Czciciel i Czczony

(Wykład ten jest reprodukcją z Vedanta and the West (lipiec-sierpień 1955). Patrz tom IV. Wygłoszono w rejonie San Francisco, 9 kwietnia 1900)

Zajmowaliśmy się bardziej analityczną stroną ludzkiej natury. W tym kursie będziemy studiować stronę emocjonalną. . . . Pierwsza dotyczy człowieka jako istoty nieograniczonej, [jako] zasady, druga człowieka jako istoty ograniczonej. . . . Ta nie ma czasu, aby zatrzymać się na kilka łez i bólów; druga nie może działać bez otarcia łzy, bez uzdrowienia tej nędzy. Jedna jest wielka, tak wielka i wspaniała, że czasami jesteśmy zdumieni jej wielkością; druga [jest] pospolita, a jednak dla nas najpiękniejsza i najdroższa. Ktoś nas chwyta, zabiera na wyżyny, gdzie prawie pękają nam płuca. Nie możemy oddychać [w] tej atmosferze. Drugi zostawia nas tam, gdzie jesteśmy i próbuje zobaczyć przedmioty życia, [przyjmuje ograniczony] pogląd. Jeden nie zaakceptuje niczego, dopóki nie będzie to miało lśniącej pieczęci rozsądku; drugi ma wiarę i wierzy w to, czego nie widzi. Obydwa są konieczne. Ptak nie może latać tylko na jednym skrzydle. . . .

Pragniemy widzieć człowieka harmonijnie rozwiniętego. . . o wielki sercu, wielkim umyśle, [wielkim czynie]. . . . Chcemy człowieka, którego serce odczuwa intensywnie nieszczęścia i smutki świata. . . . I [chcemy] człowieka, który nie tylko czuje, ale potrafi odnaleźć sens rzeczy, który zagłębia się w serce natury i zrozumienie. [Chcemy] człowieka, który nawet na tym nie poprzestanie, [ale] który chce wypracować [uczucie i znaczenie poprzez rzeczywiste czyny]. Takiego połączenia głowy, serca i ręki właśnie chcemy. Na tym świecie jest wielu nauczycieli, ale przekonasz się, że większość z nich jest jednostronna. [Jeden] widzi wspaniałe południowe słońce intelektu [i] nie widzi niczego innego. Inny słyszy piękną muzykę miłości i nie słyszy nic innego. Inny jest [zanurzony] w działaniu i nie ma ani czasu na uczucia, ani czasu na myślenie. Dlaczego nie [mieć] olbrzyma, który jest równie aktywny, równie świadomy i tak samo kochający? Czy to niemożliwe? Zdecydowanie nie. To jest człowiek przyszłości, a obecnie jest takich [tylko] niewielu. [Liczba takich wzrośnie], aż cały świat stanie się uczłowieczony.

Tak długo rozmawiałem z wami o intelekcie [i] rozsądku. Słyszeliśmy całą Wedantę. Zasłona Maji pęka: zimowe chmury znikają, a słońce oświetla nas. Próbowałem wspiąć się na wyżyny Himalajów, gdzie szczyty znikają za chmurami. Proponuję studiowanie z Tobą drugiej strony: najpiękniejszych dolin, najwspanialszej wytworności natury. [Będziemy studiować] miłość, która nas tutaj trzyma pomimo wszystkich nieszczęść świata, [tę] miłość, która kazała nam wykuć łańcuch nieszczęścia, to wieczne męczeństwo, które człowiek znosi dobrowolnie, z własnej woli. Chcemy badać to, dlaczego człowiek własnoręcznie wykuł łańcuch, to, dla czego cierpi, tę wieczną miłość. Nie chcemy zapomnieć o tym drugim. Lodowiec Himalajów musi połączyć ręce z polami ryżowymi Kaszmiru. Grzmot piorunu musi łączyć swą nutę bazową ze świergotem ptaków.

Ten kurs będzie dotyczył wszystkiego, co wyjątkowe i piękne. Uwielbienie jest wszędzie, w każdej duszy. Wszyscy wielbią Boga. Jakkolwiek by się nie nazywali, wszyscy oni oddają Bogu cześć. Początki uwielbienia – jak piękny lotos, jak samo życie – znajdują się w ziemi. . . . Jest to element strachu. Istnieje głód zysków tego świata. Istnieje kult żebraka. Takie są początki oddawania czci Bogu przez świat, których kulminacją jest kochanie Boga i oddawanie czci Bogu przez człowieka.

