo wyrzeczenie tylko się uśmiechają, ci, których umysły są zawsze skupione na „pożądaniu i chciwości”, oraz na rozgłosie i sławie na tym świecie, ci, którzy głupieją słysząc, że ideałem ludzkiego życia jest urzeczywistnienie Boga – jak tacy ludzie mogą zaakceptować ten wysoki i wzniosły ideał dobra swojego kraju? Chociaż Swamidźi zwykł płakać za tym, zawsze pamiętał, że w tym przemijającym świecie tylko Bóg jest prawdziwy, a wszystko inne jest nierealne. Po powrocie z zagranicy Swamidźi udał się do Almora aby zobaczyć Himalaje. Mieszkańcy Almory czcili go jako samą obecność Boga. Kiedy zobaczył bardzo wysokie szczyty Nagadhiradź Dewa Atma Himgiri, pochłonęły go emocje. Powiedział: „Dziś widzę tę świętą krainę wyrzeczenia w świętym Uttarakhand, gdzie ryszi dzień i noc medytowali o Bogu po wyrzeczeniu się zgiełku świata. To z ich ust wypływały wersety wedyjskie. Och, kiedy taki dzień nadejdzie i dla mnie? Mam ochotę kontynuować jakąś pracę, ale przychodząc ponownie do tej świętej ziemi po tak długim czasie, tracę te pragnienia. Teraz pragnę usiąść samotnie i spędzić ostatnie dni medytując o lotosowych stopach Hari, pogrążony w głębokim samadhi.”
„Nadzieją mojego życia jest zakończenie moich dni gdzieś wewnątrz tego Ojca Gór, gdzie żyli Ryszi – gdzie narodziła się filozofia.” (Przemówienie w Almorze.)
Widząc Himalaje, tracimy ochotę na pracę. Przychodzi na myśl tylko jedna idea: wyrzeczenie się pracy.9
„W miarę jak szczyt za szczytem tego Ojca Gór zaczął pojawiać się przed moim wzrokiem, wszystkie te skłonności do pracy, ten ferment, który od lat zachodził w moim mózgu, zdawał się uspokajać, a umysł powracał do tego jednego odwiecznego tematu, którego Himalaje nas zawsze uczą, tego jednego tematu, który rozbrzmiewa w samej atmosferze tego miejsca, tego jedynego tematu, szmeru, o którym do dziś słyszę w rwących wirach jego rzek – wyrzeczenia”.10
Po osiągnięciu tego wyrzeczenia, tego oderwania, człowiek staje się nieustraszony – wszystkie inne rzeczy wiążą się ze strachem.
Sarwaṃ wastu bhajānwitaṃ bhuwi nryṇāṃ wairāgjamewābhajam
(wairāgjaśatakam 31)
„Wszystko w tym życiu jest przepełnione strachem.
To wyrzeczenie czyni człowieka nieustraszonym.”
Przyjeżdżając tutaj traci się poczucie sekciarstwa – znikają kłótnie i spory na tle religijnym. W umyśle zostaje ugruntowana tylko jedna najwyższa prawda – że jedyną rzeczą potrzebną w życiu jest oddawanie czci Bogu – wszystko inne jest iluzją.
Tylko Bóg jest rzeczywistością, wszystko inne jest nierealne. Albo, pszczoła nie brzęczy już, gdy siedzi na kwiecie lotosu.
„Silne dusze zostaną przyciągnięte do tego Ojca Gór w przyszłości, kiedy cała ta walka między sektami i wszystkie różnice w dogmatach nie będą już więcej pamiętane, a spory między waszą a moją religią całkowicie znikną, kiedy ludzkość zrozumie, że istnieje tylko jedna Wieczna Religia i jest nią wewnętrzne postrzeganie Boskości, a reszta to zwykła piana; takie żarliwe dusze przyjdą tutaj, wiedząc, że świat jest marnością, wiedząc, że wszystko jest na nic z wyjątkiem oddawania czci Panu i jedynie Panu.” (Przemówienie w Almorze.)
Śri Ramakryszna zwykł mawiać: „Przywiąż wiedzę Adwaity (niedualizmu) do końca swojego ubrania i idź, gdziekolwiek chcesz.” Swami Wiwekananda zaangażował się w pracę z węzłem Adwaity przywiązanym do końca ubrania. Czym dla sannjasina jest dom, bogactwo, obcy i własna rodzina, ojczyzna czy obce ziemie? Jadźnawalkja powiedział Maitreji: „Jaki jest pożytek z bogactwa i edukacji jeśli nie zna się Boga? Maitreji, najpierw poznaj Jego, a potem cokolwiek innego.” Swamidźi rozpowszechnił tę samą ideę na świecie. Powiedział: „O ludzie tego świata, wyrzeknijcie się najpierw przyjemności zmysłowych i wielbijcie Boga w samotności. Po tym możecie robić, co chcecie. Nie spowoduje to żadnej szkody. Służcie swojemu krajowi lub, jeśli chcecie, załóżcie rodzinę. Nie ma w tym nic złego, jeśli zrozumiecie, że On mieszka we wszystkich, że nie ma nic innego jak tylko On, że świat i wasz kraj nie są bez Niego. Gdy urzeczywistnicie Boga, zobaczycie, że tylko On mieszka na świecie.” Ryszi Wasisztha Dewa powiedział do Ramaćandry: „Rama, to co mówisz, że chcesz wyrzec się świata – przedyskutuj to ze mną. Jeśli Bóg jest poza światem, wyrzeknij się go.”11 Ramaćandra urzeczywistnił Atmana (Jaźń), więc milczał. Śri Ramakryszna zwykł mawiać: „Najpierw naucz się posługiwać sztyletem zanim weźmiesz go do ręki.” Swami Wiwekananda wyjaśnił, kim jest prawdziwy karma jogin. Co dobrego może zrobić dla swojego kraju? Swamidźi wiedział, że poza pomaganiem biednym w formie pieniędzy są jeszcze inne wspaniałe rzeczy do zrobienia. Najważniejsze jest, aby pomóc im poznać Boga. Potem przychodzi nauka, potem dar życia, potem ubranie i karmienie biednych. Jak szybko możesz położyć kres nieszczęściom świata? Śri Ramakryszna zapytał Krysznadasa Pala:12 „No cóż, jaki jest cel życia?” Krysznadas odpowiedział: „Moim zdaniem jest nim czynienie dobra światu i usuwanie nieszczęścia ze świata.” Thakur był zirytowany i odpowiedział: „Masz inteligencję syna wdowy!13 Dlaczego, na ile możesz ocalić świat od jego prób i udręk? Czy świat jest taki mały? Czy wiesz, że w porze deszczowej w Gangesie żyją kraby? W ten sam sposób istnieją niezliczone wszechświaty. Ten, który jest Panem tego wszechświata, opiekuje się nimi wszystkimi. Celem życia jest najpierw poznać Jego. Wtedy będziesz mógł podjąć wszystko, co ci się podoba.” Swamidźi także powiedział gdzieś:
„Wiedza duchowa jest jedyną rzeczą, która może na zawsze usunąć nasze niedole, a inna wiedza zaspokaja pragnienia tylko na jakiś czas… Ten, który daje wiedzę duchową jest największym dobroczyńcom ludzkości… Obok pomocy duchowej (Brahmadźnana) przychodzi pomoc intelektualna (Widjadana), dar wiedzy świeckiej. To znacznie więcej niż rozdawanie żywności i ubrań; kolejnym darem jest dar życia, a czwartym dar pożywienia.” Karmajoga (Nowy Jork), Mój plan kampanii (Madras).
Urzeczywistnienie Boga jest celem życia i głównym interesem tego kraju. Najpierw to, a potem cokolwiek innego. O polityce nie należy rozmawiać na początku. Najpierw medytuj o Bogu ze skoncentrowanym umysłem i zobacz Go w swoim sercu. Urzeczywistniwszy Go będziesz mógł czynić dobro swojej ojczyźnie, ponieważ wtedy twój umysł będzie nieprzywiązany. Nie możesz służyć swojemu krajowi, myśląc: „mój kraj.” To Bóg jest we wszystkim, czemu możesz służyć. Wtedy nie zobaczysz żadnej różnicy między swoim krajem a obcymi krajami. Wtedy naprawdę będziesz mógł zobaczyć jak możesz czynić dobro innym. Śri Ramakryszna zwykł mawiać: „Ci, którzy grają w szachy nie są w stanie zrozumieć właściwych ruchów tak dobrze, jak nieprzywiązani obserwatorzy. Tamci mogą zaproponować znacznie lepsze ruchy.” Dzieje się tak dlatego, że osoba niezwiązana nie potrzebuje niczego dla siebie. Osoba niezwiązana, wolna od przywiązań i złośliwości, posiadająca osobowość duchową, wyzwolona już w tym życiu, która przez długi czas praktykowała duchową dyscyplinę i osiągnęła Go, nie lubi niczego innego.”
Zdobywszy to, myśli, że nie ma większego zysku niż ten, w którym jest ustalony i nie wstrząśnie nim nawet najcięższa udręka. (Bhagawata Gītā 6:22)
Z tego powodu polityka i kodeks społeczny Hindusów są w całości przepisami religijnymi. Autorami tych tekstów religijnych są Manu, Jadźnawalkja, Praśar i inni wielcy święci. Oni niczego nie potrzebowali. Mimo to, otrzymawszy polecenie Boga, ułożyli te pisma dla żyjących w rodzinie. Pozostając nieprzywiązanymi zasugerowali właściwy ruch w grze w szachy. Z tego powodu nie ma możliwości pomyłki w tym, co powiedzieli, ze względu na miejsce, czas lub charakter.
Swami Wiwekananda był także karma joginem. Pozostając niezależnym, złożył ślub służenia innym. Dlatego był tak cennym pracownikiem. Pozostając bezstronnym, uczynił dobro dla tego kraju, tak jak dawni mędrcy nieprzerwanie pracowali dla dobra ludzkości. Obyśmy mogli podążać jego śladami na tej drodze religii, bez egoistycznych pragnień.14 Ale jakie to trudne. Najpierw musimy osiągnąć lotosowe stopy Pana Hari. Musimy praktykować wyrzeczenie i surowy wysiłek duchowy, jak Wiwekananda. Tylko wtedy będziemy uprawnieni.
