Teoria ewolucji, będąca podstawą prawie wszystkich indyjskich szkół myślenia, przedostała się obecnie do nauk fizycznych w Europie. Religie wszystkich innych krajów z wyjątkiem Indii utrzymują, że wszechświat jako całość składa się z wyraźnie oddzielonych od siebie części. Bóg, przyroda, człowiek – każde istnieje samo w sobie, odizolowane od innych; podobnie zwierzęta, ptaki, owady, drzewa, ziemia, kamienie, metale itp. różnią się od siebie; Bóg stworzył ich od początku oddzielnie.
Wiedza polega na odnalezieniu jedności pośród różnorodności – na ustanowieniu jedności pomiędzy rzeczami, które wydają nam się różne. Ten szczególny dzięki któremu człowiek odnajduje tę identyczność, nazywa się Prawem. Jest to tak zwane prawo naturalne.
Powiedziałem wcześniej, że nasza edukacja, inteligencja stosunek,i myślenie są duchowe – wszystko to znajduje wyraz w religii. Na Zachodzie ich manifestacja odbywa się na zewnątrz – na płaszczyźnie fizycznej i społecznej. Myśliciele w starożytnych Indiach stopniowo zrozumieli, że idea odrębności była błędna, że istnieje połączenie pomiędzy wszystkimi tymi odrębnymi obiektami – istniała jedność, która przenikała cały wszechświat – drzewa, krzewy, zwierzęta, ludzi, dewy, a nawet samego Boga; Adwaitin, osiągając punkt kulminacyjny w tym toku myślenia, oświadczył, że wszystko jest jedynie przejawem Jednego. W rzeczywistości wszechświat metafizyczny i fizyczny są jednym, a imię tego Jedynego to Brahman; a postrzeganie odrębności jest błędem – nazywali to Mājā, Awidjā lub niewiedza. To jest koniec wiedzy.
Jeżeli obecnie nikt spoza Indii nie rozumie tej kwestii – Indie pomijamy w rozważaniach – jak można uważać kogoś za Pandita? Jednakże większość erudytów na Zachodzie zaczyna to rozumieć na swój własny sposób – poprzez nauki fizyczne. Ale w jaki sposób Ten Jeden stał się wieloma – ani my nie rozumiemy, ani oni. My także zaproponowaliśmy rozwiązanie tej kwestii, stwierdzając, że wykracza ona poza nasze ograniczone zrozumienie. Oni również zrobili to samo. Ale zmiany, jakie przeszedł Jedyny, różne rodzaje gatunków i indywidualność, które przyjmuje – to można zrozumieć, a badanie tego nazywa się nauką.
Zatem prawie wszyscy są obecnie ewolucjonistami na Zachodzie. Tak jak małe zwierzęta stopniowo zmieniają się w większe, a duże zwierzęta czasami niszczeją, stają się mniejsze i słabsze, a z biegiem czasu wymierają – tak też człowiek nie rodzi się nagle w państwie cywilizowanym; w dzisiejszych czasach nikt spośród myślących na Zachodzie nie wierzy już w przeciwne twierdzenie, zwłaszcza że istnieją dowody na to, że ich przodkowie zaledwie kilka wieków temu znajdowali się w stanie dzikim i od tego stanu nastąpiła tak wielka przemiana w tak krótkim czasie. Mówią więc, że wszyscy ludzie musieli stopniowo ewoluować i stopniowo ewoluowali ze stanu niecywilizowanego.
Ludzie prymitywni zwykli wykonywać swoją pracę za pomocą narzędzi z drewna i kamienia; nosili skóry i liście, mieszkali w górskich jaskiniach lub w chatach krytych strzechą z liści zrobionych nieco na wzór ptasich gniazd i w ten sposób jakoś spędzali swoje dni. Dowody na to uzyskuje się we wszystkich krajach poprzez wykopaliska w ziemi, a także w kilku miejscach ludzie nadal żyją na tym samym prymitywnym etapie. Stopniowo ludzie nauczyli się używać metalu – miękkich metali, takich jak cyna i miedź – i odkryli jak wytwarzać narzędzia i broń poprzez ich stapianie. Starożytni Grecy, Babilończycy i Egipcjanie przez długi czas nie znali zastosowania żelaza – nawet wtedy, gdy stali się stosunkowo cywilizowani, pisali księgi i używali złota i srebra. W tamtym czasie Meksykanie, Peruwiańczycy, Majowie i inne rasy rdzennych mieszkańców Nowego Świata byli stosunkowo cywilizowani i budowali duże świątynie; użycie złota i srebra było wśród nich dość powszechne (w rzeczywistości żądza złota i srebra doprowadziła Hiszpanów do ich zniszczenia). Ale udało im się to wszystko zrobić z wielkim trudem, poprzez wykorzystanie narzędzi wykonanych z krzemienia – nie znali żelaza nawet z nazwy.
W prymitywnym stadium człowiek zwykł zabijać dzikie zwierzęta i ryby za pomocą łuków i strzał lub sieci i żywić się nimi. Stopniowo nauczył się uprawiać ziemię i wypasać bydło. Oswajając dzikie zwierzęta, zmuszał je do pracy lub, gdy było to konieczne, hodował je aby je jeść; krowa, koń, wieprz, słoń, wielbłąd, koza, owca, drób, ptaki i inne zwierzęta zostały udomowione; ze wszystkich, pies jest pierwszym przyjacielem człowieka.