Czy jest jakiś Bóg? Czy jest ktoś, kogo można kochać, kto może być kochany? Miłość do kamienia nie byłaby zbyt dobra. Kochamy tylko to, co rozumie miłość, co przyciąga naszą miłość. Podobnie z uwielbieniem. Nigdy nie mów, że jest na naszym świecie człowiek, który czciłby kawałek kamienia [jako kamień]. Zawsze czcił on [wszechobecną istotę w kamieniu].

Dowiadujemy się, że wszechobecna istota jest w nas. [Ale] jak możemy oddawać cześć, jeśli ta istota nie jest oddzielona od nas? Mogę czcić tylko Ciebie, a nie siebie. Mogę się modlić tylko do Ciebie, nie do siebie. Czy istnieje jakieś „Ty”?

Jeden staje się wieloma. Kiedy widzimy Jedynego, wszelkie ograniczenia odzwierciedlone przez Maję znikają; ale prawdą jest, że rozmaitość nie jest bezwartościowa. To poprzez wielość docieramy do tego jedynego. . . .

Czy istnieje Bóg Osobowy – Bóg, który myśli, który rozumie, Bóg, który nas prowadzi? Istnieje. Bezosobowy Bóg nie może posiadać żadnego z tych atrybutów. Każdy z was jest indywidualnością: myślicie, kochacie, nienawidzicie, złościcie się, jest wam przykro itp.; jednak ty jesteś bezosobowy, nieograniczony. [Jesteś] osobowy i bezosobowy w jednym. Masz aspekty osobowe i bezosobowe. Ta [bezosobowa rzeczywistość] nie może się złościć, [ani] być smutna, [ani] nieszczęśliwa – nie może nawet myśleć o nieszczęściu. Nie może myśleć, nie może wiedzieć. Jest samą wiedzą. Ale [aspekt osobowy] wie, myśli, umiera itd. Naturalnie, Absolut uniwersalny musi mieć dwa aspekty; ten reprezentujący nieskończoną rzeczywistość wszystkich rzeczy; drugi, aspekt osobowy, Duszę naszych dusz, Pana wszystkich panów. [To] On stwarza ten wszechświat. Pod [Jego] przewodnictwem ten wszechświat istnieje. . . .

On, Nieskończony, Zawsze Czysty, Zawsze [Wolny,]. . . On nie jest sędzią, Bóg nie może być sędzią. Nie zasiada na tronie i nie rozsądza dobrych i złych. . . . Nie jest sędzią, generałem ani mistrzem. Nieskończenie miłosierny, nieskończenie kochający jest Osobowy [Bóg].

Spójrz na to z innej strony. Każda komórka w twoim ciele ma duszę świadomą tej komórki. Jest to odrębna jednostka. Ma swoją własną wolę, małą sferę działania. Wszystkie [komórki] razem tworzą jednostkę. [W ten sam sposób] Osobowy Bóg wszechświata składa się z tych wszystkich [wielu jednostek].

Spójrz na to z innej strony. Ty, tak jak cię widzę, masz tyle swojej absolutnej natury, na ile ktoś ją ogranicza i postrzega. Ograniczyłem cię, aby widzieć cię mocą moich oczu i zmysłów. Tyle z ciebie ile widzą moje oczy, tyle widzę. Tyle z ciebie, ile mój umysł jest w stanie pojąć, jest tym, co wiem, że jest tobą i nic więcej. W ten sam sposób czytam Absolut, Bezosobowe [i postrzegam Go jako Osobę]. Dopóki mamy ciało i umysł, zawsze widzimy tę trójjedyną istotę: Boga, naturę i duszę. Zawsze muszą być trzy w jednym, nierozłączne. . . . Jest natura. Istnieją dusze ludzkie. Jest jeszcze To, w czym zawarta jest natura i dusza ludzka.

Uniwersalna dusza została wcielona. Moja dusza sama w sobie jest częścią Boga. On jest okiem naszych oczu, życiem naszego życia, umysłem naszego umysłu, duszą naszej duszy. Jest to najwyższy ideał Boga Osobowego, jaki możemy posiadać.

Jeśli nie jesteś dualistą, [ale jesteś] monistą, nadal możesz mieć Boga Osobowego. . . . Jest Jeden bez drugiego. Ten Jeden chciał kochać Siebie. Dlatego z tego Jednego stworzył [wiele]. . . . To wielkie Ja, prawdziwe Ja, jest wielbione przez to małe ja. Zatem we wszystkich systemach możesz mieć Osobowego [Boga].

