2 maja 1900 r.
Droga Ciociu ROXY (Pani Blodgett z Los Angeles),
Przyszedł twój bardzo, bardzo miły list. Po sześciu miesiącach ciężkiej pracy znów dopadają mnie nerwy i gorączka. Dowiedziałam się jednak, że moje nerki i serce mają się dobrze jak nigdy dotąd. Zamierzam odpocząć kilka dni w kraj, a następnie wyruszyć do Chicago.
Właśnie napisałem do pani Milward Adams i przedstawiłem moją córkę, pannę Noble, aby poszła do pani Adams i przekazała jej wszelkie potrzebne informacje na temat pracy.
Cóż, droga dobra matko, niech spłyną na ciebie wszelkie błogosławieństwa i pokój. Bardzo pragnę odrobiny spokoju – módl się za mnie. Z miłością do Kate,
Zawsze twój syn,
WIWEKANANDA.
PS. Pozdrowienia dla panny Spencer – Basaquisitz(?), pani S__ i innych przyjaciół.
Mnóstwo pełnych miłości klepnięć po głowie dla Tricks.
W.