6. Odpowiedź na Powitanie w Paramakudi

Paramakudi było pierwszym miejscem postoju po opuszczeniu Ramnad i odbyła się tam zakrojona na szeroką skalę demonstracja, w tym prezentacja następującego przemówienia:

ŚRĪMAT WIWEKANANDA SWAMI

My, obywatele Paramakudi, z całym szacunkiem pragniemy najserdeczniej powitać Waszą Świątobliwość w tym miejscu po udanej kampanii duchowej w świecie zachodnim trwającej prawie cztery lata.

Łączymy się z naszymi rodakami w uczuciach radości i dumy z filantropii, która skłoniła Pana do udziału w Parlamencie Religii w Chicago i przedstawienia przedstawicielom świata religijnego świętych, ale ukrytych skarbów naszej starożytnej ziemi. Swoim obszernym wykładem świętych prawd zawartych w literaturze wedyjskiej wyprowadziłeś oświecone umysły Zachodu z uprzedzeń, jakie żywią wobec naszej starożytnej wiary i przekonałeś je o jej uniwersalności i możliwości przystosowania się do intelektów wszystkich rodzajów i we wszystkich wiekach.

Obecność wśród nas twoich zachodnich uczniów jest dowodem na to, że twoje nauki religijne zostały nie tylko zrozumiane w teorii, ale także przyniosły praktyczne owoce. Magnetyczny wpływ twojej dostojnej osoby przypomina nam naszych starożytnych świętych Ryszich, których urzeczywistnienie Jaźni poprzez ascezę i samokontrolę uczyniło ich prawdziwymi przewodnikami i nauczycielami rasy ludzkiej.

Podsumowując, najgoręcej modlimy się do Wszechmiłosiernego, aby Wasza Świątobliwość żył długo, aby nadal mógł błogosławić i uduchawiać całą ludzkość.

Z poważaniem,
Oddajemy się,
Najbardziej posłuszni i oddani uczniowie i słudzy Waszej Świątobliwości.

W trakcie swojej odpowiedzi Swami powiedział:

Niemal niemożliwe jest wyrażenie mojej wdzięczności za życzliwość i serdeczność, z jaką mnie przyjęliście. Ale jeśli wolno mi to powiedzieć, dodam, że moja miłość do mojego kraju, a zwłaszcza do moich rodaków, będzie taka sama, niezależnie od tego, czy przyjmą mnie z najwyższą serdecznością, czy też odrzucą mnie z kraju. Bo w Gicie Śri Kryszna mówi – ludzie powinni pracować tylko dla pracy, a kochać dla miłości. Praca, którą wykonałem w świecie zachodnim była bardzo niewielka; nie ma tu nikogo, kto nie mógłby wykonać na Zachodzie sto razy więcej pracy niż ja. I z niepokojem czekam na dzień, kiedy pojawią się potężne umysły, gigantyczne duchowe umysły, które będą gotowe wyruszyć z Indii na krańce świata, aby nauczać duchowości i wyrzeczenia – tych idei, które przybyły z lasów Indii i należą wyłącznie do indyjskiej ziemi.