Niektórzy ludzie rodzą się w okolicznościach, które czynią ich szczęśliwszymi niż innych: dlaczego miałoby to nastąpić za panowania sprawiedliwej istoty? Na tym świecie istnieje śmiertelność. Oto trudności, przez które na [te problemy] nigdy nie odpowiedziano. Nie można na nie odpowiedzieć z żadnej dualistycznej płaszczyzny. Musimy wrócić do filozofii, aby traktować rzeczy takimi, jakie są. Cierpimy z powodu naszej własnej karmy. To nie jest wina Boga. To co robimy jest naszą winą i niczym więcej. Dlaczego należy winić Boga?. . .

Dlaczego istnieje zło? Jedynym sposobem, w jaki możesz rozwiązać [problem], jest [mówienie, że Bóg jest] przyczyną zarówno dobra, jak i zła. Wielka trudność w teorii Boga Osobowego polega na tym, że jeśli powiesz, że jest On tylko dobry, a nie zły, wpadniesz w pułapkę własnych argumentów. Skąd wiesz, że istnieje Bóg? Mówisz, że On jest Ojcem tego wszechświata i mówisz, że jest dobry; a ponieważ na świecie jest [również] zło, Bóg musi być zły. . . . Ta sama trudność!

Nie ma dobra i nie ma zła. Bóg jest wszystkim, co istnieje. . . . Skąd wiesz, co jest dobre? Czujesz [to]. Skąd wiesz, co jest złe? Jeśli nadejdzie zło, poczujesz to. . . . Dobro i zło poznajemy po uczuciach. Nie ma człowieka, który odczuwałby tylko dobre, szczęśliwe uczucia. Nie ma człowieka, który odczuwa wyłącznie nieszczęśliwe uczucia. . . .

Pragnienie i niepokój są także przyczyną wszelkiego nieszczęścia i szczęścia. Czy pragnienia rosną czy maleją? Czy życie staje się proste czy złożone? Z pewnością złożone. Pragnienia mnożą się. Twoi pradziadkowie nie chcieli takich samych ubrań ani takiej samej sumy pieniędzy [jak chcesz ty]. Nie mieli samochodów elektrycznych, kolei itp. Dlatego musieli mniej pracować. Gdy tylko te rzeczy się pojawią, pojawia się potrzeba i trzeba ciężej pracować. Coraz więcej niepokoju i coraz większa rywalizacja.

Zdobycie pieniędzy jest bardzo ciężką pracą. Utrzymanie ich jest trudniejsze. Walczysz z całym światem, aby zebrać trochę pieniędzy, [i] walczysz przez całe życie, aby je chronić. [Dlatego] bogaci mają więcej troski niż biedni. . . . Tak właśnie jest. . . .

Wszędzie na tym świecie jest dobro i zło. Czasami zło staje się dobrem, prawdą; ale innym razem dobro staje się również złem. Wszystkie nasze zmysły w pewnym momencie wytwarzają zło. Niech człowiek pije wino. Nie jest to złe [na początku], ale pozwól mu pić dalej, a to spowoduje zło. . . . Człowiek rodzi się z bogatych rodziców; jest wystarczająco dobre. Ale staje się on głupcem, nigdy nie ćwiczy swojego ciała ani mózgu. To jest dobro, które rodzi zło. Pomyśl o tej miłości do życia: odchodzimy, skaczemy i żyjemy kilka chwil; ciężko pracujemy. Rodzimy się jako dzieci, całkowicie niezdolne. Zrozumienie pewnych rzeczy na nowo zajmuje nam lata. Po sześćdziesiątce, siedemdziesiątce otwieramy oczy i wtedy pojawia się słowo: „Wyjdź!” I oto jesteś.

Widzieliśmy, że dobro i zło to pojęcia względne. To, co jest dla mnie dobre, jest złe dla ciebie. Jeśli zjecie obiad, który ja jem, zaczniecie płakać, a ja będę się śmiał. . . . Tańczymy oboje, ale ja z radością, a ty z bólem. . . . To samo jest dobre w jednej części naszego życia i złe w innej. Jak możesz mówić, że dobro i zło zostały przecięte i wysuszone – [że] to wszystko jest dobre, a tamto całe zło?

