Prawo i Wolność

Walka nigdy nic nie znaczyła dla człowieka wolnego. Ale dla nas ma ona znaczenie, ponieważ to nazwa i forma tworzą świat.

W Wedancie jest miejsce na walkę, ale nie na strach. Wszystkie lęki znikną, kiedy zaczniesz potwierdzać swoją własną naturę. Jeśli myślisz, że jesteś związany, związany pozostaniesz. Jeśli myślisz, że jesteś wolny, będziesz wolny.

Ten rodzaj wolności, który możemy poczuć, gdy jesteśmy jeszcze w fenomenie, to przebłysk rzeczywistości, ale jeszcze nie realności.

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że wolność to posłuszeństwo prawom natury. Nie rozumiem, co to znaczy. Według historii postępu ludzkości postęp ten stanowi nieposłuszeństwo wobec natury. Można powiedzieć, że podbój niższych praw nastąpił poprzez wyższe. Ale nawet tam zwycięski umysł jedynie próbował być wolny; a gdy tylko odkryło, że walka toczy się także na gruncie prawa, zapragnął zwyciężyć także i to. Ideałem była zatem wolność w każdym przypadku. Drzewa nigdy nie łamią prawa. Nigdy nie widziałem kradnącej krowy. Ostryga nigdy nie kłamała. Jednak nie są większe od człowieka. To życie jest ogromnym potwierdzeniem wolności; a posłuszeństwo prawu, posunięte wystarczająco daleko, sprawi, że będziemy po prostu ważni – czy to w społeczeństwie, czy w polityce, czy w religii. Zbyt wiele praw jest pewną oznaką śmierci. Gdziekolwiek w jakimkolwiek społeczeństwie jest zbyt wiele praw, jest to pewny znak, że społeczeństwo to wkrótce umrze. Jeśli przestudiujesz charakterystykę Indii, odkryjesz, że żaden naród nie posiada tak wielu praw jak Hindusi, co prowadzi do śmierci narodowej. Ale Hindusi mieli jedną osobliwą ideę – nigdy nie tworzyli żadnych doktryn ani dogmatów w religii; i ta ostatnia odnotowała największy wzrost. Prawo wieczne nie może być wolnością, gdyż stwierdzenie, że to co wieczne podlega prawu oznacza jego ograniczenie.

Bóg nie ma żadnego celu, bo gdyby był jakiś cel, nie byłby On w niczym lepszym od człowieka. Dlaczego miałby potrzebować jakiegoś celu? Gdyby miał jakieś cele to byłby tym związany. Poza Nim byłoby coś większego. Na przykład tkacz dywanów wytwarza kawałek dywanu. Pomysł znajdował się poza nim, był czymś większym. Więc gdzie jest koncepcja, do której Bóg miałby się dostosować? Tak jak najwięksi cesarze czasami bawią się lalkami, tak i On bawi się tą naturą; i to, co nazywamy prawem jest takie. Nazywamy to prawem ponieważ widzimy tylko małe elementy, które działają płynnie. Wszystkie nasze idee prawa mieszczą się w tej małej cząstce. Nonsensem jest twierdzenie, że prawo jest nieskończone i że kamienie będą spadać przez cały czas. Jeśli wszelki rozsądek opiera się na doświadczeniu, kto był tam, aby sprawdzić, czy kamienie spadły pięć milionów lat temu? Zatem prawo u człowieka nie jest konstytucyjne. Naukowym twierdzeniem dotyczącym człowieka jest to, że gdzie zaczynamy, tam się kończymy. W rzeczywistości stopniowo wychodzimy poza prawo, aż w końcu wyjdziemy całkowicie, ale z dodatkowym doświadczeniem całego życia. W Bogu i wolności zaczęliśmy i wolność i Bóg będą końcem. Prawa te są w stanie pośrednim, przez który musimy przejść. Nasza Wedanta jest zawsze potwierdzeniem wolności. Sama idea prawa przerazi Wedantystę; a prawo wieczne jest dla niego rzeczą bardzo straszną, bo nie byłoby ucieczki. Jeżeli ma go obowiązywać wieczne prawo, które będzie go zawsze obowiązywać, to gdzie jest różnica między nim a źdźbłem trawy? Nie wierzymy w tę abstrakcyjną koncepcję prawa.

Mówimy, że mamy szukać wolności i że tą wolnością jest Bóg. Jest to to samo szczęście, co we wszystkim innym; lecz gdy człowiek szuka go w czymś skończonym, otrzymuje jedynie iskrę tego. Złodziej, gdy kradnie, ma takie samo szczęście, jak człowiek, który znajduje je w Bogu; ale złodziej dostaje tylko małą iskierkę z dodatkową masą nieszczęścia. Prawdziwym szczęściem jest Bóg. Miłość jest Bogiem, wolność jest Bogiem; i wszystko, co jest niewolą, nie jest Bogiem.

Człowiek ma już wolność, ale będzie musiał ją odkryć. Ma ją, ale w każdej chwili o tym zapomina. To odkrywanie, świadome lub nieświadome, jest całym życiem każdego człowieka. Ale różnica między mędrcem a ignorantem jest taka, że jeden robi to świadomie, a drugi nieświadomie. Każdy walczy o wolność – od atomu po gwiazdę. Człowiek nieświadomy jest usatysfakcjonowany, jeśli może uzyskać wolność w pewnym zakresie – jeśli może uwolnić się od niewoli głodu lub pragnienia. Ale ten mędrzec czuje, że istnieje silniejsza niewola, którą należy zrzucić. W ogóle nie uważałby wolności Czerwonych Indian za wolność.