I tak z czasem zaczęto uprawiać ziemię. Owoce, korzenie, zioła, warzywa i różne zboża spożywane przez człowieka są obecnie zupełnie inne od tych, jakie były, gdy rosły w stanie dzikim. Dzięki ludzkiemu wysiłkowi i uprawie dzikie owoce urosły i nabrały smaku, a dzika trawa przekształciła się w pyszny ryż. Bez wątpienia w przyrodzie zachodzą ciągłe zmiany poprzez naturalne procesy. Kilka gatunków drzew i roślin, ptaków i zwierząt powstaje w naturze zawsze w wyniku zmian wywołanych czasem, środowiskiem i innymi przyczynami. Tak więc przed stworzeniem człowieka natura powoli i delikatnie zmieniała drzewa, rośliny i inne zwierzęta, ale kiedy człowiek pojawił się na scenie, zaczął wprowadzać zmiany szybkimi krokami. Nieustannie przenosił rodzimą faunę i florę jednego kraju do drugiego, a krzyżując je, powoływał do istnienia różne nowe gatunki roślin i zwierząt.
Na etapie pierwotnym nie było małżeństwa, ale stopniowo pojawiały się stosunki małżeńskie. Początkowo relacja małżeńska, we wszystkich wspólnotach zależała od matki. Nie było zbyt wiele pewności co do ojca, dzieciom nadawano imiona po matce: całe bogactwo było w rękach kobiet, bo to one miały wychowywać dzieci. Z biegiem czasu bogactwo, łącznie z kobietami, przeszło w ręce męskich członków. Mężczyzna odpowiedział: „Całe to bogactwo i zboże są moje. Wyhodowałem je na polu lub zdobyłem je w drodze grabieży lub w inny sposób. A jeśli ktoś kwestionuje moje roszczenia i chce mieć w nich udział, będę z nim walczył”. W ten sam sposób powiedział: „Wszystkie te kobiety są wyłącznie moje; jeśli ktoś w nich naruszy moje prawo, będę z nim walczył”. W ten sposób powstał nowoczesny system małżeństwa. Kobiety stały się w takim samym stopniu własnością mężczyzny, jak jego niewolnice i ruchomości. Starożytny zwyczaj zawierania małżeństw był taki, że mężczyźni z jednego plemienia żenili się z kobietami z innego; i nawet wtedy kobiety porywano siłą. Z biegiem czasu zarzucono kwestię odbierania panny młodej przemocą i małżeństwo zostało zawarte za obopólną zgodą obu stron. Ale każdy zwyczaj pozostawia po sobie słaby ślad i nawet obecnie w każdym kraju przy takich okazjach dokonuje się drwiącego ataku na pana młodego. W Bengalu i Europie obrzuca się pana młodego garściami ryżu, a w północnych Indiach przyjaciółki panny młodej wyzywają towarzyszy pana młodego, obrzucając ich wyzwiskami i tak dalej.
Zaczęło się kształtować społeczeństwo, które różniło się w zależności od kraju. Ci, którzy mieszkali na wybrzeżach morskich, utrzymywali się głównie z rybołówstwa w morzu, ci na równinach – z rolnictwa. Górale trzymali duże stada owiec, a mieszkańcy pustyni wypasali kozy i wielbłądy. Inni mieszkali w lasach i utrzymywali się z polowań. Mieszkańcy równin nauczyli się rolnictwa; ich walka o byt stała się mniej zacięta; mieli czas na myślenie i kulturę, dzięki czemu stawali się coraz bardziej cywilizowani. Jednak wraz z postępem cywilizacji ich ciała stawały się coraz słabsze. Różnica w budowie ciała pomiędzy tymi, którzy zawsze żyli na świeżym powietrzu i których głównym artykułem wyżywienia była dieta zwierzęca, a innymi, którzy mieszkali w domach i żywili się głównie zbożami i warzywami, stawała się coraz większa. Myśliwy, pasterz i rybak zamieniali się w rabusiów lub piratów, gdy brakowało żywności i plądrowali mieszkańców równin. Ci z kolei zjednoczyli się w duże grupy dla wspólnego interesu, jakim jest samozachowanie; i w ten sposób zaczęły powstawać małe królestwa.
Dewy żywili się zbożami i warzywami, byli cywilizowani, mieszkali we wsiach, miastach i ogrodach i nosili tkane ubrania. Asury1 mieszkali na wzgórzach i w górach, na pustyniach lub na wybrzeżach morskich, żywili się dzikimi zwierzętami, korzeniami i owocami lasów oraz zbożami, które mogli dostać od Dewów w zamian za nie lub za swoje krowy i owce i nosili skóry dzikich zwierząt. Dewy byli słabi na ciele i nie mogli znosić trudności; Z drugiej strony Asury byli uodpornieni przez częste poszczenie i byli w stanie znosić wszelkiego rodzaju trudności.
