Ewolucja

Jeśli chodzi o projekcję Akāśa i Prāna w przejawioną formę i powrót do doskonałego stanu, istnieje duże podobieństwo pomiędzy myślą indyjską a współczesną nauką. Nowocześni mają swoją ewolucję, podobnie jak Jogini. Myślę jednak, że wyjaśnienie ewolucji zaproponowane przez Joginów jest lepsze. „Zmiana jednego gatunku w drugi następuje poprzez uzupełnienie naturą”. Podstawową ideą jest to, że zmieniamy się z jednego gatunku na drugi, a człowiek jest gatunkiem najwyższym. Patandźali wyjaśnia to „napełnianie naturą” porównaniem do chłopów nawadniających pola. Nasza edukacja i postęp oznaczają po prostu usuwanie przeszkód, a boskość ze swej natury się przejawi. To eliminuje całą walkę o byt. Nieszczęśliwe doświadczenia życiowe po prostu przeszkadzają i można je całkowicie wyeliminować. Nie są potrzebne do ewolucji. Nawet gdyby ich nie było, powinniśmy się rozwijać. W naturze rzeczy leży objawianie się. Impet nie pochodzi z zewnątrz, ale pochodzi z wnętrza. Każda dusza jest sumą uniwersalnych doświadczeń już tam zwiniętych; i ze wszystkich tych doświadczeń wyłonią się tylko te, które znajdą odpowiednie okoliczności.

Zatem rzeczy zewnętrzne mogą zapewnić nam jedynie środowisko. Te rywalizacje, zmagania i zło, które widzimy, nie są skutkiem inwolucji ani przyczyną, ale przeszkodą. Gdyby ich nie było, człowiek nadal by istniał i ewoluował jako Bóg, ponieważ naturą tego Boga jest wychodzenie i manifestowanie się. Moim zdaniem wydaje się to bardzo obiecujące, zamiast tej okropnej idei konkurencji. Im więcej studiuję historię, tym bardziej uważam, że ten pogląd jest błędny. Niektórzy mówią, że gdyby człowiek nie walczył z człowiekiem, nie osiągnąłby postępu. Też tak myślałem; ale teraz stwierdzam, że każda wojna cofa postęp ludzkości o pięćdziesiąt lat, zamiast go przyspieszać. Nadejdzie dzień, kiedy ludzie będą studiować historię z innego punktu widzenia i odkryją, że konkurencja nie jest ani przyczyną, ani skutkiem, jest po prostu czymś w drodze w ogóle niepotrzebnym dla ewolucji.

Teoria Patandźali jest jedyną teorią którą moim zdaniem może zaakceptować racjonalny człowiek. Ileż zła powoduje współczesny system! Każdy niegodziwy człowiek ma dzięki niemu pozwolenie na bycie niegodziwym. Widziałem w tym kraju (Ameryce) fizyków, którzy twierdzili, że należy eksterminować wszystkich przestępców i że tylko w ten sposób można wyeliminować przestępczość ze społeczeństwa. Środowiska te mogą utrudniać, ale nie są konieczne do postępu. Najstraszniejszą rzeczą w rywalizacji jest to, że można podbić otoczenie, ale tam, gdzie można podbić, tysiące ludzi są wypierane. Zatem jest to w najlepszym wypadku zło. Nie może być dobre to, co pomaga tylko jednemu, a przeszkadza większości. Patandźali mówi, że te zmagania toczą się jedynie wskutek naszej niewiedzy, nie są konieczne i nie stanowią części ewolucji człowieka. Tworzy je tylko nasza niecierpliwość. Nie mamy cierpliwości, żeby iść i szukać wyjścia. Na przykład w teatrze wybuchł pożar i tylko nieliczni uciekli. Reszta, próbując się spieszyć, miażdży się nawzajem. To miażdżenie nie było konieczne do uratowania budynku ani dwóch czy trzech, którzy uciekli. Gdyby wszystko gasło powoli, nikt nie zostałby ranny. Tak właśnie jest w życiu. Drzwi są dla nas otwarte i wszyscy możemy się z nich wydostać bez rywalizacji i zmagań; a mimo to walczymy. Walkę stwarzamy poprzez naszą własną ignorancję, przez niecierpliwość; za bardzo się spieszymy. Najwyższym przejawem siły jest zachowanie spokoju i utrzymywanie się na własnych nogach.