Plan Pracy Dla Indii

(Napisane do sędziego Sir Subrahmanja Ijera z Chicago, 3 stycznia 1895 r.)

Z sercem pełnym miłości, wdzięczności i zaufania chwytam za pióro, aby do ciebie pisać. Na początek powiem ci, że jesteś jednym z nielicznych ludzi, których spotkałem w życiu, którzy są rzetelni w swoich przekonaniach. Całą duszą posiadasz wspaniałe połączenie uczuć i wiedzy oraz praktyczną umiejętność przekształcania pomysłów w urzeczywistnione formy. Przede wszystkim jesteś szczery i dlatego powierzam ci niektóre moje pomysły.

Praca w Indiach dobrze się rozpoczęła i należy ją nie tylko kontynuować, ale kontynuować z jak największą energią. Teraz albo nigdy jest na to czas. Po spojrzeniu na sprawy daleko i szeroko, mój umysł skoncentrował się teraz na następującym planie. Po pierwsze, dobrze byłoby otworzyć w Madrasie Kolegium Teologiczne, a następnie stopniowo rozszerzać jego zakres aby zapewnić młodym mężczyznom gruntowną edukację w zakresie Wed oraz różnych Bhāszja i filozofii, włączając w to wiedzę o innych religiach świata. Jednocześnie należy założyć gazetę po angielsku oraz w języku narodowym jako organ Kolegium.

To pierwszy krok, który trzeba zrobić, a z małych przedsięwzięć wyrastają wielkie rzeczy. Madras właśnie teraz podąża złotym środkiem, doceniając zarówno starożytne, jak i współczesne fazy życia.

Całkowicie zgadzam się z klasą wykształconą w Indiach, że konieczna jest gruntowna przebudowa społeczeństwa. Ale jak to zrobić? Niszczycielskie plany reformatorów zawiodły. Mój plan jest taki. W przeszłości nie radziliśmy sobie źle, z pewnością nie. Nasze społeczeństwo nie jest złe ale dobre, ja tylko chcę, żeby było jeszcze lepsze. Nie od błędu do prawdy, ani od zła do dobra, ale od prawdy do wyższej prawdy, od dobrego do lepszego, najlepszego. Mówię moim rodakom, że jak dotąd radzili sobie dobrze – teraz jest czas na coś lepszego.

Weźmy teraz przypadek kasty – w sanskrycie Dźāti, czyli gatunek. To jest pierwsza idea stworzenia. Odmiana (Wićitratā), czyli Dźati, oznacza tworzenie. „Jestem Jeden, staję się wieloma” (różne Wedy). Jedność jest przed stworzeniem, różnorodność jest stworzeniem. Teraz, jeśli ta różnorodność ustanie, stworzenie zostanie zniszczone. Dopóki jakikolwiek gatunek jest energiczny i aktywny, musi wytwarzać odmiany. Kiedy zaprzestanie lub zostanie powstrzymany od tworzenia odmian, umiera. Oryginalną ideą Dźati była wolność jednostki do wyrażania swojej natury, swojej Prakryti, swojej Dźati, swojej kasty; i tak pozostało przez tysiące lat. Nawet w najnowszych książkach nie ma zakazu spożywania posiłków; ani w żadnej ze starszych ksiąg nie ma zakazu małżeństw mieszanych. Jaka więc była przyczyna upadku Indii? – porzucenie idei kasty. Jak mówi Gita, wraz z wyginięciem kast świat zostanie zniszczony. Czy teraz wydaje się prawdą, że wraz z zatrzymaniem tych zmian świat zostanie zniszczony? Obecna kasta nie jest prawdziwą Dźati ale przeszkodą w jej rozwoju. To naprawdę uniemożliwiło swobodne działanie Dźati, tj. kasty lub odmiany. Każdy skrystalizowany zwyczaj, przywilej lub klasa dziedziczna w jakimkolwiek kształcie naprawdę uniemożliwia kaście (Dźati) uzyskanie pełnej władzy; a kiedykolwiek jakikolwiek naród przestanie produkować tę ogromną różnorodność, musi umrzeć. Dlatego muszę wam powiedzieć, moi rodacy, że Indie upadły, ponieważ zapobiegliście i znieśliście kastę. Każda zamrożona arystokracja lub klasa uprzywilejowana jest ciosem zadanym kaście i nie jest kastą. Niech Dźati ma władzę; zburzmy wszelkie bariery na drodze kastowej, a powstaniemy. Teraz spójrz na Europę. Kiedy udało mu się dać wolną przestrzeń kaście i usunąć większość barier stojących na drodze jednostek, z których każda rozwijała swoją kastę, Europa się podniosła. W Ameryce jest najlepsze pole do rozwoju kasty (prawdziwego Dźati), więc ludzie są wspaniali. Każdy Hindus wie, że astrolodzy starają się ustalić kastę każdego chłopca i dziewczynki zaraz po urodzeniu. To jest prawdziwa kasta – indywidualność i Dźjotisza (astrologia) to uznaje. A możemy się podnieść tylko wtedy, gdy ponownie oddamy jej pełną władzę. Ta różnorodność nie oznacza nierówności, ani żadnych specjalnych przywilejów.

Oto moja metoda – pokazać Hindusom, że nie muszą z niczego rezygnować, a jedynie podążać drogą wyznaczoną przez mędrców i otrząsnąć się z bezwładu będącego wynikiem stuleci niewoli. Oczywiście musieliśmy przerwać postęp w czasie tyranii muzułmańskiej, bo wtedy nie była to kwestia postępu, ale życia i śmierci. Teraz, gdy minęła ta presja musimy iść naprzód, nie wzdłuż linii zniszczenia kierowanej przez renegatów i misjonarzy, ale wzdłuż naszej własnej linii, naszej własnej drogi. Wszystko jest okropne, bo budynek jest niedokończony. Musieliśmy zaprzestać budowy podczas stuleci ucisku. Teraz dokończmy budowę, a wszystko będzie wyglądało pięknie na swoim miejscu. To wszystko jest moim planem. Jestem o tym całkowicie przekonany. Każdy naród ma główny nurt życia; w Indiach jest to religia. Uczyń go mocnym, a wody po obu stronach muszą płynąć wraz z nim. To jeden z etapów mojego toku myślenia. Mam nadzieję, że z czasem uda mi się je wszystkie wyprowadzić, ale obecnie czuję, że mam misję także w tym kraju. Co więcej, oczekuję pomocy w tym kraju i stąd tylko. Ale do tej pory nie mogłem zrobić nic innego, jak tylko szerzyć moje pomysły. Teraz chcę, aby podobna próba została podjęta w Indiach.

Nie wiem, kiedy pojadę do Indii. Jestem posłuszny kierownictwu Boga. Jestem w Jego rękach.

„Na tym świecie w poszukiwaniu bogactwa, Ty jesteś, Panie, największym klejnotem, jaki znalazłem. Poświęcam się Tobie”.

„Poszukując kogoś do kochania, Ty jesteś Tym Umiłowanym, którego znalazłem. Poświęcam się Tobie”. (Jadźurweda Samhitā). Niech Bóg Cię błogosławi na wieki wieków!