Błogosławiona jesteś, osobo wyrzekająca się wszystkiego. Naprawdę poszedłeś w ślady swojego guru. Naprawdę praktykowałeś wielką mantrę swojego gurudewy: najpierw osiągnij Boga, a potem cokolwiek innego. Zrozumiałeś, że jeśli nie wierzysz w Boga, ten świat będzie jedynie magicznym widowiskiem przypominającym sen. Dlatego wyrzekłeś się wszystkiego i poświęciłeś się praktyce duchowej. Kiedy zobaczyłeś, że On jest życiem wszystkich, kiedy zobaczyłeś, że nie ma nic poza Nim, wtedy skierowałeś swój umysł na świat, o Mahajoginie! Ponownie wkroczyłeś do regionu pracy w służbie Hari, immamentnego we wszystkich. W ten sposób wszyscy Hindusi, Muzułmanie, Chrześcijanie, cudzoziemcy, bogaci, biedni, wszyscy mężczyźni i kobiety stali się częścią Twojej nieograniczonej miłości – objąłeś ich wszystkich ekstatyczną miłością. Ogarnięty głęboką beznamiętnością, zostawiając matkę, która Cię urodziła, ze łzami w oczach ubrałeś się w ochrową szatę i odszedłeś. Później, aby potwierdzić Jej macierzyńską miłość i spełnić Jej pragnienie, wróciłeś do tej Matki. Pracowałeś jak Narada i Dźanaka, aby uczyć ludzkość.
Rozdział Piąty
Śri Ramakryszna, Narendra, Keśab Sen i wielbienie Boga w formie – Czy Bóg jest w formie czy bez formy?
Pewnego dnia Keśab Ćandra Sen w towarzystwie swoich uczniów przybył do świątyni Kali w Dakszineśwar aby odwiedzić Śri Ramakrysznę. Thakur rozmawiał z nim przez jakiś czas o Bogu bez formy. Paramahamsa powiedział do niego: „Nie myślę o Kali jako o obrazie z gliny czy kamienia. Ona jest Duchem. To, co jest Brahmanem, jest także Kali. Kiedy to nie działa, jest to Brahmanem; podczas tworzenia, zachowywania i niszczenia jest to Kali. Kali – czyli Ta, która romansuje z czasem.15 Czas, czyli Brahman.” Tego dnia odbyła się następująca rozmowa:
Śri Ramakryszna (do Keśaba): „Czy wiesz, jak to jest? Pomyśl o Sat-ćit-anandzie [Istnieniu-Świadomości-Błogości] jak o oceanie – bez brzegu i ograniczeń. Dzięki chłodowi oddania woda w różnych miejscach zamarza w lód – w różnych formach. Innymi słowy, czasami Bóg objawia się jako forma ze względu na swego wielbiciela. A kiedy wschodzi słońce poznania Absolutu, lód topnieje – to znaczy wchodzimy w samadhi i uświadamiamy sobie, że Bóg jest jedyną rzeczywistością, a świat jest iluzją. Wszystkie formy znikają. Nie da się wówczas wyrazić słowami, czym On jest. Nie możesz Go złapać swoim umysłem, rozumem czy ego.”
„Osoba, która dobrze zna jedną rzecz, może poznać także inną. Kto zna Boga bez formy może poznać Boga także poprzez formę. Osoba, która nie była w okolicy, nie może wiedzieć gdzie są Śjampukur i Telipara. Nie każdy jest w stanie oddawać cześć Bogu bez formy. Istnieje zatem ogromna potrzeba oddawania czci Bogu w formie.”
Wyjaśniając dalej, paramahamsa mówi: „Matka ma pięciu synów. Gotowała ryby na różne sposoby, aby dopasować je do trawienia swoich dzieci. Jednemu zrobiła rybne pulao. A dla syna, który ma problemy z trawieniem, przygotowała zupę rybną – taką, jaka odpowiada chłopcom.”
„W tym kraju ludzie czczą Boga za pomocą formy. Chrześcijańscy misjonarze z Ameryki i Europy określają Hinduistów mianem niecywilizowanych. Mówią, że Hinduiści są czcicielami bożków i że ich stan jest opłakany.”
Swami Wiwekananda po raz pierwszy w Ameryce wyjaśnił znaczenie Boga za pomocą formy. Powiedział: „Hinduiści nie czczą bożków.”
„Na samym początku mogę powiedzieć, że w Indiach nie ma politeizmu. Jeśli ktoś będzie stał i słuchał, w każdej świątyni znajdzie wiernych, którzy przypisują tym obrazom wszystkie atrybuty Boga.” (Wykłady o Hinduizmie, Chicago)
Swamidźi wyjaśnił, korzystając z pomocy psychologii, że kiedy zaczyna się myśleć o Bogu, nie przychodzi na myśl nic innego jak tylko Bóg w formie. Powiedział:
„Dlaczego Chrześcijanin chodzi do Kościoła? Dlaczego Krzyż jest święty? Dlaczego w modlitwie twarz jest zwrócona ku niebu? Dlaczego w Kościele katolickim jest tak wiele obrazów? Dlaczego podczas modlitwy w umysłach Protestantów pojawia się tyle obrazów? Moi bracia, nie możemy myśleć o niczym bez materialnego obrazu, tak jak nie możemy żyć bez oddychania. Wszechobecność dla niemal całego świata nic nie znaczy. Czy Bóg ma obszar powierzchniowy? Jeśli nie, to kiedy powtarzamy to słowo, myślimy o rozległej ziemi; to wszystko.” (Wykłady o Hinduizmie, Chicago)
Swamidźi powiedział także: „Oddawanie czci Bogu w formie i Bogu bez formy zależy od czciciela. Oddawanie czci Bogu za pomocą formy nie jest grzeszne16 ani złudne. To prawda niższego rzędu.”
„Jeśli człowiek może łatwo urzeczywistnić swoją boską naturę za pomocą obrazu, czy słuszne jest nazywanie tego grzechem? Nawet jeśli wyszedł już z tego etapu, nie powinien nazywać tego błędem. Dla Hinduisty człowiek nie podróżuje od błędu do prawdy, ale od prawdy niższej do wyższej.”
Swamidźi powiedział, że nie może być jednej zasady dla wszystkich. Pan jest jeden, ale pojawia się w różnych formach przed Swymi różnymi wielbicielami. Hinduista to rozumie.
„Jedność jest różnorodnością planu natury i Hinduiści to rozpoznali. Inne religie ustanawiają pewne stałe dogmaty i próbują zmusić społeczeństwo do ich przyjęcia; przedstawiają społeczeństwu jeden rodzaj płaszcza, który musi pasować jednakowo do Jacka, Janka i Heńka. Jeśli nie pasuje on na Janka i Heńka, muszą się oni obejść bez płaszcza zakrywającego ciało. Hindusi odkryli, że Absolut można urzeczywistnić, pomyśleć i wyrazić jedynie poprzez Względność.”
Rozdział Szósty
Śri Ramakryszna, Brahmo Samadź, Narendra i nauka o grzechu
Duchowy nauczyciel Swamidźi, Bhagawan Śri Ramakryszna, zwykł mawiać: „Grzech znika dzięki powtarzaniu imienia Boga i medytowaniu o Nim szczerze. To jest jak góra bawełny, która spala się natychmiast pod dotknięciem ognia. Albo wyobraź sobie grupę ptaków siedzących na drzewie. Jeśli klaśniesz w dłonie, odlecą.”
Pewnego dnia Thakur rozmawiał z Keśabem Babu.
Śri Ramakryszna (do Keśaba): „To umysł wiąże, ale też to umysł wyzwala. Jestem wyzwolony. Bez względu na to czy prowadzę życie światowe, czy żyję w lesie, jak mogę być związany? Jestem dzieckiem Bożym, synem Króla królów. Kto może mnie związać? Jeśli ukąsi wąż, jego jad natychmiast wyschnie, jeśli stanowczo powiesz: «Żadnego jadu, żadnego jadu». Podobnie, powtarzając wielokrotnie i stanowczo: «Nie jestem związany, nie, nie jestem związany. Jestem wolny.» W rzeczywistości stajesz się tym, stajesz się wolny.”
„Ktoś dał mi księgę Chrześcijan, Biblię. Poprosiłem, żeby przeczytał na głos. Było tam pełno tylko grzechu i tylko grzechu. Osoba, która ciągle powtarza: «Jestem związany, jestem związany», w końcu rzeczywiście jest związana. Kto dzień i noc mówi: «Jestem grzesznikiem, jestem grzesznikiem», staje się grzesznikiem.”
„Człowiek powinien mieć taką wiarę w imię Boga, aby powiedzieć: «Skoro przyjąłem Jego imię, czy grzech może we mnie mieszkać?» Jaka zatem istnieje niewola? Jaki grzech? Krysznakiśore był ortodoksyjnym hinduskim brahminem, który przestrzegał wszystkich zasad postępowania. Udał się do Wryndawan. Któregoś dnia poczuł pragnienie. Zbliżając się do studni, zobaczył stojącego przy niej człowieka. Rzekł do niego: «Bracie, czy możesz mi dać do picia trochę wody? Do której kasty należysz?» Mężczyzna powiedział: «Maharadź, należę do niższej kasty szewców». Krysznakiśore powiedział: «Po prostu powtórz imię Śiwa i nalej mi trochę wody.»”
„Kiedy powtarzasz imię Pana, oczyszcza to zarówno ciało, jak i umysł. Dlaczego mówisz tylko o grzechu i piekle? Powiedz raz: «Nigdy więcej nie uczynię zła, które dzisiaj popełniłem» i uwierz w Jego imię.”
Swamidźi rozmawiał także z Chrześcijanami o tej grzeszności. „Jaki grzech? Jesteście dziećmi Nieśmiertelnej Błogości! Wasi kapłani dniem i nocą mówią o ogniu piekielnym. Nie słuchajcie ich.”
