Gita III

Ten artykuł został zapisany przez Idę Ansell w formie stenograficznej. Ponieważ jednak przemowa Swamidżi była dla niej zbyt szybka we wczesnych latach, w artykułach umieszcza się kropki aby zaznaczyć pominięcia, podczas gdy słowa w nawiasach kwadratowych dodaje się aby połączyć rozłączone części.

(Wykład w San Francisco 29 maja 1900 r.)

Ardźuna pyta: „Właśnie doradziłeś działanie, a mimo to podtrzymujesz wiedzę o Brahmanie jako najwyższej formie życia. Kriszno, jeśli myślisz, że wiedza jest lepsza niż działanie, dlaczego każesz mi działać?” (Gita III. 1.)

[Śri Kryszna]: „Od starożytności te dwa systemy zostały nam dane. Filozofowie Sānkhja rozwijają teorię wiedzy. Jogini rozwijają teorię pracy. Ale nikt nie może osiągnąć pokoju, wyrzekając się działań. Nikt w tym życiu nie może zatrzymać aktywności nawet na chwilę. Cechy natury [Guny] skłonią go do działania. Ten, kto przerywa swoje działania i jednocześnie wciąż o nich myśli, nie osiąga niczego; staje się tylko hipokrytą. Ale ten, kto mocą swego umysłu stopniowo opanowuje swoje narządy zmysłów, wykorzystując je w pracy, ten człowiek jest lepszy. Dlatego pracuj”. (Ibid. 2–8.) …

„Nawet jeśli poznałeś tajemnicę o tym, że nie masz żadnych obowiązków, że jesteś wolny, to i tak musisz pracować dla dobra innych. Bo cokolwiek zrobi wielki człowiek, zrobią też zwykli ludzie. (Ibid. 20-21.) Jeśli wielki człowiek, który osiągnął spokój umysłu i wolność przestanie pracować, to wszyscy pozostali bez tej wiedzy i spokoju będą próbowali go naśladować i w ten sposób powstałoby zamieszanie. (Ibid. 22–24.)

„Oto Ardźuno, nie ma niczego, czego bym nie posiadał i niczego, co chciałbym zdobyć. A mimo to dalej pracuję. Gdybym na chwilę przerwał pracę, cały wszechświat zostałby [zniszczony]. (Ibid. 22-24.) To, co robią ignoranci z pragnieniem wyników i zysku, mądrzy niech robią bez przywiązania i bez pragnienia wyników i zysku”. (Ibid. 25.)

Nawet jeśli masz wiedzę, nie zakłócaj dziecięcej wiary ignorantów. Z drugiej strony zniż się do ich poziomu i stopniowo ich podnoś. (Ibid. 26, 29.) To bardzo potężna idea, która stała się ideałem w Indiach. Dlatego możesz zobaczyć wielkiego filozofa wchodzącego do świątyni i czczącego obrazy. To nie jest hipokryzja. Później czytamy, co mówi Kryszna: „Nawet ci, którzy czczą inne bóstwa, tak naprawdę wielbią mnie”. (Ibid. IX. 23.) Człowiek czci Boga wcielonego. Czy Bóg byłby zły, gdybyś nazwał Go niewłaściwym imieniem? W ogóle nie byłby Bogiem! Czy nie rozumiesz, że wszystko co człowiek ma w swoim sercu jest Bogiem – nawet jeśli czci kamień? Cóż z tego!

