(Wkład Swamidżi w dyskusję na ten temat, która była prowadzona na łamach ‘The New York Morning Advertiser’.)
Nikt nie ma mocy zniszczyć tego, co niezmienne.
– Bhagawad–Gitā.
W wielkim sanskryckim eposie, Mahabharacie, opowiedziana jest historia, jak bohater Judhiszthira, poproszony przez Dharmę o opowiedzenie co jest najwspanialszą rzeczą na świecie odpowiedział, że jest to nieustanna wiara rodzaju ludzkiego we własną nieśmiertelność. pomimo tego, że byli świadkami śmierci wszędzie wokół siebie, niemal w każdej chwili swojego życia. I w istocie jest to najwspanialszy cud w życiu człowieka. Pomimo wszystkich przeciwnych argumentów podnoszonych w różnych czasach przez różne szkoły, pomimo niezdolności rozumu do przeniknięcia zasłony tajemnicy, która zawsze będzie wisiała między światem zmysłowym i nadzmysłowym, człowiek jest całkowicie przekonany, że nie może umrzeć.
Możemy studiować przez całe życie i ostatecznie nie przenieść problemu życia i śmierci na płaszczyznę racjonalnej demonstracji, pozytywnej lub negatywnej. Możemy mówić lub pisać, głosić lub nauczać, za lub przeciw trwałości lub nietrwałości ludzkiej egzystencji, tak bardzo, jak nam się podoba; możemy stać się brutalnymi stronnikami tej czy innej strony; możemy wymyślać setki nazw, każdą bardziej skomplikowaną niż poprzednią i uśpić się w chwilowym odpoczynku w złudzeniu, że rozwiązaliśmy problem raz na zawsze; możemy ze wszystkich sił trzymać się któregokolwiek z osobliwych przesądów religijnych lub o wiele bardziej budzących zastrzeżenia przesądów naukowych – ale ostatecznie okazuje się, że gramy w zewnętrzną grę w kręgielni rozumu i wznosimy intelektualne kręgle za kręglami, tylko po to, by być przewracanym raz za razem.
Ale za całym tym psychicznym napięciem i torturami często prowadzącymi do bardziej niebezpiecznych skutków niż zwykłe gry, stoi fakt niekwestionowany i niekwestionowalny – fakt, cud, który Mahabharata wskazuje jako niezdolność naszego umysłu do wyobrażenia sobie własnej zagłady. Nawet wyobrażając sobie własną zagładę, będę musiał stać z boku i patrzeć w charakterze świadka.
Zanim spróbujemy zrozumieć co oznacza to ciekawe zjawisko, chcemy zauważyć, że na tym jednym fakcie opiera się cały świat. Trwałość świata zewnętrznego jest nieuchronnie połączona z trwałością świata wewnętrznego; i jakkolwiek wiarygodna może wydawać się jakakolwiek teoria wszechświata, która potwierdza trwałość jednego i zaprzecza trwałości drugiego, sam teoretyk odkryje, że w jego własnym mechanizmie nie jest możliwe żadne świadome działanie, bez trwałości zarówno tego, co wewnętrzne, jak i tego, co zewnętrzne jako jednego z czynników przyczyny motywacyjnej. Chociaż jest całkowitą prawdą, że kiedy ludzki umysł przekracza swoje własne ograniczenia, stwierdza, że dwoistość jest zredukowana do niepodzielnej jedności, po tej stronie nieuwarunkowanego cały świat obiektywny – to znaczy świat, który znamy – jest i może być jedynym znanym nam jako istniejący dla podmiotu, a zatem zanim będziemy w stanie pojąć unicestwienie podmiotu, zmuszeni jesteśmy pojąć unicestwienie przedmiotu.
Jak na razie jest to dość jasne. Ale teraz pojawia się trudność. Nie mogę myśleć o sobie normalnie jak o czymkolwiek innym niż o ciele. Moja koncepcja własnej trwałości obejmuje moją koncepcję siebie jako ciała. Ale ciało jest oczywiście nietrwałe, podobnie jak cała przyroda – ilość stale zanikająca.
Gdzie zatem jest ta trwałość?
