(Przetłumaczone z bengalskiego)
Pozdrowienia dla Bhagawana Ramakryszny!
1895.
DROGI RAKHALU,
Mam teraz mnóstwo gazet itp. i nie musisz już ich wysyłać. Niech ruch ograniczy się teraz do Indii…
Nie ma większego sensu wzbudzać codziennie sensacji. Ale skorzystajcie z tego zamieszania, które szerzy się w całym kraju i rozproszcie się po wszystkich stronach. Innymi słowy, spróbujcie rozpoczynać filie w różnych miejscach. Niech to nie będzie tylko pusty dźwięk. Musisz dołączyć do mieszkańców Madrasu i zakładać stowarzyszenia itp. w różnych miejscach. A co z magazynem, o którym słyszałem, że będzie wydawany? Dlaczego denerwujesz się przed jego prowadzeniem? … Przyjdzie? Zrób coś bohaterskiego! Bracie, co jeśli nie osiągniesz Mukti, co jeśli kilka razy doświadczysz potępienia? Czy to powiedzenie nie jest prawdziwe?:
“मनसि वचसि कये पुण्यपीयूषपूर्णाः
त्रिभुवनमुपकारश्रेणिभिः प्रीणयन्तः।
परगुणपरमाणुं पर्वतीकृत्य नित्यं
निजहृदि विकसन्तः सन्ति सन्तः कियन्तः– Są święci, którzy pełni świętości w myśli, słowie i krwi, cieszą cały świat swoimi licznymi dobroczynnymi czynami i którzy rozwijają swoje serca, wyolbrzymiając w innych atom cnoty, jakby był wielki jak góra (Bhartryhari, Nitiśataka).
A co jeśli nie dostaniesz Mukti? Cóż za dziecinna paplanina! Panie! Mówią, że nawet jad węża traci swoją moc, jeśli stanowczo mu się zaprzeczy. Czy to nie prawda? Cóż to za dziwna pokora, gdy ktoś mówi: „Nic nie wiem!” „Jestem niczym!” Powiadam ci, to jest pseudowyrzeczenie i udawana skromność. Precz z takim poniżającym duchem! „Jeśli ja nie wiem, to kto, u licha wie!” Co robiłeś tak długo, jeśli teraz oświadczasz, że jesteś ignorantem? To są słowa ateisty – pokora nędznego włóczęgi. Wszystko możemy i wszystko zrobimy! Ten, kto będzie miał szczęście bohatersko do nas dołączy, odpuszczając sobie bezwartościowe miauczenie jak koty ze swojego kąta. Święty pisze: „No cóż, masz już dość zniesławiania. A teraz wracaj do domu”. Nazwałabym go mężczyzną, gdyby mógł zbudować dom i mnie wezwać. Dziesięcioletnie doświadczenie w takich sprawach uczyniło mnie mądrzejszym. Nie mam już zamiaru dać się zwieść słowom. Niech pójdzie ze mną ten, kto ma odwagę w umyśle i miłość w sercu. Nie chcę nikogo innego. Dzięki łasce Matki w pojedynkę jestem wart teraz sto tysięcy, a będę wart dwa miliony… Nie ma pewności, czy wrócę do Indii. Tam także będę musiał wieść wędrowny tryb życia, tak jak to robię tutaj. Ale tu żyje się w towarzystwie uczonych, a tam trzeba żyć wśród głupców – taka jest różnica jak między przeciwnymi biegunami. Ludzie w tym kraju organizują się i pracują, a nasze przedsięwzięcia obracają się w proch, zderzając się z lenistwem – błędnie zwanym „wyrzeczeniem” – i zazdrością itp. – Od czasu do czasu pisze on do mnie dużymi literami, z których połowy nie mogę rozszyfrować, co jest dla mnie błogosławieństwem. Większa bowiem część listów zawiera następujący opis: że w takim a takim miejscu taki a taki człowiek źle się o mnie wypowiadał i że nie mogąc tego znieść, pokłócił się z nim i tak dalej. Dziękuję bardzo za uprzejmą obronę mojej osoby. Ale tym, co poważnie powstrzymuje mnie od słuchania, co mówią o mnie poszczególne osoby, jest – „स्वल्पश्च कालो बहवश्च विघ्ना: – Czasu jest mało, ale przeszkód jest wiele.”