Zrozumiemy to jaśniej, jeśli raz pozbędziemy się idei, że religia składa się z doktryn. Jedna z koncepcji religii głosi, że cały świat narodził się, ponieważ Adam zjadł jabłko i nie ma drogi ucieczki. Uwierz w Jezusa Chrystusa – w śmierć pewnego człowieka! Ale w Indiach jest zupełnie inna idea. [Tam] religia oznacza urzeczywistnienie, nic więcej. Nieważne, czy podjeżdża się do celu powozem z czterema końmi, samochodem elektrycznym, czy tarzając się po ziemi. Cel jest ten sam. Dla [Chrześcijan] problemem jest ucieczka przed gniewem strasznego Boga. Dla Hindusów jest to, jak stać się tym, kim naprawdę są, odzyskać utraconą Osobowość. …

Czy zdałeś sobie sprawę, że jesteś duchem? Kiedy mówisz „tak”, pod tym rozumiesz – ten kawałek mięsa zwany ciałem czy ducha, nieskończonego, zawsze błogosławionego, promiennego, nieśmiertelnego? Możesz być największym filozofem, ale dopóki uważasz, że jesteś ciałem, nie jesteś lepszy od małego robaka pełzającego pod twoją stopą! Nie ma dla ciebie usprawiedliwienia! Tym gorzej dla ciebie, że znasz wszystkie filozofie i jednocześnie myślisz, że jesteś ciałem! Ciało-bogami, oto czym jesteście! Czy to jest religia?

Religia jest urzeczywistnieniem ducha jako ducha. Co my teraz robimy? Coś przeciwnego, urzeczywistniamy że duch jest materią. Z nieśmiertelnego Boga tworzymy śmierć i materię, a z martwej, tępej materii tworzymy ducha. …

Jeśli [możesz urzeczywistnić Brahmana] stojąc na głowie lub na jednej nodze, albo oddając cześć pięciu tysiącom bogów z trzema głowami – zrób to! … Zrób to tak, jak potrafisz! Nikt nie ma prawa nic mówić. Dlatego Kryszna mówi, że jeśli twoja metoda jest lepsza i wznioślejsza, nie masz prawa mówić, że metoda innego człowieka jest zła, jakkolwiek nikczemna może ci się wydawać.

Ponownie, musimy wziąć pod uwagę, że religia jest [kwestią] wzrostu, a nie masą głupich słów. Dwa tysiące lat temu człowiek ujrzał Boga. Mojżesz ujrzał Boga w płonącym krzaku. Czy to, co zrobił Mojżesz, gdy zobaczył Boga, zbawi cię? Żaden człowiek, który widzi Boga, nie może ci w najmniejszym stopniu pomóc, z wyjątkiem tego, że może cię to podekscytować i skłonić do zrobienia tego samego. Oto cała wartość przykładów starożytnych. Nic więcej. [Tylko] drogowskazy na drodze. To, że jeden człowiek je nie może zaspokoić innego człowieka. Widzenie Boga przez jednego człowieka nie może zbawić innego człowieka. Sam musisz zobaczyć Boga. Wszyscy ci ludzie walczą o to, jaka jest natura Boga – czy ma trzy głowy w jednym ciele, czy pięć głów w sześciu ciałach. Czy widziałeś Boga? Nie. … I nie wierzą, że kiedykolwiek będą mogli Go zobaczyć. Jakimi głupcami jesteśmy my, śmiertelnicy! Z pewnością, szaleńcami!

[W Indiach] stało się tradycją, że jeśli Bóg istnieje, musi być waszym Bogiem i moim Bogiem. Do kogo należy słońce! Mówisz, że Wujek Sam jest wujkiem każdego. Jeśli Bóg istnieje, powinieneś być w stanie Go zobaczyć. Jeśli nie, pozwól Mu odejść.

