Almora,
28 lipca 1897.
Moja Droga Matko1,
Bardzo, bardzo dziękuję za piękny i miły list. Żałuję, że nie jestem w Londynie, aby móc przyjąć zaproszenie z Radźą z Khetri. W zeszłym sezonie miałem wiele kolacji w Londynie. Ale tak się nie stało, a zdrowie nie pozwoliło mi udać się do Radźa.
Zatem Alberta ponownie czuje się w Ameryce jak u siebie w domu. Mam wobec niej dług wdzięczności za wszystko, co dla mnie zrobiła w Rzymie. Jak się ma Holli? Życzę im obojgu miłości i ucałuj moje nowe dziecko, moją najmłodszą siostrę.
Od dziewięciu miesięcy odpoczywam w Himalajach. Teraz schodzę na równiny, aby ponownie zostać zaprzęgniętym do pracy.
Moja miłość dla Frankincense, Joe Joe i Mabel i tak też dla ciebie na zawsze.
Twój na zawsze w Panu,
Wiwekananda.
Przypisy:
- Pani Leggett. ↩︎