I. Dyskusja w The Graduate Philosophical Society w Harvard University

Pytanie: Chciałbym dowiedzieć się czegoś o obecnej działalności myśli filozoficznej w Indiach. W jakim stopniu te kwestie są omawiane?
Odpowiedź: Jak już powiedziałem, większość narodu indyjskiego to praktycznie dualiści, a mniejszość to moniści. Głównym tematem dyskusji jest Mājā i Dżiwa. Kiedy przybyłem do tego kraju, stwierdziłem, że robotnicy zostali poinformowani o obecnym stanie polityki; ale kiedy ich zapytałem: „Czym jest religia i jakie są doktryny tej czy innej sekty?” odpowiedzieli: „Nie wiemy, chodzimy do kościoła”. W Indiach, jeśli pójdę do chłopa i zapytam go: „Kto tobą rządzi?” mówi: „Nie wiem, płacę podatki”. Ale jeśli zapytam go, jaka jest jego religia, odpowiada: „Jestem dualistą” i jest gotowy przekazać ci szczegóły dotyczące Maji i Dźiwy. Nie umie czytać ani pisać, ale nauczył się tego wszystkiego od mnichów i bardzo lubi o tym dyskutować. Po całym dniu pracy chłopi siadają pod drzewem i omawiają te kwestie.

Pytanie: Co oznacza ortodoksja w przypadku Hindusów?
Odpowiedź: W dzisiejszych czasach oznacza to po prostu przestrzeganie pewnych praw kastowych w zakresie jedzenia, picia i małżeństwa. Od tego momentu Hindus może wierzyć w dowolny system, jaki mu się podoba. W Indiach nigdy nie było zorganizowanego kościoła; dlatego nigdy nie było grupy ludzi formułujących doktryny ortodoksji. Ogólnie rzecz biorąc, mówimy, że ci, którzy wierzą w Wedy, są ortodoksyjni; w rzeczywistości jednak okazuje się, że wiele dualistycznych sekt wierzy bardziej w Purāny niż w same Wedy.

Pytanie: Jaki wpływ miała wasza filozofia hinduska na stoicką filozofię Greków?
Odpowiedź: Jest bardzo prawdopodobne, że wywarła ona na nią jakiś wpływ za pośrednictwem Aleksandryjczyków. Istnieją pewne podejrzenia, że myśl Sānkhji miała wpływ na Pitagorasa. W każdym razie uważamy, że filozofia Sankhji jest pierwszą próbą zharmonizowania filozofii Wed za pomocą rozumu. Nawet w Wedach znajdujemy wzmiankę o Kapili: „ऋषिं प्रसूतं कपिलं यस्तमग्रे – “Ten, który (wspiera poprzez wiedzę) pierworodny mędrzec Kapila.”

Pytanie: Jaki jest antagonizm tej myśli z nauką zachodnią?
Odpowiedź: Żadnego antagonizmu. Jesteśmy z nią w harmonii. Nasza teoria ewolucji oraz Ākāśa i Prāna jest dokładnie taka, jaką mają wasze współczesne filozofie. Wasza wiara w ewolucję jest wśród naszych Joginów i w filozofię Sankhja. Na przykład Patandźali mówi o zmianie jednego gatunku w inny w wyniku napełnienia naturą – „जात्यन्तरपरिणामः प्रकृत्यापूरात्”; tylko że on różni się od was w wyjaśnieniu. Jego wyjaśnienie tej ewolucji jest duchowe. Mówi on, że tak samo jak wtedy, gdy rolnik chce aby nawodnić swoje pole z okolicznych kanałów wystarczy podnieść bramę – „निमित्तमप्रयोजकं प्रकृतीनां वरणभेदस्तु ततः क्षेत्रिकवत्” – tak też każdy człowiek jest już Nieskończonym, zamykają go tylko te kraty, rygle i inne okoliczności; ale natychmiast po ich usunięciu wybiega i wyraża siebie. Będąc w zwierzęciu człowiek był trzymany w zawieszeniu, ale gdy tylko nadeszły dobre okoliczności, objawił się jako człowiek. I znowu, gdy tylko nadeszły odpowiednie okoliczności, w człowieku przejawił się Bóg. Zatem nie mamy się z czym kłócić w przypadku nowych teorii. Na przykład teoria Sankhja dotycząca percepcji niewiele różni się od współczesnej fizjologii.