Każdy uważa, że jego metoda jest najlepsza. Bardzo dobrze! Ale pamiętaj, ona może być dobra dla ciebie. Jeden pokarm, który jest bardzo niestrawny dla jednego, jest bardzo strawny dla drugiego. Ponieważ jest ona dobra dla ciebie, nie wyciągaj pochopnych wniosków, że twoja metoda jest metodą dla wszystkich, że płaszcz Jacka pasuje do Johna i Mary. Wszyscy niewykształceni, niekulturalni, bezmyślni mężczyźni i kobiety zostali wciągnięci w tego rodzaju kaftan bezpieczeństwa! Myślcie samodzielnie. Zostańcie ateistami! Zostańcie materialistami! Tak byłoby lepiej. Ćwiczy to umysł! … Jakie masz prawo twierdzić, że metoda tego człowieka jest błędna? To może być złe dla ciebie. To znaczy, jeśli przyjmiesz metodę, zostaniesz zdegradowany; ale to nie znaczy, że on zostanie zdegradowany. Dlatego, mówi Kryszna, jeśli posiadasz wiedzę i widzisz człowieka słabego, nie potępiaj go. Zejdź na jego poziom i pomóż mu, jeśli możesz. On musi rosnąć. Mogę wlać mu do głowy pięć wiader wiedzy w ciągu pięciu godzin. Ale co dobrego z tego wyniknie? Będzie trochę gorzej niż wcześniej.

Skąd bierze się cała ta niewola działania? Ponieważ łączymy duszę z działaniem. Według naszego systemu indyjskiego istnieją dwa byty: natura z jednej strony i Jaźń, Atman z drugiej. Przez słowo natura rozumie się nie tylko cały ten świat zewnętrzny, ale także nasze ciała, umysł, wolę, aż do tego, co mówi „ja”. Ponad tym wszystkim jest nieskończone życie i światło duszy – Jaźń, Atman. … Zgodnie z tą filozofią Jaźń jest całkowicie oddzielona od natury, zawsze była i zawsze będzie. … Nigdy nie było czasu, kiedy ducha można było utożsamiać nawet z umysłem. …

Jest oczywiste, że jedzenie, które jesz, cały czas wytwarza umysł. Jest on materią. Jaźń jest ponad wszelkim związkiem z jedzeniem. To, czy jesz, czy nie, nie ma znaczenia. Czy myślisz, czy nie … nie ma znaczenia. To nieskończone światło. Jej światło jest zawsze takie samo. Jeśli postawisz niebieskie lub zielone szkło [przed światłem], co to ma wspólnego ze światłem? Jego kolor jest niezmienny. To umysł zmienia się i nadaje różne kolory. W chwili, gdy duch opuszcza ciało, wszystko się rozpada.

Rzeczywistością w naturze jest duch. Sama rzeczywistość – światło ducha – porusza się, mówi i robi wszystko [poprzez nasze ciała, umysły itp.]. Jest to energia, dusza i życie ducha, nad którymi materia pracuje w różny sposób… Duch jest przyczyną wszystkich naszych myśli i działań cielesnych i wszystkiego, ale jest nietknięty przez dobro lub zło, przyjemność lub ból, ciepło lub zimno i cały dualizm natury, chociaż wszystko oświetla.

„Dlatego, Ardźuno, wszystkie te działania są w naturze. Natura… rządzi się własnymi prawami w naszych ciałach i umysłach. Utożsamiamy się z naturą i mówimy: „Robię to”. W ten sposób ogarnia nas złudzenie”. (Ibid. III. 27.)

Zawsze działamy pod jakimś przymusem. Kiedy głód mnie zmusza, jem. A cierpienie jest jeszcze gorsze – niewolnictwo. To prawdziwe „ja” jest wiecznie wolne. Co może zmusić go do zrobienia czegokolwiek? Cierpiący jest w naturze. Tylko wtedy, gdy utożsamiamy się z ciałem, mówimy: „Cierpię; jestem panem takim a takim” – wszystkie te bzdury. Ale ten, kto poznał prawdę, trzyma się od tego z daleka. Cokolwiek zrobi jego ciało, cokolwiek zrobi jego umysł, nie obchodzi go to. Ale pamiętajcie, ogromna większość ludzkości jest pod wpływem tego złudzenia; a kiedy czynią coś dobrego, czują się [czyniącymi]. Nie są jeszcze w stanie zrozumieć wyższej filozofii. Nie zakłócaj ich wiary! Unikają zła i czynią dobro. Świetny pomysł! Niech to robią! … Są pracownikami dla dobra. Stopniowo będą myśleć, że jest większa chwała niż czynienie dobra. Będą tylko świadkami a rzeczy będą robione … Stopniowo zrozumieją. Kiedy wystrzegają się wszelkiego zła i czynią dobro, wtedy zaczną zdawać sobie sprawę, że są poza wszelką naturą. To nie oni są wykonawcami. Stoją [oddzieleni]. Są… świadkami. Po prostu stoją i patrzą. Natura rodzi cały wszechświat… Oni odwracają się plecami. „Na początku, o umiłowani, było tylko to Istnienie. Nic innego nie istniało. I z Tego [rozmyślania], wszystko inne zostało stworzone”. (Czāndogja, VI. II. 2–3.)