Kiedy Asurom brakowało pożywienia, wyruszali ze swoich wzgórz i brzegów morskich aby plądrować miasta i wsie. Czasami atakowali Dewy w poszukiwaniu bogactwa i zboża, a ilekroć Dewom nie udało się zjednoczyć przeciwko nim w dużej liczbie, z pewnością ginęli z rąk Asurów. Ale Dewy, mając większą inteligencję, zaczęli wymyślać wszelkiego rodzaju maszyny wojenne. Brahmāstra, Garudāstra Waisznawāstra, Śaiwāstra – wszystkie te bronie o cudownej mocy należały do Dewów. Asury walczyli zwykłą bronią, ale byli niezwykle silni. Wielokrotnie pokonali Dewy, ale nigdy nie zależało im na tym, aby stać się cywilizowanymi, nauczyć się rolnictwa czy rozwijać swój intelekt. Jeśli zwycięskie Asury próbowaliby zapanować nad pokonanymi Dewami w Swarga, z pewnością zostaliby przechytrzeni przez wyższy intelekt i umiejętności Dewów i wkrótce zamieniliby się w ich niewolników. Przy innych okazjach Asury wracali do swoich siedzib po splądrowaniu. Dewy, ilekroć byli zjednoczeni, zmuszali ich do wycofania się, albo na wzgórza, do lasów albo nad brzeg morza. Stopniowo każda strona zyskiwała na liczebności i stawała się coraz silniejsza; miliony Dewów zjednoczyło się, podobnie jak miliony Asurów. Trwały gwałtowne konflikty i walki, a wraz z nimi przenikanie się tych dwóch sił.
Z połączenia tych różnych typów i ras zaczęły ewoluować nasze współczesne społeczeństwa, maniery i zwyczaje. Pojawiły się nowe idee i zaczęto rozwijać nowe nauki. Jedna klasa ludzi zajęła się produkcją artykułów użytkowych i wygodnych, pracując ręcznie lub intelektualnie. Druga klasa wzięła na siebie odpowiedzialność za ich ochronę i wszyscy przystąpili do wymiany tych rzeczy. I tak się złożyło, że grupa bardzo sprytnych gości podjęła się przenieść te rzeczy z miejsca na miejsce i pod pretekstem zapłaty za to przywłaszczyła sobie większą część swojego zysku jako im należną. Jeden uprawiał ziemię, drugi strzegł plonów przed kradzieżą, trzeci wywoził je w inne miejsce, a czwarty je kupował. Uprawiający nie dostał prawie nic; ten, który strzegł plonów, zabrał siłą tyle ich, ile mógł; kupiec, który dostarczył to na rynek, zabrał lwią część; a kupujący musiał zapłacić za produkty nieproporcjonalnie i uginał się pod ciężarem! Obrońca stał się znany jako król; ten, który przenosił towary z miejsca na miejsce, był kupcem. Ci dwaj niczego nie produkowali, ale mimo to zabrali najlepszą część rzeczy i utyli, praktycznie zbierając większość owoców trudu i pracy wytwórcy. Biedni ludzie, którzy produkowali to wszystko, często musieli obywać się bez posiłków i wołać do Boga o pomoc!
Teraz, wraz z biegiem wydarzeń, wszystkie te sprawy stawały się coraz bardziej skomplikowane, węzły za węzłami mnożyły się i z tej splątanej sieci wyewoluowało nasze nowoczesne, złożone społeczeństwo. Ale ślady minionego charakteru trwają i nie wymierają całkowicie. Ci, którzy w poprzednich wcieleniach wypasali owce lub zajmowali się rybołówstwem lub podobnymi zajęciami, również w swoim cywilizowanym wcieleniu popadli w nawyki piractwa, rabunku i podobnych zajęć. Nie mając lasów, w których mógłby polować, ani okolicznych wzgórz ani gór, na których mógłby wypasać stada – przez przypadek rodząc się w cywilizowanym społeczeństwie nie ma wystarczających okazji do polowania, łowienia ryb czy wypasu bydła – jest zmuszony zatem rabować lub kraść, popychany przez swoją naturę; co jeszcze może zrobić? A dostojne córki tych sławnych kobiet2 z epoki Paurānika, których imiona mamy powtarzać każdego ranka – nie mogą już poślubić więcej niż jednego męża na raz, nawet jeśli chcą, i dlatego uciekają się do zdrady. W ten i inny sposób ludzie różnych typów i usposobień, cywilizowani i dzicy, urodzeni z naturą Dewów i Asurów, połączyli się ze sobą i tworzą nowoczesne społeczeństwo. I dlatego w każdym społeczeństwie widzimy Boga przybierającego różne formy – Sādhu Nārājana, złodzieja Narajna i tak dalej. Ponownie, charakter każdego konkretnego społeczeństwa został określony jako cecha Daiwi (boska) lub Āsuri (nie–boska), proporcjonalnie do tego, czy dominował w nim jeden lub drugi z tych dwóch różnych typów osób.
Cała cywilizacja azjatycka rozwinęła się najpierw na równinach w pobliżu dużych rzek i na żyznych glebach – nad brzegami Gangesu, Jangcy–Kiang i Eufratu. Pierwotnym fundamentem wszystkich tych cywilizacji jest rolnictwo, a we wszystkich dominuje przyroda Daiwi. Z drugiej strony większość cywilizacji europejskiej wywodzi się albo z krajów pagórkowatych, albo z wybrzeży morskich – podstawą tej cywilizacji jest piractwo i rabunek; tam dominuje natura Asuri.