Pytanie: Ale twoja metoda jest inna?
Odpowiedź: Tak. Twierdzimy, że koncentracja sił umysłu jest jedyną drogą do wiedzy. W nauce zewnętrznej koncentracja umysłu polega na skupieniu go na czymś zewnętrznym; a w nauce wewnętrznej jest to przyciąganie do własnej Jaźni. Taką koncentrację umysłu nazywamy jogą.

Pytanie: Czy w stanie koncentracji prawda tych zasad staje się oczywista?
Odpowiedź: Jogini twierdzą wiele. Twierdzą, że poprzez koncentrację umysłu każda prawda we wszechświecie staje się dla umysłu oczywista, zarówno prawda zewnętrzna, jak i wewnętrzna.

Pytanie: Co Adwaityści myślą o kosmologii?
Odpowiedź: Adwaitysta powiedziałby, że cała ta kosmologia i wszystko inne istnieje tylko w Maji, w świecie zjawisk. W prawdzie nie istnieją. Ale dopóki jesteśmy związani, musimy widzieć te wizje. W tych wizjach rzeczy układają się w pewnym, regularnym porządku. Poza nimi nie ma prawa i porządku, jest tylko wolność.

Pytanie: Czy Adwaita stoi w sprzeczności z dualizmem?
Odpowiedź: Upaniszady nie miały usystematyzowanej formy, więc filozofom łatwo było sięgać po teksty, gdy chcieli stworzyć system. Upaniszady zawsze brano, bo inaczej nie byłoby podstaw. Jednak w Upaniszadach znajdujemy wszystkie różne szkoły myślenia. Nasze rozwiązanie jest takie, że Adwaita nie jest antagonistą Dwaity (dualizmu). Mówimy, że ta ostatnia jest tylko jednym z trzech kroków. Religia zawsze składa się z trzech kroków. Pierwszym z nich jest dualizm. Wtedy człowiek osiąga wyższy stan, częściowy niedualizm. I w końcu odkrywa, że jest jednością z wszechświatem. A więc te trzy nie zaprzeczają sobie lecz się dopełniają.

Pytanie: Dlaczego istnieje Maja, czyli niewiedza?
Odpowiedź: „Dlaczego” nie można pytać poza granicami przyczynowości. Można o to zapytać jedynie wewnątrz Maji. Mówimy, że odpowiemy na pytanie, gdy zostanie ono logicznie sformułowane. Wcześniej nie mamy prawa odpowiadać.

Pytanie: Czy Bóg Osobowy należy do Maji?
Odpowiedź: Tak; lecz Osobowy Bóg jest tym samym Absolutem widzianym poprzez Maję. Tym Absolutem znajdującym się pod kontrolą natury jest to, co nazywa się duszą ludzką; a tym, co kontroluje naturę, jest Iśwara, czyli Bóg Osobowy. Jeśli człowiek stąd wyruszy, aby zobaczyć słońce, na początku zobaczy małe słońce; ale w miarę postępów będzie widział je coraz większe, aż dotrze do prawdziwego. Na każdym etapie swego rozwoju najwyraźniej widział inne słońce; jesteśmy jednak pewni, że było to tym samym słońcem, które on widział. Zatem wszystkie te rzeczy są jedynie wizjami Absolutu i jako takie są prawdziwe. Żadna z nich nie jest fałszywą wizją, ale możemy jedynie powiedzieć, że były to niższe stopnie.

Pytanie: Jaki jest specjalny proces, dzięki któremu poznaje się Absolut?
Odpowiedź: Mówimy, że są dwa procesy. Jeden jest pozytywny, a drugi negatywny. Pozytywnym jest to, przez co porusza się cały wszechświat – miłość. Jeśli ten krąg miłości będzie się powiększał w nieskończoność, osiągniemy jedną uniwersalną miłość. Drugim jest „Neti”, „Neti” – „nie to”, „nie to” – zatrzymujące każdą falę w umyśle, która próbuje go wyciągnąć; i w końcu umysł jakby umiera, a Rzeczywistość objawia się. Nazywamy to Samādhi, czyli nadświadomością.

