(Przetłumaczone z bengalskiego)
GHAZIPUR,
13 lutego 1890.
SZANOWNY PANIE,1
Z niepokojem słyszę o Twojej chorobie. Odczuwam też pewien ból w lędźwiach, który ostatnio nasilający się powoduje wiele kłopotów. Przez dwa dni nie mogłem wyjść na spotkanie z Babadźi, więc przyszedł od niego człowiek, aby o mnie zapytać. Z tego powodu dzisiaj idę. Przekażę Twoje niezliczone komplementy. „Wychodzi ogień”, czyli objawia się cudowne oddanie Guru i rezygnacja; i taką niesamowitą wytrwałość i pokorę, jakiej nigdy nie widziałem. Bez względu na to, jakie dobre rzeczy spotkam, masz w nich swój udział.
Twój itp.,
WIWEKANANDA.
Przypisy:
- Listy 1-4, 6-14, 16-22, 24-26, 29, 31-33 i 124 zostały przetłumaczone z listów bengalskich napisanych do Pramadadasa Mitry z Waranasi, ortodoksyjnego Hindusa, dla którego głębokiej erudycji i pobożności Swamidźi miał najwyższy szacunek. Listy te są najciekawsze, ponieważ zostały napisane (z wyjątkiem ostatniego) w czasie, gdy po śmierci swego Mistrza Swamidźi prowadził życie wędrownego mnicha. Na początku zwykł podpisywać się jako Narendranath, chociaż jego słynne obecnie imię, Wiwekananda, jest wydrukowane na wszystkich tych stronach, aby było łatwe do zrozumienia. ↩︎