O ile można wywnioskować w czasach nowożytnych, wydaje się, że ojczyzną Asurów była Azja Środkowa i pustynie Arabii. Wychodząc ze swoich twierdz, pasterze i myśliwi, potomkowie Asurów, zjednoczeni w hordach za hordami, ścigali cywilizowanych Dewów i rozproszyli ich po całym świecie.
Oczywiście na kontynencie europejskim istniała prymitywna rasa aborygenów. Mieszkali w górskich jaskiniach, a najinteligentniejsi z nich wznosili platformy, wbijając patyki w płytki w stosunkowo płytkich częściach wody i budowali na nich domy. Używali strzał, grotów włóczni, noży i toporów, a wszystko to było wykonane z krzemienia i wykonywali przy ich pomocy wszelkiego rodzaju prace.
Stopniowo prąd ras azjatyckich zaczął rozprzestrzeniać się na Europę i w wyniku tego niektóre jej części stały się stosunkowo cywilizowane; język niektórych ludzi w Rosji przypomina języki południowych Indii.
Ale w większości ci barbarzyńcy pozostali tak samo barbarzyńscy jak zawsze, dopóki cywilizowana rasa z Azji Mniejszej nie podbiła sąsiednich części Europy i nie założyła wysokiego porządku nowej cywilizacji: dla nas są znani jako Jawanowie, dla Europejczyków jako Grecy.
Następnie we Włoszech barbarzyńskie plemię znane jako Rzymianie podbiło cywilizowanych Etrusków, zasymilowało ich kulturę i naukę oraz założyło własną cywilizację na ruinach podbitej rasy. Stopniowo Rzymianie nieśli zwycięską broń we wszystkich kierunkach; wszystkie barbarzyńskie plemiona w południowo-zachodniej Europie znalazły się pod zwierzchnictwem Rzymu; jedynie barbarzyńcy lasów zamieszkujący północne regiony zachowali niepodległość. Jednakże z biegiem czasu Rzymianie znudzili się, będąc niewolnikami bogactwa i luksusu, i w tym czasie Azja ponownie wypuściła swoje armie Asurów na Europę. Wypędzeni ze swoich domów przez atak tych Asurów, barbarzyńcy z Europy Północnej napadli na Cesarstwo Rzymskie, a Rzym został zniszczony. Zetknięta z siłą tej azjatyckiej inwazji, nowa rasa powstała w wyniku połączenia europejskich barbarzyńców z pozostałościami Rzymian i Greków. W tym czasie Żydzi podbici i wypędzeni ze swoich domów przez Rzymian, rozproszyli się po całej Europie, a wraz z nimi ich nowa religia, chrześcijaństwo, rozprzestrzeniło się także po całej Europie. Wszystkie te różne rasy, ich wiary i idee, wszystkie te różne hordy Asurów, rozpalone ogniem ciągłej walki i wojny, zaczęły się topić i łączyć w tyglu Mahāmājā; i z tej fuzji wyrosła nowoczesna rasa europejska.
W ten sposób powstała barbarzyńska, bardzo barbarzyńska rasa europejska o wszystkich odcieniach karnacji, od śniadej barwy Hindusów po mlecznobiałą barwę Północy, z czarnymi, brązowymi, rudymi lub białymi włosami, czarnymi, siwymi lub niebieskimi oczami, przypominającymi delikatne rysy twarzy, nos i oczy Hindusów lub płaskie twarze Chińczyków. Przez jakiś czas nadal zacieśniali między sobą kontakt; ci z północy, prowadzący życie piratów, nękali i zabijali stosunkowo cywilizowane rasy. W międzyczasie jednak dwaj przywódcy Kościołów chrześcijańskich, papież (po francusku i włosku, Pape3) Włoch i patriarcha Konstantynopola, rozszerzając wpływy, zaczęli sprawować władzę nad tymi brutalnymi hordami barbarzyńców, ponad ich królów, królowe i ludy.
Z drugiej strony na pustyniach Arabii ponownie narodził się Islam. Dzicy Arabowie, zainspirowani naukami wielkiego mędrca, runęli na ziemię z całą nieodpartą siłą i wigorem. Potok ten, niosąc wszystko przed sobą, wpłynął do Europy zarówno ze Wschodu, jak i z Zachodu, a wraz z tym przypływem nauka i kultura Indii i starożytnej Grecji zostały przeniesione do Europy.
Plemię Asurów z Azji Środkowej znane jako Tatarzy Seldżuccy, zaakceptowało Islam i podbiło Azję Mniejszą oraz inne kraje Azji. Różne próby podboju Indii przez Arabów zakończyły się niepowodzeniem. Fala podbojów muzułmańskich, która pochłonęła całą ziemię, musiała cofnąć się przed Indiami. Zaatakowali Sindh raz, ale nie mogli tego utrzymać: i potem nie podejmowali już żadnej kolejnej próby.
