Na czterdziestym drugim spotkaniu Misji Ramakryszny, które odbyło się w siedzibie nr 57 Rāmkānta Bose Street, Baghbazar w Kalkucie, 20 marca 1898 r., Swami Wiwekananda wygłosił przemówienie na temat „Praca bez motywu” i przemówił w następujący sposób:
Kiedy po raz pierwszy głoszono Gitę, miał miejsce wielki spór pomiędzy dwiema grupami religijnymi. Jedna ze stron uważała wedyjskie jadźńa, ofiary ze zwierząt i tym podobne Karmy za całość religii. Druga głosiła, że zabijania niezliczonych koni i bydła nie można nazwać religią. Ludzie należący do tej drugiej partii byli głównie Sannjāsinami i zwolennikami Dźnāny. Wierzyli, że porzucenie wszelkiej pracy i zdobycie wiedzy o Jaźni jest jedyną drogą do Mokszy. Głosząc Swoją wielką doktrynę pracy bez motywu, Autor Gity położył kres dysputom tych dwóch antagonistycznych odłamom religijnym.
Wielu uważa, że Gita nie została napisana w czasach Mahabharaty, lecz została do niej później dodana. To nie jest poprawne. Szczególne nauki Gity można znaleźć w każdej części Mahabharaty i jeśli Gita ma zostać wymazana, ponieważ nie stanowi jej części, każdą inną jej część, która ucieleśnia te same nauki, należy traktować podobnie.
Jaki jest zatem sens pracy bez motywu? Obecnie wielu rozumie to w tym sensie, że należy pracować w taki sposób, aby ani przyjemność, ani ból nie dotknęły jego umysłu. Jeśli takie jest jego prawdziwe znaczenie, można powiedzieć, że zwierzęta pracują bez motywu. Niektóre zwierzęta pożerają własne potomstwo i wcale nie odczuwają przy tym żadnej męki. Rabusie rujnują innych ludzi okradając ich z mienia; ale jeśli są całkiem nieczuli na przyjemność i ból, wtedy również pracują bez motywu. Jeżeli miałoby to takie znaczenie, wówczas ktoś o kamiennym sercu, najgorszy z przestępców, mógłby zostać uznany za pracującego bez motywu. Ściany nie odczuwają przyjemności ani bólu, podobnie jest z kamieniem, a nie można powiedzieć, że pracują bez motywu. W powyższym sensie doktryna jest potężnym narzędziem w rękach niegodziwców. W dalszym ciągu dopuszczaliby się niegodziwych uczynków i ogłaszali, że pracują bez motywu. Jeśli takie miałoby być znaczenie pracy bez motywu, to Gita głosi straszliwą doktrynę. Z pewnością nie taki jest sens. Co więcej, jeśli przyjrzymy się życiu tych, którzy byli związani z głoszeniem Gity, powinniśmy odkryć, że prowadzą oni zupełnie inne życie. Ardźuna zabił Bhiszmę i Dronę w bitwie, ale w zamian poświęcił cały swój własny interes i pragnienia, a także swoje niższe ja miliony razy.
Gita uczy Karma–Jogi. Powinniśmy pracować poprzez Jogę (koncentrację). W takiej koncentracji w działaniu (Karma–Joga) nie ma świadomości niższego ego. Świadomość, że robię to i tamto, nigdy nie jest obecna, gdy ktoś pracuje poprzez Jogę. Ludzie Zachodu tego nie rozumieją. Mówią, że jeśli nie ma świadomości ego, jeśli to ego zniknie, to jak człowiek może pracować? Ale kiedy ktoś pracuje w skupieniu, tracąc całą świadomość siebie, wykonana praca będzie nieskończenie lepsza i każdy mógł tego doświadczyć w swoim życiu. Wiele prac wykonujemy podświadomie, np. trawienie pożywienia itp., wiele innych świadomie, a z kolei jeszcze inne zanurzając się niejako w Samādhi, kiedy nie ma świadomości mniejszego ego. Jeśli malarz, tracąc świadomość swojego ego, całkowicie zanurzy się w swoim malarstwie, będzie mógł tworzyć arcydzieła. Dobry kucharz koncentruje się całkowicie na materiale spożywczym, z którym ma do czynienia; chwilowo traci całą pozostałą świadomość. Ale w ten sposób są w stanie doskonale wykonać tylko jedną pracę, do której są przyzwyczajeni. Gita uczy, że wszystkie prace należy wykonywać w ten sposób. Ten, kto poprzez Jogę stanowi jedno z Panem, wykonuje wszystkie swoje prace poprzez zanurzenie się w koncentracji i nie szuka żadnych osobistych korzyści. Takie wykonywanie pracy przynosi światu tylko dobro, żadne zło nie może z niego wyniknąć. Ci, którzy w ten sposób pracują, nigdy nie robią nic dla siebie. Rezultat każdego dzieła jest przemieszany z dobrem i złem. Nie ma dobrego dzieła, które nie miałoby w sobie odrobiny zła. Jak dym wokół ognia, jakieś zło zawsze przyczepia się do pracy. Powinniśmy angażować się w takie prace, które przynoszą jak najwięcej dobra i najmniejszą miarę zła. Ardźuna zabił Bhiszmę i Dronę; gdyby tego nie zrobiono Durjodhana nie został by pokonany, siły zła zatriumfowałaby nad siłami dobra i w ten sposób na kraj spadłoby wielkie nieszczęście. Rząd kraju zostałby przejęty przez grupę dumnych, nieprawych królów, ku wielkiemu nieszczęściu ludu. Podobnie Śri Kryszna zabił Kamsę, Dźarāsandhę i innych tyranów, ale żaden z jego czynów nie został popełniony dla niego samego. Każdy z nich działał dla dobra innych. Czytamy Gitę przy świetle świec, ale wiele owadów zostaje spalonych żywcem. Zatem widać, że jakieś zło pragnie działać. Ci, którzy pracują bez jakiejkolwiek świadomości swojego niższego ego nie są dotknięci złem, ponieważ pracują dla dobra świata. Praca bez motywu, praca bez przywiązania przynosi najwyższą błogość i wolność. Tego sekretu Karma–Jogi naucza Pan Śri Kryszna w Gicie.