(Tłumaczone z bengalskiego)
[Miejsce: Wynajęty lokal Math w Belur. Rok: 1898, listopad.]
Math nadal znajduje się w domku ogrodowym Nilambara Babu w Belur. Jest miesiąc listopad. Swamidźi jest obecnie bardzo zaangażowany w studiowanie i omawianie pism sanskryckich. Mniej więcej w tym czasie skomponował on dwuwiersz zaczynający się od „Āćandālā-pratihatarajah”. Dzisiaj Swamidźi skomponował hymn „Om Hring Ritam” itp. i wręczając go uczniowi, powiedział: „Sprawdź, czy w tych zwrotkach jest jakiś błąd metryczny”. W tym celu uczeń sporządził kopię wiersza.
Tego dnia wydawało się, że bogini nauki objawiła się na jego języku. Z uczniem płynnie rozmawiał przez dwie godziny bez przerwy w niezwykle melodyjnym Sanskrycie. Gdy uczeń przepisał hymn, Swamidźi powiedział: „Widzisz, gdy piszę pogrążony w myślach, czasami zdarzają się błędy gramatyczne; dlatego proszę was wszystkich, abyście je przejrzeli”.
Uczeń: Proszę pana, to nie są pomyłki, ale licencja geniuszu.
Swamidźi: Można tak powiedzieć; ale dlaczego inni ludzie mieliby się na to zgodzić? Któregoś dnia napisałem esej na temat „Czym jest Hinduizm” i niektórzy z was narzekają nawet, że został napisany bardzo sztywnym bengalskim. Myślę, że język i myśl również, jak wszystkie inne rzeczy, z biegiem czasu stają się martwe i monotonne. Wydaje się, że taki stan miał miejsce obecnie w tym kraju. Jednakże wraz z pojawieniem się Śri Ramakryszny pojawił się nowy nurt w myśleniu i języku. Wszystko trzeba teraz odlać w nowych formach. Wszystko trzeba propagować ze znamieniem nowego geniuszu. Spójrz na przykład, jak stare sposoby Sannjasinów załamują się, stopniowo ustępując miejsca nowej formie. Społeczeństwo mocno przeciwko temu protestuje – ale czy to coś da? Tego też się nie boimy. Współcześni Sannjāsini muszą udawać się do odległych krajów aby głosić i jeśli pójdą w umazanym popiołem, półnagim ciele jak dawni sadhu (święci mężowie), to po pierwsze, nie zostaną przyjęci na pokład statków, a nawet jeśli w takim stroju dotrą do obcych krajów, będą musieli pozostać w więzieniu. Wszystko wymaga trochę zmiany ze względu na miejsce, czas i cywilizację. Odtąd myślę o pisaniu esejów w języku bengalskim. Literaci być może będą na nie krzyczeć. Nieważne – spróbuję nadać językowi bengalskiemu nową formę. Obecnie pisarze bengalscy używają w swoich pismach zbyt wielu czasowników; to odbiera siłę języka. Jeśli można wyrazić idee czasowników za pomocą przymiotników, zwiększa to siłę języka; odtąd próbuj pisać w tym stylu. Spróbuj pisać artykuły w tym stylu w Udbodhan. Czy znasz znaczenie użycia czasowników w języku? Dają pauzę myśli; stąd użycie zbyt wielu czasowników w języku jest oznaką słabości, podobnie jak szybki oddech i wskazuje, że w języku nie ma zbyt wiele żywotności; dlatego nie można dobrze wygłaszać wykładów w języku bengalskim. Ten, kto panuje nad swoim językiem, nie robi częstych przerw w myślach. Ponieważ dieta złożona z gotowanego ryżu i dāl osłabiła waszą sylwetkę, podobnie jest z waszym językiem. W pożywienie, w sposób życia, w myśli i w język należy wlać energię. Z zastrzykiem witalności i krążeniem krwi we wszystkich tętnicach i żyłach, należy we wszystkim poczuć pulsowanie nowego życia – tylko wtedy mieszkańcy tej ziemi będą w stanie przetrwać obecną straszliwą walkę o byt; w przeciwnym razie kraj i rasa wkrótce znikną w otaczających cieniach śmierci.
Uczeń: Panie, konstytucja narodu tego kraju była kształtowana w szczególny sposób przez długie wieki. Czy da się to zmienić w krótkim czasie?
Swamidźi: Jeśli znasz stare sposoby popełniania błędów, to dlaczego, jak mówię, nie nauczysz się żyć lepiej? Dzięki Twojemu przykładowi dziesięć innych osób pójdzie w twoje ślady, a dzięki ich przykładowi nauczy się kolejnych pięćdziesiąt osób. Dzięki temu procesowi z biegiem czasu nowa idea obudzi się w sercach całej rasy. Ale nawet jeśli po zrozumieniu nie postąpicie zgodnie z tym, będę wiedział, że jesteście mądrzy tylko w słowach – ale w praktyce jesteście głupcami.