„Nawet ci, którzy znają ścieżkę, działają pod wpływem własnej natury. Każdy działa zgodnie ze swoją naturą. Nie może jej przekroczyć.” (Gita, III. 33.) Atom nie może być nieposłuszny prawu. Niezależnie od tego, czy jest to atom mentalny, czy fizyczny, musi przestrzegać prawa. „Jaki jest pożytek z [ograniczenia zewnętrznego]?” (Gita, III. 33.)

Co stanowi o wartości czegokolwiek w życiu? Nie przyjemność, nie majątek. Analizuj wszystko. Przekonasz się, że nie ma żadnej wartości poza doświadczeniem, aby nas czegoś nauczyć. I w wielu przypadkach to nasze trudności dają nam lepsze doświadczenia niż przyjemność. Niejednokrotnie ciosy dają nam lepsze przeżycie niż pieszczoty natury…. Nawet głód ma swoje miejsce i wartość….

Według Kryszny nie jesteśmy nowymi istotami, które po prostu powstały. Nasze umysły nie są nowymi umysłami… W dzisiejszych czasach wszyscy wiemy, że każde dziecko niesie [ze sobą] całą przeszłość, nie tylko ludzkości, ale i życia roślin. Są wszystkie przeszłe rozdziały i obecny rozdział, a przed nim jest całe mnóstwo przyszłych rozdziałów. Każdy ma swoją ścieżkę zmapowaną, naszkicowaną i zaplanowaną dla siebie. I pomimo całej tej ciemności nie może istnieć nic bez przyczyny – żadne zdarzenie, żadna okoliczność… To po prostu nasza ignorancja. Cały nieskończony łańcuch przyczyn … jest związany jednym ogniwem z drugim z powrotem do natury. Cały wszechświat jest związany tego rodzaju łańcuchem. Jest to uniwersalny [łańcuch] przyczyny i skutku, ty otrzymujesz jedno ogniwo, jedną część, ja drugą… I ta [część] jest naszą własną naturą.

Teraz Śri Kryszna mówi: „Lepiej umrzeć na własnej ścieżce, niż próbować podążać ścieżką innego.” (Ibid. 35.) To jest moja ścieżka i ja jestem tutaj. A ty jesteś daleko w górze i zawsze mam pokusę, by porzucić swoją ścieżkę, myśląc, że pójdę tam i będę z tobą. A jeśli pójdę w górę, nie ma mnie ani tam, ani tutaj. Nie wolno nam tracić z oczu tej doktryny. To wszystko jest [kwestią] wzrostu. Czekaj i rośnij, a osiągniesz wszystko; w przeciwnym razie będzie [wielkie duchowe niebezpieczeństwo]. Oto podstawowy sekret nauczania religii.

