63 ST. GEORGE’S ROAD, LONDYN,
30 maja 1896.
DROGA PANI BULL,
… Przedwczoraj miałem udaną wizytę u prof. Maxa Müllera. Jest to święty człowiek i mimo siedemdziesięciu lat wygląda jak młodzieniec, a na jego twarzy nie ma żadnej zmarszczki. Szkoda, że nie mam połowy jego miłości do Indii i Wedanty. Jednocześnie jest także przyjacielem Jogi i w nią wierzy. Tyle że on nie ma cierpliwości do bzdur.
Przede wszystkim jego szacunek dla Ramakryszny Paramahamsy jest ogromny i napisał o nim artykuł do The Nineteenth Century. Zapytał mnie: „Co robisz, żeby świat o nim wiedział?” Ramakryszna oczarował go przez lata. Czy to nie jest dobra wiadomość?…
Rzeczy toczą się tutaj powoli, ale systematycznie. Od przyszłej niedzieli mam rozpocząć wykłady publiczne.
Twój zawsze pełen wdzięczności,
WIWEKANANDA.