„Jesteście dziećmi Bożymi, uczestnikami nieśmiertelnej błogości, istotami świętymi i doskonałymi, bóstwami na ziemi – wy mielibyście być grzesznikami! Grzechem jest tak nazywać człowieka. Powstańcie, o lwy! i otrząśnijcie się złudzenia, że jesteście owcami! Jesteście duszami nieśmiertelnymi, duchami wolnymi, błogosławionymi i wiecznymi, nie jesteście ciałami; materia jest waszym sługą; nie wy jesteście sługami materii.” (Wykład o Hinduizmie – Chicago)
Swamidźi został poproszony o przemówienie w Hartford w Ameryce. Był tam obecny konsul amerykański, pan Paterson i przewodniczył spotkaniu. Swamidźi ponownie mówił o chrześcijańskiej doktrynie grzechu. Jeśli w domu jest ciemno, co dobrego przyniesie samo powiedzenie: „Ciemno, ciemno!” Musisz przynieść światło.
„Czy mamy doradzać ludziom, aby uklękli i płakali – o nędzny ze mnie grzesznik! Nie, raczej przypomnijmy im o ich boskiej naturze… Jeśli w pokoju jest ciemno, czy uderzasz się w pierś i krzyczysz: «Jest ciemno?» Nie, jedynym sposobem, aby dostać się do światła, jest zapalenie światła, a następnie ciemność odchodzi. Jedynym sposobem, aby uświadomić sobie Światło nad tobą, jest zapalenie duchowego światła w tobie, a ciemność nieczystości i grzechu ucieknie. Myśl o swojej wyższej Jaźni, a nie o swojej niższej.”
Swamidźi usłyszał bajkę17 od Paramahamsa Dewa. Opowiedział tę samą historię. Tygrysica zaatakowała stado kóz. Była w ciąży i gotowa do porodu. Kiedy skoczyła, urodziło się młode, ale ona umarła. Młode zaczęło dorastać z kozami, jeść razem z nimi trawę i beczeć bee, bee jak one. Z czasem urosło. Pewnego dnia tygrys zaatakował stado kóz. Ze zdziwieniem zobaczył tygrysa jedzącego trawę i krzyczącego bee bee, a także uciekającego jak koza, gdy zobaczył tygrysa. Złapał dorosłego młodego tygrysa i zaprowadził go do stawu. „Ty też jesteś tygrysem. Dlaczego jesz trawę i beczysz? Spójrz jak jem mięso. Ty też to zjedz. Spójrz w wodę i zobacz, że twoja twarz wygląda zupełnie jak moja.” Młody tygrys to zobaczył i poczuł także smak mięsa.”
Rozdział Siódmy
Śri Ramakryszna, Widźaj, Keśab, Narendra i wyrzeczenie się „pożądania i chciwości” – wyrzeczenie
Pewnego dnia Śri Ramakryszna rozmawiał z Widźajkryszną Goswami w świątyni Kali w Dakszineśwar.
Śri Ramakryszna (do Widźaja): „Nie można nauczać ludzi bez wyrzeczenia się «pożądania i chciwości». Keśab Sen nie mógł tego zrobić. Zobaczcie tylko, co się w końcu stało. Jeśli żyjąc w «pożądaniu i chciwości» powiesz, że świat jest przemijający, że tylko Bóg jest wieczny, wielu nie przyjmie twoich słów. Masz przy sobie melasę, ale mówisz innym: «Nie jedz melasy». Dlatego po długim zastanowieniu Ćaitanja Dewa wyrzekł się świata. Gdyby tego nie zrobił, nikt nie mógłby zostać uratowany.”
Widźaj: „Prawda panie, Ćaitanja Dewa powiedział: «Przygotowano lekarstwo z nasion pipal, aby pozbyć się kaszlu.18 Ale zamiast tego przyniosło to więcej kłopotów. Kaszel nasilił się.”» Wiele osób w Nawadwip zaczęło się śmiać: «Pandit Nimai świetnie się bawi, bracie. Ma piękną żonę. Ma świetną reputację i nie brakuje mu pieniędzy. Jest w świetnej formie.»”
Śri Ramakryszna: „Gdyby Keśab się wyrzekł, byłby w stanie wykonać wielką pracę. Jeśli na ciele kozy jest blizna, Bóg jej nie akceptuje, nie można jej ofiarować bóstwu. Jeśli ktoś się nie wyrzekł, nie ma władzy nauczania. Ilu ludzi będzie słuchać osoby prowadzącej gospodarstwo domowe?”
Swami Wiwekananda wyrzekł się „pożądania i chciwości”. Dlatego właśnie miał zdolność nauczania ludzi o Bogu. Wiwekananda jest czołowym badaczem Wedanty, języka angielskiego i filozofii. Jest niezwykłym wykładowcą. Czy to jego jedyna wielkość? Śri Ramakryszna odpowie na to pytanie. Zwracając się do wielbicieli w świątyni Dakszineśwar Kali w 1882 roku, paramahamsa powiedział o Swami Wiwekanandzie:
„Widzisz tego chłopca?19 On tutaj jest inny, niespokojny chłopiec. Ale kiedy siada blisko ojca, jest cichy jak strach.”
„A kiedy bawi się na podwórku, jest zupełnie inną osobą. Ci chłopcy należą do klasy zawsze doskonałych. Nigdy nie są związani ze światem. W dość młodym wieku budzi się ich świadomość duchowa i zwracają się do Boga. Przychodzą na świat, żeby uczyć ludzi. Nic na świecie ich nie przyciąga – nigdy nie przyciąga ich «pożądanie i chciwość».”
„W Wedach jest wzmianka o ptaku homa żyjącym wysoko na niebie. Składa jaja na niebie. Kiedy jajko zaczyna spadać, pisklę wykluwa się w czasie upadku. A gdy młody upada, jego oczy się otwierają, a pióra zaczynają rosnąć. Gdy tylko otworzy oczy, zdaje sobie sprawę, że spada i wkrótce zostanie rozbity na kawałki, gdy uderzy o ziemię. Zawraca więc i leci prosto do swojej matki wysoko w górze.”
Wiwekananda jest tym ptakiem homa. Ma jeden cel w życiu: w pełnym locie udać się do matki, zanim jego ciało dotknie ziemi, czyli wejść na drogę Boga, zanim wejdzie w kontakt ze światem. Śri Ramakryszna powiedział do Widjasagara: „Ucz się! Co zrobi dla Ciebie samo stypendium? Sęp wznosi się wysoko w niebo, ale jego wzrok jest utkwiony w dołach kostnych poniżej, gdzie wrzucane są zwłoki martwych zwierząt. Uczony może płynnie recytować wiele wersetów – ale gdzie przebywa jego umysł? Jeśli jego umysł skupia się na lotosowych stopach Pana, szanuję go. Ale jeśli opiera się na «pożądaniu i chciwości», uważam go za suchą słomę.”
Swami Wiwekananda jest nie tylko uczonym, jest on sadhu, osobą o wzniosłej duszy. Anglicy i Amerykanie czekali na niego jak służący, nie tylko ze względu na jego naukę. Poszli za nim jako za człowiekiem innej klasy. Ludzi interesuje honor, bogactwo, przyjemności zmysłowe, nauka i tak dalej – ale on miał tylko jeden cel: urzeczywistnienie Boga. W pieśni sannjasina on sam mówi: „Sannjasin musi wyrzec się pożądania i chciwości.”
Prawda nigdy nie przychodzi tam, gdzie pożądanie
i sława i chciwość
za zyskiem mieszkają. Żaden człowiek, który
myśli o kobiecie
Bez względu na to jak doskonała może być jego żona.
Ani ten, kto posiada, choćby bardzo mało,
ani ten –
Kogo przykuwa gniew
Nie mogą kiedykolwiek przejść
Przez bramy Maji,
Więc porzuć to wszystko, odważny sannjasinie, Powiedz –
„Om Tat Sat Om!”– Pieśń Sannjasina.
W Ameryce nie brakowało mu pokus. Jego sława była na całym świecie, a niezwykle piękne i dobrze wykształcone kobiety z rodzin z wyższych sfer przychodziły, aby z nim rozmawiać i służyć mu. Miał tak atrakcyjną moc, że wiele z tych (pań) chciało go poślubić. Któregoś dnia przyszła do niego dziedziczka i powiedziała: „Swami, oddałam Ci wszystko i siebie.” Swamidźi odpowiedział: „Droga pani, jestem sannjasinem. Nie mogę się ożenić. Wszystkie kobiety są dla mnie jak moja matka.” Błogosławiony bohater! Jesteś prawdziwym uczniem gurudewy! Błoto ziemi naprawdę nie dotknęło twojego ciała. Plama „pożądania i chciwości” w ogóle cię nie dotknęła. Nie uciekałeś przed królestwem pokusy, ale żyjąc w nim, przebywając w krainie bogactw, wkroczyłeś na drogę do Boga. Nie chciałeś spędzać dni jak zwykły człowiek. Opuściłeś ten śmiertelny świat jako żywy przykład boskości.
Rozdział Ósmy
Śri Ramakryszna, Karma Joga, Narendra i służba Bogu w biednych (bezinteresowna praca)
Paramahamsa zwykł mawiać: „Każdy musi wykonywać swoje obowiązki. Wiedza, oddanie i praca bez przywiązania – to trzy ścieżki do osiągnięcia Boga. Gītā mówi: Aby oczyścić swoje umysły, zarówno sadhu, jak i osoba prowadząca rodzinę muszą najpierw pracować nie oczekując żadnej nagrody, zgodnie z instrukcjami guru. Myślenie: „Ja jestem wykonawcą” jest ignorancją; że bogactwo, ludzie, praca i zajęcia – one są moje – to także ignorancja. Gītā mówi: Wiedząc, że nie jesteś wykonawcą, oddaj nagrodę za swoją pracę Bogu, a następnie wykonuj jakąkolwiek pracę, którą wykonasz. Gītā mówi dalej: Niektórzy ludzie, jak Dźanaka i inni, nawet po osiągnięciu duchowej doskonałości otrzymują boskie polecenie pracy. To jest karma joga, której uczy Gītā. Śri Ramakryszna powiedział to samo.
Zatem karma joga jest bardzo trudną ścieżką. Bez praktykowania duchowych dyscyplin w odosobnieniu przez wystarczająco długi okres czasu nie można pracować bez przywiązania. W czasie praktyk duchowych kierownictwo guru jest niezbędne. Jest to okres niedojrzałości, dlatego łatwo można paść ofiarą nieprzewidzianego przywiązania. Może myśleć, że służy się bezinteresownie i praktykuje miłość bez przywiązania wyłącznie w imię Boga, ale w rzeczywistości można to robić, aby zyskać podziw świata. Osoba tego nie rozumie. Osobie mającej serce, dom i rodzinę bardzo trudno jest nauczyć się pracować dla innych bez żadnego motywu, zrozumieć niszkama karmę, brak przywiązania.