Uczeń: Twoje słowa, proszę pana, wlewają w serce wielką odwagę, entuzjazm, energię i siłę.
Swamidźi: Należy stopniowo wzmacniać serce. Jeśli uda się stworzyć jednego człowieka, będzie to równe stu tysiącom wykładów. Łącząc umysł i usta, idee należy praktykować w życiu. To właśnie miał na myśli Śri Ramakryszna, mówiąc: „nie pozwalać na kradzież w komnacie myśli”. Trzeba być praktycznym we wszystkich obszarach pracy. Cały kraj został zrujnowany przez masę teorii. Ten, który jest prawdziwym synem Śri Ramakryszny, przejawi praktyczną stronę idei religijnych i przystąpi do pracy z jednopunktowym oddaniem nie zwracając uwagi na paplanie ludzi czy społeczeństwa. Czy nie słyszałeś dwuwiersz Tulsidasa: „Słoń chodzi po rynku i szczeka na niego tysiąc przekleństw; tak Sadhu nie żywią urazy, gdy ludzie ze świata ich oczerniają”. Trzeba iść tą drogą. Nie należy liczyć się ze słowami ludzi. Jeśli ktoś musi zwracać uwagę na ich pochwały lub nagany, nie można dokonać żadnego wielkiego dzieła w tym życiu. „नायमात्मा बलहीनेन लभ्यः – Atmana nie mogą osiągnąć słabi.” Jeśli nie ma siły w ciele i umyśle, nie można urzeczywistnić Atmana. Najpierw trzeba zbudować ciało dobrym, pożywnym jedzeniem – wtedy dopiero umysł będzie silny. Umysł jest jedynie subtelną częścią ciała. Musisz zachować wielką siłę w swoim umyśle i słowach. „Jestem niski, jestem niski” – powtarzając w myślach te idee, człowiek poniża i degraduje siebie. Dlatego Śastra (Asztāwakra Samhita, 1.11) mówi:
“मुक्ताभिमानी मुक्तो हि बद्धो बद्धाभिमान्यपि ।
किम्वदन्तीह सत्येयं या मतिः सा गतिर्भवेत्॥
– Kto myśli, że jest wolny, wolnym się staje; ten, kto myśli, że jest związany, pozostaje związany – to popularne powiedzenie jest prawdziwe: „Jak ktoś myśli, takim się staje”.” Tylko ten, kto jest zawsze przebudzony ideą wolności, staje się wolny; kto myśli, że jest związany, trwa życie za życiem w niewoli. To fakt. Ta prawda sprawdza się zarówno w sprawach duchowych, jak i doczesnych. Ci, którzy w tym życiu są zawsze zdołowani i przygnębieni, nie mogą pracować, z życia do życia przychodzą i odchodzą lamentując i jęcząc. „Bohaterowie cieszą się ziemią” – to niezawodna prawda. Bądź bohaterem. Zawsze mów: „Nie boję się”. Powiedz to wszystkim – „Nie lękajcie się”. Strach to śmierć, strach to grzech, strach to piekło, strach to nieprawość, strach to złe życie. Wszystkie negatywne myśli i idee, które są na tym świecie, pochodzą od tego złego ducha strachu. Tylko ten strach trzymał słońce, powietrze i śmierć na swoich odpowiednich miejscach i funkcjonuje, nie pozwalając nikomu uciec ze swoich ograniczeń. Dlatego Śruti mówi (Katha Upaniszada, 2.3.3):
„भयादस्याग्निस्तपति भयात्तपति सूर्यः।
भयादिन्द्रश्च वायुश्च मृत्युर्धावति पञ्चमः॥
– Ze strachu przed tym ogień parzy, słońce grzeje; przez strach Indra i Wāju pełnią swoje funkcje, a Śmierć krąży po tej ziemi.” Kiedy bogowie Indra, Ćandra, Waju, Waruna osiągną nieustraszoność, wówczas staną się jednym z Brahmanem i cały ten fantazmat świata zniknie. Dlatego mówię: „Bądźcie nieustraszeni, nie bójcie się”.
Wypowiadając te słowa, Swamidźi pojawił się w oczach ucznia jak ucieleśnienie „nieustraszoności” i pomyślał on: „Jak w jego obecności nawet strach przed śmiercią opuszcza człowieka i znika w nicości!”