Pytanie: Byłoby to zatem połączenie podmiotu z przedmiotem!
Odpowiedź: Łączenie przedmiotu w podmiocie, a nie łączenie podmiotu w przedmiocie. Naprawdę ten świat umiera, a ja pozostaję. Jestem jedynym, który pozostał.

Pytanie: Niektórzy z naszych filozofów w Niemczech uważali, że cała doktryna Bhakti (Miłości do Boskości) w Indiach była najprawdopodobniej wynikiem wpływów zachodnich.
Odpowiedź: Nie przejmuję się tym – to założenie było efemeryczne. Bhakti w Indiach nie jest takie jak Bhakti na Zachodzie. Naszą główną ideą jest to, że nie ma myśli o strachu. Tak jest zawsze, miłość Boga. Nie ma uwielbienia przez strach, ale zawsze przez miłość, od początku do końca. Po drugie, założenie jest zupełnie niepotrzebne. O Bhakti mówi najstarsza z Upaniszad, która jest znacznie starsza niż chrześcijańska Biblia. Zalążki Bhakti znajdują się nawet w Samhitā (hymnach wedyjskich). Słowo Bhakti nie jest słowem zachodnim. Sugerowało to słowo Śraddhā.

Pytanie: Jaka jest indyjska koncepcja wiary chrześcijańskiej?
Odpowiedź: Że jest bardzo dobra. Wedanta przyjmie każdego. W Indiach mamy specyficzny pomysł. Załóżmy, że mam dziecko. Nie powinienem uczyć go żadnej religii; powinienem nauczyć je oddychania – praktyki koncentracji umysłu i tylko jednej linijki modlitwy – nie modlitwy w twoim sensie, ale po prostu czegoś w tym stylu: „Medytuję nad Tym, który jest Stwórcą tego wszechświata: niech On oświeci mój umysł.” W ten sposób dziecko było edukowane, a potem słuchało różnych filozofów i nauczycieli. Wybierze tego, który, jego zdaniem, będzie mu najbardziej odpowiadał; i ten człowiek zostałby jego Guru, czyli nauczycielem, a on zostałby Śiszją, czyli uczniem. Mówił temu człowiekowi: „Ta forma filozofii, którą głosisz jest najlepsza, więc naucz mnie”. Naszą podstawową ideą jest to, że twoja doktryna nie może być moja, a moja twoja. Każdy musi mieć swój sposób. Moja córka może mieć jedną metodę, mój syn inną, a ja znowu inną. Zatem każdy ma swoją Isztę, czyli wybraną drogę i zachowujemy to dla siebie. To sprawa między mną a moim nauczycielem, ponieważ nie chcemy powodować kłótni. Nikomu nie pomoże opowiadanie o tym innym, bo każdy będzie musiał znaleźć swoją własną drogę. Zatem powszechnie można nauczać tylko ogólnej filozofii i ogólnych metod. Na przykład, podając absurdalny przykład, może mi pomóc stanie na jednej nodze. Byłoby niedorzeczne, gdybym powiedział, że każdy musi to zrobić, ale mnie może to odpowiadać. Jest całkiem możliwe, że ja jestem dualistą, a moja żona monistką i tak dalej. Jeden z moich synów może czcić Chrystusa, Buddę lub Mahometa, o ile przestrzega praw kastowych. To jest jego własna Iszta.

Pytanie: Czy wszyscy Hindusi wierzą w kastę?
Odpowiedź: Są do tego zmuszeni. Mogą nie wierzyć, ale muszą być posłuszni.

