(Wygłoszone pod auspicjami Brooklyn Ethical Society w Art Gallery of tile Pouch Mansion, Clinton Avenue, Brooklyn, USA)
Indie, choć tylko o połowę mniejsze od Stanów Zjednoczonych, mają populację ponad dwustu dziewięćdziesięciu milionów i panują nad nimi trzy religie – mahometańska, buddyjska [1] i hinduska. Wyznawców pierwszej wymienionej jest około sześćdziesięciu milionów, drugiej około dziewięciu milionów, ostatniej zaś prawie dwieście sześć milionów. Podstawowe cechy religii hinduskiej opierają się na filozofii medytacyjnej i spekulatywnej oraz na naukach etycznych zawartych w różnych księgach Wed, które twierdzą, że wszechświat jest nieskończony w przestrzeni i wieczny w czasie. On nigdy nie miał początku i nigdy nie będzie miał końca. Niezliczone były przejawy mocy ducha w sferze materii, siły Nieskończonego w sferze skończoności; lecz Sam Nieskończony Duch jest samoistny, wieczny i niezmienny. Upływ czasu nie pozostawia żadnego śladu na tarczy wieczności. W jego obszarze nadzmysłowym, którego ludzki rozum w ogóle nie może ogarnąć, nie ma przeszłości ani przyszłości. Wedy uczą, że dusza ludzka jest nieśmiertelna. Ciało podlega prawu wzrostu i rozkładu, to co rośnie, musi z konieczności zaniknąć. Ale zamieszkujący wewnątrz duch jest związany z życiem nieskończonym i wiecznym; nigdy nie miał początku i nigdy nie będzie miała końca. Jedną z głównych różnic między religią hinduską a religią chrześcijańską jest to, że religia chrześcijańska uczy, że każda dusza ludzka miała swój początek w chwili narodzin na ten świat, podczas gdy religia hinduska twierdzi, że duch ludzki jest emanacją Bytu Wiecznego i nie miał innego początku niż sam Bóg. Niezliczone były i będą jego przejawy w przejściu od jednej osobowości do drugiej, podlegające wielkiemu prawu ewolucji duchowej, aż osiągnie doskonałość, kiedy nie będzie już żadnych zmian.
Często zadawane jest pytanie: Jeśli tak jest, dlaczego nie pamiętamy niczego ze swoich poprzednich wcieleń? Oto nasze wyjaśnienie: Świadomość to nazwa jedynie powierzchni mentalnego oceanu, ale w jej głębinach przechowywane są wszystkie nasze doświadczenia, zarówno przyjemne, jak i bolesne. Pragnieniem ludzkiej duszy jest odkrycie czegoś, co jest stabilne. Umysł i ciało, a właściwie wszystkie rozmaite zjawiska natury, podlegają nieustannym zmianom. Jednak najwyższym dążeniem naszego ducha jest odkrycie czegoś, co się nie zmienia, co osiągnęło stan trwałej doskonałości. I to jest dążenie duszy ludzkiej do Nieskończoności! Im doskonalszy będzie nasz rozwój moralny i intelektualny, tym silniejsze stanie się to dążenie do Wieczności, która się nie zmienia.
Współcześni Buddyści nauczają, że wszystko, czego nie można poznać pięcioma zmysłami nie istnieje i że złudzeniem jest zakładanie, że człowiek jest niezależną istotą. Idealiści przeciwnie, twierdzą, że każda jednostka jest niezależną jednostką, a świat zewnętrzny nie istnieje poza jej mentalną koncepcją. Pewnym rozwiązaniem tego problemu jest jednak to, że natura jest mieszaniną niezależności i zależności, rzeczywistości i idealizmu. Nasz umysł i ciało są zależne od świata zewnętrznego, a zależność ta zmienia się w zależności od charakteru ich stosunku do niego; lecz zamieszkujący je duch jest wolny, tak jak wolny jest Bóg i może kierować w większym lub mniejszym stopniu, zależnie od stanu ich rozwoju, poruszeniami naszych umysłów i ciał.