Według naszych filozofów celem jest wolność. Wiedza nie może być celem, ponieważ wiedza jest złożona. Jest to połączenie władzy i wolności, a tylko wolność jest pożądana. O to właśnie walczą ludzie. Samo posiadanie władzy nie byłoby wiedzą. Na przykład naukowiec może wysłać prąd na odległość kilku mil; ale natura może wysłać go na nieograniczoną odległość. Dlaczego więc nie budujemy pomników naturze? Nie chcemy prawa, ale umiejętności łamania prawa. Chcemy być wyjęci spod prawa. Jeśli będziesz związany prawem, będziesz bryłą gliny. Nie jest kwestią, czy jesteś poza prawem, czy nie; ale myśl, że jesteśmy poza prawem – na tym opiera się cała historia ludzkości. Na przykład mężczyzna mieszka w lesie i nigdy nie miał żadnego wykształcenia ani wiedzy. Widzi spadający kamień – zjawisko naturalne – i myśli, że to wolność. Uważa, że ma duszę, a główną ideą jest wolność. Ale gdy tylko wie, że musi upaść, nazywa to naturą – martwym, mechanicznym działaniem. Mogę wyjść na ulicę lub nie. W tym jest moja chwała jako człowieka. Jeśli jestem pewien, że muszę tam pojechać, poddaję się i staję się maszyną. Natura ze swoją nieskończoną mocą jest tylko maszyną; sama wolność stanowi czujące życie.

Wedanta mówi, że idea człowieka w lesie jest słuszna; jego spojrzenie jest słuszne, ale wyjaśnienie jest błędne. Uważa tę naturę za wolność, a nie za podlegającą prawu. Dopiero po tym całym ludzkim doświadczeniu wrócimy do myślenia w ten sam sposób, ale w bardziej filozoficznym sensie. Na przykład chcę wyjść na ulicę. Dostaję impuls mojej woli i wtedy zatrzymuję się; a w czasie pomiędzy wolą a wyjściem na ulicę pracuję jednolicie. Jednolitość działania nazywamy prawem. Odkrywam, że ta jednolitość moich  działań jest podzielona na bardzo krótkie okresy, dlatego też nie nazywam moich działań prawem. Pracuję poprzez wolność. Idę przez pięć minut; lecz przed tymi pięcioma minutami chodzenia, które są jednolite, nastąpiło działanie woli, które dało impuls do chodzenia. Dlatego człowiek mówi, że jest wolny, ponieważ wszystkie jego działania można podzielić na małe okresy; i chociaż w tych małych okresach istnieje identyczność, poza okresem nie ma tej samej identyczności. W tym postrzeganiu niejednorodności kryje się idea wolności. W naturze widzimy tylko bardzo długie okresy jednorodności; ale początek i koniec muszą być wolnymi impulsami. Impuls wolnościowy został dany już na początku i tak się to toczyło; ale to, w porównaniu z naszymi okresami, jest znacznie dłuższe. Analizując podstawy filozoficzne, stwierdzamy, że nie jesteśmy wolni. Ale pozostanie ten czynnik, ta świadomość, że jestem wolny. Musimy wyjaśnić, jak to się dzieje. Odkryjemy, że mamy w sobie te dwa impulsy. Rozum podpowiada nam, że wszystkie nasze działania są spowodowane, a jednocześnie każdym impulsem potwierdzamy naszą wolność. Rozwiązaniem Wedanty jest to, że wewnątrz panuje wolność – że dusza jest naprawdę wolna – ale działania tej duszy przenikają przez ciało i umysł, które nie są wolne.

Gdy tylko zareagujemy, stajemy się niewolnikami. Mężczyzna obwinia mnie, a ja natychmiast reaguję w postaci złości. Mała wibracja, którą stworzył, uczyniła mnie niewolnikiem. Musimy więc zademonstrować naszą wolność. Tylko ci są mędrcami, którzy w najwyższym, najbardziej uczonym człowieku, najniższym zwierzęciu lub najgorszym i najbardziej niegodziwym rodzaju ludzkim nie widzą ani człowieka, ani mędrca, ani zwierzęcia, ale w każdym z nich tego samego Boga. Nawet w tym życiu pokonali oni względność i zajęli zdecydowane stanowisko na tej równości. Bóg jest czysty, taki sam dla wszystkich. Zatem taki mędrzec byłby żywym Bogiem. To jest cel, do którego zmierzamy; a każda forma kultu, każde działanie ludzkości jest metodą jego osiągnięcia. Człowiek pragnący pieniędzy dąży do wolności – do wyzwolenia się z niewoli ubóstwa. Każde działanie człowieka jest uwielbieniem, ponieważ ideą jest osiągnięcie wolności, a wszelkie działanie, bezpośrednio lub pośrednio, zmierzają do tego. Należy unikać jedynie tych działań, które odstraszają. Cały wszechświat oddaje cześć, świadomie lub nieświadomie; tylko nie wie, że nawet gdy przeklina, w innej formie oddaje cześć temu samemu Bogu, którego przeklina, ponieważ ci, którzy przeklinają, również walczą o wolność. Nigdy nie myślą, że reagując na jakąś rzecz, stają się jej niewolnikami. Trudno kopać kolce.

Gdybyśmy pozbyli się wiary w swoje ograniczenia, moglibyśmy zrobić wszystko właśnie teraz. To tylko kwestia czasu. Jeśli tak jest, dodaj moc i w ten sposób skróć czas. Przypomnijcie sobie przypadek profesora, który poznał tajemnicę powstawania marmuru i wytworzył go w dwanaście lat, podczas gdy naturze zajęło to wieki.