Pytanie: Czy te ćwiczenia oddechowe i koncentracyjne są powszechnie praktykowane?
Odpowiedź: Tak; ale niektórzy praktykują tylko trochę, aby zaspokoić wymagania swojej religii. Świątynie w Indiach nie przypominają kościołów tutaj. Jutro wszystkie mogą zniknąć i nikt za nimi nie zatęskni. Świątynię buduje człowiek, który chce pójść do nieba, otrzymać syna lub coś w tym rodzaju. Buduje więc dużą świątynię i zatrudnia kilku kapłanów do odprawiania w niej nabożeństw. Wcale nie muszę tam chodzić, bo całe moje uwielbienie odbywa się w domu. W każdym domu jest wydzielone specjalne pomieszczenie, które nazywa się kaplicą. Pierwszym obowiązkiem dziecka po inicjacji jest kąpiel, a następnie oddawanie czci; a jego uwielbienie polega na oddychaniu, medytacji i powtarzaniu określonego imienia. Kolejną rzeczą jest trzymanie ciała prosto. Wierzymy, że umysł ma pełną władzę nad ciałem, aby utrzymać je w zdrowiu. Gdy jeden to uczyni, przychodzi inny i zajmuje swoje miejsce, a każdy robi to w ciszy. Czasami w tym samym pomieszczeniu znajdują się trzy lub cztery osoby, ale każdy z nich może stosować inną metodę. Praktykę tą powtarza się co najmniej dwa razy dziennie.

Pytanie: Czy ten stan jedności, o którym mówisz jest ideałem, czy czymś faktycznie osiągniętym?
Odpowiedź: Mówimy, że jest to zgodne z rzeczywistością; mówimy, że realizujemy ten stan. Gdyby to było tylko w rozmowie, to byłoby niczym. Wedy uczą trzech rzeczy: najpierw należy usłyszeć tę Jaźń, potem nad nią rozumować, a dopiero potem medytować. Kiedy człowiek usłyszy to po raz pierwszy, musi to przemyśleć, aby nie wierzyć w to jak ignorant, ale świadomie; a po rozważeniu co to jest, musi nad tym medytować, a następnie urzeczywistnić to. I to jest religia. Wiara nie jest częścią religii. Mówimy, że religia jest stanem nadświadomości.

Pytanie: Jeśli kiedykolwiek osiągniesz ten stan nadświadomości, czy możesz kiedykolwiek o tym opowiedzieć?
Odpowiedź: Nie; ale poznajemy to po owocach. Idiota, kiedy idzie spać, wychodzi ze snu jako idiota albo nawet gorzej. Ale inny człowiek wchodzi w stan medytacji, a kiedy wychodzi, jest filozofem, mędrcem, wielkim człowiekiem. To pokazuje różnicę między tymi dwoma stanami.

Pytanie: Chciałbym zapytać, kontynuując pytanie Profesora, czy znasz jakichś ludzi, którzy studiowali zasady autohipnozy, niewątpliwie praktykowane w dużym stopniu w starożytnych Indiach, i co zostało ostatnio stwierdzone i praktykowane w tej sprawie. Oczywiście we współczesnych Indiach nie macie tego zbyt dużo.
Odpowiedź: To, co na Zachodzie nazywacie hipnozą jest tylko częścią rzeczywistości. Hindusi nazywają to autohipnotyzacją. Mówią, że jesteś już zahipnotyzowany i że powinieneś się z tego wydostać i odhipnotyzować. „Tam słońce nie może oświetlić ani księżyc, ani gwiazdy; błysk błyskawicy nie może tego oświetlić; a dopiero mówić o tym śmiertelnym ogniu! Kiedy To świeci, wszystko inne świeci” (Katha Upaniszada, 2.2.15). To nie jest hipnotyzacja, ale dehipnotyzacja. Mówimy, że każda inna religia która głosi, że te rzeczy są realne, praktykuje jakąś formę hipnozy. Tylko Adwaitysta nie chce dać się zahipnotyzować. Jest to jedyny system, który mniej więcej rozumie, że hipnoza towarzyszy każdej formie dualizmu. Ale Adwaitysta mówi: odrzuć nawet Wedy, odrzuć nawet Osobowego Boga, odrzuć nawet wszechświat, odrzuć nawet własne ciało i umysł i nie pozwól, by cokolwiek pozostało, aby doskonale pozbyć się hipnozy. „Skąd umysł powraca z mową nie mogącą dosięgnąć, poznawszy Błogość Brahmana, nie ma już strachu”. To jest dehipnotyzacja. „Nie mam ani występku, ani cnoty, ani nieszczęścia, ani szczęścia; nie dbam o Wedy, ofiary ani ceremonie; nie jestem pokarmem, ani aktem jedzenia ani zjadającym, ponieważ jestem Absolutnym Istnieniem, Absolutną Wiedzą, Absolutną Błogością; Jestem Nim, Ja jestem Nim.” O hipnozie wiemy wszystko. Mamy psychologię, którą Zachód dopiero zaczyna poznawać, ale z przykrością stwierdzam, że jeszcze niewystarczająco.