Ale kilka wieków później, kiedy Turcy i inne rasy tatarskie nawróciły się z Buddyzmu na Islam, podbili wówczas Hindusów, Persów i Arabów i wszystkich jednakowo podporządkowali sobie. Ze wszystkich muzułmańskich zdobywców Indii żaden nie był Arabem ani Persem; wszyscy byli Turkami i Tatarami. W Radźputanie wszystkich muzułmańskich najeźdźców nazywano Turkami i jest to fakt prawdziwy i historyczny. Ćāranie z Radźputana śpiewali „turuganko bodhi dźor – Turcy są bardzo potężni” – i to była prawda. Od Kutubuddina po cesarzy Mogołów – wszyscy są Tatarami. Są tą samą rasą, do której należą Tybetańczycy; tyle że zostali Muzułmanami i zmienili swoje płaskie, okrągłe twarze, zawierając małżeństwa z Hindusami i Persami. Są to te same starożytne rasy Asurów. Nawet dzisiaj panują na tronach Kabulu, Persji, Arabii i Konstantynopola, a Gāndhāri (mieszkańcy Kandaharu) i Persowie nadal są niewolnikami Turków. Również rozległe Cesarstwo Chińskie leży u stóp Tatarów mandżurskich; tylko ci Mandżurowie nie porzucili swojej religii, nie stali się Muzułmanami, są uczniami Wielkiego Lamy. Ci Asury nigdy nie troszczą się o naukę i kultywowanie intelektu; jedyne co rozumieją to walka. Bardzo niewiele wojowniczego ducha jest możliwe bez mieszaniny tej krwi; i to jest ta krew tatarska, którą widać w energicznym, bojowym duchu Europy Północnej, zwłaszcza u Rosjan, którzy mają trzy czwarte krwi tatarskiej w swoich żyłach. Walka pomiędzy Dewami i Asurami będzie trwała jeszcze przez długi czas. Dewy poślubiają dziewczęta Asurów, a Asury porywają narzeczone Dewów – to właśnie prowadzi do powstania potężnych mieszanych ras.
Tatarzy zdobyli i zajęli tron płytki kalifa arabskiego, zajęli Jerozolimę, wielkie chrześcijańskie miejsce pielgrzymek i inne miejsca, nie pozwalali pielgrzymom odwiedzać Grobu Świętego i zabili wielu Chrześcijan. Przywódcy kościołów chrześcijańskich oszaleli z wściekłości i podburzyli swoich barbarzyńskich uczniów w całej Europie, którzy z kolei rozpalili zarówno królów jak i ich poddanych. Hordy europejskich barbarzyńców ruszyły w stronę Azji Mniejszej, aby wybawić Jerozolimę z rąk niewiernych. Spora część z nich poderżnęła sobie nawzajem gardła, inni umarli z powodu chorób, a resztę zabili Muzułmanie. Jednakże krew wezbrała w dzikich barbarzyńcach i gdy tylko Muzułmanie zabili ich pobratymców, przybyli w świeżej liczbie – z tym zaciętym uporem oszalałego dzikusa. Plądrowali nawet własnych ludzi i przygotowywali posiłki z Muzułmanów, gdy nie znaleźli nic lepszego. Powszechnie wiadomo, że angielski król Ryszard lubił muzułmańskie mięso.
Tutaj wynik był taki sam, jak to zwykle bywa w wojnie między barbarzyńcami a cywilizowanymi ludźmi. Jerozolimy i innych miejsc nie udało się zdobyć. Ale Europa zaczęła się cywilizować. Anglicy, Francuzi, Niemcy i inne dzikie narody, które ubierały się w skóry i jadły surowe mięso, zetknęły się z cywilizacją azjatycką. Zakon chrześcijańskich żołnierzy z Włoch i innych krajów, odpowiadających naszym Nāgā, zaczął uczyć się filozofii; a jedna z ich sekt, Templariusze, utwierdzili się w Adwaita Wedanta, co skończyło się wystawieniem Chrześcijaństwa na pośmiewisko. Co więcej, zgromadziwszy ogromne bogactwa, królowie Europy na rozkaz papieża i pod pretekstem ratowania religii ograbili ich i wytępili.
Z drugiej strony plemię Muzułmanów zwane Maurami, założyło w Hiszpanii cywilizowane królestwo, kultywowało różne gałęzie wiedzy i założyło pierwszy uniwersytet w Europie. Studenci przybywali ze wszystkich stron, z Włoch, Francji, a nawet z dalekiej Anglii. Synowie rodzin królewskich przybywali, aby uczyć się manier, etykiety cywilizacyjnej i sztuki wojennej. Domy, świątynie, budowle i inne obiekty architektoniczne zaczęto budować według nowego stylu.
