50. Matka

1719 TURK STREET,
SAN FRANCISCO,
7 kwietnia 1900.

SZANOWNA MATKO (Pani Leggett),

Przyjmij moje gratulacje z okazji wiadomości o całkowitym usunięciu przyczyny rany. Nie wątpię, że tym razem jesteś całkowicie wyleczona.

Twoja bardzo miła wiadomość bardzo mnie pocieszyła. Nie obchodzi mnie wcale, czy ludzie przychodzą mi pomóc, czy nie; staję się spokojniejszy i mniej zmartwiony.

Uprzejmie proszę przekaż wyrazy najserdeczniejszego pozdrowienia pani Melton. Jestem pewien, że w dłuższej perspektywie wyzdrowieję. Mój stan zdrowia zasadniczo się poprawia, chociaż zdarzają się sporadyczne nawroty. Każdy nawrót staje się coraz rzadszy, zarówno pod względem tonu, jak i czasu.

To zupełnie do ciebie podobne że leczysz Turijanandę i Siri. Pan pobłogosławił cię za twoje wielkie serce. Niech wszelkie błogosławieństwa zawsze podążają za tobą i twoimi bliskimi.

To prawda, że powinienem pojechać do Francji i popracować nad francuskim. Mam nadzieję dotrzeć do Francji w lipcu lub wcześniej. Matka wie. Niech całe dobro zawsze za tobą podąża – oto nieustanna modlitwa

Twojego syna,

WIWEKANANDA.