Pytanie: Co nazywacie ciałem astralnym?
Odpowiedź: Ciało astralne nazywamy Linga Śarira. Kiedy to ciało umrze, jak może przyjąć inne ciało? Siła nie może pozostać bez materii. Pozostaje więc niewielka część delikatnej materii, dzięki której narządy wewnętrzne tworzą inne ciało, bo każdy tworzy swoje własne ciało; to umysł tworzy ciało. Jeśli stanę się mędrcem, mój mózg zmieni się w mózg mędrca; a jogini mówią, że nawet w tym życiu jogin może zmienić swoje ciało w ciało boga.
Jogini pokazują wiele wspaniałych rzeczy. Jedna uncja praktyki jest warta tysiąca funtów teorii. Nie mam więc prawa twierdzić, że ponieważ nie widziałem, żeby zrobiono to czy tamto, jest to kłamstwo. Ich książki mówią, że dzięki praktyce można uzyskać najwspanialsze rezultaty. Małe rezultaty można uzyskać w krótkim czasie poprzez regularną praktykę, aby się upewnić, że nie ma w tym żadnego oszustwa ani szarlatanerii. I ci jogini wyjaśniają w naukowy sposób najwspanialsze rzeczy wspomniane we wszystkich pismach świętych. Pytanie brzmi, w jaki sposób te zapisy o cudach weszły do każdego narodu. Człowiek, który twierdzi, że wszystkie są fałszywe i nie wymagają wyjaśnienia, nie jest racjonalny. Nie masz prawa im zaprzeczać, dopóki nie udowodnisz, że są fałszywe. Musisz udowodnić, że są one bezpodstawne i dopiero wtedy masz prawo się im przeciwstawić. Ale tego nie zrobiłeś. Z drugiej strony Jogini twierdzą, że nie są to cuda i twierdzą, że potrafią je czynić nawet dzisiaj. Wiele wspaniałych rzeczy dzieje się dziś w Indiach. Ale żadnych z nich nie dokonuje się cudami. Jest wiele książek na ten temat. Powtórzę raz jeszcze: jeśli nie zrobiono nic innego w tym kierunku poza naukowym podejściem do psychologii, to należy przyznać Joginom.

Pytanie: Czy możesz konkretnie powiedzieć jakie manifestacje może ukazać Jogin?
Odpowiedź: Jogin nie pragnie żadnej wiary w swoją naukę, lecz tej, która jest przekazywana jakiejkolwiek innej nauce, a jedynie wystarczającej wiary dżentelmena, aby przyjść i przeprowadzić eksperyment. Ideał Jogina jest ogromny. Widziałem niższe rzeczy, których można dokonać siłą umysłu, i dlatego nie mam prawa nie wierzyć, że można dokonać rzeczy najwyższych. Ideałem Jogina jest wieczny pokój i miłość poprzez wszechwiedzę i wszechmoc. Znam Jogina, którego ugryzła kobra i upadł na ziemię. Wieczorem ponownie ożył, a zapytany, co się stało, odpowiedział: „Przyszedł posłaniec od mojego Umiłowanego”. Wszelka nienawiść, gniew i zazdrość wypaliły się w tym człowieku. Nic nie jest w stanie zmusić go do reakcji; jest nieskończoną miłością przez cały czas i jest wszechmocny w swojej mocy miłości. To jest prawdziwy Jogin. A to manifestowanie różnych rzeczy jest po drodze przypadkowe. Nie to chce on osiągnąć. Jogin mówi, że każdy człowiek jest niewolnikiem z wyjątkiem Jogina. Jest niewolnikiem jedzenia, powietrza, swojej żony, swoich dzieci, dolara, niewolnikiem narodu, niewolnikiem imienia i sławy, i tysiąca rzeczy na tym świecie. Tylko człowiek, którego nie kontroluje żaden z tych więzów jest prawdziwym człowiekiem, prawdziwym Joginem. „W tym życiu zwyciężyli względną egzystencję ci, którzy są niezachwiani w jednakowości. Bóg jest czysty i ten sam dla wszystkich. Dlatego mówi się, że tacy żyją w Bogu” (Gita, 5.19).