Kto jest odpowiedzialny za całe to dobro i zło, jeśli Bóg jest zawsze dobry? Chrześcijanie i Muzułmanie mówią, że istnieje dżentelmen zwany Szatanem. Jak możesz mówić, że pracuje dwóch dżentelmenów? Musi być jeden. . . . Ogień, który pali dziecko, gotuje także posiłek. Jak można nazwać ogień dobrym lub złym i jak można powiedzieć, że stworzyły go dwie różne osoby? Kto stwarza całe [tak zwane] zło? Bóg. Nie ma innego wyjścia. On zsyła śmierć i życie, zarazy i epidemie, i wszystko. Jeśli taki jest Bóg, On jest dobrem; On jest złem; On jest piękny; On jest straszny; On jest życiem; i On jest śmiercią.

Jak można oddawać cześć takiemu Bogu? Dojdziemy do [zrozumienia] w jaki sposób dusza może naprawdę nauczyć się czcić to, co okropne; wtedy ta dusza zazna spokoju. . . . Czy masz spokój? Czy pozbywasz się lęków? Przede wszystkim odwróć się i zmierz się z okropnością. Zerwij maskę i znajdź tego samego [Boga]. On jest tym, co osobiste – wszystkim, co jest [pozornie] dobre i wszystkim, co jest [pozornie] złe. Nie ma innego. Gdyby było dwóch Bogów, natura nie wytrzymałaby ani chwili. Nie ma drugiego w przyrodzie. To wszystko jest harmonią. Gdyby Bóg grał w jedną stronę, a diabeł w drugą, cała natura byłaby [w chaosie]. Kto może złamać prawo? Jeśli rozbiję to szkło, ono spadnie. Jeśli komukolwiek uda się wyrzucić jeden atom z równowagi, każdy inny atom utraci równowagę. . . . Prawa nigdy nie można złamać. Każdy atom jest trzymany na swoim miejscu. Każdy jest ważony i mierzony i spełnia swój [cel] i miejsce. Dzięki Jego rozkazowi wieją wiatry i świeci słońce. Dzięki Jego panowaniu światy są utrzymywane na swoim miejscu. Dzięki Jego rozkazom śmierć szaleje na ziemi. Pomyśl tylko o dwóch lub trzech bogach stojących na tym świecie w walce zapaśniczej! Tak nie może być.

Teraz widzimy, że możemy mieć Boga Osobowego, stwórcę tego wszechświata, który jest miłosierny, a także okrutny. . . . On jest dobry, On jest zły. On się uśmiecha się i on marszczy brwi. I nikt nie może wyjść poza Jego prawo. On jest twórcą tego wszechświata.

Co należy rozumieć przez stworzenie, coś, co powstało z niczego? Sześć tysięcy lat temu Bóg obudził się ze swojego snu i stworzył świat [a] wcześniej nie było nic? Co wtedy robił Bóg, ucinając sobie dobrą drzemkę? Bóg jest przyczyną wszechświata i możemy poznać przyczynę poprzez skutek. Jeśli nie ma skutku, przyczyna nie jest przyczyną. Przyczyna jest zawsze znana poprzez skutek. . . . Stworzenie jest nieskończone. . . . Nie można myśleć o początku ani w czasie, ani w przestrzeni.

Dlaczego On to stwarza? Ponieważ On to lubi; ponieważ jest wolny. . . . Ty i ja jesteśmy związani prawem, ponieważ możemy pracować [tylko] w określony sposób, a w inny nie. „Bez rąk może On uchwycić wszystko. Bez stóp [porusza się On szybko]”. Bez ciała jest On wszechmocny. „Tego, którego żadne oko nie widzi, ale który jest przyczyną wzroku we wszystkich oczach, poznajcie Go, że jest Panem”. Nie możesz czcić niczego innego. Bóg jest wszechmocnym wsparciem tego wszechświata. To, co nazywa się „prawem”, jest przejawem Jego woli. Rządzi On wszechświatem według Swoich praw.

Do tej pory [omówiliśmy] Boga i naturę, wiecznego Boga i wieczną naturę. A co z duszami? One także są wieczne. Żadna dusza nie została [nigdy] stworzona; dusza nie może też umrzeć. Nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie nawet własnej śmierci. Dusza jest nieskończona, wieczna. Jak ona może umrzeć? Ona zmienia ciała. Jak człowiek zdejmuje swoje stare, zniszczone szaty i zakłada nowe, świeże, tak też zniszczone ciało zostaje wyrzucone, a bierze się świeże ciało.