Co rozumiesz przez „zbawienie ludzi” i wiarę w tę samą doktrynę? Nie może być. Istnieją ogólne idee, których można nauczyć ludzkość. Prawdziwy nauczyciel będzie w stanie odkryć dla ciebie jaka jest twoja własna natura. Może tego nie wiesz. Możliwe, że to, co myślisz, że jest twoją własną naturą, jest błędne. Nie rozwinęła się do świadomości. Nauczyciel jest osobą, która powinna wiedzieć…. Powinien wiedzieć po jednym spojrzeniu oka na twoją twarz i skierować cię na [twą ścieżkę]. Błądzimy po omacku i walczymy tu i tam, robimy różne rzeczy i nie robimy postępów, aż nadejdzie czas, kiedy wpadniemy w ten nurt życia i zostaniemy uniesieni. Znakiem jest to, że w chwili, gdy znajdziemy się w tym strumieniu, będziemy się unosić. Wtedy nie ma już walki. Należy to odkryć. Więc umrzyj na tej [ścieżce], zamiast porzucić ją i uchwycić się innej.

Zamiast tego zakładamy religię i tworzymy zestaw dogmatów, zdradzamy cel ludzkości i traktujemy wszystkich [jako mających] tę samą naturę. Nie ma dwóch osób o takim samym umyśle lub takim samym ciele. … Nie ma dwóch osób, które wyznają tę samą religię. …

Jeśli chcesz być religijny, nie wchodź w bramy żadnych zorganizowanych religii. Czynią sto razy więcej zła niż dobra, ponieważ hamują wzrost indywidualnego rozwoju każdego człowieka. Ucz się wszystkiego, ale trzymaj się mocno swojego miejsca. Jeśli przyjmiesz moją radę, nie wkładaj karku w pułapkę. W chwili, gdy spróbują założyć na ciebie pętlę, zabierz kark i idź gdzie indziej. [Ponieważ] pszczoła zbierająca miód z wielu kwiatów pozostaje wolna, nie związana żadnym kwiatem, nie bądź związany… Nie wchodź w drzwi żadnej zorganizowanej religii. [Religia] jest tylko między wami a waszym Bogiem i żadna osoba trzecia nie może stanąć między wami. Pomyśl, co zrobiły te zorganizowane religie! Jaki Napoleon był straszniejszy od tych prześladowań religijnych? … Jeśli ty i ja się zorganizujemy, zaczniemy nienawidzić każdego człowieka. Lepiej nie kochać, jeśli kochanie oznacza tylko nienawiść do innych. To żadna miłość. To jest piekło! Jeśli kochanie własnego ludu oznacza nienawiść do wszystkich innych, to jest to kwintesencja egoizmu i brutalności, a efekt jest taki, że zrobią z was bestie. Dlatego lepiej umrzeć, wypracowując swoją własną naturalną religię, niż wyznawać czyjąś naturalną religię, jakkolwiek wspaniała może ci się wydawać. (Ibid. 35.)

„Strzeż się, Ardźuno, żądza i gniew są wielkimi wrogami. Mają one być kontrolowane. Te obejmują wiedzę nawet tych [którzy są mądrzy]. Ten ogień pożądania jest nieugaszony. Jego lokalizacja jest w narządach zmysłów i w umyśle. Jaźń niczego nie pragnie. (Ibid. 37, 40.)

„Tej Jogi nauczałem w starożytności [Wiwaswana; Wiwaswan nauczył go Manu]. … W ten sposób wiedza przechodziła od jednej rzeczy do drugiej. Ale z czasem ta wielka Joga została zniszczona. Dlatego dziś znowu ci o niej opowiadam”. (Ibid. IV. 1–3.)

Następnie Ardźuna pyta: „Dlaczego tak mówisz? Jesteś człowiekiem urodzonym niedawno, a [Wiwaswan urodził się na długo przed tobą]. Co to znaczy, że go nauczyłeś? (Ibid. 4.)

Następnie Kryszna mówi: „O Ardźuno, ty i ja przeszliśmy cykl narodzin i śmierci wiele razy, ale nie jesteś świadomy ich wszystkich. Jestem bez początku, bez narodzin, absolutnym Panem całego stworzenia. Poprzez swoją własną naturę przybieram formę. Ilekroć cnota ustępuje, a niegodziwość zwycięża, przychodzę, aby pomóc ludzkości. Od czasu do czasu przychodzę dla zbawienia dobrych, dla zniszczenia niegodziwości, dla ustanowienia duchowości. Ktokolwiek chce dotrzeć do mnie jakimikolwiek drogami, docieram do niego w ten sposób. Ale wiedz Ardźuno, że nikt nigdy nie może zboczyć z mojej ścieżki”. (Ibid. 5-8, 11.) Nikt nigdy tego nie zrobił. Jak my możemy? Nikt nie zboczy z Jego ścieżki.

