(Wygłoszone w Dakka, 30 marca 1901 r.)
W Dakka Swamidźi wygłosił dwa wykłady w języku angielskim. Pierwszy dotyczył „Czego się nauczyłem?” a drugi to „Religia, w której się urodziliśmy”. Poniższy tekst został przetłumaczony z relacji ucznia w języku bengalskim i zawiera treść pierwszego wykładu:
Przede wszystkim muszę wyrazić swoją przyjemność z nadarzającej się okazji przyjazdu do Bengalu Wschodniego w celu dogłębnego poznania tej części kraju, której dotychczas mi brakowało pomimo moich wędrówek po wielu cywilizowanych krajach Zachodu, a także moją satysfakcję na widok majestatycznych rzek, szerokich żyznych równin i malowniczych wiosek w moim własnym kraju Bengalu, którego wcześniej nie miałem szczęścia zobaczyć na własne oczy. Nie wiedziałem, że w moim kraju, Bengalu, wszędzie – na lądzie i wodzie – jest tyle piękna i uroku. Ale zyskałem chociaż to, że po zobaczeniu różnych krajów świata mogę teraz znacznie bardziej docenić piękno mojej własnej ziemi.
W ten sam sposób również, w poszukiwaniu religii, podróżowałem między różnymi sektami – sektami, które przyjęły ideały obcych narodów jako własne i żebrałem pod drzwiami innych nie wiedząc wtedy, że w religii w moim kraju, w naszej narodowej religii, było tyle piękna i wielkości. Minęło wiele lat odkąd odkryłem że Hinduizm jest najbardziej satysfakcjonującą religią na świecie. Dlatego smutno mi na sercu, gdy widzę wśród moich rodaków, wyznających niezrównaną wiarę, tak powszechną obojętność na naszą religię – choć doskonale zdaję sobie sprawę z niesprzyjających materialistycznych warunków, w jakich przeżywają swe życie – z powodu szerzenia się europejskich sposobów myślenia w tej naszej wielkiej ojczyźnie.
Obecnie są wśród nas pewni reformatorzy, którzy chcą zreformować naszą religię, a raczej wywrócić ją do góry nogami w celu odrodzenia narodu hinduskiego. Bez wątpienia są wśród nich ludzie myślący, ale jest też wielu, którzy ślepo podążają za innymi i postępują bardzo głupio, nie wiedząc, o co im chodzi. Ta klasa reformatorów jest bardzo entuzjastycznie nastawiona do wprowadzania obcych idei do naszej religii. Przyjęli słowo „bałwochwalstwo” i twierdzą, że Hinduizm nie jest prawdziwy ponieważ jest bałwochwalczy. Nigdy nie starają się dowiedzieć, czym jest to tak zwane „bałwochwalstwo”, czy jest dobre, czy złe; tylko biorąc przykład od innych, są na tyle odważni, by okrzyknąć Hinduizm jako nieprawdziwy. Jest wśród nas inna klasa ludzi, którzy są zdecydowani podać jakieś śliskie naukowe wyjaśnienia wszelkich hinduskich zwyczajów, obrzędów itp. i którzy zawsze mówią o elektryczności, magnetyzmie, wibracjach powietrza i tym podobnych rzeczach. Kto wie, ale być może pewnego dnia zdefiniują samego Boga jako nic innego jak masę elektrycznych wibracji! Jednak Matko błogosław im wszystkim! To Ona wykonuje swoje dzieło na różne sposoby poprzez wielorakie natury i tendencje.
W przeciwieństwie do nich istnieje starożytna klasa, która mówi: „Nie wiem, nie zależy mi na poznaniu ani zrozumieniu tych wszystkich waszych rozdwajających włosy wywodów; chcę Boga, chcę Atmana, chcę iść do tego Poza, gdzie nie ma wszechświata, gdzie nie ma przyjemności ani bólu, gdzie mieszka Najwyższa Błogość”; którzy mówią: „Wierzę w zbawienie przez kąpiel w świętej Gangā z wiarą”; którzy mówią: „Kogokolwiek będziecie czcić z pojedynczą wiarą i oddaniem jako jedynego Boga wszechświata, w jakiejkolwiek formie jako Śiwa, Rāma, Wisznu itd., otrzymacie Mokszę”; do tej silnej starożytnej klasy z dumą należę.
Jest też sekta, która radzi nam iść jednocześnie i za Bogiem i za światem. Nie są oni szczerzy, nie wyrażają tego, co czują w sercu. Jaka jest nauka Wielkich? – „Gdzie jest Rama tam nie ma Kamy; gdzie jest Kama tam nie ma Ramy. Noc i dzień nigdy nie mogą istnieć razem”. Głos starożytnych mędrców oznajmia nam: „Jeśli pragniesz osiągnąć Boga, będziesz musiał wyrzec się Kāma–Kānćana (żądzy i posiadania). Samsāra jest nierzeczywista, pusta, pozbawiona substancji. Dopóki się jej nie wyrzekniesz nigdy nie możesz osiągnąć Boga, próbuj jakkolwiek możesz. Jeśli nie możesz tego zrobić, przyznaj, że jesteś słaby, ale w żadnym wypadku nie obniżaj Ideału. Nie przykrywaj zepsutego trupa złotymi liśćmi! Więc według nich, jeśli chcesz zyskać duchowość, osiągnąć Boga, pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, to porzucić tę zabawę w chowanego ze swoimi pomysłami, tę nieuczciwość, tę „kradzież wewnątrz komnaty myśli”.