Jaka jest natura duszy? Dusza jest również [wszechmocna] i wszechobecna. Duch nie ma ani długości, ani szerokości, ani grubości. . . . Jak można powiedzieć, że jest tu i tam? To ciało upada; [dusza] działa [poprzez] inne ciało. Dusza jest kołem, którego obwodu nie ma nigdzie, ale środek znajduje się w ciele. Bóg jest kołem, którego obwodu nie ma nigdzie, ale którego środek jest wszędzie. Dusza ze swej natury jest błogosławiona, czysta i doskonała; nigdy nie mogłaby być czysta, gdyby jej natura była nieczysta. . . . Naturą duszy jest czystość; dlatego dusze [mogą] stać się czyste. Jest błogosławiona [z natury]; dlatego [może] stać się błogosławioną. Jest spokojem; [dlatego może stać się spokojna]. . . .

My wszyscy, którzy znajdujemy się na tym poziomie, przyciągnięci do ciała, ciężko pracujemy na życie, z zazdrością, kłótniami i trudnościami, a potem śmiercią. To pokazuje, że nie jesteśmy tym, czym powinniśmy być. Nie jesteśmy wolni, doskonale czyści i tak dalej. Dusza jakby uległa degradacji. Zatem dusza potrzebuje ekspansji. . . .

Jak możesz to zrobić? Czy możesz sam to rozpracować? Nie. Jeśli twarz mężczyzny jest zakurzona, czy można ją zmyć kurzem? Jeśli wrzucę nasiono do ziemi, nasiono wytwarza drzewo, drzewo wytwarza nasiono, nasiono inne drzewo itd. Kura i jajko, jajko i kura. Jeśli zrobisz coś dobrego, będziesz musiał zebrać tego owoce, narodzić się na nowo i pożałować. Gdy raz zaczniesz działać w tym nieskończonym łańcuchu, nie możesz przestać. Idziesz dalej, . . . w górę i w dół, [do] nieba i ziemi, i do wszystkich tych [ciał]. . . . Nie ma wyjścia.

Jak więc możesz się z tego wszystkiego wydostać i po co tu jesteś? Jednym z pomysłów jest pozbycie się nieszczęścia. Wszyscy walczymy dzień i noc, aby pozbyć się nieszczęścia. . . . Nie możemy tego zrobić pracą. Praca przyniesie więcej pracy. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy jest ktoś, kto sam jest wolny i podaje nam pomocną dłoń. „Słuchajcie, dzieci nieśmiertelności, wszyscy, którzy mieszkacie na tym planie i wszyscy, którzy mieszkacie w niebiosach w górze, odkryłem tajemnicę” – mówi wielki mędrzec. „Znalazłem Tego, który jest poza wszelką ciemnością. Tylko dzięki Jego miłosierdziu przekraczamy ten ocean życia.”

W Indiach idea celu jest następująca: są niebiosa, są piekła, są ziemie, ale nie są one trwałe. Jeśli zostanę wysłany do piekła, to nie na stałe. Ta sama walka toczy się nieustannie, gdziekolwiek jestem. Problem polega na tym jak wyjść poza tę całą walkę. Jeśli pójdę do nieba, może będzie tam trochę odpoczynku. Jeśli zostanę ukarany za moje występki, to nie może trwać wiecznie. . . . Ideałem Indii nie jest pójście do nieba. Wyjdź z tej ziemi, wyjdź z piekła i wyjdź z nieba! Jaki jest cel? To jest wolność. Wszyscy musicie być wolni. Chwała duszy została zakryta. Trzeba ją na nowo odkryć. Dusza istnieje. Ona jest wszędzie. Gdzie ona pójdzie? . . . Gdzie ona może iść? Może dotrzeć tylko tam, gdzie jej nie ma. Jeśli zrozumiesz, że jest ona zawsze obecna, . . . [będzie] potem doskonałe szczęście na zawsze. Żadnych więcej narodzin i zgonów. . . . Nigdy więcej chorób, żadnego ciała. [To] samo ciało jest największą chorobą. . . .

Dusza pozostanie [jako] dusza. Duch będzie żył jako duch. Jak to zrobić? Czcząc [Pana w] duszy, która ze względu na swą naturę jest zawsze obecna, czysta i doskonała. Na tym świecie nie może być dwóch wszechmocnych istot. [Wyobraźcie sobie, że macie] dwóch lub trzech Bogów; jeden stworzy świat, inny mówi: „Ja zniszczę świat”. To [nie może] nigdy się zdarzyć. Musi być jeden Bóg. Dusza osiąga doskonałość; [staje się] prawie wszechmocna [i] wszechwiedząca. To jest czciciel. Kto jest czczony? On, sam Pan Bóg, Wszechobecny, Wszechwiedzący i tak dalej. A przede wszystkim On jest Miłością. Jak ma [dusza] osiągnąć tę doskonałość? Przez uwielbienie.