Podstawa Badań Psychicznych lub Duchowych

Podczas pobytu na Zachodzie Swami Wiwekananda rzadko brał udział w debatach. Jedną z takich okazji kiedy to zrobił w Londynie była dyskusja na temat wykładu pt. „Czy zjawiska psychiczne można udowodnić na Podstawie Nauki?” Odnosząc się najpierw do uwagi, którą usłyszał w trakcie tej debaty, nie po raz pierwszy na Zachodzie, powiedział:

Chcę zwrócić uwagę na jedną kwestię. Przedstawiono nam błędne stwierdzenie, jakoby Mahometanie nie wierzyli, że kobiety mają duszę. Z przykrością muszę stwierdzić, że jest to stary błąd wśród Chrześcijan i wydaje się, że im się on podoba. Jest to cecha charakterystyczna natury ludzkiej, że ludzie chcą powiedzieć coś bardzo złego o innych, których nie lubią. Nawiasem mówiąc wiesz, że nie jestem Muzułmaninem, ale mimo to miałem okazję studiować tę religię i nie ma ani jednego słowa w Koranie które mówiłoby, że kobiety nie mają duszy, a w rzeczywistości jest powiedziane, że mają.

Jeśli chodzi o kwestie psychiczne, które były przedmiotem dyskusji, nie mam tu nic do powiedzenia, ponieważ po pierwsze pytanie brzmi, czy podmioty psychiczne można zademonstrować naukowo. Co masz na myśli mówiąc o tej demonstracji? Przede wszystkim konieczna będzie strona subiektywna i obiektywna. Czy biorąc pod uwagę chemię i fizykę, które tak dobrze znamy i o których tak wiele czytaliśmy, prawdą jest, że każdy na tym świecie jest w stanie zrozumieć demonstrację nawet najprostszych przedmiotów? Weź dowolnego prostaka i pokaż mu jeden ze swoich eksperymentów. Co on z tego zrozumie? Nic. Doprowadzenie do poziomu w którym zrozumie się eksperyment wymaga dużego wcześniejszego szkolenia. Wcześniej w ogóle nie będzie w stanie tego zrozumieć. To jedna z płaszczyzn trudności na drodze. Jeśli demonstracja naukowa oznacza sprowadzenie pewnych faktów na płaszczyznę, która jest wszechświatem dla wszystkich ludzi gdzie wszystkie istoty mogą to zrozumieć, zaprzeczam twierdzeniu, że może istnieć jakakolwiek taka naukowa demonstracja dla dowolnego przedmiotu na świecie. Gdyby tak było, wszystkie nasze uniwersytety i edukacja poszłaby na marne. Po co jesteśmy wykształceni, jeśli od urodzenia możemy zrozumieć wszystko, co naukowe? Po co tyle nauki? Nie ma to żadnego pożytku. Więc w związku z tym absurdem jest, jeśli taki ma być sens naukowej demonstracji, sprowadzenia skomplikowanych faktów do poziomu, na którym obecnie się znajdujemy. Być może właściwe będzie następne znaczenie polegające na tym, że należy przytoczyć pewne fakty jako dowód pewnych bardziej skomplikowanych faktów. Istnieją pewne bardziej skomplikowane zjawiska, które wyjaśniamy mniej skomplikowanymi zjawiskami i w ten sposób być może zbliżamy się do nich; w ten sposób są one stopniowo sprowadzane na poziom naszej obecnej zwykłej świadomości. Ale nawet to jest bardzo skomplikowane i bardzo trudne, a także oznacza szkolenie, ogromną ilość edukacji. Muszę więc powiedzieć, że aby uzyskać naukowe wyjaśnienie zjawisk psychicznych, potrzebujemy nie tylko doskonałych dowodów ze strony samych zjawisk, ale także sporego przeszkolenia ze strony tych, którzy chcą je widzieć. Gwarantując to wszystko będziemy w stanie powiedzieć „tak” lub „nie” w sprawie dowodu lub obalenia dowolnego zjawiska, które jest przed nami przedstawione. Ale wcześniej, moim zdaniem, najbardziej niezwykłe lub najczęściej odnotowywane zjawiska, które miały miejsce w społeczeństwie ludzkim, byłyby naprawdę trudne do udowodnienia, nawet w prosty sposób.