Swamidźi mówił dalej: W tej wcielonej egzystencji będziesz raz za razem rzucany na fale szczęścia i nieszczęścia, dobrobytu i przeciwności losu – ale wiedz, że wszystkie one trwają chwilowo. Nigdy się nimi nie przejmuj. „Jestem bez narodzin, nieśmiertelnym Atmanem, którego naturą jest Inteligencja” – zaszczepiając mocno tę ideę w swoim sercu, powinieneś wieść dni swojego życia. „Nie rodzę się, nie umieram, jestem Atmanem nietkniętym niczym” – zatrać się całkowicie w tej idei. Jeśli raz uda ci się zjednoczyć z tą ideą, wówczas w godzinie smutku i ucisku pojawi się ona sama w twoim umyśle i nie będziesz musiał z trudem walczyć o jej przywołanie. Któregoś dnia byłem gościem Babu Prijanatha Mukherdźi w Baidjanath. Tam dostałem takiego ataku astmy, że czułem, że umrę. Ale z wnętrza, przy każdym oddechu, wydobywał się głęboki dźwięk: „Jestem Nim, jestem Nim”. Leżąc na poduszce, czekałam, aż odejdzie życiowy oddech i cały czas obserwowałam, jak ze środka dobiega dźwięk: „Jestem Nim, jestem Nim!” Przez cały czas słyszałem „एकमेवाद्वयं ब्रह्म नेह नानास्ति किञ्चन – Brahman, Jedyny bez wtórego, istnieje sam, nic różnorodnego nie istnieje na świecie.”
Uczeń, zaskoczony, powiedział: „Panie, rozmawiając z tobą i słuchając twoich spostrzeżeń, nie czuję potrzeby studiowania pism świętych”.
Swamidźi: Nie! Trzeba też studiować pisma święte. Aby osiągnąć Dźnanę, niezbędne jest studiowanie pism świętych. Wkrótce otworzę z nich zajęcia w Math. Na zajęciach należy studiować Wedy, Upaniszady, Gitę i Bhagawatę, i będę nauczał Asztādhjājai Pānini.
Uczeń: Czy studiowałeś Asztādhjājai Pānini?
Swamidźi: Kiedy byłem w Dźaipur, spotkałem wielkiego gramatyka i poczułem chęć studiowania z nim gramatyki Sanskrytu. Chociaż był wielkim uczonym w tej dziedzinie, nie miał zbyt wielkich zdolności do nauczania. Przez trzy dni bez przerwy wyjaśniał mi komentarz do pierwszego aforyzmu, a mimo to nie mogłem pojąć ani kawałka. Czwartego dnia nauczyciel zdenerwował się i powiedział: „Swamidźi, nawet w trzy dni nie mogłem sprawić, że zrozumiesz znaczenie pierwszego aforyzmu; obawiam się, że moje nauczanie nie przyniesie ci zbyt wiele korzyści”. Słysząc te słowa, ogarnął mnie wielki wyrzut do samego siebie. Odkładając na bok jedzenie i sen, zabrałem się za samodzielne przestudiowanie komentarza do pierwszego aforyzmu. W ciągu trzech godzin sens komentarza został mi wyjaśniony tak wyraźnie, jak wszystko inne; potem udając się do nauczyciela, przekazałem mu sens całego komentarza. Mój nauczyciel, słysząc mnie, powiedział: „Jak mogłeś tak doskonale pojąć sens w ciągu trzech godzin, czego nie wyjaśniłem ci w ciągu trzech dni?” Odtąd każdego dnia zacząłem czytać rozdział po rozdziale z największą łatwością. Dzięki koncentracji umysłu wszystko można osiągnąć – nawet góry można rozbić na atomy.
Uczeń: Panie, wszystko w tobie jest cudowne.
Swamidźi: Nie ma nic cudownego w tym wszechświecie. Niewiedza jest jedyną ciemnością, która pokrywa wszystkich rzeczy i sprawia, że wyglądają tajemniczo. Kiedy wszystko jest oświetlone Wiedzą, poczucie tajemnicy znika z oblicza rzeczy. Nawet tak nieprzenikniona rzecz jak Maja, która sprawia, że rzeczy niemożliwe stają się faktem, znika. Poznaj Go, myśl o Nim, wiedząc, kim jest wszystko inne. A kiedy ten Atman zostanie urzeczywistniony, znaczenie wszystkich pism świętych będzie postrzegane tak wyraźnie, jak owoc na dłoni. Dawni Ryszi osiągnęli urzeczywistnienie i czy my musimy ponieść porażkę? Jesteśmy także ludźmi. To, co wydarzyło się raz w życiu jednej osoby, musi przy odpowiednim wysiłku zostać zrealizowane w życiu innych. Historia się powtarza. Ten Atman jest taki sam we wszystkich, istnieje jedynie różnica w manifestacji u różnych jednostek. Spróbuj zamanifestować tego Atmana, a zobaczysz, że twój intelekt przenika wszystkie przedmioty. Intelekt tego, kto nie urzeczywistnił Atmana jest jednostronny, podczas gdy geniusz znawcy Atmana jest wszechogarniający. Wraz z przejawieniem się Atmana przekonasz się, że naukę, filozofię i wszystko inne można łatwo opanować. Głoś chwałę Atmana rykiem lwa i przekazuj nieustraszoność wszystkim istotom, mówiąc: „Powstań, obudź się i nie zatrzymuj się, aż cel zostanie osiągnięty”.