Jeśli jednak wyrzekający się wszystkiego – wyrzekający się „pożądania i chciwości” – i udoskonalony, pracuje bezinteresownie, ludzie mogą go łatwo zrozumieć i naśladować.
Swami Wiwekananda wyrzekł się „pożądania i chciwości”. Przez długi czas praktykował duchową dyscyplinę w odosobnieniu, zgodnie z instrukcjami swojego guru i udoskonalił się. Zatem był naprawdę uprawniony do praktykowania karma jogi. Ale był on sannjasinem. Gdyby chciał, mógłby żyć samym oddaniem i wiedzą, jak ryszi lub jak jego mistrz, Paramahamsa Dewa. Ale jego życie nie miało służyć jedynie jako przykład wyrzeczenia. Miało ono także pokazać ludziom, jak żyć bez przywiązania, pośród rzeczy, które posiadają ludzie tego świata. Podobnie jak Narada, Śukadewa i Dźanaka, Swamidźi również pokazał to masom. Podobnie jak sannjasin, uważał bogactwo, imię i sławę za odchody wrony – innymi słowy, sam nie pozwalał sobie na nie – a mimo to pokazał, jak wykorzystać je w służbie innym, zarówno poprzez nauczanie, jak i praktykę. Pieniądze, które zebrał od swoich przyjaciół w Ameryce i w innych krajach, wydawał wyłącznie dla dobra ludzkości. Założył klasztory w różnych miejscach, takich jak Belur Math niedaleko Kalkuty, Majawati niedaleko Almora, w Kaśi i Madrasie. Służył ludziom dotkniętym głodem w Dinadźpur, Waidjanath, Kiśangarh, Dakszineśwar i innych miejscach. W czasach głodu zakładał sierocińce dla chłopców i dziewcząt bez rodziców. Założył sierociniec w Kiśangarh w Radźputanie. Sierociniec nadal istnieje w pobliżu Murszidabad (Bhawda) we wsi Sargaczi. Założył seva-aśrama20 dla chorych sadhu z Kankhal, niedaleko Hardwar. W czasie zarazy wysyłał pomoc dla chorych cierpiących na epidemię, co wiązało się z dużymi wydatkami. Siedział samotnie, płakał nad biednymi i pozbawionymi środków do życia i mówił do swoich przyjaciół: „Och, jak oni cierpią! Nie mają nawet czasu, żeby pomyśleć o Bogu.”
Wszelka praca, z wyjątkiem tej, której naucza guru, jest przyczyną zniewolenia. On był sannjasinem. Po co musiał pracować?
Kto sieje, musi zbierać, mówią,
i przyczyna musi przynieść
Pewny efekt. Dobra dobry;
Zła zły; lub żaden
Ucieknij przed prawem. Ale kto
nosi formę
Musi nosić łańcuch. Zbyt prawdziwy,
ale daleko poza
Imieniem i formą jest Atman,
zawsze wolny.
Wiedz, że nim jesteś, odważny Sannjasinie!
Powiedz „Om Tat Sat Om”.– Pieśń Sannjasina.
Bóg kazał mu wykonać całą tę pracę, aby uczyć ludzkość. Teraz zarówno sannjasini jak i osoby prowadzące rodzinę nauczą się jak rozwijać miłość i pracować bez przywiązań, na przykład praktykując duchowe dyscypliny w samotności przez pewien czas, zgodnie z instrukcjami guru. Wtedy będą mogli wykonywać pracę charytatywną, tak jak to robił Swamidźi. Guru Swamidźi, Śri Ramakryszna, zwykł mawiać: „Jeśli naoliwisz dłonie przed otwarciem owocu dżakfruta, mleczny sok nie będzie się do nich kleił.” Innymi słowy, praktykując duchową dyscyplinę w samotności i osiągając miłość do Boga, światową pracę można wykonywać pozostając nieprzywiązanym. Kontemplując życie Swami Wiwekanandy, można dostrzec czym jest duchowa dyscyplina w samotności i czym jest praca na rzecz nauczania ludzkości.
Wszystkie dzieła Swami Wiwekanandy miały na celu nauczanie ludzkości.
[Wykonując określone czynności, Król Dźanaka i inni z pewnością osiągnęli całkowitą doskonałość; podobnie i ty powinieneś wykonywać [pracę] dla dobra świata.] (Gītā 3:20)
W Gicie wspomniano, że karma joga jest niezwykle trudna. Dźanaka i inni osiągnęli duchową doskonałość poprzez pracę. Śri Ramakryszna zwykł mawiać: „Dźanaka praktykował wcześniej wiele trudnych wyrzeczeń w odosobnieniu, w lesie.” Dlatego sadhu wkraczają na ścieżkę wiedzy i miłości do Boga oraz praktykują duchowe praktyki z dala od krzątaniny i zgiełku świata. Tylko bardzo kompetentna osoba, taka jak Swami Wiwekananda, bohater, jest w stanie praktykować tę karma jogę. Ile świętych osób tej klasy jest na ziemi, tych, którzy doświadczają Boga, a mimo to pracują w świecie bez przywiązania? Ilu nauczycieli religijnych widzisz aktywnie zaangażowanych w służbę indywidualnym duszom, odurzonych miłością do Boga, bez plamy „pożądania i chciwości”?
Swamidźi zacytował Gitę, wyjaśniając karma jogę Wedanty 10 listopada 1896 roku w Londynie:
„Co ciekawe, scena rozgrywa się na polu bitwy, gdzie Kryszna uczy Ardźunę filozofii; a doktryną, która jaśnieje na każdej stronie Gity, jest intensywna aktywność, ale pośród niej wieczny spokój. I ta idea nazywa się tajemnicą pracy, której osiągnięcie jest celem Wedanty.” (Wedanta Praktyczna – Londyn)
Podczas wykładu Swamidźi mówił o odczuciu sannjasina podczas wykonywania karma jogi (spokoju w środku aktywności). Swamidźi próbował pracować bez miłości i nienawiści. Mógł tego dokonać jedynie dzięki jakości swojej praktyki duchowej i doświadczeniu Boga. Taki spokój nie jest możliwy bez bycia duchowo doskonałym lub bez inkarnacji takiej jak Śri Kryszna.
Rozdział Dziewiąty
Instrukcje Śri Ramakryszny i Swami Wiwekanandy dotyczące praktyk duchowych z kobietami (wamaćara)
Pewnego dnia Swami Wiwekananda udał się do świątyni Dakszineśwar, aby spotkać się ze Śri Ramakryszną. Byli tam Bhawanath i Baburam. Było to 29 września 1884 roku. Narendra poruszył temat Ghoszpara i Panćanami. Zapytał: „Jak praktykują duchową dyscyplinę z kobietą jako partnerem?”
Thakur powiedział do Narendry: „Nie twoją rzeczą jest wysłuchiwać takich rzeczy. Kartabhadźa, Ghoszpara, Panćanami i Bhairawa-Bhairawi nie potrafią prawidłowo praktykować duchowych dyscyplin – doświadczają upadku. Wszystkie te ścieżki są brudne – nie są dobre. Dobrze jest podążać czystą ścieżką. Zabrali mnie do kręgu Bhairawa w Kaśi. Były pary Bhairawa – Bhairawi. Poproszono mnie o napicie się wina. Powiedziałam: «Matko, nie mogę dotykać wina.» Zaczęli pić. Myślałem, że będą teraz praktykować dźapę i medytację. Ale tak się nie stało. Zamiast tego po wypiciu wina zaczęli tańczyć.”
Następnie powiedział do Narendry: „Czy wiesz, że mam «uczucie dziecka do matki», tę synowską postawę? Stosunek dziecka do matki jest bardzo czysty – nie ma w nim żadnego niebezpieczeństwa. Patrzenie na Boga jak na żonę, «postawa bohatera», jest bardzo trudne – nie da się tego właściwie praktykować – mężczyzna doświadcza upadku. Należysz do mnie, więc mówię ci: «Moja ostatnie urzeczywistnienie jest takie: On jest pełny,21 a ja jestem tylko jego częścią; On jest Panem, a ja jestem Jego sługą. I czasami myślę: ja jestem Nim, a On jest mną; miłość22 jest esencją.»”
Innego dnia, 9 września 1883 roku, Thakur powiedział wielbicielom w Dakszineśwar: „Mam postawę dziecka. Aćalananda czasami przychodził i zatrzymywał się tutaj. Pił dużo wina. Ponieważ nie aprobowałem praktyk duchowych z kobietami, powiedział: «Dlaczego nie aprobujesz postawy bohatera? Jest to zapisane w Tantrze. Czy możesz odrzucić wskazówki Śiwy? On (Śiwa) mówił o postawie bohatera, a także o postawie dziecka.»”
„Powiedziałem: «Nie wiem dlaczego, ale nie podoba mi się to. Mam postawę dziecka.»”
„Tam (w wiosce Thakura) zauważyłem Bhagi Tailin [kobietę zajmującą się olejem] w grupie Kartabhadźa. Mają tę samą dyscyplinę, z kobietą jako partnerką – a kobieta nie może praktykować dyscypliny religijnej bez mężczyzny. Nazywają tego mężczyznę Kryszną Miłości. On pyta trzy razy: «Czy znalazłaś Krysznę?». Kobieta również trzykrotnie odpowiada: «Znalazłam Krysznę».”
Innego dnia, 23 marca 1884 roku, Śri Ramakryszna powiedział Rakhalowi, Ramowi i kilku innym wielbicielom: „Waisznawćaran należał do odłamu Kartabhadźa. Kiedy pojechałem do tej części kraju, do Śjambazar, powiedziałem mu: «Nie podoba mi się to. Mam postawę dziecka do matki.» Zauważyłem, że dużo mówią i dopuszczają się cudzołóstwa. Ci ludzie nie lubią oddawać czci obrazowi Boga – wolą żywą osobę. Wielu z nich wyznaje Radhatantrę – zasady ziemi, ognia, wody, powietrza i eteru – odchody, mocz, nasienie, nasienie itp. są zasadami tego wszystkiego. To bardzo zła praktyka – to jak wchodzenie do domu przez latrynę.”
