D/W LALA HANSRADŹ,
RAWALPINDI,
Październik 1897.
KOCHANY M.
C’est bon, mon ami – teraz robisz dokładnie to: przebudź się człowieku! Żadnego przesypiania życia; czas leci. Brawo! Oto jest sposób.
Wielkie dzięki za publikację. Obawiam się tylko, że nie opłaci się to w formie broszury… Nieważne, płacić czy nie płacić – niech ujrzy to światło dzienne. Będziesz miał na sobie wiele błogosławieństw i wiele innych przekleństw – ale taki jest zawsze świat!
To jest ten czas.
Twój w Panu,
WIWEKANANDA.