Śmierć jest jedynie zmianą stanu. Pozostajemy w tym samym wszechświecie i podlegamy tym samym prawom, co wcześniej. Ci, którzy przeszli dalej i osiągnęli wysokie poziomy rozwoju w pięknie i mądrości są jedynie przednią strażą uniwersalnej armii, która podąża za nimi. Duch najwyższego jest powiązany z duchem najniższego i we wszystkich istnieje zalążek nieskończonej doskonałości. Powinniśmy kultywować optymistyczny temperament i starać się dostrzegać dobro, które mieszka we wszystkim. Jeśli usiądziemy i będziemy lamentować nad niedoskonałością naszych ciał i umysłów, nie osiągniemy niczego; to heroiczny wysiłek przezwyciężenia niesprzyjających okoliczności podnosi naszego ducha w górę. Celem życia jest poznanie praw postępu duchowego. Chrześcijanie mogą uczyć się od Hindusów, a Hindusi mogą uczyć się od Chrześcijan. Każdy z nich wniósł wartościowy wkład w mądrość świata.
Wpajaj swoim dzieciom, że prawdziwa religia jest pozytywna, a nie negatywna, że nie polega jedynie na powstrzymywaniu się od zła, ale na wytrwałym spełnianiu szlachetnych znaków. Prawdziwa religia nie pochodzi z nauczania ludzi ani czytania książek; jest to przebudzenie ducha w nas, będące konsekwencją czystego i heroicznego działania. Każde dziecko, które przychodzi na świat niesie ze sobą pewne nagromadzone doświadczenia z poprzednich wcieleń; a ślad tego doświadczenia widać w strukturze jego umysłu i ciała. Ale poczucie niezależności, które nas wszystkich ogarnia, pokazuje, że jest w nas coś poza umysłem i ciałem. Dusza panująca wewnątrz jest niezależną istotą, stwarzającą pragnienie wolności. Jeśli nie jesteśmy wolni, jak możemy mieć nadzieję na uczynienie świata lepszym? Uważamy, że postęp ludzki jest wynikiem działania ludzkiego ducha. To, czym jest świat i czym my sami jesteśmy, jest owocem wolności ducha.
Wierzymy w jednego Boga, Ojca nas wszystkich, który jest wszechobecny i wszechmocny, który prowadzi i chroni swoje dzieci z nieskończoną miłością. Wierzymy w Osobowego Boga, tak jak Chrześcijanie, ale idziemy dalej: pod tym jesteśmy Nim! Że Jego osobowość objawia się w nas, że Bóg jest w nas i że my jesteśmy w Bogu. Wierzymy, że we wszystkich religiach jest ziarno prawdy i Hindusi kłaniają się im wszystkim; bo na tym świecie prawdy nie można znaleźć w odejmowaniu, ale w dodawaniu. Ofiarowaliśmy Bogu bukiet najpiękniejszych kwiatów wszystkich różnych wyznań. Musimy kochać Boga dla samej miłości, a nie dla nadziei nagrody. Musimy wykonywać nasze obowiązki dla samego obowiązku, a nie w nadziei na nagrodę. Musimy czcić piękno dla samego piękna, a nie w nadziei na nagrodę. W ten sposób w czystości naszych serc ujrzymy Boga. Poświęcenia przyklękania, mamrotania i mruczenia nie są religią. Są dobre tylko wtedy gdy pobudzają nas do odważnego dokonywania pięknych i bohaterskich czynów i wznoszą nasze myśli ku zrozumieniu Bożej doskonałości. Cóż z tego jeśli w naszych modlitwach wyznajemy, że Bóg jest Ojcem nas wszystkich, a w życiu codziennym nie traktujemy każdego człowieka jak brata? Książki powstają tylko po to, aby wskazywały drogę do wyższego życia; ale nie ma dobrych rezultatów, jeśli ścieżka nie jest wydeptana niezachwianymi krokami! Każdą osobowość ludzką można porównać do szklanej kuli. W centrum każdej z nich znajduje się to samo czyste białe światło – emisja boskiej Istoty – ale szkło ma różne kolory i grubość, więc promienie przyjmują różne aspekty w transmisji. Równość i piękno każdego centralnego płomienia jest taka sama, a pozorna nierówność polega jedynie na niedoskonałości doczesnego instrumentu jego ekspresji. W miarę jak wznosimy się coraz wyżej na skali bytu, medium staje się coraz bardziej przejrzyste.