Z naszym życiem wiąże się jeszcze jedno cudowne zjawisko, bez którego „któż będzie mógł żyć, któż będzie mógł choć przez chwilę cieszyć się życiem?” – idea wolności.
To jest idea, która kieruje każdym naszym krokiem, umożliwia nasze ruchy, określa nasze wzajemne relacje – ba, jest samą osnową i wątkiem w tkaninie ludzkiego życia. Wiedza intelektualna próbuje wypchnąć ją cal po calu z jej terytorium, filar za filarem są wyrywane z jej terytorium, a każdy krok jest szybki i żelazny, połączony z koleją przyczyny i skutku. Ale śmieje się ze wszystkich naszych prób i oto stoi ponad tym ogromnym stosem prawa i przyczyn, którymi próbowaliśmy zadusić ją na śmierć! Jak może być inaczej? Ograniczone zawsze wymaga większego uogólnienia od tego, co nieograniczone, aby wyjaśnić siebie. Ograniczone można wyjaśnić jedynie przez to, co wolne, spowodowane przez to, co nie ma przyczyny. Ale znowu ta sama trudność pojawia się również tutaj. Co jest wolne? Ciało czy nawet umysł? Dla wszystkich jest oczywiste, że podlegają prawu tak samo jak wszystko inne we wszechświecie.
Teraz problem sprowadza się do następującego dylematu: albo cały wszechświat jest masą nieustannych zmian i niczym więcej, nieodwołalnie związanym prawem przyczynowości, żadna cząstka nie jest jednością sama w sobie, a jednak w osobliwy sposób wytwarza nieusuwalne złudzenie trwałość i wolność, czy też jest w nas i we wszechświecie coś trwałego i wolnego, co pokazuje, że podstawowe konstytucyjne przekonanie ludzkiego umysłu nie jest złudzeniem. Obowiązkiem nauki jest wyjaśnianie faktów poprzez doprowadzenie ich do wyższego uogólnienia. Każde zatem wyjaśnienie, które chce najpierw zniszczyć część faktu danego do wyjaśnienia, aby dopasować się do reszty, nie jest naukowe, czymkolwiek by nie było.
Zatem każde wyjaśnienie, które chce przeoczyć fakt istnienia tej uporczywej i niezbędnej idei wolności, popełnia wspomniany powyżej błąd polegający na zaprzeczaniu części faktu w celu wyjaśnienia reszty, a zatem jest błędne. Jedyną możliwą alternatywą jest zatem uznanie, zgodnie z naszą naturą, że jest w nas coś wolnego i trwałego.
Ale to nie jest ciało; nie jest to też umysł. Ciało umiera co minutę. Umysł stale się zmienia. Ciało jest kombinacją, podobnie jak umysł i jako takie nigdy nie może osiągnąć stanu wykraczającego poza wszelką zmianę. Ale poza tą chwilową powłoką grubej materii, poza nawet subtelniejszym pokryciem umysłu znajduje się Atman, prawdziwa Jaźń człowieka, trwała, zawsze wolna. To jego wolność przenika przez warstwy myśli i materii i pomimo zabarwień nazwy i formy zawsze potwierdza swoje nieskrępowane istnienie. To jego nieśmiertelność, jego błogość, jego spokój, jego boskość jaśnieją i dają się odczuć pomimo najgrubszych warstw ignorancji. On jest prawdziwym człowiekiem, nieustraszonym, nieśmiertelnym, wolnym.
Wolność jest możliwa tylko wtedy, gdy żadna siła zewnętrzna nie może wywrzeć żadnego wpływu, nie spowodować żadnej zmiany. Wolność jest możliwa tylko dla istoty, która jest poza wszelkimi warunkami, wszelkimi prawami, wszelkimi więzami przyczyny i skutku. Innymi słowy, tylko to co niezmienne może być wolne, a zatem nieśmiertelne. Ta Istota, ten Atman, ta prawdziwa Jaźń człowieka, wolna, niezmienna, jest poza wszelkimi warunkami i jako taka nie ma ani narodzin, ani śmierci.
„Bez narodzin i śmierci wieczna, zawsze istniejąca jest ta dusza ludzka”.