Cuda

(The Memphis Commercial, 15 stycznia 1894)

Zapytany przez reportera o wrażenia z Ameryki, powiedział:

„Mam dobre wrażenie na temat tego kraju, zwłaszcza o Amerykankach. Szczególnie zwróciłem uwagę na brak biedy w Ameryce”.

Później rozmowa zeszła na temat religii. Swami Wiwe Kananda wyraził opinię, że Światowy Parlament Religii był korzystny, ponieważ zrobił wiele w kierunku poszerzenia idei.

„Jaki” – zapytał reporter – „jest ogólnie przyjęty pogląd wyznawców waszej wiary na temat losu po śmierci osoby wyznającej religię chrześcijańską?”

„Wierzymy, że jeśli będzie dobrym człowiekiem, zostanie zbawiony. Wierzymy, że nawet ateista, jeśli jest dobrym człowiekiem musi zostać zbawiony. Taka jest nasza religia. Wierzymy, że wszystkie religie są dobre, tylko ci, którzy je wyznają, muszą się nie kłócić.”

Swami Wiwe Kanandę zapytano o prawdziwość cudownych historii o dokonywaniu cudownych wyczynów czarowania, lewitacji, zatrzymania życia i tym podobnych w Indiach. Vive Kananda powiedział:

„W ogóle nie wierzymy w cuda, ale w to, że pod wpływem praw naturalnych mogą dziać się pozornie dziwne rzeczy. W Indiach istnieje ogromna ilość literatury na ten temat, a tamtejsi ludzie przestudiowali te rzeczy.”

„Hathajogini z powodzeniem praktykują czytanie w myślach i przepowiadanie wydarzeń.”

„Jeśli chodzi o lewitację, nigdy nie widziałem żeby ktoś pokonał grawitację i wzniósł się w powietrze za pomocą swojej woli, ale widziałem wielu, którzy próbowali to zrobić. Czytali książki opublikowane na ten temat i spędzali lata, próbując dokonać tego wyczynu. Niektórzy z nich w swych wysiłkach niemal głodują i stają się tak chudzi, że jeśli ktoś dotknie ich brzucha palcem, to rzeczywiście czuje kręgosłup.”

„Niektórzy z tych Hathajoginów dożywają sędziwego wieku”.

Poruszono temat zatrzymania życia i hinduski mnich powiedział reporterowi Commercial, że sam znał mężczyznę, który wszedł do zapieczętowanej jaskini, którą następnie zamknięto zapadnią i pozostawał tam przez wiele lat bez jedzenia. Wśród tych, którzy usłyszeli to twierdzenie, nastąpił zdecydowany wzrost zainteresowania. Wiwe Kananda nie miał najmniejszych wątpliwości co do autentyczności tej sprawy. Mówi, że w przypadku zatrzymanego życia rozwój zostaje na pewien czas zatrzymany. Mówi, że przypadek mężczyzny w Indiach, który został pochowany a nad jego grobem uprawiano pole jęczmienia, a którego w końcu wyprowadzono jeszcze żywego, jest doskonale potwierdzony. Uważa, że studia, które umożliwiły ludziom dokonanie tego wyczynu, zostały zainspirowane przez hibernujące zwierzęta.

Wiwe Kananda powiedział, że nigdy nie widział wyczynu, którego według niektórych pisarzy dokonano w Indiach, polegającego na wyrzuceniu liny w powietrze, a rzucający wspina się po linie i znika z pola widzenia na odległych wysokościach.

Kobieta obecna podczas wywiadu reportera z mnichem powiedziała, że ktoś ją pytał, czy on, Wiwe Kananda, potrafi wykonywać cudowne sztuczki i czy został pochowany żywcem w ramach swojej inauguracji w Bractwie. Odpowiedź na oba pytania była pozytywnie negatywna. „Co to ma wspólnego z religią?” zapytał on. „Czy te czyny sprawiają, że człowiek staje się czystszym? Szatan z waszej Biblii jest potężny, ale różni się od Boga tym, że nie jest czysty”. Mówiąc o religijnym odłamie Hathajogi, Wiwe Kananda powiedział, że jest jedna rzecz – zbieg okoliczności lub nie – związana z inicjacją ich uczniów, która sugerowała jedyny fragment życia Chrystusa. Każą swoim uczniom żyć samotnie zaledwie przez czterdzieści dni.