SAN FRANCISCO,
25 marca 1900.
DROGA NIWEDITO,
Czuję się znacznie lepiej i staję się coraz silniejszy. Czasami czuję, że wolność jest blisko, a tortury ostatnich dwóch lat były pod wieloma względami wspaniałymi lekcjami. Choroby i nieszczęścia na dłuższą metę wychodzą nam na dobre, chociaż wtedy mamy wrażenie, że jesteśmy pogrążeni na zawsze.
Jestem nieskończonym błękitnym niebem; chmury mogą się nade mną zebrać, ale jestem tym samym nieskończonym błękitem.
Próbuję posmakować tego spokoju, który, jak wiem, jest moją naturą i naturą każdego człowieka. Te blaszane garnki pełne ciał i głupich snów o szczęściu i nieszczęściu – czym one są?
Moje marzenia się niszczą. Om Tat Sat!
Twój,
WIWEKANANDA.