(Tłumaczone z bengalskiego)
Do Swami Ramakrysznanandy
ALMORA,
29 lipca 1897.
Drogi Śaśi,
Otrzymałem informację, że twoja praca tam przebiega bardzo dobrze. Gruntownie opanuj trzy Bhāshja (komentarze), a także dobrze studiuj filozofię europejską i przedmioty pokrewne – koniecznie się tym zajmij. Do walki z innymi potrzebny jest miecz i tarcza – o tym nie należy nigdy zapominać. Mam nadzieję, że Sukul już tam dotarł i dobrze się tobą opiekuje. Jeśli Sadananda nie chce tam zostać, wyślij go do Kalkuty. Nie zapomnij przesyłać do Math co tydzień raport z pracy, zawierającego przychody i wydatki oraz inne informacje.
Mąż siostry Alasingi pożyczył tutaj od Badridasa czterysta rupii, obiecując odesłać je, gdy tylko dotrze do Madrasu; zapytaj Alasingę i powiedz mu, żeby szybko to wysłał. Bo pojutrze opuszczam to miejsce – czy udam się do Mussoorie Hills, czy gdzie indziej, zadecyduję później.
Wczoraj wygłosiłem wykład w gronie miejscowej ludności angielskiej i wszyscy byli z niego bardzo zadowoleni. Byłem jednak bardzo zadowolony z wykładu w języku Hindi, który wygłosiłem poprzedniego dnia – nie wiedziałem wcześniej, że potrafię przemawiać w Hindi.
Czy do Math dołączyli nowi chłopcy? Jeżeli tak, kontynuujcie tę pracę w taki sam sposób, jak to się robi w Kalkucie. Na razie nie zużywaj zbyt wiele swojej mądrości, aby nie została całkowicie wyczerpana – możesz to zrobić później.
Zwróć szczególną uwagę na swoje zdrowie, ale nadmierne rozpieszczanie ciała, wręcz przeciwnie, zrujnuje zdrowie. Gdyby nie było siły wiedzy, nikt nie zaprzątnąłby sobie głowy twoim biciem dzwonu – to pewne; i wiedząc o tym na pewno, wyposaż się odpowiednio. Z całego serca wyrażam miłość i błogosławieństwa dla Ciebie, Goodwina i innych.
Z poważaniem,
WIWEKANANDA.