Bywają okresy w dziejach rodzaju ludzkiego, kiedy jakby całe narody ogarnia swego rodzaju znużenie światem, kiedy odkrywają, że wszystkie ich plany przelatują im między palcami, że stare instytucje i systemy rozsypują się w proch, że ich nadzieje są zniweczone i wszystko wydaje się być nie w porządku. Na świecie podjęto dwie próby założenia życia społecznego: jedna opierała się na religii, a druga na społecznej konieczności. Jedna opierała się na duchowości, druga na materializmie; jedna na transcendentalizmie, druga na realizmie. Jedna patrzy poza horyzont tego małego materialnego świata i ma odwagę rozpocząć tam życie, nawet z dala od drugiej. Ta druga, zadowala się zajęciem stanowiska w sprawach tego świata i oczekuje, że znajdzie tam solidne oparcie. Co ciekawe, wydaje się, że czasami dominuje strona duchowa, a potem strona materialistyczna – w falowych ruchach następujących po sobie. W tym samym kraju będą różne fale. W pewnym momencie zapanuje pełny potok materialistycznych idei i wszystko w tym życiu – pomyślność, edukacja, która zapewnia więcej przyjemności, więcej pożywienia – na początku stanie się chwalebne, a potem ulegnie degradacji i degeneracji. Wraz z dobrobytem rozpalą się wszystkie wrodzone zazdrości i nienawiści rasy ludzkiej. Rywalizacja i bezlitosne okrucieństwo będą hasłem dnia. Zacytowanie bardzo pospolitego i niezbyt eleganckiego angielskiego przysłowia „Każdy dla siebie, a diabeł ostatni” staje się mottem dnia. Wtedy ludzie myślą, że cały plan życia jest porażką. I świat byłby zniszczony, gdyby duchowość nie przybyła na ratunek i nie podała pomocnej dłoni tonącemu światu. Wtedy świat zyskuje nową nadzieję i znajduje nową podstawę pod nowy budynek, i nadchodzi kolejna fala duchowości, która z czasem znowu opada. Z reguły duchowość gromadzi klasę ludzi, którzy roszczą sobie wyłączne prawa do specjalnych mocy świata. Bezpośrednim skutkiem tego jest reakcja ku materializmowi, który otwiera drzwi dla dziesiątek wyłącznych roszczeń, aż nadejdzie czas, kiedy nie tylko wszystkie duchowe moce rasy, ale wszystkie jej materialne moce i przywileje skupią się w rękach bardzo nielicznych; a ci nieliczni, stojący na karku masom ludowym, chcą nimi rządzić. Wtedy społeczeństwo musi sobie pomóc, a na ratunek przychodzi materializm.

Jeśli spojrzysz na Indie, naszą ojczyznę, zobaczysz, że to samo dzieje się teraz. To, że jesteście tu dzisiaj, aby powitać kogoś, kto udał się do Europy, aby głosić Wedantę, byłoby niemożliwe, gdyby materializm Europy nie otworzył ku temu drogi. Materializm w pewnym sensie przybył na ratunek Indiom, otwierając szeroko drzwi życia dla wszystkich, niszcząc wyłączne przywileje kast, otwierając do dyskusji nieocenione skarby, które były ukryte w rękach bardzo nielicznych, którzy nawet utracili możliwość korzystania z nich. Połowa została skradziona i zagubiona; a druga połowa, która pozostaje, jest w rękach ludzi, którzy jak psy przy misce sami nie zjadają i nie pozwalają na to innym. Z drugiej strony systemy polityczne, o które walczymy w Indiach istnieją w Europie od wieków, były wypróbowywane przez stulecia i okazały się niewystarczające. Jedno po drugim, instytucje, systemy i wszystko, co było związane z rządami politycznymi, zostało potępione jako bezużyteczne; a Europa jest niespokojna, nie wie, gdzie się zwrócić. Tyrania materialna jest ogromna. Bogactwo i władza kraju są w rękach kilku ludzi, którzy nie pracują, ale manipulują pracą milionów istot ludzkich. Dzięki tej mocy mogą zalewać całą ziemię krwią. Religia i wszystkie rzeczy są pod ich stopami; rządzą i stoją niepodzielnie. Światem zachodnim rządzi garstka Shylocków. Wszystkie te rzeczy, o których słyszycie – rząd konstytucyjny, wolność, swoboda i parlamenty – to tylko żarty.