Zgodnie z naukami Thakura Swami Wiwekananda również znalazł błędy w praktykowaniu praktyk duchowych z kobietami. Powiedział: „Prawie wszędzie w Indiach, szczególnie w Bengalu, wiele osób praktykuje tę praktykę w tajemnicy i jako uzasadnienie podaje Wamaćara Tantrę. Najlepiej porzucić to i uczyć chłopców Upaniszad, Gītā i tak dalej.”
Po powrocie z zagranicy Swami Wiwekananda wygłosił bardzo ważny wykład na temat Wedanty, który niósł ze sobą głębokie wewnętrzne znaczenie. Wygłosił ten wykład w świątyni Radhakanta Dewa w Sobhabazar. Opisał w nim praktykę duchową z kobietami jako partnerami, mówiąc:
„Porzućcie tą brudną Wamaćarę, która zabija wasz kraj. Nie widzieliście innych części Indii. Kiedy widzę, jak bardzo Wamaćara wkroczyła do naszego społeczeństwa, uważam, że jest to miejsce najbardziej haniebne, z całą jego przechwałką kulturową. Te odłamy Wamaćara więżą nasze społeczeństwo w Bengalu. Ci, którzy za dnia wychodzą i najgłośniej głoszą o aćara,23 to oni w nocy dopuszczają się najstraszniejszej rozpusty i mają poparcie w najstraszniejszych książkach. Księgi nakazują im to robić. Wy, którzy jesteście z Bengalu, wiecie o tym. Śastry bengalskie to Tantry Wamaćara. Są one publikowane całymi masami i zatruwacie nimi umysły swoich dzieci, zamiast uczyć je swoich śruti.24 Ojcowie z Kalkuty, czy nie wstydzicie się, że tak okropne rzeczy jak te Tantry Wamaćara, wraz z tłumaczeniami, zostają włożone w ręce waszych chłopców i dziewcząt, a ich umysły zostają zatrute i są wychowywani w przekonaniu, że to są śastry Hindusów? Jeśli się wstydzicie, zabierzcie je swoim dzieciom i pozwólcie im czytać prawdziwe śastry,25 Wedy, Gitę i Upaniszady.” (Odpowiedź na powitanie w Kalkucie w Śowabazar.)
Pewnego dnia, gdy Śri Ramakryszna leżał chory w domu ogrodowym w Kossipore (w 1886 r.), posłał po Narendrę i powiedział do niego: „Synu, uważaj, żeby nikt tutaj nie pił wina. Niedobrze jest pić wino w imię religii. Widziałem, że nie przyniosło to nic dobrego tam, gdzie ludzie to czynili.”
Rozdział Dziesiąty
Śri Ramakryszna, Swami Wiwekananda i doktryna o wcieleniu Boga
Pewnego dnia Śri Ramakryszna siedział z Baburamem i innymi wielbicielami w świątyni Dakszineśwar – 7 marca 1885 r., o godzinie około 15:00 lub 16:00.
Wielbiciele delikatnie głaskali stopy Thakura. Uśmiechnął się lekko do wielbiciela i powiedział: „To nabożeństwo (głaskanie stóp) ma ogromne znaczenie.”
Następnie kładąc rękę na sercu, powiedział: „Jeśli jest tu coś w środku, w mgnieniu oka pozbędziesz się niewiedzy i złudzeń (poprzez głaskanie po stopach).”
Nagle Śri Ramakryszna stał się bardzo poważny, jakby miał wyjawić tajemnicę: „Nie ma tu nikogo z zewnątrz. Zdradzę wam sekret. Któregoś dnia widziałem, jak Sat-ćit-ananda wychodzi ze mnie i przybiera formę. Powiedział: «Ja inkarnuję z pokolenia na pokolenie». Widziałem najpełniejszą manifestację, ale ze wspaniałą cechą sattwy.”
Wielbiciele słuchali tych słów, nic nie mówiąc. Niektórzy z nich pamiętali wielkie słowa Śri Kryszny z Gity:
[Ilekroć następuje upadek prawości, O Bharato, i wzrost nieprawości, manifestuję się. Rodzę się w każdym wieku dla ochrony dobrych, zniszczenia niegodziwych i ustanowienia prawości.] (Bhagawad Gītā 4:7-8)
Innego dnia, 1 września 1885 roku, w urodziny Śri Kryszny, w dzień Dźanmasztami, Narendra i inni wielbiciele przybyli do Dakszineśwar. Giriś Ghosz i kilku jego przyjaciół przyjechali powozem. On płakał. Śri Ramakryszna pogłaskał go czule.
Podnosząc głowę i składając ręce, Giriś powiedział: „Ty sam jesteś Najwyższym Brahmanem. Jeśli tak nie jest, wszystko jest iluzją. Żałuję, że nie mogłem Ci służyć. Pozwól mi Panie, abym mógł Ci służyć przez rok.”
Kiedy raz po raz śpiewał hymny pochwalne dla Śri Ramakryszny jako Pana, Thakur powiedział: „Wstyd! Nie wolno ci mówić takich rzeczy; bhakta nie może być traktowany jak Kryszna. Możesz myśleć, jak ci się podoba – guru jest Samym Panem – ale niewłaściwe jest mówienie o takich rzeczach.”
Giriś ponownie wychwalał Thakura: „Panie, daj mi czystość, aby mój umysł nie miał ani jednej grzesznej myśli.”
Śri Ramakryszna: „Jesteś już czysty. Masz taką wiarę i oddanie Bogu.”
Pewnego dnia, w dniu obsypywania kolorami (dol jatra), 1 marca 1885 roku, przybył Narendra i inni wielbiciele. To właśnie tego dnia Thakur poinstruował Narendrę na temat wyrzeczenia i powiedział: „Synu, nie odniesiesz sukcesu bez wyrzeczenia się «pożądania i chciwości». Tylko Bóg jest wieczny; wszystko inne jest przejściowe.” Kiedy mówił, był pełen emocji, a jego spojrzenie pełne współczucia i uczucia. Pochłonięty uczuciem zaśpiewał:
Boję się powiedzieć do ciebie słowo; tak samo boję się nie mówić.
Strach, który pojawia się w moim umyśle, jest taki, że mogę cię stracić, tak, zostać okradzionym z ciebie, mojego bogactwa, mojego skarbu!
Uczę cię mantry (świętego imienia), która ma doprowadzić cię do Twojego Ukochanego.
Teraz przygotuj się na przyjęcie tego, dzięki czemu będziemy mogli bezpiecznie skierować statek na ląd.
To było tak, jakby Śri Ramakryszna obawiał się, że Narendra może udać się do kogoś innego – nie być już jego – aby później mógł rozpocząć doczesne życie. Powiedział: „Wiem, że święta mantra, którą ci dałem, jest dla ciebie jedyną mantrą. Dałem ci mantrę dotyczącą najwyższego ideału życia – wyrzeczenia się wszystkiego i przyjęcia schronienia w Bogu. Narendra spojrzał na Śri Ramakrysznę oczami pełnymi łez.
Tego samego dnia Thakur zapytał Narendrę: „Czy cokolwiek, co powiedział Giriś, zgadzało się z twoimi własnymi pomysłami?”
Narendra: „Nic nie powiedziałem. To on twierdzi, że wierzy, że jesteś wcieleniem Boga. Ja nic nie powiedziałem.”
Śri Ramakryszna: „Jaka mocna wiara! Czy zauważyłeś?”
Po kilku dniach Thakur i Narendra rozmawiali o inkarnacji Boga. Thakur mówi: „No cóż, niektórzy ludzie mówią, że jestem inkarnacją Boga. Co myślisz?”
Narendra powiedział: „Nie będę mówił nic o tym, co myślą inni. Będę mówić dopiero wtedy, kiedy sam zrozumiem, kiedy sam zacznę w to wierzyć.”
Pewnego dnia, gdy Thakur był niespokojny w domku w ogrodzie Kossipore z powodu bólu spowodowanego rakiem i nie mógł nawet przełknąć kleiku ryżowego, siedzący obok niego Narendra pomyślał: „Jeśli w takim bólu jak ten powie, że jest wcieleniem Boga, uwierzę w to.” W tym samym momencie Thakur powiedział: „Ten, który był Ramą, Ten, który był Kryszną, zamanifestował się w postaci Ramakryszny dla dobra Swoich wielbicieli.” Słysząc to, Narendra zaniemówił.
Po śmierci Thakura26 Narendra przyjął sannjasę i poświęcił się surowym praktykom duchowym. Wtedy wszystkie wspaniałe stwierdzenia Thakura na temat inkarnacji mocniej zapadły w jego serce. Zaczął jaśniej wyjaśniać tę prawdę w swojej ojczyźnie i za granicą.
Kiedy Swamidźi przebywał w Ameryce, napisał po angielsku książkę Bhakti Joga, opierając ją na Sutrach Narady i innych tego typu książkach. Mówi w niej także, że wcielenia Boga samym dotykiem budzą duchową świadomość ludzi. Dzięki ich dotykowi nawet bezbożni stają się wielkimi świętymi. „Nawet osobę o najnikczemniejszym postępowaniu, która mnie czci i całkowicie ode mnie zależy, należy uważać za świętą, bo jest naprawdę zdecydowana”.27 Sam Bóg przychodzi do nas jako wcielenie. Jeśli chcemy urzeczywistnić Boga, zobaczymy Go we wcieleniu. Nie możemy powstrzymać się od uwielbienia go.
„Wyższa i szlachetniejsza niż wszyscy zwyczajni jest na świecie kolejna grupa nauczycieli, awatary Iśwary. Mogą przekazywać duchowość za pomocą dotyku, nawet za pomocą zwykłego życzenia. Najniższe i najbardziej zdegradowane charaktery stają się w ciągu jednej sekundy świętymi na ich rozkaz. Są nauczycielami wszystkich nauczycieli, najwyższym przejawem Boga poprzez człowieka. Nie możemy zobaczyć Boga inaczej niż przez nich. Nie możemy powstrzymać się od oddawania im czci; i w istocie tylko ich jesteśmy zobowiązani czcić.” (Bhakti Joga)
Mówi także: Dopóki jesteśmy w ludzkim ciele i oddajemy cześć Bogu, nie możemy powstrzymać się od oddawania czci inkarnacji. Rozmawiaj tak długo, jak chcesz, ale nie możesz myśleć o Bogu inaczej niż jak o istocie ludzkiej. To co mówisz o naturze Boga przy swojej małej inteligencji to nonsens. Cokolwiek powiesz, będzie to miało niewielką wartość – będzie to zwykłe bicie piany.