Pytanie: Czy jogini przywiązują jakąś wagę do kasty?
Odpowiedź: Nie; kasta jest jedynie szkołą kształcącą nierozwinięte umysły.

Pytanie: Czy istnieje związek pomiędzy koncepcją nadświadomości a upałami w Indii?
Odpowiedź: Nie sądzę; ponieważ cała ta filozofia została przemyślana piętnaście tysięcy stóp nad poziomem morza, wśród Himalajów, w temperaturze niemal arktycznej.

Pytanie: Czy możliwe jest osiągnięcie sukcesu w zimnym klimacie?
Odpowiedź: Jest to wykonalne i jedyne, co jest wykonalne na tym świecie. Mówimy, że każdy z was jest urodzonym Wedantystą. W każdej chwili życia deklarujesz swoją jedność ze wszystkim. Za każdym razem, gdy twoje serce zwraca się ku światu, jesteś prawdziwym Wedantystą, tylko że o tym nie wiesz. Jesteś moralny nie wiedząc dlaczego; a Wedanta jest filozofią, która analizowała i uczyła człowieka świadomego postępowania moralnego. Jest to istota wszystkich religii.

Pytanie: Czy należy powiedzieć, że wśród naszych ludzi Zachodu istnieje zasada aspołeczna, która czyni nas tak pluralistycznymi, i że ludzie Wschodu są bardziej współczujący niż my?
Odpowiedź: Myślę, że ludzie Zachodu są bardziej okrutni, a ludzie Wschodu mają więcej miłosierdzia wobec wszystkich istot. Ale dzieje się tak po prostu dlatego, że wasza cywilizacja jest znacznie nowsza. Aby rzecz znalazła się pod wpływem miłosierdzia, potrzeba czasu. Macie ogromną moc, a szczególnie moc kontrolowania umysłu była bardzo mało praktykowana. Sprawienie, że będziecie delikatni i dobrzy, zajmie trochę czasu. To uczucie mrowi w każdej kropli krwi w Indiach. Jeśli pójdę do wiosek aby uczyć ludzi polityki, nie zrozumieją; ale jeśli pójdę uczyć ich Wedanty, powiedzą: „Teraz, Swami, wszystko z tobą w porządku”. Ta Wairāgja, brak przywiązania, jest obecna wszędzie w Indiach, nawet dzisiaj. Jesteśmy teraz bardzo zdegenerowani; lecz królowie porzucą swoje trony i będą chodzić po kraju bez niczego.
W niektórych miejscach zwykła wiejska dziewczyna ze swoim kołowrotkiem mówi: „Nie mów mi o dualizmie; mój kołowrotek mówi: „Soham, Soham” – „Ja jestem Nim, ja jestem Nim”. Idź i porozmawiaj z tymi ludźmi i zapytaj ich, dlaczego tak mówią, a mimo to klękają przed tym kamieniem. Powiedzą, że u was religia oznacza dogmat, a u nich urzeczywistnienie. „Będę Wedantystą” – powie jeden z nich – „tylko wtedy, gdy to wszystko zniknie i ujrzę rzeczywistość. Do tego czasu nie będzie żadnej różnicy między mną a ignorantem. Używam więc tych kamieni i idę do świątyń i tak dalej, aby dojść do urzeczywistnienia. Słyszałem, ale chcę zobaczyć i urzeczywistnić.” „Różne metody mówienia, różne sposoby wyjaśniania znaczenia pism świętych – służą one jedynie przyjemności uczonych, a nie wolności” (Śankara). To urzeczywistnienie prowadzi nas do tej wolności.