Pożądane jest zorganizowane społeczeństwo. Niech Śaśi zajmie się zarządzaniem domem, Sanjal zajmie się sprawami finansowymi i marketingiem, a Śarat będzie sekretarzem, czyli prowadzi korespondencję itp. Stwórzcie stałe centrum – nie ma sensu podejmować przypadkowych wysiłków, jak to robicie teraz. Czy rozumiecie mój punkt widzenia? Mam sporo gazet, teraz chcę, żebyście coś zrobili. Jeśli potraficie zbudować Math, powiem, że jesteście bohaterami; inaczej jesteście niczym. Podczas pracy skonsultuj się z ludźmi z Madrasu. Mają dużą zdolność do pracy. Świętuj tegoroczne święto Śri Ramakryszny z takim entuzjazmem, że pobije ono rekord. Im mniej propagandy karmienia tym lepiej. Wystarczy, jeśli rozdasz prasada w glinianych pucharach wielbicielom stojącym w rzędach…
Mam zamiar napisać bardzo krótki szkic życia Śri Ramakryszny po angielsku i ci go wyślę. Wydrukuj to, przetłumacz na bengalski i sprzedaj na festiwalu – ludzie nie czytają książek, które są rozprowadzane bezpłatnie. Ustal jakąś cenę nominalną. Niech festiwal odbędzie się z wielką pompą…
Aby wykonywać wydajną pracę musisz posiadać wszechstronny intelekt. W każdym mieście lub wiosce, które odwiedzicie, załóżcie stowarzyszenie wszędzie tam, gdzie spotkacie wielu ludzi oddających cześć Śri Ramakrysznie. Czy podróżowaliście przez tyle wiosek na darmo? Musimy powoli wchłonąć Hari Sabh i inne stowarzyszenia. Cóż, nie mogę wam wszystkim powiedzieć – gdybym tylko mógł dostać kolejnego demona takiego jak ja! Pan zaopatrzy mnie w wszystko w swoim czasie… Jeśli ktoś ma moc, musi ją objawić w działaniu… Precz z twoimi pomysłami na Mukti i Bhakti! Na świecie jest tylko jedna droga, “परोपकाराय हि सतां जीवितं,” “परार्थे प्राज्ञ उत्सृजेत्” – „Dobry żyje tylko dla innych”, „Człowiek mądry powinien poświęcić się dla innych”. Tylko czyniąc wam dobro, mogę zapewnić sobie dobro. Nie ma innej drogi, żadnej… Ty jesteś Bogiem, ja jestem Bogiem i człowiek jest Bogiem. To właśnie ten Bóg, który objawia się poprzez ludzkość, czyni wszystko na tym świecie. Czy gdzieś wysoko siedzi inny Bóg? Zatem do pracy!
