31. Pani Ole Bull

Brooklyn,
20 stycznia 1895.

(Napisane do pani Ole Bull, którą Swamidżi nazwał „Dhirā Mātā”, „Stałą Matką” z okazji utraty ojca.)

… Miałem przeczucie, że twój ojciec porzuci stare ciało i nie mam w zwyczaju pisać do kogokolwiek, gdy uderza go fala niedoszłej, nieharmonijnej Mājā. Ale to są wielkie punkty zwrotne w życiu i wiem, że jesteś niewzruszona. Powierzchnia morza na przemian podnosi się i opada, lecz dla uważnej duszy – dziecka światła – każde zanurzenie odkrywa coraz więcej głębokości oraz pokładów pereł i koralowców na dnie. Przychodzenie i odchodzenie jest czystym złudzeniem. Dusza nigdy nie przychodzi ani nie odchodzi. Gdzie jest miejsce, do którego ma się udać, gdy cała przestrzeń jest w duszy? Kiedy będzie czas na wchodzenie i odchodzenie, gdy cały czas jest w duszy?

Ziemia się porusza, powodując iluzję ruchu słońca; ale słońce się nie porusza. Tak więc Prakryti, czyli Maja, czyli Natura, porusza się, zmienia, odkrywa zasłonę za zasłoną, przewraca kartkę za kartką tej wielkiej księgi – podczas gdy dusza obserwująca pije wiedzę, nieporuszona, niezmieniona. Wszystkie dusze które kiedykolwiek były, są lub będą, wszystkie są w czasie teraźniejszym i – używając materialnego porównania – wszystkie stoją w jednym geometrycznym punkcie. Ponieważ idea przestrzeni rzeczywiście pojawia się w duszy, zatem wszystko, co było nasze, jest nasze i będzie nasze, zawsze jest z nami, zawsze było z nami i zawsze będzie z nami. Jesteśmy w nich. Oni są w nas. Weź te komórki. Choć każda z nich jest oddzielna, wszystkie są jednak nierozerwalnie połączone w A i B. Tam stanowią jedność. Każdy jest indywidualnością, a jednak wszyscy stanowią jedność na osi A B. Nikt nie może uciec z tej osi, bez względu na to, jak złamany lub rozdarty jest obwód, jednak stojąc na osi, możemy wejść do którejkolwiek z komnat. Tą osią jest Pan. Tam jesteśmy z Nim jednością, wszyscy we wszystkich i wszyscy w Bogu.

Chmura przesuwa się na tle powierzchni Księżyca tworząc iluzję, że to Księżyc się porusza. Zatem natura, ciało, materia poruszają się dalej, tworząc iluzję, że dusza się porusza. W ten sposób odkrywamy w końcu, że ten instynkt (czy inspiracja?), który musieli odczuwać ludzie każdej rasy, czy to wysokiej, czy niskiej, a mianowicie obecność wokół siebie zmarłych, jest prawdziwy także pod względem intelektualnym.

Każda dusza jest gwiazdą, a wszystkie gwiazdy są osadzone w tym nieskończonym lazurze, tym wiecznym niebie, w Panu. Istnieje korzeń, rzeczywistość, prawdziwa indywidualność każdego i wszystkich. Religia zaczęła się od poszukiwania niektórych z tych gwiazd, które przeszły za nasz horyzont, a zakończyła się odnalezieniem ich wszystkich w Bogu i w nas samych, w tym samym miejscu. Cały sekret polega zatem na tym, że twój ojciec porzucił stare ubranie, które nosił i stoi tam, gdzie był przez całą wieczność. Czy zamanifestuje kolejną taką szatę w tym lub jakimkolwiek innym świecie? Szczerze modlę się, aby tak się nie stało, dopóki nie zrobi tego z pełną świadomością. Modlę się, aby nikt nie został nigdzie wciągnięty przez niewidzialną moc swoich przeszłych czynów. Modlę się, aby wszyscy byli wolni, to znaczy, aby wiedzieli, że są wolni. A jeśli mają znowu śnić, módlmy się, aby ich sny były pełne pokoju i błogości…

Twój etc.,

Wiwekananda.