Ale cała Europa stopniowo przekształciła się w rozległy obóz wojskowy – i tak jest nawet teraz. Kiedy Muzułmanie podbijali jakiekolwiek królestwo, ich król zatrzymywał dużą część łupów dla siebie, a resztę rozdzielał między swoich generałów. Ludzie ci nie płacili czynszu, lecz w razie potrzeby musieli zaopatrzyć króla w określoną liczbę żołnierzy. W ten sposób uniknięto trudu utrzymywania stałej armii w gotowości i stworzono potężną armię, która służyła tylko w czasie wojny. Ta sama idea w pewnym stopniu nadal istnieje w Radźputanie i została przywieziona na Zachód przez Muzułmanów. Europejczycy przejęli ten system od Muzułmanów. Ale podczas gdy wśród Muzułmanów był król i jego grupy feudalnych wodzów oraz ich armie, a reszta – ogół ludu – to zwykli poddani, którym nie przeszkadzano w czasie wojny, to w Europie, z drugiej strony, król i jego grupy feudalnych wodzów stanęli po jednej stronie i zamienili wszystkich poddanych w swoich niewolników. Każdy musiał żyć pod ochroną wodza feudalnego jako jego człowiek i tylko wtedy pozwolono mu żyć; musiał być zawsze gotowy do walki, w każdej chwili, na rozkaz.
Co oznacza „postęp cywilizacyjny”, którym Europejczycy tak się przechwalają? Znaczenie tego polega na pomyślnym osiągnięciu pożądanego celu poprzez usprawiedliwienie złych środków, czyli sprawienie, że cel uświęca środki. Sprawia to, że w pewnych okolicznościach akty kradzieży, fałszerstwa i wieszania wydają się właściwe; usprawiedliwa to biczowanie przez Stanleya głodnych mahometańskich strażników, którzy mu towarzyszyli, za kradzież kilku kęsów chleba; kieruje i uzasadnia dobrze znaną etykę europejską, która mówi: „Wyjdźcie z tego miejsca, chcę wejść i posiąść je”, której prawdziwość potwierdzają świadectwa historii, że gdziekolwiek Europejczycy kiedykolwiek się udali, nastąpiło wymarcie ras rdzennych. W Londynie ten „postęp cywilizacyjny” uważa niewierność w życiu małżeńskim, a w Paryżu ucieczkę mężczyzny, pozostawienie żony i dzieci bez pomocy i samobójstwo za błąd, a nie za przestępstwo.
Porównajmy teraz pierwsze trzy stulecia szybkiego rozprzestrzeniania się cywilizacji Islamu z odpowiednim okresem Chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo w ciągu pierwszych trzech wieków nie zdołało nawet dać się poznać światu; a od dnia, w którym miecz Konstantyna umieścił je w swoim królestwie, jakiego wsparcia Chrześcijaństwo udzieliło kiedykolwiek szerzeniu cywilizacji, czy to duchowej, czy świeckiej? Jaką nagrodę wyznaczyła religia chrześcijańska europejskiemu Panditowi, który po raz pierwszy próbował udowodnić, że Ziemia jest planetą krążącą? Który naukowiec został kiedykolwiek przyjęty przez Kościół chrześcijański z aprobatą i entuzjazmem? Czy literatura trzody chrześcijańskiej może konsekwentnie spełniać wymogi orzecznictwa prawnego, cywilnego lub karnego, a także polityki artystycznej i handlowej? Nawet teraz „Kościół” nie aprobuje rozpowszechniania literatury świeckiej. Czy jednak możliwe jest, aby człowiek, który wniknął głęboko w nowoczesną edukację i naukę był absolutnie szczerym Chrześcijaninem? W Nowym Testamencie nie ma ukrytej ani jawnej pochwały jakiejkolwiek sztuki i nauki. Jednak prawie nie ma nauki lub gałęzi sztuki, która nie byłaby usankcjonowana i nie znalazła zachęty, bezpośrednio lub pośrednio, w Koranie lub w wielu fragmentach Hadisów, tradycyjnych powiedzeń Mahometa. Najwięksi myśliciele Europy – Voltaire, Darwin, Büchner, Flammarion, Victor Hugo i wielu innych im podobnych – są obecnie potępiani przez Chrześcijaństwo i są ofiarami obelżywego języka jego ortodoksyjnej społeczności. Z drugiej strony Islam uważa takich ludzi za wierzących w istnienie Boga, ale pragnących jedynie wiary w Proroka. Niech zostanie przeprowadzone wnikliwe dochodzenie w sprawie odpowiednich zasług obu religii pod względem ich przydatności lub rzucania przeszkód na ścieżce postępu, a okaże się, że gdziekolwiek dotarł islam, tam zachował rdzennych mieszkańców – tam rasy te nadal istnieją, ich język i narodowość przetrwały aż do dnia dzisiejszego.