Następnie, jeśli chodzi o te pochopne wyjaśnienia, że religie są wynikiem snów, ci, którzy szczegółowo je przestudiowali, pomyśleliby o nich jedynie jako o domysłach. Nie mamy powodu przypuszczać, że religie były wynikiem snów, jak to zostało tak łatwo wyjaśnione. Wtedy rzeczywiście bardzo łatwo byłoby zająć stanowisko nawet agnostyka, ale niestety tej sprawy nie da się tego tak łatwo wyjaśnić. Nawet obecnie ma miejsce wiele innych cudownych zjawisk i wszystkie one muszą zostać zbadane i nie tylko muszą być, ale były badane przez cały czas. Niewidomy mówi, że nie ma słońca. To nie dowodzi, że słońca nie ma. Zjawiska te badano wiele lat wcześniej. Całe rasy ludzkie przez stulecia szkoliły się, aby stać się odpowiednimi narzędziami do odkrywania delikatnego działania nerwów; ich zapisy zostały opublikowane wieki temu, utworzono uczelnie, aby studiować te przedmioty, a mężczyźni i kobiety wciąż są żywymi demonstracjami tych zjawisk. Oczywiście przyznaję, że w całej tej sprawie jest sporo oszustwa, sporo tego co złe i nieprawdziwe jest w tych rzeczach, ale z czym tak nie jest? Weźmy dowolne powszechne zjawisko naukowe; istnieją dwa lub trzy fakty, które naukowcy lub zwykli ludzie mogą uważać za prawdy absolutne, a reszta to zwykłe przypuszczenia. Niech teraz agnostyk zastosuje do swojej własnej nauki ten sam test, który zastosowałby do tego, w co nie chce wierzyć. Połowa natychmiast zostałaby wstrząśnięta aż do fundamentów. Jesteśmy skazani na życie wśród domysłów. Nie możemy żyć usatysfakcjonowani tam, gdzie jesteśmy; na tym polega naturalny rozwój ludzkiej duszy. Nie możemy stać się agnostykami po tej stronie i jednocześnie szukać tutaj czegokolwiek; musimy wybrać. I z tego powodu musimy wyjść poza nasze ograniczenia, walczyć o poznanie tego, co wydaje się niepoznawalne; i ta walka musi trwać.

Dlatego też moim zdaniem idę o krok dalej niż wykładowca i wysuwam tezę, że większość zjawisk psychicznych – nie tylko drobnostki, jak komunikacja z duchami czy stukanie w stół które są dziecinnie zabawą, nie tylko drobnostki jak telepatia, którą widziałem nawet u chłopców – większość zjawisk psychicznych, które ostatni mówca nazywa wyższym jasnowidzeniem, ale które ja raczej nazywałbym doświadczeniami nadświadomego stanu umysłu, to odskocznia do prawdziwego stanu psychologicznego dochodzenia. Pierwszą rzeczą, którą trzeba zobaczyć jest to, czy umysł może osiągnąć ten stan, czy nie. Moje wyjaśnienie różniłoby się oczywiście nieco od jego, ale prawdopodobnie powinniśmy się zgodzić, gdy wyjaśniamy terminy. Niewiele zależy od pytania, czy ta obecna świadomość będzie trwać po śmierci, czy nie, biorąc pod uwagę, że ten wszechświat, taki jaki jest teraz, nie jest związany z tym stanem świadomości. Świadomość nie współistnieje z istnieniem. W moim własnym ciele i we wszystkich naszych ciałach, wszyscy musimy przyznać, że jesteśmy świadomi bardzo niewielkiej części ciała, a większości z niego jesteśmy nieświadomi. A jednak ono istnieje. Na przykład nikt nigdy nie jest świadomy swojego mózgu. Nigdy nie widziałem swojego mózgu i nigdy nie byłem go świadomy. Jednak wiem, że istnieje. Dlatego możemy powiedzieć, że nie chcemy świadomości, ale istnienia czegoś, co nie jest tą zgrubną materią; i że wiedzę tę można zdobyć nawet w tym życiu oraz że faktem jest, że wiedza ta została zdobyta i zademonstrowana, na tyle, na ile została wykazana jakakolwiek inna nauka. Musimy przyjrzeć się tym sprawom i nalegałbym, aby przypomnieć obecnym tutaj o jeszcze jednej kwestii. Warto pamiętać, że bardzo często ulegamy złudzeniu w tej kwestii. Niektórzy ludzie stawiają przed nami demonstrację faktu, który nie jest zwyczajny dla natury duchowej, a my odrzucamy ten fakt, ponieważ mówimy, że nie możemy uznać go za prawdę. W wielu przypadkach fakt może nie być prawdziwy. Ale w wielu przypadkach zapominamy również o rozważeniu, czy jesteśmy przygotowani do przyjęcia demonstracji czy nie, czy pozwoliliśmy, aby nasze ciała i umysły stały się odpowiednimi obiektami do ich odkrycia.