78. Rakhal

(Przetłumaczone z bengalskiego)

1895.

KOCHANY RAKHALU,

… Twoja sugestia, abym wrócił do Indii, jest bez wątpienia słuszna, ale ziarno zostało zasiane w tym kraju i istnieje ryzyko, że zostanie zduszone w zarodku, jeśli nagle wyjadę. Dlatego muszę trochę poczekać. Co więcej, będzie można stąd ładnie zarządzać wszystkim. Wszyscy proszą mnie o powrót do Indii. Wszystko w porządku, ale nie widzisz, że niemądrze jest polegać na innych. Mądry człowiek powinien stać twardo na własnych nogach i działać. Wszystko będzie się działo powoli. Na razie nie zapomnij rozejrzeć się za odpowiednim miejscem. Chcemy dużej działki – za jakieś dziesięć do dwudziestu tysięcy rupii – musi być tuż nad Gangą. Choć mój kapitał jest niewielki, jestem niezwykle odważny. Obserwuj żeby zabezpieczyć teren. Obecnie będziemy musieli pracować w trzech ośrodkach, jednym w Nowym Jorku, drugim w Kalkucie i trzecim w Madrasie. Następnie stopniowo, zgodnie z wolą Pana… Musisz uważnie monitorować swoje zdrowie; niech wszystko inne będzie temu podporządkowane…

Brat Tarak pragnie podróżować. No cóż, jest dobrze, ale to są bardzo drogie kraje; kaznodzieja potrzebuje tu co najmniej tysiąca rupii miesięcznie. Ale brat Tarak ma odwagę i to Bóg zapewnia wszystko. To prawda, ale musi trochę poprawić swój angielski. Rzecz w tym, że trzeba wyrwać chleb z paszczy misjonarzy–uczonych. Oznacza to, że trzeba zwyciężyć tych ludzi dzięki nauce, w przeciwnym razie zostanie się zdmuchniętym przez małe dmuchnięcie. Oni nie rozumieją ani Sādhu, ani waszych Sānnjasinów, ani ducha wyrzeczenia. Rozumieją jednak ogrom wiedzy, przejaw elokwencji i ogromną aktywność. Poza tym cały kraj będzie szukał wad, duchowieństwo dzień i noc będzie próbowało cię lekceważyć, siłą lub podstępem. Aby głosić swoje doktryny musisz pozbyć się tych przeszkód. Dzięki miłosierdziu Boskiej Matki wszystko jest możliwe. Jednak moim zdaniem jeśli brat Tarak będzie nadal zakładał stowarzyszenia w Pendźabie i Madrasie, a wy się zorganizujecie, będzie to najlepsza rzecz. To naprawdę wspaniała rzecz odkryć nową ścieżkę, ale równie trudnym zadaniem jest oczyszczenie tej ścieżki i uczynienie jej przestronną i ładną. Jeśli przez jakiś czas mieszkasz w miejscach, gdzie zasiałem nasiona ideałów naszego Mistrza i uda ci się z nasion rozwinąć rośliny, będziesz wykonywał znacznie większą pracę niż ja. Co zrobią ci, którzy nie potrafią sobie poradzić z czymś gotowym, w odniesieniu do spraw, które dopiero nadejdą? Jeśli nie możesz dodać trochę soli do prawie gotowego dania, jak mam uwierzyć, że uda ci się zebrać wszystkie składniki? Alternatywnie, niech brat Tarak założy Himalajską Math w Almora i będzie miał tam bibliotekę, abyśmy mogli spędzać część wolnego czasu w chłodnym miejscu i praktykować ćwiczenia duchowe. Jednakże nie mam nic do powiedzenia przeciwko jakiemukolwiek konkretnemu kierunkowi do którego ktoś może zostać nakłoniony; wręcz przeciwnie, szczęśliwej drogi – „शिवाः वः सन्तु पन्थानः – Niech twoja podróż będzie pomyślna”. Powiedz mu, żeby trochę poczekał. Po co się spieszyć? Wszyscy przemierzycie cały świat. Odwagi! Brat Tarak ma w sobie wielką zdolność do pracy. Dlatego wiele od niego oczekuję… Przypuszczam, że pamiętacie, jak po śmierci Śri Ramakryszny wszyscy nas opuścili jako bezwartościowych, obdartych chłopców. Tylko ludzie tacy jak Balaram, Sureś, Mistrz i Ćuni Babu byli naszymi przyjaciółmi w tej godzinie potrzeby. I nigdy nie będziemy w stanie spłacić naszych długów wobec nich… Powiedz Ćuni Babu na osobności, że nie ma się czego obawiać i że ci, których Pan chroni, muszą być ponad strachem. Jestem mizernym człowiekiem, ale chwały Pana są nieskończone.  माभैः माभैः – Odrzuć strach. Niech nie zachwieje się twoja wiara…Czy niebezpieczeństwo ma jakąś władzę nad tym, którego Pan przyjął do swojej owczarni?

Zawsze twój,

WIWEKANANDA.