„Dopóki jesteśmy ludźmi, musimy Go czcić w człowieku i jako człowieka. Mów co chcesz, próbuj jak możesz, nie możesz myśleć o Bogu inaczej niż jak o człowieku. Możecie wygłaszać wspaniałe intelektualne dyskursy na temat Boga i wszystkich rzeczy pod słońcem, stać się wielkimi racjonalistami i udowodnić w sposób zadowalający, że wszystkie te relacje o Awatarach Boga jako ludziach są nonsensami; ale wróćmy na chwilę do praktycznego zdrowego rozsądku. Co kryje się za tak niezwykłym intelektem? Zero, nic, po prostu tyle piany. Kiedy następnym razem usłyszysz człowieka wygłaszającego wspaniały intelektualny wykład przeciwko kultowi Awatara Bożego, złap go i zapytaj, jakie jest jego wyobrażenie o Bogu, co rozumie przez „Wszechmoc”, „Wszechobecność” i wszystkie podobne terminy poza pisownią słów. On naprawdę nic przez nie pojmuje; nie może sformułować jako ich znaczenia żadnej idei, na którą nie ma wpływu jego własna ludzka natura; nie jest w tym lepszy od człowieka z ulicy, który nie przeczytał ani jednej książki.” (Bhakti Joga)
W 1899 r. Swamidźi ponownie udał się do Ameryki. W 1900 r. wygłosił wykład w Los Angeles w stanie Kalifornia na temat Chrystusa Posłańca. Swamidźi powiedział: będziecie musieli zobaczyć Boga we wcieleniu (w Synu). Możemy mieć Boga w sobie, ale Jego większa manifestacja jest w Jego wcieleniu. Wszędzie są wibracje światła, ale wszelka ciemność zostaje rozwiana dopiero kiedy zapalają się duże lampy.
„To zostało powiedziane przez tego samego Wysłannika (Chrystusa): «Boga nikt nie widział, lecz widzieli Syna» i jest to prawdą. A gdzie widzieć Boga, jeśli nie w Synu? Prawdą jest, że ty, ja i najbiedniejsi z nas, nawet najpodlejsi, ucieleśniamy tego Boga, a nawet odzwierciedlamy tego Boga. Wibracja światła jest wszędzie, wszechobecna; ale musimy zapalić światło lampy, zanim będziemy mogli zobaczyć światło. Wszechobecnego Boga wszechświata nie można zobaczyć, dopóki nie odbije się on w tych gigantycznych lampach ziemskich; Prorocy, Ludzie-Bogowie, Wcielenie, ucieleśnienia Boga.” (Chrystus, Posłaniec)
Swamidźi powiedział również: „Możesz wyobrażać sobie prawdziwą naturę Boga tak bardzo, jak tylko potrafisz, ale odkryjesz, że twój wyobrażony Bóg jest znacznie gorszy od inkarnacji Boga. Jaka szkoda jest w czczeniu tych Bogów-ludzi? Nie ma żadnej, oddawanie im czci nie jest niczym złym. Co więcej, jeśli chcesz czcić Boga, będziesz musiał czcić inkarnację. Jesteście ludźmi, więc nie ma innego sposobu, jak tylko oddawać cześć Bogu w człowieku.”
„Weź jednego z tych wielkich Posłańców światła, porównaj jego charakter z najwyższym ideałem Boga, jaki kiedykolwiek stworzyłeś, a przekonasz się, że twój Bóg odbiega od ideału i że charakter proroka przekracza twoje wyobrażenie. Nie można stworzyć wyższego ideału Boga niż ten, który faktycznie wcielony praktycznie urzeczywistnił i dał nam jako przykład. Czy zatem czymś złym jest oddawanie im czci jak Bogu? Czy grzechem jest upaść do stóp tych ludzkich bogów i oddać im cześć jako jedynym boskim istotom na świecie? Jeśli rzeczywiście są oni wyżej od wszystkich naszych wyobrażeń o Bogu, to jaką szkodę może przynieść oddawanie im czci? Nie tylko nie ma w tym żadnej szkody; ale jest to jedyny możliwy i pozytywny sposób oddawania czci.” (Chrystus, Posłaniec)
Znaki wcielenia – Jezus Chrystus
Co głoszą wcielenia Boga? Śri Ramakryszna powiedział do Narendry: „Synu, nie wystarczy nie porzucić «pożądania i chciwości». Tylko Bóg jest prawdziwy – nic innego nie trwa.” Swamidźi powiedział także Amerykanom:
„W życiu Chrystusa widzimy pierwsze hasło: «Nie to życie ale coś wyższego!» Żadnej wiary w ten świat i wszystkie jego dobra! To jest ulotne; to odchodzi!”
Jezus wyrzekł się „pożądania i chciwości”. Wiedział, że dusza nie jest ani męska, ani żeńska. Inkarnacja Boga nie szuka pieniędzy, imienia i sławy, przyjemności, zadowalania zmysłów – żadnego z tych. Dla niego „ja” i „moje” nie mają żadnego znaczenia. Uczucia „Ja jestem wykonawcą, ten dom jest mój, to jest moja rodzina itp.” wszystkie są iluzjami zrodzonymi z niewiedzy.
„Nadal kochamy «ja» i «moje». Chcemy własności, pieniędzy, bogactwa. Biada nam! Wyznajmy to i nie zawstydzajmy tego wielkiego Nauczyciela Ludzkości! On nie miał żadnych powiązań rodzinnych. Ale czy sądzicie, że ten Człowiek miał w sobie jakieś fizyczne idee? Czy myślicie, że ta masa światła, ten Bóg, a nie człowiek, zstąpił na ziemię, aby być bratem zwierząt? A jednak ludzie każą mu głosić różne rzeczy. On nie miał idei płci! On był duszą! Nic poza duszą – po prostu pracował ciałem dla dobra ludzkości; i to był cały jego stosunek do ciała. W duszy nie ma płci. Bezcielesna dusza nie ma żadnego związku ze zwierzęciem, żadnego związku z ciałem. Ideał może być daleko poza nami. Ale nieważne, trzymajmy się ideału. Wyznajmy, że jest to nasz ideał, ale nie możemy się jeszcze do niego zbliżyć.” (Chrystus, Posłaniec)
Powiedział także Amerykanom: „Co jeszcze mówi inkarnacja? Widzisz mnie, ale nie możesz zobaczyć Boga? Ale On i ja jesteśmy jednym. Można go poznać dzięki czystemu umysłowi wewnątrz serca.”
„Widziałeś mnie, a nie widziałeś Ojca? Ja i mój Ojciec jesteśmy jednym! Królestwo Niebieskie jest w Tobie! Jeśli będę wystarczająco czysty, odkryję w głębi serca, że Ja i mój Ojciec jednym jesteśmy. Tak powiedział Jezus z Nazaretu.” (Chrystus, Posłaniec)
Podczas tego wykładu w innym miejscu Swamidźi powiedział: „Inkarnacja przyjmuje ciało w każdym wieku, aby ustanowić religię. Przychodzi jak Chrystus w różnych czasach i miejscach. Wystarczy, że zechce, może przebaczyć nasze grzechy – może nas wyzwolić (zastępcza pokuta). Obyśmy zawsze oddawali im cześć.”
„Odnajdujmy zatem Boga nie tylko w Jezusie z Nazaretu, ale we wszystkich wielkich, którzy go poprzedzili, we wszystkim, co po nim przyszło i w tym, co dopiero nadejdzie. Nasze uwielbienie jest nieograniczone i bezpłatne. Wszyscy są przejawami tego samego nieskończonego Boga. Wszyscy są czyści i bezinteresowni; walczyli i oddali życie za nas, biednych ludzi. Oni wszyscy i każdy z nich dokonali zastępczej pokuty za każdego z nas, a także za wszystkich, którzy przyjdą w przyszłości.” (Chrystus, Posłaniec)
Dźnana Joga i Swami Wiwekananda
Swamidźi radził ludziom rozmawiać o Wedancie, ale wskazywał także na trudności związane z dyskusją. Kiedy Thakur rozmawiał z Panditem Śaśadharem w Thanthanii w 1884 roku, był tam Narendra i wielu innych wielbicieli.
Thakur powiedział: „Ścieżka wiedzy jest bardzo trudna do praktykowania w tym wieku. Życie zależy od jedzenia, a to wymaga ciężkiej pracy – ale życie jest krótkie. Niemożliwe jest pozbycie się świadomości ciała. Z drugiej strony, dopóki nie pozbędziesz się całkowicie świadomości ciała, nie możesz osiągnąć poznania Absolutu. Człowiek wiedzy mówi: «Ja sam jestem tym Brahmanem. Nie jestem ciałem – jestem poza głodem, pragnieniem, chorobą, smutkiem, narodzinami, śmiercią, szczęściem, bólem itd.» Zatem jeśli cierpisz na chorobę, smutek, szczęście, ból, jak możesz być znawcą Absolutu? To tak jak gdyby twoja ręka została zraniona cierniami, obficie krwawiła i bardzo bolała, a ty byś mówił: «Czemu, przecież moja ręka nie została skaleczona, nic mi nie dolega.»”
„Tak więc ścieżka oddania jest dla tego wieku. Łatwiej jest nią dotrzeć do Boga niż innymi drogami. Możesz dotrzeć do Boga za pomocą dźnana jogi, karma jogi lub innych ścieżek, ale wszystkie są to trudne ścieżki.”
Thakur powiedział również: „Jakakolwiek praca została do ukończenia, należy ją wykonać bezinteresownie. Kiedy umysł oczyszcza się bezinteresowną pracą, nie oczekując żadnej nagrody, człowiek rozwija miłość i oddanie dla Boga. Dzięki takiemu oddaniu można urzeczywistnić Boga.”
Swamidźi powiedział: „Dopóki istnieje świadomość ciała, nie można osiągnąć świadomości, że «ja nim jestem» [So ‘ham]. Innymi słowy, kiedy pozbędziemy się wszelkich pragnień, kiedy całkowicie wyrzekniemy się wszystkiego, osiągamy zjednoczenie z Bogiem [samadhi]. Tylko osiągając samadhi, można osiągnąć wiedzę o Absolucie. Bhakti joga jest naturalna i słodka.”