Czego się nauczyłem? Czego nauczyłem się od tej starożytnej sekty? Nauczyłem się:
दुर्लभं त्रयमेवैतत् देवानुग्रहहेतुकम्।
मनुष्यत्वं मुमुक्षुत्वं महापुरुषसंश्रयः॥
– „Zaprawdę, te trzy są rzadkie do uzyskania i przychodzą tylko dzięki łasce Boga – ludzkie narodziny, pragnienie uzyskania Mokszy i towarzystwo wielkich dusz”. Pierwszą potrzebną rzeczą jest Manuszjatwa, ludzkie narodziny, ponieważ tylko one sprzyjają osiągnięciu Mukti. Następna jest Mumukszutwa. Chociaż nasze środki urzeczywistnienia różnią się w zależności od różnic między sektami i jednostkami – chociaż różne jednostki mogą rościć sobie pretensje do swoich specjalnych praw i sposobów zdobywania wiedzy, które różnią się w zależności od ich różnych pozycji życiowych – to jednak można ogólnie powiedzieć bez obaw sprzeczności, że bez tej Mumukszutwy urzeczywistnienie Boga jest niemożliwe. Co to jest Mumukszutwa? To silne pragnienie Mokszy – szczera tęsknota za wydostaniem się ze sfery bólu i przyjemności – całkowity wstręt do świata. Kiedy nadejdzie to intensywne, palące pragnienie zobaczenia Boga, powinieneś wiedzieć, że masz prawo do urzeczywistnienia Najwyższego.
Następnie konieczna jest inna rzecz, a jest nią wejście w bezpośredni kontakt z Mahāpuruszami i ukształtowanie w ten sposób naszego życia zgodnie z życiem tych wielkodusznych, którzy osiągnęli Cel. Nawet wstręt do świata i gorące pragnienie Boga nie wystarczą. Konieczna jest inicjacja przez Guru. Dlaczego? Ponieważ jest to doprowadzenie siebie do połączenia z tym wielkim źródłem mocy, które było przekazywane z pokolenia na pokolenie od jednego Guru do drugiego, w nieprzerwanej kolejności. Wielbiciel musi szukać i akceptować Guru, czyli duchowego nauczyciela, jako swojego doradcę, filozofa, przyjaciela i przewodnika. Krótko mówiąc, Guru jest warunkiem sine qua non postępu na ścieżce duchowości. Kogo więc powinienem przyjąć jako mojego Guru? श्रोत्रियोऽवृजिनोऽकामहतो यो ब्रह्मावित्तमः – „Ten, kto jest biegły w Wedach, nieskalany, niezraniony pragnieniem, ten, kto jest najlepszym znawcą Brahmana”. Śrotrija – ten, który nie tylko jest uczony w Śāstrach, ale zna ich subtelne sekrety, który zdał sobie sprawę z ich prawdziwego znaczenia w swoim życiu. „Przez zwykłe czytanie różnych pism świętych stali się jedynie papugami, a nie Panditami. Ten rzeczywiście stał się Panditem, który zyskał Premę (Boską Miłość) przez przeczytanie choćby jednego słowa z Śastr”. Zwykli, wykształceni w książkach Pandici są bezużyteczni. W dzisiejszych czasach każdy chce być Guru; nawet biedny żebrak chce podarować lakh rupii! Tak więc Guru musi być bez skazy i musi być Akāmahatą – nie zranionym żadnym pragnieniem – nie powinien mieć innych motywów poza czystym czynieniem dobra innym, powinien być oceanem miłosierdzia bez powodu i nie udzielać nauk religijnych w celu zyskania imienia lub sławy lub czegokolwiek związanego z samolubnymi korzyściami. I musi być intensywnym znawcą Brahmana, to znaczy kimś, kto zrealizował Brahmana nawet tak namacalnie jak owoc Āmalaka w dłoni. Taki jest Guru, mówi Śruti. Kiedy duchowe zjednoczenie zostaje ustanowione z takim Guru, wtedy przychodzi urzeczywistnienie Boga – wtedy boska wizja staje się łatwa do osiągnięcia.
Po inicjacji aspirant podążający za Prawdą powinien mieć Abhjāsę lub gorliwą i wielokrotną próbę praktycznego zastosowania Prawdy za pomocą przepisanych środków ciągłej medytacji nad Wybranym Ideałem. Nawet jeśli masz palące pragnienie Boga lub zdobyłeś Guru, jeśli nie masz razem z tym Abhjasy, jeśli nie praktykujesz tego, czego cię nauczono, nie możesz osiągnąć urzeczywistnienia. Kiedy to wszystko zostanie w tobie mocno ugruntowane, wtedy osiągniesz Cel. Dlatego mówię wam, jako Hindusi, jako potomkowie chwalebnych Āryjczyków, nie zapominajcie o wielkim ideale naszej religii, tym wielkim ideale Hindusów, którym jest wyjście poza Samsarę – nie tylko wyrzeczenie się świata, ale rezygnacja też z nieba; tak, nie tylko porzucenie zła, ale także porzucenie dobra; a w ten sposób wyjście poza wszystko, poza tę fenomenalną egzystencję i ostatecznie urzeczywistnienie Sat–Ćit–Ānanda Brahmana – Absolutnego Istnienia–Wiedzy–Błogości, którym jest Brahman.