Gdzie Chrześcijaństwo może pochwalić się takim osiągnięciem? Gdzie są dzisiaj Arabowie w Hiszpanii i rdzenne rasy Ameryki? Jakie jest traktowanie przez Chrześcijan według europejskich Żydów? Z jednym wyjątkiem organizacji charytatywnych, żadna inna działalność w Europie nie jest w harmonii z naukami Ewangelii. Niezależnie od tego, jaki szczyt postępu osiągnęła Europa, każdy z nich został osiągnięty dzięki buntowi przeciwko Chrześcijaństwu – poprzez powstanie przeciwko Ewangelii. Gdyby Chrześcijaństwo miało dziś swą dawną, nadrzędną władzę w Europie, rozpaliłoby ogień Inkwizycji przeciwko takim współczesnym naukowcom jak Pasteur i Koch i spaliło na stosie Darwina i innych przedstawicieli jego szkoły. We współczesnej Europie Chrześcijaństwo i cywilizacja to dwie różne rzeczy. Cywilizacja przepasała teraz biodra, aby zniszczyć swojego starego wroga, Chrześcijaństwo, obalić duchowieństwo i wyrwać z jego rąk instytucje edukacyjne i charytatywne. Jednak dla ogarniętych ignorancją mas wiejskich Chrześcijaństwo ani na chwilę nie byłoby w stanie utrzymać swojego obecnego, pogardzanego istnienia i zostałoby wyrwane z korzeniami; bo biedota miejska jest nawet teraz wrogami Kościoła Chrześcijańskiego! A teraz porównajmy to z Islamem. W krajach muzułmańskich wszystkie nakazy są mocno zakorzenione w religii islamskiej, a jej kaznodzieje są bardzo czczeni przez wszystkich urzędników państwowych, a nauczyciele innych religii są również szanowani.
Cywilizację europejską można porównać do kawałka materiału, z którego składają się następujące materiały: jej krosno to rozległy, pagórkowaty kraj o klimacie umiarkowanym, położony nad brzegiem morza; jego bawełna, silna, wojownicza rasa mieszańców, utworzona przez zmieszanie różnych ras; jej osnową jest wojna w obronie siebie i swojej religii. Wielki jest ten, kto dzierży miecz, a kto nie może, rezygnuje ze swojej niezależności i ucieka pod ochroną miecza jakiegoś wojownika. Jej tematem jest handel. Środkiem do tej cywilizacji jest miecz; jego pomocnik – odwaga i siła; jego celem jest przyjemność tu i w zaświatach.
A jak jest u nas? Aryjczycy są miłośnikami pokoju, uprawiają ziemię i są całkiem szczęśliwi i zadowoleni, jeśli tylko mogą w spokoju wychowywać swoje rodziny. W takim życiu mają dużo wolnego czasu, a zatem większą możliwość bycia rozważnymi i cywilizowanymi. Nasz król Dźanaka uprawiał ziemię własnymi rękami i był także największym znawcą Prawdy swoich czasów. Z nami Ryszi, Muni i Jogini narodzili się od samego początku; od początku wiedzieli, że świat jest chimerą. Plądruj i walcz, jak tylko możesz, rozkosz, której szukasz, znajdziesz tylko w pokoju; i pokój w wyrzeczeniu się przyjemności fizycznych. Przyjemność nie leży w rozwoju fizycznym, ale w kulturze umysłu i intelektu.
To wiedzący odzyskali teren dżungli pod uprawę. Następnie na tej oczyszczonej działce zbudowano ołtarz wedyjski; na tym czystym niebie Bhārata unosił się święty dym Jadźni; w tym powietrzu oddychającym spokojem odbijały się echem Mantry wedyjskie, a bydło i inne zwierzęta pasły się bez obawy przed niebezpieczeństwem. Miejsce miecza wyznaczono u stóp nauki i Dharmy. Jego jedynym zadaniem była ochrona Dharmy i ratowanie życia ludzi i bydła. Bohater był obrońcą słabych w niebezpieczeństwie – Kszatrija. Pługiem i mieczem rządziła Dharma, obrońca wszystkiego. On jest Królem królów; jest zawsze przytomny, nawet gdy świat śpi. Każdy był wolny pod ochroną Dharmy.
to, co mówią wasi europejscy eksperci o przybyciu Aryjczyków z jakiegoś obcego kraju, zagarnięciu ziem tubylców i osiedleniu się w Indiach poprzez ich eksterminację, to czysty nonsens, głupia bzdura! Dziwne, że także nasi indyjscy uczeni mówią im „amen”; i wszystkich tych potwornych kłamstw uczy się naszych chłopców! To naprawdę jest bardzo złe.
Sam jestem ignorantem; nie pretenduję do żadnego stypendium; ale z je odrobiny, co rozumiem, stanowczo protestowałem przeciwko tym pomysłom na Kongresie Paryskim. Rozmawiałem na ten temat z indyjskimi i europejskimi uczonymi i mam nadzieję, że gdy czas na to pozwoli, przedstawię szczegółowo wiele zastrzeżeń do tej teorii. I to mówię także wam – naszym Panditom: „Jesteście uczonymi ludźmi, odszukajcie proszę swoje stare księgi i pisma święte i wyciągnijcie własne wnioski”.
Ilekroć Europejczycy znajdują okazję, eksterminują tubylców i osiedlają się w swobodzie i wygodzie na ich ziemiach; i dlatego myślą, że Aryjczycy musieli uczynić tak samo! Mieszkańcy Zachodu byliby uważani za nieszczęsnych włóczęgów gdyby żyli w swoich rodzinnych domach, całkowicie uzależnieni od własnych wewnętrznych zasobów, zatem muszą dziko biegać po świecie szukając sposobu, w jaki mogliby wyżywić się tłuszczem cudzej ziemi poprzez grabież i rzeź; i dlatego dochodzą do wniosku, że Aryjczycy musieli zrobić to samo! Ale gdzie jest wasz dowód? Zgadujecie? Więc zachowajcie swoje fantazyjne domysły dla siebie!