„Dźnana joga jest wspaniała, to wysoka filozofia; i prawie każdy człowiek myśli na tyle ciekawie, że z pewnością może zrobić wszystko, czego wymaga od niego filozofia. Ale naprawdę bardzo trudno jest żyć prawdziwie filozofią. Próbując kierować swoim życiem według filozofii często narażamy się na wielkie niebezpieczeństwa. Można powiedzieć, że ten świat jest podzielony na osoby o demonicznej naturze, które uważają, że dbanie o ciało jest ostatecznym celem istnienia, oraz osoby o boskiej naturze, które zdają sobie sprawę, że ciało jest po prostu środkiem do osiągnięcia celu i narzędziem przeznaczonym dla uczenia duszy. Diabeł może i rzeczywiście cytuje pisma święte dla własnych celów, dlatego też sposób zdobywania wiedzy często wydaje się oferować usprawiedliwienie tego, co robi zły człowiek, w równym stopniu, jak stanowi zachętę do tego, co robi dobry człowiek. Na tym właśnie polega wielkie niebezpieczeństwo w dźnana jodze. Ale bhakti joga jest naturalna, słodka i delikatna; bhakta nie wznosi się tak wysoko jak dźnana jogin i dlatego nie jest podatny na tak duże upadki.” (Bhakti Joga)
Czy Śri Ramakryszna jest inkarnacją? Wiara Swamidźi
Swamidźi wygłosił wykład na temat mędrców Indii. Powiedział w nim kilka rzeczy na temat wcieleń Boga. Mówił o Śri Ramaćandra, Śri Kryszna, Buddha, Ramanudźa, Śankaraćarja, Ćaitanja Dewa i o ich życiu. Kiedy prawość28 zanika, a brak religii29 wzrasta, z pokolenia na pokolenie pojawiają się mędrcy, aby ocalić dobro i zniszczyć niegodziwość. Pan mówi to w Gītā. Swamidźi wyjaśnił to:
„Kiedy zanika cnota i panuje bezbożność, tworzę siebie dla ochrony dobra i od czasu do czasu przychodzę w celu zniszczenia wszelkiej niemoralności.” (Mędrcy Indii)
A potem powiedział: „Śri Kryszna zharmonizował religie w Gicie.”
„W Gicie słyszymy już odległe dźwięki konfliktów mędrców, a Pan przychodzi pośrodku, aby ich wszystkich zharmonizować. On, wielki kaznodzieja Harmonii, największy Nauczyciel Harmonii, sam Pan Kryszna.”
„Śri Kryszna powiedział także w Gicie: «Kobiety, waiśjowie, śudrowie, wszyscy osiągną najwyższe wyzwolenie, nie mówiąc już o brahminach i kszatrijach.»”
Buddha jest bóstwem ubogich – sarwabhūtasthamātmānaṃ [Gītā 6-29]. Swoją pracą pokazał, że Bóg mieszka we wszystkich elementach. Uczniowie Buddha nie wierzyli w Atmana ani w indywidualną duszę. Zatem Śankaraćarja ponownie propagował religię Wed. Zaczął wyjaśniać zasady Adwaity i uwarunkowanego niedualizmu30 Ramanudźa. Po nim inkarnował się Ćaitanja Dewa aby uczyć miłości i oddania. Śankara i Ramanudźa rozróżniali pomiędzy kastami, ale Ćaitanja Dewa tego nie robił. Jakie kasty mogą być dla wielbicieli?
Następnie Swamidźi mówił o Śri Ramakrysznie: W nim moc wiedzy Śankaraćarji i intensywna miłość Ćaitanji objawiły się razem w tej samej osobie. Następnie ponownie wspomniano o harmonii religii Śri Kryszny, po czym rozległ się krzyk kogoś, kto płakał jak Buddha Dewa nad biednymi, pokrzywdzonymi i grzesznymi. To tak, jakby żadna z tych inkarnacji nie była pełną manifestacją. Śri Ramakryszna był spełnieniem wszystkich mędrców.
„Jeden (Śankara) miał wielką głowę, drugi (Ćaitanja) wielkie serce i nadszedł czas, aby narodził się jeden, ucieleśnienie zarówno głowy, jak i serca; nadszedł czas, aby narodził się ktoś, kto w jednym ciele miałby genialny intelekt Śankary i cudownie ekspansywne, nieskończone serce Ćaitanji; „Ten, który widziałby w każdej religii działającego tego samego ducha, tego samego Boga; taki, który widziałby Boga w każdej istocie, taki, którego serce płakało by nad biednymi, słabymi, wykluczonymi, uciskanymi, nad wszystkimi na tym świecie, w Indiach i poza Indiami; a jednocześnie którego wspaniały, błyskotliwy intelekt powziął tak szlachetne myśli, które zharmonizowały wszystkie sprzeczne grupy religijne, nie tylko w Indiach, ale poza Indiami i powołały do istnienia cudowną harmonię, uniwersalną Religię głowy i serca.”
„Taki człowiek się narodził, a ja miałem szczęście siedzieć u jego stóp przez lata. Nadszedł czas, koniecznym stało się, aby taki człowiek się urodził i przyszedł; a najcudowniejsze w tym było to, że dzieło jego życia znajdowało się tuż obok miasta pełnego myśli zachodniej, miasta, które oszalało na punkcie tych zachodnich idei, miasta, które stało się bardziej zeuropeizowane niż jakiekolwiek inne miasto w Indiach. Żył tam bez jakiejkolwiek wiedzy książkowej; ten wielki intelekt nigdy nie nauczył się nawet pisać własnego imienia, ale najzdolniejsi absolwenci naszego Uniwersytetu widzieli w nim intelektualnego giganta. Był to dziwny człowiek, ten Śri Ramakryszna Paramahamsa. To długa, długa historia i nie mam czasu dzisiaj nic o nim opowiadać. Pozwólcie, że wspomnę teraz tylko o wielkim Śri Ramakrysznie, spełnieniu indyjskich mędrców, mędrców tamtych czasów, którego nauki są właśnie teraz, w obecnym czasie, najbardziej korzystne. I zwróćcie uwagę na Boską moc działającą za człowiekiem. Syn biednego kapłana, urodzony w odległej wiosce, nieznanej, o której nikt nie słyszał, jest dziś czczony dosłownie przez tysiące ludzi w Europie i Ameryce. A jutro będzie czczony przez tysiące innych. Kto zna plany Pana! A teraz, bracia moi, jeśli nie widzicie ręki, palców Opatrzności, to dlatego, że jesteście ślepi, rzeczywiście ślepi od urodzenia.” (Mędrcy Indii)
Swamidźi mówił dalej: „Boskie słowa Wed, które mędrcy słyszeli na brzegu Saraswati, słowa, które niegdyś rozbrzmiewały w uszach wielkich joginów i surowych pustelników praktykujących wyrzeczenia na szczytach wielkich Himalajów; lub słowa, które przybierając kształt szybko płynącej rzeki zawierającej wszystko w sobie, obejmującej imiona Śri Kryszny, Śri Buddha Dewa i Śri Ćaitanja, weszły do tego śmiertelnego świata. Te właśnie słowa słyszane są dzisiaj ponownie. Ich wielkie przesłanie w krótkim czasie dotrze do wszystkich miejsc – najpierw do Indii, a potem wszędzie, wzdłuż i wszerz świata. Te słowa zyskują z każdym dniem nową moc. Te boskie słowa słyszano już wiele razy we wcześniejszych wiekach, ale to, co słyszymy dzisiaj, jest podsumowaniem ich wszystkich.”
„Po raz kolejny koło się kręci, po raz kolejny wprawiono w ruch wibracje z Indii, które w niedalekiej przyszłości mają dotrzeć do najdalszych krańców ziemi. Przemówił jeden głos, którego echa rozbrzmiewają i nabierają mocy każdego dnia, głos jeszcze potężniejszy niż te, które go poprzedziły, ponieważ jest podsumowaniem ich wszystkich. Jeszcze raz głos, który przemówił do mędrców na brzegach Saraswati, głos, którego echa rozbrzmiewały od szczytu do szczytu „Ojca Gór” i schodziły na równiny przez Krysznę, Buddę i Ćaitanję, we wszechnośnych powodziach znowu przemówił. Po raz kolejny drzwi się otworzyły. Wejdźcie do królestwa światła, bramy zostały ponownie szeroko otwarte.” (Odpowiedź na powitanie w Khetri)
Swamidźi powiedział dalej: „Jeśli chociaż raz powiedziałem prawdę, wiedzcie, że jest to cała prawda Śri Ramakryszny, a jeśli powiedziałem coś niedoskonałego, to nie należy do niego.”
„Pozwólcie mi teraz powiedzieć, że jeśli powiedziałem wam jedno słowo Prawdy, było to jego i tylko jego; i jeśli powiedziałem wam coś, co nie było prawdą, było niewłaściwe lub nie było korzystne dla rodzaju ludzkiego, to wszystko było moje i na mnie spoczywa odpowiedzialność.”
W ten sposób Swami Wiwekananda ogłosił nadejście inkarnacji Śri Ramakryszny w różnych miejscach Indii. Gdziekolwiek ustanowiono Math, codziennie oddaje się cześć Śri Ramakrysznie. We wszystkich tych miejscach podczas arati śpiewa się hymn skomponowany przez Swamidźi przy akompaniamencie instrumentów muzycznych. W tym hymnie Swamidźi zwraca się do Śri Ramakryszny jako pozbawionego atrybutów, posiadającego atrybuty, doskonałego31 i Pana wszechświata. I nazwał go pilotem, który poprowadzi człowieka przez ocean świata. „Przyszedłeś jako człowiek, aby nas wyzwolić z więzów świata i pomóc nam osiągnąć zjednoczenie z Bogiem. To dzięki Twojej łasce osiągnąłem samadhi. Sprawiłeś, że wyrzekłem się «pożądania i chciwości». O ucieczko wielbicieli, obdarz mnie oddaniem dla Twoich lotosowych stóp. Twoje lotosowe stopy są moim najwyższym skarbem. Jeśli je mam, ocean świata wygląda jak dół stworzony przez krowie kopyta.”