Zachód jęczy pod tyranią Shylocków, a Wschód jęczy pod tyranią kapłanów; każdy musi trzymać drugiego w ryzach. Nie myślcie, że jeden jedyny pomoże światu. W tym stworzeniu bezstronnego Pana zrównał On każdą cząsteczkę we wszechświecie. Najgorszy, najbardziej demoniczny człowiek ma pewne cnoty, których nie ma największy święty; a najniższy robak może mieć pewne rzeczy, których nie ma najwyższy człowiek. Biedny robotnik, o którym myślisz, że ma tak mało radości w życiu, nie ma twojego intelektu, nie może zrozumieć filozofii Wedanty i tak dalej; ale porównaj swoje ciało z jego, a zobaczysz, że jego ciało nie jest tak wrażliwe na ból jak twoje. Jeśli dozna poważnych skaleczeń na ciele, zagoją się one szybciej niż twoje. Jego życie jest w zmysłach i tam się cieszy. Jego życie również jest równowagą i balansem. Czy to na gruncie materializmu, intelektu czy duchowości, wynagrodzenie, które Pan bezstronnie daje każdemu, jest dokładnie takie samo. Dlatego nie wolno nam uważać się za zbawicieli świata. Możemy nauczyć świat wielu rzeczy, a także możemy się od niego nauczyć wielu rzeczy. Możemy nauczyć świat tylko tego, na co czeka. Cała zachodnia cywilizacja rozpadnie się na kawałki w ciągu następnych pięćdziesięciu lat, jeśli nie będzie miała duchowego fundamentu. Próba rządzenia ludzkością mieczem jest beznadziejna i całkowicie bezużyteczna. Przekonacie się, że same ośrodki, z których wyrosły takie idee jak rządy siłą, są pierwszymi ośrodkami, które ulegają degradacji, degeneracji i rozpadowi. Europa, centrum manifestacji energii materialnej, rozpadnie się w proch w ciągu pięćdziesięciu lat, jeśli nie będzie świadoma zmiany swojego stanowiska, zmiany gruntu i uczynienia duchowości podstawą swojego życia. A tym, co uratuje Europę, jest religia Upaniszad.

Oprócz różnych sekt, filozofii i pism świętych, istnieje jedna podstawowa doktryna – wiara w duszę człowieka, Ātmana – wspólna dla wszystkich naszych sekt, która może zmienić całą tendencję świata. Z Hinduistami, Dźinistami i Buddystami, właściwie wszędzie w Indiach, istnieje idea duchowej duszy, która jest naczyniem wszelkiej mocy. I doskonale wiecie, że w Indiach nie ma jednego systemu filozoficznego, który nauczałby, że moc, czystość lub doskonałość można uzyskać z zewnątrz; ale wszystkie mówią ci, że to jest twoje przyrodzone prawo, twoja natura. Nieczystość jest zwykłym nałożeniem, pod którym ukryła się twoja prawdziwa natura. Ale prawdziwy ty jest już doskonały, jest już silny. Nie potrzebujesz żadnej pomocy, aby rządzić sobą; jesteś już samo-ograniczony. Jedyna różnica polega na tym, że się o tym wie lub nie. Dlatego ta jedna trudność została podsumowana w słowie Awidjā. Jaka jest różnica między Bogiem a człowiekiem, między świętym a grzesznikiem? Tylko ignorancja. Jaka jest różnica między najwyższym człowiekiem a najniższym robakiem, który czołga się pod twoimi stopami? Ignorancja. To czyni różnicę. Bo wewnątrz tego małego pełzającego robaka tkwi nieskończona moc, wiedza i czystość – nieskończona boskość samego Boga. Jest to nieprzejawione; trzeba będzie to przejawić.