Pytanie: Czy ta duchowa wolność wśród ludzi jest zgodna z dbałością o kastę?
Odpowiedź: Z całą pewnością nie. Mówią, że nie powinno być kasty. Nawet ci, którzy należą do kasty, twierdzą, że nie jest to instytucja zbyt doskonała. Ale mówią, że jak znajdziesz nam coś innego, lepszego, to z tego zrezygnujemy. Mówią: co nam dasz w zamian? Gdzie nie ma kasty? W waszym narodzie cały czas walczycie o utworzenie kasty. Gdy tylko mężczyzna dostaje worek dolarów, mówi: „Jestem jednym z Czterystu”. Tylko nam udało się stworzyć trwałą kastę. Inne narody walczą i nie odnoszą sukcesów. Mamy dość przesądów i zła. Czy usunięcie przesądów i zła ze swojego kraju naprawiłoby sytuację? To dzięki kaście trzysta milionów ludzi może znaleźć jeszcze kawałek chleba do zjedzenia. Bez wątpienia jest to instytucja niedoskonała. Ale gdyby nie kasta, nie mielibyście sanskryckich książek do studiowania. Ta kasta stworzyła mury, wokół których toczyły się i falowały wszelkiego rodzaju najazdy, ale nie dało się ich przebić. Ta konieczność jeszcze nie minęła; więc kasta pozostaje. Kasta, którą mamy obecnie, nie jest tą kastą sprzed siedmiuset lat. Każdy cios ją nitował. Czy zdajesz sobie sprawę, że Indie są jedynym krajem, który nigdy nie wyszedł poza własne granice aby podbijać innych? Wielki cesarz Aśoka nalegał, aby żaden z jego potomków nie wyruszał na podbój. Jeśli ludzie chcą nam przysyłać nauczycieli, niech pomagają, a nie krzywdzą. Dlaczego wszyscy ci ludzie mieliby przybyć, aby podbić Hindusów? Czy wyrządzili oni krzywdę jakiemukolwiek narodowi? Cokolwiek dobrego mogli zrobić, zrobili dla świata. Nauczyli go nauk ścisłych, filozofii, religii i ucywilizowali dzikie hordy ziemi. I to dostają w zamian – tylko morderstwa i tyranię oraz nazywanie ich pogańskimi draniami. Spójrzcie na książki napisane o Indiach przez ludzi Zachodu i na historie wielu podróżników, którzy tam udają się; w odwecie za jakie krzywdy to wszystko jest pisane przeciw Indiom?

Pytanie: Jaka jest wedyjska koncepcja cywilizacji?
Odpowiedź: Jesteście filozofami i nie sądzicie, że worek złota czyni różnicę między człowiekiem a człowiekiem. Jaka jest wartość tych wszystkich maszyn i nauk? Mają tylko jeden efekt: rozprzestrzeniają wiedzę. Nie rozwiązaliście problemu niedostatku, a jedynie go zaostrzyliście. Maszyny nie rozwiązują problemu ubóstwa; po prostu sprawiają, że ludzie walczą jeszcze bardziej. Konkurencja staje się coraz bardziej zacięta. Jaką wartość ma przyroda sama w sobie? Dlaczego idziesz i budujesz pomnik człowiekowi, który przesyła prąd przez drut? Czy natura nie robi tego wciąż miliony razy? Czyż wszystko nie istnieje już w przyrodzie? Jaka jest wartość tego, że to zdobywasz? To już tam jest. Jedyną wartością jest to, że powoduje to ten rozwój. Ten wszechświat jest po prostu salą gimnastyczną, w której dusza ćwiczy; a po tych ćwiczeniach stajemy się bogami. Zatem o wartości wszystkiego decyduje stopień, w jakim jest to przejawem Boga. Cywilizacja jest przejawem tej boskości w człowieku.