… Wszystkie społeczeństwa opierają się na złym uogólnieniu. Prawo może powstać tylko dzięki doskonałemu uogólnieniu. Jak brzmi stare powiedzenie: Każde prawo ma swój wyjątek? … Jeśli jest to prawo, nie można go złamać. Nikt nie może go złamać. Czy jabłko łamie prawo grawitacji? W momencie złamania prawa wszechświat przestaje istnieć. Nadejdzie czas, kiedy złamiesz prawo i w tym momencie twoja świadomość, umysł i ciało stopnieją.

Tam kradnie człowiek. Dlaczego kradnie? Karzesz go. Dlaczego nie możesz zrobić dla niego miejsca i zmobilizować jego energię do pracy? … Mówisz: „Jesteś grzesznikiem”, a wielu powie, że złamał prawo. Całe to stado ludzkości jest zmuszane [do ujednolicenia] i stąd wszelkie kłopoty, grzech i słabość… Świat nie jest taki zły, jak myślisz. To my, głupcy, uczyniliśmy to złem. Wytwarzamy własne duchy i demony, a potem… nie możemy się ich pozbyć. Kładziemy ręce przed oczami i wołamy: „Niech ktoś nas oświeci”. głupcy! Zabierz ręce z oczu! To wszystko. Wzywamy bogów, aby nas ocalili i nikt się nie obwinia. Na tym polega szkoda. Dlaczego w społeczeństwie jest tyle zła? Co oni mówią? Ciało i diabeł i kobieta. Po co zmyślać te rzeczy? Nikt nie prosi cię o ich wymyślenie. „Nikt, Ardźuno, nie może zboczyć z mojej ścieżki”. (Ibid. 11.) Jesteśmy głupcami, a nasze ścieżki są głupie. Musimy przejść przez całą tę Mājā. Bóg stworzył niebo, a człowiek sobie stworzył piekło.

„Żadne działanie nie może mnie dotknąć. Nie mam pragnienia rezultatów działania. Każdy, kto mnie zna, zna w ten sposób tajemnicę i nie jest związany działaniem. Starożytni mędrcy znając ten sekret [mogli bezpiecznie przystąpić do działania]. Czyń swą pracę w ten sam sposób. (Ibid. 14–15.)

„Ten, kto widzi pośród intensywnej aktywności intensywny spokój, a pośród najintensywniejszego spokoju, jest bardzo aktywny [jest naprawdę mądry]. (Ibid. 18.) … Oto jest pytanie: Czy mając wszystkie aktywne zmysły i każdy narząd, masz ten niesamowity spokój [tak, że] nic nie może cię niepokoić? Stojąc na Market Street, czekając na samochód z całym pośpiechem… jaki dzieje się wokół ciebie, czy jesteś w medytacji – wyciszony i spokojny? Będąc w jaskini czy jesteś bardzo aktywny, kiedy wokół ciebie panuje cisza? Jeśli tak, jesteś Joginem, w przeciwnym razie nim nie jesteś.