To jedyna wielka prawda, którą Indie muszą przekazać światu, ponieważ nie ma jej nigdzie indziej. To jest duchowość, nauka o duszy. Co sprawia, że człowiek wstaje i pracuje? Siła. Siła jest dobrocią, słabość jest grzechem. Jeśli jest jedno słowo, które wychodzi jak bomba z Upaniszad, wybuchając jak pocisk bombowy na masy ignorancji, jest to słowo nieustraszoność. A jedyną religią, której należy nauczać, jest religia nieustraszoności. Czy to na tym świecie, czy to w świecie religii, prawdą jest, że strach jest niezawodną przyczyną degradacji i grzechu. To strach przynosi nieszczęście, strach przynosi śmierć, strach rodzi zło. A co jest przyczyną strachu? Nieznajomość własnej natury. Każdy z nas jest oczywistym następcą Cesarza cesarzy; są z istoty samego Boga. Przeciwnie, według Adwaity jesteśmy samym Bogiem, chociaż zapomnieliśmy o naszej własnej naturze, myśląc o sobie jako o małych ludziach. Odpadliśmy od tej natury i w ten sposób dokonaliśmy różnic – ja jestem trochę lepszy od ciebie, a ty ode mnie i tak dalej. Ta idea jedności jest wielką lekcją, której Indie mają udzielić i zauważcie, że kiedy to zrozumiecie, zmienia to cały aspekt rzeczy, ponieważ patrzycie na świat innymi oczami niż robiliście to wcześniej. A ten świat nie jest już polem bitwy, na którym każda dusza rodzi się, by walczyć z każdą inną duszą i najsilniejszy odnosi zwycięstwo, a najsłabszy idzie na śmierć. Staje się placem zabaw, na którym Pan bawi się jak dziecko, a my jesteśmy Jego towarzyszami zabaw, Jego współpracownikami. To tylko sztuka, jakkolwiek straszna, odrażająca i niebezpieczna może się wydawać. Pomyliliśmy jej aspekt. Kiedy poznamy naturę duszy, nadzieja przychodzi do najsłabszych, do najbardziej zdegradowanych, do najbardziej nieszczęśliwych grzeszników. Tylko nie rozpaczajcie, oświadcza wasza Śāstra. Bo cokolwiek robisz, jesteś taki sam i nie możesz zmienić swojej natury. Sama natura nie może zniszczyć natury. Twoja natura jest czysta. Może być ukryta przez miliony eonów, ale w końcu zwycięży i wyjdzie na jaw. Dlatego Adwaita przynosi każdemu nadzieję, a nie rozpacz. Jej nauczanie nie odbywa się poprzez strach; nie uczy o diabłach, które zawsze czuwają aby cię porwać jeśli stracisz równowagę – nie ma ona nic wspólnego z diabłami – ale mówi, że wziąłeś swój los we własne ręce. Twoja własna Karma stworzyła dla ciebie to ciało i nikt nie zrobił tego za ciebie. Wszechobecny Bóg został ukryty przez ignorancję, a odpowiedzialność spoczywa na tobie. Nie musisz myśleć, że przyszedłeś na świat bez własnego wyboru i zostałeś pozostawiony w tym najstraszniejszym miejscu, ale musisz wiedzieć, że sam stworzyłeś swoje ciało kawałek po kawałku, tak jak robisz to w tej chwili. Ty sam jesz; nikt za ciebie nie je. Przyswajasz to, co jesz; nikt nie robi tego za Ciebie. Tworzysz krew, mięśnie i ciało z pożywienia; nikt nie robi tego za Ciebie. Więc robiłeś to przez cały czas. Jedno ogniwo w łańcuchu wyjaśnia nieskończony łańcuch. Jeśli przez jedną chwilę jest prawdą, że tworzysz swoje ciało, to jest to prawdą w każdej chwili, która była lub ma nadejść. I cała odpowiedzialność dobra i zła spoczywa na tobie. To jest wielka nadzieja. Co zrobiłem, to mogę cofnąć. A jednocześnie nasza religia nie odbiera ludzkości miłosierdzia Pana. Ono jest zawsze. Z drugiej strony, On stoi obok tego ogromnego strumienia dobra i zła. On nieograniczony, zawsze miłosierny, jest zawsze gotów pomóc nam przejść na drugi brzeg, bo Jego miłosierdzie jest wielkie i zawsze przychodzi do ludzi czystego serca. Wasza duchowość w pewnym sensie będzie musiała stanowić podstawę nowego porządku społecznego. Gdybym miał więcej czasu, mógłbym wam pokazać, jak Zachód musi się jeszcze więcej nauczyć z niektórych wniosków Adwaity, ponieważ w dzisiejszych czasach materialistycznej nauki ideał Osobowego Boga nie liczy się zbyt wiele. Jednak nawet jeśli człowiek wyznaje bardzo prymitywną formę religii i chce świątyń i form, może mieć ich tyle, ile chce; jeśli chce kochać Boga Osobowego, może tu znaleźć najszlachetniejsze idee Boga Osobowego, jakich nie osiągnięto nigdzie indziej na świecie. Jeśli człowiek chce być racjonalistą i zaspokoić swój rozum, to także tutaj może znaleźć najbardziej racjonalne idee Bezosobowego.