Pytanie: Czy Buddyści mają jakieś prawa kastowe?
Odpowiedź: Buddyści nigdy nie mieli zbyt wielu kast, a w Indiach jest bardzo niewielu Buddystów. Budda był reformatorem społecznym. Jednak w krajach buddyjskich stwierdzam, że podejmowano usilne próby stworzenia kasty, ale kończyły się one niepowodzeniem. Kasta Buddystów jest praktycznie niczym, ale w swoich umysłach są z niej dumni.
Budda był jednym z Sannjāsinów Wedanty. Założył nową grupę religijną, tak jak inne powstają nawet dzisiaj. Idee, które obecnie nazywają się Buddyzmem nie były jego. Były znacznie starsze. Był wielkim człowiekiem, który dał ideom moc. Wyjątkowym elementem Buddyzmu był jego element społeczny. Bramini i Kszatrijowie zawsze byli naszymi nauczycielami i większość Upaniszad została napisana przez Kszatrijów, podczas gdy rytualne fragmenty Wed pochodziły od Brahminów. Większość naszych wielkich nauczycieli w całych Indiach to Kszatrijowie i zawsze ich nauki były uniwersalne; podczas gdy prorocy bramińscy, z dwoma wyjątkami, byli bardzo ekskluzywni. Rāma, Kryszna i Budda – czczeni jako inkarnacje Boga – byli Kszatrijami.

Pytanie: Czy grupy religijne, ceremonie i pisma święte pomagają w urzeczywistnieniu?
Odpowiedź: Kiedy człowiek sobie to uświadomi, porzuca wszystko. Różne grupy religijne, ceremonie i księgi, o ile są środkami dotarcia do tego punktu, są w porządku. Ale kiedy im się to nie uda, musimy je zmienić. „Wiedzący nie powinien lekceważyć stanu tych, którzy są ignorantami, ani też wiedzący nie powinien niszczyć wiary ignorantów w ich własną, szczególną metodę, ale poprzez właściwe działanie prowadzić ich i wskazać im drogę do miejsca, w którym stoi.” (Gita, 3.26).

Pytanie: W jaki sposób Wedanta wyjaśnia indywidualność i etykę?
Odpowiedź: Prawdziwą jednostką jest Absolut; ta personalizacja odbywa się poprzez Maję. Jest to tylko pozorne; w rzeczywistości jest to zawsze Absolut. W rzeczywistości jest jedno, ale w Maji wydaje się, że to jedno jest wieloma. W Maji występuje taka odmiana. Jednak nawet w tej Maji zawsze istnieje tendencja do powrotu do Jednego, co wyraża się w całej etyce i całej moralności każdego narodu, ponieważ jest to konstytucjonalna konieczność duszy. To odnajdywanie swojej jedności; a tę walkę o znalezienie tej jedności nazywamy etyką i moralnością. Dlatego zawsze musimy je praktykować.

Pytanie: Czy większa część etyki nie zajmuje się stosunkami między jednostkami?
Odpowiedź: To wszystko co jest. Absolut nie przychodzi do Maji.

Pytanie: Mówisz, że jednostka jest Absolutem, a ja chciałem cię zapytać, czy jednostka posiada wiedzę.
Odpowiedź: Stanem manifestacji jest indywidualność, a światło w tym stanie nazywamy wiedzą. Używanie zatem tego terminu wiedza w odniesieniu do światła Absolutu nie jest precyzyjne, ponieważ stan absolutny przewyższa wiedzę względną.

Pytanie: Czy ją obejmuje?
Odpowiedź: Tak, w tym sensie. Tak jak sztukę złota można zamienić na wszelkiego rodzaju monety, tak samo jest z tym. Ten stan można podzielić na wszelkiego rodzaju wiedzę. Jest to stan nadświadomości obejmujący zarówno świadomość jak i nieświadomość. Człowiek, który osiąga ten stan, ma wszystko to, co nazywamy wiedzą. Kiedy chce urzeczywistnić tę świadomość wiedzy, musi zejść o krok niżej. Wiedza jest niższym stanem; tylko w Maji możemy mieć wiedzę.