Pieśń Sannjasina

(Skomponowane w Thousand Island Park w Nowym Jorku w lipcu 1895 r.)

Zbudź nutę! piosenkę, która miała swe narodziny
Daleko, gdzie skażenie świata nigdy nie dosięgnie,
W górskich jaskiniach i na polanach w głębi lasu,
Której spokoju żadne westchnienie za pożądaniem, bogactwem czy sławą
Nigdy nie odważyły by się złamać; gdzie toczył się strumień
Wiedzy, prawdy i błogości, która podąża za obydwoma.
Śpiewaj wysoko tę nutę, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”

Zerwij swe kajdany! Więzy, które cię wiążą,
Ze lśniącego złota lub ciemniejszej, niskiej rudy;
Miłość, nienawiść – dobro, zło – i cały ten dwoisty tłum,
Wiedz, że niewolnik to niewolnik, głaskany lub bity, nie jest wolny;
Bo kajdany, choć złote, mają nie mniejszą siłę by wiązać;
A zatem precz z nimi, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”

Pozwól ciemności odejść; fałszywy ognik, który prowadzi
Z migającym światłem, by gromadzić więcej mroku na mroku.
To pragnienie życia ugasić na zawsze; ono się ciągnie
Od narodzin do śmierci i od śmierci do narodzin, duszę.
Ten zwycięża wszystkich, kto zwycięża siebie. Wiedz o tym
I nigdy się nie poddawaj, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”

„Kto sieje, musi zbierać” – mówią – „i przyczyna musi przynieść
Pewny efekt; dobra, dobry; zła, zły; i nikt
Nie ucieknie przed prawem. Ale ktokolwiek nosi formę
Musi nosić łańcuch.” Zbyt prawdziwe, ale daleko wykraczający poza
Zarówno imię, jak i formę jest Ātman, zawsze wolny.
Wiedz, że ty jesteś Tym, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”

Nie znają prawdy, którzy śnią takie puste sny
Jako ojciec, matka, dzieci, żona i przyjaciel.
Bezpłciowa Jaźń! czyim ojcem On? czyim dzieckiem?
Czyim przyjacielem, czyim wrogiem jest Ten, który jest tylko Jeden?
Jaźń jest wszystkim we wszystkim, nic innego nie istnieje;
I ty jesteś Tym, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”

Jest tylko Jedna – Wolna – Poznająca – Jaźń!
Bez nazwy, bez formy i plamy.
W Nim jego Mājā śni cały ten sen.
Świadek, On pojawia się jako natura, dusza.
Wiedz, że tym jesteś, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”

Gdzie szukasz? Tej wolności, przyjacielu, ten świat
Ani tamten nie może dać. W księgach i świątyniach na próżno
Twoje poszukiwania. Tylko twoja jest ręka, która trzyma
Linę, która cię ciągnie. Więc przestań lamentować,
Puść swój uścisk, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”

Powiedz: „Pokój wszystkim. Ode mnie nie grozi żadne niebezpieczeństwo
Wszystkiemu, co żyje. W tych, którzy mieszkają na wysokościach,
W tych, którzy nisko pełzają, jestem Jaźnią we wszystkich!
Wyrzekam się wszelkiego życia tu i tam,
Wszystkich niebios, ziemi i piekieł, wszystkich nadziei i lęków.”
Przetnij więc swoje więzy, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”

Nie zwracaj już uwagi na to, jak ciało żyje i idzie,
Jego zadanie zostało wykonane. Niech Karma to sprowadzi je na dół;
Niech ktoś założy girlandy, inny kopnie
Tą ramę; nic nie mów. Nie ma mowy o pochwałach i naganach
Gdzie chwalący chwalony i obwiniający obwiniany są jednym.
Bądź zatem spokojny, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”

Prawda nigdy nie przychodzi tam, gdzie pożądanie, sława i chciwość
Za zyskiem mieszkają. Żadnego mężczyzny, który myśli o kobiecie
Choć jego żona być może doskonała;
Ani ten, kto posiada najmniejszą rzecz, ani ten
Kogo skuwa gniew, nie mogą kiedykolwiek przejść przez bramy Maji.
Więc porzuć to, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”

Nie miej domu. Jaki dom może cię pomieścić, przyjacielu?
Niebo twoim dachem, trawa twoim łóżkiem; a jedzenie
Co przyniesie los, dobrze ugotowane lub źle, nie oceniaj.
Żadne jedzenie ani napoje nie mogą skazić tej szlachetnej Jaźni
Która zna siebie. Jak płynąca rzeka wolny
Zawsze bądź, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”

Niewielu tylko zna prawdę. Reszta będzie nienawidzić
I śmiać się z ciebie, o wielki; ale nie zwracaj uwagi.
Idź ty, o wolny, z miejsca na miejsce i pomagaj
Im wyjść z ciemności, zasłony Maji. Bez
Strachu przed bólem lub poszukiwania przyjemności, idź
Poza nimi dwoma, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”

I tak dzień po dniu, aż do wyczerpania się mocy Karmy
Uwolnij duszę na zawsze. Nie ma już narodzin,
Ani ja, ani ty, ani Bóg, ani człowiek. „Ja”
Wszystko Stało się, Wszystko jest „ja” i Błogością.
Wiedz, że ty jesteś Tym, Sannjāsinie odważny! Mów –
„Om Tat Sat, Om!”