„[Widzący nazywają go mądrym], którego każda próba jest wolna, bez chęci zysku, bez samolubstwa”. (Ibid. 19). Prawda nigdy do nas nie przyjdzie, dopóki jesteśmy samolubni. Kolorujemy wszystko sami. Rzeczy przychodzą do nas takimi, jakie są. Nie żeby były ukryte, wcale! My je ukrywamy. Mamy pędzel. Przychodzi coś, co nam się nie podoba, więc zamalowujemy to trochę, a potem na to patrzymy. … Nie chcemy wiedzieć. Malujemy wszystko sami. Siłą napędową każdego działania jest egoizm. Wszystko jest ukryte przez nas samych. Jesteśmy jak gąsienica, która wyciąga nić z własnego ciała i tworzy z niej kokon i oto zostaje w niego złapana. Własną pracą więzi samą siebie. To właśnie robimy. W chwili, gdy mówię „ja”, nić się obraca. „Ja i moje”, kolejny zwrot. Tak to idzie. …

Nie możemy ani przez chwilę pozostać bez działania. Działaj! Ale tak jak wtedy, gdy twój sąsiad prosi cię: „Przyjdź i pomóż mi!” miej dokładnie tą samą ideę kiedy pomagasz sobie. Nic ponad to. Twoje ciało nie ma większej wartości niż ciało Johna. Nie rób nic więcej dla swojego ciała niż robisz dla Johna. To jest religia.

„Ten, którego wysiłki są pozbawione wszelkich pragnień i samolubstwa, spalił całą tę niewolę działania ogniem wiedzy. On jest mądry”. (Ibid. 19.) Czytanie książek nie może tego zrobić. Osioł może być obciążony całą biblioteką; to wcale nie czyni go uczonym. Jaki jest pożytek z czytania wielu książek? „Porzucając wszelkie przywiązanie do pracy, zawsze usatysfakcjonowany, bez nadziei na zysk, mędrzec działa i jest poza działaniem”. (Ibid. 20.) …

Nagi wyszedłem z łona matki i nagi powrócę. Bezradny przyszedłem i bezradny odchodzę. Bezradny teraz jestem. I nie znamy [celu]. Myślenie o tym jest dla nas straszne. Mamy takie dziwne pomysły! Idziemy do medium i sprawdzamy, czy duch może nam pomóc. Pomyśl o słabości! Duchy, diabły, bogowie, ktokolwiek – przyjdźcie! I wszyscy księża, wszyscy szarlatani! To jest właśnie czas, kiedy nas chwytają, moment, w którym jesteśmy słabi. Potem sprowadzają wszystkich bogów.

Widzę w moim kraju, że człowiek staje się silny, wykształcony, staje się filozofem i mówi: „Cała ta modlitwa i kąpiel to nonsens”. … Umiera ojciec mężczyzny i umiera jego matka. To najstraszniejszy szok, jakiego może doznać Hindus. Znajdziesz go kąpiącego się w każdym brudnym basenie, wchodzącego do świątyni, liżącego kurz. … Pomóż każdemu! Ale jesteśmy bezradni. Nie ma pomocy od nikogo. Taka jest prawda. Było więcej bogów niż ludzi; i nadal nie ma pomocy. Umieramy jak psy – bez pomocy. Wszędzie bestialstwo, głód, choroby, nędza, zło! I wszyscy wołają o pomoc. Ale pomocy nie ma. A jednak, mając nadzieję wbrew nadziei, wciąż wołamy o pomoc. Och, opłakany stan! Och, ten terror! Spójrz we własne serce! Połowa [problemów] nie jest naszą winą, ale winą naszych rodziców. Urodzeni z tą słabością, coraz więcej jej wbijano do naszych głów. Krok po kroku wychodzimy poza to.

Czuć się bezradnym to ogromny błąd. Nie szukaj pomocy u nikogo. Jesteśmy naszą własną pomocą. Jeśli nie możemy sobie pomóc, nie ma nikogo, kto by nam pomógł. … „Ty sam jesteś swoim jedynym przyjacielem, sam jesteś swoim jedynym wrogiem. Nie ma innego wroga prócz tego mojego ja, nie ma innego przyjaciela prócz mnie.” (Ibid. VI. 5.) To jest ostatnia i największa lekcja i och, ile czasu potrzeba, aby się jej nauczyć! Wydaje się, że to uchwyciliśmy i w następnej chwili nadchodzi stara fala. Kręgosłup pęka. Słabniemy i znów chwytamy się tego przesądu i pomocy. Pomyśl tylko o tej ogromnej masie nieszczęścia, a wszystko to spowodowane tym fałszywym pomysłem szukania pomocy!

