165. Joe

MATH, BELUR,
11 grudnia 1900.

DROGA JOE,

Przyjechałem przedwczoraj. Niestety! mój pośpiech na nic się nie zdał.

Biedny kapitan Sevier zmarł kilka dni temu – w ten sposób dwóch wielkich Anglików oddało życie za nas – nas Hindusów. Tak wygląda męczeństwo, jeśli w ogóle nim jest. Napisałem do pani Sevier przed chwilą, żeby poznać jej decyzję.

Mam się dobrze, wszystko tutaj jest w porządku – pod każdym względem. Wybacz ten pośpiech. Niedługo napiszę dłuższy list.

Zawsze twój w prawdzie,

WIWEKANANDA.