Hymn do Śri Ramakryszny skomponowany przez Swamidźi
Mitra ćautal
Ty zrywający łańcucha tego świata,
Kłaniamy się Tobie, którego kochają wszyscy ludzie;
bez skazy, przybierając postać człowieka,
O oczyszczający, jesteś
Nad gunami trzema.
Wiedza boska, a nie cielesna;
Ty, którego nosi kosmos,
Diament, w jego sercu.
Spójrzmy głęboko w twoje oczy –
Są jaśniejące mądrością Boga,
Która może nas obudzić z zaklęcia Maji.
Trzymajmy się mocno Twoich stóp
Krocząc po falach świata
Do bezpieczeństwa. O pijany miłością,
Pijany Bogiem kochanku, w tobie
spotykają się wszystkie ścieżki jogi.
Panie światów, jesteś nasz,
Który urodziłeś się jako dziecko naszych czasów,
Łatwo dostępny dla mnie.
O miłosierny, jeśli nam się uda
Trzymać się Boga w naszej modlitwie,
To tylko dzięki Twojej łasce,
Ponieważ wszystkie twoje wyrzeczenia
Były praktykowane dla naszego dobra.
Jak wielka była Twoja ofiara;
Dobrowolnie wybierając swe narodziny
W tym więzieniu, w naszej Epoce Żelaza,
Doskonały, którego pożądanie nie mogło skalać
Ani namiętność, ani złoto się zbliżyć;
O mistrzu wszystkich, którzy się wyrzekają,
Napełnij nasze serca miłością do ciebie.
Skończyłeś ze strachem i wątpliwościami,
Trwając niezachwianie w wizji Boga:
Schronienie dla wszystkich, którzy odrzucili
Sławę, fortunę i przyjaciół precz
Bez wątpienia, chronisz nas,
I wielkie morze świata w jego gniewie
Wydaje się skurczone do kałuży która wypełnia
Odcisk kopyta w glinie.
Mowa nie może cię zatrzymać, ani umysł,
Jednak bez Ciebie nie myślimy i nie mówimy.
Miłość, która nie jest stronnicza wobec nikogo,
Jesteśmy równi przed twoimi oczami.
Zabierz nasz ból,
Pozdrawiamy Cię, chociaż jesteśmy ślepi;
Przyjdź do czarnej jaskini serca
I oświeć, o światło Światła!
Ten, który był Ramą, Ten, który był Kryszną, jest teraz Ramakryszną
Swamidźi usłyszał te wspaniałe słowa od Śri Ramakryszny w domku ogrodowym w Kossipore. Wspominając je po powrocie z zagranicy do Kalkuty, Swamidźi skomponował hymn w Belur Math. Powiedział w nim: „Ten, który był przyjacielem pokornych, biednych, pozbawionych środków do życia, ukochanym Dźanki (Sity), inkarnacją wiedzy i oddania, Śri Ramaćandra – i Ten, który dął w słodkie, uroczyste nuty Gītā na Kurukszetrze jako Śri Kryszna – zamanifestował się teraz jako sławna osoba Śri Ramakryszna.”
Om namo bhagawate Ramakrysznaje
Ten, który był Śri Ramą, którego strumień miłości płynął ze zniewalającą siłą nawet do Ćandali (wyrzutka); O, ten, który zawsze był zaangażowany w czynienie dobra światu, chociaż z natury był ponad nim, którego sława nie ma sobie równych w trzech światach, ukochany Sity, którego najwyższy zasób wiedzy został pokryty słodkim oddaniem w postaci Sity;
Ten, który stłumił straszliwą wrzawę podczas bitwy (Kurukszetra), który usunął straszliwą noc ignorancji zrodzonej z natury (Ardźuny) i który ryknął jak lew słodką i spokojną Gitą; ta słynna dusza rodzi się teraz jako Śri Ramakryszna.
Inny hymn śpiewa się podczas wieczornego nabożeństwa w Belur Math, Kaśi, Madrasie, Dhaka i we wszystkich innych Math.
W tym hymnie Swamidźi mówi: „O przyjacielu skromnych, posiadasz [trzy] cechy, a mimo to jesteś poza trzema cechami: sattwą, radźasem i tamasem. Ponieważ nie wielbię twoich lotosowych stóp dniem i nocą, dlatego przyjmuję schronienie u ciebie. Powtarzam Twoje imię ustami, mówię o duchowej mądrości – ale z niczego nie zdaję sobie sprawy. Dlatego uciekam się do Ciebie. Śmierć można pokonać medytując o twoich lotosowych stopach – dlatego przyjmuję schronienie w tobie. O, przyjacielu pokornych! Jesteś jedyną rzeczą, do której warto dążyć na tym świecie. Przyjmuję schronienie w tobie – twamewa śaraṇam mama dīnabandho.”
Należy Cię adorować, jesteś niezmienny w prawdzie, jesteś Panem gun.
W mojej słabości nie udało mi się, o usuwaczu złudzeń, wielbić szczerze i nieprzerwanie Twoich błogosławionych lotosowych stóp.
Dlatego domagam się schronienia w Tobie, przyjacielu pokornych.
Ten zły sen zwany życiem można rozwiać miłością, uwielbieniem i zrozumieniem;
Te trzy mogą szybko doprowadzić nas do naszego celu: prawdy o Brahmanie.
Ale, niestety, chociaż wypowiadam te słowa ustami, nie znajdują one odpowiedzi w moim sercu.
Dlatego domagam się schronienia w Tobie, przyjacielu pokornych.
O Ramakryszno, jesteś ścieżką prowadzącą do prawdy.
Jeśli człowiek ofiaruje Ci swoje serce, wkrótce zwycięży świat i odnajdzie pełnię w życiu wiecznym;
Bo Twoje stopy uciszą fale śmierci i przyniosą nieśmiertelność do świata śmiertelników.
Dlatego chronię się u Ciebie, przyjacielu pokornych.
Panie, twoje imię, imię Ramakryszna, jest samą dobrocią i czystością; łaskawie budzi nas z naszych złudzeń.
Ten, kto będzie intonował Twoje imię, stanie się świętym, chociaż mógł być grzesznikiem.
Jesteś ucieczką nas wszystkich. Nie mam innego schronienia oprócz ciebie.
Dlatego chronię się u Ciebie, przyjacielu pokornych.
Po zakończeniu arati Swamidźi nauczał, jak składać pozdrowienia Śri Ramakrysznie. Mówi w ten sposób, że Thakur jest największą ze wszystkich inkarnacji:
Om, pozdrowienia dla ciebie, Ramakryszna, fundamencie cnót i ucieleśnienie wszystkich religii, najbardziej uniwersalna z inkarnacji.32
Przypisy:
- Pona, kathi watta. ↩︎
- Sanatana Dharma. ↩︎
- Jezus Chrystus mówił swoim wielbicielom: „Błogosławieni czyści duchem, albowiem oni Boga oglądać będą.” ↩︎
- Dharmaradź. ↩︎
- Dzień pełni księżyca podczas jasnych dwóch tygodni miesiąca Aświn, całonocna pudźa Lakszmi. ↩︎
- Baba. ↩︎
- To samo jest wspomniane w angielskiej książce: Hibbert Lectures Maxa Müllera. Max Müllera również wyjaśnił to tą samą metaforą, że nie wypada nienawidzić tych, którzy czczą bogów i boginie. ↩︎
- „Kiedy Wiwekananda zwrócił się do publiczności: „siostry i bracia Ameryki”, rozległ się grzmot braw, który trwał kilka minut”. (Raport dr Barrows) „Choć wymowne było wiele krótkich przemówień, nikt nie wyraził tak dobrze ducha Parlamentu Religii i jego ograniczeń jak hinduski mnich… Jest on mówcą z boskiego prawa”. (New York Critique, 1893). ↩︎
- Karma sannjasa. ↩︎
- Kompletne Dzieła Swami Wiwekanandy: Tom 3; Wykłady od Kolombo do Almory; Przemówienie powitalne w Almorze i odpowiedź. ↩︎
- Jogawasisztha. ↩︎
- Krysznadas Pal był sławnym i bogatym mieszkańcem Kalkuty, znanym filantropem. Odwiedził Śri Ramakrysznę w świątyni Dakszineśwar. ↩︎
- Randi putti buddhi: niska inteligencja, urosnąć poprzez schlebianie innym i za pomocą innych podobnych środków. ↩︎
- Niszkama. ↩︎
- Kala. ↩︎
- Kusanskara. ↩︎
- Pochodzi z Akhjajika Sankhjadarśan – Część poświęcona Akhjajika. ↩︎
- Innymi słowy, propagowanie imienia Hari w Nawadwip. ↩︎
- Swami Wiwekananda studiował wówczas w Kolegium Generalnym Zgromadzenia. Miał dziewiętnaście lub dwadzieścia lat. W tym czasie jego dom znajdował się w pobliżu Kolegium w Śimulia. Jego ojciec nazywał się Wiśwanath Dutta; był pełnomocnikiem Sądu Najwyższego. Chłopiec miał w dzieciństwie imię Narendra. Zdał licencjat (B.A.) w Kolegium. Pan Hastie był dyrektorem. Miał braci i siostry. Swamidźi urodził się w poniedziałek, Pausza Sankranti, 1269 (roku bengalskiego), 1863 r., o godzinie 6:30–6:33, 6 minut przed wschodem słońca. Zmarł w wieku 39 lat, 5 miesięcy i 24 dni. ↩︎
- Dom służby. ↩︎
- Purna. ↩︎
- Bhakti. ↩︎
- Dobre zachowanie. ↩︎
- Wedy. ↩︎
- Pisma święte. ↩︎
- Opuścił swój własny dham. ↩︎
- Śrimad Bhagawad Gītā, 9:30 – Nawet jeśli najgorszy grzesznik wielbi Mnie z wyłącznym oddaniem, powinien być uważany za świętego; bo słusznie postanowił. (Jest przekonany, że nie ma nic lepszego niż pełne oddania wielbienie Boga). ↩︎
- Dharma. ↩︎
- Adharma. ↩︎
- Wiśisztadwaita. ↩︎
- Nirandźan. ↩︎
- om sthāpakāja ća dharmasja sarwadharmaswarūpiṇe,
awatārawariszṭhāja rāmakryszṇāja te namaḥ. ↩︎