Być może ksiądz wypowiada swoje rutynowe słowa i czegoś oczekuje. Sześćdziesiąt tysięcy ludzi patrzy w niebo, modli się i płaci księdzu. Miesiąc po miesiącu wciąż patrzą, wciąż płacą i modlą się. … Pomyśl o tym! Czy to nie szaleństwo? Czym innym to jest? Kto jest odpowiedzialny? Możesz głosić religię, ale po to by pobudzać umysły nierozwiniętych dzieci…! Będziesz musiał za to cierpieć. W głębi serca, kim jesteś? Za każdą osłabiającą myśl, którą wprowadzisz do czyjejś głowy, będziesz musiał zapłacić procentem składanym. Prawo karmy musi mieć swój funt mięsa. …

Jest tylko jeden grzech. To jest słabość. Kiedy byłem chłopcem, czytałem Raj utracony Miltona. Jedynym dobrym człowiekiem, którego szanowałem, był szatan. Jedyną świętą jest dusza, która nigdy nie słabnie, stawia czoła wszystkiemu i określa grę w śmierć.

Gra wstań i umrzyj! … Nie dodawaj jednego szaleństwa do drugiego. Nie dodawajcie swojej słabości do zła, które ma nadejść. To wszystko, co mam do powiedzenia światu. Bądźcie silni! … Mówisz o duchach i diabłach. Jesteśmy żywymi diabłami. Znakiem życia jest siła i wzrost. Znakiem śmierci jest słabość. Cokolwiek jest słabe tego unikaj! To jest śmierć. Jeśli to siła, zejdź do piekła i złap ją! Ratunek jest tylko dla odważnych. „Nikt oprócz odważnych nie zasługuje na sprawiedliwość”. Tylko najodważniejsi zasługują na zbawienie. Czyje piekło? Czyje tortury? Czyj grzech? Czyja słabość? Czyja śmierć? Czyja choroba?

Wierzysz w Boga. Jeśli tak, wierz w prawdziwego Boga. „Ty jesteś mężczyzną, ty kobietą, ty młodzieńcem idącym w sile młodości, … ty starcem chwiejny ze swoim kijem”. (Śwetāśwatara, IV. 3.) Jesteś słabością. Ty jesteś strachem. Ty jesteś niebem i Ty jesteś piekłem. Ty jesteś wężem, który żądli. Przyjdź jako strach! Przyjdź jako śmierć! Przyjdź jako nędza! …

Wszelka słabość, wszelka niewola to wyobraźnia. Powiedz mu jedno słowo, musi zniknąć. Nie osłabiaj! Nie ma innego wyjścia… Wstań i bądź silny! Bez strachu. Żadnych przesądów. Zmierz się z prawdą taką, jaka jest! Jeśli nadejdzie śmierć – to jest najgorsze z naszych nieszczęść – niech przyjdzie! Jesteśmy zdeterminowani, by zginąć w grze. To cała religia, jaką znam. Nie osiągnąłem tego, ale walczę, aby to zrobić. Ja może nie, ale ty możesz. Idź naprzód! Tam, gdzie jeden widzi drugiego, słyszy drugiego, dopóki jest ich dwóch, musi być strach, a strach jest matką wszystkich [nieszczęść]. Tam, gdzie nikt nie widzi drugiego, gdzie wszystko jest Jednym, nie ma nikogo, kto byłby marny, kto byłby nieszczęśliwy. (Czāndogja, VII. XXII – XXIV, (tekst skrócony)) [Jest tylko] Jeden bez drugiego. Dlatego nie bójcie się. Przebudźcie się, powstańcie i nie ustawajcie, dopóki cel nie zostanie osiągnięty!