27. Z pamiętnika ucznia (Śri Sarat Ćandra Ćakrawarty, B.A.)

(Tłumaczone z bengalskiego)

[Miejsce: Math, Belur. Rok: 1902.]

Swamidźi przebywał teraz w Math. Uczeń przyszedł do Math i pod wieczór towarzyszył Swamidźi i Swami Premanandzie na spacerze. Widząc, że Swamidźi jest zamyślony, uczeń rozpoczął rozmowę ze Swami Premanandą na temat tego, co Śri Ramakryszna zwykł mówić o wielkości Swamidźi. Po przejściu pewnej odległości Swamidźi odwrócił się, aby wrócić do Math. Widząc w pobliżu Swami Premanandę i ucznia, zapytał: „No cóż, o czym mówiliście?” Uczeń powiedział: „Rozmawialiśmy o Śri Ramakrysznie i jego słowach”. Swamidźi tylko usłyszał odpowiedź, ale ponownie zamyślił się i idąc drogą wrócił do Math. Usiadł na łóżku polowym ustawionym pod drzewem mango i odpoczywając tam przez jakiś czas, umył twarz, a następnie przechadzając się po górnej werandzie, tak przemówił do ucznia: „Dlaczego nie zaczniesz propagować Wedanty w swojej części tego kraju? W przerażającym stopniu panuje tam Tāntryzm. Obudź i wstrząśnij kraj rykiem lwa Adwaitawāda (monizmu). Wtedy będę wiedział, że jesteś Wedantystą. Najpierw otwórz tam szkołę Sanskrytu i nauczaj Upaniszad i Brahmy-Sutr. Nauczaj chłopców systemu Brahmaćarji. Słyszałem, że w waszym kraju jest dużo łamanej logiki szkoły Njāja. Co w tym jest? Tylko Wjāpti (wszechobecność) i Anumāna (wnioskowanie) – w tych sprawach Pandici ze szkoły Njaja dyskutują miesiącami. Czy to pomaga w zdobywaniu wiedzy o Atmanie? Otwórz w twojej wiosce lub u Nag Mahaśaja szkołę Ćatuszpāthi (rdzenną), w której będą studiowane pisma święte, a także życie i nauki Śri Ramakryszny: w ten sposób zwiększysz swoje własne dobro, a także dobro ludzi, a twoja sława będzie trwała.

Uczeń: Panie, nie pragnę rozgłosu ani sławy. Tylko czasami mam ochotę zrobić tak, jak mówisz. Ale przez małżeństwo tak bardzo uwikłałem się w świat, że obawiam się, że moje pragnienia na zawsze pozostaną jedynie w umyśle.

Swamidźi: I co że się ożeniłeś? Czy utrzymujesz swoich rodziców i braci żywnością i ubraniem, tak samo czyń wobec swojej żony; i udzielając jej nauk religijnych, przyciągnij ją na swoją ścieżkę. Pomyśl o niej jako o partnerce i pomocnicy w życiu religijnym. Innym razem patrz na nią jednakowym okiem na równi z innymi. Myśląc w ten sposób, wszelka niestabilność umysłu wymrze. Jaki strach?

Uczeń poczuł się pewnie dzięki tym słowom. Po posiłku Swamidźi usiadł na swoim łóżku, a uczeń miał okazję wyświadczyć mu osobistą służbę.

Swamidźi zaczął rozmawiać z uczniem, polecając mu, aby okazywał szacunek członkom Math: „Te dzieci Śri Ramakryszny, które widzisz, są wspaniałymi tjāgi (bezinteresownymi duszami) i służąc im, osiągniesz oczyszczenie umysłu i będziesz błogosławiony wizją Atmana. Pamiętasz słowa Gity: „Przez przesłuchanie i służbę wielkiej duszy”. Dlatego musisz im służyć, dzięki czemu osiągniesz swój cel a wiesz, jak bardzo cię kochają.”

Uczeń: Ale bardzo trudno mi ich zrozumieć. Każdy z nich wydaje się być innego typu.

Swamidźi: Śri Ramakryszna był wspaniałym ogrodnikiem. Dlatego zrobił bukiet różnych kwiatów i założył swój Zakon. Pojawiły się w nim najróżniejsze typy i pomysły, a będzie ich znacznie więcej. Śri Ramakryszna zwykł mawiać: „Ktokolwiek szczerze modlił się do Boga przez jeden dzień, musi tu przyjść”. Wiedzcie, że każdy z tych, którzy są tutaj, ma wielką duchową moc. Ponieważ pozostają przede mną skurczeni, nie myślcie, że są to zwykłe dusze. Kiedy wygasną, staną się przyczyną przebudzenia duchowości w ludziach. Wiedz, że są częścią duchowego ciała Śri Ramakryszny, który był ucieleśnieniem nieskończonych idei religijnych. Patrzę na nich tym okiem. Spójrz na przykład na Brahmanandę, który jest tutaj – nawet ja nie mam takiej duchowości, jaką ma on. Śri Ramakryszna traktował go jak swego zrodzonego w umyśle syna; a on żył, chodził, jadł i spał z nim. On jest ozdobą naszej Math – naszym królem. Podobnie Premananda, Turijananda, Trigunatitananda, Akhandananda, Saradananda, Ramakrysznananda, Subodhananda i inni; możesz podróżować po całym świecie, ale wątpliwe jest, czy znajdziesz ludzi o takiej duchowości i wierze w Boga jak oni. Każdy z nich jest ośrodkiem mocy religijnej i z czasem ta moc się ujawni.

Uczeń słuchał ze zdumieniem, a Swamidźi powiedział ponownie: „Ale z twojej części kraju, z wyjątkiem Nag Mahaśaja, nikt nie przybył do Śri Ramakryszny. Kilku innych, którzy widzieli Śri Ramakrysznę, nie mogło go docenić”. Myśląc o Nag Mahaśaja, Swamidźi milczał przez jakiś czas. Od jego śmierci minęło zaledwie cztery lub pięć miesięcy. Swamidźi usłyszał, że pewnego razu w domu Nag Mahaśaja wytrysnęło źródło wody Gangesu i wspominając to, zapytał ucznia: „No cóż, jak doszło do tego zdarzenia? Opowiedz mi o tym”.

Uczeń: Tylko o tym słyszałem, ale nie widziałem tego na własne oczy. Słyszałem, że podczas Mahāwāruni Joga Nag Mahaśaja wyruszył ze swoim ojcem do Kalkuty. Ponieważ jednak nie znalazłszy noclegu w pociągu, na próżno przebywał w Narajangunge przez trzy lub cztery dni i wrócił do domu. Następnie Nag Mahaśaja powiedział do swojego ojca: „Jeśli umysł jest czysty, pojawi się tutaj Matka Ganga”. Następnie, w pomyślnej godzinie świętej kąpieli, uniósł się strumień wody, przebijając ziemię na jego dziedzińcu. Wielu z tych, którzy to widzieli, żyje dzisiaj. Ale to było wiele lat wcześniej, zanim go poznałam.

Swamidźi: Nie było w tym nic dziwnego. Był świętym o niezafałszowanej determinacji. W jego przypadku nie uważam takiego zjawiska za dziwne. Mówiąc to, Swamidźi, czując się senny, położył się na boku. W tym momencie uczeń zszedł, aby zjeść wieczerzę.