Bimala przysłał mi książkę napisaną przez Śaśi (Sanjala)… Czytając tę pracę, Bimala dowiedział się, że wszyscy ludzie na tym świecie są nieczyści i że z samej swojej natury nie mogą mieć ani odrobiny religii; że tylko garstka Brahminów przebywających w Indiach ma do tego wyłączne prawo, a wśród nich znowu Śaśi (Sanjal) i Bimala są, że tak powiem, słońcem i księżycem. Brawo! Cóż za potężna religia! Zwłaszcza w Bengalu taki rodzaj religii jest bardzo łatwy w praktykowaniu. Nie ma prostszego sposobu. Cała prawda o wyrzeczeniach i ćwiczeniach duchowych jest taka, w skrócie, że ja jestem czysty, a cała reszta jest nieczysta! To bestialska, demoniczna, piekielna religia! Jeśli naród amerykański nie nadaje się do religii, jeśli głoszenie religii tutaj jest niewłaściwe, po co więc prosić ich o pomoc?… Co może wyleczyć taką chorobę? Cóż, powiedz Śaśi (Sanjalowi), żeby pojechał do Malabar. Tamtejszy Radźa zabrał ziemię swoich poddanych i ofiarował ją do stóp Brahminów. W każdej wiosce są duże klasztory, w których wydawane są wystawne obiady, uzupełnione prezentami pieniężnymi…
Nie ma nic złego w dotykaniu klas niebędących Brahminami, jeśli służy to celowi; a kiedy już to zrobisz, wykąp się, gdyż nie–Brahmini są jako klasa bezbożni i nie wolno ich nigdy dotykać przy innych okazjach! Mnisi, Sannjasini i pewnego rodzaju Brahmini rzucili kraj w ruinę. Przez cały czas skupiając się na kradzieży i niegodziwości, udają głosicieli religii! Przyjmą prezenty od ludzi i jednocześnie wołają: „Nie dotykajcie mnie!”. I jakich wspaniałych rzeczy dokonali! – „Jeśli zdarzy się, że ziemniak dotknie bakłażana, jak długo wszechświat przetrwa, zanim zostanie zatopiony?” „Jeśli nie umyją rąk kilkanaście razy ziemią, czy czternaście pokoleń przodków pójdzie do piekła, czy dwadzieścia cztery?” – Dla takich skomplikowanych problemów szukano naukowych wyjaśnień przez ostatnie dwa tysiące lat, podczas gdy jedna czwarta ludzi głoduje. Ośmioletnia dziewczynka wychodzi za mąż za trzydziestoletniego mężczyznę i rodzice się z tego cieszą… A jeśli ktoś przeciw temu protestuje, wysuwany jest zarzut: „Nasza religia zostaje obalona”. Jaką religię wyznają ci, którzy chcą, aby ich dziewczynki stawały się matkami, zanim jeszcze osiągną wiek dojrzewania i oferują naukowe wyjaśnienia tego zjawiska? Wielu ponownie zrzuca winę na Muzułmanów. Rzeczywiście, oni są winni! Po prostu przeczytaj Gryhja–Sutry i zobacz, jaki jest wiek dziewczynki, w którym można wyjść za mąż… Jest tam wyraźnie powiedziane, że dziewczyna musi wyjść za mąż przed osiągnięciem dojrzałości płciowej. Zalecają to całe Gryhja–sutry. A podczas ofiary wedyjskiej Aśwamedha robiono gorsze rzeczy… Wszystkie Brāhmany o nich wspominają i wszyscy komentatorzy przyznają, że są one prawdziwe. Jak możesz im zaprzeczyć?
Wspominając o tym wszystkim mam na myśli to, że w starożytności było wiele dobrych rzeczy, ale były też rzeczy złe. To, co dobre, należy zachować, ale te Indie, które mają być, Indie przyszłości, muszą być znacznie większe od starożytnych Indii. Od dnia narodzin Śri Ramakryszny datuje się rozwój współczesnych Indii i Złoty Wiek. A wy jesteście agentami, którzy mają doprowadzić do tego Złotego Wieku. Do pracy z tym przekonaniem w sercu!
Dlatego też, kiedy nazywacie Śri Ramakrysznę Inkarnacją i jednym tchem bez wahania usprawiedliwiacie się swoją niewiedzą, mówię: „Jesteście fałszywi aż do szpiku kości!” Jeśli Ramakryszna Paramahamsa jest prawdziwy, ty także jesteś prawdziwy. Ale musisz to pokazać…W was wszystkich jest ogromna moc. Ateista nie ma w sobie nic poza śmieciami. Ci, którzy wierzą są bohaterami. Będą manifestować ogromną moc. Świat zostanie przed nimi zmieciony. „Współczucie i pomoc biednym”; „Człowiek jest Bogiem, on jest Nārājaną”; „W Atmanie nie ma rozróżnienia na mężczyznę i kobietę, brahmina, kszatriję i tym podobnych”; „Wszystko jest Nārājaną od Stwórcy aż do kępy trawy.” Robak jest mniej przejawiony, Stwórca bardziej. Każde działanie, które pomaga istocie coraz bardziej manifestować swoją boską naturę, jest dobre, każde działanie, które ją opóźnia, jest złe.
