Rozdział Pierwszy
Sobota, 1 stycznia 1881 roku, 18 dzień Pausza, 1287 (roku bengalskiego). Wkrótce będzie obchodzony zimowy festiwal1 Brahmo Samadź. Keśab Sen przybył do świątyni Dakszineśwar z Pratapem, Trailokją, Dźajgopalem Senem i innymi wielbicielami Brahmo, aby odwiedzić Śri Ramakrysznę. Obecni są Ram, Manomohan i kilku innych.
Wielu wielbicieli Brahmo dotarło do Świątyni Kali przed Keśabem. Siedzą w pobliżu Śri Ramakryszny i z niecierpliwością czekają na przybycie Keśaba, spoglądając na południe, czekając na jego przybycie parowcem. Są niespokojni i głośno rozmawiają.
W końcu przybywa Keśab. W dłoni trzyma bukiet kwiatów i dwa owoce bel. Dotyka stóp Śri Ramakryszny i kładzie blisko nich przedmioty, składając pokłon w pozdrowieniu. Thakur odwzajemnia pozdrowienie poprzez swój własny pokłon.
Śri Ramakryszna śmieje się radośnie. Rozmawia z Keśabem.
Śri Ramakryszna (z uśmiechem do Keśaba): „Keśab, ty mnie lubisz, ale twoi uczniowie nie. Powiedziałem do nich: «Zróbmy trochę hałasu, bądźcie niespokojni, żeby Gowinda przyszedł».”
(Do uczniów Keśaba) „Hej, bracia, przybył wasz Gowinda! Hałasujemy od dawna, ale dlaczego miałoby was to cieszyć?”
„Nie jest łatwo doświadczyć Gowindy. Czy nie widzieliście w sztuce o Krysznie, że on, chłopcy pasterze i gopi przybyli dopiero po tym jak Narada modlił się we Wryndawan z tęsknym sercem: «O Gowindo, tchnienie mojego życia, moje życie!» Bez tęsknoty nie możecie zobaczyć Pana.”
(Do Keśaba) „Keśab, powiedz coś. Wszyscy ci ludzie chętnie cię słuchają.”
Keśab (uśmiecha się, pokornie): „Przemawianie tutaj jest jak sprzedaż igły kowalowi.”
Śri Ramakryszna (z uśmiechem): „Ale faktem jest, że natura wielbiciela jest podobna do natury palacza konopi: «Zaciągasz się z fajki, żebym ja też mógł zapalić».” (Wszyscy się śmieją.)
Jest godzina czwarta. Z nahabat w ogrodzie świątynnym słychać muzykę.
Śri Ramakryszna (do Keśaba i innych): „Posłuchajcie, jaka piękna jest muzyka. Jedna osoba gra monotonnie, a druga wznosi wiele fal w innych trybach. Ja taki jestem. Dlaczego mam wypuszczać tylko jedną nutę, skoro jest ich siedem? Dlaczego miałbym tylko mówić: «So’ham, So’ham?» Lubię wzywać Go we wszystkich postawach – śanta (spokoju), dasja (sługi wobec swego pana), watsalja (matki wobec swojego dziecka), sakhja (przyjaciela) i madhura (ukochanej). Będę Go wzywać we wszystkich tych postawach, będę szczęśliwy i będę się dobrze bawić we wszystkich tych nastrojach.”
Keśab słucha tych słów oniemiały. Mówi: „Nigdy nie słyszałem takiego wyjaśnienia wiedzy i oddania – niesamowite, takie pięknie!”
Keśab (do Śri Ramakryszny): „Jak długo będziesz się tak ukrywać w samotności? Tłumy ludzi wypełnią to miejsce.”
Śri Ramakryszna: „Co masz na myśli? Po prostu jem i piję, bawię się i powtarzam Jego imię. Nie wiem, jak jest ze zbieraniem ludzi. «Nie znam nazw różnych wiosek – wiem tylko, że jestem brahminem z Wirbhum.» Hanuman powiedział: «Nie znam dnia tygodnia, daty ani koniunkcji gwiazd. Kontempluję tylko Ramę.»”
Keśab: „No cóż, zbiorę ludzi. Ale wszyscy będą musieli tu przyjechać.”
Śri Ramakryszna: „Jestem prochem z kurzu pod stopami każdego. Jeśli są na tyle uprzejmi, aby tu przyjść, niech przyjdą.”
Keśab: „Cokolwiek powiesz, twoje przyjście nie będzie daremne.”
Rozdział Drugi
Śri Ramakryszna z wielbicielami w świątyni Dakszineśwar
Trwają przygotowania do kirtanu. Uczestniczy w nich wielu wielbicieli. Grupa kirtanowa zbliża się od południe od Panćawati. Hridaj gra na rogu,2 a Gopidas na bębnie.3 Dwóch wielbicieli gra na talerzach.
Śri Ramakryszna śpiewa:
O człowieku, jeśli chcesz szczęścia w życiu, powtarzaj imię Hari.
Będziesz wiódł życie pełne radości, udasz się na Waikuntę i skosztujesz owoców wyzwolenia. Na tym polega zasługa powtarzania imienia Hari.
Dziś daję wam imię, które Śiwa śpiewa swoimi pięcioma ustami.
Śri Ramakryszna tańczy z siłą lwa.4 Wkrótce wchodzi w samadhi. Kiedy wychodzi z samadhi, siedzi w swoim pokoju i rozmawia z Keśabem i kilkoma innymi osobami.