W jakich Wedach, w jakich Suktach znajdujesz informację, że Aryjczycy przybyli do Indii z obcego kraju? Skąd pomysł, że wymordowali dzikich tubylców? Co zyskujecie opowiadając takie bzdury? Daremne było wasze studiowanie Rāmājana; po co robić z tego wielką, świetną historię?
No cóż, czym jest Ramajana? Podbojem dzikich tubylców południowych Indii przez Aryjczyków! Rzeczywiście! Rāmaćandra jest cywilizowanym królem aryjskim i z kim walczy? Z królem Rāwana z Lankā. Przeczytaj tylko Ramajanę, a przekonasz się, że Rāwana był raczej bardziej, a nie mniej cywilizowany niż Ramaćandra. Cywilizacja Lanki była raczej wyższa i na pewno nie niższa niż cywilizacja Ajodhjā. A kiedy następnie zostali podbici ci Wānara (małpy) i inni Południowi Indianie? Z drugiej strony, wszyscy byli przyjaciółmi i sojusznikami Ramaćandry. Powiedz, które królestwa Wāli i Guhaki zostały zaanektowane przez Ramaćandrę?
Było jednak całkiem możliwe, że w kilku miejscach od czasu do czasu dochodziło do walk pomiędzy Aryjczykami i tubylcami; całkiem możliwe, że jeden lub dwóch przebiegłych Muni udawało, że medytuje z zamkniętymi oczami przed ofiarnymi ogniami w dżungli Rākszasów, cały czas jednak czekając, aż Rakszasowie zaczną rzucać w nich kamieniami i kawałkami kości. Gdy tylko to uczynili, oni szli ze skargą do królów. Królowie odziani w zbroje, uzbrojeni w miecze i broń ze stali, przybywali na ognistych rumakach. Ale jak długo tubylcy mogli walczyć kijami i kamieniami? Zostali więc zabici lub wypędzeni, a królowie powrócili do swojej stolicy. No cóż, mogło tak być, ale jak to dowodzi, że ich ziemie zostały zabrane przez Aryjczyków? Gdzie w Ramajanie to znajdziesz?
Krosno cywilizacji aryjskiej to rozległy, ciepły, równy kraj, poprzecinany szerokimi, żeglownymi rzekami. Bawełna tego materiału składa się z plemion wysoce cywilizowanych, półcywilizowanych i barbarzyńskich, głównie aryjskich. Jego osnową jest Warnāśramāćāra4, a wątkiem – pokonanie konfliktów i rywalizacji w naturze.
Czy mogę zapytać was, Europejczyków, w jakim kraju kiedykolwiek zapewniliście lepsze warunki? Gdziekolwiek spotkaliście słabsze rasy, wytępiliście je niejako z korzeniami. Osiedliliście się na ich ziemiach i zniknęły one na zawsze. Jaka jest historia waszej Ameryki, waszej Australii i Nowej Zelandii, waszych wysp na Pacyfiku i Republiki Południowej Afryki? Gdzie są dziś te rdzenne rasy? Wszyscy zostali wytępieni, zabiliście ich od razu, jakby byli dzikimi zwierzętami. Tylko tam, gdzie nie mieliście na to wystarczająco siły i tylko tam te narody wciąż żyją.
Ale Indie nigdy tego nie zrobiły. Aryjczycy byli mili i hojni; a w ich sercach, wielkich i nieograniczonych jak ocean i w ich mózgach, obdarzonych nadludzkim geniuszem, wszystkie te efemeryczne i pozornie przyjemne, ale wręcz zwierzęce procesy nigdy nie znalazły miejsca. I pytam was, głupcy z mojego własnego kraju, czy istniałaby ta instytucja Warnaśrama, gdyby Aryjczycy eksterminowali tubylców, aby osiedlić się na ich ziemiach?
Celem narodów Europy jest eksterminacja wszystkich, aby móc żyć samodzielnie. Celem Aryjczyków jest wyniesienie wszystkich do ich własnego poziomu, nie, nawet do poziomu wyższego niż oni sami. Środkiem cywilizacji europejskiej jest miecz; Aryjczyków, podział na różne Warny. Ten system podziału na różne Warny jest odskocznią do cywilizacji, dzięki której można wznosić się coraz wyżej proporcjonalnie do posiadanej wiedzy i kultury. W Europie wszędzie jest to zwycięstwo silnych i śmierć słabych. W krainie Bhārata każda zasada społeczna ma na celu ochronę słabych.
Przypisy:
- Terminy „Dewa” i „Asurowie” użyte są tutaj w takim znaczeniu, w jakim występują w Gicie (XVI), tj. rasach, w których przeważają cechy Daiwi (boskie) lub Āsuri (nie–boskie). ↩︎
- Ahaljā, Tārā, Mandodari, Kunti i Draupadi. ↩︎
- Wymawiane jako Pāp. ↩︎
- Stara aryjska instytucja czterech kast i etapów życia. Do pierwszych zaliczają się Brāhmin, Kszatrija, Waiśja i Śudra, a do drugich Brahmaćarja (życie studenckie), Gārhasthja (życie gospodarza), Wānaprastha (życie pustelnika) i Sannjāsa (życie wyrzeczenia). ↩︎