22. Z pamiętnika ucznia (Śri Sarat Ćandra Ćakrawarty, B.A.)

(Tłumaczone z bengalskiego)

[Miejsce: Math, Belur. Rok: 1901.]

W czasie, gdy powstawał Belur Math, wielu ortodoksyjnych Hindusów miało zwyczaj ostrej krytyki sposobu życia w Math. Słysząc raport o takiej krytyce ze strony ucznia, Swamidźi mówił (słowami dwuwiersza Tulasidasa): „Słoń przechodzi przez rynek i tysiąc kundli zaczyna za nim szczekać; tak też Sadhu nie mają złych uczuć, kiedy światowi ludzie ich oczerniają.” Albo znowu mówił: „Bez prześladowań żadna dobroczynna idea nie może przeniknąć do serca społeczeństwa”. Nawoływał wszystkich: „Pracujcie dalej nie patrząc na rezultaty. Pewnego dnia z pewnością zbierzecie tego owoce”. I znowu na ustach Swamidźi bardzo często słychać było słowa Gity: „Czyniący dobro nigdy nie wpada w smutek, mój synu”.

W maju lub czerwcu 1901 roku, widząc ucznia w szkole Math, Swamidźi powiedział: „Przynieś mi jak najszybciej egzemplarz Asztāwimśati-tattwa (dwadzieścia osiem kategorii) Raghunandana”.

Uczeń: Tak, proszę pana, ale co zrobisz z Raghunandan Smryti, które obecne wykształcone Indie nazywają kupą przesądów?

Swamidźi: Dlaczego? Raghunandan był wspaniałym uczonym swoich czasów. Zbierając starożytne Smryti skodyfikował zwyczaje i obrzędy Hindusów, dostosowując je do potrzeb zmienionych czasów i okoliczności. Cały Bengal przestrzega ustalonych przez niego zasad. Jednak w żelaznym uścisku zasad regulujących życie Hindusa od poczęcia aż do śmierci, społeczeństwo hinduskie było bardzo uciskane. W sprawach jedzenia i spania, nawet w najzwyklejszych czynnościach życiowych, nie mówiąc już o tych najważniejszych, starał się wszystko uregulować regułami. W zmienionych okolicznościach tamtych czasów nie trwało to długo. Przez cały czas we wszystkich krajach Karma-kānda, obejmująca zwyczaje i obrzędy społeczne, zmienia formę. Trwa tylko Dźnāna-kānda. Nawet w epoce wedyjskiej forma rytuałów stopniowo się zmieniała. Jednak filozoficzna część Upaniszad pozostała niezmieniona aż do teraz – tyle tylko, że było wielu interpretatorów, to wszystko.

Uczeń: Co zrobisz ze Smryti Raghunandana?

Swamidźi: Tym razem pragnę uczcić Durgā Pudźa (kult bogini Durgi). Jeśli pojawią się wydatki, będę wielbił Mahāmājā. Dlatego mam zamiar czytać ceremonialne formy tego kultu. Kiedy przyjdziesz do Math w następną niedzielę, musisz zabrać ze sobą egzemplarz książki.

Uczeń: W porządku, proszę pana.

W następną sobotę uczeń przyniósł egzemplarz tej książki, a Swamidźi był bardzo zadowolony, że ją otrzymał. Spotkawszy się z uczniem tydzień później, powiedział: „Skończyłem Raghunandan Smryti który mi dałeś. Jeśli to możliwe, będę odprawiał Pudżę Boskiej Matki”.

* * *

We właściwym czasie z wielkim przepychem odbyła się Durga Pudźa.

Krótko po tym Swamidźi wykonał Homę przed Matką Kali w Kalighat. Odnosząc się do tego zdarzenia, przemówił do ucznia: „Cóż, ucieszyłem się, widząc, że w Kalighat panowała nadal liberalność poglądów. Władze świątynne nie sprzeciwiały się w najmniejszym stopniu mojemu wejściu do świątyni, chociaż wiedziały, że jestem człowiek, który wrócił z Zachodu, bardzo serdecznie zabrali mnie do świętych miejsc i pomogli mi oddać cześć Matce do woli”.