31. Alasinga

USA.
Marzec 1896.

KOCHANY ALASINGO,

W zeszłym tygodniu pisałem do Ciebie o Brahmawādin. Zapomniałem napisać o wykładach Bhakti. Powinny zostać opublikowane w całości w formie książki. Kilkaset może zostać wysłanych do Ameryki, do Goodyeara w Nowym Jorku. Za dwadzieścia dni wypływam do Anglii. Mam inne ważne książki na temat Karmy, Dźnany i Radźa Jogi – Karma już się ukazała, Radźa będzie bardzo obszerną książką i już jest w druku. Myślę, że Dźnana będzie musiała zostać opublikowana w Anglii.

List od Kripanandy który opublikowałeś w Brahmawadin był raczej niefortunny. Kripananda pali się pod ciosami, jakie zadali mu Chrześcijanie, a tego rodzaju list jest wulgarny i trafia do wszystkich. Nie jest to zgodne z tonem Brahmawadina. Zatem w przyszłości, gdy Kripananda będzie pisał, stonuj wszystko, co jest atakiem na jakąkolwiek grupę religijną, niezależnie od tego, jak zwariowaną czy prymitywną. Nic, co jest przeciwko jakiejkolwiek sekcie, dobre czy złe, nie powinno dostać się do Brahmawadina. Oczywiście nie wolno nam okazywać czynnej sympatii oszustom. Jeszcze raz przypomnę, że gazeta jest zbyt techniczna, aby znaleźć tu jakiegokolwiek abonenta. Przeciętny Zachód nie wie i nie chce wiedzieć wszystkiego o łamiących szczękę terminach i szczegółach technicznych w Sanskrycie. Widzę, że ta gazeta dobrze pasuje do Indii. Każde słowo szczególnego wstawiennictwa powinno zostać usunięte z artykułów redakcyjnych i zawsze należy pamiętać, że zwracacie się do całego świata, a nie tylko do Indii i że ten sam świat jest całkowicie nieświadomy tego, co macie im do powiedzenia. Używaj tłumaczenia każdego terminu sanskryckiego ostrożnie i staraj się, aby wszystko było tak proste, jak to tylko możliwe.

Zanim to do ciebie dotrze, będę w Anglii. Więc zwracaj się do mnie na adres E. T. Sturdy, Esq., High View, Caversham, Eng.

Twój itp.,

WIWEKANANDA.