(Przetłumaczone z bengalskiego)
(Z pamiętnika ucznia)
(Uczniem jest Śaratćandra Ćakrawarty, który opublikował swoje zapisy w bengalskiej książce Swami–Śiszja–Samwāda, składającej się z dwóch części. Niniejsza seria „Rozmów i dialogów” jest poprawionym tłumaczeniem tej książki. Pięć dialogów z tej serii ukazało się już w tomie piątym)
[Miejsce: Dom zmarłego Babu Nawagopala Ghosza, Ramakrysznapur, Howrah, 6 lutego 1898.]
Dzisiaj w rezydencji Babu Nawagopala Ghosza w Ramakrysznapur w Howrah miał odbyć się festiwal instalacji wizerunku Śri Ramakryszny. Zaproszeni zostali tam wszyscy Sannjasini z Math i wielbiciele Śri Ramakryszny żyjący w rodzinie.
Swamidźi ze swoją grupą dotarł do ghatu kąpielowego w Ramakrysznapur. Ubrany był w najprostszy strój w kolorze ochry, z turbanem na głowie i boso. Po obu stronach drogi stały tłumy ludzi aby go zobaczyć. Swamidźi zaczął śpiewać słynny hymn Narodzenia Pańskiego na cześć Śri Ramakryszny – „Kim jesteś ty leżący na kolanach biednej brahmińskiej matki” itp. i stał na czele procesji, sam grając na Khol (rodzaj indyjskiego bębna wydłużonego i zwężającego się na obu końcach). Wszyscy zgromadzeni tam bhaktowie poszli za nim, przyłączając się do chóru.
Wkrótce po tym jak procesja dotarła do celu, Swamidźi wszedł na górę, aby obejrzeć kaplicę. Kaplica była pokryta marmurem. Pośrodku znajdował się tron, a na nim porcelanowy wizerunek Śri Ramakryszny. Układ materiałów był doskonały i widząc to Swamidźi był bardzo zadowolony.
Żona Nawagopala Babu upadła na twarz przed Swamidźi wraz z innymi kobietami z domu, a następnie zaczęła go wachlować. Słysząc, jak Swamidźi wyrażał się z uznaniem o każdym ustawieniu, zwróciła się do niego i powiedziała: „Co mamy, co upoważnia nas do przywileju wielbienia Thākura (Mistrza, Pana)? – Ubogi dom i marne środki! Pobłogosław nas, instalując go tutaj z własnej dobroci!
W odpowiedzi na to Swamidźi żartobliwie powiedział: „W ciągu swoich czternastu pokoleń twój Thakur nigdy nie miał takie domu z marmurową podłogą, w którym mógłby mieszkać! Urodził się w tamtej wiejskiej chacie krytej strzechą i żył z marnych środków. A jeśli nie mieszka tutaj tak doskonale obsłużony, gdzie indziej miałby mieszkać?” Słowa Swamidźi rozśmieszyły wszystkich.
Teraz, posmarowany popiołem i zajmując siedzenie kapłana, Swamidźi sam przeprowadził nabożeństwo, a asystował mu Swami Prakaśananda. Po zakończeniu nabożeństwa Swamidźi, będąc jeszcze w sali uwielbienia, ułożył improwizowaną mantrę do złożenia pokłonu przed Bhagawanem Śri Ramakryszną:
„स्थापकाय च धर्मस्य सर्वधर्मस्वरूपिणे
अवतारवरिष्ठाय रामकृष्णाय ते नमः॥”
– „Kłaniam się Ramakrysznie, który ustanowił tę religię, ucieleśniając w sobie rzeczywistość wszystkich religii i będąc w ten sposób najważniejszą z boskich inkarnacji”.
Wszyscy padli na twarz przed Śri Ramakryszną z tą mantrą. Wieczorem Swamidźi wrócił do Baghbazar.