Jedynym sposobem na ukazanie naszej boskiej natury jest pomaganie innym w czynieniu tego samego.
Jeśli w naturze panuje nierówność, to mimo wszystko muszą być równe szanse dla wszystkich – lub jeśli dla niektórych są większe, a dla niektórych mniejsze – słabszym należy dać więcej szans niż silnym.
Innymi słowy, Brahmin nie potrzebuje tyle edukacji co Ćandāla. Jeśli syn Brahmina potrzebuje jednego nauczyciela, syn Ćandali potrzebuje dziesięciu. Większej pomocy należy bowiem udzielić temu, którego natura od urodzenia nie obdarzyła bystrym intelektem. Szaleńcem jest ten, kto przywozi węgiel do Newcastle.1 Biedni, uciskani, ignoranci – niech oni będą waszym Bogiem.
Przed tobą straszne błoto – uważaj; wielu w nie wpada i umiera. Problem w tym, że obecnej religii Hindusów nie ma w Wedach, ani w Puranach, ani w Bhakti ani w Mukti – religia weszła do gotowania. Obecna religia Hindusów nie jest ani drogą wiedzy, ani rozumu – jest to „niedotykanie”. „Nie dotykaj mnie!” „Nie dotykaj mnie!” – na tym wyczerpuje się opis. Uważajcie, żebyście nie stracili życia w tej straszliwej niereligijności „nietykalstwa”. Czy nauka „आत्मवत् सर्वभूतेषु – Patrzenie na wszystkie istoty jak na siebie” – musi ograniczać się wyłącznie do książek? Jak mają zapewnić zbawienie ci, którzy nie mogą nakarmić głodnych ust okruchem chleba? W jaki sposób ci, którzy stają się nieczyści od samego oddechu innych, oczyszczą innych? Niedotykanie jest formą choroby psychicznej. Strzeż się! Wszelka ekspansja jest życiem, wszelkie kurczenie się jest śmiercią. Wszelka miłość jest ekspansją, wszelki egoizm jest kurczeniem się. Miłość jest zatem jedynym prawem życia. Kto kocha życie, kto jest egoistą, umiera. Dlatego kochaj dla samej miłości, bo to jedyne prawo życia, tak jak oddychasz, żeby żyć. Oto sekret bezinteresownej miłości, bezinteresownego działania i całej reszty… Spróbuj pomóc Śaśi (Sanjalowi) w jakikolwiek sposób. Jest to bardzo dobry i pobożny człowiek, ale o wąskim sercu. Zdolność do współczucia nieszczęścia innym nie przypada w udziale wszystkim. Dobry panie! Ze wszystkich inkarnacji Pan Ćaitanja był największą, lecz brakowało mu wiedzy; we wcieleniu Ramakryszny jest wiedza, oddanie i miłość – nieskończona wiedza, nieskończona miłość, nieskończona praca, nieskończone współczucie dla wszystkich istot. Jeszcze nie byłeś w stanie go zrozumieć. „श्रुत्वाप्येनं वेद न चैव कश्चित् – Nawet słysząc o Nim większość ludzi Go nie rozumie.” To, o czym, przez wieki myślała cała rasa hinduska, on przeżył w jednym życiu. Jego życie jest żywym komentarzem do Wed wszystkich narodów. Ludzie będą go poznawać stopniowo. Moje stare hasło: walcz, walcz aż do światła! Naprzód!
Twój w służbie,
WIWEKANANDA.
Przypisy:
- Brytyjski idiom oznaczający bezsensowną pracę. ↩︎