(Skomponowane w Ridgely Manor, Nowy Jork, 1899.)
Oto nadchodzi z mocą,
Siła, która nie jest siłą,
Światło, które jest w ciemności,
Cień w oślepiającym świetle.
To radość, która nigdy nie przemówiła,
I smutek nieodczuty, głęboki,
Nieśmiertelne życie nieprzeżyte,
Wieczna śmierć nieopłakiwana.
To nie radość ani smutek,
Ale to, co jest pomiędzy,
To nie jest noc ani jutro,
Ale to, co je łączy.
To słodki odpoczynek w muzyce;
I pauza w sztuce sakralnej;
Cisza pomiędzy mówieniem;
Pomiędzy dwoma napadami namiętności –
To spokój serca.
To piękno, którego nigdy nie widziano,
I miłość, która jest samotna,
To piosenka, która żyje niewyśpiewana,
I wiedza nigdy nieznana.
To śmierć pomiędzy dwoma życiami,
I cisza pomiędzy dwiema burzami,
Pustka, z której powstało stworzenie,
I tam dokąd powraca.
Do tego płynie łza,
Aby szerzyć uśmiechniętą formę
To jest cel życia,
I Spokój – to jedyny dom!