Wszystko w naturze powstaje z drobnych form nasiennych, staje się coraz bardziej wulgarne, istnieje przez pewien czas i ponownie powraca do pierwotnej, doskonałej formy. Na przykład nasza Ziemia wyszła z mglistej formy, która stając się coraz zimniejsza, zamieniła się w tę skrystalizowaną planetę, na której żyjemy, a w przyszłości ponownie rozpadnie się na kawałki i powróci do swojej podstawowej mglistej formy. To dzieje się we wszechświecie i trwa od niepamiętnych czasów. Oto cała historia człowieka, cała historia przyrody, cała historia życia.
Każdą ewolucję poprzedza inwolucja. Całe drzewo jest obecne w nasieniu, jego przyczynie. Cały człowiek jest obecny w tej jednej protoplazmie. Cały ten wszechświat jest obecny w kosmicznym, subtelnym wszechświecie. Wszystko jest obecne w swojej przyczynie, w swojej doskonałej formie. Ta ewolucja, czyli stopniowe rozwijanie się coraz bardziej materialnych form jest prawdą, ale każdy przypadek został poprzedzony inwolucją. Cały ten wszechświat musiał być zwinięty zanim się pojawił i rozwinął się we wszystkich tych różnych formach, aby ponownie się zwinąć. Weźmy na przykład życie małej rośliny. Znajdujemy dwie rzeczy, które czynią roślinę jednością samą w sobie – jej wzrost i rozwój, jej rozkład i śmierć. Stanowią one jedność życia roślinnego. Zatem uznając życie roślinne za jedyne ogniwo w łańcuchu życia, możemy potraktować cały szereg jako jedno życie, zaczynając od protoplazmy, a kończąc na najdoskonalszym człowieku. Człowiek jest jednym ogniwem, a różne stworzenia, niższe zwierzęta i rośliny są kolejnymi ogniwami. Wróć teraz do źródła, najsubtelniejszych cząstek, z których się rozpoczęły i potraktuj cały szereg jako jedno życie, a przekonasz się, że każda ewolucja tutaj jest ewolucją czegoś, co istniało wcześniej.
Gdzie się to zaczyna, tam się to kończy. Co jest końcem tego wszechświata? Inteligencja, czyż nie? Według ewolucjonistów ostatnią osobą w porządku stworzenia była inteligencja. Skoro tak jest, musi to być przyczyną, a także początkiem stworzenia. Na początku inteligencja pozostaje zaangażowana, a na końcu ulega ewolucji. Suma inteligencji przejawianej we wszechświecie musi zatem stanowić rozwijającą się uniwersalną inteligencję, a tę uniwersalną inteligencję nazywamy Bogiem, od którego pochodzimy i do którego powracamy, jak mówią pisma święte. Nazwij to jakkolwiek inaczej, nie możesz zaprzeczyć, że na początku jest ta nieskończona kosmiczna inteligencja.
Co tworzy złożenie? Złożenie to coś, w czym przyczyny połączyły się i stały się skutkiem. Zatem te złożone rzeczy mogą znajdować się jedynie w kręgu prawa przyczynowości; jeśli chodzi o zasady przyczyny i skutku, możemy mieć złożenia i kombinacje. Poza tym nie można mówić o kombinacjach, ponieważ żadne prawo nie obowiązuje w tym przypadku. Prawo obowiązuje tylko w tym wszechświecie, który widzimy, czujemy, słyszymy, wyobrażamy sobie, marzymy, a poza nim nie możemy umieścić żadnej idei prawa. To jest nasz wszechświat, który wyczuwamy lub wyobrażamy sobie, i wyczuwamy to, co jest w obrębie naszej bezpośredniej percepcji, i wyobrażamy sobie, co jest w naszym umyśle. To, co jest poza ciałem, co jest poza zmysłami i to, co jest poza umysłem, jest poza wyobraźnią, a zatem jest poza naszym wszechświatem, a zatem poza prawem przyczynowości. Jaźń człowieka będąca poza prawem przyczynowości nie jest złożeniem, nie jest skutkiem jakiejkolwiek przyczyny, a zatem jest zawsze wolna i jest władcą wszystkiego, co podlega prawu. Nie będąc związkiem, nigdy nie umrze, ponieważ śmierć oznacza powrót do części składowych, zniszczenie oznacza powrót do przyczyny. Ponieważ nie może umrzeć, nie może żyć; albowiem zarówno życie jak i śmierć są sposobami manifestacji tej samej rzeczy. Zatem Dusza jest poza życiem i śmiercią. Nigdy się nie urodziłeś i nigdy nie umrzesz. Narodziny i śmierć należą wyłącznie do ciała. Doktryna monizmu utrzymuje, że ten wszechświat jest wszystkim, co istnieje; zgrubne czy subtelne, to wszystko jest tutaj; skutek i przyczyna są tutaj; wyjaśnienie jest tutaj. To, co jest znane jako określone, jest po prostu powtórzeniem w znikomej formie tego, co uniwersalne. Nasze pojęcie o wszechświecie czerpiemy z badania naszych własnych Dusz, a to, co jest tam prawdą, sprawdza się również we wszechświecie zewnętrznym. Idee nieba i wszystkich tych różnych miejsc, nawet jeśli są prawdziwe, istnieją we wszechświecie. Razem tworzą tę Jedność. Zatem pierwszą ideą jest Całość, Jednostka złożona z różnych drobnych cząstek, a każdy z nas jest jakby częścią tej Jednostki. Jako przejawione istoty wydajemy się być oddzielnymi, ale w rzeczywistości jesteśmy jednością. Im bardziej myślimy, że jesteśmy oddzieleni od tej Całości, tym bardziej stajemy się nieszczęśliwi. Zatem Adwaita jest podstawą etyki.