Gwiazdy są wymazane,
Chmury zakrywają chmury,
To ciemność, wibrująca, dźwięczna;
W ryczącym, wirującym wietrze
Są dusze milionów szaleńców,
Wypuszczonych właśnie z więzienia,
Wyrywających drzewa z korzeniami,
Zamiatających wszystko ze ścieżki.
Do boju przyłączyło się morze
I kotłuje fale wielkości gór
Aby dotrzeć do smolistego nieba.
Błysk ponurego światła
Ujawnia z każdej strony
Tysiąc tysięcy odcieni
Śmierci, zabrudzonej i czarnej.
Rozrzucając plagi i smutki,
Tańcząc szalona z radości,
Przyjdź, o Matko, przyjdź!
Bo groza jest Twoim imieniem,
Śmierć jest w Twoim oddechu,
I każdy drżący krok
Niszczy świat na zawsze.
O Ty będąca Czasem, Niszczycielko Wszechmogąca,
Przyjdź, o Matko, przyjdź!
Kto ośmiela się kochać nieszczęście,
I przytulać formę śmierci,
Tańczyć w tańcu Zniszczenia –
Do tego przychodzi Matka.