O harmonii religii
„Boga można urzeczywistnić wszystkimi drogami. Tak jak niektórzy z Was przybyli tutaj powozem, niektórzy łodzią, niektórzy parowcem, a niektórzy pieszo – w jakikolwiek sposób, który jest dla was dogodny i zgodnie z waszymi upodobaniami. Ale cel jest tylko jeden, chociaż niektórzy osiągają go wcześniej niż inni.”
Sposób na urzeczywistnienie Boga: porzuć ego
(Do Keśaba i innych) „Im bardziej pozbędziesz się swojego dodatku, czyli tytułu, tym bliżej Boga będziesz. Woda nie pozostaje na wysokim wzniesieniu. Gromadzi się w zagłębieniu pod nim. Podobnie jest z deszczem łask Bożych. Nie pozostaje tam, gdzie jest ego. Pokora jest jedyną słuszną postawą.”
„W życiu trzeba być bardzo ostrożnym. Nawet ubrania, które ktoś nosi, generują ego. Widziałem osobę z napompowanym brzuchem spowodowanym powiększoną śledzioną. Miał na sobie dhoti z czarną obwódką i śpiewał fragmenty pieśni miłosnych Widhu Babu.”
„Ludzie mówią po angielsku, nosząc buty w zachodnim stylu.”
„Zwykli ludzie zakładający ochrę stają się dumni. Irytuje ich tylko drobny błąd ze strony kogoś innego.”
Koniec przyjemności zmysłowych, tęsknota i urzeczywistnienie Boga
„Nie można zobaczyć Boga bez tęsknoty. A taka tęsknota nie pojawia się, dopóki nie wygaśnie pragnienie przyjemności zmysłowych. Ci, których otacza «pożądanie i chciwość» i którzy nie mają dość pragnień przyjemności, nie tęsknią za Bogiem.”
„Tam, na wsi [Kamarpukur], syn Hridaja przesiadywał ze mną przez cały dzień. Miał cztery lub pięć lat. Był zajęty robieniem tego czy tamtego i zapominał o wszystkich innych. Ale gdy tylko zapadał wieczór, mówił: «Chcę jechać do mojej mamy». Niezależnie od tego jak bardzo próbowałem odwrócić jego uwagę, mówiąc takie rzeczy jak «Dam ci gołębia», nie mógł zapomnieć o swojej matce. Płakał, żeby do niej pójść. Zabawa – cokolwiek innego – nie mogła go uspokoić. Widząc go w tym stanie też płakałem.”
„To jest dziecięce wołanie do Boga. To jest tęsknota. W tym stanie ani zabawa, ani jedzenie, nic innego go nie interesowało. Dopiero gdy kończy się pragnienie przyjemności, pojawia się tęsknota i płacz.”
Wszyscy siedzą w milczeniu, zdumieni słysząc te słowa.
Jest wieczór. Latarnik zapalił lampę w pokoju. Keśab i wielbieciele Brahmo odejdą po jedzeniu. Jedzenie jest przygotowywane.
Keśab (uśmiechając się): „Dziś też ryż dmuchany?”
Śri Ramakryszna (uśmiechając się): „Hridu wie.”
Dla gości ułożono talerze z liści. Goście dostają najpierw dmuchany ryż, następnie lući, a następnie ragout. Wszyscy są pełni radości, z uśmiechami na twarzach. Jest już prawie dziesiąta, zanim wszystko się kończy.
Thakur rozmawia z wielbicielami Brahmo u podnóża Panćawati.
Śri Ramakryszna (z uśmiechem do Keśaba i innych): „Po urzeczywistnieniu Boga możesz dobrze żyć na świecie. Najpierw dotknij Babci, a następnie zagraj w grę.”
„Bhakta traci przywiązanie po urzeczywistnieniu Boga, niczym ryba denna. Nawet żyjąc w błotnistej wodzie ciało dennej ryby nie jest poplamione błotem.”
Jest około 11:00. Wszyscy nie mogą się doczekać wyjazdu. Pratap mówi: „Dlaczego nie spędzić tutaj nocy?”
Śri Ramakryszna prosi Keśaba, aby został.
Keśab (z uśmiechem): „Mam pracę do wykonania. Muszę iść.”
Śri Ramakryszna: „No cóż, mój drogi, nie możesz spać bez zapachu kosza z rybami? Któregoś wieczoru gościem ogrodnika była rybaczka. Dostała do spania pokój pełen kwiatów, ale nie mogła spać. (Wszyscy się śmieją.) Leżała niespokojnie. Żona ogrodnika zauważyła jej stan i zapytała: «Dlaczego nie możesz spać?». Żona rybaka odpowiedziała: «Nie wiem, siostro, ale zapach kwiatów nie pozwala mi spać. Czy możesz przynieść mój koszyk z rybami?» Rybaczka spryskała koszyk wodą i wdychając jego zapach, szybko zasnęła.” (Wszyscy się śmieją.)
Wychodząc, Keśab wziął kilka kwiatów, które ofiarował u stóp Thakura i pozdrawia go kłaniając się. Następnie on i wielbiciele wołają: „Zwycięstwo nakazom pism świętych!”5
Keśab wsiada do powozu wielbiciela Brahmo, Dźajgopala Sena i wyruszają do Kalkuty.